Odpowiedz do tematu
:
Przeniesiony jest. Teraz Wolska 109.
:
Mea Culpa, wiem Mariuszku tylko Pan Jan na Wolskiej ma zamknięte już dłuższy czas.
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
A to trzeba precyzyjnie pytanią zadawać
Pozostaje dzwonić i się dowiadywać. Też muszę się wybrać a nie mam kiedy
Pozostaje dzwonić i się dowiadywać. Też muszę się wybrać a nie mam kiedy
:
Nie odbiera telefonu.
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Uuu, niedobrze. Pozostaje mieć nadzieję że to jakiś dłuższy urlop.
:
Już działa Pan Janek
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Ale czy to na pewno powinno być w tym
temacie?
Jacobi napisał/a: |
Już działa Pan Janek |
Ale czy to na pewno powinno być w tym
temacie?
:
a czemu nie, chyba chodzi o pana janka z wolskiej.
beceen | ***** ***
:
No właśnie zakład otwarty na Wolskiej, o so chodzi Santino
to bardzo dobry fachowiec.
to bardzo dobry fachowiec.
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Podzielę się opinią o serwisie Poljot-Euro w Warszawie na ulicy Igańskiej.
Moja strela wymagała przeglądu, bo coś haczyło podczas zmiany daty. W związku z tym, że była w super stanie i wyjątkowo mi zależało, aby tak pozostało, to zdecydowałem się na dość drogi serwis, ale rzekomo dobry... takie przynajmniej były opinie. Zegarek 2 czerwca prezentował się tak:
W tym samym dniu, co zrobiłem zdjęcie, zaniosłem zegarek do serwisu Poljot-Euro. Jak to zwykle bywa, na początku jest miło. Uprzedziłem, że zależy mi na tym, aby ostrożnie obchodzono się z zegarkiem i nie zniszczono koperty, a na serwis za tak sporą kwotę (500zł) decyduję się tylko z tego powodu, że wg. opinii są w porządku. W odpowiedzi usłyszałem, że nie będzie najmniejszych problemów, a nawet jak coś się stanie kopercie, tarczy, czy wskazówkom, to oni mają części i w razie czego wymienią zniszczoną część. Zegarek zostawiłem.
18 czerwca dostałem SMSa, że zegarek jest do odbioru. Dzień później przyszedłem po pracy odebrać zegarek. Zegarek oddawał starszy pan, jak się później dowiedziałem, kierownik serwisu. Standardowo przez zapłatą chciałem dokładnie objerzeć zegarek. Wystarczył jeden rzut okiem, żeby zobaczyć, że coś jest wyjątkowo nie tak z bezelem (na zdjęciu dobrze to widać na godzinie 6, ale dookoła był taki).
Zdjęcie zostało zrobione na miejscu.
Cały bezel był zmatowiony, jakby był jakiś nalot. Zapytałem więc co to jest takiego. W odpowiedzi usłyszałem, że takie było przed oddaniem do serwisu. Zaznaczę, że zegarek odbierała i serwisowała inna osoba niż kierownik serwisu. Delikatnie wzburzyła mnie ta odpowiedź i pokazałem zdjęcie sprzed oddania do serwisu, i ponowiłem pytanie. Szanowny pan kierownik nadal upierał się, że to niemożliwe, żeby takie coś u nich się stało i generalnie nic go nie interesowało.
Łaskawie zaproponował polerowanie bezela. Nie zgodziłem się, ponieważ stracili moje zaufanie i bałem się, że zrobią jeszcze większą szkodę kopercie.
Kolejne pytania dotyczące kto i w jaki sposób zniszczył bezel pan szanowny kierownik zbywał i nie wykazywał najmniejszego zainteresowania i insynuował, że kłamię odnośnie stanu bezela pomimo ewidentnych dowodów w postaci zdjęć z datami. Ostatecznie przyznał, że on tak na prawdę nic nie wie, bo nie on odbierał zegarek do naprawy i nie on go serwisował, więc to nie są do niego pytania! Zegarka nie odebrałem.
Na drugi dzień rano przyszedłem jeszcze raz, kiedy pracowała ta sama osoba, która odbierała zegarek do naprawy. Tym razem było można normalnie porozmawiać, aczkolwiek nadal się nie dowiedziałem co się stało. Postanowiłem odebrać zegarek i samemu przywrócić należyty stan cape codem (zajęło mi to dziś około 2 godzin). Umówiłem się, że w razie problemu przyniosę zegarek i oni to od ręki usuną.
Podsumowując:
- wysokie ceny
- jakość taka sobie
- nie szanują zegarka jak i klienta
Najserdeczniej nie polecam tego serwisu.
BTW. zegarki są przechowywane w takich torebkach w zbiorczych kontenerkach i widziałem jak są przerzucane ze średnią ostrożnością jeden po drugim, gdy był szukany mój zegarek do oddania. Niewiele trzeba, żeby w ten sposób porobić wgnioty w kopercie.
[/url]
Moja strela wymagała przeglądu, bo coś haczyło podczas zmiany daty. W związku z tym, że była w super stanie i wyjątkowo mi zależało, aby tak pozostało, to zdecydowałem się na dość drogi serwis, ale rzekomo dobry... takie przynajmniej były opinie. Zegarek 2 czerwca prezentował się tak:
W tym samym dniu, co zrobiłem zdjęcie, zaniosłem zegarek do serwisu Poljot-Euro. Jak to zwykle bywa, na początku jest miło. Uprzedziłem, że zależy mi na tym, aby ostrożnie obchodzono się z zegarkiem i nie zniszczono koperty, a na serwis za tak sporą kwotę (500zł) decyduję się tylko z tego powodu, że wg. opinii są w porządku. W odpowiedzi usłyszałem, że nie będzie najmniejszych problemów, a nawet jak coś się stanie kopercie, tarczy, czy wskazówkom, to oni mają części i w razie czego wymienią zniszczoną część. Zegarek zostawiłem.
18 czerwca dostałem SMSa, że zegarek jest do odbioru. Dzień później przyszedłem po pracy odebrać zegarek. Zegarek oddawał starszy pan, jak się później dowiedziałem, kierownik serwisu. Standardowo przez zapłatą chciałem dokładnie objerzeć zegarek. Wystarczył jeden rzut okiem, żeby zobaczyć, że coś jest wyjątkowo nie tak z bezelem (na zdjęciu dobrze to widać na godzinie 6, ale dookoła był taki).
Zdjęcie zostało zrobione na miejscu.
Cały bezel był zmatowiony, jakby był jakiś nalot. Zapytałem więc co to jest takiego. W odpowiedzi usłyszałem, że takie było przed oddaniem do serwisu. Zaznaczę, że zegarek odbierała i serwisowała inna osoba niż kierownik serwisu. Delikatnie wzburzyła mnie ta odpowiedź i pokazałem zdjęcie sprzed oddania do serwisu, i ponowiłem pytanie. Szanowny pan kierownik nadal upierał się, że to niemożliwe, żeby takie coś u nich się stało i generalnie nic go nie interesowało.
Łaskawie zaproponował polerowanie bezela. Nie zgodziłem się, ponieważ stracili moje zaufanie i bałem się, że zrobią jeszcze większą szkodę kopercie.
Kolejne pytania dotyczące kto i w jaki sposób zniszczył bezel pan szanowny kierownik zbywał i nie wykazywał najmniejszego zainteresowania i insynuował, że kłamię odnośnie stanu bezela pomimo ewidentnych dowodów w postaci zdjęć z datami. Ostatecznie przyznał, że on tak na prawdę nic nie wie, bo nie on odbierał zegarek do naprawy i nie on go serwisował, więc to nie są do niego pytania! Zegarka nie odebrałem.
Na drugi dzień rano przyszedłem jeszcze raz, kiedy pracowała ta sama osoba, która odbierała zegarek do naprawy. Tym razem było można normalnie porozmawiać, aczkolwiek nadal się nie dowiedziałem co się stało. Postanowiłem odebrać zegarek i samemu przywrócić należyty stan cape codem (zajęło mi to dziś około 2 godzin). Umówiłem się, że w razie problemu przyniosę zegarek i oni to od ręki usuną.
Podsumowując:
- wysokie ceny
- jakość taka sobie
- nie szanują zegarka jak i klienta
Najserdeczniej nie polecam tego serwisu.
BTW. zegarki są przechowywane w takich torebkach w zbiorczych kontenerkach i widziałem jak są przerzucane ze średnią ostrożnością jeden po drugim, gdy był szukany mój zegarek do oddania. Niewiele trzeba, żeby w ten sposób porobić wgnioty w kopercie.
[/url]
:
Tak to jest z majstrami, pomyślałem że wymienię u swojego pasek. Nówka sztuka zegarek, szkoda zarysować, wymienia, lupka na oku, nagle łapa mu się omsknęła, rysa na uchu od wewnątrz. Patrzy się z uśmiechem " gotowe".
No i co zrobisz? Stracisz dobrego majstra, przez pasek?
No i co zrobisz? Stracisz dobrego majstra, przez pasek?
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Mi facet z Time Polu zmieniał baterię (tylko dlatego, że nie byłem w stanie odkręcić dekla), a zniszczył moduł datownika. Nie zauważył gamoń, że baterie poza średnicą różnią się również grubością...
Niestety, może oni mają wiedzę i umiejętności, ale zwykle są tak niedbali, że głowa boli. Nie jego zegar, to co się będzie starał?
Niestety, może oni mają wiedzę i umiejętności, ale zwykle są tak niedbali, że głowa boli. Nie jego zegar, to co się będzie starał?
"Sracz był oddalony od wyra, szło się w deszczu. Gówniane to były czasy."
Jan Oborniak
Jan Oborniak
:
Pan starszy? Cóż, starość.
Poza tym sam sobie jesteś winny. Mogłeś powiedzieć, że trzeva ci klucza albo praski, ale wolałeś pokutwić na piwie
Gbq.
Poza tym sam sobie jesteś winny. Mogłeś powiedzieć, że trzeva ci klucza albo praski, ale wolałeś pokutwić na piwie
Gbq.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
Ostatnio zmieniony przez bandi 2017-06-24, 16:36, w całości zmieniany 2 razy
Ja też mam przykre wspomnienia z Poljoteuro.
Oddałem Aviatora do wyszczotkowania koperty bo miała ryski. Przy pierwszym odbiorze to co zobaczyłem to była tragedia - boki koperty były wszyszczotkowane w fale, bezel miał kilka głębokich rys a na koronce praktycznie zniknęła litera A.
Odmówiłem odbioru zegarka i wrócił do serwisu.
Przy drugim odbiorze miałem wrażenie, że wymienili kopertę ale na deklu była długa i głęboka rysa po kluczu do otwierania dekli. No żeś się wkruwiłem - wrócił do serwisu
Poszedłem trzeci raz niby wszystko OK ale dali dekiel od innego zegarka (teraz nie pamiętam ale chyba Szturmańskiego) no żesz kruuuuwa!!!!
Za czwartym razem było prawie ok - dekiel w porzo, szczotkowanie kopert też niby ok ale po powrocie do domu stwierdziłem, że "oddali" starą kopertę tylko poprawili szczotkowanie. Było tak se (zwłaszcza w jasnym ostrym świetle było widać jakieś rysy w poprzek "właściwego" szczotkowania) ii musiałem sam se poprawić
Było to trzy lata temu i od tamtej pory nic im nie daje do naprawy.
I po tej całej akcji to żałowałem, że dałem zegarek do usunięcia tych rys bo mniej one przeszkadzały niż robota tych fahofcuf
EDYTA: jeszcze mi się przypomło, że za każdym razem "operacja" trwała ze 3-4 tygodnie więc zegarka nie widziałem ze 4 miechy. Jak oddawałem jakiś zegarek już po gwarancji to zwykłe czyszczenie trwało ze 3-4 tygodnie (te na gwarancji ciut krócej).
Oddałem Aviatora do wyszczotkowania koperty bo miała ryski. Przy pierwszym odbiorze to co zobaczyłem to była tragedia - boki koperty były wszyszczotkowane w fale, bezel miał kilka głębokich rys a na koronce praktycznie zniknęła litera A.
Odmówiłem odbioru zegarka i wrócił do serwisu.
Przy drugim odbiorze miałem wrażenie, że wymienili kopertę ale na deklu była długa i głęboka rysa po kluczu do otwierania dekli. No żeś się wkruwiłem - wrócił do serwisu
Poszedłem trzeci raz niby wszystko OK ale dali dekiel od innego zegarka (teraz nie pamiętam ale chyba Szturmańskiego) no żesz kruuuuwa!!!!
Za czwartym razem było prawie ok - dekiel w porzo, szczotkowanie kopert też niby ok ale po powrocie do domu stwierdziłem, że "oddali" starą kopertę tylko poprawili szczotkowanie. Było tak se (zwłaszcza w jasnym ostrym świetle było widać jakieś rysy w poprzek "właściwego" szczotkowania) ii musiałem sam se poprawić
Było to trzy lata temu i od tamtej pory nic im nie daje do naprawy.
I po tej całej akcji to żałowałem, że dałem zegarek do usunięcia tych rys bo mniej one przeszkadzały niż robota tych fahofcuf
EDYTA: jeszcze mi się przypomło, że za każdym razem "operacja" trwała ze 3-4 tygodnie więc zegarka nie widziałem ze 4 miechy. Jak oddawałem jakiś zegarek już po gwarancji to zwykłe czyszczenie trwało ze 3-4 tygodnie (te na gwarancji ciut krócej).
Ostatnio zmieniony przez bandi 2017-06-24, 16:36, w całości zmieniany 2 razy
:
Odpowiedz do tematu
Jacek., kajam się, posypuję głowę popiołem i rany solą.
Tym niemniej Endriu dał ciała, ale za późno się zorientowałem...
Tym niemniej Endriu dał ciała, ale za późno się zorientowałem...
"Sracz był oddalony od wyra, szło się w deszczu. Gówniane to były czasy."
Jan Oborniak
Jan Oborniak