Ratunku oraz pilne! Przypadkiem zabrałem dziś SKX na nurkowanie, był nieszczelny lub miał odkręconą koronkę, efekt jak na zdjęciu. Kto uratuje i przywróci do życia? Warszawa, ew. mogę wysłać kurierem gdzie trzeba.
Cholernie zależy mi na ocaleniu tarczy i krążków datownika, bo są z SKX171. Czy zalanie może je uszkodzić?
Odpowiedz do tematu
: Ratunku gwałtu rety! Kto uratuje zalanego Seiko SKX?
Nurki nureczki nurasy! No i jakiś bauhaus od czasu do czasu
:
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2017-03-21, 02:06, w całości zmieniany 1 raz
Pierunem do zegarmistrza. Tak na dzień dobry przychodzi mi do głowy pan Jan z Wolskiej 109. Napadnij Jacobiego na PW jak tam trafić.
Nie zakręcaj koronki.
Gbourek.
Nie zakręcaj koronki.
Gbourek.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2017-03-21, 02:06, w całości zmieniany 1 raz
"We offer best solutions in search of a problem"
:
Doraźnie, odkręć koronkę i wsadź go do słoika z ryżem. W zasadzie dekiel też byś mógł odkręcić, ale wtedy uważaj żeby się za dużo nie najadł, jak już się napił
:
Toż kleik zdrowy
Gb.
Gb.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
tarczy i krazkowi sie raczej nic nie stanie.
Tak jak bylo pisane - odkrec koronke i dekiel i susz ryzem albo na wolnym powietrzu.
Tak jak bylo pisane - odkrec koronke i dekiel i susz ryzem albo na wolnym powietrzu.
beceen | ***** ***
:
Ostatnio zmieniony przez Jacobi 2017-03-22, 06:07, w całości zmieniany 1 raz
Jedź do Pana Jana, ma zakład na Wolskiej, między Grabowską a Prymasa Tysiąclecia
Ostatnio zmieniony przez Jacobi 2017-03-22, 06:07, w całości zmieniany 1 raz
:
Oczywiście że się stanie. Luma spuchnie. W zależności od ilości wilgoci, pojawią się albo niewielkie purchle, albo po prostu zacznie w kawałkach odpadać.
Jeśli to słona woda, to w ciągu 4-5 dni zeżre sprężynę. W zasadzie zegarek zalany wodą morską jeśli nie trafi na warsztat w ciągu 48h, nadaje się do kasacji. Oczywiście to kwestia ilości wody jest też. Teraz robiliśmy Dzika. Klient się po prostu uparł, bo go bardzo lubi. Ale to była katastrofa, do użytku nie nadawała się ŻADNA część.
beceen napisał/a: |
tarczy i krazkowi sie raczej nic nie stanie. |
Oczywiście że się stanie. Luma spuchnie. W zależności od ilości wilgoci, pojawią się albo niewielkie purchle, albo po prostu zacznie w kawałkach odpadać.
Jeśli to słona woda, to w ciągu 4-5 dni zeżre sprężynę. W zasadzie zegarek zalany wodą morską jeśli nie trafi na warsztat w ciągu 48h, nadaje się do kasacji. Oczywiście to kwestia ilości wody jest też. Teraz robiliśmy Dzika. Klient się po prostu uparł, bo go bardzo lubi. Ale to była katastrofa, do użytku nie nadawała się ŻADNA część.
:
Słusznie Alamos prawi, nawet niewielka ilość słonej wody powoduje nieodwracalne zmiany na tarczy z lumą, nie zawsze są one widoczne gołym okiem ale wystarczy wziąć szkło powiększające i widać jak luma "puchnie" lub zmienia swoja strukturę. Dlatego w takich przypadkach wizyta u zegarmistrza powinna być natychmiastowa, im szybciej tym mniejsze straty.
:
Utopić nurka to trzeba mieć talent Oczywiście żartem piszę
:
prawda
Casioka WR 50 nie dałem rady zatopić przez kilka lat a Kolega rasowego nurasa utopił
Ja chyba bym w niego dalej nie inwestował, bo chyba nie warto, no chyba że to jakaś pamiątka
Hogg napisał/a: |
Utopić nurka to trzeba mieć talent Oczywiście żartem piszę |
prawda
Casioka WR 50 nie dałem rady zatopić przez kilka lat a Kolega rasowego nurasa utopił
Ja chyba bym w niego dalej nie inwestował, bo chyba nie warto, no chyba że to jakaś pamiątka
:
Ludzie głównie nie zakręcają koronki.
Oczywiście się potem do tego nie przyznają i "panie samo sie tak zrobiło!" jest głównym motywem.
Prawdopodobieństwo rozszczelnienia, o ile nikt przy zegarku nie grzebał, nawet po latach nie jest duże. I najpierw pojawiaja się drobne ślady, typu zaparowane szkiełko, bo puściło kropelkę przez wałek.
Hogg napisał/a: |
Utopić nurka to trzeba mieć talent Oczywiście żartem piszę |
Ludzie głównie nie zakręcają koronki.
Oczywiście się potem do tego nie przyznają i "panie samo sie tak zrobiło!" jest głównym motywem.
Prawdopodobieństwo rozszczelnienia, o ile nikt przy zegarku nie grzebał, nawet po latach nie jest duże. I najpierw pojawiaja się drobne ślady, typu zaparowane szkiełko, bo puściło kropelkę przez wałek.
:
Problem? Rupta tryciaki
Pomijając lumę i ogólnie sprawę tarczy, z precyzyjnymi mechanizmami i wodą (morską też) zasadą jest zostawienie mechanizmu w wodzie, bez dostępu powietrza, do chwili całkowitego usunięcia jej.
Gboo.
Svedos napisał/a: |
Słusznie Alamos prawi, nawet niewielka ilość słonej wody powoduje nieodwracalne zmiany na tarczy z lumą, nie zawsze są one widoczne gołym okiem ale wystarczy wziąć szkło powiększające i widać jak luma "puchnie" lub zmienia swoja strukturę. Dlatego w takich przypadkach wizyta u zegarmistrza powinna być natychmiastowa, im szybciej tym mniejsze straty. |
Problem? Rupta tryciaki
Pomijając lumę i ogólnie sprawę tarczy, z precyzyjnymi mechanizmami i wodą (morską też) zasadą jest zostawienie mechanizmu w wodzie, bez dostępu powietrza, do chwili całkowitego usunięcia jej.
Gboo.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
Koronka to standard. W mojej "karierze" miałem tylko jeden jedyny przypadek kiedy reklamowany zegarek nabrał wody z innego powodu niż nie zakręcona koronka. A było to podwinięcie się uszczelki dekla do środka koperty co skutkowało brakiem szczelności na styku dekiel koperta. W pozostałych przypadkach kiedy ktoś zgłaszał "utopienie", test szczelności wskazywał jednoznacznie że użyszkownik nie zakręcił koronki. Ludzie nie zwracają uwagi na to że w zegarkach które mają zakręcane koronki nalewy ją bezwzględnie zakręcać bo tylko wtedy na styku koronka tubus jest ochrona. Nie zakręcenie koronki powoduje że w tym miejscu nie ma żadnej ochrony i zegarek potrafi złapać wilgoć do środka nawet podczas dłuższej jazdy samochodem z włączoną klimatyzacją i nadmuchem na kierownicę .
:
Czego MUA jest żywym i chodzącym przykładem co prowadzi do kolejnego pytania : GDZIE JEST KUFA MÓJ SOKÓŁ ????
Odpowiedz do tematu
Svedos napisał/a: |
zegarek potrafi złapać wilgoć do środka nawet podczas dłuższej jazdy samochodem z włączoną klimatyzacją i nadmuchem na kierownicę . |
Czego MUA jest żywym i chodzącym przykładem co prowadzi do kolejnego pytania : GDZIE JEST KUFA MÓJ SOKÓŁ ????