Parnis - proszę o opinie
Odpowiedz do tematu

: Re: żywotność
olek napisał/a:
O szwajcarach mówi się, że są to zegarki na lata.


Szczególnie Eta 2824 i jej koła automatu padające jak muchy.
Jeśli ktoś (tak jak u Nas) ma sporo zegarków i nosi je na zmianę to jeszcze pół biedy, ale zwykli ludzie, którzy kupili sobie Atlantiki, Tissoty ... (z tą Etą) i noszą te je normalnie na co dzień po kilku latach masowo oddają te zegarki do naprawy - koła automatu nadają się wyłącznie do wymiany i nie jest to tania impreza.

СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
: Re: żywotność
Karol Kłósek napisał/a:
olek napisał/a:
O szwajcarach mówi się, że są to zegarki na lata.


Szczególnie Eta 2824 i jej koła automatu padające jak muchy.
Jeśli ktoś (tak jak u Nas) ma sporo zegarków i nosi je na zmianę to jeszcze pół biedy, ale zwykli ludzie, którzy kupili sobie Atlantiki, Tissoty ... (z tą Etą) i noszą te je normalnie na co dzień po kilku latach masowo oddają te zegarki do naprawy - koła automatu nadają się wyłącznie do wymiany i nie jest to tania impreza.


Karol a tak z ciekawości...ile taka impreza kosztuje?

"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
andre
[Usunięty]
:
Mam swojego RETOXA już chyba z pięć lat z czego trzy służył jako zegarek codzienny.Teraz sporadycznie.Nigdy żadnych problemów.Naewt konserwacji jeszcze nie muszę robić.

: Re: żywotność
pisar napisał/a:


Karol a tak z ciekawości...ile taka impreza kosztuje?


Znajomy zegarmistrz za takie koło płaci w hurtowni 90 zł

СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
: Re: żywotność
Karol Kłósek napisał/a:
pisar napisał/a:


Karol a tak z ciekawości...ile taka impreza kosztuje?


Znajomy zegarmistrz za takie koło płaci w hurtowni 90 zł



To bez traumy nawet. Obawiałem się kwot na kilkaset pln i w górę.
Jak na zegarek za 3k czy 4k to koszt takiej naprawy raz na kilka lat nawet nie jest jakąś tragedią...

"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
: Re: żywotność
Karol Kłósek napisał/a:
olek napisał/a:
O szwajcarach mówi się, że są to zegarki na lata.


Szczególnie Eta 2824 i jej koła automatu padające jak muchy.
Jeśli ktoś (tak jak u Nas) ma sporo zegarków i nosi je na zmianę to jeszcze pół biedy, ale zwykli ludzie, którzy kupili sobie Atlantiki, Tissoty ... (z tą Etą) i noszą te je normalnie na co dzień po kilku latach masowo oddają te zegarki do naprawy - koła automatu nadają się wyłącznie do wymiany i nie jest to tania impreza.


Pewnie dlatego obecnie furorę robi "magic lever" :) . Z kół automatu najlepsze są ponoć takie jak w 39k Girard Perregaux, Elginach, Vostokach czy Slavach (a takze w tzw Shanghaiu B :grin: ). Jesli rolki są rubinowe, koła te są praktycznie nie do zajechania, jeśli zaś metalowe (np Rakieta), to i tak są dość trwałe. IMO to "padanie" kół w Vostokach to mit, z reguły starczy nasmarować i hula dalej :) . Koła ETY są powszechnie znane jako nienajlepsza (po prostu nietrwała) konstrukcja. W ST-25 widzę natomiast jeden punkt, który bardzo mi się nie podoba właśnie pod kątem potencjalnej żywotnosci - sprzęgiełko tuż przy wahniku porusza sie w rowku - jest to dość ciekawe rozwiazanie, bo łożysko nie jest dziurką w rubinie, ale właśnie metalowym rowkiem. Mamy tu więc bardzo szybko pracującą ośkę (jeden z najszybszych elementów automatu) w metalowym łożysku. Takie połączenie nigdy nie jest dobre i obawiałbym się, że może się wyrabiać. Ale może akurat wcale nie, czas pokaże.

BTW - takie koło automatu pokazane jest tu, kawałek na dół:
http://elginwatches.org/history/fm.html
Elginowskie miało 3 rubiny, Vostok czy GP po 5, ale zasada działania podobna. Piszą, ze nie trzeba wogóle smarować, ale chyba tylko w Elginach, bo Vostok swoje na 100% smaruje (czasem widać). Jednakże jest to świetna konstrukcja, w której w zasadzie nie ma sie co zuzyc - to co piszą na tej stronie - koło pracuje bez widocznego zużycia :)

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-10-04, 22:58, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди! :wkurzony:
: Re: żywotność
pisar napisał/a:

To bez traumy nawet. Obawiałem się kwot na kilkaset pln i w górę.
Jak na zegarek za 3k czy 4k to koszt takiej naprawy raz na kilka lat nawet nie jest jakąś tragedią...


Przy zegarku za takie pieniądze nie akceptowałbym usterek typu zużyte koła automatu w tak krótkim czasie.
To jest po prostu słaby punkt tej Ety i nijak nie da się tego zatuszować. Raz na parę lat trzeba oddać zegarek do serwisu - konserwacji, ale normalnie to będzie koszt kilkudziesięciu złotych za rozebranie, czyszczenie, złożenie i naoliwienie. W przypadku tej Ety dochodzi jeszcze stówka za części.
Patrząc z perspektywy zwykłego człowieka, który kupuje zegarek do normalnego codziennego użytku raz na dziesięć lat, albo rzadziej i wyda ponad 1000 zł na Atlantika to serwis z wymianą zużytej części nie jest przyjemnym wydatkiem.

СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Widzisz, kłopot w tym, ze kupując zegarek mechaniczny (zwłaszcza szwajcarski) kupuje się z reguły coś na lata, ewentualnie nawet dla przyszłych pokoleń. Ma być wyraźnie trwalszy od kwarca a tu lipa, bo w kwarcu zmianimy 2 razy baterię, a w automacie 2 koła automatu. Oglądałem ostatnio takie koło w powiększeniu. Wprawdzie wciaż za małym, ale wygląda na to, że mamy tu koła z zapadkami blokującymi współosiową zebatkę, które mogą sie wytrzeć lub złamać. Rozwiązanie jest z pewnoscią o wiele gorsze niż we wspomnianych wyzej kołach (może oprócz tego, że skuteczniej się blokują). W Rolexach (słynne czerwone koła) jest podobnie, ale rozmiar części jest znacznie większy i moze dlatego są wyraźnie trwalsze. Wygląda na to, ze jak już kupować mechanika, to bez automatu - jest o wiele łatwiejszy w utrzymaniu i w dłuzszej perspektywie rzadziej sprawi przykrość użytkownikowi...

Dla zainteresowanych artykuł o budowie mechanizmu Rolexa - tam po drodze jest śliczna fota rolexowych kół :) http://people.timezone.co...3135/3135_1.htm

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-10-05, 23:08, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди! :wkurzony:
:
Tak ogólnie w temacie trwałych automatów to stare Seiko i Orienty były nie do zajechania. Są ludzie, którzy noszą patelnie prawie 30 lat bez żadnej konserwacji :shock: i te zegarki cały czas działają bez zarzutu :!:

СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Tak na prawdę to na pytanie o trwałość chińczyków może dopiero odpowiedzieć test długodystansowy powiedzmy 10 letni, tyle tylko że to by trzeba było nosić ciągle ten sam zegarek co u nas w klubie jest raczej niemożliwe :mrgreen:

:
Karol Kłósek napisał/a:
Tak ogólnie w temacie trwałych automatów to stare Seiko i Orienty były nie do zajechania. Są ludzie, którzy noszą patelnie prawie 30 lat bez żadnej konserwacji :shock: i te zegarki cały czas działają bez zarzutu :!:

Nie tylko Orienty i Seiko. Mój tata nosi od prawie 35 lat Cymę i też chodzi idealnie bez konserwacji :grin: Inna sprawa, że zegarek wygląda prawie jak NOS, papcio, podobnie jak ja, dba o zegarek. Tylko drobne ryski od mankietów. :grin:

:
Na razie możemy z powodzeniem rzec, że ST16 od ETA mniej trwały nie jest - później się zobaczy ;)

:
Magic lever jest trwałym systemem - obstawiam, ze pierwsze padnie łożysko wahnika.

Ну, погоди! :wkurzony:
mob
[Usunięty]
: Parnis - proszę o opinie
Czy ktoś wie jaki mechanizm jest w tym Parnisie?
Warto go brać?
Pozdrawiam
Mob

:
Wewnątrz jest mechanizm będący chyba chińską konstrukcją, z dwukierunkowym naciągiem typu Seiko magic lever. Niestety nie znam anie parametrów, ani pozycji w rankingu bezawaryjności :)

Ну, погоди! :wkurzony:
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.