Ostatnio chodzi za mną "prawie" projekt zegarka z racji tego, że wszelkie vintage zegarki (te które można nazwać eleganckimi bądź garniturowcami) są dość małe a ja na co dzień noszę sikora VE, który ma 45mm średnicy to padło na tzw pasówkę.
"No to do dzieła", jakby to w niektórych tematach przeczytać.... poszukiwanie sprawnej Mołni, wstępne projekty tarczy no i masz ciemna strona internetu zaprowadziła mnie do zdjęć konwersji kieszonkowych Omeg, IWC i Heuer na nadgarstek... no i się zakochałem:



To są przykładowe zdjęcia z internetu, znalezione dość na szybko w pracy (wtedy mam najwięcej czasu na pisanie na forum

I teraz pierwsze zasadnicze pytanie które może zniweczyć moje założenia...
Zauważyłem że na tych zdjęciach koronki są na godz. 3 a sekundniki na na godz. 6
-da się tak zrobić konwersję?
-Czy trzeba tak jak w przypadku Mołni przekręcać o 90 stopni Mechanizm i zamówić własną tarczę? (Patrzę na zdjęcia cebul i w sumie widzę że wsytępowały przekecone kieszonki to muszę szukać takiego egzemplarza?)
No i co z tą moralnością z tematu.
Otóż jako użytkownicy zegarków modowanych ewentualnie jako grupa zwracająca uwagę bardziej na sikory innych niż szarzy obywatele jak się zapatrujecie na rozwiązania typu
-przełożenie mechanizmu, tarczy i wskazówek do koperty nadgarstkowej ? (pomijam aspekt czy to w celu ratowania mechanizmu czy w kwestii widzimisia)
oraz
-gdzie w tym wszystkim jest granica tzw podróby? W pełni nie jestem za tym żeby drukować samemu logo producenta na własnej tarczy jednakże przeglądając któryś z poniższych tematów znalazłem zegarek z oznaczeniem Omega Movement co wydało mi się bardzo w porządku.
To od tak takie moje rozmyślania.