Okazało się, że przybytek ów mieści się w Dublinie od 1870 roku i jak każdy szanujący się zakład jubilerski produkował swego czasu Swiss Kłalitę pod swoją marką.
W sklepie całkiem pokaźna wystawka zegarków w stanie NOS do obejrzenia (i do kupienia dla ludzi o mocnym portfelu) - datowane różnie - od 30-tych do 80-tych lat:



Obsługa bardzo sympatyczna (wpuścili obwiesia w ramonesce i martensach). Wybitnie spodobały mi się dwa chroniaki napędzane Landeronem.
Do tego - standard: vintage Bulovy, Titusy, Jaegery inne tego typu badziewie.
Pozdrawiam
Eryk