dlaczego ludzie sa gotowi zaplacic tyle kasy za ladny ale dosc prosty zegarek, z podstawowym mechanizmem i mocno naciagana historia.
Dlatego, ze sprawia im to radoche a wyklikanych z konta kilku tys $ nie zauwaza nawet na wyciagach? Gdyby kwota 20kPln stanowila 1/10 mojego miesiecznego dochodu to Marine i Radka Panierowanego bym zanabyl. Tylko dlatego, zeby miec te zegarki wykonane "nieco" lepiej niz te od majfrendow. Fun factor z noszenia bym mial bardzo podobny. Wiekszy jedynie ze wzgledu na lepsze, bardziej dopracowane wykonczenie. Brak paluchow na mechanizmie etc
emef napisał/a:
I jeszcze dodatkowo dyskutuja o niesamowitych roznicach miedzy modelami, kiedy roznice te sa czysto kosmetyczne.
A Ci to akurat nie zaliczaja sie do grupy, o ktorej pisalem wyzej. Oni przewaznie zarabiaja znacznie mniej i w mniejszym lub wiekszym stopniu sobie cos tymi zegarkami przedluzaja, splacajac jednoczesnie 5 kredytow.
Jest jeszcze grupa, ktora wyklika kilka tys$ malym palcem dla lansu, bo fun factor z noszenia maja pewnie zaden i to jest jak sadze tez spora grupa klientow Panerai-a.
Edit:
i zgadza sie - w calej tej machinie najcennieszych jest te kilka osob potrafiacych robic marketing na takim poziomie, ktory sciaga tak rozne grupy docelowe.
pozdr
strix
Ostatnio zmieniony przez strix 2010-11-16, 19:04, w całości zmieniany 2 razy
O tak, kiedyś pod adresem panerajopodobnego Wodołaza usłyszełem nawet określenie "gejowski" ...
tfu ...
Z drugiej strony, mogła to być opinia osoby z Locmanem czy jakimś innym cudem technologii i dizajnu na ręku więc niespecjalnie bym się przejmował.
Faktem jest to co powiedziano na początku - stylistyka może się podobać, może się ni epodobać, ale na pewno nie pozostawia człowieka obojętnym, więc spełnia z nawiązką swoje zadanie. Upychają na rynku produkt w tej cenie - więc kolejny raz brawa za genialny marketing. Ktoś chce kupować - jego sprawa, jego cyrk, jego małpy, jego pieniądze. Dla mnie jedyny zgrzyt w tym wszystkim to jest ideologia wokół tego tworzona że "musi, Panie, kosztować " ... No nie musi, a kosztuje - bo ktoś w dziale marketigu jest warty każdego euro które zarabia. Amen
Pamy pamami te zegarki przynajmniej robią na żywo jakiś wrażenie są po prostu ładne...chociaż dobra Marina także nie wiele mniejsze . Jednak są zegarki których ceny wybitnie nie jestem w stanie zrozumieć np. rolexa submarinera przed którym klęczy 80 procent Kizimizi a ja mając parę razy styczność z oryginałem naprawdę uważam, że nie jest warty nawet 1/4 swojej ceny. Jakość wykonania rozczarowuje zwyczajnie....szczególnie bransoleta którą chyba im orient robi po godzinach ... Normalny zwyczajny zegarek bez żadnych cudów....który ma taką cenę jaką ma tylko dlatego że w filmach udało się je wcisnąć na nadgarstek Bonda itd.
I ja tez, i ja tez .
A teraz bardziej obiektywnie. Akurat Submariner byl dlugie lata zegarkiem od czarnej roboty dla zawodowych nurkow. Tu jest piekny przyklad - zegarek pana Pera Edwina Fältinga - szefa nurkow, ktorzy wydobyli XVII-wieczny okret wojenny "VASA" z dna portu sztokholmskiego na poczatku lat 1960-tych:
Bede go ogladal w sobote, bo wlasnie idzie pod mlotek, razem zreszta z osobistym helmem:
Co do jakosci wykonania - przy Rolexie OP (zreszta kiedys nalezacym do Rolanda Stoltza - ponad 200-krotnego reprezentanta Szwecji w hokeju na lodzie - zegarek dostal jako nagrode Fair Play na mistrzostwach swiata w 1963 roku) to Omega Constellation pie-pan, choc piekny zegarek, wyglada jednak jak ubogi krewny roznice jakosci widac i czuc natychmiast:
Fascynacji PAM-ami nie podzielam, więc się nie wypowiadam. Choć mam taką obserwację, że dla przeciętnego człowieka (nie pasjonata) są to jednak zegarki... o dyskusyjnej urodzie.
Zdaje się że jeszcze nie posiadasz
Ja jak kupiłem Maryśkę to wpierw zastanawiałem się co ja żem najlepszego uczynił ... ale z każdym kolejnym dniem .... to po prostu trzeba przeżyć samemu A jak zmieniłem pasek z czarnego na brązowy ... uuuu Panie Miłość od kolejnego wejrzenia
Choć teraz eMQuDżeJ z Hirschowym Rally nie schodzi z łapy
bEEf Właściciel Krajowego Kartelu Ryżowego Jestę Hipsterę
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 5341 Skąd: Warszawa
#26 Wysłany: 2010-11-17, 00:24
Nie podzielam, więc nie posiadam, chociaż nic nie wykluczam
dla mnie - co mogę powtarzać do znudzenia - Pamy są bezstylowe, co oznacza, że w zasadzie nie wiadomo, do czego je nosić. Tak, wiem, że dla niektórych to zaleta . Eksperymentalnie nabyłem sobie sterylnego homarka celem potestowania mojej odporności na czar tego designu i na razie stwierdzam, że odporność ta wymyka się wszelkim skalom . Na razie uznałem, że mógłbym ewentualnie nosić mając depresję - celem jej pogłębienia
strix napisał/a:
Gdyby kwota 20kPln stanowila 1/10 mojego miesiecznego dochodu to Marine i Radka Panierowanego bym zanabyl.
to mogę zrozumieć tak samo jak nabycie sterylnego za 200-300 pln tak na próbę dla zabawy. Pytanie najciekawsze co skłania tych, którzy mają odłożone (albo pożyczone) te kilkanaście tysięcy na jeden zegarek i wybierają właśnie Pama. Zważywszy na częste linki w sygnaturach na forum do różnych forów paneristi - jednak marketing gra tutaj poważną rolę
Pytanie najciekawsze co skłania tych, którzy mają odłożone (albo pożyczone) te kilkanaście tysięcy na jeden zegarek i wybierają właśnie Pama.
Jeśli konsultują swój zakup na forach internetowych - to właśnie tam można przeczytać, że to best watch ever . U naszych "sąsiadów" jest to absolutny numer jeden. Jeśli ktoś mający niespecjalnie ukształtowany gust poczyta sobie troszkę opinie o tej marce w necie, dojdzie do wniosku, że żadna inna firma nie da mu takiego "prestiżu" jak właśnie OP.
Blaz [Usunięty]
#29 Wysłany: 2010-11-17, 10:28
Ja bym oczywiście oddzielił marketing Paneraia od samego wyglądu zegarków. Nie trawię i jednego, i drugiego.
A zjawisko paneristi to odprysk powszechnego we Włoszech zjawiska tifosi. Włosi kochają sercem, nie rozumem, a jak kochają to na zabój. Gdy byłem we Włoszech i trafiłem do domu tifosi De Longhi, to prawie mnie zadźgał łyżeczką, gdy powiedziałem, że nie pijam kawy.
A ja tam jestem dzisiaj wyjątkowo lajtowo nastawiony, więc powiem tyle : nie mam nic do marki, stylistyki, właścicieli itd - tak jak nigdy nie mam do nikogo żadnych idiotycznych uwag na co wydaje swoje zarobione uczciwie pieniądze. Marketing wokół marki uważam za genialny, stworzenie kultu i wyznawców, skupienie ich w forach "paneristi", ciągle prowadzona krucjata z "podróbkami" - pełen profesjonalny szacun, czapki z głów.
Jedyne do czego, i owszem, miałem, mam i mieć będę zastrzeżenia - to próby udowadniania sobie samym najwyraźniej, że to "musi kosztować". Bo właśnie ten element powoduje awantury, afery, krucjaty i wszystkie te smakowitości które mnie niewysłowienie bawią. Przy czym z zasady ich autorami nie są ci, którzy kupują dobie paranoja z drobnych na waciki, tylko ci, co na takiego biorą kredyt w Żaglu. I ja ich zwyczajnie i po ludzku - rozumiem. Spłaca chwacko przez dwa lata ratę wyższą niż za mieszkanie, a tu taki jeden z drugim za 65 dolków kupi homara, którego nikt ze wspólnych znajomych nie odróżnia... A rata boli ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach