Specjalnie poszedłem do majstra w nadziei że gdzieś się pałęta stara koronka ale nic z tego.Za to dowiedziałem się że pamięta te pobiedy z zakręcaną koronką z racji tego że nie wysyłali do nich części,tzn.koronek,dopiero do amfibii.Dekiel.
Odpowiedz do tematu
:
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Buran Pobieda świetna. Gratuluję
buran napisał/a: |
Specjalnie poszedłem do majstra w nadziei że gdzieś się pałęta stara koronka ale nic z tego.Za to dowiedziałem się że pamięta te pobiedy z zakręcaną koronką z racji tego że nie wysyłali do nich części,tzn.koronek,dopiero do amfibii.Dekiel.
Obrazek |
Buran Pobieda świetna. Gratuluję
:
buran, fajnie, że i u nas taka jest. Jeszcze raz gratulacje
:
Buran. dobrze, ładnie i wyjątkowo, ale prosiłbym jeszcze o potwierdzenie, że ta hermetyczna koperta składa się z dwóch części, tzn ma ściąganego pierścienia utrzymującego szkło, czyli rozwiązania standardowego w normalnych 32mm pobiedach.
Zegarki * Rower * Radio
:
Jedyne co mogę napisać to to że przez lupę nie widać typowego wcięcia czyli można założyć że luneta jest integralną częścią koperty.Zresztą co za sens robić zakręcany dekiel i wciskaną lunetę
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Koperta składa się z dwóch części. Dodatkowo dekiel powinien mieć uszczelkę.
Mam takie dwa :
1. Koronka nie ta i trochę gwint zjechany
2. Sama kompletna koperta, z deklem raz uszczelką. Czekam aż wpadnie mi w ręce koronka w dobrym stanie.
.
Pmwas - musze poszukać w swoich zbiorach bo chyba mam coś podobnego.
Mam takie dwa :
1. Koronka nie ta i trochę gwint zjechany
2. Sama kompletna koperta, z deklem raz uszczelką. Czekam aż wpadnie mi w ręce koronka w dobrym stanie.
.
Pmwas - musze poszukać w swoich zbiorach bo chyba mam coś podobnego.
:
Byłby to bezsens, a jakże. W związku z tym, że są one tak rzadko spotykane chciałem mieć pewność, że to nie jakiś rzemieślniczy upgrade.
Poniekąd bezsensowne jest to, że przecież w społecznościach tamtych czasów była względnie częsta potrzeba szczelności przy pracy w polu czy kurzu fabrycznym. To nie to co teraz - za biurkiem w nurasach się paraduje.
Tak jakby to dodatkowe toczenie gwintu od spodu i na deklu oraz mocowanie koronki było zbyt obciążające dla kosztów i szybkości produkcji...Dlatego pojawił się zakręcany majak i spotiwny - jest pewne, że były droższe i w mniejszej liczbie produkowane, np. majaka względnie rzadko można ustrzelić.
buran napisał/a: |
Jedyne co mogę napisać to to że przez lupę nie widać typowego wcięcia czyli można założyć że luneta jest integralną częścią koperty.Zresztą co za sens robić zakręcany dekiel i wciskaną lunetę |
Byłby to bezsens, a jakże. W związku z tym, że są one tak rzadko spotykane chciałem mieć pewność, że to nie jakiś rzemieślniczy upgrade.
Poniekąd bezsensowne jest to, że przecież w społecznościach tamtych czasów była względnie częsta potrzeba szczelności przy pracy w polu czy kurzu fabrycznym. To nie to co teraz - za biurkiem w nurasach się paraduje.
Tak jakby to dodatkowe toczenie gwintu od spodu i na deklu oraz mocowanie koronki było zbyt obciążające dla kosztów i szybkości produkcji...Dlatego pojawił się zakręcany majak i spotiwny - jest pewne, że były droższe i w mniejszej liczbie produkowane, np. majaka względnie rzadko można ustrzelić.
Zegarki * Rower * Radio
:
No proszę. Okazuje się, że jednak nie taka rzadkość jak myślałem
Jednak nie zostajemy w tyle za Rosjanami, biorąc pod uwagę ich możliwości w swoim zagłębiu zegarkowym
Jednak nie zostajemy w tyle za Rosjanami, biorąc pod uwagę ich możliwości w swoim zagłębiu zegarkowym
:
Po prostu koronka była najsłabszym ogniwem a jak pisałem wyżej nie było części zamiennych.Teraz sobie w brodę pluję bo miałem oryginał,tyle że część ząbkowana kręciła się jak zerwany bieżnik.
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Tak sobie myślę, że zakręcana koronka na gwincie o tak małej średnicy musiała szybko ten gwint wyrobić, zerwać. Tym bardziej, że materiałem jest tu mosiądz a zegarek nie jest automatem.
buran napisał/a: |
Po prostu koronka była najsłabszym ogniwem a jak pisałem wyżej nie było części zamiennych.Teraz sobie w brodę pluję bo miałem oryginał,tyle że część ząbkowana kręciła się jak zerwany bieżnik. |
Tak sobie myślę, że zakręcana koronka na gwincie o tak małej średnicy musiała szybko ten gwint wyrobić, zerwać. Tym bardziej, że materiałem jest tu mosiądz a zegarek nie jest automatem.
:
Pierwsze koty za płoty,dla użytkowników to było pewno utrapienie i dlatego takiej koronki długo nie zobaczymy,bo ta ze zdjęcia nie wygląda na oryginalną.
Aronus napisał/a: | ||
Tak sobie myślę, że zakręcana koronka na gwincie o tak małej średnicy musiała szybko ten gwint wyrobić, zerwać. Tym bardziej, że materiałem jest tu mosiądz a zegarek nie jest automatem. |
Pierwsze koty za płoty,dla użytkowników to było pewno utrapienie i dlatego takiej koronki długo nie zobaczymy,bo ta ze zdjęcia nie wygląda na oryginalną.
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
Przeczytałem dzisiaj pobieżnie watek tej Pobiedy na rosyjskim forum i przejrzałem dokladnie wszystkie zdjecia oraz moje modele. Doszedłem do jednego wniosku.
Na tym kominku nie ma gwintu. Są tylko wyfrezowane cztery głębokie rowki. Buran - pls sprawdz swoją - wydaje mi się jednak ze na Twojej tez nie ma gwintu.
Skłania mnie to do wniosku że koronka nie była zakrecana a bardziej zawierała w sobie wewnatrz gumową uszczelkę (oring) który podczas wciskania koronki dopasowywał się do rowków na kominku.
Potwierdza to też wg. mnie dyskusja na tym forum.
Na tym kominku nie ma gwintu. Są tylko wyfrezowane cztery głębokie rowki. Buran - pls sprawdz swoją - wydaje mi się jednak ze na Twojej tez nie ma gwintu.
Skłania mnie to do wniosku że koronka nie była zakrecana a bardziej zawierała w sobie wewnatrz gumową uszczelkę (oring) który podczas wciskania koronki dopasowywał się do rowków na kominku.
Potwierdza to też wg. mnie dyskusja na tym forum.
:
Jest dokładnie tak jak piszesz,kolejny mit obalony.
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
O i taka uszczelka w koronce ma sens!
:
Odpowiedz do tematu
Wracającym będąc jeszcze do mojego potencjalnie super-starego K-26, obaczcie to:
Zobaczcie jak ładnie w nim wykończono płytę główną!
Potem było już tak, jak z prawej
Wygląda na to, ze jest to jakaś bardzo wczesna, moze próbna seria...
Zobaczcie jak ładnie w nim wykończono płytę główną!
Potem było już tak, jak z prawej
Wygląda na to, ze jest to jakaś bardzo wczesna, moze próbna seria...
Ну, погоди!