Mam nadzieję niebawem uzupełnić wakacyjny zestaw czasomierzy o przynajmniej jeszcze jeden z rosyjskich "nurasów"...
Natomiast po powrocie z letnich wojaży zajmę się tworzeniem kolekcji radzieckich "wodołazów", co biorąc pod uwagę wielką różnorodność i trudną dostępność, będzie zadaniem bez wątpienia czasochłonnym i dość kosztownym...