Sylwek ma rację a lutownica w hipermarkecie budowlanym kosztuje poniżej 10 zł!
całej się nie zużyje więc na kilka zabiegów może wystarczyć - albo na jedno szkiełko i crème brûlée
Odpowiedz do tematu
:
ja mam taki Pencil Torch i ostatnio doszedłem do wniosku że daje za dużą temperaturę i jak za pierwszym razem się nie uda a szkiełko troszkę ostygnie drugie podejscie kończy się strzałem .
:
No to raczej lutownica pistoletowa się do tego nie nadaje, ale mała kolba lutownicza z grotem około 4 mm to chyba jak najbardziej.
:
myślę o czymś takim:
rozgrzać punktowo trzymanego w małych szczypcach cyklopa i próbować go odkleić
rozgrzać punktowo trzymanego w małych szczypcach cyklopa i próbować go odkleić
:
Taka chyba ma za mały grot "cyklop" jest wykonany ze szkła i trzeba to rozgrzać bardzo mocno jednocześnie na całej powierzchni, dlatego grot powinien mieć jakieś 4 do 5 mm, poza tym ten klej trzema piekielnie mocno, ja swojego podgrzewałem, szkło było naprawdę mocno rozgrzane a on ani drgnął, kruszył się ale się nie odklejał. Zresztą resztki kleju które zostały na szkiełku nie chciały się zmyć ani acetonem ani benzyną ekstrakcyjną, zaskrobałem je paznokciem i to co zostało zmywałem benzyną.
:
Na zimno w innym zegarku kruszyło się jak szkło a w MQJ po podgrzaniu pencil torczem zrobiło się miękkie jak żel i po zejściu nic nie zostało żadnych śladów po kleju
:
Jak się dogadam ze sprzedawcą mojego MQJa, to spróbuje może stacją lutowniczą - mam regulacje temperatury od 200 do 500 stopni. Myślicie, że lepiej duża temperaturą krótko podgrzewać czy mała i długo?
:
Sylwek zarąbiście bez cyklopa...zegarek dostał takiej jakiejś nowej urody : )
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
:
To dopiero początek...............
Odpowiedz do tematu
pisar napisał/a: |
Sylwek zarąbiście bez cyklopa...zegarek dostał takiej jakiejś nowej urody : ) |
To dopiero początek...............