rozumiem, ze powinienem sie zaopatrzec w jakas mikrofrezarke jesli mam zamiar robic to czesciej niz raz?
recznie nie dam rady tego wykonac lub jest to zbyt czasochlonne?
Odpowiedz do tematu
:
Ręcznie zrobisz wszystko papierem ściernym po obróbce gradacją 2500 można jeszcze użyć gradacji 3500, ale takiego papieru raczej w sklepie nie dostaniesz. Użycie mikronarzędzia oszczędza sporo czasu.
:
Ostatnio zmieniony przez Karolewskiej 2011-09-07, 14:48, w całości zmieniany 2 razy
Svedos, a ten papier wodny to czyms sie rozni od zwyklego?
Ostatnio zmieniony przez Karolewskiej 2011-09-07, 14:48, w całości zmieniany 2 razy
:
Papierem wodnym można obrabiać powierzchnię na mokro, wtedy uzyskuje się lepszy efekt, a i samo szlifowanie odbywa się szybciej ( to co zeszlifujesz nie zostaje na papierze i jest wypłukiwane przez wodę).
W praktyce wygląda to tak że z arkusza odrywasz/odcinasz skrawek papieru zwilżasz go wodą i szlifujesz powierzchnię co jakiś czas spłukując papier wodą i tak do skutku.
W praktyce wygląda to tak że z arkusza odrywasz/odcinasz skrawek papieru zwilżasz go wodą i szlifujesz powierzchnię co jakiś czas spłukując papier wodą i tak do skutku.
:
Karolewskiej, jeszcze garść uwag -
Opcja z wiertarką jest relatywnie najtańsza ( mini narzędzia są dość drogie) ale ma swoje wady bo wiertarka ręczna nie jest narzędziem b. precyzyjnym i jest spore bicie na ułożyskowaniu wrzeciona (zwłaszcza w wiertarkach z opcją udar - tak konstrukcja przekładni) , w każdym razie jak zaopatrzysz się w uchwyt stołowy do wiertarki (są takie wolfcrafta chyba) to możesz sobie spokojnie działać. De facto typowa polerka to po prostu szlifierka stołowa z założoną filcową tarczą. - i to jest najlepsza opcja ale trzeba poćwiczyć np. poprosić zegarmajstra o popękane szkiełka z kosza i na nich wyuczyć się.
Co do past to jest ich dużo różnych , na alle za ok. 6-7zł, zielona to tak uniwersalna ale są i w innych kolorach i oparte o inne mieszaniny do polerowania stali czy chromu też są, ale musisz uważać bo chrom tez możesz z koperty ściągnąć jak się "zaangażujesz".
Jak szukasz dużego wyboru mat. ściernych to jest malutki pawilon na Bartyckiej np. ale i kilka innych adresów.
PS. nie kupuj wszystkiego na raz, bo potem i tak dokupisz i wymienisz, z głową chłopie
Opcja z wiertarką jest relatywnie najtańsza ( mini narzędzia są dość drogie) ale ma swoje wady bo wiertarka ręczna nie jest narzędziem b. precyzyjnym i jest spore bicie na ułożyskowaniu wrzeciona (zwłaszcza w wiertarkach z opcją udar - tak konstrukcja przekładni) , w każdym razie jak zaopatrzysz się w uchwyt stołowy do wiertarki (są takie wolfcrafta chyba) to możesz sobie spokojnie działać. De facto typowa polerka to po prostu szlifierka stołowa z założoną filcową tarczą. - i to jest najlepsza opcja ale trzeba poćwiczyć np. poprosić zegarmajstra o popękane szkiełka z kosza i na nich wyuczyć się.
Co do past to jest ich dużo różnych , na alle za ok. 6-7zł, zielona to tak uniwersalna ale są i w innych kolorach i oparte o inne mieszaniny do polerowania stali czy chromu też są, ale musisz uważać bo chrom tez możesz z koperty ściągnąć jak się "zaangażujesz".
Jak szukasz dużego wyboru mat. ściernych to jest malutki pawilon na Bartyckiej np. ale i kilka innych adresów.
PS. nie kupuj wszystkiego na raz, bo potem i tak dokupisz i wymienisz, z głową chłopie
:
dzieki bardzo za uwagi pomyslownik
bede zatem z glowa i stopniowo proby przeprowadzal, poprobuje dzisiaj na szkielku zbednym
bede zatem z glowa i stopniowo proby przeprowadzal, poprobuje dzisiaj na szkielku zbednym
:
Uwaga: miniwiertarki, szczególnie tanie, maja obroty minimalne rzędu 800 obr/min. Przy tych obrotach łatwo podgrzać plexi do punktu mięknięcia i otrzymać łatę z przylkejonego filcu. A z pastą polerską łatwo zrobić dołek.
To samo ze szlifierkami: szlifierka stołowa ma takie obroty, że do polerowania powierzchni lakierowanych i plastyków (a także dokładnego polerowania płaszczyzn metalowych) przydałaby się tarcza szmaciana półmetrowej średnicy.
Tak więc - ostrożnie.
J.
pomyslownik napisał/a: |
Karolewskiej, jeszcze garść uwag -
Opcja z wiertarką jest relatywnie najtańsza ( mini narzędzia są dość drogie) ale ma swoje wady bo wiertarka ręczna nie jest narzędziem b. precyzyjnym i jest spore bicie na ułożyskowaniu wrzeciona (zwłaszcza w wiertarkach z opcją udar - tak konstrukcja przekładni) , w każdym razie jak zaopatrzysz się w uchwyt stołowy do wiertarki (są takie wolfcrafta chyba) to możesz sobie spokojnie działać. De facto typowa polerka to po prostu szlifierka stołowa z założoną filcową tarczą. - i to jest najlepsza opcja ale trzeba poćwiczyć np. poprosić zegarmajstra o popękane szkiełka z kosza i na nich wyuczyć się. |
Uwaga: miniwiertarki, szczególnie tanie, maja obroty minimalne rzędu 800 obr/min. Przy tych obrotach łatwo podgrzać plexi do punktu mięknięcia i otrzymać łatę z przylkejonego filcu. A z pastą polerską łatwo zrobić dołek.
To samo ze szlifierkami: szlifierka stołowa ma takie obroty, że do polerowania powierzchni lakierowanych i plastyków (a także dokładnego polerowania płaszczyzn metalowych) przydałaby się tarcza szmaciana półmetrowej średnicy.
Tak więc - ostrożnie.
J.
:
Ostrożność przy polerowaniu to podstawa, wszystko trzeba robić z wyczuciem, inaczej polerujemy szkiełko inaczej stalową kopertę, szkiełko delikatnie muskamy, przy stali możemy przycisnąć.
:
Wszystko kwestia wyczucia i praktyki. Tak jak napisał Alex najlepiej popróbować na czymś czego nie będzie żal, bo łatwo spaprać.
Swego czasu napolerowałem się trochę. Mój ojczym w czasach "rzemieślniczych" był producentem noży, widelców, łyżek i łyżeczek. Prasa, bęben polerski z kamyczkami, szlifierka-polerka i zielona pasta śniły mi się po nocach.
Swego czasu napolerowałem się trochę. Mój ojczym w czasach "rzemieślniczych" był producentem noży, widelców, łyżek i łyżeczek. Prasa, bęben polerski z kamyczkami, szlifierka-polerka i zielona pasta śniły mi się po nocach.
:
Oczywiście zielona pasta jest lekko toksyczna co wiadomo, więc jak mniemam Yak'u lekko na haju polerowałeś
:
Za Jacka (i moich) czasów zieleń była na nafcie, więc trzeba było wspoamagać
J.
J.
:
Ostatnio zmieniony przez Yakovlev 2011-09-08, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Lekki haj był nieodzowny żeby nie zwracać uwagi na poparzone palce.
I faktycznie mocno naftą waniało
I faktycznie mocno naftą waniało
Ostatnio zmieniony przez Yakovlev 2011-09-08, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
:
Poparzone i "czarne po jaja"
J.
Yakovlev napisał/a: |
Lekki haj był nieodzowny żeby nie zwracać uwagi na poparzone palce.
I faktycznie mocno naftą waniało |
Poparzone i "czarne po jaja"
J.
:
zgadza się
Odpowiedz do tematu
Jacek. napisał/a: | ||
Poparzone i "czarne po jaja" J. |
zgadza się