Nie peniaj jimmy
Faktem jest, że pomarańcza coś fartu nie ma - teraz jak będzie u nas to Sylwek sprawdzi czy nie ma jakichś dziwnych kwiatków.
Różnie bywa - ostatnio był na serwisie RWD z rozwalonym szafirem, bo pizgnął o posadzkę w łazience. Dla właściciela, widać było szafir tylko. A na serwisie, okazało się że luneta jest wgnieciona, więc nie da się założyć uszczelki i wsadzić nowego szkła. Do tego, wybiło nóżkę tarczy w górę.... Mechanizm dalej chodził, nawet system antywstrząsowy nie wystrzelił
Ale czy z nim na pewno jest wszystko OK - tego najstarsi górale nie wiedzą - przecież zrobić jeszcze pełen serwis werku, po cenniku, to by się herbatnik złamał na pół i poprawił w poprzek ... No to trzeba było zrobić w ramach RWPG częściowo
Dostał zamienną kopertę, z zegarka jakiegoś serwisowego ... I nową tarczę w krasnoludzkiej cenie ...
To jest różnica pomiędzy producentem, posiadającym własne możliwości serwisowe, zapasy części itd - a dilerem, dla którego każdy zegarek oddany to jest walka z jego "bossem" czy gwarancję łaskawie uzna. I nawet jeśli to są dobre herbatniki - to mają nad sobą tych bossów ... Bo są też kartofle co mówią że jak się bezel w Oposie nie kręci, to się powinien właściciel myć ...
I takim to żaden boss nie szkodzi, ewentualnie oni jemu...