Odpowiedz do tematu
:
odnoszę dziwne wrażenie ze gdziekolwiek pojawia się temat cen zegarków Panerai ..kończy się to ogólnym okładaniem cepamii..czy co tam akurat mają userzy pod ręką...to bez sensu ..kto chce płacić i go stać płaci ..kto nie chce, nie płaci i spokój.
:
eee, ogolić wam jaja, wiaderka w łapki i do piaskownicy
J.
J.
:
I dobrze myślisz, dobrze...
Segoy napisał/a: |
Tak sobię myślę.... |
I dobrze myślisz, dobrze...
:
kurant nie byłoby problemu gdyby właściciele panerajów mówili - kupiłem bo to przyzwoicie zrobiony zegarek i mi się podoba! stać mnie i nikomu nic do tego. To rozumiem to jest wolny kraj! ale jak od razu do tego dokłada się filozofię że TO MUSI KOSZTOWAĆ taka kłalita i jeszcze historia, tradycja to nie a się co dziwić że ludzie reagują tak jak reagują
:
Po pierwsze - muszą sobie jakoś zracjonalizować.... ludzie tak mają, jak ulegają swoim słabościom to potem racjonalizują sobie
Po drugie - ilu znasz tych właścicieli i czy wszyscy mówią to samo?
Po trzecie - a co komu do tego co mówią właściciele Panerai'ów Se każdy może mówić co chce c'nie?
kadarius napisał/a: |
nie byłoby problemu gdyby właściciele panerajów mówili |
Po pierwsze - muszą sobie jakoś zracjonalizować.... ludzie tak mają, jak ulegają swoim słabościom to potem racjonalizują sobie
Po drugie - ilu znasz tych właścicieli i czy wszyscy mówią to samo?
Po trzecie - a co komu do tego co mówią właściciele Panerai'ów Se każdy może mówić co chce c'nie?
Segoy
:
Bo siłą rzeczy nie reagują na zegarmistrzostwo Paneraia, a ich PR.
Ja już dawno powiedziałem i zdania nie zmieniam. Podziwiam, naprawdę podziwiam jako zawodowiec w tej branży ich spójną i konsekwentną politykę pr-owską i reklamową. Mieli pomysł, wykorzystali go - chwała za to. Umieli od ludzi tą polityką wyciągnąć znacznie większą ilość dutków niż inni - inni niech żałują, że nie umieją. Tyle. Ale gdy obedrzeć Paneraia z tej marketingowej otoczki to okazuje się, że mamy do czynienia z jedną z wielu fabryczek. Tyle. Mnie nie pasuje skala dysonansu pomiędzy pr-em, a tym, co jest zawarte w zegarku. Inny może go właśnie z tego powodu kupić. Wolność na rynku jest? Jest.
Ja już dawno powiedziałem i zdania nie zmieniam. Podziwiam, naprawdę podziwiam jako zawodowiec w tej branży ich spójną i konsekwentną politykę pr-owską i reklamową. Mieli pomysł, wykorzystali go - chwała za to. Umieli od ludzi tą polityką wyciągnąć znacznie większą ilość dutków niż inni - inni niech żałują, że nie umieją. Tyle. Ale gdy obedrzeć Paneraia z tej marketingowej otoczki to okazuje się, że mamy do czynienia z jedną z wielu fabryczek. Tyle. Mnie nie pasuje skala dysonansu pomiędzy pr-em, a tym, co jest zawarte w zegarku. Inny może go właśnie z tego powodu kupić. Wolność na rynku jest? Jest.
:
kadarius no ale na taką filozofię , historie i tradycję najlepiej reagować uśmieszkiem politowania
i to dyskretnym.. żeby nie wkurzać ludzi dla których ta historia i tradycja ma znaczenia i sa gotowi za to dopłacać , moze to oportunizm...ale nie ma przynajmniej bijatyki
i to dyskretnym.. żeby nie wkurzać ludzi dla których ta historia i tradycja ma znaczenia i sa gotowi za to dopłacać , moze to oportunizm...ale nie ma przynajmniej bijatyki
:
Odwieczny problem, a nie wydaje sie wam że to problem posiadacza owego przysłowiego Paranoja, jak kupił to iech się teraz sam broni
:
+1
Santino napisał/a: |
Nie rozumiem o co Wam chodzi.
Wolelibyście, żeby zegarki były robione ręcznie? Znaczy to miałoby być ręcznie robione i po co? Skoro maszyna robi to szybciej, taniej i dokładniej? Przecież po to ludzie wymyślają różne maszyny, żeby nie wykonywać pewnych czynności ręcznie! |
+1
:
kilku znam osobiście , kilku następnych wirtualnie
oczywiście dopóki nie próbują przekonać mnie że ich prawda jest bardziej prawdziwa bo ICH i dopóki nie odbierają mi prawa do własnego osądu! i to osądu zegarka jako takiego a nie całej wymyślonej czy zmyślonej jakości, historii i tradycji
Segoy napisał/a: |
Po drugie - ilu znasz tych właścicieli i czy wszyscy mówią to samo? |
kilku znam osobiście , kilku następnych wirtualnie
Cytat: |
Po trzecie - a co komu do tego co mówią właściciele Panerai'ów Se każdy może mówić co chce c'nie? |
oczywiście dopóki nie próbują przekonać mnie że ich prawda jest bardziej prawdziwa bo ICH i dopóki nie odbierają mi prawa do własnego osądu! i to osądu zegarka jako takiego a nie całej wymyślonej czy zmyślonej jakości, historii i tradycji
:
Kadarius +1
Problemem paranoja sa w dużym stopniu jego właściciele, z których 90% nie kupiło zegarka dlatego, że im się podoba jak cholera, tylko dlatego, że "aspirują". A jak "aspirują", to później muszą wymyślać jakieś kompletne bzdety które mają uzasadniać ich "aspirujący" wydatek. A im bardziej im ten wydatek "aspiruje" w racie, tym bardziej 'musi kosztować kłalita"
Argument o "dobrach luksusowych" do mnie kompletnie nie trafia, ponieważ ŻADEN produkt wytwarzany wielkoseryjnie i maszynowo - z definicji nie jest "luksusowy". Drugie moje ulubione słowo to "prestiż" - jak "prestiżowy" może być produkt, który włazisz do sklepu, i kupujesz ? 100 razy bardziej prestizowy jest idealnie zachowany garniturowy Poljot z własnym mechanizmem - bo żeby taki zegarek znaleźć, nabywca musiał się serio nawyginać. Prestiżowy może być odbudowany własnymi rękoma Panerai z 1943 roku, ale nie maszynowo klepana blaszanka będąca podróbką samego siebie sprzed lat.
Problemem paranoja sa w dużym stopniu jego właściciele, z których 90% nie kupiło zegarka dlatego, że im się podoba jak cholera, tylko dlatego, że "aspirują". A jak "aspirują", to później muszą wymyślać jakieś kompletne bzdety które mają uzasadniać ich "aspirujący" wydatek. A im bardziej im ten wydatek "aspiruje" w racie, tym bardziej 'musi kosztować kłalita"
Argument o "dobrach luksusowych" do mnie kompletnie nie trafia, ponieważ ŻADEN produkt wytwarzany wielkoseryjnie i maszynowo - z definicji nie jest "luksusowy". Drugie moje ulubione słowo to "prestiż" - jak "prestiżowy" może być produkt, który włazisz do sklepu, i kupujesz ? 100 razy bardziej prestizowy jest idealnie zachowany garniturowy Poljot z własnym mechanizmem - bo żeby taki zegarek znaleźć, nabywca musiał się serio nawyginać. Prestiżowy może być odbudowany własnymi rękoma Panerai z 1943 roku, ale nie maszynowo klepana blaszanka będąca podróbką samego siebie sprzed lat.
:
Akurat moje pojęcie prestiżu jest zbliżone do Alamosowego.
Ale my jesteśmy w mniejszości.
Dla większości prestiż = wysoka cena.
Ale my jesteśmy w mniejszości.
Dla większości prestiż = wysoka cena.
:
Odpowiedz do tematu
a ja mam pytanie...o te tradycję włoskiej floty.. mają się czym chwalić? zatopili coś konkretnego bez współudziału niemców?