Numer 7
Eaglemoss Collection numer 1
Zegarek dokładany do gazety typu "pierwsze dwa numery półdarmo, a następne w cenie Patka". Było to coś w rodzaju kolekcji zegarków pseudomilitarnych. Dostałem za darmo, więc mam zegarek, którego szkoda nawet mniej, ni G-Shocka.
Chromowany szajsmetal, szkiełko płaskie, w środku najtańszy kwarcowy mechanizm. Luma prawie świeci. Koperta ma 42mm z koronką, 20mm w uszach. Wylądował na jakimś NATO z odzysku, bo oryginalny canvas się rozsypał od patrzenia.
Numer 8
Eaglemoss Collection - Paratrooper's Watch.
Zegarek z tego samego źródła co poprzednik. Lekko podrasowany (luma, malowane wskazówki), żeby ciut zbliżyć wizualnie do spadochroniarskiego Longinesa z czasów 2 Wojny Światowej.
Koperta - chromowany szajsmetal, wewnątrz ten sam mechanizm co w całej serii. 38mm z koronką, 18mm w uszach. Pasek fabryczny, czyli skaj jak z tornistra pierwszoklasisty.
Pozdrawiam
Eryk
We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.