Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok.
Co do dylematu Korby- sam nie raz się zastanawiałem nad tak radykalnym krokiem i sprzedażą wszystkiego co mam, dorzuceniu jakiejś sumki i zakupieniu "zegarka życia". Chociaż może nie czas jeszcze na to, to czuję że mógłbym taki krok podjąć, bo kilka typów już mam od dawna. Ale co później, co ja będę robił z jednym zegarkiem, nudno przecież będzie okrutnie Lepszą metodą jest chyba zaprzestanie w pewnym momencie kupowania nowych zegarków z tej niższej półki, pozostawienie dotychczasowej kolekcji w spokoju(i ew. wymiana posiadanego zegarka na inny) i jednoczesne odkładanie kasy na "zegarkowe marzenie". Wtedy nie będzie ani nudno, ani szkoda sprzedanej kolekcji Sam za jakiś czas planuję wdrożyć taki system
Odpowiedz do tematu
:
:
No niestety Biorąc jednak różne inne moje numery z tamtych czasów pod uwagę, jakoś to przeżyłem
Bibliotek@rz napisał/a: |
Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok. |
No niestety Biorąc jednak różne inne moje numery z tamtych czasów pod uwagę, jakoś to przeżyłem
:
Mieszkanie też przepiłeś?
:
Mieszkanie się ostało I ogarnąłem się
:
......Tessio wpadnij do Zgierza
PO XL w kolorze blu jest miodna, przymierzałem u Tomka - leży świetnie, ale dziś stać mnie tylko na Big Mako blu
.....koncepcja zegarka który bedzie w spadku dla dzieci to IMHO zła koncepcja - raz, że moda się zmienia....i żaden dzieciak nie założy dziś Wostoka sprzed 30 lat choć rodzice też czasem dawali za nie wtedy fortunę.......dwa, że pewnie trafi na ówczesne allegro, a kasę wyga na gitarę basową albo cuś w tym stylu.
Chyba, że będziesz Edukował spadkobiercę w temacie to może nie przepadnie Twoja Krwawica....
....jak chcesz to go kup dla SIEBIE.
Pozdr
G
Ostatnio zmieniony przez GrzecH 2010-10-20, 18:48, w całości zmieniany 1 raz
hotwax napisał/a: |
Tessio to ty dobry herbatnik jesteś .
|
......Tessio wpadnij do Zgierza
PO XL w kolorze blu jest miodna, przymierzałem u Tomka - leży świetnie, ale dziś stać mnie tylko na Big Mako blu
.....koncepcja zegarka który bedzie w spadku dla dzieci to IMHO zła koncepcja - raz, że moda się zmienia....i żaden dzieciak nie założy dziś Wostoka sprzed 30 lat choć rodzice też czasem dawali za nie wtedy fortunę.......dwa, że pewnie trafi na ówczesne allegro, a kasę wyga na gitarę basową albo cuś w tym stylu.
Chyba, że będziesz Edukował spadkobiercę w temacie to może nie przepadnie Twoja Krwawica....
....jak chcesz to go kup dla SIEBIE.
Pozdr
G
Ostatnio zmieniony przez GrzecH 2010-10-20, 18:48, w całości zmieniany 1 raz
:
Dopiero teraz mogłem zajrzec do neta. Aleśta sie kumotry rozpisali.
Chyba mi lepiej po przeczytaniu tego wszystkiego. Jeden- jedyny zegarek to nudna sprawa. Teraz mam wybór. Jade do brudnej roboty- zakładam Seastara 1000 na gumie, bo mozna go łatwo umyc potem szczotka i mydłem. Jade do biura- zakładam którąś z marysiek, przeglądając je i zastanawiając sie która to nie była dawno noszona i może sie czuc porzucona
Dziwne jest gto, że do brudnej roboty musze zakładac jeden z droższych moich zegarków, zamiast najtańszy, a do biura odwrotnie. Ale Maryśka mogłaby nie przeżyc długo w silnym zapyleniu, lub agresywnych oparach chemicznych. A Tissota nie rusza.
Także na razie zostaje z tym co mam. Przez chwile pomyslałem o zakupie chińskiego zegarka przypominającego PO (ale bez napisów Omega) ale jakoś... to nie to...
Dzieki za slowa wsparcia.
Mozna na Was liczyc. Howgh!
Chyba mi lepiej po przeczytaniu tego wszystkiego. Jeden- jedyny zegarek to nudna sprawa. Teraz mam wybór. Jade do brudnej roboty- zakładam Seastara 1000 na gumie, bo mozna go łatwo umyc potem szczotka i mydłem. Jade do biura- zakładam którąś z marysiek, przeglądając je i zastanawiając sie która to nie była dawno noszona i może sie czuc porzucona
Dziwne jest gto, że do brudnej roboty musze zakładac jeden z droższych moich zegarków, zamiast najtańszy, a do biura odwrotnie. Ale Maryśka mogłaby nie przeżyc długo w silnym zapyleniu, lub agresywnych oparach chemicznych. A Tissota nie rusza.
Także na razie zostaje z tym co mam. Przez chwile pomyslałem o zakupie chińskiego zegarka przypominającego PO (ale bez napisów Omega) ale jakoś... to nie to...
Dzieki za slowa wsparcia.
Mozna na Was liczyc. Howgh!
:
Ostatnio zmieniony przez chomior 2010-10-20, 19:18, w całości zmieniany 3 razy
Wy dranie!!!
Było tak blisko, nie daruję wam tego
Wisicie mi sammy'ego!
PS Chlip, chlip niechmniektośprzytuli
Było tak blisko, nie daruję wam tego
Wisicie mi sammy'ego!
PS Chlip, chlip niechmniektośprzytuli
Ostatnio zmieniony przez chomior 2010-10-20, 19:18, w całości zmieniany 3 razy
Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
:
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-10-20, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
Chomiior, toś Ty taki! Na ludzkich słabosciach żerujesz i dorzucasz kolejny kamień do kieszeni tonącemu Nieładnie...
Pisałem juz wczoraj, że nawet gdyby doszło do Wielkiej Wyprzy, to samuraj byłby sprzedany jako ostatni. I duzo bym sobie winszował. Lubie go dziada
Jest pare zegarków które miałem, sprzedałem i teraz do nich tęsknię. Na przykład Vostok Europe Expedition ver. 2006. pomarańczowy, Certina DS Pilot chrono na VJ7750, Zenek lotnik na Unitasie...
Chętnie bym któregos z nich teraz załozył. Ale było i nima i cóz zrobic...
Pisałem juz wczoraj, że nawet gdyby doszło do Wielkiej Wyprzy, to samuraj byłby sprzedany jako ostatni. I duzo bym sobie winszował. Lubie go dziada
Jest pare zegarków które miałem, sprzedałem i teraz do nich tęsknię. Na przykład Vostok Europe Expedition ver. 2006. pomarańczowy, Certina DS Pilot chrono na VJ7750, Zenek lotnik na Unitasie...
Chętnie bym któregos z nich teraz załozył. Ale było i nima i cóz zrobic...
Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-10-20, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
:
Ojtam, ojtam wiedziałem, że to chwilowe załamanie.
Miewam to samo ale z nożami. Mija parę tygodni...i znowu kupuję coś nowego.
Coś co "jest mi niezbędnie konieczne".
Miewam to samo ale z nożami. Mija parę tygodni...i znowu kupuję coś nowego.
Coś co "jest mi niezbędnie konieczne".
Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
:
A mi z nożami tez trochę przeszło. Ale i nigdy tak do końca nie naszło. Nie zamierzam wyprzedawac noży, bo te co mam nie sa wielkiej wartości. Nie zaraziłem sie nożami na tyle, żeby wydawac na nie ''kwoty zegarkowe'' Choc z nożem sie nie rozstaję. W kieszeni SRM, w plecaku Leatherman.
Na najfsach mam w podpisie: ''Tanie noże są dobre, bo są dobre i tanie''
Na najfsach mam w podpisie: ''Tanie noże są dobre, bo są dobre i tanie''
:
A Bucka Vantage masz nadal czy nie?
:
Mam nadal. Typowy ''półkownik'' u mnie. Upadł raz na terakote i ukruszyło mu sie kawałek okładziny. Nie przeszkadza to w niczym, ale ''drażni poczucie estetyki'' Musiałbym do Bucka cus napisac w tej sprawie, ale jakos nigdy nie mam głowy do tego.
:
Bo się właśnie zastanawiam i na knivesach trafiłem na Twojego posta o Bucku.
:
Odpowiedz do tematu
...Korba, witamy ponownie...