Tym bardziej, że by nabyć podróbkę choć przyzwoitej jakości w Polsce - należy liczyć się z kilkusetzłotowym wydatkiem. Za kwotę podobną można kupić nowy zegarek oryginalny, lub naprawde wiele zegarków vintage w świetnym stanie, w tym marek uznawanych w Polsce za "luksusowe". Za 500-600 zł można się już z powodzeniem zamierzyć na Omege czy Longinesa ... Zatem kupienie sobie za tyle samo podróby - to jest skrajna głupota ! Ostatnio miałem fajne zdarzenie... Facet miał na reku zegarek z tarczami rozmieszczonymi tak jak w jednym z mechanizmów z Pekinu. Zacząłem się przyglądać, i widzę na tarczy "Patek Philippe" ... Właściciel dumny że zauważyłenm, głosi : co, dobry zegarek? odparłem zgodnie z prawdą, że w cenie do 100 zł - nawet ujdzie
Facet z lekka zbity z tropu, ale dalej brnie : a co, masz wycenaicz w oku? Więc odparłem zgodnie z prawdą : nie, ale 400 zegarków w kolekcji... Lekko zbaraniał, ale animuszu nie stracił : taaaak? a jakie masz marki?? Faszeron Konstatntę, Patek Filip masz? Spokojnie odpowiadam : nie mam, ponieważ nie stac mnie na zegarek za około 100 tysięcy złotych, a podróbek jak ta nie zbieram
To gościa już zbiło kompletnie z tropu, ale kontynuuje : no gratulacje, pierwszy się poznałeś że to podróbka! Byłem wyjątkowo wredny, i stwierdziłem że jeśłi ktoś nie poznał, to nie miał bladego pojecia o zegarkach, a jesli miał - to z pewnością poznał tylko nie chciał mu robic wstydu ...
I teraz największy hit : za ów zegarek, nota bene poziom mniej-więcej za $30, zapłacił 500! zetafonów od, jak to ujął, "importera replik" ... Mistrz!