Odpowiedz do tematu
:
Trzymając się konstrukcji niemieckich, Bf-109, na przykład, był droższy i gorszy od FW-190, bo "fokewulf" był racjonalny technologicznie, co nie zmienia eaktu, że oba były na swój czas, bardzo dobre. A to, że "Zubr" sprawdzał się w rękach niemieckich do przewozu personelu nie dziwi, bo przecież wywodzi się z niedokończonego samolotu pasażerskiego, ale to nie znaczy, że był dobrą maszyną bojową. Samolot (jak wszystko inne) jest tylko tak dobry, w jakim stopniu spełnia zadanie, do którego jest przeznaczony, jeśli zaś nie spełnia tej roli, czasami znajduje inną niszę. Np. "Orlik" (PZL-130), o niskiej stateczności poprzecznej, świetnie nadaje się do akrobacji a jest kiepski jako samolot szkolny, dlatego "Orliki" widzimy na pokazach, a elewi dorzynaja "Iskry". "Wilga" jest kiepska w każdej roli, z wyjątkiem holowania szybowców, gdzie jest genialna.
ALAMO napisał/a: |
Że toto było droższe od Łosia, to tak po prawdzie ciężko uwierzyć.
Oba napędzał w zasadzie ten sam silnik (inna sprężarka i niektóre materiały zastosowane), oba używały tych samych wyrzutników bombowych (francuskich i gównianych, za to drogich ) i celowników (jak obok), itd. A w latach '30, to był lwi koszt produkcji samolotów. Najdroższy w całej tej zabawie to był silnik. Jedyny logiczny powód to niska liczba wyprodukowanych egzemplarzy na którą rozkładał się koszt badań i wdrożenia. A jakby był zły - to by go Niemcy nie używali jeszcze w 1942, i to ostro. Może był gorszy od Łosia, ale wtedy przez moment to w zasadzie wszystko było gorsze od Łosia, i to żaden zarzut. |
Trzymając się konstrukcji niemieckich, Bf-109, na przykład, był droższy i gorszy od FW-190, bo "fokewulf" był racjonalny technologicznie, co nie zmienia eaktu, że oba były na swój czas, bardzo dobre. A to, że "Zubr" sprawdzał się w rękach niemieckich do przewozu personelu nie dziwi, bo przecież wywodzi się z niedokończonego samolotu pasażerskiego, ale to nie znaczy, że był dobrą maszyną bojową. Samolot (jak wszystko inne) jest tylko tak dobry, w jakim stopniu spełnia zadanie, do którego jest przeznaczony, jeśli zaś nie spełnia tej roli, czasami znajduje inną niszę. Np. "Orlik" (PZL-130), o niskiej stateczności poprzecznej, świetnie nadaje się do akrobacji a jest kiepski jako samolot szkolny, dlatego "Orliki" widzimy na pokazach, a elewi dorzynaja "Iskry". "Wilga" jest kiepska w każdej roli, z wyjątkiem holowania szybowców, gdzie jest genialna.
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Nie tyle wyrózniał się, ile projekt Żubra od początku zakładał obie wersje statecznika pionowego. Tak samo wiele innych projektów cięższych samolotów w Polsce i na świecie. duży pojedyńczy ststecznik jest skuteczniejszy, lżejszy i ma mniejszy Cx. Ale wówczas nie potrafiono jeszcze teoretycznie przewudywać kłopotów z utratą skuteczności usterzenia wskutek wejścia w zaburzone powietrze za skrzydłem na dużych kątach natarcia. Statecznik podwójny jest lepszy tylko z punktu widzenia strzelca w stanowisku grzbietowym.
U nas niał z tym kłopot prototyp bodaj PWS-20, a na świecie parę innycu - np pasażerska L-10 Electra w ogóle poszła do produkcji z podwójnym usterzeniem.
G.
Zinajda napisał/a: |
U pana Glassa, któremu wierzę, "stoi" wyraźnie, że LWS-6 (kolejny z prototypów), wyróżniał się podwójnym usterzeniem pionowym. |
Nie tyle wyrózniał się, ile projekt Żubra od początku zakładał obie wersje statecznika pionowego. Tak samo wiele innych projektów cięższych samolotów w Polsce i na świecie. duży pojedyńczy ststecznik jest skuteczniejszy, lżejszy i ma mniejszy Cx. Ale wówczas nie potrafiono jeszcze teoretycznie przewudywać kłopotów z utratą skuteczności usterzenia wskutek wejścia w zaburzone powietrze za skrzydłem na dużych kątach natarcia. Statecznik podwójny jest lepszy tylko z punktu widzenia strzelca w stanowisku grzbietowym.
U nas niał z tym kłopot prototyp bodaj PWS-20, a na świecie parę innycu - np pasażerska L-10 Electra w ogóle poszła do produkcji z podwójnym usterzeniem.
G.
:
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2014-09-18, 23:34, w całości zmieniany 1 raz
Pisałem, że "wyróżniał się" w sensie kształtu, poza tym się zgadzam (chodziło mi o to, że sylwetkę wersji LWS-4A mylnie nazwano LWS-6). Problem z bliźniaczym usterzeniem miał np. PZL-44 "Wicher", w końcu odrzucony przez "LOT", a z "Liberatora" powstał "Privateer" z pojedyńczym usterzeniem.
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2014-09-18, 23:34, w całości zmieniany 1 raz
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2014-09-21, 18:43, w całości zmieniany 1 raz
Zaznaczę tylko, że łoś z rzucie półbocznym z góry (jak to się cholera nazywało już nie pamiętam) wyglądał dużo lepiej niż tak od "jajek"
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2014-09-21, 18:43, w całości zmieniany 1 raz
:
faktycznie od tej strony wygląda dużo lepiej
:
Nepel ma oglądać bombowiec prosto z dołu. Jak go ogląda jak na tym obrazku, jest raczej niedobrze
Gboo.
Gboo.
:
:
Bombowcem???
No dobra. A jakie dawki tej miłości sobie Osoba życzy? Po 300 kilo czy po 110 z hakiem?
Gboo.
No dobra. A jakie dawki tej miłości sobie Osoba życzy? Po 300 kilo czy po 110 z hakiem?
Gboo.
:
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2014-09-22, 08:12, w całości zmieniany 1 raz
Można zrzucać np. różowe jednorożce z tęczowymi ogonami. Znajdzie się kilka u kumotrów
W końcu miłość niejedno ma imię
W końcu miłość niejedno ma imię
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2014-09-22, 08:12, w całości zmieniany 1 raz
:
Kiepski aerodynamicznie - ciężko będzie trafić
Gbó.
Gbó.
:
Svedos dokładnie o takim ujęciu myślałem
:
niejedno, niejedno, niejedno
Odpowiedz do tematu
Z_bych napisał/a: |
...miłość nie jedno ma imię... |
niejedno, niejedno, niejedno
Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...