Zrobiło się trochę zamieszania z orłem, ale sprawa już wyprostowana. 85A jest w drodze do Silicona.
W moje ręce orzeł trafił przypadkiem. A jak już trafił to został przetestowany
. Nosiłem go kilka dni w „normalnych” warunkach oraz kilka godzin w warunkach bardziej „ekstremalnych”. Wysoka temperatura i wstrząsy nie zrobiły na zegarku wrażenia
:
Moje wrażenia natomiast są takie:
śladów użytkowania, po tak długim okresie testów, można doszukać się tylko na pasku. Koperta i szkło są jak nowe;
mechanizm Seiko działa dyskretniej niż znane mi Eta i Seagull i wprawia zegarek w ruch już po kilku ruchach ręką;
zegarek dobrze układał mi się na ręce mimo swojej średnicy i mojego niedużego nadgarstka;
żeby nie było tak słodko są też pewne niedociągnięcia. Luma na wskazówce minutowej trochę „wylewa się” poza przeznaczone dla niej miejsce, drobna skaza na tarczy przy godzinie czwartej, grawerka na deklu prawie niewidoczna – jest za płytka.
Podsumowując. Zegar godny polecenia
. Niedociągnięcia opisane wyżej to urok pewnie tylko testowego egzemplarza. Zresztą da się ich uniknąć w procesie produkcji.
Przepraszam za zamieszanie w kolejce do testów. Następnym razem się zapiszę.