Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Warsztat - Kilka zegarków (mechanizmów) z bazarku

Wozu - 2010-07-26, 23:11
Temat postu: Kilka zegarków (mechanizmów) z bazarku
Pozwoliłem sobie zamieścić nowy wątek na moje śmieciuszki bazarkowe
co by nie zaśmiecać innych wątków.
Więc pierwsze pytanie dotyczy tych trzech zegarków.
Co one za jedne i czy warto coś z nimi robić ?

w powiększeniu:
http://i31.tinypic.com/2yxlrb9.jpg

i werki w takiej samej kolejności

i w powiększeniu:
http://i32.tinypic.com/2lm28p2.jpg

Ten po prawej nawet działa to znaczy da się go nakręcić i koło balansowe dział i nawet obraca się koło sekundowe ;)


Gdyby zaszła taka potrzeba to jeszcze pozostałe "trupki" ;)

i w powiększeniu:
http://i25.tinypic.com/25q7ha9.jpg

ALAMO - 2010-07-26, 23:52

Kupiłeś bardzo ciekawy zestaw.
W zasadzie skupiłeś się na najmniej ciekawych zegarkach ...

Lewy górny róg - Poljot Stadion w świetnym stanie!
Lewy dolny - duży Wostok w ładnym stanie.

Na środku obok Delbany - Rakieta BARDZO poszukiwana ...

Wal się :P :!:

Wozu - 2010-07-27, 00:06

Dzięki ALAMO za info
Mnie z tymi pierwszymi trzema to chodzi o to, że nie wiem co to za zegarki nie mogę ich zidentyfikować
a pozostałe to przynajmniej wiem co za jedne :D

Wozu - 2010-07-27, 17:28

Panowie poradźcie coś amatorowi zegarków
jak do licha mam wyjąć wałek z tego mechanizmu? :evil:
Naciskam, ściskam przemawiam nic...

hehe po dwóch godzinkach znalazłem :mrgreen:
to jest taki dynks, którego tutaj na zdjęciu nawet nie widać bo się za wałkiem schował ;)

Ritter - 2010-07-27, 20:52

W tym automacie byłoby łatwiej wcisnąć ten sztyft, który jest na krawędzi werka poniżej wałka. Zapewne jest połączony z tą blaszką, która stanowi zapadkę na rantcie wałka. Ale można i tak jak zrobiłeś... :lol:
Środkowy i prawy werk z bezszkiełkowych to zapewne AS1187 lub pochodny. Jestem tego prawie pewien. Najłatwiej to sprawdzić oglądając okolice werku pod balansem. Tam powinna być cecha typu werka.
Ten najbardziej na lewo to... Czysta rozpacz. Ruhla24-32 jest ładniej zbudowana. Ale to tylko moja skromna ocena. Nie dziwię się też, że nazwa na cyferblacie brzmi z francuska...
To wiele tłumaczy. A co do oznaczenia to... Nic mi nie przychodzi do głowy. Na werku po lewej stronie od osi minutowej jest wybita (???) cecha oznaczenia werka. Ale jej nie jestem w stanie odcyfrować. Większe zdjęcie by to ułatwiło.
Myślę, że jeśli chcesz popróbować swoich sił to ten lewy werk będzie w sam raz. Pierwszą
zagadką będzie - jak zdjąć koło pośrednie naciągu, to prawe mniejsze. Podejrzewam, że śruba jest wkręcona od spodu a widzimy teraz jedynie otwór z gwintem i koniec wkręconej śruby.

Wozu - 2010-07-28, 00:01

Dziękuje Ritter jutro sprawdzę te "delbanowskie" werki jaką mają sygnaturę.
Z orientem sobie poradziłem i jak piszesz trochę d.... strony ;) ale zadziałało :D

Ruhla będzie zdecydowanie tą pierwszą (poczyniłem nawet ku temu pierwsze kroki :twisted: )

Natomiast teraz mam problem z mechanizmem poljota o ile ta górna zapadka działa i wałek wychodzi wspaniale o tyle ta dolna zapadka zwalniająca wałek od budzika no ni hu hu :(
naciskam ciągnę i nic. To znaczy koronka wychodzi w pozycję nastawiania budzika, normalnie można nakręcić budzik, zegarek generalnie też jest na chodzie,
jedynie ten wałek nie chce wyjść, czy trzeba zrobić coś jeszcze poza naciśnięciem na zapadkę?

A i jeszcze jedno te dwa werki swiss to jakieś "oem" czy bardzo stare albo bardzo młode ;) , bo jak patrzę na aukcję to werki w delbanach są robione z kolorowego metalu a u mnie siakieś takie nijakie są.
No chyba, że to podrupki :razz:

foto werku poljota:

Ritter - 2010-07-28, 01:28

Z wałkami to dopiero są problemy. Już kilka razy rozbierałem cały mechanizm by dostać się do zardzewiałego lub ułamanego wałka. Nie siłuj się bo narobisz sobie szkody. Możesz wpuścić kroplę oliwy do maszyn w sztyft, trochę poczekać by się przegryzło i spróbować ponownie. Mechanizm zwalniania wygląda typowo.
Gdyby kropla oliwy nie pomogła to możesz mieć do czynienia z uszkodzonym/zaciętym mechanizmem blokady. Wyjścia są dwa. Albo zostawiasz jak jest lub licząc się z koniecznością zdjęcia wskazówek i tarczy dobierasz się do wałka od tyłu. Wałek na szczęście nie jest zespolony brudem/rdzą z beczułką. Inaczej źle by działały jego funkcje.
Podsumowując. Kropla oliwy w sztyft. poczekaj aż się wchłonie/przegryzie z pół godzinki a potem postaraj się wcisnąć sztyft na ~1mm. Z wyczuciem. Jednocześnie koronką wykonuj lekkie ruchy w obie strony. Powinien wyjść. W P2612 mechanizm blokady wałka budzika wyposażony jest w dużo sztywniejszą i większą blaszkę dociskającą od tej na wałku naciągu chodu.

AS1187 (1158, 1190, 1213) jest u www.ranfft.de kaliber 10 1/2"; 18kv/h; 15/17j; centralna sekunda. Werk z połowy lat '50.
A także tutaj wersja 15 kamieniowa:
http://www.uhrenbastler.d...s_1187.php?l=en

Wozu - 2010-07-28, 11:45

Dzięki Ritter za Twoje odpowiedzi.
Zastosuję się do nich tylko muszę taką oliwę kupić.
To znaczy jakąś oliwę mam w domu ale nie wiem czy to do maszyn jest.
Czyli te mechanizmy swiss to lekko starawe są dzięki (już wczoraj je wynalazłem w sieci po podaniu przez ciebie nazwy, ale nie dowiedziałem się z jakiego okresu pochodzą).
Wałek chcę wyjąć po chcę lekko przeczyścić kopertę.

A za wspomnianą ruhlę wezmę się jak dojedzie mega wypaśny zestaw narzędzi ;) za 30 zł :D

Wozu - 2010-07-28, 17:44

Żeby nie zaśmiecać innych wątków pokażę w tym wątku
w sumie to jak najbardziej tutaj pasuje ponieważ wątek przedstawia moje zdobycze bazarkowe ;)
Pierwszy z lekko wyczyszczonych przeze mnie zegarków.
Czyszczenie polegało na lekkim polerowaniu koperty i wymianie szkiełka oraz oczywiście pasek na oryginalnych nowych teleskopach rosyjskich ;)
tarczy nie dotykałem :)



pracuję dalej nad pozostałym złomem ;)


EDYTA:
Ostatni na dziś wczoraj odnowiony wintydź ;)
Tutaj pokusiłem się nawet o mycie tarczy (środkowej części) w ciepłej wodzie z proszkiem wybielającym.
Efekt naprawdę świetny, podziałało.


Rudolf - 2010-07-28, 19:08

Ładnie wyszło !!!
Szymek - 2010-07-28, 19:23

Pięknie , największą satysfakcje sprawia mi ożywianie trupków , poprawienie wyglądu itd , zarabiscie wyszedł ten Kirowski :twisted:
Ritter - 2010-07-28, 21:20

Jeżeli chodzi o oliwę do maszyn to jest ona robiona z bliżej nieokreślonych frakcji. Raz jest to olej parafinowy a raz wazelinowy... Tak czy owak. Jeśli stoi w domu dosyć długo np. kilka lat i nie zmieniła gęstości i tylko trochę pociemniała a przy tym jest dużo żadsza od oleju jadalnego to... Się nadaje! :lol: Są tacy profani, którzy śmią użyć tego smarowidła w Delbankach i innych cennych wyszukanych zegarkach. Ale chyba do nich nie należysz? :wink: Wszak tego świętokradztwa nie usprawiedliwia nawet fakt, że sprawdza się jako smar uniwersalny i sporo werków "po profesjonalnym przeglądzie" jest tym przesmarowana. Przyda się jeszcze trochę oleju samochodowego. Nie musi być syntetyk.
W P2612 możesz wpuścić za pomocą "oczka" cienkiej igły kroplę oliwy, którą posiadasz. Pod warunkiem, że ma opisane przeze mnie własności.
Co do zestawu narzędzi to jest on przeznaczony dla kojota... :lol: z kreskówki o strusiu pędziwiatrze :wink: . Brakuje tam istotnej rzeczy jaką jest bardzo cienka penseta, której używam w 80% operacji. Ale to kwestia własnych preferencji W Ruhli wystarczy ta z zestawu. Wszak werki UMF nie należą do delikatnych.
Co do narzędzi DIY to zapewne na kizimizi by mnie nazwali heretykiem, gdyż przytłaczającą ilość operacji na włosie robię za pomocą pensety i... wykałaczki! Zamiast dwóch włosówek ze stali irydowej wykonanych ręcznie przez ciężko pracujących Szwajcarów. Oczywiście ciężko pracujących przy przepakowywaniu towarów made in PRC i nabijaniu swoich cech...
sporo narzedzi wykonasz w trakcie pracy nad werkiem. Te zrobione/przysposobione na prędce zwykle się sprawdzają najlepiej np. cienkie igły do szycia. Zamaczasz odwróconą igłę oczkiem w oleju i bardzo precyzyjnie możesz dozować smar. Bez żadnych fikuśnych smarowniczek, które wcale lepiej nie spełniają swojego zadania.
W Ruhli jak i w innych werkach jest jeden kłopot. Myślę o lewych śrubach, które odkręca się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Trzeba na to uważać. W większości mechanizmów są one oznaczone podwójnym schodkiem na rancie pod śrubokręt ale nie zawsze np. Ruhli, SST-7 (2560), Junghansie J93 tak nie jest! Te dwa ostatnie opisywałem na kizimizi. Ni i w Ruhli nie ma śrubek do mocowania tarczy tylko są zatrzaski/wsuwki. Tak więc przy zdejmowaniu tarczy nie wyrwij ich.

p.s.
Polerka wyszła ci Kumotrze pierwsza klasa.
Mam Ruhlę UMF24-32 w stanie "rozproszkowanym" zrobię, o ile znajdę czas mały instruktaż co i jak. Będzie dużo łatwiej Kumotrze rozwiać twe wątpliwości przed Twoim dłubaniem.
I jeszcze jedno. Nasze ograniczenia są zwykle tylko w naszych głowach...
Jak będziesz się obawiał zepsuć werk np. z Delbanki albo innego Atlantica to nigdy nie będzie ci dane nad nimi pracować... . W sumie nie tak dawno, bo parę miesięcy temu, pierwszy raz robiłem ETA2824-2 i to nie własną! Na początku obejrzałem werk a potem stwierdziłem, że werk jak werk... Równie dobrze mógłby być to Poljot... I tyle. Nie namawiam cię byś od razu brał się za złożone mechanizmy. Nawet w Ruhli jeśli nie czujesz się na siłach wyciągnąć sprężynę naciągową to odpuść sobie tymczasowo. Przyjdzie czas i na to. Większość czytelników dowolnego forum myśli/myli się, że jak przeczyta dokładny opis to będzie w stanie za pierwszym razem zrobić coś tak jak ci, którzy to pisywali po miesiącach prób i doświadczeń. Nic błędniejszego! Spokojnie mogę tym bardziej wszystko opisywać. Trudnościami wcale nie są operacje na balansie a siła z jaką dokręca się śrubki i to tak by były przykręcone w sam raz a ich łebki nie były przy tym zmasakrowane. Jest wiele takich "drobiazgów", które możesz opanować ale zajmie ci to "chwilkę". Mam nadzieję, że cię nie zraziłem do działania.

ALAMO - 2010-07-28, 21:56

Jeszcze jedna kwestia : dobre właściwości penetrujące ma biodizel. Im wyższa zawartość rzepaku - ty lepiej, bo ma więcej estrów. Elegancko czyści osady.
Ritter - 2010-07-28, 22:02

Co powiesz ALAMO na płynny smar pólsyntetyczny 220cSt @25C z dodatkiem siarczku molibdenu. Przeznaczony specjalnie do "trudnych mechanizmów". Ten to dopiero działa jak "wycior" :lol: .
ALAMO - 2010-07-28, 22:06

A gdzie ten wredy "faktor" idzie kupić :lol: ??
Ritter - 2010-07-28, 23:07

Nazywa się to CRC PENETRATING OIL + MoS2 i z tego co widzę jest dostępne również w Polsce bez większych problemów.
Z parametrów wynika, że można go stosować zamiast Moebiusa9.... z MoS2. Ten pierwszy stosuję z sukcesem. A ten drugi jako trudno dostępny nie trafił jak na razie w moje ręce.

Wozu - 2010-07-29, 00:27

Ritter jak zawsze cenne wskazówki dla każdego. w dwóch słowach dzięki bardzo :D
Ja sześć miesięcy temu nie miałem zegarka ;)
A dziś przywracałem do życia poljota na mechanizmie 2614 jutro pokażę zdjęcia.
W moim przypadku "przywracanie do życia" polega na wyjęciu werku z koperty ;) lekkim polerowaniu koperty, jeżeli to możliwe to przeczyszczeniu tarczy i wskazówek, wymianie szkiełka i tyle ;) .
Ale dziś było to prawdziwe naprawienie tego zegarka ;) za 4 złocisze ;)
Zegarek nie działał i mało myśląc uderzyłem nim lekko o biurko i wiecie co zadziałał :mrgreen: naprawiłem go :D
I jeżeli chodzi o własne narzędzia to dziś (przyznaję to z dumą) wykonałem pierwsze narzędzie precyzyjne :D śrubokręt i wiecie z czego... z jednego z ostrzy nożyka gilette :mrgreen:
Nie wspomnę, że jako trzonek posłużyła mi strojona dziecku kredka :mrgreen: . Potrzeba matką wynalazku ;) .
To co mam w domu to niestety okazało się smarem :( a dziś nie dało rady podjechać do castoramy więc odłożyłem poljota budzika na później.
A za ruhlę wezmę się na pewno do rozbiórki czy ją złoże.... hmmm bardzo wątpię, ale zabawa będzie przednia :D
i bardzo ale bardzo mnie to uspakaja jak mam wkręcić śrubę, której prawie nie widzę :D

Ritter - 2010-07-29, 21:20

To co mam powiedzieć ja odnośnie małych śrubek... Na tatami jak wpadnie w moje ręce 80kg osiłek to nie ma przebacz... :wink: . Ale tutaj trzeba być delikatnym. Nawet nie przychodzą mi do głowy myśli by niepokorny werk poddać furii destrukcji... Dla mnie to terapia... :wink:
Uderzanie zegarkiem o biurko to nie najlepszy pomysł. Podobnie jak z zębami. Powinno się je leczyć a nie wyrywać... :mrgreen: . Oczywiście to tylko moje zdanie.
Taki "odpalenie z kopa" zwykle nie skutkuje niczym dobrym. Nie mam tu na myśli uszkodzenia czopów na skutek uderzenia bo to byłoby raczej "przegięcie" w stylu ... "Trzymać zegareczek w złotej szkatule w sejfie. Zegareczek jest do podziwiania a nie używania. Nazwa zegareczka powinna się składać z 2-3. członowego nazwiska i imienia, które piekielnie trudno poprawnie wymówić...".
Takie ruszenie zegareczka raczej skutkuje zacieraniem czopów. No bo tak. Werk stanął bo miał "dość" - sucho, brudno, nikt nie dba. Wszystko się zlepiło i czekało na lepsze czasy. Ale zamiast ożywczej kąpieli w nafcie, gronalu etc. werk dostał "kopa". Brud w łożysku się rozdzielił i teraz wspaniale poleruje/zapieka czopy osi.
Ruhlę, mam taki werk, rozkładałem i składałem 18 razy. Policzyłem... Najpierw nabierałem wprawy przy składaniu werka. Jak się zapewne przekonasz balans to pryszcz przy wkładaniu osi kół w otwory łożysk tak by tego nie uszkodzić. Potem przyszła nauka smarowania a na końcu testy różnych smarów. Werk działa w zegarku do dzisiaj na punktualnym chodzie! Nawet śrubki bardzo na tym nie ucierpiały. No i się uzbierało 18 przeglądzików jednego werka :lol:

Wozu - 2010-07-29, 22:34

Jeżeli chodzi o poljota to było troszku przypadkiem ;) kolejnych nie naprawiam w ten sposób ;)
Poljot i tak trafi jutro do zegarmistrza na przegląd ...
Co do ruhli to nawet w tej chwili wyjmowałem wałek z werku 24-00 oj co się nakręciłem śrubą żeby wyjąć to ustrojstwo ;) ale dało radę :D
Jak przyjdzie mój mega zestaw precyzyjnych narzędzi zegarmistrza za 30 zetafonów ;) to nie wiem czy jakiegoś ruska nie rozkręcę na początek, bo o ruhlach się naczytałem, że to tałatajstwo naprawdę nie jest takie proste do prób pomimo niby prostej budowy.

Ritter - 2010-07-30, 00:42

W UMF24-00 żeby zwolnić wałek wystarczy 1.5 obr. by zwolnić wałek. Jak zrobiłeś więcej obrotów jak 3 to wykręciłeś śrubkę z blokady.
Właśnie dlatego, że nie jest za prosto watro wziąć ten mechanizm na pierwszy ogień. Ma kilka zalet w stosunku do innych zegarków. Wszystkie śrubki, po za jedną, są takie same. A ta inna jest z dużym łebkiem i jest "lewa". Wierz mi, że dużo trudniej cokolwiek w niej uszkodzić od kamieniowego. Ale jak zdecydujesz inaczej to postaram się Kumotrze dopomóc na miarę moich skromnych możliwości.
W P2614.2H jest koło 5 rodzajów śrubek, w P2602 4 rodzaje (o ile mnie pamięć nie myli)... Ta twoja UMF24 jest z centralną sekundą czy bez? Jest z blaszką dociskową i dużym kołem na spodniej stronie werku? Czy włos jest blokowany klinem czy wklejony na stałe?

Wozu - 2010-07-30, 01:25

Nie no Twoja wiedza mnie powala :shock:
Wałek w ruhli już jest na swoim miejscu i zegarek ma się dobrze ;)
ruhla jest z blaszką dociskową i dużym kołem na spodniej stronie werku ale czy włos jest blokowany klinem czy na stałe hmm... tu już zadajesz za trudne pytanie ;) wkleję zdjęcie jak się uda uchwycić to sam sprawdzisz.

Nathan - 2010-07-30, 09:28

Wozu podepnę się trochę pod temat... ;)
Ritter podziwiam Twoją wiedzę, dobrze poczytać kogoś mądrego :)
Ja właśnie też mam 2 mechanizmy UMF24-00 (jeden w takiej Ruhli http://a.imageshack.us/img534/9767/ruhla.jpg , jeden w Remingtonie http://a.imageshack.us/img189/895/79191889.jpg )
W Ruhli gna do przodu (plus kilkanaście sekund na godzinę robi), jak to zmienić?
W Remingtonie muszę go rozebrać i przeczyścić, no i wałek by się przydał.

Ritter - 2010-07-30, 21:05

Tomsky:
Klin widać nawet gołym okiem. W przesuwce, tej bliższej, półmostka jest mocowanie włosa. W otwór w zagiętej przesuwce wchodzi włos i aby nie wypadł jest albo klinowany mosiężnym klinem albo zgodnie z doktryną Honeckera jest byle jak przylepiony jakimś zielonym albo niebieskim paskudztwem. Pod szkłem powiększającym bardzo dobrze to widać. Klin jest od strony widza gdy patrzysz na zespół balansu z boku werka.
Na cechę UMF24-00 też się nabrałem jeszcze nie tak dawno temu. Z centralną sekundą to UMF24-32.

Nathan:
W Remingtonie raczej nie powinno być UMF24-32. Na cyferblacie jest napisane, że to kwarcowy a na dodatek na dole HongKong...
W Ruhli takie objawy mogą być spowodowane suszą w łożyskach osi balansu. Wtedy balans mimo nakręcenia naciągu wychyla się niemrawo. Częściej taki skutek daje sklejenie włosa lub jego zagięcie tak, że zwoje stykają się ze sobą. Sklejenie najczęściej jest spowodowane "utopieniem" werka w oleju do maszyn tak by można było go sprzedać jako "działający ale nie wiadomo jak dokładnie". W takim częstym przypadku włos nie tyle jest sklejony co zlepiony. Rada jest jedna. Trzeba umyć. Albo minimalistycznie odkręcając tylko półmostek balansu i zdejmując wraz z balansem celem wymoczenia go w nafcie, benzynie, alkoholu... Albo to co tutaj popełnimy symultanicznie z Tomskym czyli full-wypas pełne czyszczenie, smarowanie, uruchamianie i co tam jeszcze tylko sobie życzysz. Nie będzie zmiłuj! Rozbierzemy nawet bęben ze sprężyną naciągową... :lol:
Ruhla wygląda bardzo estetycznie pod względem wykończenia. Werk także da się uruchomić i wyregulować tak by był możliwie dokładny. Jedynym mankamentem bezkamieniowców jest to, że wymagają częstszego przeglądu i konserwacji. Moja Ruhla na UMF44, w której nie tak dawno profilowałem włos po tygodniu noszenia/odkładania na noc na płask ma +41s... Tylko nie mówcie o tym wyznawcom mlecznych dolin bo dostaną histerii :mrgreen: .

Nathan - 2010-07-31, 00:32

Ritter w Remingtonie jest ten sam werk co w Ruhli, toćka w toćkę z blaszką dociskową i dużym kołem na spodniej stronie werku. Jak zrobię fotki to wrzucę.
Pewnie to jakiś przekładaniec jest, wydobyty z szuflady w domu rodziców.

Ruhla ciekawa, ustrzeliłem na allegro bo mi się spodobała. Koperta jest z tworzywa sztucznego w jednym kawałku, bez dekielka, mechanizm wyjmuje się od przodu po zdjęciu szkiełka. Niestety trochę dałem ciała, strasznie mocno siedziało szkiełko, a chciałem wyczyścić kopertę, bo solidne kłęby kurzu w zakamarkach siedziały i ryskę mam na tarczy przy 8 :???:
Ale mam już plan jak się jej pozbyć ;) .
Co do full-wypas czyszczenia to jestem za :) mam 2 werki więc mam na czym ćwiczyć :)

EDIT: fotka Remingtona

Ritter - 2010-07-31, 22:43

W Remingtonie nie widzę kołka blokującego włos :sad: . To raczej "późny Honecker" :evil: . Także z tym full-wypas będzie pewien problem bo nie da się w prosty sposób zdjąć całkowicie balansu bez większych komplikacji potem. Chyba, że odklejenie włosa a potem ponowne przyklejenie...
Właśnie zamieściłem opis full-wypas. "Wgłąb" się weń. Jak będziesz miał pytania to daj znać.
Przy pierwszych pracach, a i potem zdarzają się wpadki. To nieodłączna część tej zabawy... :mrgreen: .

Wozu - 2010-08-05, 00:18

W ostatnich dniach kompletuję sprzęt do rozkręcenia ruchli wg. opisu Rittera (dzięki jeszcze raz ;) )
A i jeżeli chodzi o zakup kompletu narzędzi zegarmistrzowskich za 30 złoty to absolutna porażka, tymi narzędziami nie da się nic zrobić (no może wyrzucić z dużą prędkością przez okno ;) ).
Do pełnego zestawu narzędzi(pomijam jakość wyżej opisanego zestawu) brakuje mi w zasadzie smarów (olei) , które są dla mnie kluczowe jeżeli chodzi o konserwację mechanizmu ruchli a co wynika z opisu Kumotra Rittera właśnie.

Dzisiaj z braku zajęcia wybrałem z pośród moich ostatnich zakupów Pobiedę co prawda "na chodzie" ale w okropnym stanie (zarówno koperta i tarcza).
O ile z kopertą niewiele można zrobić w domowych warunkach (przynajmniej w tym stanie zachowania)
o tyle sama tarcza zaciekawiła mnie i podsunęła mi pomysł na czyszczenie nie stosowane u innych (przynajmniej ja na takie nie trafiłem).
Otóż zdjąłem tarczę i wymoczyłem ją przez około 15 minut w bardzo nasyconej gorącej wodzie z dużą ilością proszku wybielającego ;)
Nie zależało mi na tarczy bo zegarek raczej "na straty" więc zdecydowałem się na tak radykalny sposób.
I co się okazało, że tarcza pięknie została wyczyszczona a wszystko co na tarczy powinno zostać, zostało :D .

Może "nie odkryłem Ameryki", ale pokazuję efekty czyszczenia tego typu tarcz, dla potomnych może taki sposób ktoś jeszcze wypróbuje.

Na pierwszym zdjęciu już lekko czyszczona wodą z proszkiem w lewym górnym rogu, natomiast prawy dolny róg nie czyszczone wcale.


A poniżej efekt moczenia całej tarczy, wszelkie rysy czy zarysowania powstały podczas prac przygotowawczych i były wynikiem mojego absolutnego braku doświadczenia w zdejmowaniu wskazówek czy właśnie tarcz (następne może będą wyglądać lepiej )


Niby cudów nie ma ale efekt nie najgorszy w dodatku zważywszy na to, że nie zostały zmazane indeksy czy napisy.

wahin - 2010-08-05, 07:57

Wozu gratuluję nowych doświadczeń :) tylko jedna uwaga w pabiedzie masz tarczę warszawską.
Z tarczami oryginalnymi może nie być tak pięknie. Wiem z doświadczenia :oops: :cry:

Wozu - 2010-08-05, 09:23

wahin napisał/a:
Wozu gratuluję nowych doświadczeń :) tylko jedna uwaga w pabiedzie masz tarczę warszawską.
Z tarczami oryginalnymi może nie być tak pięknie. Wiem z doświadczenia :oops: :cry:

Co oznacza, że to tarcza Warszawska?
To znaczy, że to Polska produkcja?
Czy już odnawiana i nie orginalna?

Rudolf - 2010-08-05, 11:33

Wozu to taki aftermarket robiony u nas .
Wozu - 2010-08-05, 11:41

hotwax napisał/a:
Wozu to taki aftermarket robiony u nas .

Dzięki
w każdym razie gdyby komuś przyszło do głowy czyścić takie tarcze to śmiało można wytoczyć najcięższe działa ;)

Ritter - 2010-08-05, 20:45

A nie mówiłem, że ten zestaw to kawałek "piece of schit". Jak już go nabyłeś to nie pozostaje nic innego jak to co się da przerobić należy przerobić.
Ta Pobieda2602 to antyk, przynajmniej wskazują na to wskazówki - początek lat '50.
Dlatego wato byś ją przywrócił do świetności także w środku. Tarczę już zrobiłeś i to pierwsza klasa! Tylko nie wypełniaj wskazówki godzinowej luminą .To żałosna namiastka! Dla prawdziwych twardzieli tylko i wyłącznie farba trytowa lub radowa... :lol: .
A jeżeli chodzi o tarcze "warszawskie" to nie są one niczym szczególnym z powodu produkcji w Błoniu. Tym bardzie nie dziwi "podróbka" Pobiedy. Mam "warszawską" nawet do/od Majaka.

Wozu - 2010-08-05, 21:23

Pobieda w zasadzie działa nie wiem jak dokładnie bo nie sprawdzałem (ale sprawdzę).
Czyli te wskazówki są oryginalne? Bo mnie właśnie minutowa coś nie podchodziła i na pewno nie będę wypełniał luminową nie ma takiej możliwości ;)
Kolejne pytanie chcę kupić dwa może trzy śrubokręty ale normalne i tu pytanie czy, któreś z tych są normalne. lub będą lepsze od zestawu, który już prawie cały wyrzuciłem ?
http://allegro.pl/item116...trzowskich.html
czy te:
http://allegro.pl/item114...rubokretow.html

I kolejne pytanie co do pobiedy co mogłem zepsuć, że nie mogę założyć wskazówki sekundowej?
Jest możliwe żebym coś wyrwał?
Nie ma jej jak tak przymocować?
Może głupiutkie pytania, ale zawziąłem się i troszeczkę w werkach pogrzebie ;) spodobało mi się ;)
Za chwilkę wstawię zdjęcia werku bo jeszcze będę miał pytanie co do poljota robi około 2 godzin do przodu na dobę, da radę coś z tym zrobić?

EDYTA:
I jeszcze jedno pytanie czy 1mm śrubokręt to najmniejszy jak będzie potrzebny to rozkręcenia werku?

Ritter - 2010-08-05, 22:51

Ja używam 3. śrubokrętów: 1mm, 1.2mm, 1.6mm. Nie czuję nagłej potrzeby ale przydałby się 0.8mm i 1.4mm. 0.8mm wyłącznie do śrubek mocujących tarcze. No i do odkręcania śrubek pierścienia z kamieniem nakrywowym np. w P2602 i innych bez układu antywstrząsowego. Nie miałem to zrobiłem ze szpilki do otwierania kleju i tarcze odkręcam. Śrubokręty trzeba co pewien czas naostrzyć. Ja używam papieru ściernego 500, 800, 1200.
Moje pensety to SSH-SA ta ostra, cienka i 00-SA ta solidniejsza np. do ćwiertnika. Kupowałem je w innym celu a potem kupiłem 2 kolejny komplet do grzebania w zegarkach. Cena za szt ~8...10zł. Te pensety nie są stricte zegarmistrzowskie nie mniej jak dla mnie nadają się...
Tylko niech nie przyjdzie ci Kumotrze do głowy namagnesować śrubokręty. Tylko tak się wydaje, że to ułatwia prace.

Pobieda ma subsekundę czyli w otworku powinno być widać końcówkę trzpienia osi koła pośredniego. Jeśli go nie widać albo źle widać to zdejmij tarczę. Trzpień powinien wystawać ~1.5mm nad płaszczyznę werka. Sprawdź pod światło. Czasami wskazówka sekundnika wchodzi opornie. Trzeba także dobrze utrafić.
Wskazówka sekundowa i minutowa jest oryginalna z tamtego okresu. To raczej godzinowa może nie być od kompletu choć jest z tego samego okresu. Trudno jednak cokolwiek przesądzać. Towarzysze Radzieccy wkładali dosyć często co było a nie co pasowało...
Z Poljotem mogą być 2 przyczyny. Uszkodzony czop osi balansu i wtedy balans nie ma pełnych wychyleń oscylując niemrawo albo też jest sklejony włos.

Wozu - 2010-08-06, 00:39

Riiter dzięki za skazówki ;)

Rozebrałem właśnie mechanizm ruhli ;)
z rozebraniem nie było łopotu fajnie szło z Twoim opisem.
Na dzień dobry zgubiłem klin włosa ;) później byłem ostrożniejszy.
Niestety przy składaniu nie było tak łatwo :(
Najtrudniejsze dla mnie w składaniu było "wcelowanie" kół zębatych w mechanizmie i jak to zrobiłem chciałem skręcić górę z dołem i zgubiłem obie śruby :(
kolana mnie bolą od szukania ich na podłodze ;) odpuszczam do jutra ;) ale zabawa ekstra !!
he he sprężyna naciągowa poleciała z taką prędkością, że ją w przedpokoju szukałem :mrgreen:

Ritter - 2010-08-06, 20:04

Jeśli Twoje "ple operacyjne" jest twarde to pogubisz wszystko. Najlepszy jest biały filc, którego ja póki co nie mam. Może być sukno. Ja używam rozłożonych chusteczek higienicznych. Wtedy drobne rzeczy raczej grzęzną a nie podskakują. A jeśli już to nie daleko. Jest jeszcze potrzebne pudełko, w którym są wszystkie elementy rozłożonego werka. Także położone na chusteczce. W "polu operacyjnym" ma być jedynie to co jest w danej chwili składane. Jak złożysz np. bęben i sprężynę to powinny one wrócić do pudełka do czasu montażu w werku.
Nie jest to najlepszy pomysł ale użyj magnesu celem odnalezienia śrub. Na początku to normalne, że gubisz elementy. To brak wprawy. Za pewien czas nie będziesz miał tego problemu. Wkładanie kół pośrednich jest kłopotliwe zawsze. Tu też jest potrzebna praktyka. W UMF24 wkładasz najpierw w dolne łożysko wychwyt a następnie kolejne koło pośrednie. Zaś mocowanie rozpoczynasz od włożenia w dolny otwór osi tego koła podwójnego. Potem koło pośrednie a na końcu wychwytowe.

Wozu - 2010-08-18, 23:51

No i po 12 dniach składania mechanizmu ruhli poddałem się :(
tak jak pisałem nie dość, że zgubiłem dwie istotne części to jeszcze zniszczyłem koło wychwytu, sam wychwyt (urwałem jeden z pręcików)
Pomimo tego zawziąłem się, że złoże ten mechanizm, ale po kilku dniach animusz opadł bo i tak mechanizm nie miał prawa zadziałać :( .
Nic to myślę trzeba się brać za następny złomek ;)
i tutaj moje pytanie o wspomnianego wcześniej poliota.
Poliot robi 2 godzinki do przodu i pisałeś, że przyczyna może leżeć we włosie i tak chyba jest.
Czy dam radę sam coś z tym zrobić czy odpuścić sobie?
mechanizm to 2614.


Svedos - 2010-08-19, 09:18

Wozu, z włosem sobie sam nie poradzisz.
Wozu - 2010-08-19, 13:39

OK tak myślałem tym bardziej, że nie chciałbym tego mechanizmu zniszczyć ;)
buran - 2010-08-21, 20:11

Kumotrzy,dzisiaj na bazarku kupiłem Rossije bez szkiełka i bez sekundnika,przy bliższych oględzinach okazało się że brakuje również osi sekundnika.Moje pytanie jest takie:czy zegarmistrz jest w stanie coś takiego naprawić i jakie są ewentualne koszty?
Ritter - 2010-08-29, 19:48

Rossija to chyba wyrób Rakietopodobny. Nie powinno być z tym, żadnego problemu. Nie powinno być drogo bo to prawdopodobnie typowa część. Problem jest inny. Nie wiemy jaka wersja tej Rossij zawitała do twojej kolekcji. Może małe zdjęcie? Szczególnie werka od strony dekielka.
Tak na marginesie to jeśli tarcza jest mocno sponiewierana będą niezbędne kolejne wydatki. Zwykle brak szkiełka powoduje totalne zasyfienie mechanizmu. A to oznacza potrzebę czyszczenia i smarowania. Jeśli oś będzie groszową sprawą to i tak w sumie zapłacisz więcej lub porównywalnie jak byś kupił sprawną typową Rakietę na tym samym werku w niezniszczonej kopercie ze szkiełkiem i przełożył tylko tarczę.

buran - 2010-08-30, 18:38

Dzięki,mam już nową,ze szkiełkiem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group