Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Recenzje - Adventure's PZL P.24 by Gerlach

adventure - 2014-11-19, 18:39
Temat postu: Adventure's PZL P.24 by Gerlach
Trochę luźnych myśli na temat PZL P.24. Jak zbiorę więcej i troszkę "pocioram" zegarek (a nie ma u mnie letko, Gerlachy, bójta się :złośliwiec: ), to udziergam jakąś recenzję. Póki co recenzja po kilku dniach, to nie jest dobry pomysł, byłaby to raczej reklamówka poglądowa produktu.
Ale do rzeczy:



Pierwszy dzień (przepisałem z innego tematu):

Na szybko powiem tak: jest dobrze. Nie zwykłem wydawać tyle kasy (a cena jest duża jak na mnie), za zegarek, który mi się nie podoba. Tutaj zdjęcia robiły już niezłą pracę, a na żywo jest jeszcze lepiej. Ten zegarek nie krzyczy dookoła: patrzcie na mnie, to ja, zegarek, itp. On jest po prostu zegarkiem do codziennego używania. Może trochę za gruby pod ciasny mankiet, ale ja garniturów nie noszę, więc dla mnie OK. Tak jak napisałem w "nowych nabytkach": taki polski panuraj...
A... Ten silnik wcale nie jest taki głośny. Orienty u mnie bardziej hałasują.
A...Dwa: pasek może i fajny, ale sztywny jak dwutygodniowa onuca. Wskoczy na pattiniego chyba. Jeszcze tylko nie wiem jakiego.



Trzeci dzień:

1. Rzeczony wyżej pasek, na który kręciłem nosem i od "wyrobów paskopodobnych" wyzywałem, ułożył się całkiem znośnie i rzeczywiście jest wygodny. Zastanawiam się, czy potrzebnie zamówiłem "Pattiniego", no ale porównam, zobaczę, będę miał na zmianę.
2. Koronka zakręca się dość ciężko i trzeba uważać, żeby nie zepsuć gwintu. Mam nadzieję, że nie uda mi się spierniczyć tego mechanizmu. W każdym razie trzeba uważać. W Mako działa to ździebko fajniej, w Amfibii to w ogóle jest kosmos niedościgniony jak dla mnie. Beczkę jestem w stanie nie odrywając palców odkręcić, nakręcić i zakręcić. A często to robię, bo to mój ulubiony "podomowy" zegarek, uleżały na łapie jak ulubione stare ciapcie ;)
3. Świeci pięknie, ale słabiej niż Orient Mako. Dużo lepiej niż Orient Crystal, wskazówkowe budżetowe Kaziki, że nie wspomnę o "ruskach". Podsumowując - nie mam się czego uczepić.
4. Mechanizm, tak jak mówiłem wcześniej, chodzi cicho w porównaniu do orientowskiego UAZa 469B. Jestem w ogóle mile zaskoczony kulturą pracy, począwszy od nakręcania (tu porównuję do rusków), poprzez pracę wahadełka, aż do miłego dla ucha "cykania" i miłej dla oka pracy sekundnika. Dokładność jak na razie średnia: +10 sekund na dobę. Póki co moje ruski i Mako są dokładniejsze. Inne Orienty już tak sobie. Ale dajmy mu popracować , może się jeszcze ustatkuje.
Przy okazji pytanie: są jakieś różnice w chodzie w zależności od położenia zegarka? Orienty zwalniają leżąc koronką do góry, Amfibii 2209 i Poljotowi 2616 to lotto, a co z ST-25?
5. Póki co jest na "parciaku", więc zaliczył już pierwsze pływanie. Nie, nie bałem się ;) To nie jest chiński zegarek, jak co niektórzy mówią, tylko polski. Jest szczelny. Na saunę zabiorę go w przyszłym tygodniu. A do kina jak będzie grzeczny, też pójdzie. I do zoo ;)

Z wyglądu podoba mi się bardzo, w fabryce też przyciąga oko. Do tego jest czytelny do bólu i wygodny, więc póki co zostanie moim EDC.

Dzień piąty:

Do kina go nie zabrałem, ale do teatru - owszem. Przedstawienie było ciekawe, oklaski długie i rzęsiste, no i... Niespodzianka: zegarek przyspieszył w trakcie oklasków o kilka sekund. Mówię - przypadek. Ale że ten przypadek mnie trochę powiedzmy, że zaciekawił, a zegarek jest moim EDC, to poużywałem go troszkę mocniej w domu przy pracach bardziej absorbujących ruchy ręki (nie, nie, gwoździ w nim nie wbijałem, tym bardziej że nie jestem leworęczny, ani drewna też nie rąbałem). No i nie wiem teraz, czy to przypadłość wszystkich automatów, czy tylko mój egzemplarz, ale zegarek podczas wstrząsów przyspiesza. Niewiele, bo kilka sekund, ale jednak. Może się producent wypowie na ten temat, bo nie wiem w zasadzie, czy mam się bać, czy przejść nad tym do porządku dziennego... hmmm

Dzień dwunasty:




Odpuszczę sobie z dalszym opisywaniem, niech trochę czasu w spokoju pochodzi. Na razie cały czas na nadgarstku, z wyjątkiem trzech dni, kiedy to miałem fazę na nura. Jak widać na zdjęciu - PZL-ka trafiła na czarne Pattini i powiem szczerze, że jeżeli ktoś stwierdzi, że IWC Mark XVII na wystawie w Galerii Łódzkiej prezentuje się lepiej, to wyzwę go na walkę konno lub pieszo, broń wybrana przez któreś z państw bliskiego wschodu :))
W skrócie - ładna bestia :)
Mechanizm się niewątpliwie dociera. Od kilku dni chodzi jakby miał certyfikat szwajcarskich uczonych. Mam nadzieję, że mu tak zostanie na dłużej.
Ach, zrobił się trochę głośniejszy przy okazji. Ale mi to lotto. Ja nie przykładam do ucha, to nic nie słychać.

Maras68 - 2014-11-19, 18:44

świetna wstępna recka, bez achów i ochów, tylko szczerze i na temat pifko
beceen - 2014-11-19, 19:29

pasek jest sztwyny, tak po paru miesiacach sie ulezy juz calkiem dobrze :))
ja nosze z monoblokiem citizenowym i sie dobrze dopasowal do reki - zaleta tych gerlachowych parciakow jest naprawde duza wytrzymalosc, nie strzepi sie i nie mechaci.

mazok - 2014-11-20, 11:51

adventure napisał/a:
Na saunę zabiorę go


:facepalm: - dżiszoka nie masz?

bert69 - 2014-11-20, 12:24

Podoba mi się ta mała recka :)

Tylko dla porządku fotek kilka byś wrzucił hmmm

wilbury - 2014-11-20, 12:45

Fajna recenzja z widokiem na baraczki i bank. :)) :D :D
adventure - 2014-11-20, 13:48

bert69 napisał/a:
Podoba mi się ta mała recka :)

Tylko dla porządku fotek kilka byś wrzucił hmmm


hmmm No przecież som :/

wilbury napisał/a:
Fajna recenzja z widokiem na baraczki i bank. :)) :D :D

pifko :))

mazok napisał/a:
adventure napisał/a:
Na saunę zabiorę go


:facepalm: - dżiszoka nie masz?


Mam, ale Łun do biegania :popcorn:

bert69 - 2014-11-21, 18:59

Cytat:
hmmm No przecież som :/


Dopiero teraz widzę :))

Z_bych - 2014-11-21, 22:00

adventure fajnie się czytało. Mam coraz większą ochotę na drugiego hmmm
Dlaczego ja go sprzedałem? hmmm

adventure - 2014-11-22, 21:06

Z_bych napisał/a:
Dlaczego ja go sprzedałem? hmmm


Nic się nie przejmuj, kupisz nową :D

Updejtnąłem trochę o pracę mechanizmu. Nie znam się na tym, dlatego chciałbym poznać Wasze doświadczenia w tej sprawie.

Z_bych - 2014-11-22, 21:13

Chyba tak, kupię :)

A co apdejtu, to nie powiem, bo albo ściągam do jakichś tam cięższych robót albo zakłądam do nich jakieś G.

A co do oklasków - może sztuka mi się nie podobała i chciał szybciej wyjść? hmmm

robinp - 2014-11-23, 17:09

Podoba mi się ta PZL-ka... A te ażurowe wskazówki to już cud malina! No i ciekawie się czytało. Krótko i treściwie. Dzięki!
jimmy - 2014-11-23, 20:17

.........zegarek fajny, nawet bardzo pifko
........co do pracy serducha, to "moje" też tak ma............w czasie nocnego snu wyrównuje.

adventure - 2014-11-28, 21:15

Po zmianie pacha wygląda tak :popcorn:


Z_bych - 2014-11-28, 21:18

Dobrze wygląda, ale daj go na kolorowe nato. Wygląda moim zdaniem jeeszcze lepiej. Szczególnie na lato :)
jimmy - 2014-11-29, 19:12

.........też spróbuję :))
adventure - 2014-11-29, 19:41

Ładnie wygląda i ustatkował się zgodnie z certyfikatem szwajcarskich uczonych :))
Dodałem co nieco do recenzji.

Bonthyc - 2015-01-02, 10:22

Jak tam spostrzeżenia z użytkowania po trochę dłuższym czasie? :)
adventure - 2015-01-02, 11:54

A dziękuję, nie narzekam :))

A więcej:
dziwne... polski zegarek, a po miesiącu dalej działa hmmm
Do tego działa dokładnie. Ustatkował się na poziomie około -5 sekund na dzień, czasem noszony, czasem nie. Teraz ostatnio nie zatrzymałem go przez osiem dni bez przerwy, co przy noszeniu różnych zegarków w różne dni nie jest wcale takie oczywiste (rotomatu nie mam). Po założeniu "pattiniego" nie moczę go niepotrzebnie, ale też i nie ściągam do zmywania czy mycia rąk. Szum "silnika" ST-25 coraz bardziej mi odpowiada. Czasem nawet specjalnie go sobie rozhuśtam przy uchu, żeby posłuchać jałowego biegu i "pstrykania" przy hamowaniu.
Nie wiem, co jeszcze mogę dodać - wszystko jest ok. Do rozmiaru się przyzwyczaiłem. Szkoda mi go trochę "ciorać" na co dzień, bo fajny jest. Do cięższych prac wolę założyć Mako bądź DW-5600. Albo jakiegoś poliocika...
Po prostu - szczerze polecam.
Dopiszę coś za jakiś czas. Może za rok, jak nic złego się nie stanie pifko

[ Dodano: 2015-03-16, 11:04 ]
Trochę nowych zdjęć:





[ Dodano: 2015-03-24, 11:23 ]
Po okresie przerwy spowodowanej powtórną fascynacją nurkami, PZL wskoczył na nadgarstek ponownie i nie schodzi z niego praktycznie w ogóle, pomijając takie tam sprawy związane z pływaniem czy rąbaniem drewna i innymi aktywnościami fizycznymi, kiedy to zakładam niezawodnego w tych sprawach DW-5600. Ale to tylko dlatego, że szkoda mi paska.
Chwilę ponosiłem na parciaku, bo wydawał mi się wygodniejszy i lżejszy, ale po kilku dniach wróciłem do grubej czarnej skóry. Nosi się bardzo wygodnie a do tego bardzo fajnie wygląda na nadgarze. :złośliwiec:
Jak długo to potrwa - nie wiem. Na razie nie zaglądam do pudełka z innymi zegarkami. Kusi mnie co prawda Marina Militare w formacie Pam 111, ale co ja tam będę podrupkę nosił ;)

karloss - 2015-08-24, 11:27

adventure - jakieś nowe uwagi, spostrzeżenia :?: ;)
adventure - 2015-08-25, 20:00

Cóż tu więcej napisać...

Zegarek wskakuje od czasu do czasu na nadgarstek na krótkie okresy, dwu- trzytygodniowe, i zachowuje się poprawnie. Przegrywa walkę o tytuła Mistrza Świata organizacji EDC ze starym wysłużonym Orientem Mako. W zasadzie to nie wiem, co takiego ma Mako, że tak mnie do niego ciągnie i nie mam pomysłu, który zegarek mógłby go zastąpić w uniwerslaności i bezawaryjności. Chyba tylko Rolex DateJust. Albo Submariner :)) . Ale ani na jednego ani tym bardziej na drugiego mnie nie stać, więc wracajmy do bohatera niniejszej recenzji ;)
Latem częściej nosiłem PZL-kę na standardowym nylonie oliwkowym, bo nie lubię zastanawiać się, czy przy myciu rąk kropla wody nie spadnie mi na pasek, a przy zmywaniu naczyń nieuważnie przypadkowo włożę rękę po łokieć do zlewu. W tym wypadku nylon jest bezstresowy. Na pewno PZL-ka wtedy jest lżejsza niż na grubej skórze, ale bardziej też uwydatnia swoją wysoką kopertę. Mi to nie przeszkadza, ale nie każdemu musi odpowiadać.
Na pewno też model ten przyciąga wzrok postronnych osób. Nikt jeszcze nie skomentował żadnego mojego zegarka poza właśnie PZL-ką. Wszystkie Amfibie, Orienty, G-Shocki czy jakieś inne wynalazki przechodzą bez echa, a wystarczy że pokażę się w towarzystwie w "Gerlachu" - proszę bardzo. Od razu komentarze typu: "O, jaki fajny zegarek masz! Tylko pasek do dupy.". Albo: "Och jaki gruby!", "Nie za duży na ciebie?" Albo: "Ale zajefajne ma wskazówki! Świecą? Pokażesz jak się ściemni?!". Albo: "A jaka to firma? Gerlach? A ja myślałam, że oni sztućce tylko robią! ;) " I tak dalej i tak dalej. Niektóre komentarze są pozytywne, niektóre mniej, ale jedno jest pewne: zegarek nie przechodzi bez echa.
Z praktycznych rzeczy: chodzi dokładnie, przyjemnie cyka, i hm... Nie rysuje się. A przynajmniej mniej niż Orient. Może po prostu podświadomie bardziej na niego uważam.
Ma też swoje niedoskonałości, ale o nich w pierwszej kolejności porozmawiam z producentem.







Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group