Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Pogadajmy o... - Podróbki na zamówienie

Spinner - 1970-01-01, 12:08

GrzesKowal napisał:
Lamersko zapytam - ta coś tam planeta to niby do czego ma byc podobna? bo jakoś nie potrafie powiedzieć , ze paskudna.
Na priva Ci zapodam kilka przykładów... hmmm ... koszerności i niekoszerności forumowej... Sam ocenisz... :lol:
GrzecH - 2010-01-22, 12:28

AdamW napisał:
Patrząc na zapodaną stronę z "markowymi" zegarkami trudno się nie zgodzić z twierdzeniem, że płaci się za znaczek :lol:
....zbyt daleko idący wniosek - to tylko podróbki. gorsze materiały i wykończenie, gorszy mechanizm niż w oryginale - no i brak historii :wink:
Svedos - 2010-01-22, 12:50

GrzesKowal napisał:
Lamersko zapytam - ta coś tam planeta to niby do czego ma byc podobna? bo jakoś nie potrafie powiedzieć , ze paskudna.
Grześ , tu masz "oryginał" http://www.watch-replica....lace_OM_15.html
ALAMO - 2010-01-22, 13:03

AdamW napisał:
Patrząc na zapodaną stronę z "markowymi" zegarkami trudno się nie zgodzić z twierdzeniem, że płaci się za znaczek :lol:
Bez przesady :) To co jest tam pokazane to po prostu podróbki, i tyle. Zresztą ich jakość ma się nijak do oryginałów - podrabiane modele kosztują po kilkadziesiat-kilkaset tysięcy PLN. Natomiast to są te same mechanizmy, z których składa się w Chinach własne zegarki i/lub "homarki" - wtedy kosztują po kilkadziesiąt $, i w tej kategorii cenowej to BARDZO dobra i silna alternatywa. Pokuszę się o stwierdzenie, że jakościowo nie odbiegają od zegarków droższych dziesięciokrotnie, a bywa że i lepiej.
Svedos - 2010-01-22, 13:13

Tak to są podróbki , które są po wielokroć tańsze od oryginałów, Są jednak tak wykonane że osobie która nie jest w tej dziedzinie solidnie obeznana będzie bardzo trudno odróżnić podróbkę od oryginału. Jakość wykonania podróbek uległa takiej poprawie że nawet eksperci mają czasami problem z ich rozpoznaniem.
Rudolf - 2010-01-22, 13:17

Dodam ze najlepiej wykonane podroby , nie zasilane chinskimi werkami - potrafia kosztowac nawet 1000 baksow , na ogol siedzi tam podstawowa eta maskowana brandowym kamuflazem.
GrzecH - 2010-01-22, 13:38

hotwax napisał:
Dodam ze najlepiej wykonane podroby , nie zasilane chinskimi werkami - potrafia kosztowac nawet 1000 baksow , na ogol siedzi tam podstawowa eta maskowana brandowym kamuflazem.
ano w lepszych podróbach stosuje się m.in. VJ 7750 :lol:
corten - 2010-01-22, 13:40

ale seiko u nich nie zauważyłem;) hehe



a na poważnie - zważcie na fakt, że strona to nie http://www.podrupki...cośtam tylko "replica watches" a to już nabiera nieco innego wymiaru dla osób nieobeznanych z tematem. Oni kupują replikę, czyli teoretycznie (mocno naciągano) wszystko ok .. nie ma to jak omega za 199 baksów nie?

znajomy chwalił ostatnio, że zanabył za 30 zielonych podczas pobytu w chinach omegę "która jest jeszcze nie produkowana".

Teoria dorobiona do zakupu:

"wszystkie porządne firmy tak naprawdę tną koszty i produkują w chinach, kosztuje to właśnie 30 - 100 dolarów a jak trafia do ich sklepu np w europie to automatycznie zaczyna kosztować parę tyś $.. mam dojścia bezpośrednio do producentów tych zegarków i dlatego tak tanio..."



no i podejmij dyskusję i nawróć takiego kogoś, kto ma "złotą" "omegę" (miłośnik marki chyba) de ville na ręku kupioną na rynku w pekinie za $20 ?

a ja naiwny się cieszę z mojego seikacza upolowanego za $120 na zatoce...

ALAMO - 2010-01-22, 13:43

Podróby za $1000 jeszcze po prawdzie nie widziałem, choć widywałem już takie za $400 - to były Daytony zasilane "chińskim 7750" odpicowane tak, że z ręką na sercu stwierdzam że NIE ROZPOZNAŁBYM gdybym nie wiedział co mam w ręku. Nawet mechanizm się nie róznił.

Myślę że po prostu tez zwąchali inną grupę docelową



Corten : Seiko są zbyt tanie lub zbyt niszowe. Przyznaj, że na Grand Seiko czy Credora rynek jest dalece mniejszy niż na Rolexa ...

Coś w tym jest co mówisz, ale nie bez podstaw. Kłopot polega na tym że obecnie już w zasadzie chyba każda "szwajcarska" marka średniej klasy właśnie z Chin ciągnie połowę podzespołów, abo i lepiej ... Ludzie mają zdolność do uogólnień, więc jak złapią za rękę jednego - to sądzą że każdego mogą podejrzewać :wink:

Rudolf - 2010-01-22, 13:50

Taka bardzo droga podrobka czesto mylona jest z tym co nazywamy replika (jako ze repliki wykonywane sa za zgoda producenta lub nawet przez niego jako wznowienie topowego vintyga na innym czesto tanszym werku oryginalnym). Nie jeden zegarmistrz musialby wyslac dany podrabiany zegarek do ekspertyzy , gdyz na oko nawet po rozebraniu nie widac istotnych roznic (nie replika a droga podrobka).
ALAMO - 2010-01-22, 13:51

Hotwax, a może serio wydzielić te posty do "Podróbek"? Bedzie chyba pierwszy tam temat :wink:
Blaz - 2010-01-22, 13:52

Koledzy, bo się porobił niezły OT. :D

Replika=99,999% podróba=coś, co ma wiernie udawać znany, markowy produkt.

Replika to eufemizm, bo podróba to głupio brzmi. Ktoś, kto nie kupi podróby, bo go na podwórku wyśmieją, to kupi replikę, bo to już brzmi tak "po nowoczesnemu". A to, że tam jest w środku najprostsza Miyota czy ST czy może oryginalny VJ - docelowemu odbiorcy podrób to wszystko jedno. On i tak się na tym nie zna. Jemu wystarczy świadomość, że to nie potrzebuje baterii i jest takim swoistym perpetuum mobile: wystarczy zakręcić i chodzi. Tym faktem można szpanować. :D



Koledzy, przeceniacie świadomość zegarkową przeciętnego Polaka. No, to koniec OT. :D



No właśnie Alamo - ubiegłeś mnie. :wink: Wrzucę to do podróbek. JAkieś tematy tam już są. :D

corten - 2010-01-22, 13:52

Alamo - ale z drugiej strony wiesz, że zdarzają się podrabiane seiko - patrz blog quazimodo.. byłem w szoku jak zobaczyłem podróbkę seiko 5... o wysypie skxów nie wspominając...
Svedos - 2010-01-22, 13:56

Przeciętny zegarmistrz nie jest w stanie odróżnić podróby od oryginału, bo nigdy oryginału na oczy nie widział. Wystarczy zanieść Spinnerosowy "żart" do pierwszego lepszego zegarmajstra i w życiu się nie kapnie że to nie jest oryginał.
Rudolf - 2010-01-22, 14:06

Ja bym tak bardzo nie generalizowal i umniejszal replik zegarkow. Wiele wspolczesnych modeli tych ktore sa reedycjami starszych modeli ktore przeszly juz do kanonu tego producenta , sa legendarne wrecz kultowe czesto w nazwie maja "replika" i wcale nie sa gozej postrzegane przez nabywcow
Blaz - 2010-01-22, 14:08

Hotwaxie, ale Ty mówisz o REPLIKACH, a my o podróbach, zwanych przed PR podróbkowiczów "replikami". :D
Rudolf - 2010-01-22, 14:12

Ojej bo te pojecia sie mocno zdewaluowaly - teraz jak ktos dzies przeczyta replika to mu sie bazarkowy strudel zegarkowy przed oczy wdziera :)
GrzecH - 2010-01-22, 14:14

hotwax napisał:
Ja bym tak bardzo nie generalizowal i umniejszal replik zegarkow. Wiele wspolczesnych modeli tych ktore sa reedycjami starszych modeli ktore przeszly juz do kanonu tego producenta , sa legendarne wrecz kultowe czesto w nazwie maja "replika" i wcale nie sa gozej postrzegane przez nabywcow
Tu bym sie nie zgodził - replika to replika i synonim "produktu wzorowanego na oryginale" - czyli podróbka (np. "słoneczniki" Van Gogha, albo : http://moto.allegro.pl/18041_repliki.html ....coś co udaje to czym nie jest. To o czym mówisz to jest raczej reedycja: http://www.dolinski.pl/in...f-l3-674-4-56-3
Rudolf - 2010-01-22, 14:19

No nie Grzechu nie sugeruj sie alegro :)

Czy Van Gogh wie ze Pan Kazik umie pieknie malowac jego obraz w domowych warunkach :)

pisar - 2010-01-22, 14:19

Temat bardzo ciekawy.

Jakosc podrob mnie osobiscie powalila.

Zobaczcie na te kilka przykladow:



Rolex: http://www.youtube.com/watch?v=R2EIGcVeXmI



Panerai: http://www.youtube.com/watch?v=LwRMIj4E2bk



IWC: http://www.youtube.com/watch?v=qM5P5XHJRrQ

IWC: http://www.youtube.com/watch?v=oL4bGyaWlyE



I wiele innych filmikow od tego autora.

Mysle ze niejedna osoba by nie odroznila bez dokladnego obadania tematu.

Darecki - 2010-01-22, 14:23

Światopogląd zegarkowy w Polsce moim zdaniem jest tak na niskim poziomie, że ludzie kupując podróbę albo w ogóle nie wiedzą, że to podróba albo są święcie przekonani, że i tak nikt nie rozpozna czy to oryginał czy nie. Dlaczego jak mówimy o podróbach to wymieniamy takie miejsca jak: turecki bazarek, chiński sklepik, stadion X-lecia (świętej pamięci) itp. Bo są to miejsca gdzie właśnie pogląd zegarkowy jest bardzo niski i dla takich właśnie miejsc są przeznaczone podróby. Nie byłem w Szwajcarii choć bardzo chciałbym pojechać, wydaje mi się, że jednak tam bym nie napotykał tak nagminnie podrób tak jak w Polsce np.
ALAMO - 2010-01-22, 14:34

Spinner, znów cię Sylwek laxigenem nafaszerował :P ?

Pytam otwarcie?

DLA MNIE homarki z osłoną koronki są "nieokejka" i sobie takowego nie kupię.

Po ciul do tego "forum" mieszasz? Powiedziałem ci słowo nt. wsadzenia tarczy Panerai do MM ?!

To co cię w zadek użarło że mi tu raz na 2 tygdnie wymiotujesz że dla mnie coś jest OK, a coś nie OK? No jest, i co mi zrobisz :wink: ?

teston - 2010-01-22, 14:46

darekmp3 napisał:
Nie byłem w Szwajcarii choć bardzo chciałbym pojechać, wydaje mi się, że jednak tam bym nie napotykał tak nagminnie podrób tak jak w Polsce np.




O ile wiem, to w Szwajcarii noszenie podróbek, czy jak by tego nie nazwać jest karalne.

Jeśli piszemy o reedycji jakiegoś zegarka to jest to produkt wypuszczony przez tego samego producenta, co pierwowzór i nie bawmy się w semantykę nazywając to "repliką", w takim przypadku producent ma pełne prawo do używanie tej marki bo to jego własna. A pisanie o chińskiej (bo ten kraj w tym przoduje) "replice" np. Tag Heuera bo Tag Heuer wypuszcza jakiś model nawiązujący do kultowego modelu z przed lat jest moim zdaniem grubym nieporozumieniem.

Zaczynam szanować chińskie marki, ale tylko do momentu kiedy nie przyklejają tam logo znanej firmy (bo niby oryginał jest za drogi).

Blaz - 2010-01-22, 14:47

Dokładnie. Proszę kolegów o to, żeby w dyskusji używać ścisłych pojęć. Odróżniajmy podróbę od repliki, a hommage od podróby. :wink:
GrzecH - 2010-01-22, 15:05

Blaz napisał:
Dokładnie. Proszę kolegów o to, żeby w dyskusji używać ścisłych pojęć. Odróżniajmy podróbę od repliki, a hommage od podróby. :wink:
Ok, więc: replika = podróbka hommage = 70% ....... + 30% własnej inwencji ( zlecenie wykonania, zdrapanie napisów, logistyka sprzedaży - trochę roboty z tym jest :lol:
Blaz - 2010-01-22, 15:12

Ja myślę o definicji homara takiej jak się stosuje na zagramanicznych forach, czyli czasomierz zrobiony na podobieństwo w sposób "twórczy", a nie "odtwórczy". Przyznaję, że czasami trudno ustalić granicę między twórczością, a odtwórczością. :D Weźmy Marynę. Design jest tak prosty, że tu trudno bez odtwórczości. Weźmy np. Precistę i Dievas oraz chińskie Maryny (bez koszernych napisów). Ich wygląd jest taki sam...



Sytuacja jest prosta jeśli chodzi o podróbki. Tu nie ma cienia wątpliwości, że to przestępstwo i oszustwo. W dziedzinie homarków ta granica jest jednak płynna...

Spinner - 2010-01-22, 15:13

Owszem, nie o forumowej a Alamosowej klasyfikacji mówiłem...



Użarło? Nieee... depresja sniegowa... A Ciebie lubię i szanuję a powyższy problem od ręki bym przedyskutował z Tobą przy "łyskaczu":wink:



Twierdze natomiast oficjalnie, że nie podoba mi sie nazywanie homarków z osłonką niekoszernymi gdy sam kupujesz "Alfowską PO"...



W niczym nie jest to lepsze - napis Alpha nie jest w niczym lepszy od napisu Parnis czy braku napisu...



Prosze tylko nie wyjeżdżaj mi teraz z durną teorią kizimiziową, że Alpha to ma gdzieśtam w USA jakis kiosk/sklepik czy jak chcesz przedstawicielstwo... :P



Bez urazy Alamosku - wieczorem wypije Twoje zdrówko jakby co;-)



Howgh!

kadarius - 2010-01-22, 15:16

u... kumotrzy bo zaraz się jakaś schizma urodzi z tego albo co najmniej 15 stron wyliczanek, hehehe
Blaz - 2010-01-22, 15:18

Kiedyś wymieniłem kilka zdań ze sprzedawczynią podrób. Pozwolę sobie wkleić kilka jej złotych myśli:
Cytat:
napisalam co to jest replika prosze przeczytac uwaznie NIE MUSI BYC RZECZ WYPRODUKOWANA PRZEZ TE SAMA FIRME CO ORGINAL!!a po drugie czy napisalam ze to orginal? a po trzecie czy wystawiajac zegarek ow musze wiedziec czy to orginal czy replika???po 4 jesli poznal pan po tych zdjeciach ze to replika to gratuluje.
Cytat:
powtarzam ze replika jest taki przedmiot ktory jak w przypadku zegarkow ma wyglad zewnetrzny identyczny jak orginal a srodek calkiem inny-innej firmy i to jest wlasnie replika.w aukcji nie zawarlam takich informacji poniewaz nie musialam tego robic,i nie jest to wprowadzenie w blad.poniewaz w meilach kazdego o tym informuje ze jest to replika.i na koniec sprzedajac zegarek nie musze miec wiedzy zeby stwierdzic czy jest to orginal czy nie.a czego nie wolno sprzedawac na allegro dobrze wiem i gdyby pan troche wiedzial o allegro toby sie pan domyslil czemu informacje o tym czy zegarek jest orginalny podaje w meilu(tylko).
Cytat:
dodam tyle ze jesli ze zdjecia pan wywnioskowal ze to replika to jest paan marnym znawca!!
Cytat:
a tak wogole prosze napisac po czym pan poznal ze to wg.pana replika?Bo zapewne wie pan tez o tym ze czasami repliki sa LEPIEJ wykonane od orginalu.
Cytat:
moj BREITLING jest prawie identyczny jak orginal tylko troche niechlujnie zrobiony poprostu
:D
Svedos - 2010-01-22, 15:29

I niech cytaty jakie przestawił Blaz będą puentą tej dyskusji.
AdamW - 2010-01-22, 15:29

GrzecH napisał:
AdamW napisał:
Patrząc na zapodaną stronę z "markowymi" zegarkami trudno się nie zgodzić z twierdzeniem, że płaci się za znaczek :lol:




....zbyt daleko idący wniosek - to tylko podróbki.

gorsze materiały i wykończenie, gorszy mechanizm niż w oryginale - no i brak historii :wink:




Myślę, że wiem czym różni się oryginał od podróbki i z czym jest ta strona. Chodziło mi wyłącznie o pięciokrotną różnicę w cenie między podróbką ze znaczkiem znanej marki, a tym samym zegarkiem w wersji sterile lub obrandowanej np. Parnis, MM itp.

Więc nadal twierdzę, że amatorzy podróbek płacą za znaczek, a amatorzy zegarków za zegarek lub produkt zegarkopodobny (bez lub z innym znaczkiem) i nazywają go np homarem :wink: )

kubama - 2010-01-22, 15:45

Dorzucę kamyczek. Kiedyś grzebałem po kilku forach podróbkarskich z repliką w nazwie. Widziałem tam sporo porównań oryginałów z podrobkami - i tymi za 100USD i tymi za 1000USD. Po tym już wiem, że nigdy nie kupię zegarka z niepewnego źródła, w cenie przekraczającej kwotę, którą mógłbym bez żalu wywalić do śmietnika.



Przykład - Podróba PAM 111 do nabycia za ok 300USD różni się od oryginału (bez rozbierania go oczywiście na czynniki pierwsze):

1. zbyt wcisniętym pinem w osłonie koronki (o grubość włosa ... wiecie jakiego)

3. przesuniętą w kiedunku lunety o grubość tego samego włosa cyfrą 6

Poza tym do nabycia jest z kompletem papierów, pudełek, zawieszek itp. Świeci jak PAM ... tylko nim nie jest.

ALAMO - 2010-01-22, 16:45

Spinner napisał:
Bez urazy Alamosku - wieczorem wypije Twoje zdrówko jakby co;-) Howgh!
A gdzie tam bym się na ciebie miał gniewać :twisted: ... :wink: Powtarzam zatem : Chronometr nie ma nic wspólnego z IWC, poza faktem że też jest biało/niebieski, i ma subtarcze na 12/6. Inna jest koperta, tarcza, mechanizm, nikt go nie updabniał do IWC np. przez danie multikalendarza i dwóch przycisków do jego obsługi etc. Alpha z kolei stanowi mój osobisty manifest co sądzę o niektórych kretyńskich, rasistowskich definicjach dotyczących "twórczego zapożyczania" - tłumaczyłem to wielokrotnie. Pomarańczka to produkt rżnący i imitujący w sposób ewidentny Omegę PO. Rózni się detalami - inne wskazówki (a właściwie to że w PO całe są ażurowe i wypełnione lumi, w tym końcówki), brakiem "zaworu helowego" ... Co nie zmienia faktu, że spełnia w 100% definicję "koszerności" najświętszych ze świętych - firma ma też jakieś własne modele (brzydkie potwornie!), historię od 1993 roku, własna sprzedaż, markę itd. Wobec powyższego : może "twórczo czerpać" :lol: ... Kiedy mi jeszcze trochę się chciało wiadomo gdzie ludziom tłumaczyć - chciałem całkiem serio ją kupić by pokazać na żywym przykładzie jak głupie są próby odgórnego definiowania co jest cacy, a co absolutnie "fe", i lepiej jest po prostu pozostawić to każdemu do własnej oceny - właśnie TEN DUET Chronometr/ALPHA PO pokazuje to drastycznie. I dlatego mimo że mam swoje zdanie na temat wsadzenia oryginalne tarczy Paneraia do MM, uznałem że to primo twoja rzecz, secundo to nawet fajny kawał był, tertio ani myślę zajmować w stosunku do tego jakiekolwiek stanowisko :P
Blaz - 2010-01-22, 17:36

Dodam może jeszcze, że gdy byłem raz poza domem, a Bernhardt został w domku, do żony przyszła koleżanka-interesantka. Zobaczyła Bernhardta. Najpierw stwierdziła, że fuj! Jaki on brzydki! A potem powiedziała, że to jest chyba podróbka, bo ona słyszała, że robi się podróbki. Na to moja żona - chyba chciała się rozerwać - zaczęła ją ciągnąć za język dlaczegóż to ona myśli, że Bernhardt to podróbka. A bo taki podobny do zegarka jej męża. Po kilku dniach okazało się, że jej mąż nosi... Casio AV-80! :shock: :D



W jaki sposób ktoś wywnioskował, że Bernhardt i ten Kazio są podobni - nie wiem. Ale to pokazuje mniej więcej stopień świadomości zegarkowej jaki spotykam na co dzień u tzw. przeciętnych ludzi. :D

Rudolf - 2010-01-22, 19:07

Ja bardzo lubie zegarki typu Oyster , Blaz i Arek wiedza o tym , sami im to powiedzialem :)

Dla mnie tylko czasem bylo to ze kupie sobie Alphe Suba , mam kilka zegarkow w podobnych kopertch i nie mam nic przeciwko homarom ala SuB, Daytona ,Day date , just date.

Kurde fajne sa i jesli kiedys bedzie mnie stac na Submarinera to pewno zakupie. Nigdy nie kupie podroby ktora udaje produk Rolexa z korona i napisem Rolex.

Chcialem sobie zlozyc z czesci Submarinera (juz cwicze i sie nauczylem na bledach), tylko ze pomimo czesci aftermarketowych i skupowanych z niewiadomego pochodzenia - bedzie to podroba (nie bedzie doniej papierow certyfikatu itp.)

Cytujac klasyka Che Gevare

"Kazdy ma prawo do Rolexa na miare swoich mozliwosci" :)

Spinner - 2010-01-22, 21:32

W życiu, oprócz Was oczywiście, nie spotkałem ludzi, którzy wiedza co to Panerai wiec obojetnie co za tarcze w nim mam - i tak nikt nie wie czy Luminor Marina to to samo co Marina Militare... :wink:



Ludzie sie wogóle nie znają - a zegarek dobry to duzy, błyszczący i musi mieć kilka wskazówek (chrono)...;-P

Szymek - 2010-01-22, 21:37

Bo w dzisiejszych czasach najważniejsze jest aby zegarek był oczoje*ny :P

I kapało z niego złoto

bEEf - 2010-01-22, 21:53

Moja prostolinijna klasyfikacja zegarków chińskich :wink:



1. Sea-gull chrono jest mega-czadowy.

2. Parnis "Portugalczyk" jest spoko. Jakbym nie ciułał na co inne, bym może kupił :)

3. Alpha PO jest na granicy. Powiedzmy - jako eksponat-ciekawostka.

4. MM jest hmm... :wink: Nie kupię, ale nie przeszkadza mi, że istnieje.

5. Podróbka z oryg. logo jest mega fuj. Wkurza mnie fakt jej istnienia. Wokół siebie wytwarza smród oszustwa i flejm łorów na forach.



Trochę głupio, że punkt 5-ty "podróbka" jest w grupie "zegarki chińskie", może niesprawiedliwie. Ale skoro to temat o podróbach na forum o chiński zegarkach - jak myślicie, faktycznie podóby to chinole? Czy są inne centra ich produkcji?

GrzecH - 2010-01-22, 22:07

bEEf napisał:
Czy są inne centra ich produkcji?
jak się ładuje do środka unitasa, 2824 czy 7750 to już nie wiem czy to nie za drogie na chińczyków :wink: ...to nie takie proste, że ładuje sie to co najtańsze - klonów używa się w podróbkach tanich bo to najtańsze rozwiązanie - lecz kto to zamawia w Chinach - pewności nie ma :) może włoska lub kolumbijska mafia? Z droższymi na eta .....to może porządni niemieccy "buisnessman 'i"?
bEEf - 2010-01-22, 22:15

E tam, za drogie - przecież i tak na końcu płaci za to jeleń, czyli klient. Oprócz mechanizmu koszta nieduże - o reklamę i prestiż zadba kto inny - producent oryginałów :wink: ETĘ można kupować hurtem na tony. Tzn można było, teraz nie wiem, bo podobno Swatch przykręcił kurka.
Rudolf - 2010-01-22, 22:25

bEEf napisał:
E tam, za drogie - przecież i tak na końcu płaci za to jeleń, czyli klient. Oprócz mechanizmu koszta nieduże - o reklamę i prestiż zadba kto inny - producent oryginałów :wink: ETĘ można kupować hurtem na tony. Tzn można było, teraz nie wiem, bo podobno Swatch przykręcił kurka.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi mowia ze to prawda
kajot04 - 2010-01-22, 22:26

wydaje mi śię, że przeceniacie tu znaczenie słowa replica . Co ma być w tytule strony www ? Wiadomym jest, że to preceder nielegalny, i nazywany powszechnie replikami i nie ma to słowo tu znaczenia w sensie repliki miecza krzyżackiego sprzedawanego w Sukiennicach - bo wiadomo, że to replika. Trudno mówić o replice - jeśli na stronie www jest kilkaset najnowszych modeli topowych marek. Tylko ,ze jak w przypadku producentów czegokolwiek - są lepsi i gorsi. Sa repliki że wstyd tego na reke założyć, są repliki wykonane z precycją oryginału, z montowanym nazyczenie mechanizmem ETA - i to naprawdę trudno rozpoznać. Ale jedne i drugie są nielegalne. Poniewaz jednak w tych super ekstra mam wrażenie iz pewne elementy sa oryginalne (jak koperty) osobiście mam teorię taką, że producenci oryginałów są w cichej zmowie z producentami replik - obniżają koszty pewnych części / elementóe (koperty / tarcze / itp ) przez większe zamówienia i przymykają oko na sprzedaż tego "gdzieś komuś".

Tu jest słowo o replikach - http://www.petemillar.com/fakes.htm



tu dobre sklepy i repliki po kilkaset dolców



http://www.watcheswell.co...heuer-c-94.html



http://swissreplicator.com/tag-heuer-c-94_82.html

GrzecH - 2010-01-22, 22:30

bEEf napisał:
E tam, za drogie - przecież i tak na końcu płaci za to jeleń, czyli klient.
niby tak - płaci klient - ale nim ta podróba trafi do klienta ...... to do tego czasu ktoś kasę na to musiał wyłożyć, tak? .... bo nie mówimy o 1 szt - mówimy np o 2-3 tysiącach (by cena wytworzenia była opłacalna). Ktoś zleca wykonanie - opracowuje design, dogaduje szczegóły dopasowuje bransoletę lub zamawia paski, pudełka, znajduje zbyt (Hong Kong 200, Paryż 300, NY 400, Warszawa 100, ebay 300) Do tego momentu ON musiał położyć kasę na stół by interes ruszył......nie wiem czy to takie hop-siup i taki pewny interes - przy małej powtarzalności produkcji na terenie Chin? Prędzej małe manufaktury w Europie.....
Blaz - 2010-01-22, 22:53

Eee tam. Choćbyś się spinał (to nie do Spinnera rzecz jasna), choćbyś miał na ręku zegarek, który w Polsce istnieje w trzech tylko egzemplarzach, to i tak okaże się, że masz podróbę Casio. O czym więc my mówimy? :D :D :D
bEEf - 2010-01-22, 23:35

kajot04 napisał:


Poniewaz jednak w tych super ekstra mam wrażenie iz pewne elementy sa oryginalne (jak koperty)



Pewnie całe oryginalne i sam producent sprzedaje. Jak teoria spiskowa, to na całego :wink:

kajot04 napisał:


tu dobre sklepy i repliki po kilkaset dolców



Rozumiem, że polecasz? :P No ej, trochę dziwnie to zabrzmiało... :roll:

Svedos - 2010-01-22, 23:44

...dobre sklepy...., myślę że kajot miał na myśli sklepy z podróbkami jako takie.
Blaz - 2010-01-22, 23:57

I ja tak sądzę. :wink:

Dmuchając jednak na zimne: każdy z nas się zgadza, że takie sklepy to karygodne korzystanie z luk prawa. Jeśli więc ktoś będzie te sklepy na naszym forum reklamował (obojętnie w jakim temacie), bo "po co przepłacać", to pierwszy będę za wzięciem bejsbola w dłoń. :twisted:



BEEf: Kajot może z tymi częściami oryginalnymi trochę przesadził, ale sam znam przypadek, gdy TAG Heurerowi zostało z pewnego modelu trochę kopert i nie wiedział co z nimi począć. I tak z pewną taką nieśmiałością coś tam po kątach bąkał, że jak ktoś chce to może mu je odsprzedać. Tak się złożyło, że zakupiła te koperty pewna mała (aczkolwiek znana) manufakturka i zrobiła z nich całkiem legalne homarki i to bynajmniej nie TAGa. :wink:



Pytanie brzmi: zakładając, że to nie jest jednostkowy przypadek i że znanym producentom zdarzają się nadwyżki w produkcji kopert, wskazówek itp części, co się potem z tymi częściami dzieje? Czy ZAWSZE trafiają do małych legalnych manufaktur? Takie pytanie już padło np. na wus...

bEEf - 2010-01-23, 00:15

Różne rzeczy hipotetycznie zakładać i zadawać pytania można zawsze, ale wiesz - kojarzy mi się to z postępowaniem pewnych znanych polityków :wink: Równie dobrze można hipotetycznie założyć coś zupełnie innego i dojść do wniosków, które nam pasują (zupełnie przeciwnych). Moim zdaniem trochę szkoda "energii mentalnej" na takie dywagacje, lepiej się piwa napić (kurde, brakuje takiej emotikonki) :)
Blaz - 2010-01-23, 00:24

Wiem o jakiego "polityka" Ci chodzi, ale pytanie wcale nie jest hipotetyczne. :wink: Mało tego - nad tym homarkiem TAGa się nawet kiedyś zastanawiałem. A z pewnego śledztwa na wus wynikło, że kilka lat temu pewna ilość oryginalnych tarcz pamowskich poszło w świat. Choć w sumie te paneraiowate tarcze to już są kompletnie nie do odróżnienia. :D
bEEf - 2010-01-23, 00:27

Ok, niech se poszło (chyba Spinner ma nawet jedną :wink: ), ale trudno mi to podciągnąć pod "ciche umowy producentów oryginałów z producentami podróbek". Sorry, ale zawsze mi się to kojarzy z argumentami na uspokojenie sumienia, gdy męczy nas trudna do odparcia pokusa pójścia na skróty. Ale nie można iść w życiu na łatwiznę, bo umrzemy nie zaznając satysfakcji :)



Niektóre sprawy warto stawiać jasno i klarownie, tak jak uczyniłeś w poście powyżej i git.

Blaz - 2010-01-23, 00:33

To się nie zrozumieliśmy. :wink: Oczywiście przesadą jest mówienie o cichych umowach producentów oryginałów i podrób. Jednak istnieją sytuacje, w których ktoś ma "szansę" zagospodarować nadwyżkę oryginalnych części i wcale nie musi to być zagospodarowanie w dobrej wierze. :wink:
bEEf - 2010-01-23, 00:37

Ee tam, no właśnie mam wrażenie, że się zrozumieliśmy :) Ja nie piłem do Twoich wypowiedzi, tylko ogólnie tak. Chyba nie pomyślałeś, że podejrzewam cię o "próby uspokojenia sumienia", Czołowy Podróbkożerco KiziMizi :lol:
Rudolf - 2010-01-23, 00:40

bEEf napisał:
Ee tam, no właśnie mam wrażenie, że się zrozumieliśmy :) Ja nie piłem do Twoich wypowiedzi, tylko ogólnie tak.
Wasze zdrowie !
Blaz - 2010-01-23, 00:42

Dlaczego wszystkie rozmowy na naszym forum kończą się piciem? :D
bEEf - 2010-01-23, 00:51

Bo to zawsze lepiej, niż biciem (piany) :wink:

A ponieważ od piany to już blisko do piwa, więc...

tewie - 2010-02-12, 13:28

Witam !
Tak się zastanawiam czy uczciwym jest zastrzeżenie jakiegoś wzoru produktu , następnie wymyślenie sobie ceny tak na chybił trafił ile wlezie.
To tak jak powiedzieć - kupisz tylko mój produkt i za taką cenę jaką mi się podoba . No cóż prawa autorskie jednak co nieco kolidują z pojęciem wolnego rynku i szeroko rozumianej wolności wyboru i dostępu . Nie jest to rozgrzeszenie dla kupowania podróbek ale dla naśladownictwa , dlaczego nie ?.

Rudolf - 2010-02-12, 13:41

Tewie sumienie cie ruszylo ? kupiles piekny homar a'la pam .. one nijak sie maja do Pamow.
Zegarek ktory wyglada jak Pam i posiada wszelkie oznaczenia jak produkt OP kosztuje ok 1000 baksow a nie 80 $
Brevetoska koronka do vintyge pamow blizej zwiazanych z Rolexem kosztuje wiecej niez homarek z chin.

kubama - 2010-02-12, 13:47

Wydaje mi się, że inwencja twórcza, pomysłowość to jedyne co nie może być podrobione. To jedyne żródła przewagi konkurencyjnej (jak to się ladnie w książkach nazywa). Wzór można zastrzec i należy to robić żeby byle luj go nie skopiował. Wzór, opakowanie jest często esencją danego produktu - wnętrze, funkcjonalność nie jest unikalna.

Jeżeli wymyślę serię sztućców o rączkach w kształcie penisa w celu zbicia kokosów na sprzedaży tego zmanierowanym wielbicielom talentów oratorskich Janusza Palikota, to nie chciałbym, żeby jakiś Chińczyk zrobił kopię i wypuścił je w cenie 1USD. Niech sobie robi sztućce w kształcie banana!

Patenty z czasem wygasają i wtedy hulaj dusza! ;)

EDIT: Rudolfie gdzie ty PAMa za 1000 zielonych widziałeś? Chyba że o podróbkach gadasz ;)

Rudolf - 2010-02-12, 13:56

Kuba oczywiscie !!
Wszystkie czesci sa robione jak oryginal z oznaczeniami , mech oryginalny z kieszonek koronka z zabezpieczeniami Brevet - szkielko od tego samego producenta zo wytwarza szkielka dla Rolexa. Koperta jak Radiomir z mocowanie paska na stalych uszach. Aftermarketowe wskazowki , tarcza Pamowska (cali)
RXW robi zajebiaszcze chomarki , i cena tez ostra

tewie - 2010-02-12, 20:38

Hotwax'ie - jestem oczywiście za zastrzeganiem wzorów , ale nie chodzi o to lecz o cenę , jeszcze raz - cenę .
Czy ruszyło mnie sumienie - oczywiście że nie , pewnie dla wielu będzie to dziwne ale ja pierwszy raz zabaczyłem to na własne oczy .
Wiem że koronka czy jakaś inna oryginalna pierdółka kosztuje tyle co cały zegarek , ale czy jest ona lepsza ?, ładniejsza ? , bardzo wątpię .
Chyba nie myślisz że koronka czy osłonka koronki zrobiona jest z jakiejś nadzwyczajnej stali nierdzewnej , której skład jest wielką tajemnicą producenta oryginalnych części . Toż to ten sam kawałek obrobinej stali , pewno w przypadku oryginału nieco lepiej dopracowany. Tak się składa że znam się dość dobrze na technologii metali i wiem że w tej dziedzinie wszystkie nowe osiągnięcia są bardzo szybko i dokładnie powielane przez cały techniczny świat. W sumie wszystkie części i tak robią automaty , tak w OP jak i w Chinach . Nie wierzcie że to jest robota ręczna , choć wiem że dla celów reklamowych pokazuje się różne pierdoły .
Oczwiście moje uwagi tyczą wyglądu zewnętrznego nie mechanizmu , bo o funkcjonalności i trwałości tego zbyt mało jeszcze wiem by się wypowiadać.

Blaz - 2010-02-12, 20:57

kubama napisał/a:

EDIT: Rudolfie gdzie ty PAMa za 1000 zielonych widziałeś? Chyba że o podróbkach gadasz ;)


Wiem o co Rudolfowi chodzi, bo pamiętam z nim dyskusję o tym inspirowaną pewnym artykułem na wus. :wink:

Chodzi o to, że są oryginalne części zamienne do OP. I jeśli kupimy sobie te części zamienne po kolei wszystkie, a potem je złożymy do kupy, to co mamy? W sumie teoretycznie oryginalnego Pama, tylko że bez papierów. I tenże tak złożony Pam może kosztować właśnie ten tysiak baksów. Ot, paradoks. :D

tewie - 2010-02-12, 21:17

A to by oznaczało że tę różnicę w cenie za gotowca , płacimy za papiery , pudełko i śrubokręt . :) .
Panowie - ale serio faktycznie części do całości kosztują 1000 $ ?.

Blaz - 2010-02-12, 21:28

Nie mam w tej chwili linka do tej dyskusji, ale tam było wymienione wszystko. Ceny, linki do części itp.

Za co więc płacimy? Za salony sprzedaży, za marketing, za PR, za stworzenie legendy i kupno łodzi podwodnej dla włoskiej marynarki. :D

Moim zdaniem - oczywiście nikt nie musi się ze mną zgodzić - OP to największy sukces PR w światowym zegarmistrzostwie. Dla jednych powód do dumy, dla innych wprost przeciwnie. :twisted:

Sawim - 2010-02-12, 22:29

Blaz napisał/a:
... i kupno łodzi podwodnej dla włoskiej marynarki. :D


Ja trochę, a raczej całkiem OT, ale muszę sprostować niestety wciąż spotykanego babola językowego z dziedziny, którą się interesuje. Łódź podwodna, to w marynarce wojennej, może być najwyżej zatopiona szalupa okrętowa. Jeśli coś nie jest zatopione, potrafi sie zanurzać (i wynurzać też :P ), jest na stanie MW jakiegoś państwa, to zawsze będzie to OKRĘT PODWODNY. Łodź podwodna to nieudolna adaptacja ruskiego określenia "padłodka".

wahin - 2010-02-12, 22:39

Ale to naprawdę była łódź podwodna ;)
andre - 2010-02-12, 23:15

To była raczej torpeda .
ALAMO - 2010-02-12, 23:28

andre napisał/a:
To była raczej torpeda .


Albo świnia ...

Rudolf - 2010-02-13, 00:09

tewie napisał/a:

Panowie - ale serio faktycznie części do całości kosztują 1000 $ ?.

Niestety albo stety to smutna lub wesola prawda !

Sawim - 2010-02-13, 00:46

wahin napisał/a:
Ale to naprawdę była łódź podwodna ;)


Nie wynurzała się, i była cywilna ;P?

tessio - 2010-02-13, 01:28

Składaczom pamów za 1000 dolarów proponuję rozszerzenie działalności - można zacząć od czajnika bezprzewodowgo a skończyć na samochodzie. Na pewno wszystko będzie połowę taniej... albo lepiej.
ALAMO - 2010-02-13, 07:58

tessio napisał/a:
Składaczom pamów za 1000 dolarów proponuję rozszerzenie działalności - można zacząć od czajnika bezprzewodowgo a skończyć na samochodzie. Na pewno wszystko będzie połowę taniej... albo lepiej.


Może też być tak samo. Tylko 10x taniej :)

kubama - 2010-02-13, 09:49

Jak można złożyć niebitą nówka sztuka nieśmiganą Beemkę z części dostępnych na szrocie to i Paneraja się da. Do roboty do roboty (że pozwolę sobie zacytować Klasyka)!!! :)
Blaz - 2010-02-13, 10:36

tessio napisał/a:
Składaczom pamów za 1000 dolarów proponuję rozszerzenie działalności - można zacząć od czajnika bezprzewodowgo a skończyć na samochodzie. Na pewno wszystko będzie połowę taniej... albo lepiej.


Tessio, nie ma co się obrażać na rzeczywistość. :D Jeśli mi zagwarantujesz, że złożony przeze mnie czajnik lub samochód będzie co najmniej 10 razy tańszy niż taki jak składany w fabryce, a będę je mógł sprzedać po takiej samej cenie jak fabryka, to ja w to wchodzę. :D

A tak na poważnie to Twój przykład z samochodem jest chybiony. Każdy wie, że nie jest możliwe złożenie w domowych warunkach takiego samochodu jak ten wyprodukowany w fabryce. Chodzi o ilość części i diagnostykę, bo złożenie samochodu to jedno, a to, żeby jeździł i był bezpieczny dla innych użytkowników dróg to co innego. Natomiast Maryna z ilu części się składa? Czterech? Koperta, mechanizm, tarcza i wskazówki. Marynę każdy interesujący się zegarkami złoży u siebie w domku przy pomocy kilku śrubokręcików.

Koszty Maryśki?
- 6497 z puncą OP kosztuje 250 dolarów. Co jest przekrętem w przekręcie, bo oryginalny śwajcarski Unitas bez puncy OP kosztuje 150 dolarów. 100 dolarów za malutki znaczek. :twisted:
- Koperta robiona dla OP to góra 200 dolarów. Taka sama koperta robiona przez zewnętrzne śwajcarskie fabryki (wiem, bo z powodu mojego custom projektu mam te adresy w małym paluszku) 150 dolarów. Nie mówimy w tym przypadku o chińskich zamiennikach. :D
- Tarcza. W tym przypadku oryginał może kosztować 150 dolarów, choć nawet zwolennicy Pama (normalni, nie talibowie) przyznają, że już w tej chwili chińskie tarcze za góra 30 dolarów są lepsze od oryginalnych.
- Wskazówki. Oczywiście muszą być śwajcarskie fluoroscencyjne. :twisted: W Europie to wydatek rzędu góra 15-20 dolarów.

Ile masz razem? Góra 700 dolarów, a przy dobrych wiatrach 500 dolarów. Przy cenie oryginalnych Pamów rzędu 6 tysiącach dolarów to oryginalnego Pama, ale składaka, mamy ile? 10 razy, 12 razy taniej?

Nie da się po prostu Tessio ukryć, że OP wynalazło sobie najlepszą maszynkę w zarabianiu pieniędzy jaka kiedykolwiek powstała w przemyśle zegarkowym. No może oprócz tourbillionów. Mało tego - PR Paneraia tak dobrze się spisał, że potrafił wmówić, że 90 procent ceny Pamów to jest cena za noszenie "LEGENDARNEGO" zegarka. :twisted:

Ale i to jest do przyjęcia. Są ludzie, którzy chcą płacić za okręt podwodny (jak słusznie Sawim zauważył) Włoskiej Marynarki, niech płacą. Ale z drugiej strony innym wolno mówić ile tak naprawdę ten zegarek kosztuje. Ile w cenie tego zegarka jest zegarmistrzostwa, a ile pi-aru. Na Zachodzie to rozumieją i środowisko paneristi traktuje to wszystko z przymrużeniem oka, na luzie. U nas Panerai dorobił się talibów, którzy za kilka prawdziwych słów zabiją, a może raczej utopią. Smutne to, ale niestety prawdziwe... Jak to się mówiło? Gorliwość jest gorsza od faszyzmu. W przypadku Paneraia to świetnie pasuje hehe. :twisted:

anduril - 2010-02-13, 11:15

Nadgorliwość :)
To co? Skoro masz przetarte szlaki do części, to robimy akcję "forumowy homar na oryginalnych częściach - IKEA DIY edition"?

tewie - 2010-02-13, 11:25

Blaz - dobry tekst i solidne argumenty.
Ja wyraziłem zdziwienie bo mnie uczono że konfekcjonowanie kosztuje więc wydawało się że takie kupowanie po kawałku normalnie powinno wyjść drożej .
Gdzieś czytałem że azjaunitasy chodzą dość głośno , a u mnie ledwo go słyszę więc zastanawiam się czy udać się do laryngologa , czy do zegarmistrza ? . :)
Taa , a co z tym smarowaniem , smarnąć czy nie ?.
Szwagier zawodowo zajmuje się PR , zaczynam myśleć o wykreowaniu jakiegoś czegoś , może się uda . A jak wiecie są dwa uda , albo się uda albo nie uda.

pisar - 2010-02-13, 12:08

tewie napisał/a:

Gdzieś czytałem że azjaunitasy chodzą dość głośno , a u mnie ledwo go słyszę więc zastanawiam się czy udać się do laryngologa , czy do zegarmistrza ? . :)


Tez tak czytalem i sam mam MM i zapierdziela tak glosno ze ostatnio w kinie na Avatarze moja dziewczyna siedzaca obok mi powiedziala ze slyszy.
W domu zreszta podczas ogladania TV tez go slysze (i zbieram opierdal od siostry ze jej przeszkadza w filmie)...nie wspominajac juz o zasypianiu.Nawala bestia przeokrutnie!

Wiec albo trafiles fajny egzemplarz (bo ja bym wolal cichszy) albo zapitalaj do laryngologa : )

Rudolf - 2010-02-13, 13:08

Od wczoraj mam 3-ech Tenorow
Molania 3602
Swiss Unitas w O&W
Asian Unitas w MM
Molnia jest glosna i Swiss Unitas tez i je slychac dobrze i donosnie , Asia Unitas jest cichutki i czasem musze sprawdzic czy tyka :)

kubama - 2010-02-13, 13:35

Panowie, co do składania Rolexa za 1000USD, bo wczoraj Rudolf poruszył ten temat na GMT Meetingu, to:
- jeżeli miałby to być złożony z oryginalnych części Rolexa
- taki FrankenRolex nie zostanie potem sprzedany jako "oryginał tylko papierów nie mam"
to wszystko wg mnie jest ok. Sam bym chętnie takiego złożył, a konkretnie jakiegoś zabytka. Ale to "franken", a nie "genuine".

Co do składania z aftermarketowych części sygnowanych logo producenta to mnie to mam zdanie negatywne. To jest składanie podróby. Ok, sam mam w swoim Seiko 6309 aftermarketową tarczę no ale to traktuję jako zło konieczne bo qwa genuine nie mogę znaleźć.

Podsumowując, jeżeli o mnie chodzi w temacie Rolka za 1000 USD uznaję FrankenRolka złożonego z oryginalnych części wyprodukowanych przez Rolexa. Przy budżecie 100-200 USD mogę sobie złożyć homara pod marką Foch Und Ch. z fuksjową tarczą ;)

Co do rozważania cóż uzasadnia sprzedawanie PAMa za 15tys podczas gdy można sklecić super homara na Anitasie za max 300zł - rozmowa jest bez sensu. Wałkowaliśmy to nie raz na tym czy innym forum. Wczoraj gadałem o tym z Zetore i obaj mamy to samo podejście - Bo Panerai jest tyle dla mnie wart i kiedyś go sobie kupię. ;) Jednocześnie przyjmuję do wiadomości argumentację Blaza.

Blaz - 2010-02-13, 13:44

Kuba, nie zrozumieliśmy się do końca. :wink:
Chodzi o części oryginalne, nie aftermarketowe. Wiem, Rudolf mówił o przypadku Rolexa i tam rzeczywiście chodziło o części ebayowe. Ale ja mówię o przypadku, w którym kupujemy części oryginalne paneraiowe lub z fabryk produkujących dla Pama. :wink:

Po drugie nie chodzi chyba tu o podręcznik "Mały kombinator", by tłuc Paneraie oryginalne, tylko bez papierów, a o czysto akademicko-teoretyczny przypadek. :wink:

Oczywiście Kuba nikt Ci nie zabroni wydać tyle pieniędzy na oryginalnego Paneraia, bo to Twoje pieniądze, Twój kaprys, Twój Foch i Twój ch... :D Bo o to w tym wszystkim chodzi, żeby wolność wypowiedzi i wolność wyborów była. :wink:

kubama - 2010-02-13, 14:03

Dokładnie ;)
Rudolf - 2010-02-13, 14:18

Ja tylko wyznaczylem kurs - ze sie da :)
tessio - 2010-02-13, 14:27

Jak kubama przyjmuję argumentację Blaza i kończę temat, bo trzeba by znowu pisać 16 stron tych samych postów przerabianych już na wszystkich forach zegarkowych ze sto razy :wink: Nie jestem żadnym fanem Panerai i pewnie nigdy sobie go nie kupię... ale chętnie przyjmę w prezencie :P :twisted:
ALAMO - 2010-02-13, 14:36

tessio napisał/a:
Jak kubama przyjmuję argumentację Blaza i kończę temat, bo trzeba by znowu pisać 16 stron tych samych postów przerabianych już na wszystkich forach zegarkowych ze sto razy :wink: Nie jestem żadnym fanem Panerai i pewnie nigdy sobie go nie kupię... ale chętnie przyjmę w prezencie :P :twisted:


Noo, w prezencie też bym przyjął. Ale tylko ze śrubkowkrętem ;) !

A tak na serio, to tutaj sądzę że bardziej chodzio definicję produktu oryginalnego. No bo czy taki homarek złożony z oryginalnych części będzie oryginałem? Oczywiście że nie będzie. I to jest coś, co się ludziom często w głowie nie mieści, tym bardziej że da się to zrobić. Całkiem na poważnie, można złożyć zegarek Paneraja za te pareset dolków, i nikt nie będzie w stanie bez grzebani w numerze seryjnym orzec że nie opuścił on fabryki. Dobre, nie? :)

Svedos - 2010-02-13, 14:40

Mnie najbardziej interesuje ten wkrętak :wink: , a i jeszcze jedno, samochód także można złożyć z oryginalnych części :lol: , osobiście takowego sobie zbudowałem w latach 80 tych, każda śrubka w moim PF 126p była oryginalna :lol:
Bibliotek@rz - 2010-02-13, 14:42

Dać się wszystko da, tylko naprawdę nie dam się przekonać że składak z części aftermarketowych to oryginał. Może być na oryginalnych częściach- zgoda. Ale to nadal tylko składak. No i nikt nie jest w stanie zagwarantować mi że ten składak się nie rozpadnie.
Marketing, marketingiem - jest świetny bez dwóch zdań. Ale marketingu, podobnie jak rynku nie budują tylko firmy, ale również klienci. A klienci jak widać są z Pamów zadowoleni, bo chyba mają z czego być zadowoleni. Ja jak kupuję MM to mam świadomość, że choćby najlepiej wykonana, to i tak pozostanie namiastką. Zgodzę się z tym, że cena poszybowała ostro w górę i sama blacha tyle warta nie jest - to jasne. Kosztuje posiadanie Pama, ale posiadanie jakiegokolwiek produktu sygnowanego logiem "pewnego" producenta(typu Sony, Philips, Mercedes, Audi, Vistula, PC) łączy się z dokładaniem kasy za markę, bo przecież sam produkt "nie jest tyle wart". Już wielokrotnie pisałem o wartości dodanej, napiszę raz jeszcze - WARTOŚĆ DODANA. Jeden za nią zapłaci, drugi nie chce się pogodzić że takie zjawisko funkcjonuje. Ja może kiedyś za nią zapłacę ;) Póki co micha mi się cieszy do MM i nie czuję się złodziejem. Cóż perfidny człowiek ze mnie ;)

Rudolf - 2010-02-13, 14:56

Mnie bardzo kreci sam proces skladania konstruowania i polowania na czesci - klne wtedy jak szewc :) krew mnie zalewa czesto. Nie mam problemu z tym co skladam czy to Pamolnia czy chocby Rolex ze szrotu lub zwykly homar.
W sumie tutaj sie tym zainteresowalem , oczwiscie dzieki wam :)

Blaz - 2010-02-13, 21:32

Bibliotek@rz napisał/a:
Dać się wszystko da, tylko naprawdę nie dam się przekonać że składak z części aftermarketowych to oryginał. Może być na oryginalnych częściach- zgoda. Ale to nadal tylko składak.

Lechu, nie z aftermarketowych i nikt tu nie chce przekonywać, że to oryginał. :wink: Chodziło tylko i wyłącznie o fakt, że jest możliwość teoretyczna złożenia Pama z ogólnodostępnych ORYGINALNYCH części zamiennych. Inna sprawa czy ta hipotetyczna możliwość stać się może realną? No nie i wszyscy o tym wiemy. :wink: Jeśli komuś podoba się Maryśka, ale nie zamierza łożyć na okręt podwodny to kupi chiński obiekt kultu. Jeśli zaś zamierza na okręt łożyć to raczej kupi Pama z oryginalnej fabryki. Zęby zaciśnie, przez rok o zbożówce i wątrobiance będzie żył, jądra wreszcie swoje sprzeda, a Pama kupi. :wink:

Kto skorzysta z tej okazji? Ktoś, kto chciałby zarobić na sprzedaży? No nie. Bo nie sprzeda Pama bez tony papierów, pudełka i śrubokręcika. Właśnie! Bo wy sobie panowie tak żartujecie i robicie śmichy chichy ze śrubokręcika, a to jest właśnie gwóźdź programu! Bo części oryginalne są, papiery i pudełko zrobi każden jeden Chińczyk, ale nikt nie widział aftermarketowych czy oryginalnych śrubokręcików! A! :D

Cytat:
No i nikt nie jest w stanie zagwarantować mi że ten składak się nie rozpadnie.

To zależy od siły i kultury osobistej skręcającego. :D

Cytat:
Już wielokrotnie pisałem o wartości dodanej, napiszę raz jeszcze - WARTOŚĆ DODANA.

Tak, Lechu, tylko po prostu w przypadku Paneraia ta wartość dodana jest cokolwiek duża. :wink: Jednych to oburza, inni mają to gdzieś, ale musisz przyznać jedno - coś musi być na rzeczy jeśli to o wartości dodanej w Paneraiu jest tyle dyskusji na portalach zegarkowych całego świata. :wink: Nie Rolex, nie Omega, wreszcie nie wstrętny i obleśny Breitling (to moja subiektywna opinia) jest omawiany w tym kontekście, a Panerai. :wink:

Ma ktoś z kumotrów dostęp do wytwórcy śrubokręcików...? :idea: :D

Svedos - 2010-02-13, 21:45

Jeśli ktoś robi sobie "składaka" OP czy jakiegokolwiek innego zegarka na swoje własne potrzeby czyli dla siebie, to śmiem twierdzić iż ten właśnie składak jest po sto kroć lepiej zmontowany od tego "fabrycznego". Jeśli do montażu używamy oryginalnych części to my oprócz własnej pracy wkładamy w to "serce", którego z pewnością nie wkładają monterzy zatrudnieni w fabrykach produkujących zegarki.
Bibliotek@rz - 2010-02-13, 21:51

Absolutnie Łukaszu nie neguję, że MOŻNA. To jasne i nie trzeba mnie przekonywać, że możliwe jest wykonanie Pama na częściach oryginalnych, a impreza będzie kosztowała 1 000 zielonych. Ja to wiem.
Wartość dodana jest duża- zgoda. Ale wartość dodana, jak pisałem, również w przypadku innych produktów jest równie duża, bo ile może kosztować układ scalony(Sony, Yamaha), kawał blachy i stali(Mercedes przysłowiowy), albo bawełny(Vistula dajmy na to). Również niewiele.
Naprawdę wielokrotnie wałkowaliśmy ten temat :P
Wątrobianki jeść nie zamierzam, bo jak mnie stać nigdy nie będzie (co jest bardzo prawdopodobne zresztą :) ) to po prostu nie kupię :) Poza tym jest tyle innych pięknych zegarków w kwocie Pama(używanego choćby...), że trudno wybrać...no cóż, dylemat "na za 10 lat" :)

Blaz - 2010-02-13, 21:59

Właśnie - tyle innych, pięknych zegarków.... :D
Mogę powiedzieć tak: w 99 procentach nie znoszę pamowskiego nadymania się. Ten jeden procent zostawiam sobie na możliwość kupowania pamowskich akcesoriów takich jak właśnie przed chwilą pokazałem w Nabytkach Okołozegarkowych. :D

Spinner - 2010-02-13, 22:02

Dla mnie złozony zegarek z oryginalnych części to oryginał...
Sawim - 2010-02-13, 22:13

Spinner napisał/a:
Dla mnie złozony zegarek z oryginalnych części to oryginał...


Ten, jakże oczywisty przeciez fakt, to chyba dyskusji niajkiej nie podlaga?

ALAMO - 2010-02-13, 22:16

I tu byś się ździwił, bo właśnie że podlega :)

Najbardziej talibańskie postawy dowodzą, że zegarek ze zmienioną ...koronką to już nie jest oryginał!:)

Blaz - 2010-02-13, 22:19

A gdzie jest śrubokręcik, ja się pytam??? :D
Svedos - 2010-02-13, 22:20

Jak to gdzie, u mnie :wink:
Sawim - 2010-02-13, 22:21

Zaraz, zaraz... Skoro części są oryginalne, to zmontowany z nich produkt finalny jest oryginałem, i żeby się kto nawet skręcił, i excusez le mot, zesrał, to tego nie zmieni. To nie są żadne handmejdy, tylko zwykły stock, i nie całkiem atechniczny polski Czesio wkręci te parę śrubek tak samo dobrze, a może i lepiej, niż szwajcarski Marco.
Blaz - 2010-02-13, 22:23

Oryginalny, ale niesprzedawalny, bo niezaakceptowany przez fabrykę i niepotwierdzony papierami. Takie jest clou tej rozmowy. :wink:
pisar - 2010-02-13, 22:25

Śrubokręt jest tu: http://www.youtube.com/watch?v=gTREPGKsvPU
Svedos - 2010-02-13, 22:26

Mówiąc szczerze mnie to z przeproszeniem "wali" czy jest sprzedawany czy nie, i czy ma papiery, ja kupuję zegarki dla siebie na własny użytek, i nie mam zamiaru ich odsprzedawać dalej.
Spinner - 2010-02-13, 23:17

ja tam bym SOBIE złożył chętnie takiego PAMa o jakim Alamosek pisze...
Blaz - 2010-03-23, 21:33

Cytat:
Koszty Maryśki?
- 6497 z puncą OP kosztuje 250 dolarów. Co jest przekrętem w przekręcie, bo oryginalny śwajcarski Unitas bez puncy OP kosztuje 150 dolarów. 100 dolarów za malutki znaczek. :twisted:
- Koperta robiona dla OP to góra 200 dolarów. Taka sama koperta robiona przez zewnętrzne śwajcarskie fabryki (wiem, bo z powodu mojego custom projektu mam te adresy w małym paluszku) 150 dolarów. Nie mówimy w tym przypadku o chińskich zamiennikach. :D
- Tarcza. W tym przypadku oryginał może kosztować 150 dolarów, choć nawet zwolennicy Pama (normalni, nie talibowie) przyznają, że już w tej chwili chińskie tarcze za góra 30 dolarów są lepsze od oryginalnych.
- Wskazówki. Oczywiście muszą być śwajcarskie fluoroscencyjne. :twisted: W Europie to wydatek rzędu góra 15-20 dolarów.

Ile masz razem? Góra 700 dolarów, a przy dobrych wiatrach 500 dolarów. Przy cenie oryginalnych Pamów rzędu 6 tysiącach dolarów to oryginalnego Pama, ale składaka, mamy ile? 10 razy, 12 razy taniej?


Wiem, że głupio tak cytować samego siebie, ale chyba odkurzę ten temat, bo zobaczyłem ofertę sprzedaży tego:




Są to podobnież oryginalne pamowskie wskazówki. Zgadnijcie jaka cena tego? :twisted:

ALAMO - 2010-03-23, 21:41

$10 z przesyłką? Za komplet?
pisar - 2010-03-23, 21:43

A mozna linka do aukcji prosic...akurat jestem na etapie skolowania wskazowek : )
Blaz - 2010-03-23, 21:47

Mylisz się drogi Alamosie. :mrgreen: Otóż sekundowa kosztuje... 75 euro za sztukę. Środkowa para godzinowej i minutowej kosztuje... 450 euro za komplet z przyczyny małych "tipsów", czyli brudu. Para na dole kosztuje... 1000 euro. :shock: :shock: :shock:

I niech mi ktoś wytłumaczy, bo ja durny podróbkarz jestem, z czego te ceny się biorą??? Blacha na te wskazówki jest wybijana powolnymi uderzeniami członków szwajcarskich zegarmistrzów?? A może tryt w luminovie jest sprowadzany z kopalni na Jowiszu?? :shock: :twisted:

pisar - 2010-03-23, 21:50

Blaz napisał/a:

I niech mi ktoś wytłumaczy, bo ja durny podróbkarz jestem, z czego te ceny się biorą???


Trzeba doplacac do wloskich torped ot co : )

ALAMO - 2010-03-23, 21:54

Blaz napisał/a:

I niech mi ktoś wytłumaczy, bo ja durny podróbkarz jestem, z czego te ceny się biorą??? Blacha na te wskazówki jest wybijana powolnymi uderzeniami członków szwajcarskich zegarmistrzów?? A może tryt w luminovie jest sprowadzany z kopalni na Jowiszu?? :shock: :twisted:


Morał jest prosty, i wyrażę go w prostych, żołnierskich słowach.
Ktoś się z chujem na głowy zamienił.

Blaz - 2010-03-23, 21:56

Ale ludzie tyle płacą z uśmiechem na ustach. :mrgreen: Chyba że rację ma kumotr pisar i na każdej włoskiej torpedzie jest wygrawerowana lista darczyńców. :mrgreen:
Svedos - 2010-03-23, 22:01

Normalnie cenka opada, zakupię kilka kompletów po 10 USD i wystawię jako oryginalne Italiańskie :lol: :wink:
Maxio - 2010-03-24, 01:37

...dobrze, że do Seiko graty są w normalnych cenach (chociaż też czasami przeginają), ale w porównaniu z tym to masakra jakaś jest. Tysiąc baksów za wskazówki - świat się kończy


...a tak z innej mańki, to podziwiam (no może mam wytrzeszcz wtedy i wydaje mi się, że ich podziwiam) ludzi, którzy takie rzeczy kupują. Tak sobie właśnie uświadomiłem, że kiedyś też kupiłem wskazówki do Seiko za jedną dziesiątą ceny całego zegarka, ale to były inne kwoty. Więc w sumie to by się nawet zgadzało, że wskazówki to dziesiąta część ceny całego zegarka

kubama - 2010-03-24, 08:34

Blaz napisał/a:

Są to podobnież oryginalne pamowskie wskazówki. Zgadnijcie jaka cena tego? :twisted:


No właśnie. Napewno wksazówki do PAMa nie sa tanie ale powinny być w okolicach 200zł za komplet a to co zapodał ten sprzedawca to szukanie jelenia, biernego pedała. ;)

Blaz - 2010-03-24, 08:42

Sprawa mnie tak zainteresowała, że będę szukał takich ofert, by porównać ceny, bo po prostu nie mieści mi się w głowie taka cena za kilkumilimetrowy kawałek stali i kilka mililitrów superluminovy. Będąc zdrowym na umyśle obstawiam, że ma miejsce to, co napisał Foch. :wink:

Maxio, jeśli te wskazówki miałyby kosztować dziesiątą część Pama, to sam Pam musiałby kosztować 11 tysięcy euro! :shock: :mrgreen:

Maxio - 2010-03-24, 09:38

...no coś mi się dolce ubzdurały


...ale nawet gdyby, to jest rzeczywiście szukanie jelenia - masakra raz jeszcze

pisar - 2010-03-24, 09:50

Moze wlasnie odkryles sposob na zarobienie konkretnych pieniedzy Blaz : )
Tomek - 2010-03-24, 09:57

Taaaa, a to Twoja grupa docelowa :mrgreen: bo nikt inny za tą kasę chyba raczej nie kupi.


Maxio - 2010-03-24, 10:12

...Tomek, nie byłbym tego taki pewny. Dopisze się, że znaleziono je ze skarbami Inków i ktoś łyknie
Tomek - 2010-03-24, 10:17

Chyba w Ince :mrgreen: :mrgreen: jako bonus :grin:
Blaz - 2010-03-24, 10:42

Tomek, nie na takie rzeczy kredyt brali, gdy prezes łaskawie stwierdził, że ten a ten model jest dopuszczony do kącika palenia cygar. :mrgreen:
Rudolf - 2010-03-24, 10:51

"Oryginalne wskazowki " do rolexa chodza na ebay za 400 $ a ich aftermarketowe odpowiedniki za 15 $ , czasem troche drozej . Co do Paneraja to szukanie jelenia to norma :D . Wszystko co lezalo obok oryginalnego Pama nabiera wartosci. Podobny biznes kreci sie na ogniwach branzolet od Rolexa ba nawet na pudekach od nich :D
Tomek - 2010-03-24, 10:52

Blaz napisał/a:
Tomek, nie na takie rzeczy kredyt brali, gdy prezes łaskawie stwierdził, że ten a ten model jest dopuszczony do kącika palenia cygar. :mrgreen:


ci dwaj :?: Znasz ich :?: :mrgreen:


Blaz - 2010-03-24, 10:54

Osobiście ich nie znam, ale sądząc po ich zaciętych minach, to charakterologicznie pewnie ich miałem wątpliwą przyjemność poznać. :twisted:
Svedos - 2010-03-24, 11:04

Czyżby, członkowie......... ,jedynie słusznego :razz:
Wozu - 2010-03-24, 11:22

svedos napisał/a:
Czyżby, członkowie......... ,jedynie słusznego :razz:

Myślę, że tak a zdjęcie zostało zrobione jak uczą się na pamięć regulaminu, co by bana nie dostać :twisted:

wahin - 2010-03-24, 13:59

Tomsky napisał/a:
svedos napisał/a:
Czyżby, członkowie......... ,jedynie słusznego :razz:

Myślę, że tak a zdjęcie zostało zrobione jak uczą się na pamięć regulaminu, co by bana nie dostać :twisted:


Regulamin to oni już znają stąd ta zaciekła mina, ale obłęd w oczach świadczyć może, że studiują wykładnie interpretacyjną do regulaminu :razz:

Tomek - 2010-03-24, 15:10

Albo przed chwilą skończyli :shock: i to pierwsze refleksje rysują się na obliczach :mrgreen:
Wozu - 2010-03-24, 15:33

w każdym razie współczuć należy. Bo chińskiego zegarka do ręki nie wezmą a na widok podróbki zjedzą właściciela heretyka :mrgreen:
ALAMO - 2010-03-24, 16:55

Tomsky napisał/a:
w każdym razie współczuć należy. Bo chińskiego zegarka do ręki nie wezmą a na widok podróbki zjedzą właściciela heretyka :mrgreen:


Już zjedli. Tylko im zaszkodził.

ALAMO - 2010-04-09, 14:12
Temat postu: Podróbki na zamówienie
Do tej smutnej refleksji skłonił mnie ten wątek u chłopaków z GMT :

http://www.gmtforum.pl/fo...hp?topic=3977.0

Otóż to co tam widzimy jest to, moim skromnym zdaniem, zamówiona pod grubszą przewałkę podróbka marki na tyle niszowej, i jednocześnie na tyle drogiej, że nikt nie spodziewałby się że ktoś będzie je podrabiał, a z drugiej strony - na podróbce można NAPRAWDĘ dobrze zarobić.

Dochodząc do sedna sprawy : produkcja i dystrybucja odróbek w Chinach jest całkowicie dozwolona. Producent lub sprzedawca w Chinach nie łamie jakichkolwiek przepisów lokalnych. I problem by nie istniał, gdyby owe produkcty pozostawały na ich rynku wewnętrznym. Jak wiemy - tak nie jest ;) Chiny odpowiadają za >50% światowych podróbek dostępnych w międzynarodowym obrocie. Tylko znów : hiński przedsiębiorca eksportując toto, nie popełnia żadnego przestępstwa. Przestępstwo popełniają europejscy czy amerykanscy importerzy...

Obawiam się, że powyższy Sinn to tylko wierzchołek góry lodowej, i jest to milionowy, zorganizowany proceder :shock:

kadarius - 2010-04-09, 15:04

W przypadku Rolków, Omeg czy innych faszeronów sprawa jest jasna i prosta ale marki niszowe takie jak choćby Sinn, Ball, Damasko i wiele innych to jest już biznes amerykańskich przede wszystkim a także europejskich handlarzy - biorąc pod uwagę koszty wytworzenia można przewidywać zysk jednostkowy ok $150 - 200!
Przykład wskazany na GMT jest na tyle groźny że na podstawie nawet bliskiej inspekcji zegarka trudno jest dociec który jest oryginałem a który podróbą! na zegarmistrzów też w takim przypadku nie ma co liczyć gdyż większość z nich przez całe swoje życie nie miało w rękach takiego zegarka i prawdopodobnie mieć nie będzie!

Działanie takie jest o tyle groźne że może doprowadzić do całkowitego upadku wtórnego rynku niszowych zegarków - każdy niszowy zegarek pomimo kompletu pudeł i dokumentów będzie podejrzany o to że pochodzi z "chińskiej manufaktury". Na reakcję właścicieli marek pewnie liczyć nie można gdyż raz że jest to bezcelowe a dwa pomimo wszystko działa na korzyść producentów - każdy chętny do zakupu zegarka będzie wolał dołożyć parę $$$ i kupić bezpośrednio od wytwórcy. Tym bardziej że niszowe zegarki dość dobrze trzymają cenę (różnica między Damasko 36 czy 37 z drugiej ręki a nową zapowiadaną edycją to ok. $100-150).

andre - 2010-04-09, 15:20

Z tego co chłopaki na GMT piszą to takie firmy niejako mimo woli same się proszą.Poszczególne serie róznią się czasem drobnymi detalami wiec jak będzie podróbka to działa to na jej korzyść.Produkcja tych podróbek ma sens wtedy gdy jest nieprzezroczysty dekiel co chyba jest oczywiste.Potencjalny nabywca dowie się ze ma podróbkę po kilku latach kiedy zegarek będzie wymagał konserwacji . Kurde ale niecny biznes.
ALAMO - 2010-04-09, 16:12

andre napisał/a:
Z tego co chłopaki na GMT piszą to takie firmy niejako mimo woli same się proszą.Poszczególne serie róznią się czasem drobnymi detalami wiec jak będzie podróbka to działa to na jej korzyść.Produkcja tych podróbek ma sens wtedy gdy jest nieprzezroczysty dekiel co chyba jest oczywiste.Potencjalny nabywca dowie się ze ma podróbkę po kilku latach kiedy zegarek będzie wymagał konserwacji . Kurde ale niecny biznes.


Albo się wcale nie dowie, bo w środku będzie stacjonował klon ETA z Sea Gulla stylizowany na szwajcara. Zegarmistrz który w życiu nie widział Sinna/Damasko/whatever popatrzy, stwierdzi że szwajcarski, i zamknie dekiel !

jaro19591 - 2010-04-09, 17:06

Ja im wkleiłem linka do allegro (ale go usunęli) z Sinnem na chińskim werku z ceną wywoławczą 3 tysiące.
ALAMO - 2010-04-09, 17:08

jaro19591 napisał/a:
Ja im wkleiłem linka do allegro (ale go usunęli) z Sinnem na chińskim werku z ceną wywoławczą 3 tysiące.


No co poradzisz - walczy Filip z komercja ;)

Blaz - 2010-04-09, 17:49

Powiem wam, że to jest grubsza sprawa, nad którą nie tylko my się główkujemy.

Czytam sobie niemieckie forum zegarkowe. Oni są tam wręcz wściekli z powodu podróbek Sinnów, ale doszli do ciekawych wniosków i hipotez.

Po pierwsze: pojawienie się fal (bo było już ich kilka) podróbek zegarków mniej popularnych wiązało się z wypuszczeniem nowego modelu przez poszkodowane firmy i wzrostem ich popularności.

Po drugie: ten, kto zlecił wykonanie podrób, musi być bardzo dobrze zaznajomiony z markami zegarkowymi, w tym małymi manufakturami i markami niszowymi oraz z trendami w świecie zegarkowym.

Po trzecie: pojawiały się podróbki zazwyczaj tylko jednego modelu lub modelu bliźniaczego z wykorzystaniem praktycznie tej samej koperty.

Po czwarte: tajemnicą poliszynela jest, że kilka europejskich firm zegarkowych ma podwykonawców (i to wcale nie o mechanizmy chodzi) w Chinach.

Jaki wniosek wyciągnęli? Nadwyżki produkcji z oryginalnych taśm produkcyjnych zakładów w Chinach rozprowadzane przez (jeszcze) nieznanych hobbystów zegarkowych, którzy mieli do tych taśm w Chinach dostęp... :mrgreen: I wcale niewykluczone, że byli to pracownicy macierzystych zakładów. Niemieccy forumowicze nadal tropią, a znając niemiecką mentalność dojdą do 100-procentowych faktów.

Uraczę was jeszcze pewną autentyczną historią z polskiego życia gospodarczego wziętą. Pewien producent czegoś nie znosił się z innym producentem praktycznie tego samego. Tak się nie znosił, że postanowił go wykończyć. Nie, to nie będzie historia o morderstwie. :mrgreen:

Producent-kombinator zamówił w Chinach dwie partie towaru: identyczną jak tego drugiego producenta, ale o bardzo słabej jakości. Oraz partię swojego towaru, ale o bardzo wysokiej jakości, znacznie wyższej niż normalnie. Chińczycy bez szemrania przyjęli zamówienie. Obydwie partie rzucił na rynek. Skutki były wiadome.

Wracając do zegarków. Przetrwa taki np. Bernhardt czy BaliHai Rudolfa. To są tak małe i niszowe manufaktury, że właściciel jest jednocześnie twórcą i zegarek jest "pod opieką" twórcy od początku do końca. On ten zegarek po prostu pozna. Albo taka Stowa ze srebrnym rotorem czy też logiem pewnego zegarkowego klubu. ;-) Gdzieś czytałem, że np. każdy limitowany Bernhardt ma jakąś cechę szczególną, po której Amos jest w stanie określić jaki zegarek ma przed sobą. :wink:

ALAMO - 2010-04-09, 17:58

Też wszedłem w conspiracy theory trochę, choć nie wiedziałem tego co Blazosie mówisz.
Mianowicie puszczenie na rynek podróbki która jest w zasadzie nie do odróżnienia od oryginału skutkuje po pierwsze primo ;) uderzeniem w rynek wtórny. Rynek, który często jest zaskakująco stabilny cenowo. Po drugie primo - kieruje wszystkich chętnych mających pojęcie "o co kaman" bezpośrednio do producenta, bo NIE SPOSÓB poznać podróbki ...! Więc nie ma co rydzykować za 100 ojro!
Jeśłi zatem "podróbki" są tak podobne do oryginałów, na każdym poziomie, to co to oznacza? Taaa, ja wieeeem, Chińczycy są podli ;) A na serio? A zwłaszcza w przypadku NISZOWYCH producentów? Ano oznacza to, że "podróbkoicz" ma dostęp do oryginalnych części. Nie opłaca się uruchomić podobnej jakościowo linii produkcyjnej by podrabiać zegarki których sprzedaje się rocznie TYSIĄC. Albo DWIEŚCIE, jak Damasko. Po prostu.
Tam mi świta pod kopułą wobec powyższego, że to może być, równie dobrze, działąnie samego producenta ... "Patrzcie, PODRÓBA! Nie do poznania! Tylko jak kupisz U MNIE - to wiesz co kupiłeś!" ...

Wozu - 2010-04-09, 18:05

Wcale się nie znam i nie mam doświadczenia ale z samych postów mogę wywnioskować jedno, że zdecydowanie firmy same produkują swoją podróbkę tylko dlatego, żeby o firmie zrobiło się głośno, lub, żeby cokolwiek zarobić.
Dlaczego tak myślę, choćby dlatego, że o większości firm przez Was wymienionych w ogóle pewnie bym nie usłyszał gdyby nie właśnie opisywane podróbki.
A tak.. nóż się skuszę i kupię po 5 sztuk z każdej z nich ;) :D

Edyta: Musiałem poprawić bo jakieś bzdury mi wyszły zamiast postu ;)

Blaz - 2010-04-09, 18:07

To, co pisze kolega Polonus na GMT naprawdę daje do myślenia... Przypomniałem sobie, że niemieckim forum podjęto też ten wątek, który poruszasz Alamo. Dano przykład Laco. Jak zarabia na życie niszowa manufaktura? Laco np. poszedł w kierunku masowego wytwarzania zegarków modowych. Można więc kupić Laco Fliegera, ale i Laco żarówiastoróżowego na kwarcowej Miyocie za 100 zł. I podobno to właśnie te modowe Laco najlepiej się sprzedawały. Można jak Stowa iść w kierunku mechanizmów. Wniosek jest taki: małe niszowe manufaktury Z TRUDEM mogą wiązać koniec z końcem nie robiąc nic pobocznego. Sprzedając kilkaset egzemplarzy po tysiąc euro. Pokusa jest bardzo mocna...
Rudolf - 2010-04-09, 18:46

Moja wersja teorii spiskowej ktora zamiescilem na GMT
Sprawa moze byc prosta jest to podrupka robiona na czyjes zamowienie i to moze nawet nie komercyjne , sa ludzie ktorzy kolekcjonuja takie zegarki .. nie intersuje mnie dlaczego czesto koszt wyprodukowania jest tylko od 10 do 20 krotnie tanszy od oryginalu ( tam trafil taki na aukcje , moze wlasciciel sie znudzil i postanowi odzyskac troche z zainwestowanych srodkow ) czesto powstaja takie na zamowienie czesto 1-3 sztuk dla znajomych tak jak juz wspominalem nie komercyjnie a hobbystycznie (jak bylem dzieckiem zbieralem puszki po piwie z zachodu - do dzis nie wiem po co ? moze byly kolorowe ). Czasem autor to wcale nie jest osoba zajmujaca sie profesjonalnie podrobkami , po prostu ma warsztat i umiejetnosci i robi zegarki wedlug swojego projektu , a czasem nie .
:cool:

Svedos - 2010-04-09, 22:17

Ja w tej kwestii podzielam zdanie PolonusaTM jakie przedstawił w swoim ostatnim poście na GMT, jest bardzo prawdopodobne że do produkcji rzeczonych Sinnów używa się oryginalnych podzespołów produkowanych przez "tajny" oddział Sinna w Chinach. Zresztą wypowiedzi Polonusa z tego tematu dają wiele do myślenia.
entwistle100 - 2010-04-12, 16:37

Temat na GMT gdzie "trolowałem" zamknięty. Czyżby strach przed chińską mafią :twisted:
Blaz - 2010-04-12, 16:39

Raczej nieumiejętność ogarnięcia burdelu. :mrgreen:
entwistle100 - 2010-04-12, 16:51

Blaz napisał/a:
Raczej nieumiejętność ogarnięcia burdelu. :mrgreen:

Do tego "burdelu" sam się trochę przyczyniłem. Na początku trochę pożartowałem niestety chłopaki dostali lekkiego ciśnienia a że jestem przekorny... . Co było potem sami wiecie :lol:

andre - 2010-04-12, 16:52

Tu sie nie zgadzam.Tematu chyba raczej nie należało ciągnąć.Na miejscu Filipa zrobiłbym to samo.
entwistle100 - 2010-04-12, 16:55

andre napisał/a:
Tu sie nie zgadzam.Tematu chyba raczej nie należało ciągnąć.Na miejscu Filipa zrobiłbym to samo.

Temat tak na prawdę zakończył się i wyczerpał na trzecim lub czwartym poście.

Blaz - 2010-04-12, 16:55

Na miejscu Filipa to bym DAWNO wprowadził tam ostrą moderkę i porozdawał ostrzeżenia już od postów na drugiej stronie, a on jeszcze podbijał bębenek. Nie pierwszy zresztą raz. Dlatego napisałem o nieumiejętności ogarnięcia burdelu. :wink:

Ale to jego burdel, jego userzy. Moim zdaniem wniosek jest jeden już od dawna: kontrowersyjnych dyskusji na GMT nie ma co prowadzić.

andre - 2010-04-12, 17:07

Blaz.Bierz pod uwagę racje obu stron.Oni maja prawo do własnego zdania (Adi Mathu) i choćby nie wiem jakie ono było by durne to moderator powinien wkraczać tylko w ostatczności.
Svedos - 2010-04-12, 17:12

Dajcie już temu spokój, temat nie z tego forum, nie rozprawiajmy o nim.Temat pochodzi z GMT i tam proszę bardzo można o nim rozprawiać.
entwistle100 - 2010-04-12, 17:13

andre napisał/a:
Blaz.Bierz pod uwagę racje obu stron.Oni maja prawo do własnego zdania (Adi Mathu) i choćby nie wiem jakie ono było by durne to moderator powinien wkraczać tylko w ostatczności.

Tak w zasadzie wszyscy jesteśmy po jednej stronie.....

Blaz - 2010-04-12, 17:14

W przypadku wycieczek osobistych i obrażania, a zważ na to Andre, że to już nastąpiło od właśnie drugiej strony tematu. :wink:
Każdy ma do własnego zdania, nawet durnego, ale obrażanie innych i wycieczki osobiste powinny być moderowane, bo po co w takim razie moderka istnieje jeśli nie do takich spraw? Brak takiej moderki powodował i powoduje, że na kizi górują trolle i zionący bezinteresowną złośliwością. Na GMT tak naprawdę jest takich dwóch. Trudność ich spacyfikować to wielka? Bo przecież to nie pierwszy raz...

Svedos ma rację. To tak naprawdę problem GMT. Nasz nie. A w zasadzie meritum tematu już jest wyczerpane. :wink:

entwistle100 - 2010-04-12, 17:19

Blaz napisał/a:
..... Brak takiej moderki powodował i powoduje, że na kizi górują trolle i zionący bezinteresowną złośliwością. Na GMT tak naprawdę jest takich dwóch. Trudność ich spacyfikować to wielka? Bo przecież to nie pierwszy raz...

Rany chyba nie o mnie chodzi :shock:

Blaz - 2010-04-12, 17:22

Nie. :mrgreen:

A taką miałem ochotę w tamtym temacie wkleić to dzieło. :mrgreen:

http://www.youtube.com/v/...&hl=pl_PL&fs=1&

entwistle100 - 2010-04-12, 17:29

A może raczej to dzieło, nie na temat ale też ładne:

http://www.youtube.com/watch?v=Li0WNsDW06k lub http://www.youtube.com/wa...feature=related

Rudolf - 2010-04-12, 18:32

Nawet jescze nie widzialem czy zamkneli ten temat , tez bym musial tak zrobic gdyby u nas doszlo do prywatnych przepychanek .. taka prawda
Blaz - 2010-04-12, 18:34

Ależ mi nie chodzi, że temat nie powinno się zamknąć. Tak, powinno się zamknąć. Ale też znacznie wcześniej powinno się zareagować. Nie mów mi Rudolfie, że byś jako mod w tamtej sprawie wcześniej nie zareagował. :mrgreen:
ALAMO - 2010-04-12, 18:36

andre napisał/a:
Blaz.Bierz pod uwagę racje obu stron.Oni maja prawo do własnego zdania (Adi Mathu) i choćby nie wiem jakie ono było by durne to moderator powinien wkraczać tylko w ostatczności.


No fajno, racja.
Tylko jak brzmi "ich zdanie"? Przeciez obaj dobrze wiemy - stąd się w pierwszym poście Filipa otwarcie spytałem, czy u niego można spokojnie o tym dyskutować. Oczywiście nie odpowiedział, tak samo jak nie odpowiedział gdy się go pytałem "o szo chozi" jak ze 2 miesiące temu się jatka zrobiła bo im fotki nie leżaly w "pokaż co masz na ręku"...
Całość tego wątku sprowadza się tak naprawdę do stwierdzenia, że ja NIE KUPUJĘ tekstów jak to ktoś, gdzieś, za miskę ryżu produkuje idealne klony Sinna. A z kolei ci którzy by mogli - to ich pusty śmiech zbiera nad wdrożeniem produkcji podróbki czegoś, co się sprzeda w 200 egzemplarzach rocznie na forach entuzjastów. Jaki z tego morał? Ano taki, że JEŚLI istnieją tak dokłądne podróbki Sinna jak pokazana w tym wątku - to ona powstaje z tych samych części. Zdobytych albo od poddostawcy, albo wyprowadzonych przez pracowników, albo tak naprawdę to jest Sinn bez legalizacji wypuszczony żeby można było larum robić jak to ich podrabiają, jak najlepszych, Panie! :lol:
Teraz kwestia Damasko : w sieci jest pełno stron z "Damasko replica", dokumentowanych, jak twierdzą co niektórzy, fotkami oryginałó. Jednocześnie jakoś nie ma zegarków. O czym to świadczy? No to juz jest kompletne kuriozum, bo po co ktoś miałby je produkować skoro NIKT tego nie kupi, a samo Damasko sprzedaje rocznie tyle sztuk że idzie to na palcach porachować :lol: ?? Po co ktoś to wiesza na stronach sklepów z podróbkami ...? Żeby w razie czego na pytanie o Damasko powiedzieć "nie, Damasko wyszło,ale mam genuine fake Rolexa jakby co!" Przeceż to jest kompleta bzdura! Do samych sklepów wklejają zdjecia oryginałów, wszystko jest "out of stock"... Dlamnie wniosek z tego jest taki, że w rzeczywistości PODRÓBEK Damasko wogóle nie ma, jednocześnie ktoś stara sie usilnie udawać - że są. W celu jak wyżej. Innego logicznego wytłumaczenia zwyczajnie nie znajduję.

Blaz - 2010-04-12, 18:50

Jest jeszcze inne wytłumaczenie. Być może to BADANIE POTENCJALNEGO RYNKU. Z tego, co czytałem, to przed pojawieniem się podrób Sinna pojawiały się takie dziwne persona, które zadawały podchwytliwe pytania: co byś zrobił, gdybyś miał możliwość kupna prawie (:twisted: ) oryginalnego Sinna, gdzie praktycznie tylko mechanizm byłby inny.

Strona ze zdjęciami podróbek (czy też oryginałów udających podróbki - hehe) Damasko ma na pewno wbudowany licznik, rozbudowane statystyki. Dla kogoś, kto ze swoim biznesem, chce uderzyć w konkretne miejsca to wiedza bezcenna wszak...

ALAMO - 2010-04-12, 19:01

Wybacz Blaz, ale to musiałby byc idiota kompletny.
Nie robi się biznesu na TANICH markach NISZOWYCH. To nie jest Paneraj, który o ile wykonasz go wystarczająco starannie, z dobrze podrobionym mechanzimem - mozesz uzyskać marże liczone w setkach %. Kto słyszał poza entuzjastami o markach jak Sinn czy Damasko? Pies z kulawą nogą nie słyszał... Ich rynek globalny zamyka się trzycyfrowo pewnie rocznie, i kupują je ludzie którzy w 99% nawet nie spojrzeliby na podróbkę... No nie, po prostu nie kupuje i koniec ;) !

Blaz - 2010-04-12, 19:06

Ale to nie chodzi o jakiś wielki biznes. Jeśli miałbyś dostęp do pewnych maszyn to nie chciałbyś tego wykorzystać choćby w małym stopniu? :grin:
altec - 2010-04-12, 19:16

jaro19591 napisał/a:
Ja im wkleiłem linka do allegro (ale go usunęli) z Sinnem na chińskim werku z ceną wywoławczą 3 tysiące.


zapytałem na GMT skąd dowód ,że rzeczony Sinn z allegro jest podróbą i nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi...więc chętnie usłyszę od jaro19591 tutaj..?

ja nie widzę różnicy między fabrycznym Sinnem na VJ,jeśli możesz podpowiedzieć skąd wniosek ,że to fake ...

pzdr Michał kt88,

entwistle100 - 2010-04-12, 19:22

ALAMO napisał/a:
..... i kupują je ludzie którzy w 99% nawet nie spojrzeliby na podróbkę...

Serdeczne dzięki :lol: Co do martwych dusz na stronach z "replikami" to na pewno coś w tym jest. Z drugiej jednak strony replikę wspomnianego Sinna można sobie dokładnie pooglądać na filmiku z youtuba : http://www.youtube.com/wa...feature=related lub http://www.youtube.com/watch?v=XZjHrOrQxNY . Coraz mniej szczęśliwy posiadacz U2 :lol:

andre - 2010-04-12, 19:36

Tutaj mamy do czynienia z droga (zdaje sie za ponad trzysta dolców) wersję i tanią za 129 czy jakoś tak.Ta pierwsza jest zdaje się na Ecie sądzac po tym jak zasuwa sekundnik.

Ponad trzysta dolców za podróbę sensu nie ma biorąc pod uwagę markę podrabianego produktu.

ALAMO - 2010-04-12, 20:19

Michał - powtórzę to samo. Dla mnie rzeczony werk to chiński 7750. Sinn to nie moja bajka, ale mam troszkę pojęcia o mechanizmach.
entwistle100 - 2010-04-12, 20:39

andre napisał/a:
Tutaj mamy do czynienia z droga (zdaje sie za ponad trzysta dolców) wersję i tanią za 129 czy jakoś tak.Ta pierwsza jest zdaje się na Ecie sądzac po tym jak zasuwa sekundnik.

Ponad trzysta dolców za podróbę sensu nie ma biorąc pod uwagę markę podrabianego produktu.

Zegarek na filmiku jest nieźle zrobiony i na pierwszy rzut oka zastrzeżenia mogą budzić tylko szkiełko i brak wskaźnika zawilgocenia na godz. 6-tej. Szkło oryginalnym w U2 jest bardzo grube, lekko wypukłe i pod kątem wygląda jak soczewka. Zastanawia mnie też fakt dodatkowego oznaczenia na deklu? Jeżeli zegarki miały by być sprzedawane jako oryginały to po kiego diabła je tak oznaczać. Poza tymi detalami niestety zegarek bez oględzin organoleptycznych nie do odróżnienia. Wiem co mówię bo oryginał mam na ręku.


reszta fotek tu: http://www.tswisswatch.co...tainless%2043mm

ALAMO - 2010-04-12, 20:45

To znaczy masz Sinna i podróbkę Sinna?
Blaz - 2010-04-12, 21:29

Ykhmm..., ykhmm... :mrgreen:
entwistle100 - 2010-04-12, 21:46

ALAMO napisał/a:
To znaczy masz Sinna i podróbkę Sinna?

Sinna właściwego (poprawiłem post ;) ) Jak popatrzycie na dekiel to jest tam dodatkowy znak którego nie ma oryginał (po co???), po drugie litery na deklu w podróbie są trochę płytsze i większe oczywiście na oko.

pisar - 2010-04-12, 22:52

entwistle100 napisał/a:
ALAMO napisał/a:
To znaczy masz Sinna i podróbkę Sinna?

Sinna właściwego (poprawiłem post ;) ) Jak popatrzycie na dekiel to jest tam dodatkowy znak którego nie ma oryginał (po co???), po drugie litery na deklu w podróbie są trochę płytsze i większe oczywiście na oko.


Plytkoscia bym sie az tak bardzo nie sugerowal...obczajalem rozne Damasko i widzialem ze rozna byla glebokosc wykonania liter (no chyba ze mam cos nie tak z oczami) : )

altec - 2010-04-12, 23:00

"Michał - powtórzę to samo. Dla mnie rzeczony werk to chiński 7750. Sinn to nie moja bajka, ale mam troszkę pojęcia o mechanizmach."

kurczaki,jeśli tak jes,t to jestem w lekkim szoku,ale powiem szczerze ,że ja (z tych zdjęć oczywiście,)nie widzę różnicy między orig.VJ a klonem,reszta wygląda OK,generalnie ja bym facetowi zaufał ...zastanawiam się czy nie napisać z czystej ciekawości do gościa,bo jakoś nie chce mi się wierzyć ,że z premedytacją wciska fake'a..,

nie zmienia to mojej sympatii do U1 ,lekuchno może nadwyrężonej przez nowe Seiko..:),ale to inna bajka...:)

Blaz - 2010-04-12, 23:02

On nie musi świadomie wciskać tego fake'a. Może po prostu nie wiedzieć, że to podróbka, jeśli to podróbka oczywiście.
ALAMO - 2010-04-13, 07:01

Spokojnie może nie wiedzieć.
Te mechanizmy są bardzo podobne.
Poszukam zaraz jakichś zdjeć porównawczych.
Jeśli zaniesie to do zegarmistrza, to każdy mu powie że oryginał. Powszechna wiedza o chińskich mechanizmach u zegarmistrzów zatrzymała się na mechaniźmie standardowym, bo tego trochę do Polski trafiło jeszcze w latach '80, a potem trafiało regularnie w podróbkach. Jak zearek ma chronograf, który działą a nie jest namalowany na tarczy - to musi być Panie Śfajcar! ;)

Wozu - 2010-04-13, 17:28

Czy to było od dawna na rynku czy to nowa produkcja:
http://cgi.ebay.pl/mechan...=item3a59b3a913

http://cgi.ebay.pl/UOMO-O...=item3a59b2a752

Szkoda, że tak jest :(
To podróbka czy co to jest?

ALAMO - 2010-04-13, 17:46

No widzisz co to jest :lol:
Chińska "Sliaba" i Orkina ...
Ta Sliaba mnie zaintrygowała, bo mechanizm wygląda na solidny! No chyba TY28, ale w niezłym wykonaniu!

Wozu - 2010-04-13, 17:51

ALAMO napisał/a:
No widzisz co to jest :lol:
Chińska "Sliaba" i Orkina ...

No tak fakt nie zauważyłem :D
A tak z ciekawości możesz napisać ALAMO co tu jest za mechanizm
http://cgi.ebay.pl/UOMO-O...=item3a59b2a592

Nie zamierzam kupić ale zegarek mi się spodobał (gdyby nie napis sliaba).
On też udaje jakiś inny?

ALAMO - 2010-04-13, 18:09

Bo widzę jaki tam jest mechanizm :lol:
TY ma dość charakterystyczny wahnik.
W tym drugi co pokazałeś to nie wiem co to jest, tzn. kto to robił, ale jest podobny do ST6. Musiałbym widzieć lepsze zdjęcia.
A tej Slaby to się nie ma co specjalnie bać, poza odpustowymi zegarkami w których się specjalizują :lol: - Chińczycy z tego co znalazłem całkiem legalnie nabyli prawa do używania nazwy poza Rosją.
Nie kojarzę by coś udawał, wogóle to całkiem fajny zegarek!

Wozu - 2010-04-13, 18:13

ALAMO napisał/a:
Bo widzę jaki tam jest mechanizm :lol:

Dzięki za odpowiedź i przepraszam :oops: aż edytowałem posta bo sobie inną aukcję otworzyłem gdzie był metalowy dekielek.
A faktycznie w mojej aukcji widać mechanizm.
Dzięki jeszcze raz :D trochę mała średnica bo 39mm ale zegareczek niczego sobie (ten ostatni).

TowRoupas - 2010-04-13, 18:34

Ja tą orkine możliwe że popełnie i spróbuje vintage z niej zrobić:)
altec - 2010-04-13, 20:48

cyt.ALAMO:
Te mechanizmy są bardzo podobne.
Poszukam zaraz jakichś zdjeć porównawczych.


takie coś znalazłem..




i fotka z aukcji:

edit: i fotka jak sądzę 100% original:



ja nadal głupi jestem..

ALAMO - 2010-04-13, 21:03

Zobacz na okolice tireda zwalniającego wałek. Widzisz?
altec - 2010-04-13, 21:21

no...właśnie nie za bardzo ..wiem niby gdzie ,ale nie wiem czego mam szukać ...
ALAMO - 2010-04-13, 21:33

7750 ma naciąg zazębiony na mniejszej ilości zębów - półbeczka ma mniejszą średnicę.
Na fotce z aukcji widać to na zębatce pierwszej od krawędzi koperty na wyskości wałka naciągu. Widzisz?
Dodatkowe rzeczy, któych nie podjąłbym się oceniać na samym zdjęciu, ale różnią mechanizmy :
Ma głebiej frezowane miejca pod śruby.
Śruby mają wyższe łebki.
Ale to jest kwestia perspektywy. Róznicę w średnicy widać wyraźnie.

Od początku mówiłem o 99% pewności, ponieważ nie wiem czy nie ma modyfikacji V7750 w tej matrii - generalnie ma to związek z większym bezpieczeństwem dokręcania. Chińczycy od razu to zrobili. V7750 takiego nigdy nie widziałem.

altec - 2010-04-13, 22:49

kurczaki,no jeśli tak jest ,to słabo ,ja bym się ,krótko mówiąc, nabrał..
ALAMO - 2010-04-13, 22:55

Ale z kolei - jeśli to drugie co pokazałeś to jest oryginał - to są te same werki... Tyle że bardziej wyglądają na chińskiego klona niż na oryginał ...
Jest taka opcja żeby Sinn pakował chinskie 7750?

Maxio - 2010-04-13, 22:57

ALAMO napisał/a:
7750 ma naciąg zazębiony na mniejszej ilości zębów - półbeczka ma mniejszą średnicę.
Na fotce z aukcji widać to na zębatce pierwszej od krawędzi koperty na wyskości wałka naciągu. Widzisz?
Dodatkowe rzeczy, któych nie podjąłbym się oceniać na samym zdjęciu, ale różnią mechanizmy :
Ma głebiej frezowane miejca pod śruby.
Śruby mają wyższe łebki.
Ale to jest kwestia perspektywy. Róznicę w średnicy widać wyraźnie.

...Hator, Hator, Hator

altec - 2010-04-13, 23:20

ALAMO napisał/a:
Ale z kolei - jeśli to drugie co pokazałeś to jest oryginał - to są te same werki... Tyle że bardziej wyglądają na chińskiego klona niż na oryginał ...
Jest taka opcja żeby Sinn pakował chinskie 7750?


No chyba ,że Sinn tak modyfikuje te VJ ,że ciężko rozpoznać.....?


jeszcze jeden:


ALAMO - 2010-04-14, 06:45

Ten z kolei w stosunku do "seryjnych" które widziałem ma zmiany jak mówiłem : półbeczkę o większej średnicy,.

Za to dopiero teraz zauważyłem że łożysko wahnika jest inne niż w chińskim - chińczycy ładują dużo mniejszych kulek, tutaj widzę kilka większych.

To by wskazywało na modyfikację jednak "orydzinal" Valjoux.

altec - 2010-04-14, 09:41

ten z aukcji też ma raptem chyba z 5 kuleczek w łożysku rotora ,więc ja jeszcze wierzę w ten 1%, :smile:

kurde trzeba by takiego "zegara" w łapy pochwycić ,bo fotki to jednak nie to samo...

może ktoś się umówi ze sprzedającym(Trójmiasto) na oględziny ,coby rozwiać wątpliwości...?

[ Dodano: 2010-04-14, 13:20 ]
Zastanawia mnie też fakt dodatkowego oznaczenia na deklu? Jeżeli zegarki miały by być sprzedawane jako oryginały to po kiego diabła je tak oznaczać. Poza tymi detalami niestety zegarek bez oględzin organoleptycznych nie do odróżnienia. Wiem co mówię bo oryginał mam na ręku.

Obrazek


przypomniałem sobie gdzie widziałem ten "dodatkowy" znaczek...był na deklu jak najbardziej oryginalnego Sinna w limitowanej wersji jak `znajdę fotkę to wrzucę..

[ Dodano: 2010-04-14, 13:21 ]
Zastanawia mnie też fakt dodatkowego oznaczenia na deklu? Jeżeli zegarki miały by być sprzedawane jako oryginały to po kiego diabła je tak oznaczać. Poza tymi detalami niestety zegarek bez oględzin organoleptycznych nie do odróżnienia. Wiem co mówię bo oryginał mam na ręku.

Obrazek


przypomniałem sobie gdzie widziałem ten "dodatkowy" znaczek...był na deklu jak najbardziej oryginalnego Sinna w limitowanej wersji jak `znajdę fotkę to wrzucę..

entwistle100 - 2010-04-14, 14:04

Chodzi o to kółeczko z trójkątem, w oryginalnych Sinnach go nie ma :)



Poniżej link do str. producenta(rozbawił mnie fakt pojawienia się na zdjęciu prezentującym dekiel U2 dwóch koronek :sad: :neutral: :lol: !!!chyba mam zwidy!!!)
http://www.sinn.de/de/Modell/U2.htm

krupik - 2010-04-14, 19:48

Panowie - powiedzcie - czy ktoś z Was widział gdzieś na sieci więcej fotek TEJ podróby?
http://www.watchesreplica...2007110695.html
bo stronę z org znalazłem i się zakochałem, tu patrzę na podróbkę i bardzo chciałbym zobaczyć jej fotki - na ile się udało podrobić
nie zamierzam wydać 300$ na podróbkę ale bardzo chciałbym ją zobaczyć a jeszcze bardziej porównać z org

Tomek - 2010-04-14, 21:47

Nie interesujemy się podróbkami i nie szukamy ich zdjęć w sieci więc wątpię, by ktoś Ci tu pomógł w tej kwestii.
Svedos - 2010-04-14, 22:05

Krupik, spytaj na Kizi :wink: :lol:
Tomek - 2010-04-14, 22:11

svedos napisał/a:
Krupik, spytaj na Kizi :wink: :lol:



ALAMO - 2010-04-14, 22:11

KiZi to dobry adres - tam jest cała loża fotoekspertów. Nikt nie widział takiego zegarka w życiu na żywo, ale zapewne dadzą ci perfekcyjną wykładnie która literka wygląda na mniejszą/większą/grubszą niż na fotce oryginału. My tu "same gupie" jesteśmy, jak czegoś nie widzieliśmy i nie mamy - to się nie mądrzymy. A jak raz podróbek u nas jak na lekarstwo, wystaw sobie (nie mówię że wogóle, bo ja mam podróbkę Seiko z lat '80, przyznam bez bicia :lol: )
Blaz - 2010-04-14, 22:12

A ja jutro mogę dostać od listonosza podróbkę pewnego modelu Officine Panerai. :mrgreen:
ALAMO - 2010-04-14, 22:15

Ale ze śrobkowkręcikiem? Bo jak nie - to się nie liczy :P
Rudolf - 2010-04-14, 22:16

Mam dekielek i crown guard aspirujace do bycia oryginalnymi hyhyhy :mrgreen:
Blaz - 2010-04-14, 22:18

Sam nie wiem co mi tam getat włoży. Może certyfikat oryginalności ważny na terenie tarnobrzeskiego Okręgu Wolnocłowego? :mrgreen:
altec - 2010-04-14, 22:18

[quote="entwistle100"]Chodzi o to kółeczko z trójkątem, w oryginalnych Sinnach go nie ma :)

jesteś 100% pewien?

edit:




krupik - 2010-04-15, 07:44

svedos napisał/a:
Krupik, spytaj na Kizi :wink: :lol:


aż tak mi się nie nudzi ;)
po prostu chciałbym pooglądać więcej fotek tej zabawki w wersji oryginalnej i tej podrabianej bo tak jak już tu pisaliście - zrobienie podróby tego i to tak żeby wyglądała jak org to też są koszty dlatego pomysł z org częściami z chin może i jest prawdziwy

ALAMO - 2010-04-15, 09:41

Nie sądzę też by przy takiej produkcji następowało ich podzlecanie, nie ma zwyczajnie potrzeby. Marże są pięciocyfrowe ... Ale my tam się na podróbkach nie znamy :)
Blaz - 2010-04-15, 09:42

Alamo, mylisz się - Precista np. zleca robienie kopert zewnętrznym producentom. :mrgreen:
altec - 2010-04-15, 09:50

w pdf jeszcze jeden Sinn ze znaczkiem na deklu rzekomo występującym wyłącznie w podróbkach,myślę ,że ten trop możemy uznać za nietrafiony...

http://www.sinn.de/de/pdf...f.php?Modell=54

entwistle100 - 2010-04-15, 09:51

[quote="altec"]
entwistle100 napisał/a:
Chodzi o to kółeczko z trójkątem, w oryginalnych Sinnach go nie ma :)

jesteś 100% pewien?

Raczej tak, zobacz sobie na swojego U1 i na stronę producenta :)

altec - 2010-04-15, 09:54

z U1 nie widzę nic specjalnego ,natomiast z tymi dwiema koronkami w U2 to dali do pieca... :mrgreen: ,coś się panu grafikowi "pozajączkowało"..

http://www.sinn.de/de/pdf...f.php?Modell=53

entwistle100 - 2010-04-15, 09:58

[ Dodano: 2010-04-15, 09:00 ]
altec napisał/a:
z U1 nie widzę nic specjalnego ,natomiast z tymi dwiema koronkami w U2 to dali do pieca... :mrgreen: ,coś się panu grafikowi "pozajączkowało"..

Może właśnie po tym można rozpoznać oryginał, jak obrócisz zegarek pojawia się druga koronka :)

altec - 2010-04-15, 10:02

trzeba by poczytać lub najlepiej napisać do Sinna ,ale mam wrażenie ,że ten"trójkącik" to oznaczenie tegimentacji koperty...z tego co wiem mój ma tylko bezel tegimentowany,więc ma prawo nie mieć takiego oznaczenia ,no ale to tylko gdybanie,tak czy inaczej nie jest to coś co by nie pojawiało się na oryginalnych zegarkach .

[ Dodano: 2010-04-15, 10:06 ]
Może właśnie po tym można rozpoznać oryginał, jak obrócisz zegarek pojawia się druga koronka :) [/quote]

wiesz ,jeśli zegarek miałby być używany przez GSG9 to nigdy nie wiadomo z której strony przeciwnik nadciągnie,lepiej być zabezpieczonym ...

mam tylko nadzieję,że druga koronka jest gratis... :wink:

ALAMO - 2010-04-15, 10:56

Blaz napisał/a:
Alamo, mylisz się - Precista np. zleca robienie kopert zewnętrznym producentom. :mrgreen:


Ale krupik pytał o ten wynalazek Concord, a nie o Precistę :lol:

entwistle100 - 2010-04-15, 10:57

Za niedługo właściciel zegarka z tej firmy będzie musiał nosić powieszony na szyi certyfikat autentyczności bo mu nikt inaczej nie uwierzy, a w klapie zdjęcie Helmuta S. jak Wałęsa Matkę Boską :lol:
Svedos - 2010-04-15, 10:58

I to jest słuszna koncepcja :wink: :lol:
altec - 2010-04-15, 21:59

Żeby ostatecznie zamknąć sprawę "tajemniczego" trójkącika..,
przypomniałem sobie ,że mam w domu katalog Sinna ,jeden rzut oka i..


Maxio - 2010-04-15, 22:58

...no i się wyjaśniło - trzeba szukać dalej
ALAMO - 2010-04-15, 23:09

Ja cały czas stoję na stanowisku że to jest temat wirtualny.
Nikt nie jest w stanie zrobić takiej jak pokazywan podróbki Sinna bez udziału jego autentycznych części.
Nikt na oczy nie widział podróbki Damasko, mimo że siec jest pełna ofert sprzedazy ich, zdawało by się, perfekcyjnych podróbek (chociaż to akurat - mogę jakoś sobie wytłumaczyć, zaczynając od tego że to Sinn robił im swego czasu koperty, i zdaje się że się w miłości nie rozstali.

pisar - 2010-04-15, 23:20

ALAMO napisał/a:
Ja cały czas stoję na stanowisku że to jest temat wirtualny.
Nikt nie jest w stanie zrobić takiej jak pokazywan podróbki Sinna bez udziału jego autentycznych części.
Nikt na oczy nie widział podróbki Damasko, mimo że siec jest pełna ofert sprzedazy ich, zdawało by się, perfekcyjnych podróbek (chociaż to akurat - mogę jakoś sobie wytłumaczyć, zaczynając od tego że to Sinn robił im swego czasu koperty, i zdaje się że się w miłości nie rozstali.


Dokladnie to Damasko robilo koperty Sinn'owi : )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group