Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Koledzy, Pomóżcie! - Skradziona/zaginiona Foka nr 55/111

Michał - 2013-05-16, 22:08
Temat postu: Skradziona/zaginiona Foka nr 55/111
Koledzy,

mam problem. :(

Foka pojechała na serwis do Starszego Pana, gdyż ponieważ ją zepsułem, ale to nie o to chodzi....

Zegarek standardowo zapakowałem, nadałem w Paczkomacie i czekam od piątku. Dziś się trochę zacząłem niecierpliwić, zwłaszcza, że przesyłki z Zielonej Góry zawsze miałem po 24h, więc zadzwoniłem na infolinię.

Co się okazało - paczka nie została dostarczona do Paczkomatu, natomaist nastąpiło jak to konsultantka nazwała - "awaryjne wydanie w oddziale Zielona Góra", czyli Sylwek przyszedł do oddziału Inposta i odebrał paczkę - wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że Sylwek nie był w Inpoście i żadnej paczki nie odebrał. :głową w mur:

I co ja mam teraz qwa zrobić? Miał ktoś podobną sytuację? Oczywiście sprawa zgłoszona i Inpost to wyjaśnia, poza tym przesyłka była ubezpieczona.

Jakieś rady, poza "czekać"?


Tak profilaktycznie - jakby czasem, przypadkiem ktoś, gdzieś na allegro, zatoce czy jakimkolwiek forum zobaczył wystawioną Fokę nr 55/111 proszę dać mi znać. Choć mam nadzieję, że to jakieś ogromne nieporozumienie i wszystko się dobrze skończy. :wkurzony:


btw. czy mogę prosić o podpięcie tematu, żeby komuś nie uciekło w razie, gdyby jednak przesyłka się nie znalazła? :głową w mur: :głową w mur: :głową w mur:

[ Dodano: 2013-05-16, 23:34 ]
Jakby co to Foka jest na takim niebieskim rekinie od Steinharta:


Rudolf - 2013-05-16, 22:47

Podpiąłem temat !
Miejmy nadzieję że Foka się odnajdzie .

selassje - 2013-05-16, 22:56

spoko luz, nie bój żaby
burdel mają w inposcie

kiedyś do Ghostwheela wysłałem zegarek, a doszła książka o htmlu.....
zadzwoń do inpostu na reklamacje i powiedz jak temat wygląda
będą szukać.

Michał - 2013-05-16, 23:04

Rudolf, dzięki pifko

selassje, tak, pamiętam tą sytuację.

Najgorsze, że zawsze byłem bardzo zadowolony z ich usług, aż do dziś. facepalm

Dominik - 2013-05-17, 00:48

Fajnie jej na tym szarku.
Zegar się znajdzie na pewno ;)

Grizzly - 2013-05-17, 05:29

Michal pewnie wszystko sie dobrze skonczy,
Michał - 2013-05-17, 07:31

No i się qwa nie skończy. :wkurzony: :wkurzony:

Zadzwoniłem dzisiaj i okazało się, że potwierdzili, że przesyłka została odebrana w oddziale w Zielonej Górze. Podpis na dokumencie odibioru to "Jan jakiśtam" i jedyne co mi pozostało to reklamacja. :głową w mur: :głową w mur: :głową w mur:

Cezar - 2013-05-17, 07:32

A na jakiej podstawie odebrał ktoś, tak po prostu ?
Masakra jakaś :(
edit:
Michał, to wspomnij może, że temat poruszyłeś na paru forach i zrobiło się głośno o niekompetencji inpostu...
Może choć w minimalnym stopniu to wpłynie na ich działania w kwestii foki hmmm

Iks - 2013-05-17, 07:36

Jak kuwa Jan jakiśtam?? :shock: To każdy kto chce może sobie odebrać dowolną przesyłkę?? hmmm

[ Dodano: Pią 17 Maj, 2013 08:41 ]
A to nie podchodzi po jakiś paragraf? Jeśli dysponowali Twoim mieniem i wydali je komuś nie uprawnionemu do odbioru to to nie będzie kradzież, czy jakieś niekorzystne dysponowanie mieniem? Wartość zegarka to ponad 1000zł więc to już nie wykroczenie :/ hmmm

Szymon - 2013-05-17, 07:44

Ja pierdziu... :shock: No to zaufanie do InPost zostało solidnie podkopane.

Iks napisał/a:
To każdy kto chce może sobie odebrać dowolną przesyłkę??

No właśnie! Jakiaś identyfikacja, czy coś? No przecież kurna dostaje się maile, smsy, powinni wymagać pokazania takiego wydruku maila chociaż, czy innego cuda (skoro po nazwiskach się nie nadaje tych paczek). Masarka. Będziemy monitorować temat - będę miał na uwadze przeglądając allegro.
Michał, zrób tak jak Cezar pisze - trochę rozgłoś taką informację.

selassje - 2013-05-17, 07:54

Dzwon do nich na reklamacje i pogadaj.
Zgloszenie telefonicznie przyjma tez

olek - 2013-05-17, 07:59

jeżeli Sylewk nie odebrał to na jakiejś podstawie ktoś to odebrał. Czyli posłużył sie dokumentem. Osoba ta nie była uprawniona do odbioru przesyłki a firma nie miała prawa wydac przesyłki. Ja bym złożył reklamację i powiaadomił ich, że składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (przywłaszczenie)
Fazi - 2013-05-17, 07:59

Ale zonk :!: :( :shock:
Musisz Michał ich atakować z każdej strony - to jest jakaś hiperpomyłka firmy.
Ale tak od razu w czambuł atakowanie i odsądzanie od czci i wiary nono nono
.
.
.
Ja ich ze stopki nie usuwam (jeszcze)... jednak :arrow: :idea:

ALAMO - 2013-05-17, 08:02

Masakra :shock:
Michał - 2013-05-17, 08:08

Poki co napisalem PW do Sylwka z prosba, zeby sprobowal to wyjasnic na miejscu. Jeszcze mam nadzieje, ze maja burdel, pomylili przesylki i moja tam gdzies lezy i czeka...
Iks - 2013-05-17, 08:14

olek napisał/a:
że składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (przywłaszczenie)


No więc właśnie, coś mi dzwoniło tylko nie w tej kaplicy ;) :))

Tomek - 2013-05-17, 08:25

Michał, :shock:
olek napisał/a:
jeżeli Sylewk nie odebrał to na jakiejś podstawie ktoś to odebrał. Czyli posłużył sie dokumentem.

Dokładnie tak. Do tego musiał wiedzieć, co ma odebrać. Znać jakiś numer przesyłki, adres mailowy czy coś tam, co w InPoście służy do identyfikacji paczki. I imho albo te dane "wyciekły" z InPosta, albo ze skrzynki mailowej nadawcy/odbiorcy.

Iks - 2013-05-17, 08:32

Mogło być jeszcze tak, że numerki pomieszali - albo coś pokręcili z naklejkami, albo osoba wydająca, tylko, że wtedy Svedos powinien dostać "jakąś przesyłkę" hmmm
agaron - 2013-05-17, 08:37

Michał, niezła masakra. Nie rozumię jak ktoś postronny mógł odebrać? Może miał numer przesyłki jakimś cudem? Chyba że taki burdel mają tam? hmmm
Współczuję :(

Hogg - 2013-05-17, 08:42

Kiepsko.Jak tylko mogę, to korzystam z inPostu i zawsze było ok.Życzę powodzenia.
JohnSmith - 2013-05-17, 10:22

Hmmm hmmm to jest usługa jak "poste restante", a nie jak "do rąk własnych". Niestety... :(
Emre - 2013-05-17, 10:23

a jakiegoś monitoringu tam nie ma?
Michał - 2013-05-17, 10:28

Poki co Sylwek podjedzie do oddzialu i sprobuje wyjasnic sytuacje.


Obawiam sie, ze moze sie skonczyc jak znana z Kizi historia braku wyplaty ubezpieczenia za przesylke ze zniszczonym przez kuriera zegarkiem. :głową w mur:

Cezar - 2013-05-17, 10:32

Michał, ale tam to chyba dzięki nagłośnieniu sprawy skończyło się dobrze. Znaczy kaskę zwrócili...przynajmniej tyle :/
Michał - 2013-05-17, 10:43

Cezar napisał/a:
kaskę zwrócili..


A to tego nie wiedzialem... Co nie zmienia faktu, ze to nie jest zegarek, ktory od tak kupie w sklepie...

Cezar - 2013-05-17, 10:48

Michał napisał/a:
od tak kupie w sklepie...

To na pewno...ale bywają na bazarku cool
Nie uprzedzajmy faktów, mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Czego życzę :)

goTomek - 2013-05-17, 10:49

Michał napisał/a:
Co nie zmienia faktu, ze to nie jest zegarek, ktory od tak kupie w sklepie...

No, na bazarku sie ostatnio walały :D
Co nie znaczy że nie życzę szczęśliwego zakończenia i mam nadzieję ze to jakieś nieporozumienie.

Ale i tak zachwiało to moją wiarą w inposta, tak lubiłem paczkomatami wysyłać i dostawać hmmm ale ja zawsze wysyłam ubezpieczoną do 5 tys. zł, koszt to raptem 1,50 zł i chyba w takim przypadku jak Twój sprawa ewidentna.
Choć nie wiem jak działa to ubezpieczenie w inPost, nie sprawdzałem i mam nadzieję nigdy nie sprawdzić.

Michał - 2013-05-17, 11:24

no i wszystko jasne... Paczka nie zostala wydana, najprawdopodobniej kurier wrzucil ja do skrytki razem z inna paczka dla kogos innego, zerowe szanse na odnalezienie. Pozostala mi jedynie reklamacja i sledzenie wszelkich drog zbytu, gdzie "uczciwy" znalazca moze probowac sie jej pozbyc. Zegarek nie chodzi, wiec myslalem zeby rowniez sprobowac obdzwonic zegarmistrzow w ZG i przedstawic im sprawe, jakby sie ktos zglosil do naprawy z moja Foka.

W takim przypadku zgloszenie popelnienia przestepstwa (przywlaszczenia) tez wchodzi w gre, prawda? Hmmm tylko czy warto?

Szymon - 2013-05-17, 11:29

Michał, na pewno warto szukać. Pomysł z obdzwonieniem zegarmistrzów słuszny, trzeba ich uczulić.

Najgorzej jak będzie chciał sprzedać w jakimś lombardzie - stacjonarnie. Wtedy szanse na odnalezienie drastycznie maleją. :/ Niech Kumotry zwracają uwagę w necie na zatoki i inne allegro. Sprawa nie jest definitywnie przegrana - jest iskierka nadziei. Ale inPost minusa złapał strasznego i myślę że przypadek trzeba nagłościć szerzej niż na forum..

Cezar - 2013-05-17, 11:29

Nieumyślne działanie na szkodę...
Może trafisz na uczciwego odbiorcę.
Pomimo wszystko inpost jest winien całemu zamieszaniu bezsprzecznie.

lastrad - 2013-05-17, 11:34

Ja z Inpostem miałem przeboje na przełomie roku.
Kupiłem coś na prezent świąteczny z dostawą do paczkomatu.

InPost przetrzymał to miesiąc (czyli do stycznia) i zwrócił nadawcy z informacją, że dostarczenie niemożliwe.
Najlepsze było jednak to, że paczka nigdy nie opuściła ich podpruszkowskiej sortowni.

Do tego czasu i później korzystałem z ich usług i nie było problemów.

Michał - życzę, żeby się odnalazło.

Iks - 2013-05-17, 11:53

Michał napisał/a:
W takim przypadku zgloszenie popelnienia przestepstwa (przywlaszczenia) tez wchodzi w gre, prawda? Hmmm tylko czy warto?


Pogadaj z Olkiem, nie wiem jak to wygląda, ale IMO firma dalej Twoją własność oddała komuś innemu. Odszkodowanie powinieneś dostać, zwrot kosztów również (zapłaciłeś za usługę która nie została wykonana). Spróbuj jeszcze podejść albo zadzwonić do rzecznika praw konsumenta, u mnie w mieście jest np. w urzędzie ;)

aureatez - 2013-05-17, 11:55

Współczuję, mam nadzieję, że foczka się odnajdzie.
Szymon - 2013-05-17, 11:59

A tak jeszcze sobie mysle, nie ma opcji żeby próbowac kontaktować się z tym osobnikiem podpisanym przy odbiorze paczki? (coś wspominałeś, ale nie wiem czy mi coś innego nie umknęło po drodze). Inpost raczej ma dane kolesia, niech się z nim kontaktują i odzyskują paczkę. Moim zdaniem trzeba wsztystkimi dostępnymi drogami probować.
JohnSmith - 2013-05-17, 12:04

Michał, raczej trzeba przejść się na Policję. Krąg osób, które mogły odebrać, czy ukraść paczkę nie jest duży. Być może nie jesteś jedynym przypadkiem. Jak zgłosisz kradzież, to nawet jak teraz nic nie ustalą, to za jakiś czas może uda się odzyskać zegarek. W końcu da się go łatwo identyfikować. Jest szansa, że złodziej wcześniej, czy później wpadnie.

Jest jeszcze kwestia odpowiedzialności Inpost za zagubioną przesyłkę.

Emre - 2013-05-17, 12:08

zaraz, zaraz... jeżeli ktoś otwiera "swoją" skrytkę i znajduje w niej zegarek to automatycznie jest złodziejem? facepalm
Svedos - 2013-05-17, 12:13

Ale w oddziale inpostu twierdzą że nikt paczki nie odbierał i nie ma możliwości żeby paczkę odebrała nieautoryzowana osoba. Według nich paczka nie została dostarczona do paczkomatu odbiorczego lub została dostarczona razem z inną paczką innego odbiorcy i to on podjął obie paczki , w takim przypadku nie są w stanie ustalić kto to był. W tej chwili w ich wewnętrznym systemie paczka ma status zaginionej i trwają ustalenie co się z nią stało. A Michałowi nie pozostaje nic innego jak złożyć formalną reklamację, rozważył bym też opcję zawiadomienia Policji i możliwości popełnienia przestępstwa, w tym przypadku kradzieży.

Jedno jest pewne całe zamieszanie powstało po stronie inpostu i to oni ponoszą za nie pełną odpowiedzialność.

Szymon - 2013-05-17, 12:16

Emre napisał/a:
zaraz, zaraz... jeżeli ktoś otwiera "swoją" skrytkę i znajduje w niej zegarek to automatycznie jest złodziejem?


Otwierasz "swoją" skrytkę, znajdujesz w niej nie swoją paczkę. Co robisz?
Ja zgłaszam problem firmie kurierskiej, że im się coś "pojebawszy" i niech przejeżdżają zabierać paczkę. :idea: Proste :!:
Jeśli ktoś tego nie zrobił, bo przywłaszczył sobie coś co nie należy do niego. Też proste.

Michał - 2013-05-17, 12:23

Tutaj Szymon ma racje, z tego co mi wiadomo w polskim prawie nie nabywasz praw wlasnosci rzeczy znalezionych, zwlaszcza gdy przesylka nie jest adresowana personalnie do Ciebie. Podobnie jest w przypadku, gdy dostajesz przelew bankowy, a nie jestes jego odbiorca, tylko ktos pomylil IBAN.
Emre - 2013-05-17, 12:29

nie no macie rację... ale nie wiadomo jeszcze czy ktoś jej nie zwróci/zwrócił dlatego daleki jestem od wieszania na kimś psów...
Michał - 2013-05-17, 12:33

No nic, po powrocie ze Zgierza naskrobie reklamacje i wysle do nich.
olek - 2013-05-17, 12:52

Sylwek tak gwoli ścisłości żebyś wiedział na przyszłość (zresztą koledzy również)
Kradzież to zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia. Pod pojęciem zaboru rozumie się fizyczne wyjęcie rzeczy spod władztwa właściciela. Dotyczy to również przedmiotu pozostawionego przez niego w znanym mu miejscu w zamiarze późniejszego jej zabrania. Wymóg dokonania zaboru oznacza, że nie jest możliwa kradzież rzeczy znalezionej przez sprawcę lub jemu powierzonej. Nie wyklucza to odpowiedzialności za inne przestępstwo, a mianowicie za przywłaszczenie.

Michał - 2013-05-17, 13:09

A takie pytanie mam jeszcze do Was:

W przypadku reklamacji i chęci odzyskania kwoty w wysokości ceny zegarka + opłaty za przesyłkę - to do mnie należy przedstawienie dowodów, że w środku był ów zegarek? I jak to ewentualnie zobić, czy jako dowód wystarczy moje oświadczenie? Bo nie mam wideorelacji z pakowania i zaniesienia paczki do Paczkomatu. hmmm

Tomek - 2013-05-17, 13:27

Wg ich Regulaminu, który właśnie czytam, wystarczy dowód zakupu (paragon, f-ra VAT) rzeczy, która zginęła. Par. 2 pkt 2 podpkt b

http://www.inpost.pl/file...bezpieczone.pdf

Emre - 2013-05-17, 13:35

to teraz tylko potrzebny rachunek za jakiegoś Brajtka... ;)
Iks - 2013-05-17, 13:42

Nie no, ale nie róbmy stereotypowo po polsku facepalm
Cezar - 2013-05-17, 13:42

Emre napisał/a:
rachunek za jakiegoś Brajtka...

To musiałbyś Michał ze swoim imiennikiem z kizimizi pogadać...
On ma dużo takich różnych, drogich...koszul też ma parę ;)
Tak żarcikiem, a na poważnie, to może jeszcze się wszystko wyjaśni hmmm

Michał - 2013-05-17, 13:44

Tomek, czytałem ten regulamin, tylko wiesz.. według mnie to ma sens w sytuacji, gdy Sylwek coś kupił ode mnie, ma rachunek i zaginęła wysyłka tego przedmiotu. Pytanie czy działa to dla przedmiotu, który kupiłem "kiedyś" od Fundacji i przesłalem go do Niego... czy po prostu oświadczasz, że był tam zegarek, przedstawiasz dowód jego zakupu i to wystarczy. No nic, zobaczymy.

Zastanawiam się, czy przed napisaniem reklamacji nie poradzić się najpierw w Federacji Praw Konsumenta. Jużkiedyś korzystałem z ich usług...

W ogóle zastanawiam się nad kolejnością działania:
1. reklamacja w celu wyjaśnienia
2. mając odpowiedź pisemną od Inspota, że przesyłka zaginęła/została odebrana przed nieupoważnoną osobę - z tym pismem na policję w celu wszczęcia postępowania
3. ponowna reklamacja z żądaniem wypłąty odszkodowania

Czy od razu wysłać reklamację z żądaniem zwrotu oraz od razu zgłosić sprawę do organów ścigania?

Fazi - 2013-05-17, 13:50

Michał napisał/a:
...po powrocie ze Zgierza naskrobie reklamacje i wysle do nich...

Michał - chyba żartujesz facepalm - kuj żelazo... Dzisiaj musisz to wszystko załatwić, przed wyjazdem - nie w poniedziałek... Im szybciej, tym lepiej IMHO...

[ Dodano: 2013-05-17, 14:55 ]
Aha :!: Zapomniałbym hmmm
Svedos napisał/a:
...rozważył bym też opcję zawiadomienia Policji...

hmmm rozważyłbym, rozważyłbym, rozważyłbym ;)

Michał - 2013-05-17, 14:23

Fazi, masz rację.

Przesłem im pierwszą reklamację w celu dokładnej weryfikacji co się stało z przesyłką, gdzie i kiedy mogła zaginąć itd. Niech to porządnie zweryfikują i podadzą szczegóły. A w poniedziałek zajmę się pisaniem dłuższej reklamacji już z żądaniem wypłaty odszkodowania.

nick555 - 2013-05-17, 15:07

Czekajcie, ale jak wsadzili w inna skrykę niż powinni, to przecież chyba wiedzą dla kogo danego dnia (nawet kilku) w danym paczkomacie były paczki? Przecież tam trzeba się logować numerem, nie? Nie wierzę, że nie prowadzą takiej ewidencji.
Remik - 2013-05-17, 15:17

Miałem identyczną sytuację z przesyłką od Alamosa. Kurier Inpostu wrzucił pakę nie do tej przegródki i mój zegarek wylądował w skrytce docelowej jakiegoś innego klienta ( nie była ubezpieczona), na szczęście gościu był uczciwy i zadzwonił do mnie, że moja paczuszka jest w jego rękach. Umówiliśmy się na przekazanie i wszystko się dobrze skończyło. In post chciał mi w ramach reklamacji zwrócić 50 % ceny jaką Krzychu zapłacił za przesyłkę facepalm

Współczuję Michale :(

slamacek - 2013-05-17, 16:19

Kurna, a ja myślałem, że takie akcje to nie w inpoście...

Michale, kuj żelazo póki gorące i trzymam kciuki za pomyślane rozwiązanie

Spinner - 2013-05-17, 16:58

slamacek napisał/a:
Kurna, a ja myślałem, że takie akcje to nie w inpoście...


Ciekawe dlaczego? Jacyś inni ludzie tam pracują? Im większy będą mieli wolumen przesyłek tym więcej będzie pomyłek imho...

mapeth - 2013-05-17, 17:11

jak to czytam to aż mnie mrozi, tym bardziej, że całkiem niedawno sam wysyłałem zegarek inpostem po raz pierwszy...na szczęście dotarł bez problemów. mam nadzieję, że Foczka się odnajdzie, trzymam kciuki
miedzwin - 2013-05-17, 21:54

Kiepska sprawa. Ja odebrałem już z 5 zegarów inpostem. Na razie mnie nie zawiedli. Ale twój przypadek Michale to wyraźny sygnał, że nie ma co żałować na ubezpieczenie. Takie czasy :wkurzony:
Mam nadzieję, że jednak coś się wyjaśni i swoją Fokę będziesz miał z powrotem. Trzymam kciuki.
W każdym razie, tak jak kumotrzy piszą - nie odpuszczaj i nie zwlekaj z reklamacjami. Skoro przesyłka była ubezpieczona to IMHO chociaż byś tam zdechłą lamę przesłał, to nie ma żadnego znaczenia - oni zgubili i widocznie ta lama była dla Ciebie warta tyle na ile ją ubezpieczyłeś. Ale to moje zdanie - nie czytałem regulaminu, choć z doświadczenia wiem, że te nie zawsze napisane są z sensem.
Jeszcze raz, powodzenia!

torsen - 2013-05-17, 22:44

Co za pech... A jeszcze w kwietniu widziałem ją na spocie w Czarnym Groniu, pamiętam jak fajnie wyglądała na tym niebieskim rekinie. Ciśnij na Inpost, żeby szukali kto to mógł odebrać, też nie wierzę, żeby nie mogli dotrzeć do takich informacji. Jeśli to będą wiedzieć, to jeden telefon albo nawet wizyta u delikwenta załatwi sprawę. Niewykluczone też, że ten kto to odebrał odda przesyłkę, tylko trzeba dać trochę czasu.

A na Poczcie od 27 maja rusza nowa usługa - Multipaczka - pomyślana jako konkurencja dla Inpostu, z tanim ubezpieczeniem. Trzeba będzie wypróbować...

mazok - 2013-05-18, 06:36

Jeśli mogę doradzić, zapisuj personalia wszystkich pracowników/konsultantów inpostu z którymi będziesz rozmawiał w tej sprawie.
Dominik - 2013-05-20, 00:03

Emre napisał/a:
to teraz tylko potrzebny rachunek za jakiegoś Brajtka... ;)


Kurde facet, co z Ciebie za mały kombinatorek? Odpuść sobie już te "złote myśli", źle się to czyta.

Emre - 2013-05-20, 07:18

wyjęcie kija z tyłka też czasem pomaga w odbiorze...
wahin - 2013-05-20, 07:35

Emre napisał/a:
wyjęcie kija z tyłka też czasem pomaga w odbiorze...

Ogarnij się chłopie!
Nie dość, że wyskakujesz z głupią insynuacją, to jeszcze bronisz się w sposób nieprzemyślany.

Emre - 2013-05-20, 07:39

w takim razie razie czekam na ostrzeżenie za podżeganie do przestępstwa... facepalm
wahin - 2013-05-20, 08:00

Emre napisał/a:
w takim razie razie czekam na ostrzeżenie za podżeganie do przestępstwa... facepalm

Pozwolisz, że ktoś inny będzie decydował o ostrzegaczach.

maciek - 2013-05-20, 08:16

Masakra, co tu się dzieje? Odebrałem post kolegi Emre o brajtku jako żart, jast takich mnóstwo na forum i jakoś nikomu to nie przeszkadzało... Popuście trochę szelki, słowo daję. :złośliwiec:
Szymon - 2013-05-20, 08:36

maciek, chyba chodzi trochę o kontekst. A w tym kontekście słabo to wypadło. ;)
rybak - 2013-05-20, 08:50

Szymon napisał/a:
maciek, chyba chodzi trochę o kontekst. A w tym kontekście słabo to wypadło. ;)


Zeby zarty byly smieszne, to na ogol musi kontekst pasowac... ;)

Michał - 2013-05-20, 08:50

Sytuacja na dzień dzisiejszy jest taka, że czekam na jednoznaczne określenie się przez Inpost co stało się z przesyłką. Co prawda już jednego maila mam z informacją, że została ona wydana w oddziale, abstrahując już od formy samego maila, która to forma jest według mnie trochę żenująca, ma być niby miła, przyjemna i śmieszna, ale nadająca się na poziomie konwersacji między znajomymi, a nie firma-klient. facepalm
bEEf - 2013-05-20, 08:57

Michał napisał/a:
abstrahując już od formy samego maila, która to forma jest według mnie trochę żenująca, ma być niby miła, przyjemna i śmieszna, ale nadająca się na poziomie konwersacji między znajomymi, a nie firma-klient.

Inpost tak ma, akurat nie przejmował bym się tym, taki styl.

Fazi - 2013-05-20, 09:07

Dokładnie - luzacki (aż do przesady jednak - szczególnie w tak drastycznych przypadkach, jak Michała) styl jest ich wizytówką :idea: :idea:
Michał - 2013-05-20, 09:09

bEEf, ja to rozumiem, niemniej jesli powierzam firmie dostarczenie mojej wlasnosci posiadajacej jakas wartosc X i ta moja wlasnosc ginie, to chcialbym byc traktowany powaznie. Mnie osobiscie strasznie razi w kontaktach formalnych jesli ktos nie potrafi zachowywac odpowiedniej formy. Wiadomo... Fajnie, jesli kontakt jest troche luzniejszy, jednak we wszystkim musi zostac zachowany jakis umiar.
rybak - 2013-05-20, 09:42

Michał napisał/a:
bEEf, ja to rozumiem, niemniej jesli powierzam firmie dostarczenie mojej wlasnosci posiadajacej jakas wartosc X i ta moja wlasnosc ginie, to chcialbym byc traktowany powaznie. Mnie osobiscie strasznie razi w kontaktach formalnych jesli ktos nie potrafi zachowywac odpowiedniej formy. Wiadomo... Fajnie, jesli kontakt jest troche luzniejszy, jednak we wszystkim musi zostac zachowany jakis umiar.


Prawdopodobnie przejeli amerykansko-mcdonaldowy styl i sie czuja bardzo nowoczesnie...

Mnie to tez wk..., w Niemczech tego jeszcze wiecej, niz w Polsce...

buran - 2013-05-20, 10:01

Akurat Niemcom to pasuje jak świni siodło.
Michał - 2013-05-21, 15:20

No i qwa od piatku nie potrafia mi jednoznacznie odpowiedziec czy przesylka zostala wydana komus, czy kurier pomylil skrzynki - tak jak powiedziano Sylwkowi w oddziale. Dzis dostalem info, ze "Reklamacja jest nadal rozpatrywana" facepalm

Dzisiaj wieczorem zabieram sie za dokladne opisanie calej sytuacji, razem z zadaniem odszkodowania.

Iks - 2013-05-21, 18:41

U rzecznika byłeś?
Michał - 2013-05-21, 19:16

Iks, ale po co do rzecznika? Najpierw spróbuję sam napisać reklamację z żądaniem wypłaty odszkodowania. Jak się będą migać to dopiero do rzecznika. Może okażą się w porządku i nie będzie problemu :)
Fazi - 2013-05-21, 20:16

Iks napisał/a:
U rzecznika byłeś?

Rzecznik - to nie jest zły pomysł - mnie kiedyś bardzo pomógł w uzyskaniu odszkodowania od osławionego i upadłego już na szczęście biura podróży Open Travel, za nieudane wczasyna Krecie...

Michał - 2013-05-21, 20:19

Mi kiedyś pomógł w odzyskaniu pieniędzy za telefon, który kilkakrotnie wracał z naprawy gwarancyjnej i za każdym razem nienaprawiony.
JohnSmith - 2013-05-21, 20:45

Michał napisał/a:
No i qwa od piatku nie potrafia mi jednoznacznie odpowiedziec... Dzis dostalem info, ze "Reklamacja jest nadal rozpatrywana" facepalm

Dzisiaj wieczorem zabieram sie za dokladne opisanie calej sytuacji, razem z zadaniem odszkodowania.


Zachowaj spokój, jest coś takiego jak: "czas rozpatrzenia reklamacji" i nie jest to "natychmiast". cool

Iks - 2013-05-21, 21:57

Cytat:
Iks, ale po co do rzecznika?


No po to on jest, żeby w takich sprawach pomagać, doradzać, napisać pismo, podać paragrafy ;) Toć to nic nie kosztuje ;)

Michał - 2013-05-21, 22:09

Iks napisał/a:
Toć to nic nie kosztuje


Nie do końca. Niestety aktualnie w Krakowie rzecznik przyjmuje w takim miejscu i w takich godzinach, że kosztuje to sporo czasu. Na dzień dzisiejszy mam taki młyn w pracy związany z implementacją nowych funkcjonalności w systemie, że nie mam szans na dzień wolnego... i ten stan rzeczy niestety może potrwać. Mam co prawda zaplanowany dzień wolnego na 31.05, ale z własnego doświadczenia wiem, że na jednej wizycie się nie kończy. Najpierw jest rozmowa z asystentami, dopiero oni po zapoznaniu się ze sprawą umawiają wizytę u prawnika etc. Oczywiście, jeśli do tej pory się nic nie wyjaśni - z pewnością się tam udam. :)

JohnSmith - 2013-05-21, 22:11

Michał napisał/a:
Iks napisał/a:
Toć to nic nie kosztuje


Nie do końca. Niestety aktualnie w Krakowie rzecznik przyjmuje w takim miejscu i w takich godzinach, że kosztuje to sporo czasu. Na dzień dzisiejszy mam taki młyn w pracy związany z implementacją nowych funkcjonalności w systemie, że nie mam szans na dzień wolnego... i ten stan rzeczy niestety może potrwać. Mam co prawda zaplanowany dzień wolnego na 31.05, ale z własnego doświadczenia wiem, że na jednej wizycie się nie kończy. Najpierw jest rozmowa z asystentami, dopiero oni po zapoznaniu się ze sprawą umawiają wizytę u prawnika etc. Oczywiście, jeśli do tej pory się nic nie wyjaśni - z pewnością się tam udam. :)


Próbowałeś e-mailem? cool

Michał - 2013-05-22, 14:22

Otrzymałem właśnie telefon z Inpostu z Działu Reklamacji.

Na dzień dzisiejszy paczka jest zaginiona. Pan Jan, który według wsparcia technicznego odebrał moją przesyłkę - tak naprawdę odebrał tylko swoją, otrzymałem błędną informację. W ciągu 30 dni od zeszłego piątku mają mi udzielić odpowiedzi na pierwszą reklamację po tym jak przeszukają cały paczkomat oraz ich oddział w Zielonej Górze. W momencie jeśli paczka pozostanie zaginiona otrzymam pismo z potwierdzeniem oraz informację jakie dokumenty powinienem przesłać w celu wypłaty odszkodowania.

Apa13 - 2013-05-22, 14:29

Mam nadzieje, że się dobrze skończy.
Svedos - 2013-05-22, 14:30

Ja też.
Szymon - 2013-05-22, 14:56

Michał napisał/a:
dzień dzisiejszy

Widzę zblizającego się niedźwiedzia ;)

A w kwestii zaginionej Foki, to pojawiła sie iskierka nadziei. Życzę pomyślnego zakończenia :)

Michał - 2013-05-22, 15:07

Plan jest taki, ze mam przygotowana reklamacje zwrotna z zadaniem wyplaty odszkodowania, teraz jedynie czekam na potwierdzenie od nich, ze przesylka jest zaginiona. Szkoda tylko, ze ma to trwac 30 dni, poniewaz jesli oni nie maja Foki to czas dziala na moja niekorzysc w kwestii odzyskania tego egzemplarza.
Rudolf - 2013-05-22, 15:12

Michał, czasem firmy zmieniają ten okres 30 dni na 14 dni gdy nie mają przesłanek na pozytywne rozwiązanie sprawy .
Fazi - 2013-05-22, 15:37

Szymon napisał/a:
Michał napisał/a:
dzień dzisiejszy

Widzę zblizającego się niedźwiedzia ;) ...

Czasami już mi sie po prostu nie chce... facepalm facepalm

Antigalacticos - 2013-06-18, 19:41

Michał i jak sprawa reklamacji się zakończyła?
Michał - 2013-06-19, 22:24

Jeszcze się nie zakończyła.

Aktualnie dostałem odpowiedź na moją reklamację z informacją, że przesyłka zaginęła, że przysługuje mi odszkodowanie bla bla bla, zażyczyli sobie kompletu dokumentów (reklamacji z podpisem, potwierdzenia nadania, informacji co zawierała przesyłka, dowody zakupu tychże przedmiotów, numer konta do przelewy ewentualnego odszkodowania). Dziś przesłałem do nich wszystkie te dokumenty i czekam.

prezesso - 2013-09-21, 00:35

Jakiś koniec tej sprawy był? coś przegapiłem? daj znać.
Michał - 2013-09-21, 17:13

prezesso napisał/a:
Jakiś koniec tej sprawy był?


Jakiś tam był. ;)


Przesyłka została oficjalnie uznana za zaginioną, po dostarczeniu wszelkiej maści dokumentów i potwierdzeń sprawa została przekazana do ubezpieczyciela, który wypłacił odszkodowanie w wysokości kwoty na którą została wystawiona faktura przez Fundację.

Zwrotu za niewykonaną usługę oraz pasek będący również w przesyłce (na co potwierdzeniem była płatność z PayPal'a) - nie stwierdziłem.

kornel91 - 2013-09-21, 17:17

Michał napisał/a:
prezesso napisał/a:
Jakiś koniec tej sprawy był?


Jakiś tam był. ;)


Przesyłka została oficjalnie uznana za zaginioną, po dostarczeniu wszelkiej maści dokumentów i potwierdzeń sprawa została przekazana do ubezpieczyciela, który wypłacił odszkodowanie w wysokości kwoty na którą została wystawiona faktura przez Fundację.

Zwrotu za niewykonaną usługę oraz pasek będący również w przesyłce (na co potwierdzeniem była płatność z PayPal'a) - nie stwierdziłem.


Dobrze, że chociaż udało się ze zwrotem za zegarek. Ale powinni całość zwrócić. No taki to kraj..

Michał - 2013-09-21, 17:19

kornel91, :głową w mur: nawet sobie nie zdajesz sprawy ile było wyjaśniania. Komu wysłane, po co, na co, chcieli jakąś korespondencję mailową między mną a Sylwkiem, potwierdzającą, że dogadywaliśmy przesłanie zegarka Inpostem. No qwa cuda na kiju... facepalm
kornel91 - 2013-09-21, 17:22

Michał napisał/a:
kornel91, :głową w mur: nawet sobie nie zdajesz sprawy ile było wyjaśniania. Komu wysłane, po co, na co, chcieli jakąś korespondencję mailową między mną a Sylwkiem, potwierdzającą, że dogadywaliśmy przesłanie zegarka Inpostem. No qwa cuda na kiju... facepalm


No to tylko u nas tak może być. No i wiem ile czasu ta sprawa się ciągnęła. W cywilizowanym kraju załatwiliby to w kilka dni.

Grizzly - 2013-09-21, 17:24

Dobrze Michał że tak się sprawa zakończyła, bo wiesz Polska to dziki kraj, wszystko jest możliwe.
prezesso - 2013-09-22, 00:09

Podsumowanie: :shock: :mad: facepalm
Michał - 2013-09-22, 00:16

Niestety tak to wyglądało... nikomu nie życzę zaginionych przesyłek, a zwłaszcza Inpostem. facepalm
goTomek - 2013-09-22, 00:20

Ale ubezpieczona była ta przesyłka czy nie, bo pytałem ale sie nie doczekałem :popcorn:
Bo jak ubezpieczona, to skandal faktycznie, i zupełnie serio się zacznę zastanawiać, czy wysyłać inpostem... bo co z zegarkami (czy czymkolwiek innym) na które nie mam już faktury?
Warto by to nagłośnić tu i ówdzie, no i raczej nie odpuszczać, no chyba, że nie była ubezpieczona, to wtedy przeciwnie, inpost i tak dobrze się zachował.

Michał - 2013-09-22, 00:28

goTomek, :facepalm:

Pierwszy post:

Michał napisał/a:
Oczywiście sprawa zgłoszona i Inpost to wyjaśnia, poza tym przesyłka była ubezpieczona.


goTomek napisał/a:
co z zegarkami (czy czymkolwiek innym) na które nie mam już faktury?


Lipa Panie, lipa...

agaron - 2013-09-22, 08:16

No to w takim razie pytanie, po co w ogóle to ubezpieczenie przesyłki jest? hmmm :/
ALAMO - 2013-09-22, 08:36

kornel91 napisał/a:
No taki to kraj..


Nie dajmy się zwariować.
Każdy ubezpieczyciel przede wszystkim zajmuje się obniżeniem kwoty odszkodowania, bo z tego właśnie generuje się jego zysk. W każdym kraju.
Zastanówcie się, tak na spokojnie.
Odszkodowanie za zegarek - w wysokości wynikającej z dokumentu sprzedaży - zostało wypłacone. Po uprzednim udokumentowaniu, że przesyłka między panem A a panem B w rzeczywistości zawierała zegarek.
Za pasek, podejrzewam że Michał nie był w stanie udowodnić że się tam znajdował. I KAŻDY ubezpieczyciel odmówiłby wypłaty tej kasy, w analogicznym wypadku.
No bo może tam zaginiony szkic Picassa był, w środku? ;)
W USA byłaby jeszcze szansa, że mu inspektora dochodzeniowego na głowę spuszczą.

Daito - 2013-09-22, 08:43

ALAMO, jest sporo racji w tym co napisałeś i w zasadzie nic tutaj dodać nie można, jednak zastanawiam się nad jedną kwestią - zagubiony zegarek był limitowany i miał swój numer, przez co jest niepowtarzalny, tym samym zwrócony koszt jego zakupu nie pozwoli na kupno takiego samego, bo jest to najzwyczajniej w świecie niemożliwe. Zastanawiam się czy niema opcji jakiegoś dodatkowego rozwiązania tej sytuacji.
Michał - 2013-09-22, 08:49

Daito, regulamin ubezpieczenia jasno określa zasady jego wypłacenia oraz to, że maksymalna jego wartość nie może przekroczyć realnej wartości przedmiotów znajdujących się w przesyłce.
ALAMO - 2013-09-22, 09:00

Nie ma, i o ile nie zawiera się specjalnych polis pokrywających zbiory o wartościach kolekcjonerskich, opartych o wyceny rzeczoznawców, i najzwyczajniej, drogich - to się tej kwestii nie rozwiąże.
Polacy mają taką tendencję do narzekania na kraj, na pocztę, na służbę zdrowia na wszystko - tymczasem poziom zarówno kraju, jak i pozostałych "wszystkich" jest naprawdę dużo, dużo powyżej globalnej średniej. Może nasza poczta to nie jest Deutsche Post, ale to profesjonalna instytucja świadcząca multum usług wysokiej jakości, i w rozsądnej cenie. Może nasza służba zdrowia to nie jest model skandynawski, ale przeciętny Amerykanin czy Anglik o takim poziomie może najwyżej pomarzyć. Może nasze drogi to nie są drogi niemieckie, ale cała Polska to jeden drogowy plac budowy, i przeciętny Czech, Słowak czy Węgier - którzy kończyli "złą komunę" jako 20-40% bogatsi od nas, może sobie takie drogi jak w Polsce pooglądać najwyżej w telewizji, jak mu puszczą reportaż. I tak dalej ...
Polska to naprawdę nie jest złe miejsce do życia pifko
Tak że, mniej narzekać, więcej robić. :))

Michał - 2013-09-22, 09:10

ALAMO ma rację. Mało tego - posiadając taką opinię rzeczoznawcy jaki to wyjątkowy, niepowtarzalny i kolekcjonerski przedmiot wysłałeś - tym bardziej mogą Cię spuścić na drzewo, gdyż w regulaminie usług świadczonych przez Inpost widnieje zapis o zakazie przesyłania rzeczy wartościowych - z drugiej jednak strony nie ma prawnej definicji takiego określenia i "rzecz wartościowa" to bardzo subiektywne określenie.
kornel91 - 2013-09-22, 09:11

ALAMO napisał/a:

Tak że, mniej narzekać, więcej robić. :))


pifko

Daito - 2013-09-22, 09:14

Michał napisał/a:
Daito, regulamin ubezpieczenia jasno określa zasady jego wypłacenia oraz to, że maksymalna jego wartość nie może przekroczyć realnej wartości przedmiotów znajdujących się w przesyłce.

Tak bardziej filozoficznie - realna wartość w tym przypadku jest bardzo trudna do określenia, żeby nie powiedzieć że wręcz niemożliwa. Zegarek ten był wart określona sumę przed jego zakupem od dystrybutora/producenta który wystawiał go na sprzedaż - ale od chwili gdy Ty stałeś się jego właścicielem jego realna wartość jest w zasadzie niemożliwa do określenia... gdyż zegarka Foka nr 55/111 niemożna już kupić, a tym samym nie da się określić jego wartości... ;)

Ale jak pisałem to dywagacje bardziej filozoficzne niż realne - rzeczywistość jest taka jaka jest...

[ Dodano: 2013-09-22, 10:20 ]
ALAMO napisał/a:
[...]
Tak że, mniej narzekać, więcej robić. :))

No i znowu nie sposób się z Tobą nie zgodzić - większość obywateli naszego kraju ma bardzo małą świadomość na temat tego co i dlaczego się wokół nich dzieje, jakie mają prawa i co jest ich obowiązkiem... Na takim stanie rzeczy w przerażający sposób grają rożne dziwne instytucje, a nawet politycy - strasząc biednych ludków :))

rybak - 2013-09-22, 09:52

ALAMO napisał/a:
(...)przeciętny Czech, Słowak czy Węgier - którzy kończyli "złą komunę" jako 20-40% bogatsi od nas, może sobie takie drogi jak w Polsce pooglądać najwyżej w telewizji, jak mu puszczą reportaż. ,




Pisalem, ze pojezdzic po Czechach tamtejszymi "autostradami" musialem ostatnio...? facepalm

Fazi - 2013-09-22, 10:32

ALAMO napisał/a:
...Tak że, mniej narzekać, więcej robić....

Alamo +1000 :!: pifko pifko

ALAMO - 2013-09-22, 12:14

rybak napisał/a:
Pisalem, ze pojezdzic po Czechach tamtejszymi "autostradami" musialem ostatnio...?


Ja też, w czerwcu ;-)
Od 1999 roku, nic się nie zmieniło - bo wtedy jechałem tamtędy pierwszy raz. Drezno-Praga-Brno-Wiedeń.
15 lat temu, tam była ta sama nawierzchnia. Te same barierki, te same stacje, motele. I tak samo nadal nie ma połączenia z systemem autostrad niemieckich, co samo w sobie jest kuriozalne.
A muzeum techniki jakie można podziwiać na drogach Węgier, budziła żywe zaciekawienie nawet mojej żony - od dawna nie widziała Zaporożców i Zastav ...

Jarek - 2013-09-22, 14:57

rybak napisał/a:


Pisalem, ze pojezdzic po Czechach tamtejszymi "autostradami" musialem ostatnio...? facepalm


że trzęsło, łomotało i było głośno? hmmm
No komfortowo nie jest...

Tyle, że przez Czechy wzdłuż i w szerz autostradą czy też "autostradą" można przejechać, a to 4x mniejszy kraj pod względem ludności niż nasz, a to u nas z centrum Polski nad morze (~400km) jedzie się średnio 8h... to u nas do Stolicy prowadzi cała, jedna autostrada otworzona w tym roku i to tylko dlatego, że mieliśmy Euro rok temu.
Jak jadę gdziekolwiek dalej, to wyjeżdżam z piątku na sobotę po północy, żeby nie wlec się za ciężarówkami i innymi wycieczkowiczami. Jakoś nigdzie na południu czy zachodzie takiej konieczności nie mam, bo nawet jak jest miejscami zapchane, to i tak się jedzie "...dziesiąt"/h.

Alamo łatwo pisać o autostradach, bo przekracza granicę i jedzie autostradą całą drogę, a ja na południe jadę placem budowy (choć to i tak najlepszy do podróżowania dla mnie kierunek), do Wrocławia prawie 200km zapchaną jednopasmówką, na północ właściwie nie wiem - zapchaną jednopasmówką, czy autostradą, przed którą trzeba 2h odstać przed wjazdem? Berlin to dobry kierunek i porównywalnie najdroższy w Europie...

ALAMO - 2013-09-22, 15:26

No to się przeprowadź pifko
Jarek - 2013-09-22, 15:27

Do Szczecina? :shock:

Wujek Dobra Rada... :popcorn:

ALAMO - 2013-09-22, 15:30

Albo do Berlina - jest taniej niż w Szczecinie pifko
Sylwek - 2013-09-23, 11:43

To ja poczuwam się niejako być wywołanym do tablicy w gestii ubezpieczeń ..

Żadna firma ubezpieczeniowa nie wypłaci odszkodowania wyższego niż stanowi polisa ,..
i nie jest tu ważne ,czy przedmiot jest nowy ,czy jest to zabytek , czy jego wartość może zostać udokumentowana fakturą ,czy po zapytaniu producenta określa się wartość obecną .
Mówi o tym z pewnością odpowiedni paragraf ogólnych warunków ubezpieczenia i samo wykupienie polisy świadczy o tym,że się to zaakceptowało.

Inną rzeczą jest to o czym wspomniał Paprykarz,a mianowicie :
Polacy są stworzeni do narzekania i to w każdej dziedzinie , bo jak się czasem posłucha ,czy poczyta na forach ,to każdy w taki czy inny sposób został przez kogoś pokrzywdzony , (w domyśle --oszukany )
taka sytuacja,że za jak najmniej wszyscy chcą uzyskać jak najwięcej ,a to jest po prostu niemożliwe ;)

Odnośnie tego ,czy akurat FOKA spełnia w tym momencie kryteria zegarka kolekcjonerskiego ,to wypowiadać się nie będę ,
ale wiem ,że aby ubezpieczyć przedmiot na wartość wyższą ,niż wynika to z dowodu zakupu ,to nie wystarczy wsadzić go w kopertę celem wysyłki i wykupić najprostsze ubezpieczenie ,,.
pozdrawiam

Daito - 2013-09-23, 14:49

Sylwek, a co się dzieje w przypadku zegarków używanych - załóżmy wysyłam zegarek który ma powiedzmy 15 lat czyli nie jest zabytkowy, ale nie można go już kupić w sklepie i ubezpieczam go na wysokość ceny jaka powiedzmy Ty go ode mnie kupujesz. Zegarek ginie i...? Ani ja ani Ty nie mamy dowodu zakupu który mógłby potwierdzić realną wartość zegarka...


A'propos narzekania - jako że pracuję obecnie w służbie zdrowia, często przebywam w ośrodkach które w większości są prywatne i najbardziej rozwala mnie jak słyszę ludka który narzeka że chcą (rząd) zrobić prywatną służbę zdrowia i że wtedy to go nie będzie stać na leczenie, teraz przyjdzie się zarejestrować i może za darmo iść do lekarza - zupełnie nie zdając sobie sprawy że od kilkudziesięciu lat korzysta z prywatnej placówki, która jest w stanie świadczyć tak szeroki zakres usług właśnie dlatego że jest prywatna... :głową w mur: Tak że narzekać też trzeba umieć...

goTomek - 2013-09-23, 15:03

Daito napisał/a:
Ani ja ani Ty nie mamy dowodu zakupu który mógłby potwierdzić realną wartość zegarka...

No właśnie, czy może wystarczyć w takim przypadku treść maili/PW w których uzgadniamy cenę i ew. potwierdzenie przelewu, na kwotę na jaką się umówimy. Bo jeśli nie, to raczej przestanę wysyłać używane zegarki inPostem...
A co w przypadku, który miałem ostatnio, gdy wymieniliśmy się zegarkami, on wysłał, ja wysłałem, na szczęście doszło bez problemów, ale gdyby zaginęło? Ubezpieczone były, czy w takim przypadku to ubezpieczenie można sobie wsadzić?

Sylwek - 2013-09-23, 15:04

Daito, przecież jeśli dogadujemy transakcję ,to cena jest znana ... to po raz ..

a po dwa ,to z doświadczenia wiem ,że jeśli chodzi o przedmioty już nie produkowane ,lub niedostępne w normalnej sprzedaży , to ubezpieczyciele korzystają również z portali aukcyjnych ,,


nie mówię ,że to samo dotyczy FOKI z nr seryjnym , ale jeśli ubezpieczenie opiewa na dajmy na to 1000 pln , a ubezpieczyciel wskaże możliwość zakupu takiego samego zegarka za 850 ,to poszkodowany wyboru nie ma i zgodnie z warunkami ubezpieczenia ,musi przyjąć 850 i kupić sobie zegarek we wskazanym źródle , jeśli natomiast w określonym terminie nie wskaże Mu sie źródła zakupu ,a zegarek będzie kosztował u Gerlachów 1200 ,to dostanie max 1000 ,bo na tyle było ubezpieczone ;)

ALAMO - 2013-09-23, 15:28

A nade wszystko, trzeba uważnie czytać warunki świadczonej usługi - bo może się okazać że wysyłanie zegarków wcale nie powinno być realizowane w taki sposób. Bo powinna być to przesyłka wartościowa, na warunkach szczególnych, ubezpieczona, zapakowana w odpowiedni karton, albo jeszcze coś.
Mówię ogólnie, a nie o sytuacji Michała.
TYmczasem, człowiek nie jest taki żeby się dawał oszukać, c'nie? :złośliwiec:
Jak sztabka złota waży mniej niż 2 kilo, to można ją nadać listem!
I w karmanie zostanie kilka zeta, no nie pifko ?
A jak zginie - być oburzonym że odszkodowanie, zgodnie z międzynarodowymi konwencjami, wynosi 50x kwota polecenia :wkurzony: Przecież właśnie został przez tę wredną pocztę - okradziony! I oburzające! facepalm ;)

Sylwek - 2013-09-23, 15:41

ALAMO, za często to moja opinia ze zdaniem Kumotra nie schodzi się we wspólnym punkcie :D tu jednak w pełni podzielam opinię Osoby :)) pifko
goTomek - 2013-09-23, 15:44

ALAMO napisał/a:
Przecież właśnie został przez tę wredną pocztę - okradziony! I oburzające!

No nie sprowadzaj do absurdu, bo zaczynasz mówić jak modni ostatnio eksperci z piaskownicy :P
ALAMO napisał/a:
I w karmanie zostanie kilka zeta, no nie

Nie dlatego wolę paczkomatem bo taniej, tylko wygodniej i bez szemrania płacę za dodatkowe ubezpieczenie (mało, ale to nie ja ustalam ceny, zapłaciłbym więcej gdyby to dało lepszą ochronę). I coś naprawdę cennego, w stylu wyszydzanej przez Ciebie sztabki, na pewno wysłałbym tak, żeby zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo. Tu chodzi o małe tanie, drobne, przesyłki, tak do wartości ok. 500 zł.

A w przypadku Michała wcale się nie zachowali OK, bo wypłacili z łaską cenę z faktury, napisał że za przesyłkę, usługę której przecież nie zrealizowali, nie oddali ;)

ALAMO - 2013-09-23, 15:56

goTomek napisał/a:
Nie dlatego wolę paczkomatem bo taniej


A dlaczego uznałeś, że piję do ciebie ? hmmm

Fazi - 2013-09-24, 09:09

Sylwek napisał/a:
...jeśli chodzi o przedmioty już nie produkowane lub niedostępne...

hmmm nieprodukowane, nieprodukowane, nieprodukowane ;)

Santino - 2013-09-24, 23:11

ALAMO napisał/a:
Polska to naprawdę nie jest złe miejsce do życia

Tak że, mniej narzekać, więcej robić.

pifko pifko pifko pifko pifko pifko pifko pifko pifko pifko pifko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group