|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Pogadajmy o... - Zegarek wojskowy wspołcześnie
auza - 2010-02-26, 15:02 Temat postu: Zegarek wojskowy wspołcześnie Ostatnio wyszedł ten temat podczas rozmowy o zegarku wojskowym. Tam był to OffTopic więc pytam się tutaj. W dzisiejszych czasach jakie armie i jakie zegarki wręczają jako służbowe wyposażenie swoim żołnierzom ?
Podczas WWI i WWII zegarek często był wyposażeniem standardowym które żołnierz dostawał jako wyposażenie wraz z mundurem, dalej tak jest czy panuje samowolka i każdy nosi co chce według własnego uznania?
Spinner - 2010-02-26, 15:12
W USA "cosik gadali", ze G-shocki 5600 i 6900... Niemiecka GSG-9 uzywa Sinnów zdaje się...
Bibliotek@rz - 2010-02-26, 15:13
W Polsce raczej tak. Pisałem nawet kiedyś w tej sprawie do MON i uzyskałem informacje, że w skład regulaminowego umundurowania nie wchodzą obecnie zegarki. Na to wygląda, że każdy nosi co chce
wahin - 2010-02-26, 15:21
W Wojsku Polskim nie ma naliczeń na zegarki, żadna norma nie przewiduję takiego czegoś jak zegarek
Spinner - 2010-02-26, 15:25
Za chronoline.pl o Sinn i GSG-9:
"18 października 1977 r została przeprowadzona akcja, która rozsławiła jednostkę GSG9 na całym świecie. Zakończenie porwania samolotu Lufthansy w Afryce. Równie legendarny jak sława tej jednostki antyterrorystycznej niemieckiej Policji Federalnej jest zegarek dla nurków, który członkowie morskiego oddziału GSG9 noszą podczas akcji. Już w połowie lat dziewięćdziesiątych zaprojektowaliśmy, zgodnie z wymogami stawianymi przez GSG9, miernik czasu akcji EZM2, w którym w doskonały sposób połączono wymogi funkcjonalności stawiane przez nurków z doświadczeniami zdobytymi przy modelu 403 Hydro.
Ten zegarek służbowy ma obecnie godnego następcę, model EZM 2 lub inaczej UX GSG9. Zegarek dla nurków oparty jest na sprawdzonych technologiach jak np. technologii HYDRO. Nowością jest przykładowo umieszczenie koronki na pozycji godziny 10, w celu uniemożliwienia powstania odcisków na nadgarstku oraz – co jest szczególną oznaką szacunku dla jednostek specjalnych – napis „GSG9” umieszczony na cyferblacie."
Podobno takie umieszczenie koronki ułatwia repetowanie broni także...
A jakby sie ktos czepial, ze to nie wojsko a policja, dalej za chronoline.pl:
"Grenzschutzgruppe 9 powstała w odpowiedzi na palestyński zamach terrorystyczny wymierzony w sportowców izraelskich w Monachium 1973 r. Krwawe rozwiązanie kryzysu, w wyniku którego sportowcy zginęli od kul terrorystów i niemieckich policjantów, doprowadziło rząd RFN do podjęcia decyzji o stworzeniu specjalnej jednostki komandosów do zadań specjalnych, głównie właśnie do walki z terroryzmem. Z powodów politycznych jednostka została podporządkowana MSW, gdzie zadecydowano o jej ulokowaniu w strukturach Straży Granicznej. Pomimo tego jednostka od początku swego istnienia została nastawiona na realizowanie wszechstronnych zadań także poza granicami Niemiec, a nawet Europy.
Organizacja i szkolenie GSG-9 poszła niezwykle sprawnie, pozwalając na osiągnięcie bardzo wysokiego poziomu profesjonalizmu oddziału, który – jak twierdzą fachowcy – udało się utrzymać po dziś dzień. GSG-9 jest powszechnie zaliczana do najlepszych oddziałów tego typu na świecie i chętnie jest wykorzystywana w międzynarodowych programach szkoleniowych we współpracy ze swoimi odpowiednikami z Europy, Izraela i USA.
Jej pierwszą i najsławniejszą po dziś dzień akcją, nazwaną „Magiczny ogień”, było odbicie bez strat około 80 zakładników z samolot Lufthansy porwanego przez terrorystów arabskich w 1977 r. Akcja miała miejsce w Afryce, tak jak i niektóre spośród późniejszych misji GSG-9. Wraz z zaangażowaniem się RFN w misje wojenne NATO, GSG-9 zaczęła dostawać zadania do wykonania w ex-Jugosławii, Iraku czy Afganistanie, o których dzisiaj właściwie nic nie wiadomo. Ponadto oddział brał udział w wielkich akacjach antyterrorystycznych na terytorium Niemiec. Najdłuższą z nich było zwalczanie komunizujących grup terrorystycznych Bader Meinhoff i Frakcja Czerwonej Armii. Tę ostatnią rozbijano krok po kroku przez całe lata 80., a ostateczny cios zadano jej dopiero w 1993 r., w trzy lata po zjednoczeniu Niemiec i zlikwidowaniu bazy grupy w NRD."
Svedos - 2010-02-26, 15:26
Powinni to jak najszybciej naprawić, dla każdego obecnego i byłego żołnierza zawodowego( z naciskiem na byłego ) po dwa zegarki z kolekcji Polpory, jeden do użytku codziennego w czasie służby, drugi do munduru galowego.
wahin - 2010-02-26, 17:46
svedos napisał/a: | Powinni to jak najszybciej naprawić, dla każdego obecnego i byłego żołnierza zawodowego( z naciskiem na byłego ) po dwa zegarki z kolekcji Polpory, jeden do użytku codziennego w czasie służby, drugi do munduru galowego. |
Polpory widziałem znacznie ciekawsze zegarki.
Ale wniosek popieram w całej rozciągłości
andre - 2010-02-26, 17:47
No bo Svedos to z ZG jest a oni tam maja Falubaz,Polpore i gwałcicieli niewiast
Darecki - 2010-02-26, 18:02
Zajebisty ten Sinn i nie ma znaczenia czy ma tureckie korzenie
GROM na wyposażeniu nie ma zegarków, tj sekcja niebieska czyli nurkowie mają jakieś inne aparaty, które pokazują głębokość, godzinę, cele podwodne, położenie etc. ale zegarków naręcznych nie mają, a szkoda
auza - 2010-02-26, 18:17
Sinn miodzio jest. Nuras całą gębą ... znaczy się tarczą.
Cena też fajna.
Mamy Niemców, prawdopodobnie Amarykanów, Polaków, a reszta świata... ryżowi bracia, żabojady, sushi, kawior ???
Smacznie się zrobiło
wahin - 2010-02-26, 18:22
Duńczycy też raczej nie mają obowiązkowego zegarka. Przynajmniej nie widziałem u nich.
Tomek - 2010-02-26, 20:42
A czy ktoś wie, jakie zegarki noszą nasi bracia z chińskiej armii??
Svedos - 2010-02-26, 21:10
Jak to jakie "Zuany" na każdym przecież pisze 17, 21, 19 zuan
Darecki - 2010-02-26, 21:14
Takie małe z czerwoną tarczą i takim Panem na tarczy, który macha rączką Zdjęcie nie pokażę bo ni mam hehe 8)
Arek - 2010-02-26, 21:16
panowie, takie zegarki jak ten Sinn, to mogą nosić goście co za biureczkami siedzą Nie ma szans żeby operatorzy SF albo nawet zwykli funkcjonariusze/żołnierze nosili takie zegarki, z tej prostej przyczyny że są po prostu za ciężkie i za bardzo by przeszkadzały. Dlatego zwykle wybierane są g-shocki z racji ich małej wagi i wytrzymałości.
Takie cegły to sobie chłopaki mogą rozdawać na odejście
Stig - 2010-02-26, 21:17
Darecki napisał/a: | Takie małe z czerwoną tarczą i takim Panem na tarczy, który macha rączką Zdjęcie nie pokażę bo ni mam hehe 8) |
Znajomy ma dokładnie takiego, prosto zza wielkiego muru 8)
Tomek - 2010-02-26, 21:46
Może takie????
feleksc - 2010-02-26, 21:58
Cytat: | Podczas WWI i WWII zegarek często był wyposażeniem standardowym które żołnierz dostawał jako wyposażenie wraz z mundurem... |
pierwsze słysze
wyczytałes to gdzies?
auza - 2010-02-26, 22:48
m.in. TU
feleksc - 2010-02-27, 11:07
poprawcie mnie wiec:
w jakim wojsku zołnierz dostawał jako wyposazenie STANDARDOWE..
zegarek,mowa chyba o łupach wojennych
auza - 2010-02-27, 13:21
nietwierdze ze mieso armatnie cokolwiek dostawalo, z tego co wyczytalem piloci, czy wyższa ranga juz tak.
ALAMO - 2010-02-27, 16:35
auza napisał/a: | nietwierdze ze mieso armatnie cokolwiek dostawalo, z tego co wyczytalem piloci, czy wyższa ranga juz tak. |
Oczywiście że dostawali.
W Armii Czerwonej w okresie powojennym były to zegarki z Czystopola dla armii, oraz z 1. Moskiewskiej - dla lotnictwa i marynarki.
Tutaj przykład obecnego zegarka chińskiego dla marynarki wojennej - jest to jego wersja cywilna, oryginał jest opisany oczywiście po chińsku i ma na tarczy imię i nazwisko posiadacza nanoszone.
Tutaj dla odmiany zegarek dowódcy wojsk lądowych, jeden z popularniejszych, produkowanych w dziesiątkach tysięcy w latach 1970-1976.
W środku 24 kamieniowy SS4.
Tu z kolei wojskowy Szanghaj 1120 z ręcznym naciągiem :
A tutaj ciekawostka dla seikomaniaków : pierwszy chiński wojskowy "nurek" z lat '60. Był wiernym odwzorowaniem Seiko 6127, również wymiarowo - bezele można przekładać na przykład ...
W czasie IIWŚ amerykańscy lotnicy dostawali chronografy Hamiltona, już o tym pisałem. Były pilnowane bardziej niż broń służbowa!
Niemieccy piloci dostawali slynne Fliegery produkowane wg. 2 ściśle określonych specyfikacji przez Stowe, Laco, IWC...
Oddzilena liga to zegarki i zegary okrętowe. Kapitanowie, oficerowie uzbrojenia, nawigatorzy - dostawali funkcyjne zegarki oprócz skrzynkowych chronometrów pokładowych. Poszukam trochę swoich fotek i podokładam
auza - 2010-02-27, 16:46
Alamo, chyle czoła przed Twoją wiedzą... i zasobnością archiwum fotografii
ALAMO - 2010-02-27, 16:56
auza napisał/a: | Alamo, chyle czoła przed Twoją wiedzą... i zasobnością archiwum fotografii |
Zarówno wiedza, jak i fotki - pochodzą z Internetu , więc każdy może być równie co ja mądry
A. ...wski - 2010-02-27, 17:25
W wojsku jest wiele posad, gdzie zegarek się przydaje - nie tylko oficer, al;e np. zwiadowca lub artylerzysta.
Bodajże Adam Majewski (lekarz wojskowy w II Korpusie Polskim, m.in. pod Monte Cassino) w swoich wspomnieniach pisał, że Polacy na Zachodzie mieli służbowe zegarki szwajcarskie - i to chyba nawet Omegi!
Ale były one dostarczone tylko na czas wojny, a po wojnie musiały być "wycofane z obiegu" - żeby nie psuć firmie rynku.
No i to "wycofywanie" polegało podobno na tym, że sadzało się niemieckiego jeńca przy jakimś wielkim kamieniu, dawało w rękę solidny młotek, a potem następowała sekwencja: Omega - kamień - młotek, Omega - kamień - młotek...
zbyszke - 2010-02-27, 22:57
A. ...wski napisał/a: | W wojsku jest wiele posad, gdzie zegarek się przydaje - nie tylko oficer, al;e np. zwiadowca lub artylerzysta.
Bodajże Adam Majewski (lekarz wojskowy w II Korpusie Polskim, m.in. pod Monte Cassino) w swoich wspomnieniach pisał, że Polacy na Zachodzie mieli służbowe zegarki szwajcarskie - i to chyba nawet Omegi!
Ale były one dostarczone tylko na czas wojny, a po wojnie musiały być "wycofane z obiegu" - żeby nie psuć firmie rynku.
No i to "wycofywanie" polegało podobno na tym, że sadzało się niemieckiego jeńca przy jakimś wielkim kamieniu, dawało w rękę solidny młotek, a potem następowała sekwencja: Omega - kamień - młotek, Omega - kamień - młotek... |
O, ktos jeszcze czytal wspomnienia tego chirurga - bardzo ciekawe, tytul byl "Wojna, ludzie i medycyna".
feleksc - 2010-02-28, 08:49
ściemniacie-wszyscy
pilot,lotnik nie miał innych zegarów niż te pokładowe ,
chyba ze sam sobie kupił bo oglądnął reklame takiej firmy na B.
to po pierwsze!
po drugie:
w tamtych czasach a pisze o drugiej wojnie śwatowej,
zegarki przechodziły z ojca na syna jesli w ogóle w rodzinie były....
Cytat: | Bodajże Adam Majewski (lekarz wojskowy w II Korpusie Polskim, m.in. pod Monte Cassino) w swoich wspomnieniach pisał, że Polacy na Zachodzie mieli służbowe zegarki szwajcarskie - i to chyba nawet Omegi!
|
hohoho a od jakiego stopnia sobie zegarki rozdawali-kto wie?
mądrale hhehe
a z tymi wojskowymi made in ussr to tez nie sciema?sciema!
owszem rozdawali zawsze i rozdają ,u oczywiscie w kazdym wojsku
ale od jakiego stopnia?
pozdrawiam
ALAMO - 2010-02-28, 09:19
feleksc napisał/a: |
hohoho a od jakiego stopnia sobie zegarki rozdawali-kto wie?
mądrale hhehe
a z tymi wojskowymi made in ussr to tez nie sciema?sciema!
owszem rozdawali zawsze i rozdają ,u oczywiscie w kazdym wojsku
ale od jakiego stopnia?
pozdrawiam |
Można śmiało powiedzieć, że w niektórych rodzajach sił zbrojnych był to standard od stanowisk podoficerskich - na przykład nurkowie wojskowi zawsze otrzymywali zegarki funkcyjne. To samo piloci, nawigatorzy ...
Oczywiście że nikt, jak pisał auza, nie dawał zegarków mięsu armatniemu.
auza - 2010-02-28, 09:48
Podczas WWII niemiecie wojsko dostawalo jako wyposazenie zegarki oznaczone jako mienie wojskowe armii niemieckiej.
Praktycznie kazdy zolniez idacy na front wschodni dostawal zegarek jako wyposazenie(karabin etc.).
"Zegarki z oznaczeniami DH(jako deutsches heeres) na tarczy pojawialy sie juz w republice weimarskiej od 1924r.Nie bylo ich duzo i sa naprawde rzadkie.Natomiast zegarki w wehrmachcie bite DH(jako dienstuhr heeres) pojawija sie juz od 1938,gdzie na ostfroncie wysypalo ich sie dosc sporo(do dzis tego pelno za wschodnia granica:)) az do 1945 gdy zegarek wtedy wystepowal bardziej jako motywacja."
tekst KMZiZ
źródło Z.Weselowski "Military Timepieces"
A. ...wski - 2010-02-28, 22:05
feleksc napisał/a: | w tamtych czasach a pisze o drugiej wojnie śwatowej,
zegarki przechodziły z ojca na syna jesli w ogóle w rodzinie były....
Cytat: | Bodajże Adam Majewski (lekarz wojskowy w II Korpusie Polskim, m.in. pod Monte Cassino) w swoich wspomnieniach pisał, że Polacy na Zachodzie mieli służbowe zegarki szwajcarskie - i to chyba nawet Omegi!
|
hohoho a od jakiego stopnia sobie zegarki rozdawali-kto wie?
mądrale hhehe |
Kolega Feleksc coś ostatnio jakoś mizantropią jedzie ( ), więc z ciekawości sięgnąłem po książkę Majewskiego, na którą się w poprzednim poście powołałem - i stwierdzam, że co prawda ciut pomyliłem szczegóły, ale tak czy owak czytam sobie:
(rzecz się dzieje latem 1946 roku we Włoszech, na kilka dni przed ewakuacją II Korpusu do Wielkiej Brytanii)
"...stało dwóch Niemców i na kowadle układali po jednym zegarku służbowym, podczas gdy ich kolega jednym uderzeniem młota rozbijał zegarek. Zastanawiałem się, ile tych zegarków są w stanie zniszczyć w ciągu jednego dnia. Poinformowano mnie, że w umowie ze Szwajcarią Wielka Brytania zobowiązała się wszystkie zegarki, dostarczone w czasie wojny po niskiej cenie, zniszczyć z chwilą zakończenia wojny."
Jak widać - musiało byc tych zegarków "więcej niż kilka", prawda
feleksc - 2010-02-28, 22:44
to nie mizantropia drogi kolego to tylko moja niewiedza,
jak dobrze więc że człowiek uczy sie całe życie...
ALAMO - 2010-02-28, 22:58
Takich skomplikowanych słów używacie - że nie wiem czy mnie kto aby nie obraża! Miza...cośtam to sami jesteście !
Tak czy siak Feluś - zegarki projektowali, zamawiali, dawali w milionach. Serio.
Maxio - 2010-02-28, 23:36
ALAMO napisał/a: | A tutaj ciekawostka dla seikomaniaków : pierwszy chiński wojskowy "nurek" z lat '60. Był wiernym odwzorowaniem Seiko 6127, również wymiarowo - bezele można przekładać na przykład ... |
...jeżeli mamy być konkretni to Seiko to 6217 (a nie 6127) i z tym wiernym odwzorowaniem to bym nie przesadzał - podobne są owszem (chyba, że miałeś na myśli wymiary)
altec - 2010-02-28, 23:55
to ja dorzucę link w sprawie "kontraktowych" Seiko :
http://home.earthlink.net...noRevuVulcF.htm
ALAMO - 2010-03-01, 07:21
[quote="Maxio"] ALAMO napisał/a: |
...jeżeli mamy być konkretni to Seiko to 6217 (a nie 6127) i z tym wiernym odwzorowaniem to bym nie przesadzał - podobne są owszem (chyba, że miałeś na myśli wymiary) |
Numer mi się skałapućkał
Wymiary.
Dekiel i jego uszczelnienie jest identyczne - można je wymieniać. Bezel to samo. Koronka też jest przekładalna. Koperta ma trochę inne kąty, ale wymiarowo jest identyko. Sprawa była o tyle ciekawa, że oni go sklonowali w mniej niż rok od wejścia Seiko na rynek...
Maxio - 2010-03-01, 10:06
...a to rzeczywiście ciekawe jest, skubane kitajce
altec - 2010-03-01, 11:05
cyt:"Sprawa była o tyle ciekawa, że oni go sklonowali w mniej niż rok od wejścia Seiko na rynek... "
rok ? mało czasu ...zwłaszcza ,że pracować mogli nad nim w maleńkich grupach inżynierów...góra po 2 ,3 miliony w zespole..:)
Rudolf - 2010-03-01, 14:26
Grunt to nie tracic ducha w narodzie
feleksc - 2010-03-04, 19:49
poszperałem po temacie i znalazłe takie info:
Cytat: | Kolekcja U-Boot to wspaniałe zegarki, dla których inspiracją były produkowane w czasie II Wojny Światowej modele przeznaczone dla Kriegsmarine - niemieckiej Marynarki Wojennej (a w szczególności dla marynarzy łodzi podwodnych U-Boot). |
a mowa o kwarcowym tauchmasterze 1937
dalej:
http://www.vintagemilitar...?pg=view&id=341
prawdziwy jap. vintage
takie cos:
http://translate.google.p...gruen/1945.html
auza - 2010-03-04, 20:57
kazdy wspolczesny zegarek zamienil bym na takiego (lub innego) dziadka z duszą
GrzesKowal - 2010-03-06, 22:43
z takim zegarkiem wrócil mój Dziadek z II WŚ , a słuzył w Armii Andersa, walcząc m.in. pod Monte Cassino
nie wiem czy to jego słuzbowy zegarek, na fotkach miał zawsze zegarek na ręku, czy efekt handelków juz po wojnie w czasie internowania w Wlk.Brytanii
ALAMO - 2010-03-06, 23:00
Piękny zegarek, i piękna historia ...
Gratuluję Grzesiu!
A. ...wski - 2010-03-07, 10:27
GrzesKowal napisał/a: | z takim zegarkiem wrócil mój Dziadek z II WŚ , a słuzył w Armii Andersa, walcząc m.in. pod Monte Cassino
nie wiem czy to jego słuzbowy zegarek, na fotkach miał zawsze zegarek na ręku, czy efekt handelków juz po wojnie w czasie internowania w Wlk.Brytanii |
Pomijając juz nazwę "Armia Andersa", to jakoś mi sie nie obiło o uszy, że żołnierze II Korpusu byli po wojnie w Wielkiej Brytanii internowani
GrzesKowal - 2010-03-07, 13:06
Cytat: | Pomijając juz nazwę "Armia Andersa", to jakoś mi sie nie obiło o uszy, że żołnierze II Korpusu byli po wojnie w Wielkiej Brytanii internowani |
Powtarzam to co słyszałem w domu od Dziadka i Ojca, ale co Oni tam wiedzieli ... chetnie przeczytam jak ma być historycznie poprawnie.
Svedos - 2010-03-07, 15:28
Jak się poczyta wspomnienie żołnierzy z Armii Andersa, czyli z II Korpusu, to, to w jaki sposób byli traktowani przez Brytyjczyków dla nich było internowaniem.
A. ...wski - 2010-03-07, 21:18
Koledzy, koledzy...
Internowanie oznacza przymusowy pobyt w obozie i nie bywa stosowane wobec sojusznika!
Niezależnie więc od oceny stosunku Brytyjczyków do Polaków po wojnie (nacechowanego zasadą "Murzyn zrobił swoje..."), o żadnym internowaniu mowy być nie może.
Polacy na Wyspach Brytyjskich tkwili po wojnie w normalnych obozach wojskowych, tak samo jak i podczas wojny. I jedyny przymus tam stosowany wynikał z normalnych reguł dyscypliny wojskowej.
Podobnie, a nawet już bardziej "cywilnie", było potem - czyli od momentu utworzenia Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.
A przy okazji, Svedos - zmusiłeś mnie do przejrzenia wszystkich posiadanych przeze mnie wspomnień żołnierzy Andersa. Okazało się, że mam ich 16 I w żadnych z nich nie pojawił się termin "internowanie" w odniesieniu do powojennego pobytu w W. Brytanii.
Tyle tylko pociechy z naszej dyskusji, że przypomniałem sobie sporo ciekawych książek, które kiedyś z zapamiętaniem zbierałem i czytałem
Janek - 2010-04-12, 21:38
Moj byly nauczyciel od chemii,a aktualnie dobry znajomy jest majorem Brytyjskiej Armii i pare lat temu byl w iraku.Dostal tam z przydzialu identycznego CWC:
ALAMO - 2011-10-18, 09:44
Przy okazji niejako coś znalazłem interesującego "w kursie dzieła".
Otóż nieprawda jest, że wojsko nie wyposaża już pilotów w zegarki. Wyposaża.
O tutaj : Zegarek naręczny jest sprzętem osobistego wyposażenia pilota na podstawie instrukcji Zestawy i należności przedmiotów osobistego lotniczego wyposażenia nawigacyjnego Warszawa 1984 Sygn. Lot. Techn. 6 84.
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, i na jego dostawę od początku roku ogłoszono już pare postępowań przetargowych.
Zinajda - 2011-10-18, 13:10
Na stronie 11 i 12 w tym (interesującym w całości) temacie:
http://www.tz-uk.com/foru...&sd=a&start=150
jest nowy zegarek Bundeswehry... dla mnie bomba, nie wiem jak dla Państwa!
ALAMO - 2011-10-18, 13:20
Taki trochę gucciowaty
Monter - 2011-10-18, 16:07
ALAMO, widzisz przypomniales mi gadalem z pewnym majorem, bodajrze w piatek. Mowil ze np. w bylym czy tez nadal dzialajacytcm 36spec !, daja wszystko pilotom co Ojczyzna powinna, min dwie pary okularow p-s i zegarek. W innych pulkach, roznie bywa.
ALAMO - 2011-10-18, 17:04
Znalazłem na razie specyfikacje na przetargi do Dęblina i Krzesin. Czyli te dwa na pewno wyposażają.
pomyslownik - 2011-10-19, 00:13
Alamo, zerknąłem na tego Citka na Alle, (po za tym ze brzydal) to cena taka lotnicza, mocno
chomior - 2011-10-19, 12:25
ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff
ALAMO - 2011-10-19, 12:32
A co to, armia nasza biedna imperialno-kolonialna Na bogato kufa Teraz jest przetarg, jutro termin składania ofert. Najbardziej mnie rozczulił zapis, że możebyć to zegarek automatyczny, ale ma mieć dwa niezależne alarmy
Blaz - 2011-10-19, 13:09
chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
Ciekawe czy się orientują co aktualnie na tarczy się dzieje i jak szybko.
pomyslownik - 2011-10-19, 13:34
W końcu to są zawodowi piloci, w ułamku sekundy ogarniają przyrządy i rzut okiem na krawędzi pola widzenia na ten jakże prosty i czytelny "lotniczy"zegarek i już wszystko wiedzą
Aronus - 2011-10-19, 13:40
chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
NIc dodać nic ująć
Jacek. - 2011-10-19, 13:44
ALAMO napisał/a: | A co to, armia nasza biedna imperialno-kolonialna Na bogato kufa Teraz jest przetarg, jutro termin składania ofert. Najbardziej mnie rozczulił zapis, że możebyć to zegarek automatyczny, ale ma mieć dwa niezależne alarmy |
Hehehe
Po dęblińskiej wpadce wreszcie uczą sie siwzografii
Jak rozumiem, ten drugi alarm to żeby se pan instruktor na SW-4 ustawił kiedy mu się ten bidny motorek przegrzeje? Ja tam nym se zażyczył tego jako ficzer: temperatura, pora roku, przed obiadem czy po, ustawiamy masę do startu - i wio
pomyslownik napisał/a: | W końcu to są zawodowi piloci, w ułamku sekundy ogarniają przyrządy i rzut okiem na krawędzi pola widzenia na ten jakże prosty i czytelny "lotniczy"zegarek i już wszystko wiedzą |
Pod względem nalotu ustępują tylko polskim astronautom zawodowym
Aerogburex, sp. z nieograniczoną bezczelnością.
Rudolf - 2011-10-19, 14:52
Taki pilot to musi mieć łep , tyle wenszy na kokpicie i jeszcze w zegarku
ALAMO - 2011-10-19, 16:05
Cytat: | Hehehe
Po dęblińskiej wpadce wreszcie uczą sie siwzografii |
W zasadzie to jedyną zmiana jest fakt, że od dęblińskiego SIWZu róznią się zmianą podejścia do problemu opisu prrzedmiotu zamówienia, i jest tak, że ma być nie gorszy niż ten Citizen, w tym mieć funkcje : i tu następuje litania KOMPLETNIE nieprzydatnych dupensznytów któe sobie któryś tam zażyczył i kazał przepisać. W Dęblinie były tylko cechy, i jednoznacznie wskazywały na tego Citka
Ale to jest i tak nic - zeszłoroczne przetargi dla największych w kraju instytucjonalnych odbiorców zegarków były do uwalenia w zasadzie wszystkie, ale najbardziej mnie rozczulił taki, w którym kryterium wyboru była osiągnięta punktacja, na którą składały się : estetyka koperty z wagą 50%, oraz estetyka i czytelność tarczy, z wagą 50% Kropka. Piękne
kadarius - 2011-10-19, 18:01
no jeśli tak ktoś sprecyzował w SIWZie to może mieć sam do siebie pretensje jak wszyscy oprotestują przetarg
no ale pisania warunków też się trzeba nauczyć
Smok - 2011-10-19, 21:37
chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
orgia anakond
chomior - 2011-10-19, 21:39
Smok napisał/a: | chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
orgia anakond |
Grupa Laokoona !!!
Mariusz - 2011-10-19, 22:28
chomior napisał/a: | Smok napisał/a: | chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
orgia anakond |
Grupa Laokoona !!! |
To żeś teraz klasykowi policzek wymierzył.
chomior - 2011-10-19, 22:43
MariuszD napisał/a: | chomior napisał/a: | Smok napisał/a: | chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
orgia anakond |
Grupa Laokoona !!! |
To żeś teraz klasykowi policzek wymierzył. |
Hy, hy, hy... !
Maxio - 2011-10-19, 22:46
chomior napisał/a: | MariuszD napisał/a: | chomior napisał/a: | Smok napisał/a: | chomior napisał/a: | ALAMO napisał/a: |
W tym roku, preferowanym modelem jest CITIZEN JY0080-62E, |
Kłębowisko wenszóffff |
orgia anakond |
Grupa Laokoona !!! |
To żeś teraz klasykowi policzek wymierzył. |
Hy, hy, hy... ! |
...ale cytat wielki
Jacek. - 2011-10-20, 00:38
chomior napisał/a: |
Grupa Laokoona !!! |
I to z wenszem w kieszeni
J.
ALAMO - 2011-10-20, 08:27
Sami jesteście Lałe kały
Tomir - 2011-10-20, 10:59
Ale Kloss to był chyba Ruski szpion Znaczy Polak ale dla Rosjan szpiegował
Zinajda - 2011-10-21, 09:52
Kloss to był bohater polskiego serialu TV (strasznie naiwnego, doskonale zagranego, często zgodnie czy wbrew woli autorów komicznego i przez to wszystko kultowego). Jeśli w swoim poście masz na myśli zegarek "Projekt Kloss" to jest pomyślany i (niezmiernie powoli) realizowany z pełną świadomością statusu "Klossa" jako "ruskiego szpiona" z tej filmowej "rzeczywistości" (koperta jest fałszywie niemiecka wojskowa, w środku precyzyjny ruski mechanizm a wskazówki mają być z Moskwy a wszystko razem anachroniczne, jak ten serial), a jeśli chodzi Ci o to, że napisałem o Klossie per "Polish spy" to nie miałem zamiaru tłumaczyć Angolom zawiłości polskiej historii współczesnej, a zresztą jak widać w jednym z ostatnich odcinków "jest" on majorem w ludowym bo ludowym ale WP.
Jacek. - 2011-10-23, 01:20
Szkiełko musi być niemieckie
J.
Zinajda - 2011-10-24, 08:45
No, powinno przecież Kloss tylko do niemieckiego szkła zaglądał (często zresztą).
chomior - 2011-10-24, 12:55
Rudolf - 2011-10-24, 15:28
Te Seika są z wcześniejszych lat , teraz pewnie inne są na wyposażeniu .
Jacek. - 2011-10-28, 21:54
Przypomniał mi się czyjś wkręt sprzed wielu lat: otóż rzekomo były Seikoshe dla Kamikaze, wyskalowane w litrach paliwa. Z jakiegośpowodu niezmierniae rzadkie obecnie
J.
ALAMO - 2011-10-28, 21:59
Mysłe że miałby potencjał na niektórych forach nieustający
Jacek. - 2011-11-01, 15:35
Dla tych szpeniów to ja mam przydziałowy grecki gnomon hoplitów specjalnych z 480 p.n.e.
I nie zawaham sie go użyć.
Gburek.
Zinajda - 2011-11-09, 23:19
Dzisiaj premiera:
Wskazówki z Moskwy, szkiełko niemieckie.
Jacek. - 2011-11-09, 23:25
Od początku podejrzewałem, Zinajda, że wskazówki otrzymujecie z Moskwy
J.
Svedos - 2011-11-10, 08:51
Rączki, rączki Hans, ...fajnie wyszło.
kadarius - 2011-11-10, 23:35
Zinajda - fajnie wyszło ale Kloss jest tylko jeden
Zinajda - 2011-11-11, 00:26
To ja wiem, gdzieżbym śmiał sięgać po tę koronę!
|
|