Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Warsztat - Zestaw do samodzielnego montażu

pmwas - 2012-03-12, 19:42
Temat postu: Zestaw do samodzielnego montażu
Jeden ze sprzedających z alle złożył mi ostatnio ciekawą propozycję. Otóż napisał, że ma zdemolowaną Pabiedkę z '49 roku, w częściach, mocno uszkodzoną, a że nie chce mu się bawić to mi tanio sprzeda 'as is'. Dziś przyszły puzle:



Oględziny wykazały po pierwsze, ze cały wychwyt i balans nie nadaje się do użytku (b. mocno zardzewiała oś koła wychwytowego, uwalona kotwica z tyłu - akurat nie widac, bo urwany kawałek jest po drugiej stronie) i balans - cóż... jak widać.



Dalsze oględziny wykazały kupę rdzy i awarie kolejnych części. Zaczałem od zebrania podstawowego zestawu naprawczego (ostatni balans jaki mam :cry: ):



i dawaj :) . Po drodze okazało się, że do wymiany były jeszcze koło sekundowe (pogięte), koło centralne (złamane), tak więc z oryginalnej przekładni został tylko bęben sprężyny i koło pośrednie. Potem także wymieniłem zapadkę (zardzewiała), śrubki pod tarczą, takie tam duperelki, więc z oryginalnego mechanizmu pozostały głownie płyty. Niemniej z efektu jestem zadowolniony :)





mechanizm jest wykończony tak, jak te z '48 roku, ale coś nie umiem tego złapać - złe światło:

http://pmwatch.republika...._moskwa_48.html

Wskazówki też bardzo interesujące, ciekawe, czy oryginalne?

Eustachy - 2012-03-12, 19:54

Dobrze, iż po złożeniu nie okazało się , że to kałasznikow :mrgreen: :mrgreen:
Spam - 2012-03-12, 20:00

Eustachy napisał/a:
Dobrze, iż po złożeniu nie okazało się , że to kałasznikow :mrgreen: :mrgreen:


...równie dobrze mogło się okazać że to moduł sterowania katiuszy :mrgreen: ...i wyszedł kolejny potwór frankensteina :twisted: :twisted: :twisted:

Jacek. - 2012-03-12, 20:06

Spam napisał/a:
Eustachy napisał/a:
Dobrze, iż po złożeniu nie okazało się , że to kałasznikow :mrgreen: :mrgreen:


...równie dobrze mogło się okazać że to moduł sterowania katiuszy :mrgreen: ...i wyszedł kolejny potwór frankensteina :twisted: :twisted: :twisted:


To by artysta siedział cicho, a telewizor miałby sensację z powodu tajemniczego wybuchu na Wiejskiej :cool:

Gburkos (Ilicz)

kaido2 - 2012-03-13, 09:40
Temat postu: Re: Zestaw do samodzielnego montażu
pmwas napisał/a:

Oględziny wykazały po pierwsze, ze cały wychwyt i balans nie nadaje się do użytku (b. mocno zardzewiała oś koła wychwytowego, uwalona kotwica z tyłu - akurat nie widac, bo urwany kawałek jest po drugiej stronie) i balans .


No jaja sobie robisz, a szczególnie tu:



Przecie temu włosu nic tak naprawdę nie dolega.


Cytat:
Po drodze okazało się, że do wymiany były jeszcze koło sekundowe (pogięte), koło centralne (złamane), tak więc z oryginalnej przekładni został tylko bęben sprężyny i koło pośrednie. Potem także wymieniłem zapadkę (zardzewiała), śrubki pod tarczą, takie tam duperelki, więc z oryginalnego mechanizmu pozostały głownie płyty. Niemniej z efektu jestem zadowolniony :)


No i tak o to Pawle stałęś się twórca następnego składaka, a jakby tak usiąść na dłużej i ponaprawiać w prosty sposób co psute to by wyszedł porządny okaz w oryginale.

pmwas - 2012-03-21, 15:12

Wiem, że masz nieprzeciętne zdolności, jednakże po pierwsze nie uważam wymieniania części mechanizmu za tworzenie składaków, a po drugie, o ile koło wychwytyowe można by faktycznie odrdzewić, o tyle kotwicy raczej nie naprawisz, a balans ma ponadto uwalone czopy osi i... cóż - te balanse się wymienia, nie ma w tym nic nienormalnego! Podobnie bawienie się w naprawienie pogiętych i połamanych kół też nie ma najmniejszego sensu, skoro można po prostu zastosować nowe. To naprawdę nei ma znaczenia, czy mechanizm ma koło zębate fabryczne, czy ymienione - ma to pewne znaczenie w starych amerykańcach, gdzie np balans jest numerowany. Tu, gdybym miał wymienić mostek, też byłbym raczekj niechętny, natpomiast określanie zegarka z wymienionym wychwytem składakiem... GRUUUUUBA przesada. Mam kilka Pabied z '49 roku i część ma stalowe koła wychwytowe - skąd mam mieć pewność że oryginalne? Skąd w ogóle można mieć pewność, ze w ślicznej Pabiedce mechanzim nie został wymieniony na inny, ale z tej samej fabryki? Gdzieś jest jakaś tam granica zdrowego rozsądku - wszak istnieje pojęcie części zamiennej. Zawsze miło widzieć mechanizm, w którym wszystko jest pięknie - tak, jak wyszło z fabryki, ale ogromna częśc tych mechanizmów jest po jakichś tam naprawach i nie widzę w tym nic zdrożnego ;)
kaido2 - 2012-03-21, 19:49

Pawle, umiejętności moje są mierne ale to jest akurat małoistotne. Dużo racji tutaj masz ,lecz :

Cytat:
natpomiast określanie zegarka z wymienionym wychwytem składakiem... GRUUUUUBA przesada


Tak naprawdę to składactwo odbierane jest różnie w zależności jakich zegarków to dotyczy i w przypadku np takich ruskich najczęściej nie jest to tak odbierane jak w przypadku syfiastych odpowiedników prod szwajcarskiej. Druga sprawa że o ile dany wymieniony podzespół pochodzi od zegarka tego samego producenta to jest jeszcze ok, natomiast co innego jak kotwice w takiej Pabiedzie masz np z Felsy 465 czy Genevy- Sport , albo jakiegoś AS1130.Uwierz że są tacy co to rozpoznają i uznają to za kombinowane składaki. Powiedzmy że w wojskowej AS1130 z lat 36-42 jest koło wychwytowe i kotwica złocona i nagle znajdujesz taki element tylko stalowy to bywa to niestety drazniące zwłąscza że drugi podzespół jest dalej pozłocony.

pmwas - 2012-03-21, 20:11

Hmm.. wszystkie elementy zastosowane w tym mechanizmie pochodzą z K26 oczywiście... Nie przekładałem mu tam nic z innych mechanizmów. A mosiężne elementy wychwytu dość często były wymieniane na stalowe, bo szybciej się zuzywały i były bardziej podatne na uszkodzenia (zreszta, z jakiegos powodu fabryki zmieniły materiał).
Eustachy - 2012-03-21, 20:42

Robię zawodowo w konserwacji zabytków. Są pewne rzeczy, które się wymienia. Np. gonty na dachach czy deski szalunku na ścianach kościołów i nie powoduje to deprecjacji zabytku. Wydaje mi się, iż wymiana koła zębatego z mechanizmu X na koło pochodzące z innego mechanizmu X nie jest powodem, aby mówić o naprawionym w ten sposób mechanizmie jako o "składaku" . Przynajmniej nie kłóci się to z doktryną konserwatorską. :mrgreen:
kaido2 - 2012-03-21, 20:54

Co prawda pewne zasady są przyjęte jednak wszystko zależy od etapu choroby psychicznej danego zawodnika na danym punkcie.

Wymiana balansu z takim kołem



Na takie



już by mnie trochę drażniło.

Eustachy - 2012-03-21, 20:59

@kaido2
Masz 100% rację w tym przypadku ( fotki powyżej). Te koła są ewidentnie różne i po takiej wymianie moim zdaniem to już jest "składak" pomimo, iż modą pochodzić od tego samego numeru mechanizmu ale z innej wersji.

pmwas - 2012-03-21, 21:00

Późniejsze koła balansowe faktycznie mają inny rozkład wkrętów od tych wczesnych. Jednakże takie przekładki są całkowicie normalne - cała masa wczesnych Pabiedek ma taki balans, bo przy naprawach zawsze stosowano takie, jakie akurat były. Ten balans pochodzi nawet z 1MCzZ, tylko z ok 1960 roku.
sylwek - 2012-03-21, 21:04

tak lekko OT ,ale w wszelkich rekonstrukcjach dopuszczalny jest jakiś % części nieoryginalnych :wink: i nadal można uznawać coś za oryginalne :roll:
pmwas - 2012-03-21, 21:08

Z dwojga złego zawsze wolę jak ma oryginalną tarczę i kopertę, bo wtedy mam w zasadzie oryginalny zegarek z kilkoma wymienionymi częściami. Najgorzej, jak mam kompletny mechanizm ale w nowszej kopercie - bo wtedy to już nie jest w zasadzie zegarek z konkretnego roku, a mechanizm zapuszkowany w nowszą kopertę. Oczywiście wiele zależy od tego, jaki to mechanizm, bo czasem warto co ciekawszym, rzadkim mechanizmom jednak znaleźc kopertę, zeby nie leżały takie gołe. Ale zdecydowanie już wolę wymieniony balans.

A zgadzam się, ze wiele zależy od nastawienia. Smok, jak jeszcze zbierał rusy, zawsze liczył wkręty w balansach i dochodzi się, czy to na pewno ta wersja. A mnie to w zasadzie lata. Podstawą są oryginalne płyty, choć w bardzo starych mechanizmach moge wiele scierpieć. Tu jest ewidentny składak (zresztą nie "mój", taki przyszedł):

http://pmwatch.republika.pl/pob47_0.html

Mamy stalowy wychwyt, nieoryginalny mostek balansu, balans, tarcza chyba też wymieniona, bo penza robiła nieco inną (choc nie mam pewności, czy 4-47 nie miały już takiej). I cóż - zegarek i tak zostaje, bo przy7 oględzinach wyszło, że większa część mechanizmu jednak jest oryginalna i co z nim zrobić??? Wywalić 4-47 za nieoryginalny mostek :shock: ??? Cała masa tych mechanizmów (niestety) tak ma, a 4-47 jest na tyle rzadki, ze specjalnie nie wybrzydzam. Trochę jak rzadka moneta w stanie IV czy V. Dla jednych totalne g... za stan, dla innych ciekawostka z uwagi na rzadki rocznik - też to przerabiałem :D

kaido2 - 2012-03-21, 21:20

Cytat:
iż modą pochodzić od tego samego numeru mechanizmu ale z innej wersji.


Często też pochodza od 2-ch różznych producentów. Tak apropoz takich przemianek całych zestawów to jest loteria, bo pomimo że balansy są niby pod 2602- 05 to nie zawsze pasują a to dlatego że niektórzy producenci mają inaczej wyprofilowane zwężenia osi nad czopami a i same czopy są dłuższe lub krótsze. Od razu napisze że balans z Majaka nie pasuje do Zima i na odwrót,podobnie inne profile są w Wostokach. Warto też zwracać uwagę na wysokość umieszczenia plato, grubość palca przerzytowego w plato,średnice plato w miejscu na palec kotwicy i góry z przerzutnikiem.

Cytat:
Jednakże takie przekładki są całkowicie normalne ..


Jezeli chodzi o mnie to ja takixch przekładek nie toleruje w zegarkach na których mi zależy.

Eustachy - 2012-03-21, 21:21

@pmwas
Nie przejmuj się :mrgreen: :mrgreen:
Problem autentyzmu oraz zakresu ingerencji w obiekt to temat, na którym ludzie porobili doktoraty, a i tak nie ma jednoznacznej definicji.
Moim zdaniem, obiekt z udokumentowana ingerencją nie traci na wartości. Czasem nawet specjalnie uwypukla się element wymieniony lub dodany , aby pozostawić ślad naprawy.

@kaido2
Kwestia ilości substancji oryginalnej jest wartością określana przez danego Kolekcjonera.
Dla mnie zegarki są tylko urządzeniem do mierzenia czasu, a wielu Kumotrów z tego forum dałoby się za nie posiekać. Ja to rozumie i szanuję.

kaido2 - 2012-03-21, 21:25

sylwek napisał/a:
tak lekko OT ,ale w wszelkich rekonstrukcjach dopuszczalny jest jakiś % części nieoryginalnych :wink: i nadal można uznawać coś za oryginalne :roll:


Co innego reko a co innego przedmiot kolekcjonerski. Na reko bitew nikt nie lata przeciez w oryginalnych mundurach itd , a wyglądaja one oryginalnie.

[ Dodano: 2012-03-21, 21:26 ]
Cytat:
Czasem nawet specjalnie uwypukla się element wymieniony lub dodany , aby pozostawić ślad naprawy.


Mało tego jak sie to dobrze ubierze w słowka to i nawet może zyskać więcej na wartości $ jak przedmiot oryginalny :D

pmwas - 2012-03-21, 21:27

Wot - składak :D

http://www.ussrtime.com/cgi-bin/details.pl?id=0493

i tu też:

http://www.ussrtime.com/cgi-bin/details.pl?id=0495

Jak widać to powszechny problem we wczesnych Pabiedach. Tak żebym nie był gołosłowny :D

[ Dodano: 2012-03-21, 21:32 ]
Choć jedno jest pewne - najbardziej póki co lubię tą Pabiedkę:

http://pmwatch.republika....eda_1947_1.html

m.in. dlatego, że wszystko ma oryginalne i w nienagannym stanie - jakoś sie ślicznotka ostała (chyba tylko wskazówka minutowa jest wymieniona, albo się ułamała, tego nie wiem).

Eustachy - 2012-03-21, 21:33

@kaido2. "Mało tego jak sie to dobrze ubierze w słowka to i nawet może zyskać więcej na wartości $ jak przedmiot oryginalny"

To nie tak jak myślisz. :mrgreen:
Byłeś kiedyś w muzeum? Byłeś. Widziałeś skorupy garnków z epoki Piastów? Widziałeś.
Miały białe łaty? Miały. To jest najprostszy przykład tego o czym piszę.

kaido2 - 2012-03-21, 21:34

Kupe takich kombinacji i innych mam u siebie na warsztacie i to nie w tak rzadko spotykanych Pabiedach.

Nie ma co się tym przejmować zwłascza w zegarkach ruskich do których części jest jescze sporo nawet do tych rzadkich i zawsze po czasie można sobie zmienić na tak jak powinno być.

Paweł, mam nadzieje że nie popadłeś w dola? Wypij piwko, bo naprawdę jest ok, a moim zrędzeniem się nie przejmój , bo ja tak naprawde sie nie znam tylko udaję.

[ Dodano: 2012-03-21, 21:40 ]
Eustachy napisał/a:
@kaido2. "Mało tego jak sie to dobrze ubierze w słowka to i nawet może zyskać więcej na wartości $ jak przedmiot oryginalny"

To nie tak jak myślisz. :mrgreen:
Byłeś kiedyś w muzeum? Byłeś. Widziałeś skorupy garnków z epoki Piastów? Widziałeś.
Miały białe łaty? Miały. To jest najprostszy przykład tego o czym piszę.


Ano byłeś, bo pomimo że człowiek prosty jeste to szkolony na poligonie we filcach. :mrgreen:
Jednak co innego gary, a co innego współczesne zegarki zwłaszcza takie które idą pod młotek.Zobacz co nieraz dzieje na serwisach akcyjnych gdzie ludzie piszą wprost co jest nie teges ubierając w słowka że dawno temu ten miszcz tą ręką w tym starym zegarku, a jak patrzysz na foto zwlaszcza mechanizmu to sie za glowę łapiesz.

pmwas - 2012-03-21, 21:41

Nieeee tam, akurat jeśli chodzi o Pabiedy z lat '40, to wiele z nich ma bardzo bogata przeszłość, a że są rzadkie, to i często zostawia się takie mniej atrakcyjne egzemplarze. Tak naprawdę w mechanizmie z lat '40 najważniejsze są płyty, reszta - zdecydowanie mniej. Nie mówię, że wcale, ale mniej :)

Albo weźmy tego:

http://pmwatch.republika.pl/kirov36h.html

ten późny Złatoustowski półmostek z balansem też mnie specjalnie nie cieszy, ale przecież się nie potnę z tego powodu, ani tym bardziej pięknego zegarka nie pozbędę. Żeby dostać oryginalne części trzeba by rozparcelować orygoinalną Kirowkę (wczesną do tego), a i tak numerek na częściach będzie inny i znów klapa. Ktoś kiedyś po prostu zastosował komplet nowych części i taki sobie już zostanie.

kaido2 - 2012-03-21, 21:50

Cytat:
to wiele z nich ma bardzo bogata przeszłość, a że są rzadkie, to i często zostawia się takie mniej atrakcyjne egzemplarze.


i to nie tylko jeżeli chodzi o ruskie zegarki.

Cytat:
Tak naprawdę w mechanizmie z lat '40 najważniejsze są płyty, reszta - zdecydowanie mniej.


Powiedzmy że w ruskich jest to do przyjęcia ze względu chociażby na to że one są po tylu nieraz niefajnych ingerencjach serwisowych, natomiast w kłalicie za tłuste $ to to juz nie zabardzo przejdzie.

[ Dodano: 2012-03-21, 21:54 ]
Cytat:
Ktoś kiedyś po prostu zastosował komplet nowych części i taki sobie już zostanie.


Balans Czistopolski powojenny o ile sie nie myle. Coś mi w glowie świta że do tego werku mam gdzieś półmostek taki jaki powinien być .

Eustachy - 2012-03-21, 21:56

Masz rację. Ale to już nie jest ratowanie zabytkowego mechanizmu tylko zwykłe oszustwo.
pisałem już tutaj na forum : " Sprzedają szwajcarskie zegarki z werkami Japan i USSR. No chyba, że się mylę.
- moim zdaniem to Rosjanin SU - http://allegro.onet.pl/le...2016535869.html
- a to Japończyk Citizen - http://allegro.onet.pl/sz...2006593311.html "
Moje podejrzenia były słuszne. A oba zegarki były wystawione na aukcji jako szwajcarskie.

W meblarstwie jest podobnie. Biurko francuskie miało cechę bitą na każdej nodze, czyli cztery cechy w biurku. Kolesie rozbierają takie biurko i robią z niego cztery biurka z jedną cechą oryginalna. Przykłady można mnożyć. Teraz jest modne Artdeco. Prawie wszystko na Aledrogo jest teraz Artdeco, pomimo, że tak naprawdę to biedermeier, Ludwik Filip czy wczesny Gierek. :mrgreen:

pmwas - 2012-03-21, 21:58

Fabryka w Czystopolu stosowała nieco inne półmostki:

http://pmwatch.republika.pl/k43_czczz_0.html

ten w kirowie to Złatoust:

http://pmwatch.republika.pl/zczz_0.html

Lepszy półmostek (może nie idelany, ale z kirowa) to i nawet bym znalazł, to znów balans nie pasuje to tych półmostków i więcej by było zabawy niż to warte. Zwłaszcza ze tu akurat chodziło o cały zegarek, w rzadkiej wersji :)

kaido2 - 2012-03-21, 22:16

Cytat:
Ale to już nie jest ratowanie zabytkowego mechanizmu tylko zwykłe oszustwo.


Oczywiście, to wszystko jest po to aby orżnąć i zarobić.Wracając do wczesniejszej myśli tzw ubierania w opisy zegarków które się chce sprzedać z oryginalnymi werkami ale przegrzebanymi przez różnej maści macherów że nieraz naprawde włos sie jeży , to jak to naprawde jest dobrze ubrane to leci lepiej jak taki zegar w oryginalnym stanie w pełni działający i to na dobrym chodzie. problem polega tu na czym innym, ludzie kupują oczami oraz ufaja innym poprzez swoja naiwność itd.. i dlatego mamy takie kwiatki. Nieraz spotykam sie z takimi sytuacjami na giełdach gdzie na pierwszy rzut oka nikt by się nie doczepił natomiast jak sprzedający rozpoznaję człowieka szkolonego to próbuje kombinacji słownych gdzie ten szkolony jak naprawde jest wyszkolony ma ubaw po pachy i tak jest w każdej dziedzinie związanych z zabytkami.
Obecnie zabytki dzielą się na zabytki zgodnymi z ta definicją i zabytkami na sprzedaż reperowane najtańszym kosztem byle wyglądało i dobrze sie sprzedało przy odpowiedniej ściemie.

[ Dodano: 2012-03-21, 22:23 ]
Cytat:
Lepszy półmostek (może nie idelany, ale z kirowa) to i nawet bym znalazł, to znów balans nie pasuje to tych półmostków i więcej by było zabawy niż to warte. Zwłaszcza ze tu akurat chodziło o cały zegarek, w rzadkiej wersji


No tak,trzeba przekłądać kamienie itd. rzeczywiście na dłuższa mete nie ma to sensu,lepiej niech zostanie narazie jak jest.

Cytat:
Fabryka w Czystopolu stosowała nieco inne półmostki:

http://pmwatch.republika.pl/k43_czczz_0.html


Miałem kiedys czystego z 57 ze stalowym balansem i wychwytem, a mostek był taki jak masz w tym kirovie i tym sie sugerowałem. Balans i półmostek jak i cały mechanior był w 100% oryginal.

pmwas - 2012-03-21, 22:25

Na pewno mechanizm był sygnowany CzCzZ??? Bo nie słyszałem, żeby Czystopol robił te mechanizmy po '49 roku...
Eustachy - 2012-03-22, 08:59

@kaido2
Najlepszy przykład tego, o czym pisałeś.
http://allegro.pl/poljot-...2183490065.html
Typowy poljot. Żaden rarytas. Kupiłem takiego za 27 zł z przesyłką - stan lepszy od tego na fotkach. Widziałem jeszcze kilka podobnych na Aledrogo, ale wszystkie dochodziły do max 30 zł. Piękny opis i cudowne fotki to klucz do powodzenia aukcji. :mrgreen: :mrgreen:

pmwas - 2012-03-22, 16:40

:shock: że ile za zwykłego POLJOTA??? Zgłoza, panie, zgłoza :shock:
kaido2 - 2012-03-22, 17:01

Cytat:
Na pewno mechanizm był sygnowany CzCzZ??? Bo nie słyszałem, żeby Czystopol robił te mechanizmy po '49 roku...


Tak jest i pochodził z jakiegoś bliżej nieokreślonego mi wynalazka.

Cytat:
Najlepszy przykład tego, o czym pisałeś.


Najlepsze tego typpu przykłady są na coponiektórych giełdach gdzie na własne oczy można uczestniczyć w komedii. W sumie to sie nawet nie dziwię , bo od pewnego czasu zauważyłem wzrost zainteresowania takimi ruskimi i ceny naprawde podskoczyły. Czas będzie chyba rzeczywiście przejżeć zakątki i powystawiać to co mi zalega w stanach niemalże sklepowych.

Cytat:
że ile za zwykłego POLJOTA??? Zgłoza, panie, zgłoza


To teraz sobie Paweł pomyśl ile to bym mógł wyciągnąć za taką nówesie jakbym do tego opis odpowiedni walnął?


sylwek - 2012-03-22, 17:26

kaido2, tysiuncpincetstodziewincet :mrgreen:
kaido2 - 2012-03-22, 17:34

Szczerze , to mnie za niego zadowoliło by w zupełności ( mod edit: na forum zegarków nie wyceniamy) w krajowej walucie.
pmwas - 2012-03-22, 17:39

Nie wiem. Nigdy nie wiadomo. Jak sprzedfawałem częśc swojej kolekcji, to były zegarki, ze aż myślałem, czy to aby nie pomyłka (in plus znaczy) i odwrotnie, takie, o których myślałem, że są rzadkie i ciekawe, a praktycznie za darmo je oddałem... Naprawdę rynek (a allegro zwłaszcza) jest nieobliczalny :)
sylwek - 2012-03-22, 17:41

pmwas, wszystko jest warte tyle ile ktoś gotów za to dać,, stąd te kurioza , a w zegarkach zwłaszcza widoczne :wink:
kaido2 - 2012-03-22, 17:45

Cytat:
wszystko jest warte tyle ile ktoś gotów za to dać


W sumie to tak działa pod warunkiem że nie są kłality alpejskie, bo te to osiągają ceny nawet z ruskim werkiem w środku i na chodzie z dalekim stanem tego słowa znaczeniu.

Eustachy - 2012-03-22, 17:52

kaido2 napisał/a:
Cytat:
wszystko jest warte tyle ile ktoś gotów za to dać


W sumie to tak działa pod warunkiem że nie są kłality alpejskie, bo te to osiągają ceny nawet z ruskim werkiem w środku i na chodzie z dalekim stanem tego słowa znaczeniu.


Święte słowa....

pmwas - 2012-03-29, 20:07

kaido2, specjalnie dla Ciebie wymieniłem balans :D . nie robiłem fotek, ale trafił się identyczny z oryginalnym w bdb stanie, z kirowa z ;53 roku, to podmieniłem i już nie mam składaka :D

[ Dodano: 2012-03-29, 21:37 ]
A przy okazji, to dzisiaj wypowiedziałem tyyyle brzydkich słów... uff, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak przeklinałem :evil: . Walczyłem dzisiaj z moją pabiedą '46 - chodziło konkretnie o wymianę koła centralnego, bo wyszło mi, ze ma połamane ząbki. Przy okazji chciałem zdemontować małe koło naciągu i tu zaczęły się schody. Jedna ze srubek... anoi drgnie. Nie ma w ogóle mowy, nie ruszy się i już. Spróbowałem oleju penetrującego, spróbowałem ją puknąć od spodu (czasem działa) - nic, oprócz tego, ze delikatnie zarysowałem mostek (od spodu znaczy i nie bardzo). Spróbowałem więc raz jeszcze i srubka powoli, mozlonie zaczęła wyłazić, to znów... dup - śrubokręt mi pojecha i zrobił to:



Powiem tak - nie widać tego aż tak bardzo, gdybym nie wiedział, pewnie długo bym nie zauważył, natomiast tak mnie to niemożliwie wkur...ło, ze cały dzień mam w zasadzie zepsuty. Na takie uślizgi narzędzi uważam jak tylko mogę, bo mozna narobić dziadostwa, dużo zresztą gorszego niż to, co tu widać, to akurat musiało mi się dzisiaj zdarzyć na TAKIM mechanizmie. Normalnie masakra :evil: . A jeszcze śrubokręt był świeżo ostrzony, bo cholerna śrubka nie chciała puścić. A już najdziwniejsze jest to, ze po wykręceniu nie znalazłem nic... absolutnie zadnego powodu takiego cyrku - ani syfu, ani rdzy - dosłownie nic. Gwint w porządku, nowa śrubka wchodzi i wychodzi elegancko, nie wiem - zła karma? Klątwa jakaś czy co???

Grunt, ze zegarek chodzi z nowym kołem jak należy, ale szczerze mówiąc gdybym mógł cofnąć czas o te parę godzin :cry: pociesza mnie, ze mogło byc naprawdę duzo gorzej, bo śrubkoręt zamiast przyciąć kant frezu mógł przejechać się ślicznie po całej płycie aż do krawędzi mechanizmu zostawiając piękną szramę przez pół mechanizmu, ale i tak jest to marne pocieszenie - to się nie powinno było zdarzyć :evil:

Spam - 2012-03-29, 20:44

pmwas napisał/a:

Powiem tak - nie widać tego aż tak bardzo, gdybym nie wiedział, pewnie długo bym nie zauważył, natomiast tak mnie to niemożliwie wkur...ło, ze cały dzień mam w zasadzie zepsuty.


Paweł popatrz na te wszystkie rysy własnoręcznie popełnione jak na swego rodzaju twórczość artystyczną :twisted:

... a poważnie to im człowiek bardziej uważa tym więcej w stratę leci... skąd ja to znam :evil:

pmwas - 2012-03-29, 20:48

Najgorsza jest sama świadomość takiej wpadki. Bo gdyby nawet takie coś zdarzyło się profesjonaliście, to pewnei bym nie zauważył, ze mi to zrobił. Może potem po zdjęciach bym dochodził, że komuś ręka drgnęła. Bo to widać w sumie,l ale jak się tak patrzy, to nie razi - o wiele (bardzo wiele) gorzej wygląda standardowy krater wokół śrubki tiretu. A jednak świadomość, ze tego jeszcze chwile temu nie było jest paskudna. To po prostu bardzo przykre...
Svedos - 2012-03-29, 20:56

Znam ten ból z autopsji :wink:
Spam - 2012-03-29, 20:59

pmwas napisał/a:
o wiele (bardzo wiele) gorzej wygląda standardowy krater wokół śrubki tiretu.


o to to to... ty mi wyjaśnij jak to możliwe że wszystkie K-43 z 1GCzZ mają taki krater a w 2GCzZ dali sobie z tym radę... to mnie w tych mechach rozwala. Pod tym względem to widzę druzgoczącą przewagę całej linii drugomoskiewskiej (bez względu czy sprzed czy po ewakuacji) nad rozwiązaniem 1GCzZ :evil:

pmwas - 2012-04-01, 18:40

A tak swoją drogą - to szarpałem się dzisiaj z tą pabiedą 6 godzin... Miałem wolne przedpołudnie i siedziałem 6 godzin! Nigdy nie trafiła się tak niemożliwie upierdliwa pabieda, a jeszcze potem, jak już się uporałem z tym cholernym kołem, klnąc na czym świat stoi z powodu w/w defektu kosmetycznego, zacząłem szukać pasującego do siebie koła centranego i ćwiertnika, co w przypadku K26 okazuje się cholernie trudne. Jak ćwiertnik i koło pasują do siebie, to znów nie pasuje do łożysk, jak koło pasuje do łożysk, to ćwiertnik nie pasuje - syf z malarią, bo wygląda na to, ze pogubiłem gdzieś wczesne ćwiertniki z 1MCzZ. W końcu znalazłem wraka z kompletem potrzebnych cześci i udało się to zmontować do kupy, ale nigdy się tak nie urobiłem przy jednej Pabiedce. Z reguły godzinka, półtorej i gra, a tu taki kanał. Do tego składanie pabiedy '46 - PORAŻKA. Składałem już kilka Pabied i zawsze składa się je miło i przyjemnie, a tu z każdym elementem trzeba walczyć. Widać, ze były jeszcze niedopracowane. to tak, jak pisał amerykański zegarmistrz - jak się składa Elgina 7j to się z nim walczy, a jak się składa Veritasa 23j, to wszystko samo wskakuje na miejsce. Straszna jest ta pabiedka, ale grunt, ze już sprawna...

A krater z reguły jest dziełem zegarmistrzów, którzy nie mieli odpowiedniego śrubokręta... może w 1GCzZ dawali cieńsze śrubki - bo nawet nie wiem...

[ Dodano: 2012-04-01, 19:40 ]
O właśnie... parę ślicznych, lśniących niemal nowością części z samego początku lat '50 i... good as new, jak to anglosasi mówią :D



Uploaded with ImageShack.us

kaido2 - 2012-04-27, 22:23

Cytat:
kaido2, specjalnie dla Ciebie wymieniłem balans


Paweł, jakby tak było to ujrzaany powinien być tam grawer "only2"
Cytat:
mozlonie zaczęła wyłazić, to znów... dup - śrubokręt mi pojecha i zrobił to:


To jest efekt używania przepiórczych narzędzi, a dokładnie masz zły profil "śrubokreta*" i przeto zdarzył Ci sie taki bobslej.

Cytat:
Powiem tak - nie widać tego aż tak bardzo, gdybym nie wiedział, pewnie długo bym nie zauważył, natomiast tak mnie to niemożliwie wkur...ło, ze cały dzień mam w zasadzie zepsuty.


Zamontuj ten mostek w uchwyt niecentryczny w tokarke i pierdyknij frez po całej lini. Gwarantuje Ci że wqrw minie jak sobie do tego wmówisz na siłe że to jest tak fabrycznie i tylko dla tych wybranych.

* nie mylić ze śrubokrętem.

Cytat:
A jeszcze śrubokręt był świeżo ostrzony, bo cholerna śrubka nie chciała puścić. A już najdziwniejsze jest to, ze po wykręceniu nie znalazłem nic... absolutnie zadnego powodu takiego cyrku - ani syfu, ani rdzy - dosłownie nic.


Oszczony to nie znaczy że dobry.Poka mi jego portfolio,tego onego srubokreta. Przy dobrze zarobionym i wyprofilowanym śrubokrecie nie ma bata, prędzę łeb sie rozpadnie jak zejdzię i wdyrąży spontanicznego grawera.

Cytat:
A już najdziwniejsze jest to, ze po wykręceniu nie znalazłem nic... absolutnie zadnego powodu takiego cyrku - ani syfu, ani rdzy - dosłownie nic. Gwint w porządku, nowa śrubka wchodzi i wychodzi elegancko, nie wiem - zła karma? Klątwa jakaś czy co???

A jak przeleciałeś gwintownikiem to nie wyleciały jeszcze jakieś wóry? No właśnie w tych wczesnych(do 1951) zdarzają się takie cyrki że gwint w płycie jest inny jak śruby i wkręcane są one na chamana z karata a później jest problem z ich wykręceniem gdzie przy dobrym sprzęcie nierzadko lecą łby i powstaje nowy problem z wydostaniem reszty śruby. Nowa śrubka po tak przegwintowanym otworze przez stara urwanabadź nie to juz się wkręca lekko.

Cytat:
... a poważnie to im człowiek bardziej uważa tym więcej w stratę leci... skąd ja to znam


Wojtek, nieprawda! Wszystko zalezy od narzędzi, umiejetności i musku.

Cytat:
A tak swoją drogą - to szarpałem się dzisiaj z tą pabiedą 6 godzin... Miałem wolne przedpołudnie i siedziałem 6 godzin! Nigdy nie trafiła się tak niemożliwie upierdliwa pabieda, a jeszcze potem, jak już się uporałem z tym cholernym kołem, klnąc na czym świat stoi z powodu w/w defektu kosmetycznego, zacząłem szukać pasującego do siebie koła centranego i ćwiertnika, co w przypadku K26 okazuje się cholernie trudne. Jak ćwiertnik i koło pasują do siebie, to znów nie pasuje do łożysk, jak koło pasuje do łożysk, to ćwiertnik nie pasuje - syf z malarią, bo wygląda na to, ze pogubiłem gdzieś wczesne ćwiertniki z 1MCzZ.


Kiedys znałem ten problem ,dlatego mam se teraz takie dopasowywacze wszystkiego do wszystkiego, ąże lubie szporty ekstremalne to nieraz te dopasowywacze są naprawde duże rzekłbym przemysłowe zbyt potęznych rozmiarów jak na mechanike precyzyjną.

Cytat:
A jednak świadomość, ze tego jeszcze chwile temu nie było jest paskudna.


Paweł, ale poprawka z maszynki i śladu nima :D a przy okazji masz inhauz.

Cytat:
o to to to... ty mi wyjaśnij jak to możliwe że wszystkie K-43 z 1GCzZ mają taki krater a w 2GCzZ dali sobie z tym radę... to mnie w tych mechach rozwala.


Tak jak patrzec w pewnym kontekście naa swiss made to sobie rady nie dali?
Te kratery spotyka sie wszedzie. wszystko zależy od tego jakiego gwożdzia używał dany znachor aby mógł wypowiadac zaklęcia po wyjeciu werku z pudła zwanego obudowom zeggarrra.Te kratery spotykamm wiwielu werkach kłalitnych i tych wujowych gdzie wuj wjechał z gwożdzia i tu nie ma reguły czy śrubokret czy gwóźdź. dodam ze wcześnie(czyli w latach kiedy to te k43 były pospolite bylo wielu szarlataanów którzy to jechali na wszystkim co mieli pod reka, natomiast w nastepnych latach zaczeło sie ta cała zbieranina szarlatanow zegarkowych cywilizować i stąd mniej kraterów.

Cytat:
ale nigdy się tak nie urobiłem przy jednej Pabiedce. Z reguły godzinka, półtorej i gra


Ile? taki werk się załatwia w 30 minut max.

Cytat:
Składałem już kilka Pabied i zawsze składa się je miło i przyjemnie, a tu z każdym elementem trzeba walczyć.

Każdą sie składa miło i przyjemnie nawet jak trzeba cos lekko zmodować.

Cytat:
jak pisał amerykański zegarmistrz - jak się składa Elgina 7j to się z nim walczy, a jak się składa Veritasa 23j


A moge coś napisac? to to napisże bez przyzwolenia... Gówno prawda Panie, wszystko zalezy od doświadzczenia.Zehgarmistrz nie narzeka że te sie robi tak czy robi tak: jezeli ma umiejętności i doświadczenie to kazdy mechanizm jakiego sie podejmuje o dla niego przyjemność.

Svedos - 2012-04-28, 19:23

Jak by ktoś nie wiedział to to po lewej to są precyzyjne narzędzia zegarmistrzowski którymi Marcin się ostatnio posługiwał. :mrgreen:
Spam - 2012-04-28, 19:35

Svedos ty się nie śmiej, ja kufa ostatnio męczyłem wałek naciągowy do K-43 w imadle kowalskim przy pomocy najzwyklejszych ślusarskich zdzieraków

[ Dodano: 2012-04-28, 20:49 ]
kaido2 napisał/a:


Wojtek, nieprawda! Wszystko zalezy od narzędzi, umiejetności i musku.


Powiedziałbym że narzędzia to nawet mają drugorzędne znaczenie. Zdarzało mi się rozkręcać olbrzyma K-43 śrubka po śrubce nożem i nic, a jak wszedłem z jakimś tam gwoździowatym śrubokrętem to roz....m wszystko. Niestety musk i wprawa....


kaido2 napisał/a:
Ile? taki werk się załatwia w 30 minut max.


Marcin nie zapominaj że jest jeszcze gra wstępna :mrgreen: co to za przyjemność od razu strzelać gola :razz:

Svedos - 2012-04-28, 20:15

Ale ja się nie śmieję, pokazuję tylko że wystarczy chcieć.
kaido2 - 2012-04-28, 21:02

Kolega siedzący po mej prawej stronie ostatnio w minibrowarze napisał/a:
Jak by ktoś nie wiedział to to po lewej to są precyzyjne narzędzia zegarmistrzowski którymi Marcin się ostatnio posługiwał.


O właśnie to jest ten zestaw w Dirty hands o którym Tobie mówiłem gdy jechaliśmy z hotelu do miejsca nr 1 onego szkolenia i którymi to tymi precyzyjnymi narzędziami stworzyłem biały kamień widoczny w kotwicy. Zdjęcia owego stanowiska pracy bym nigdy nie zrobił , ale że dziś ono sie przypomniało o swoim istnieniu w momencie gdy przemieszczalem się z miejsca A na miejsce B z telefonem w pozycji rozmownej i omało sie o nie nie zawinełem(dokładniej wokół nogi tegoż turystycznego stołu montażowego) to takowe popełniłem i dzieki temu powstał Dirty hands...
[quote= " Wzburzony Wojtek"] te krągłości i rowki to już wyższa szkoła jazdy aby uzyskać w imadle totez szacun. Ale? Zanim wpadł bym na tak spartański sposób to zaczałbym od poszukania lub nawet pozyczenia wiertarki, wketarki albo dremelka.

Cytat:
Marcin nie zapominaj że jest jeszcze gra wstępna co to za przyjemność od razu strzelać gola


Gra wstepna jak najbardziej była, bo trzeba było spożyć co nirmalnie nie czynie przy precyzyjnych robotach i odczekać swoje aby te narzędzia się dopasowały na tyle aby mozna było nimi sensownie wywijać po zegamistrzowskiemu na założonej oko na lupku.

Spam - 2012-04-28, 21:09

...aż sprawdziłem w sieci co to jest ten dremelek... tyle się oń dzisiaj naczytałem...


...wiertarki, wkrętarki, dremelki... one są takie bezduszne... chyba pozostanę przy zdzieraku

[ Dodano: 2012-04-28, 22:10 ]
kaido2 napisał/a:
te krągłości i rowki to już wyższa szkoła jazdy aby uzyskać w imadle totez szacun


...ujmę to tak... działać to to działa ale wyglądu estetycznego nie ma :neutral:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group