|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Zegarki europejskie - Frederique Constant Slim Line Automatic
Santino - 2012-12-13, 23:07 Temat postu: Frederique Constant Slim Line Automatic Znalazłem dziś przypadkowo, bo jakoś mnie nigdy FC nie interesował zbytnio.
Ale ten zegarek jest po prostu piękny.
Frederique Constant Slim Line Automatic
Exclusive for Watchuseek
Reference: FC-306V4S6
Price: Euro 1495.00 shipping included*
Can now be ordered online by Watchuseek enthusiasts worldwide!
Payment by VISA
Shipment by FedEx from Frederique Constant Geneve
Więcej tutaj:
http://www.watchuseek.com...-for-watchuseek
bEEf - 2012-12-13, 23:13
Co w środku?
Słoniu - 2012-12-13, 23:14
Bomba Tylko cena lekko boli
Santino - 2012-12-13, 23:19
bEEf napisał/a: | Co w środku? |
Swiss Made automatic
halina - 2012-12-14, 07:00
Inhałsowy mechanizm FC-306 znaczy Sellita SW300..
A cudo mnie wpadło w oko chyba zaraz jak na WUSie się link pojawił, ale cena jednak nie ta....
bow - 2012-12-14, 07:07
No ze 1k pln bym dał...
I ani złotówki więcej...
Santino - 2012-12-14, 07:48
Ja tam i ze 2 tys. bym dał. Ale PLN.
Halina - pewna jesteś?
Bo on cienki jest całkiem...
halina - 2012-12-14, 07:58
Santino, no głowy nie dam, ale tu dają link do specyfikacji na stronie FC i tam jest to FC-306, Sellitę wyguglałam. Zresztą 8,79 mm wysokości aż tak mało chyba nie jest, Sellita ma ponoć 3,6. To wypukłe szkło chyba trochę zakłamuje ogląd.
Voit - 2012-12-14, 08:18
...Można zrobić piękny zegarek garniturowy, który nie wygląda heterosceptycznie?
Można.
Nie jestem wielbicielem tego rodzaju zegarków, ale ten nosiłbym, bo jest piękny.
Svedos - 2012-12-14, 08:34
No nie powiem, ładniutki.
ALAMO - 2012-12-14, 08:49
Pięknotka
bEEf - 2012-12-14, 08:55
FC za tę cenę to powinien być już Inhaus. Tak obstawiam. Bo jak Selitka, to przegięcie mocne z ceną. Ale zegarek fajny.
ALAMO - 2012-12-14, 09:01
FC - inhałs? Żarty się ciebie trzymają
bEEf - 2012-12-14, 09:11
A co to jest?
prezesso - 2012-12-14, 09:14
a do tej pory myślałem jak Alamos i miałem to samo co on napisać....
ciekawe, ciekawe....
nawet jeśli sobie tylko kupili albo zamówili tego inhałsa to ciekawe zaiste....
swoją droga zegarek świetny, o ile pamiętam Gerlach będzie podobny... to fajnie!
BTW. wie ktoś jakie są wymagania na napis Geneve? Bo ostatnio opowiadałem znajomemu o zegarkach swiss i o tym, jak to są robione w Chinach a fakturki tylko w Alpach, oraz o tym, że robią to wszyscy. Ale doszliśmy do punktu, w którym on zwrócił słuszną uwagę, i zapytał "a co z Geneve".
I rzeczywiście - to jest chyba jakaś osobna specyfikacja do spełnienia, żeby to mieć, coś jak Glashutte, prawda?
Zna ktoś warunki?
bEEf - 2012-12-14, 09:16
prezesso napisał/a: | nawet jeśli sobie tylko kupili albo zamówili tego inhałsa to ciekawe zaiste.. |
Wiesz, tego nigdy nie wiadomo, również wśród innych firm, więc trzeba założyć, że to nie ma znaczenia FC to jedna z moich ulubionych marek, do których pałam platoniczną miłością - tzn doceniam, chociaż żaden do tej pory aż tak nie zagadał, żeby go kupić. Ale jestem blisko
[ Dodano: 2012-12-14, 08:20 ]
prezesso napisał/a: | Bo ostatnio opowiadałem znajomemu o zegarkach swiss i o tym, jak to są robione w Chinach a fakturki tylko w Alpach, oraz o tym, że robią to wszyscy |
No ale przecież nie wszystkie są tak robione, nie ma co uogólniać.
Spinner - 2012-12-14, 09:20
Piękny, niezależnie od tego co ma w środku...
prezesso - 2012-12-14, 09:21
a mnie się nigdy (dotąd ) nie podobały - zwłaszcza turbiny pochodzące nie wiadomo skąd...
[ Dodano: 2012-12-14, 09:22 ]
bEEf napisał/a: |
No ale przecież nie wszystkie są tak robione, nie ma co uogólniać. |
no dobra, "prawie" - czy tak może być?
ALAMO - 2012-12-14, 09:41
bEEf napisał/a: | A co to jest?
Obrazek |
To jest przeróbka czegoś o ile dobrze kojarzę. Poszukam.
Chociaż w istocie jest to i tak lepiej,niż marki czasami ceniące się 4x wyżej.
xylog - 2012-12-14, 09:53
prezesso napisał/a: | :shock:
BTW. wie ktoś jakie są wymagania na napis Geneve? Bo ostatnio opowiadałem znajomemu o zegarkach swiss i o tym, jak to są robione w Chinach a fakturki tylko w Alpach, oraz o tym, że robią to wszyscy. Ale doszliśmy do punktu, w którym on zwrócił słuszną uwagę, i zapytał "a co z Geneve".
I rzeczywiście - to jest chyba jakaś osobna specyfikacja do spełnienia, żeby to mieć, coś jak Glashutte, prawda?
Zna ktoś warunki? |
Chodzi o pieczęć genewską?
"Pieczęć Genewska (Poincon de Geneve, Geneva Seal) powstała dokładnie w 1886 roku jako ściśle określony przepisami i regulacjami znak jakości nadawany mechanizmom zegarków powstających na terenie kantonu Genewy. Przyznawany przez Genewską Szkołę Zegarmistrzowską certyfikat (bo tym w istocie jest pieczęć) określa szereg zasad dotyczących wykonywania i wykańczania komponentów mechanicznego kalibru, od precyzyjnych co do ułamków milimetra wymiarów części, przez konkretne materiały, techniki obróbki aż po dokładnie usystematyzowany wachlarz dopuszczalnych wykończeń i zdobień oraz precyzję i odchyłki chodu. Wybijany na mostku certyfikowanego kalibru złoty znak znajdziemy w zegarkach takich tuzów branży, jak Vacheron Constantin, Roger Dubuis (wszystkie produkowane mechanizmy), do niedawna Patek Philippe (teraz posługujący się własnym znakiem) i Chopard." - chronos24.pl
bEEf - 2012-12-14, 09:54
ALAMO napisał/a: | Chociaż w istocie jest to i tak lepiej,niż marki czasami ceniące się 4x wyżej. |
No właśnie o to mi chodzi, nawet, jeśli to przeróbka.
ALAMO - 2012-12-14, 09:58
W ich wypadku niestety złą robotę zrobił im fakt, że udawali 'własne kalibry' w zasadzie od początku, stosując gołe ETA ( Sellity później). Ten ich tourbillion niby to też jest biały smok, z pewnością nie jest ich, a wielka tajemnica - czyj ...
prezesso - 2012-12-14, 10:09
xylog,
chodzi mi raczej o napis "Geneve" pod nazwą marki.
Pieczęć znam i wiem ocb, ale w niektórych markach, pod nazwą jest Geneve, oprócz swiss made na dole - o to mi chodzi.
bEEf - 2012-12-14, 10:14
Hm, zawsze myślałem, że po prostu robione w tej "Geneve"
Damian - 2012-12-14, 10:36
Klasyka i prezes ma racje, coś kiedyś podobnego popełniłem
Santino - 2012-12-14, 10:40
ALAMO napisał/a: | To jest przeróbka czegoś o ile dobrze kojarzę. |
No ale to chyba nie jest wada?
Jasne, że cena jest wysoka.
Ale czemu mają dać niższą, jak za tyle samo inni sprzedają ETĘ w innych opakowaniach?
ALAMO - 2012-12-14, 10:48
To by nie była żadna wada, a wręcz zaleta.
Gdyby nie taki detal, że do tej pory jako tak samo "inhałsy' waliła marka właśnie gołe ETA/Sellity.
Potem były cyrki z turbiną.
Trochę więc sobie 'inhałsowość' sami osrali, mówiąc wprost - ale to moje zdanie.
Inna sprawa, że mechanizm wygląda dobrze - jest cienki, podejrzewam że naciąg jest bezpośredni jak w 9015, i widzę że system ręcznego naciągu jest rozwiązany tak samo jak wST25 - czyli będzie to element trwały. czyli dwa plusy, czymkolwiek by pierwotnie nie był.
Santino - 2012-12-14, 10:51
ALAMO napisał/a: | Potem były cyrki z turbiną. |
Pan rozwinie, bo nie znam historii.
prezesso - 2012-12-14, 11:10
w sensie, że chińskie o ile dobrze kojarzę.
EDIT
odszczekuję, poczytałem - pomyliło mi się z inną marką
ALAMO - 2012-12-14, 11:16
Ano tourbillion to też był oczywiście "ich własny mechanizm", a wiadomo że ktoś go dla nich robił. Mityczny "ktoś" oczywiście.
Marka jest prowadzona tak, żeby szybko nabrać "prestiżu". Dla mnie rodzi to dziwne konsekwencje, bo z jednej strony, jak na markę nową i budowaną od podstaw, a nie reanimowane truchło - idzie do przodu jak rakieta. I to nie najprostsza drogą - co by nie mówić, pracują nad nowymi rozwiązaniami, i bez względu na to że KTOŚ dla nich podzespoły produkuje - to oni je jednak projektują. Z drugiej jednak strony, nie mogę się oprzeć wrażeniu że cała ta para jest pompowana po to, żeby "prestiż" uzasadniał core business, jakim jest sprzedawanie Sellity jako "kalibru inhałs" za 10 tysięcy.
Dlatego mam mieszane odczucia w stosunku do nich, a to drugie trochę mi zgrzyta między zębami
bEEf - 2012-12-14, 11:26
Santino napisał/a: | Jasne, że cena jest wysoka.
Ale czemu mają dać niższą, jak za tyle samo inni sprzedają ETĘ w innych opakowaniach? |
Ha, panowie, ale jedna uwaga, ten Inhałs czy tam prawie-Inhałs, co wstawiłem, to jest z jakiegoś FC, ale nie wiem, czy z tego. Tego właśnie nie jestem pewien, dlatego napisałem, że za tę cenę fajnie było mieć to coś w środku, a nie Sellitę, ale możliwe jest to drugie niestety.
ALAMO - 2012-12-14, 11:29
Zdecydowanie ....
Bo już te ich mityczne 'inhałsy" z Sellity z wahnikiem zmienionym to leciały na 12-15 tysi o ile dobrze kojarzę wystawy
prezesso - 2012-12-14, 11:30
@ Alamo,
fakt, coś w tym jest...
Nie przyszło mi do głowy, że mogą znaleźć się firmy (specjalnie nie mówię tu o FC bo wydaje mi się, że to zbyt daleko idąca teza), których biznes polega na dodaniu wartości dodanej do samego werku i podniesieniu przez to jego prestiżu. A przez to ceny x 100 czy 1000. I że zarabia się na różnicy w cenie części a reszta to dodatek...
Śmiała teza, ale kto wie?...
pomijając wszystko, znalazłem zdjęcie koperty, która imo jest MEGA:
przypomina mi elegancką wersję 1950ki, wypas!
Santino - 2012-12-14, 11:34
ALAMO napisał/a: | "ich własny mechanizm", a wiadomo że ktoś go dla nich robił |
Zdaje się, że są studia/zakłady projektowe, które się tym zajmują, że projektują mechanizmy dla konkretnych firm - na wyłączność.
Coś kojarzę, że tak powstały calibry Panuraja.
W grupie Swatch jest troszkę inaczej - bo tam po prostu kupili takie studio
ALAMO - 2012-12-14, 11:50
Pietka,, to po taniości jest - 36 tysięcy jurasków
Jak chcesz wersję oszczędnosciową, to nie ma zlotej lunety. Luneta dokłada prestiżu za 3000 ojro
prezesso - 2012-12-14, 14:17
mniejsza o kolor!
chodzi mi o to, że ma profil malynowy! nie ma totamto
Wintergreen - 2012-12-14, 16:49
Jak dla mnie to on (ten WUSowiec) ma za wątłe wskazówki... Do reszty, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, przyczepić się nie można .
Jednak H. Moser zrobił dobrą robotę tymi swoimi "wiosłami" i nawet jeśli wcześniej uważałem je za ciut ciut przerysowane względem indeksów, to skrzywiły mi optykę na tyle, że dziś mi się nawet i takie podobają. A jakby je o piczy włos zwęzili to byłby ideał.
prezesso - 2012-12-14, 17:47
Moser imo b dużo traci na żywo...
Damian - 2012-12-14, 17:50
Santino napisał/a: | ALAMO napisał/a: | "ich własny mechanizm", a wiadomo że ktoś go dla nich robił |
Zdaje się, że są studia/zakłady projektowe, które się tym zajmują, że projektują mechanizmy dla konkretnych firm - na wyłączność.
Coś kojarzę, że tak powstały calibry Panuraja.
W grupie Swatch jest troszkę inaczej - bo tam po prostu kupili takie studio |
Takie studia są, Claret czy Mojon, robią werki na zamówienie np. dla MB&F, jest jeszcze technotime - Speake Marin zrobił swojego inhousa na ich bazie, a panuraj czasem nie wziął swojego inhousa z półki grupy richemont?
Santino - 2012-12-14, 18:25
Damian, możesz mieć rację z Panurajem
W pozostałych kwetiach na 100%
Narfas - 2012-12-14, 21:38 Temat postu: Re: Frederique Constant Slim Line Automatic
Santino napisał/a: | Znalazłem dziś przypadkowo, bo jakoś mnie nigdy FC nie interesował zbytnio.
Ale ten zegarek jest po prostu piękny.
[i]Frederique Constant Slim Line Automatic
Exclusive for Watchuseek
Reference: FC-306V4S6
Price: Euro 1495.00 shipping included*
|
Lata pięćdziesiąte wracają? Jestem ZA!
Wtedy praktycznie każda firma miała zegarki o prawie identycznym designie. Coś jak teraz piloty Typ A czy Rolki Submarinery.
I komu to przeszkadzało?
pozdrawiam
Narfas
aureatez - 2012-12-14, 23:06
Piękny w swojej prostocie.
Damian - 2012-12-14, 23:12
Koperta jest mega, vc patrimony ma też taką fajnie zaokrągloną, ma moc kurteczka!
Rudolf - 2012-12-14, 23:30
Nie nawilża mnie ten zegarek a już te niejasności z inhałsami to w ogóle jakoś zniechęcają do rozważań nawet czysto teoretycznych.
Jak człowiek wydaje takie pieniądze to mógłby dostawać coś wyjątkowego , chyba że kupuje bo się nudzi algo ma za dużo siekierezady (kasy)
Damian - 2012-12-14, 23:58
Bazą werka raczej na pewno była satelita, co w niej zmieniono poza rotorem i zdobieniami tego nigdzie nie mogę wyczytać, ale wygląda zacnie. Nosiłbym choć wolałbym taki z grubszymi wskazówkami, jak już ktoś zauważył no i z logiem rodzimej firmy
Wintergreen - 2012-12-15, 09:16
o to to...
Jeśli chodzi o rodzimą firmę to projekt wskazówek ma nawet IMO lepszy. Co trzeba za to oddać temu FC, to np. to, że dobór kolorów, jest mega trafiony. Stalowa koperta i złote wskazówki (indeksy) często nie bardzo ze sobą konweniują. Srebrne z kolei często robią zegarek sterylnym i mniej czytelnym. Tutaj znaleźli taki kolor i fakturę tarczy, że naprawdę, nosiłbym!
Hans - 2012-12-15, 10:11
a mnie się i tak podobie
tylko drogawy...
Martob - 2012-12-16, 20:47
prezesso, żeby była Geneva na tarczy, to musi być montaż i kontrola zrobiona w tym kantonie plus min. 50% kosztów wytworzenia w tymże też
EDYT: sorry , brak orientacji, że było już
prezesso - 2012-12-16, 23:47
O, dzięki. Właśnie o to mi chodziło.
Rozumiem, że od swiss made różni się tylko tym, że temu drugiemu wystarczy jedynie fakturka na 50+% kosztów w Alpach?
Sylwek - 2012-12-17, 07:38
prezesso napisał/a: | O, dzięki. Właśnie o to mi chodziło.
Rozumiem, że od swiss made różni się tylko tym, że temu drugiemu wystarczy jedynie fakturka na 50+% kosztów w Alpach? |
np za robociznę i tu wchodzi raptem sam odbiór techniczny szanownej komisji a jak do tego dorzucimy kłalitny statek ,samolot lub ciężarówkę ,które to wiozą do Śłiciellandu ,to z pewnoscią się w każdym minimum kosztowym zmieszczą
ALAMO - 2012-12-17, 08:32
Sylwek napisał/a: | np za robociznę |
W przypadku "świr mejda" - robocizna się nie liczy. Koszty materiałowe. TA szwajcarska śrubka musi być
Sylwek - 2012-12-17, 08:41
Nie zmienia to i tak faktu ,że dopóki pseudoproducenci pseudoszwajcarskich zegarków naginają rzeczywistość co do fizycznego ich pochodzenia ,to żaden z nich nie znajdzie miejsca pod mym dachem .
I nie opowiadajcie mi tu proszę historii Patkuff,czy innych Vacheronuff , bo mój wewnętrzny burak ma ściśle ograniczoną kwotę na wydanie w przeliczeniu na jedną jednostkę odmierzającą czas zwłaszcza ,że zegarek służyć ma do codziennego użytku (z wyjątkiem ewidentnych perełek oczywiście)
Blaz - 2012-12-17, 08:50
Zawsze możesz zostać pasjonatem hautehohoho i producenci sami i za darmo będą Ci zegarki przysyłać do recenzji. Rzecz jasna niezależnej recenzji.
Mzeg - 2013-07-26, 18:32
Hop na top. Do podziwiania w natłoku wielkich, głębinowych, powietrznych, tytanowych
Mój faworyt, na miasto i na spacer. W zasadzie wystarczyłby mi ten, GSeiko i Gshock. No i kolekcja rusków
Narfas - 2013-07-26, 22:23
Mzeg, o tym pierwszym była mowa na początku wątku. Ładna garntura w stylu lat '50, tylko koronka coś nie do końca mi pasuje.
Co do drugiego: kiedyś męczył mnie podobny:
Tak w ogóle to nadal nie mam nadal kostki w stylu lat '40, jakiegoś art deco (poza jakimś Elginem w stanie zaawansowanego rozkładu) i męczy mnie myśl o czymś takim.
Ostatnio nawet wpadłem na taką produkcję pewnej podupadłej firmy i też mnie męczy:
Inna sprawa, że zajrzałem teraz na stronę FC i wpadłem na takie coś:
Ua ua ua, date pointer i fazy księżyca w jednym klasycznym zegarku.
Zaraz sprawdzę ile kosztuje i się załamię.
pozdrawiam
Narfas
Mzeg - 2013-07-27, 15:52
Ten FC w automacie też bardzo ładny i pięknie zaprojektowany. Jak dla mnie ma jedną wadę: zbyt duży rozmiar jak na prostokąta. IMO optymalny rozmiar to szerokość 26mm-28mm. Ten automat ma bodaj 31mm. IMO zbyt duży prostokąt wygląda bardziej nieproporcjonalny w stosunku do nadgarstka niż zbyt duży okrąg. Subtelny art deco to jest to!
Co do Rotary. Jak to ktoś powiedział, kapitalnie zapowiada się ten ażurowy boczek. Koperta wygląda też w granicach 30mm więc ok dla kogoś bez takich przekonań jak opisałem powyżej. Natomiast całkowita dyskwalifikacja należy się za bezsensowne umieszczenie wewnętrznego wensza minutowego. Robi się bałagan i kociokwik.
FC ma bardzo atrakcyjną ofertę i piękne zegarki, szczególnie te klasyczne, minimalistyczne. Pytanie jakie sobie stawia pasjonat zegarków to FC i 2 tys w kieszeni czy np jakiś Conquest Longinesa i pusta kieszeń?
Narfas - 2013-07-28, 11:46
Mzeg napisał/a: | Ten FC w automacie też bardzo ładny i pięknie zaprojektowany. Jak dla mnie ma jedną wadę: zbyt duży rozmiar jak na prostokąta. IMO optymalny rozmiar to szerokość 26mm-28mm. Ten automat ma bodaj 31mm. IMO zbyt duży prostokąt wygląda bardziej nieproporcjonalny w stosunku do nadgarstka niż zbyt duży okrąg. Subtelny art deco to jest to!
Co do Rotary. Jak to ktoś powiedział, kapitalnie zapowiada się ten ażurowy boczek. Koperta wygląda też w granicach 30mm więc ok dla kogoś bez takich przekonań jak opisałem powyżej. Natomiast całkowita dyskwalifikacja należy się za bezsensowne umieszczenie wewnętrznego wensza minutowego. Robi się bałagan i kociokwik.
FC ma bardzo atrakcyjną ofertę i piękne zegarki, szczególnie te klasyczne, minimalistyczne. Pytanie jakie sobie stawia pasjonat zegarków to FC i 2 tys w kieszeni czy np jakiś Conquest Longinesa i pusta kieszeń? |
Co do rozmiarów: mam spory nadgarstek i mało wyczucia jeśli chodzi o rozmiary kostek. Tego FC którego wklejałem miałem na nadgarstku (złotą wersję, ale co za różnica) i wydawał się maławy - czyli do garnituru w sam raz.
Co do Rotary: nie mam szans na obejrzenie tego przed zakupem, a sama firma produkuje ostatnio głównie tanie chińskie kwarce które widziałem i jakość, najdelikatniej mówiąc, nie powala. To tanie budżetowce. Ten wklejany przeze mnie egzemplarz to limitka i topowy model mocno podupadłej firmy. Ryzykowny zakup, bo nie wiadomo czego się spodziewać. Te parę renderów które można znaleźć w sieci niewiele mówi o zegarku.
I w końcu o Lążinie: miałem na ręce ze 2-3 "zwykłe" conquesty i mimo standardowych rozmiarów jak na obecne czasy - wydawały mi się zbyt ostentacyjne z tym szerokim bezelem. Co innego HydroConquesty: tu jest już bardzo OK.
Aaaaale... niedawno pojawiło się coś takiego jak Conquest Classic. Nie widziałem jeszcze tego na żywo, ale wygląda jak coś dla mnie. Cena, oczywiście, zaporowa jak na zwykłą ETĘ w środku.
pozdrawiam
Narfas
Mzeg - 2013-07-28, 14:01
Tylko po co tyle kasy wywalać na zegarek, który wygląda jak masę innych za 2,3 tys z podobną etą? Ot chociażby jakaś certinka. Że z bliska trochę lepsze szlify? Warto?
Jak Longines to jakiś dobry vintage, albo grande classique.
W tego Rotary (i w ogóle w tę markę) bym się nie pchał. Znudziłby się po tygodniu.
Narfas - 2013-07-28, 15:55
Mzeg napisał/a: | Tylko po co tyle kasy wywalać na zegarek, który wygląda jak masę innych za 2,3 tys z podobną etą? Ot chociażby jakaś certinka. Że z bliska trochę lepsze szlify? Warto?
Jak Longines to jakiś dobry vintage, albo grande classique. |
Eech, każdy ma jakąś psychologiczną granicę. Kiedyś to u mnie było 500 zł, potem 1000, potem 2000, a teraz... sam nie wiem, ale chyba w końcu popełnię jakieś głupstwo.
Co do Grande Classique: miałem w rękach już chyba kilkanaście egzemlarzy. Świetnie wygląda na fotach, ale na żywo - niekoniecznie. Poza tym sprawia wrażenie zegarka dla osób witających się tzw. "wiotkim nadgarstkiem".
Mzeg napisał/a: | W tego Rotary (i w ogóle w tę markę) bym się nie pchał. Znudziłby się po tygodniu. |
Nieźle! Większość zegarków nudzi mi się po 2-3 dniach.
pozdrawiam
Narfas
Mzeg - 2013-07-28, 17:32
Narfas napisał/a: |
Co do Grande Classique: miałem w rękach już chyba kilkanaście egzemlarzy. Świetnie wygląda na fotach, ale na żywo - niekoniecznie. Poza tym sprawia wrażenie zegarka dla osób witających się tzw. "wiotkim nadgarstkiem".
pozdrawiam
Narfas |
To ja jestem z tych co to zauroczeni zostali fotami...A z tym wiotkim witającym nadgarstkiem to trochę bezsensu. Im więcej będziemy takich opinii powtarzać tym zaczniemy obrzydzać sobie rzeczy, które na to nie zasługują (dotyczy to wielu sfer życia). Wiotki zegarek > wiotki nadgarstek > wiotka osobowość > itd i na odwrót.
Z tą granicą za jaką się posuwamy nabywając kolejny zegarek to zgoda. Pewnie większość w końcu też dochodzi do takiego stanu, że po co się rozdrabniać, po co wydawać 3x po 2 tys w roku jak można raz za 6 tys.
Np wracając do FC to ten wspomniany moohphase ze wskazówkowym kalendarzem też zaczyna się podobać. Podobnie jak bardzo klasyczny, taki poor men Patek Calatrava:
Narfas - 2013-07-28, 17:52
No a popatrz popatrz co też pojawiło się na kiziowym bazarku.
http://zegarkiclub.pl/for...ant-fc-306s4s6/
pozdrawiam
Narfas
kornel91 - 2013-07-28, 18:28
No fajny i już może nawet poszedł.
Mzeg - 2013-07-28, 18:33
Nie zdziwiłbym się, za pół ceny sklepowej to wygląda.
Ja jednak mam pewne opory jak przychodzi do wydatkowania takich pieniędzy. Wolałbym jednak po ludzku, w sklepie, z paragonem itd.
Narfas - 2013-07-28, 18:55
Mzeg napisał/a: | Nie zdziwiłbym się, za pół ceny sklepowej to wygląda.
Ja jednak mam pewne opory jak przychodzi do wydatkowania takich pieniędzy. Wolałbym jednak po ludzku, w sklepie, z paragonem itd. |
No nie wiem czy chciałbym dopłacić jakieś 2 tysie za paragon.
pozdrawiam
Narfas
|
|