|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Warsztat - Uwaga na serwis Louis Dubath
Smok - 2010-12-22, 23:00 Temat postu: Uwaga na serwis Louis Dubath Naprawili naciąg i jednocześnie zepsuli chronograf. Nie wiem, jak spuszczali sprężynę, albo właśnie jej nie spuścili i zabrali się za rozbieranie mechanizmu na włączonym chronografie. Cała siła z rozkręcającej się sprężyna poszła w momencie na chronograf. Wskazówki leciały sobie z prędkością światła dookoła tarczy. Taki rozwój wydarzeń można wywnioskować, po tym co przysłali z powrotem. Zegarek na włączonym chronografie zatrzymywał się po kilku - kilkunastu sekundach. Patrząc na koło sekundowe chronografu - (to centralne z malutkimi ząbkami) widać było że wszystkie zęby są zjechane. Dodatkowo jedna z dźwigni była wygięta. Zegarmistrz namęczył się nieźle frezując to koło kilkukrotnie.
Kumotrowie, unikajcie szerokim łukiem serwis LD, bo jedno naprawią, a jeszcze więcej zepsują !
Svedos - 2010-12-22, 23:11
Karol, wiem o czym mówisz, miałem ten zegarek w rękach, oprócz tego o czym napisałeś, to dźwignie od chronografu były źle zmontowane, a wiele elementów było luźnych, zrobiłem przy nim tyle ile mogłem, ale przy regulacji poddałem się, dotknięcie mimośrodów regulacyjnych powodowało natychmiastowe zatrzymanie zegarka.
Smok - 2010-12-22, 23:22
to co oni zrobili z tym zegarkiem to katastrofa, na tym kole, w którym były zjechane zęby jest luz. Przez ten luz zdarzyła się taka sytuacja, że przy włączaniu chronografu koła nie zazębiły się, tylko jedno koło naszło na drugie - jednym słowem masakra. Żeby zlikwidować ten luz trzeba by podbić kamień, ale to jest ryzykowna operacja, bo możliwość że pęknie jest zawsze. Tak zmasakrowanego zegarka przez "serwis" chyba jeszcze nigdy nie widziałem.
Bibliotek@rz - 2010-12-23, 09:30
Cholera...do dziś zwlekam z wysyłką swojego LD do serwisu, bo jakoś mi się nie złożyło, a bezpośrednio przed Świętami nie chciałem wysyłać, bo poczta różnie może działać.
Nie wiem co teraz zrobić
A taki cudowny, wychwalany pod niebiosa mechanizm ST19...przecież na forum chyba ze 4 zegarki miały podobne bolączki. Mało, że producent nie dba o to żeby mechanizmy wychodziły z fabryki sprawne, to jeszcze sieć serwisowa daje ciała.
andre - 2010-12-23, 10:16
Sprawa jest wkurzająca ale banalna. Ktoś kto montował te zegarki zapominał notorycznie dokręcić wkręt blokujący wałek naciągu.Albo wyłaził wtedy wałek albo zatrzask spadał z beczki.Zeby się do tego dobrać trzeba zdjąć tarczę.Po co spuszczać sprężynę???
ALAMO - 2010-12-23, 10:26
Bibliotek@rz napisał/a: | A taki cudowny, wychwalany pod niebiosa mechanizm ST19...przecież na forum chyba ze 4 zegarki miały podobne bolączki. Mało, że producent nie dba o to żeby mechanizmy wychodziły z fabryki sprawne, to jeszcze sieć serwisowa daje ciała. |
No dobra, z tym że ten sam mechanizm w posiadanych wśród chłopaków Alphah - sprawuje się idealnie. Przyczyn upatrywałbym w wykonawcach samych zegarków, i jakości ich montażu.
Bibliotek@rz - 2010-12-23, 10:46
Krzyśku- ja naprawdę nie mam zamiaru dochodzić do tego kto spartaczył, na jakim etapie, w jakim stopniu, ani nie mam zamiaru szukać dla producenta wytłumaczeń. Dostałem zegarek, wszystko było ok, ale się spieprzył i to mnie interesuje. MAM ZEPSUTY ZEGAREK na mechanizmie ST-19 produkcji Sea-Gull'a. No chyba że to jakiś odpad poprodukcyjny wciskany jest do LD, nie wiem.
Z drugiej strony co może spieprzyć "wykonawca zegarka", czyli jego składacz? Właściwie jego jedynym zadaniem jest złożenie zegarka z elementów(w tym włożenie złożonego już wcześniej mechanizmu do koperty). Jakie jest ryzyko, że uszkodzi mechanizm akurat w tym, jednym, newralgicznym punkcie? 1/1 000? A tu mamy na forum ewidentny przykład tego, że na rynek trafiły albo mechanizmy felerne, albo producenci tańszych brandów zaopatrzyli się w werki Seagulla drugiej jakości, co moim zdaniem jest niedopuszczalne nawet w zegarku za 500 czy 1 000 zł.
kubama - 2010-12-23, 10:55
Prawda może tkwić po środku. Mechanizm jest tani (jak na manualne chrono), robiony masowo. Szybka produkcja, pakowanie i siup do składania. Nie sądzę żeby kontrola jakości w fabryce była na bardzo wysokim poziomie - pewnie o wszystkie mechanizmy dbaja tak samo. Chyba, że turbiny traktują osobno. Tak czy siak może się zdarzyć że do składacza trafi mechanizm źle złożony.
Teraz czas na szanowaną europejską manufakturę Louis Dubath. Jak jest dobrze to siedzi tam jakiś zegarmistrz i składa te zegarki. Raczej nie przywiązuje szczególnej do nich wagi tylko składa je poprawnie. Działa? Działa. No to siup do pudełka. W gorszym przypadku siedzi tam kilku studentów, którzy zamiast sklejania kopert składają zegarki. Na prawdę nie jest to wielka filozofia:
- z pudełka #1 wyjmim mechanizm i połóż na podstawce
- z pudełka 2 wyjmij tarczę, połóż na mechanizmie
- .... itd itp
- nakręć i jak działa to siup do pudełka, a jak nie do wiaderka - potem fachowiec sprawdzi, poprawi i dorzuci do pudełka
Szansa na popełnienie błędu w takim procesie jest bardzo duża i pewnie kilka procent zegarków ma wady. Osobiście nie liczyłbym na serwis gwarancyjny takiego wirtualnego producenta. Mam swoich sprawdzonych zegarmistrzów, a koszt ich roboty przekroczy nieznacznie koszt przesyłki.
Hasło reklamowe Louis Dubath: Duża radość za małe pieniądze. Dreszczyk emocji gratis.
Svedos - 2010-12-23, 12:47
To że serwis daje ciała to można jeszcze wytłumaczyć BO TO JEST TAKI POŻAL SIĘ BOŻE SERWIS, ktoś zamówił partię zegarków, myślę że raczej nie wysilał się dla kilkuset sztuk na przeszkolenie sieci serwisowej, ba może nawet jednego punktu. Po prostu oddał zegarek do naprawy do zegarmajstra z którym być może wcześniej współpracował wychodząc z założenia że zegarek to zegarek i każdy sobie z nim poradzi. W tym konkretnym przypadku ktoś kto składał ten zegarek zrobił to na bolka oko, prawdopodobnie nie miał o tym zielonego pojęcia. Mnie się udało poskładać go do stanu pierwotnego, ale bez ingerowania w sam mechanizm, zrobiłem to co było widoczne gołym okiem. Co nie zmienia faktu że serwis urządził mu jesień średniowiecza. Co do jakości usterka która się pierwotnie pojawiała w Luisach czyli pęknięcie zapadki blokującej koło naciągu sprężyny mogło być spowodowane np zbyt "mocnym" nakręceniem zegarka i wyłamaniem zablokowanej zapadki, równie dobrze mogła to być wada produkcyjna samych zapadek. W momencie zerwania zapadki sprężyna prawdopodobnie była naciągnięta na maxa, jeśli jednocześnie był włączony chronograf to efekt musiał być taki jaki był, jeśli nie był to być może bezwładność jaką mają dźwigienki i koła mogła spowodować chwilowe niekontrolowane zazębienie się kół, tam są naprawdę minimalne odległości. Jeśli tak było to serwisant powinien to wykryć.
Jedna uwaga, po zerwaniu zapadki zegarek trafił do serwisu ze zwolnioną sprężyną i serwisant nie musiał jej zwalniać
Smok - 2010-12-23, 23:16
ani ja, ani mój zegarmistrz nie wiemy tego, gdzie to koło uległo uszkodzeniu, ale jedno jest pewne - musiało w jakimś momencie dojść do sytuacji, w której wskazówki (przy włączonym chronografie) zaczęły latać wokół tarczy z prędkością światła. Nie ma możliwości, żeby coś innego uszkodziło to koło w taki sposób i w takim stopniu.
Fazi - 2010-12-25, 18:00
Troche wywolany do tablicy (bo to moj Louis Du(p)bath jest przedmiotem watku), tylko w kwestiach informacyjnych, bo moja wiedza warsztatowa jest zerowa niestety:
- ten egzemplarz w sumie zepsul sie juz trzy razy (choc ten trzeci, to byl powrot z serwisu w takim stanie, w jakim zastali go Sylwek, Karol i jego zegarmistrz),
- dwie pierwsze usterki byly identyczne - zerwanie zapadki kola naciagu, jednak zaznaczam - nakrecalem zegarek zawsze "nie do konca", wiec przyczyna musiala byc inna,
- zegarek byl odsylany przeze mnie za kazdym razem do Niemiec (sprzedawca na eBayu), a stamtad wysylany do serwisu w Portugalii (przesylki stamtad wlasnie byly adresowane do mnie, a po pierwszej naprawie w pudelku znalazlem dwie fiszki napisane w tym jezyku).
- teraz sprzedawca (po stwierdzeniu kolejnej usterki zaraz po zwrocie zegarka, ale przed wyslaniem go do Sylwka i Karola) zaproponowal mi wspanialomyslnie wysylke zegarka bezposrednio do producenta [sic ] (ale nawet nie wiem gdzie, bo nie ciagnalem tematu, tylko wyslalem zegarek Sylwkowi) - wiec to jednak chyba nie montownia w Europie.
Jednym slowem e p o p e j a zegarkowa
Aha i jeszcze do wiadomosci Krzyska - moja Alpha Radiomir tez juz zaliczyla podroz serwisowa do Hongkongu (i tu mala zagadka - jak myslicie, co bylo powodem reklamacji )
Bibliotek@rz - 2010-12-26, 12:17
Współczuję Krzyśku Tobie i sobie, a także innym którym zegarek padł bez powodu, tzn. upadku, złego nakręcania, itp. Pytałem mojego majstra czy chce się tego podjąć- odmówił, bo to dla niego obcy mechanizm, jak coś spieprzy to nie ma części, a poza tym "ma robotę" inną
W takim razie czy jest na forum ktoś kto podejmie się tej drobnej podobno naprawy? Oczywiście nie darmo Dajcie znak na PW
Svedos - 2010-12-26, 13:53
Naprawa i owszem drobna, w końcu padł jeden drobny element, ale aby się do niego dostać trzeba rozbebeszyć cały moduł chronografu a to już wyższa szkoła jazdy.
Fazi - 2011-02-17, 10:27
Jeszcze raz podziekowania dla Karola i Pana zegarmistrza...
(no i oczywiscie Svedosa )
Warto bylo czekac...
Maxio - 2011-02-17, 10:28
...oj warto było, warto
Svedos - 2011-02-17, 12:01
No i chwała najwyższemu
Rudolf - 2011-02-17, 12:13
Fajnie że wszystko się dobrze skończyło.
Bibliotek@rz - 2011-02-17, 13:31
Ja swój zegarek wysłałem do tego serwisu i czekam teraz na zwrot modląc się żeby wszystko było ok...
Smok - 2011-02-17, 21:57
Mogłem Ci go Krzysiek jeszcze nie nie wysyłać Bardzo fajnie się nosiło tego Louisa
Fazi - 2011-02-17, 22:08
To moj najbardziej nobliwy i powazny zegarek w kolekcji...
Fazi - 2011-04-11, 15:21
Karol Kłósek napisał/a: | Mogłem Ci go Krzysiek jeszcze nie nie wysyłać Bardzo fajnie się nosiło tego Louisa |
Prorokiem jestes Smoku - zegarek wraca do Ciebie z sila bumerangu
Santino - 2011-04-11, 16:52
Chcesz powiedzieć, że znowu?
Svedos - 2011-04-11, 18:06
Krzysiek co się znowu stało.
Smok - 2011-04-11, 21:05
Padł naciąg
Nie ma co, jakiś pechowy jest ten Louis Najpierw padł naciąg, potem w "serwisie" naprawili go i jednocześnie zepsuli chronograf. Po tym jak mój majster naprawił chronograf wszystko było dobrze, aż teraz znowu padł naciąg
Svedos - 2011-04-11, 21:07
Zgroza
Santino - 2011-04-11, 21:33
Pechowy ten zegar...
ALAMO - 2011-04-11, 21:37
Smocze Fatum zawisło nad onym Biednym Zegarikiem, i cień jego skrzydła odebrał blask indeksom ...
Ale oto mrok i grozę rozwiał On - Super Smok Smok nad smokami
On ci to, posiadłszy wiedzę Pradawnyh, odniesie Zegarik ów w miejsce znane tylko Smoczemu Stadu.
Do RE_KLA_MA_CJI ....
Fazi - 2011-04-11, 23:15
Reklamacji nie bedzie - zepsuli go tam i w ogole nie chca rozmawiac o swojej winie, refundacji, etc., etc. - przebolalem juz to i calkowicie oddaje go we wladanie Smoczej paszczy
Bibliotek@rz - 2011-04-12, 10:06
Przykre to Krzyśku... trzymam kciuki za pozytywny finał, bo wiem jaki to ból mieć uszkodzonego Louisa. Mojego udało się naprawić w serwisie, wszystko jest ok póki co i mam nadzieję, że Twojego też uda się reanimować.
Heh- coś trefne te Louisy
Fazi - 2011-04-12, 10:09
Dzieki za slowa pociechy Zawsze to cos w tym kosmosie nieszczesc
Svedos - 2011-04-12, 10:24
Mój , odpukać w niemalowane , tfu tfu tfu jest bez zarzutu.
Santino - 2011-04-12, 10:26
Może dlatego, że leży nieużywany?
Fazi - 2011-04-12, 11:00
Mechanizmy tych zegarkow (a raczej ich pewna partia jak sadze) zostaly dokumentnie skonocone. O Louisie nie wspomne juz (niech mu ziemia...), ale podobna przypadlosc (naciag) mial moj drugi zegarek na tym silniku - Alpha Radiomir (po SPA w HK wrocil jak nowy i na razie hula). Tylko Zuan Airforce 1963 (odpukac) chodzi bez zarzutu jak na razie...
Svedos - 2011-04-12, 11:04
Fazi64 napisał/a: | Mechanizmy tych zegarkow (a raczej ich pewna partia jak sadze) zostaly dokumentnie skonocone. O Louisie nie wspomne juz (niech mu ziemia...), ale podobna przypadlosc (naciag) mial moj drugi zegarek na tym silniku - Alpha Radiomir (po SPA w HK wrocil jak nowy i na razie hula). Tylko Zuan Airforce 1963 (odpukac) chodzi bez zarzutu jak na razie... |
Jest duże prawdopodobieństwo że to nie była wada jako taka, a być może zbyt luźno przykręcona śrubka od blokady .
Fazi - 2011-04-12, 11:06
Ale zeby tego 3 razy na serwisie (pozal sie Boze) nie stwierdzili i jeszcze za trzecim razem zniszczyli chrono
[ Dodano: 2012-12-16, 19:38 ]
Epopei ciąg dalszy i - mam nadzieję - szczęśliwy to epilog.
Dzięki kumotrowi kaido2 - ponowne wielkie dzięki Marcin - wrócił z dłuuugiego SPA, ale jak nowy - chodzi jak ta lala i to nie tylko sam czasowskazywacz, ale i chrono - jestem przeszczęśliwy
wielebny - 2012-12-16, 20:55
Coś tu się nic nie dzieje
Słoniu - 2012-12-16, 20:58
Marcin już kolejne ST-19 uzdrowił Niech się Fazi nosi
Santino - 2012-12-16, 21:32
Fazi,
bow - 2012-12-16, 22:09
Se kupi Osoba tego z zatoki:
http://www.ebay.co.uk/itm...=item2c6aa8ece1
Fazi - 2012-12-16, 23:14
Z tą gapą, jak z Invicty - beeeee...
Santino - 2012-12-17, 07:43
Ano
kaido2 - 2012-12-17, 08:29
Taka drobnostka, a cieszy
Co do znanej usterki w tym mechaniźmie to przyczyną jest pękająca na jednym z zaczepów sprężynka zapadki. Z tego co zauważyłem to na zagięciach jest ona często popękana . Wynika to nie tyle co z użytego materiału co z procesu produkcji. Nieuniknione że to była to tylko taka czarna krótka seria tychże mechanizmów.
|
|