|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Zegarki Vintage - Zegarki zza Atlantyku
pmwas - 2011-02-09, 01:40 Temat postu: Zegarki zza Atlantyku Jak co niektórzy z was pewnie wiedzą, zanim zacząłem kolekconować gniosta-niełamiotsa w centrum mojego zainteresowania były zegarki zza oceanu. Fascynacja była krótka i burzliwa, regularne awarie doprowadziły w końcu do rozstania z czasomierzami made in USA. Fakt faktem, naprawianie zegarków z USA to w Polsce koszmar - czesci nie ma, mało kto cokolwiek dorabia a do tego, nie dość że ciezko je w Polsce naprawić, to jeszcze ciężko je w ogóle kupić. Trzeba mieć nerwy ze stali, zeby zbierać amerykańce . Do rzeczy. Po wielkiej wyprzedaży w kolekcji zostało mi ledwie kilka amerykańskich zegarków - jeden z sentymentu, dwa z tego prozaicznego powodu, że sprzedaż ich była zupełnie nieopłacalna. Jeden z nich to taki oto Illinois ze Springfield. Z twarzy nic wielkiego, choć jesli się przyjrzeć, tarcza z podwójnym zagłębieniem wróży emocje po otwarciu dekla. Dodam, ze mechanizm nie był oryginalnie w tej kopercie, ale to, w czym go dostałem nie nadawało się do niczego i zostało zastąpione tym, co akurat było, czyli tanim, niklowym złomikiem.
Jako się rzekło, odkręcamy dekiel. W środku piękny, choć nieco spatynowany i zdezelowany na domiar złego mechanizm na 17 kamieniach z precyzyjnym regulatorem Chalmer'a. Jeszcze 10 lat wstecz Chalmer's był stosowany w najwyższej klasy Illinoisach, w tym okresie jednak trafiał już do sredniej klasy zegarków, pewnie trochę jako chwyt marketingowy (w wyższej klasy Illinois'ach został wyparty przez łabędzią szyjkę ). Nigdy specjalnie go nie lubiłem aż do momentu gdy parę dni temu zauważyłem, ze to naprawdę piękna i pięknie wykończona maszyna. Dziwi mnie trochę kolorystyka śrub, na pewno nie wszystkie są oryginalne, natomiast szlif na płytach i napisy to już prawdziwe dzieło sztuki.
I teraz najfajniejsze - ten piękny okrąglutki numer seryjny 1262800 pozwala oszacować datę produkcji mechanizmu na mniej więcej 1896-1900r, wiec ta slicznotka ma ponad 110lat. Muszę przyznać, ze cieszę się, że została
Uploaded with ImageShack.us
ALAMO - 2011-02-09, 09:02
Cudo.
Kopertę możesz ładnie wypolerować zwykłymi metodami "srebrnymi" - ja ostatnio opłakaną kopertę z niklu w 10 minut zrobiłem na cudo. Przede wszystkim pozbędziesz się patyny. Na pewno nie zaszkodzi
Rudolf - 2011-02-09, 12:39
Fajny ! jakoś nigdy nie miałem z takimi zegarkami bliskiego spotkania .. tylko mołnie , unitasy i jakieś buksiaki Ruhli.
Smok - 2011-02-09, 22:58
Piękny zegarek
voli - 2011-02-09, 23:28
Pięknotka
Łysy - 2011-02-09, 23:32
Poproszę o jeszcze parę fotek szlifów
Wyglądają naprawdę pięknie .
Svedos - 2011-02-12, 13:03
Może i one są awaryjne , ale za to jakie ładne.
pmwas - 2011-02-12, 13:09
Wiesz, kiedyś miałem niesłusznie odbite na punkcjie stanu technicznego zegarkow. Dzisiaj może trochę mi zostało, bo zegarek, który wcale nie chodzi np z powodu osi wciąż mnie denerwuje, ale zmieniło się to, że wystarczy mi żeby w miarę działał. AWRM ma nawet pękniętą sprężynę i wcale mi to nie przeszkadza . Także, cóż, ewoluuję
Co do innych fotek - w tym akurat mechanizmie uchwycić szlif jest bardzo trudno, bo jest płytki i nieco spatynowany. Jak mi się uda go ładnie uchwycić, to coś wrzucę
pmwas - 2011-02-12, 19:29
Tu mam jeszcze parę fotek moich "niedobitków" :
Średniej klasy Elgin z 1917r. wykończony piękną mieszanką szlifu genewskiego z nałożonym nań typowo amerykańskimi ozdóbkami:
Uploaded with ImageShack.us
oraz, nieco dla kontrastu zwykły 7-kamieniowy Elgin z 1927 roku wykończony nieco "na odwal się" polerką i kilkoma paseczkami. mimo to nawet ten niezbyt wysokiej klasy mechanizm ma balans bimetaliczny, co jest także dość charakterystyczne dla zegarków z USA, do czasu wynalezienia lepszych rozwiązań oczywiscie
Uploaded with ImageShack.us
I dla tych, którzy nie uczestniczyli w lokalym konkursie, gdzie go pokazywałem, pięknie wykończony The Autocrat, w dalszym ciągu swoista wizytówka mojej kolekcji To akurat nie jest niedobitek, kupiłem go gdy już zbierałem ruskie, poprostu za stówkę w kup teraz aż żal było nie brać
BTW, tak sobie myślę, czy któeyś z Autocratów nie dotarł czasem do Azji, jak sądzicie???
Smok - 2011-02-12, 23:09
Na werk Illinoisa można patrzeć bez końca
aha, przypomniałeś mi Paweł że w kolekcji brakuje mi zegarka z ST5, trzeba będzie naprawić ten błąd
pmwas - 2011-03-01, 15:02
Taki hampden się trafił. Niestety, mia być na chodzie, ale słychać było chrobotanie swiadczace, że z ośką jest coś nie tak. Na domiar złego mechanizm był źle zamocowany w kopercie (wyrobiony brzeg koperty od śrub) i wypadł mi z koperty na biurko . wysokość upadku była bardzo mała, w zasadzie nie mogłą mu zaszkodzić, bo otwierałem go tuż nad biurkiem, ale wystarczajaca, żeby dobić juz uszkodzony czop. Takze czop ośki do roboty, podobnie jak śrubki tarczy (nie trzyma się wcale, ale nóżki są niepourywane - dobrze je widać - tylko latają w otworach - za którkie śruby, o dziwo).Poza tym mechanizm był "serwisowany' metodą zalania łożysk smierdzacym olejem od góry - na włosie tez jest go całkiem sporo. Póki co będzie jak jest, ośki do Hampdena można dostać, wiec moze nawet kupię nową ośkę i tyle. W kazdym razie mamy tu nieźle zachowanego Hampdena Menlo Park z 1901 roku. Podivejte :
Uploaded with ImageShack.us
Svedos - 2011-03-01, 15:12
Zawsze mnie zastanawia że komuś się chciało tak pięknie zdobić werki.
pmwas - 2011-03-01, 15:15
Warto jeszcze dodać, że Menlo Park powstało, wg bazy danych NAWCC łącznie około 12.000, z czego około 4.500 sztuk tej wersji No i ta koperta Illinois WCCo. Niklowa, ale cudna, to na pewno
Rudolf - 2011-03-01, 15:47
te zdobienia to można oglądać bez końca
Smok - 2011-03-01, 22:09
Piękny zegarek
pomyslownik - 2011-03-01, 23:55
Zdobienia i sposób traktowania wytwarzanego przedmiotu te 100 lat temu są tak inne że przenoszą nas w inny świat, niby i to zegarek i jakaś inna kieszonka też, ale...
pmwas - 2011-03-09, 16:56
Skoro konstruuje się tu już niezły IMO temat o zegarkach z USA, to dorzucę jeszcze Wheelera. Tzw Gentleman's Watch z 1918 roku, sprzedawany jako całość już w kopercie wyprodukowanej specjalnie dla tego modelu.
Poszukiwacze wrazeń będą nieco zawiedzeni, bo mamy tu tylko paski, ale to piękna "dwunastka":
Uploaded with ImageShack.us
Rudolf - 2011-03-09, 17:00
Pmwas znów ciekawy okaz , bardzo ładny .
Ogólnie ciekawy temat .
ALAMO - 2011-03-09, 17:10
To jest kolejny bardzo ciekawy model, z jeszcze jednego powodu (zresztą nie tylko ten). Zwróćcie uwagę na długość regulatora - długie ramie w celu zwiększenia dokładności regulacji stosowano w USA już w połowie XIX wieku, podczas gdy potrafi sobie je przywłaszczyć IWC, wprawdzie bardziej przy użyciu swoich funboyów niż samemu, ale zawsze ...
pmwas - 2011-03-09, 17:13
No i Elginowski regulator chodu. Precyzyjny, umożliwia dość dokładną regulację, a przy tym łatwo go obsługiwac i trudno zepsuć . Tylko krecenie tą nakręteczką trwa wieki jeśli chcemy szybko przesunąc na drugą stronę skali - można stracić cierpliwośc
Jeszcze dorzucę stoszóstkę do tego wątku
Tu jeszcze chciałem pokazać, że mechanizm wbrew pozorom był zdobiony, ale te najwcześniejsze zdobienia były bardzo dyskretne, tak, że nawet na żywo ledwo coś widać i trzeba pobawić się w łapanie światła
Przedziwne natomiast jest to rozwiązanie z kluczykiem i wałkiem. Z poczatku myślałem, ze jest kluczykowy. Potem, że nakrecany kluczykiem, a ustawiany wałkiem, ale wałek okazał się pełnowartościowy!!! Pomyślałem wiec, że to składaczek, ale nie, takie zegarki istniały. Nie mam pojęcia, czy chodziło o to, by dało się go zamontować w masowo wtedy produkowanych kopertach starego typu, co jednak wymagałoby takze zmiany wskazówki minutowej na taką z kwadracikiem, czy też po prostu mechanizm nakręcania i ustawiania koronką dodano już w trakcie produkcji mechanizmu, a pierwotną wersję zostawiono tak, jak była (usuniecie wiązałoby się przecież z koniecznością robienia nowych mostków bębna, bo kto chciałby takiego z pustym miejscem na osłonę ośki ?). Nie wiem, jak było, ale to bardzo ciekawe
Smok - 2011-03-09, 20:25
Wheeler jest piękny i do tego zachowany w świetnym stanie
pmwas - 2011-03-09, 23:38
No, generalnie stan jest fantastyczny poza tylnym deklem, który ma urwany zawais i spore przetarcie. Jednak tarczę i mechanizm ma fantastyczny i co więcej chodzi bardzo ładnie!
zbyszke - 2011-03-11, 08:15
To i ja wkleje prezydenta:
Rudolf - 2011-03-11, 10:44
ładna sztuka ten Lincoln
Svedos - 2011-03-11, 11:19
Zbyszke w ZASPĘ, piękny ten prezydent.
pmwas - 2011-03-11, 12:56
Mniam! Lincoln!!! Klasa
Smok - 2011-03-11, 23:12
Piękny Lincoln
Zaspa/błoto*
*wybrać jedną z opcji
Ghostdog - 2011-03-12, 00:54
ŁaŁ Prezydent piękny
pmwas - 2011-03-12, 16:03
Tu jeszcze wykończenia "stoszóstki" w zbliżeniu
Uploaded with ImageShack.us
pmwas - 2011-03-21, 15:48
Trafił się jeszcze jeden illinois - tym razem malutki, 27mm:
Zegarek zniszczony, ale mechanizm na szczęście w dobrej kondycji
lastrad - 2011-03-21, 16:50
pmwas napisał/a: | Trafił się jeszcze jeden illinois - tym razem malutki, 27mm: |
Pięknie wykończony i jak widać odporny na ząb czasu.
ALAMO - 2011-03-21, 17:09
Genialna ta "17"
Rudolf - 2011-03-21, 18:58
mała ale jaka wystrojona
pmwas - 2011-03-21, 19:31
Będzie kłopot, bo zegarek padł ofiarą majstra klepki . W zasadzie nadaje się tylko na pasówkę, ale jest bardzo interesujący i coś mi mówi, że powinien jednak zostać w jednym kawałku. Jest to wczesny, srebrny naręczny zegarek z USA, w kopercie Illinois WCCo z wysokiej próby srebra (sterling), a do tego na deklu ma napis "Office National du Tourisme 17 Rue de Surene Paris, France". Z pewnością ciekawostka, tylko że ma aż trzy poważne felery. pierwszy, najmniejszy, to brak wskazówek. Drugi, duży - ta piękna tarcza na zdjeciu poniżej nie jest oryginalna - ma ślady po dwóch nózkach (spiłowane do zera) - europejka znaczy (amerykańskie mają trzy nóżki). Trzeci - ogromny - nie ma wałka z koronką, a co gorsza jakiś majster - klepka spiłował do zera kominek, w którym wałek z koronką były zamocowane . Nie wiem, co sobie myślał, bo kompletnie nic nie zyskał robiąc taką demolkę . Wałek i mocowanie można spokojnie kupić, starczy się usmiechnąć do kolegów w USA, tu niestety nie ma gdzie tego zamontować . Nie mam póki co koncepcji, co dalej - najprosciej byłoby kupić kopertę 3/0s , tarczę 3/0s (tylko Illinois trudno dostać), albo jakimś szatańskim sposobem dorobić nóżki do tej porcelanki, choć to technicznie bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe. Tylko że zdecydowanie chcę zachować tą kopertę, wiec pozostaje trudne zadanie dorobienia kominka do koperty. Po rozwiazaniu sprawy tarczy, oczywiście, bo, jak wspomniałem zarówno uzdatnienie tej, która jest, jak i trafienie oryginalnej Illinois łatwe nie będzie...
Smok - 2011-03-21, 22:42
piękny mechanizm , takiego typu zdobienia jeszcze nie widziałem
pmwas - 2011-03-22, 07:44
Trochę informacji o mechanizmie, dzięki koledze z WUS
http://elginwatches.org/s...ng/m_pg_S6.html
Co ciekawe - w Springfield w małych zegarkach stosowali szwajcarskie włosy i sprężyny - nie wiedziałem
ALAMO - 2011-03-22, 07:58
Paweł, w kwestii formalnej, to srebro stirlinga w wydaniu amerykańskim może zawierać sporo niklu, więc uważaj jeśli jesteś uczulony. W Europie używano głownie miedzi i cynku, jeśli miał to być stop przemysłowy, lub platyny, jeśli miał być jubilerski.
pmwas - 2011-03-22, 10:22
Oj, uczulenie na nikiel byłoby dla mnie katastrofą, skoro zbieram amerykańskie zegarki - nawet o tym nie wspominaj, bo, jak to się mówi, powiesz w złą godzinę
ALAMO - 2011-03-22, 10:25
Tfu, tfu, przez lewe ramię
pmwas - 2011-03-26, 18:00
A skoro już mowa o niklu, to jako pierwsi w USA niklowe, zdobione powłoki zastosowali właśnie konstruktorzy w Springfield, w okolicach 1880 roku - ot, taka ciekawostka
pomyslownik - 2011-03-26, 23:52
pmwas, piękna sprawa, nie znam tego stopu, ale tak się zastanawiam a gdyby mając już wałek , a może bardziej nawet koronkę udać się z tym do jubilera/złotnika, może z jakiejś rurki by ci ją wlutował? tylko tak jak mówię nie wiadomo jak się zachowa taki stop.
pmwas - 2011-03-27, 10:44
Zobaczy się, najpewniej zegarek uda się naprawić. Chciałbym tylko oryginalną tarczę, a te pojawiają się na ebay'u, ale rzadko. Mam też spreżynkę mocującą wałka, więc jak już tarcza będzie, trzeba dorobić "kominek" i dotoczyć odpowiedni wałek. Myślę, ze się uda
pmwas - 2011-04-05, 16:15
Kolejny śliczny Illinois z okolic 1880r. Jak widać (no, słabo widac nie ma ćwiertnika, uszkodzone jest też jedno z kół pod tarczą, ale czesci już się zamawiają. kupiłem tanio jako niesprawny, ale po doprecyzowaniu wyszło mi, ze moze uszkodzenia nie są duże. Po zdjeciu uszkodzonego ćwiertnika zegarek ruszył i chodzi bardzo dobrze. Oczywiscie dokładności nie sprawdzę, ale na oko i ucho mechanizm pracuje niemal idealnie. Brakuje jeszcze kołeczków mocujących nóżki tarczy, ale to już żaden kłopot.
Warto zwrócić uwagę na wykończenie płyt. Jest dziwne, jakby nie pasuje do siebie, ale tak ma być. te mechanizmy były tak właśnie dziwnie wykańczane szlifami w różnych kierunkach, a mostek balansu dostawały jak leci - przy takich płytach w paski widuje się wszystko możliwe wersje niklowego mostka balansu, jakie były wówczas produkowane, mniej wiecej z równą częstością. Niedbalstwo? na pewno, ale wtedy w amerykanskich fabrykach było jeszcze trochę bajzlu, a trzeba też pamiętać, ze to absolutne początki niklu na płytach w USA. Piękna, średniej wówczas klasy, 11-kamieniowa maszyna
Dodatkowym plusem jest koperta Fahys. Widać, ze kiedyś był w niej inny zegarek, bo ma slady po srubach mocujących, ale inaczej niż to zwykle bywa, jest do koperta "z epoki", także z okolic 1880 roku.
ALAMO - 2011-04-05, 17:31
I taki sam system regulacji włosa
Krasawica
pmwas - 2011-04-05, 17:52
O, może tak lepiej :
Uploaded with ImageShack.us
Svedos - 2011-04-05, 20:04
Obśliniłem się jak norka na ten werk.
Smok - 2011-04-05, 22:21
Piękny werk i tarcza rewelacyjnie zachowana Patrząc na taki zegarek, aż trudno sobie wyobrazić że ma już 130 lat
pmwas - 2011-04-10, 10:08
Po miesiącu wrócił do mnie drugi z Illinoisów 18s . Trzeba przyznać, ze Pan Damian Myśliwiec to prawdziwy zegarmistrz (celowo piszę, bo gdyby ktoś potrzebował w katowicach zegarmistrza, a nie bateryjkarza - polecam). mechanizm dostał owy przerzutnik, chodzi pięknie, równiutko i dokładnie a i nóżki w tarczy zostały świetnie dorobione. I tak ze złomu zrobił się fajny zegarek
Uploaded with ImageShack.us
lastrad - 2011-04-10, 10:35
pmwas napisał/a: | Po miesiącu wrócił do mnie drugi z Illinoisów 18s .
I tak ze złomu zrobił się fajny zegarek |
Świetnie wygląda, pewnie pracuje też.
Gratulacje
Namiar na Pana Damiana byś podał.
pmwas - 2011-04-10, 10:38
Katowice Panewnicka 41 (naprzeciwko PeKaO koło bazyliki). ma swoją stronę internetową, więc łatwo znaleźć
lastrad - 2011-04-10, 10:57
pmwas napisał/a: | Katowice Panewnicka 41 (naprzeciwko PeKaO koło bazyliki). ma swoją stronę internetową, więc łatwo znaleźć |
Smok - 2011-04-10, 16:36
Piękny Illinois
Paweł masz niezłe tempo uzdrawiania swoich amerykańskich kieszonek
pmwas - 2011-04-10, 17:00
PayPal daje spore możliwosci nabywania części, a i jak widać majstra godnego znalazłem
pmwas - 2011-04-26, 16:50
Ostatnio za dużo myślałem i wymyśliłem małe przemeblowanie. Rzecz w tym, że mam 3 śiczne mechanizmy Illinois w 3 kopertach, ale żaden z nich nie ma swojej koperty - wszystkie skłądane później. Był zatem Illinois 106 z 1883 roku w kopercie z pociągiem z okolic 1900 roku, był Illinois ten kilka postów wyżej w taniej niklowej Philadelphii, która skutecznei zakrywała czerwone cyferki, bo nie jest przystosowana do droższych tarcz posiadajacych takie rozwiazanie oraz był ten, wciaż oczekujący na części, trzeci illinois z okolic 1880 roku, w kopercie z epoki, ale tez nieoryginalnej, która była robiona pod lepsze tarcze i w której jego płaska, zwykła tarcza jakos średnio się komponuje wizualnie. Tak więc mechanizmy wylądowały osobno, koperty osobno i składamy. Wybór prosty - - illinois 106 dostał pięknego Fahys'a z okolic 1880-1885 roku, w któym nawet mógłby być od nowości:
Drugi Illinois dostał kopertę z pociągiem, bo również pasuje bardzo dobrze i ten sam okres, około 1900 roku (koperta przykrywa niektóre cyfry, ale to dlatego, że nóżki nie wyszły idealnie i tarcza jest trochę krzywo):
A trzeci mechanizm dostał Philadelphię. Zdjeć na razie nie robię, bo jest w rozsypce, ale tarcza do koperty pasuje jak ulał, tylko niestety tu okres się nie zgadza, bo koperta jest o jakies 20 lat nowsza. Za to wizualnie dużo mniej się gryzie. i wszyscy zadowoleni
Spam - 2011-04-26, 20:29
RESPECT
Aronus - 2011-04-26, 20:48
Lepiej bym tego nie ujął
Smok - 2011-04-26, 21:26
Aronus napisał/a: |
Lepiej bym tego nie ujął |
+1
Svedos - 2011-04-26, 21:28
Zastanawiam się dlaczego ja nie mam żadnego Illinois ?
Jacek. - 2011-04-26, 21:36
Bo występuja w wiaderkach do szampana, a nie w kubłach ocynk
J.
Santino - 2011-04-26, 22:59
Znaczy nie dla psa kiełbasa?
Jacek. - 2011-04-26, 23:01
K...mać, a chciałem delikatnie
J.
Santino - 2011-04-26, 23:11
Miejmy nadzieję, że się Melepeta nie obrazi, jak rano przyjdzie
Jacek. - 2011-04-26, 23:27
Jakby co, sekundantów spuszczam ze schodów.
J.
Svedos - 2011-04-27, 07:32
Jacek. napisał/a: | Bo występuja w wiaderkach do szampana, a nie w kubłach ocynk
J. |
Poszukam takiego wiaderka, może znajdę , aaaaa po Rosyjskim czy Francuskim szampanie
Rudolf - 2011-04-27, 09:16
Svedos napisał/a: | Poszukam takiego wiaderka, może znajdę , aaaaa po Rosyjskim czy Francuskim szampanie |
Tylko francuskim
pmwas - 2011-04-29, 14:27
Szlag! Kolejny przykład na to, ze czasami lepiej nie ruszać . Oglądając mojego G.M.Wheelera, tego złoconego, zauważyłem sporo rdzy na wskazówkach (żółte szkło trochę to maskuje i nie zwróciłem uwagi) Po prostu wskazówka minutowa jest dość mocno przyrdzewiała (powierzchownie - nic wielkiego, tylko wygląda tak sobie), natomiast zasniepokoił mnie sekundnik, bo tulejka mocująca była mocno skorodowana, co wzbudziło obawy o ośkę. Pod mikroskopem nie widać było ośki w otworku tulejki (tylo rdzę), więc spróbowałem zdjać sekundnik, który zszedł głądko, ale bez tulejki . Żeby zdjać tulejkę musiałem zdjąć tarczę. nawet dobzre się złożyło, bo mogłem zerknać, czy tam wszystko w porządku - śladu rdzy nie znalazłem, tulejkę ściągnąłem, oska okazała się śliczna i błyszcząca, co świadczy o wyzszej jakości stali w tych lepszych Elginach. Kłopot w tym, ze przy próbie złozenia sekundnika z powrotem do kupy, wskazóweczka dosłownie rozsypała się na kilka kawałków - ona nie była zardzewiała, miejscami składała się po prostu z samej tylko rdzy. Nie wiem, czy zegarek leżał bez szkła, czy po prostu ktoś dotykał wskazówek spoconymi palcami, w każdym razie muszę szukać sekundnika. Niby nic, ale wkrza, bo teraz akurat mi się nie chce tego robić. Zegarek zasługuje na czyszczenie, to przy okazji coś się może znajdzie, ale póki co wyglada fatalnie z taką łysą tarczą sekundnika. Ech, grunt, ze tylko wskazówki rdza chwyciła i mechanizm w porządku
Aronus - 2011-04-29, 14:33
Fakt czasami na prawdę warto nie ruszać, bo jak to mówią jak się polepszy to się popieprzy. Z dwojga złego to masz rację lepiej, że wskazówka zardzewiała niż coś z ośką
voli - 2011-04-29, 15:34
Wczoraj ubiłem tak oś sekundową w jednym zegarku - a o części nie będzie łatwo tak więc doskonale was rozumiem.....
Santino - 2011-04-29, 22:38
Lepsze jest wrogiem dobrego!
Przykro mi.
pmwas - 2011-05-16, 14:11
Wheeler wrócił od zegarmistrza, nieco odświeżony i z sekundnikiem
Mechanizm po przeglądzie pracuje jak nówka - aż miło do ucha przyłożyć. Nic nie słychać poza równiutkim cykaniem - poezja Dla przypomnienia:
Płaska dwunastka, siedemnastokamieniowa z regulatorem precyzyjnym, regulowana fabrycznie w 3 pozycjach, do temperatury i izochronizmu - średnia klasa ówczesnych amerykańców. Bardzo dobry mechanizm, po prostu
Spam - 2011-05-16, 15:50
Zazdraszczam
Svedos - 2011-05-16, 19:54
Nie Ty jeden
Rudolf - 2011-05-16, 20:08
Świetny kieszonkowiec
Jacek. - 2011-05-16, 21:20
Fantastyczny jest.
Niby technicznie nic takiego - ale jaki kontrast z europejską masówką Alpiny.
Pawle, jak działa ta mikroregulacja? 'Na oko" nie mogę dojść...
J.
Svedos - 2011-05-16, 21:26
To wygląda jak przesuwka z prowadzeniem po łukowo wygiętym sztyfcie.
pmwas - 2011-05-16, 21:54
Dokładnie tak - typowa "elginowska" mikroregulacja w wersji podstawowej, gdzie mamy taką nakręteczkę na nagwintowanym łuku - jak się tą nakrętką kręci, to się przesuwa po tym właśnie gwincie. W wersji ulepszonej, stosowanej w drogich zegarkach była jeszcze sprężynka niwelująca luz regulatora - dociskająca przesuwkę do jednej ze ścianek rowka tej nakrętki. Tu mam dobrze trafione zdjecie, na którym regulator widać ostro:
A "dla chętnych" moja akutualna kolekcja regulatorków :
Regulator Wheelera stosowany w Illinois'ach w okolicach 1882r:
Krecisz śrubką, a regulator się przesuwa - w Wheelerze jest to mechanizm cierny, a w jego modyfikacji, regulatorze Chalmera, zebatka:
Tu Hampden stosowany już w XX wieku - wygląda groźnie, ale ta efektowna "dźwifnia" to tylko mocowanie - mamy tu po prostu gwiazdkę porsuzającą przesuwkę:
I tradycyjna łabędzia szyjka, tu w Autokracie:
I na koniec dla wytrwałych "plemniczek"
Ot taki sobie regulatorek z walthama '72.
Brakuje tu oczywiście całej masy regulatorków, bo pomysły Amerykanów wydawały się nie kończyć . Jak macie (a Walthamowską gwiazdkę na pewno ktoś na forum ma!),. wrzucać
Smok - 2011-05-16, 22:13
cuda
Jacek. - 2011-05-16, 23:17
pmwas napisał/a: | Dokładnie tak - typowa "elginowska" mikroregulacja w wersji podstawowej, gdzie mamy taką nakręteczkę na nagwintowanym łuku - jak się tą nakrętką kręci, to się przesuwa po tym właśnie gwincie. W wersji ulepszonej, stosowanej w drogich zegarkach była jeszcze sprężynka niwelująca luz regulatora - dociskająca przesuwkę do jednej ze ścianek rowka tej nakrętki. Tu mam dobrze trafione zdjecie, na którym regulator widać ostro: |
Teraz widać jak na stole - na małej fotce nie widziałem gwintu na wałku.
BTW: W dziedzinie regulacji największego "bobu" w życiu dostałem w Elginie z przesuwanymi ciężarkami na ramionach balansu.
"Bobu 2" polegało na tym, że zadowolony klient, Amerykanin świeżo sprowadzony do Wuwy, zaczął przynosić do naprawy swoje elektrosprzety domowe na 110 V - przeważnie świeżo palone
J.
Svedos - 2011-05-17, 08:39
Piękne regulatory, w przypadku pierwszego to tak jak Jacek nie widziałem na fotce gwintu.
Jacek. - 2011-05-17, 10:06
Temat na porządne opracowanie...
J.
pmwas - 2011-05-17, 19:51
Jacek. napisał/a: | pmwas napisał/a: | Dokładnie tak - typowa "elginowska" mikroregulacja w wersji podstawowej, gdzie mamy taką nakręteczkę na nagwintowanym łuku - jak się tą nakrętką kręci, to się przesuwa po tym właśnie gwincie. W wersji ulepszonej, stosowanej w drogich zegarkach była jeszcze sprężynka niwelująca luz regulatora - dociskająca przesuwkę do jednej ze ścianek rowka tej nakrętki. Tu mam dobrze trafione zdjecie, na którym regulator widać ostro: |
Teraz widać jak na stole - na małej fotce nie widziałem gwintu na wałku.
BTW: W dziedzinie regulacji największego "bobu" w życiu dostałem w Elginie z przesuwanymi ciężarkami na ramionach balansu.
"Bobu 2" polegało na tym, że zadowolony klient, Amerykanin świeżo sprowadzony do Wuwy, zaczął przynosić do naprawy swoje elektrosprzety domowe na 110 V - przeważnie świeżo palone
J. |
Durabalance, czy tak ? Ze też jeszcze żadnego niu mam - to chyba jedyny zegarek bez regulacji na włosie produkowany masowo
Jacek. - 2011-05-17, 20:17
pmwas napisał/a: |
Durabalance, czy tak ? Ze też jeszcze żadnego niu mam - to chyba jedyny zegarek bez regulacji na włosie produkowany masowo |
Dokładnie
J.
pmwas - 2011-05-18, 18:43
Yes! Yes! Yes!
Własnie wrócił - znów żywy i gotowy do dalszej walki (z czasem oczywiście)! Majster polecony przez Piotra Ratyńskiego (za co mu wielkie dzięki się należą) naprawił ośkę i uruchomił mechanizm, a ja poprawiłem 2 pozostające nóżki tak, żeby trzymały i zegarek znów całkiem dobry
ALAMO - 2011-05-18, 18:45
I piekny
Smok - 2011-05-18, 21:49
Przepiękny i najważniejsze że sprawny
Jacek. - 2011-05-18, 22:15
Kiedy byłem "szczawik" uważano je za bezwartościowe. Teraz aż się morda sama cieszy...
J.
Rudolf - 2011-05-18, 22:19
teść mi dziś opowiadał jaką furorę zrobił jak przywiózł kieszonki ruhla do Jugosławii , schodziły ja ciepłe bułeczki .
Jacek. - 2011-05-18, 22:31
Fakt, w latach 70 -80 bryndza tam była z zegarkami dla ludu. W Belgradzie wzdłuż "Ruzveltovej" było parę salonów ze Szwajcarami w cenie prawie Zastavy, a jak rzucali parę radzieckich to zwykle drzwi w sklepie wypadały. Ludność nosiła kwarcoki "Wrangler" czy "Montana", szmuglowane z Turcji.
Są opowieści o zegarkach ich produkcji, ale żadnego nie widziałem nawet na fotce.
J.
pmwas - 2011-05-18, 22:43
BTW jeszcze tylko dopowiem o tych nózkach, może kiedyś komuś się przyda, bo poznański zegarmistrz nie podołał . Otóż zegarek miał dosć dziwny problem z nóżkami. Pomijając fakt, że jedna była urwana, dwiepozostające nó.zki miały spory luz, tzn po dokreceniu śrub tarczy nie dało się wprawdzie zdjąć, ale bardzo latała. Oglądając nóżki zauważyłem, ze mają one w miejscu przylegania końców śrub wyżłobione owalne dziury. Wyglądało na to, że końce srub po prostu trafiają w te dziury, ale że są one owalne i głębokie - pojawia się luz. Miałem 2 opcje - prosta - dłuższe śruby i trudniejsza, czyli poprawienie tego, co jest. Pomimo przekopania całego złomu nie znalazłem pasujących śrubek, więc wymyśliłem prosty sposób jeszcze z czasów gdyt namiętnie bawiłęm się tanimi, zdezelowanymi do granic radyjkami Unitry cwicząc lutowanie . Przecież nóżki są miedziane - wyciagnąłem lutownicę i po prostu dziury wypełniłem cyną do lutowania.m Efekt spektakularny, bo chociaż tarcza tam, gdzie ma nóżki układa się ciut wyżej, to jest to nieistotny detal, trudny nawet do zaobserwowania, a tarcza siedzi jak przyklejona
Jacek. - 2011-05-18, 23:25
W wielokrotnie konserwowanych zegarkach to typowe - wkręty do nóżek są stoczone na tępe kły.
J.
Smok - 2011-05-19, 01:04
pmwas napisał/a: | BTW jeszcze tylko dopowiem o tych nózkach, może kiedyś komuś się przyda, bo poznański zegarmistrz nie podołał . Otóż zegarek miał dosć dziwny problem z nóżkami. Pomijając fakt, że jedna była urwana, |
Paweł, tą urwaną nóżkę przymocowałeś jakoś do tarczy Jeśli tak, to czym
pmwas - 2011-05-19, 14:20
Nie, trzyma się na dwóch (amerykańce mają po 3). Kłopot w tym, że zegarmistrz wywalił tą nóżkę, więc trzeba by dorabiać. Próbowałem nawet zrobić już przy okazji z drutu i dolutowac, ale nie mam na tyle precyzyjnych narzędzi, a bałem się uszkodzenia tarczy od gorąca. Mozna też spróbować żywicą epoksydowa, ale powierzchnia jest bardzo mała, wiec IMO puści. Pan Myśliwiec na Panewnickiej w Katowicach pięknie dorabia nóżki, ale to wyższa szkoła jazdy Jak by się druga urwała, to się zgłoszę
Smok - 2011-05-19, 22:13
pmwas napisał/a: | Pan Myśliwiec na Panewnickiej w Katowicach pięknie dorabia nóżki, ale to wyższa szkoła jazdy Jak by się druga urwała, to się zgłoszę |
warto wiedzieć, mam taki jeden projekt, jeśli coś z tego wyjdzie to bez dorobienia nóżki się nie obejdzie
pmwas - 2011-05-30, 18:57
Trafiło mi się w necie coś, czego nie mogłem nie kupić. Nie zapeszając, bo musi jeszcze w całości dotrzeć, taka wersja demo Nie muszę mówić, że cała kasa na bytom poszła i znów pojade tylko po części. Może i lepiej, bo w bytomiu takiego na bank nie dostanę
BTW - ciekawe, czy ktoś z was wie, co to - dodam dla ułatwienia, ze to co widać, to prawie cała nazwa firmy
Smok - 2011-05-30, 23:18
Paweł, pokazuj cały zegarek biegusiem
pmwas - 2011-05-31, 13:59
Jak tylko dojdzie i go obfocę
Rudolf - 2011-05-31, 14:43
pmwas napisał/a: | Jak tylko dojdzie i go obfocę | będzie rewelacja ?
Aronus - 2011-05-31, 14:53
Paweł Ty takie perełki pokazujesz, że szok
pmwas - 2011-05-31, 15:43
Rudolf napisał/a: | pmwas napisał/a: | Jak tylko dojdzie i go obfocę | będzie rewelacja ? |
Czy rewelacja - ma być fajna i nieczęsto spotykana maszyna w każdym razie
Jacobi - 2011-06-01, 21:02
Przeczytałem ten temat z otwartą gębą ,rewelacja
pmwas - 2011-06-07, 17:03
Obiecałem i obietnicę spełniam. Dzisiejszy szipment (biegłem z wywalonym ozorkiem na pocztę, żeby odebrać jeszcze dzisiaj ):
Taki oto zegareczek w złoconej kopercie BB Royal
Jak widać stoi napisane Waltham. Jak trochę widać, nie jest to "ten" Waltham. Jest to dużo rzadziej widywana konkurencja z tego samego miasta (Waltham w Massachusets). Ten "wielki" Waltham to American Watch Co. , a tu dla odmiany mamy United States Watch Co. Waltham, Mass. . Firma (jako US Watch Co) istniała dość krótko, numery nigdy nie doszły do miliona. Potem została sprzedana i dalej działała w branży, ale jako podwykonawca. Mechanizm to wprawdzie nie szczyt możliwości firmy (poszukajcie sobie w necie pięknego modelu President ), ale przyzwoity, 15-kamieniowy i pięknie zdobiony. O taki:
Nieczęsty widok
wielebny - 2011-06-07, 17:42
Piękny
Spam - 2011-06-07, 19:09
Ale ty na moje serce uważaj
pmwas - 2011-06-07, 19:24
Z ciekawych informacji - precyzyjniej rzecz ujmując, upadłą fabryka została kupiona przez Keystone Watch Case Comapny, która wcześniej zanabyła słynną manufakturę E.Howard. W nowo zakupionej fabryce powstawały zatem wszystkie mechanizmy późnych, "taśmowych" Howardów. budynek US Watch Co wciąż zresztą stoi, jak widać:
http://en.wikipedia.org/w...s_Watch_Company
kaer - 2011-06-07, 21:26
Łał. Piękny mechanizm, gratki
Santino - 2011-06-07, 21:34
Piękny ten mechanizm!
pmwas - 2011-06-07, 21:49
Wraz z zegarkiem dostałem jeszcze coś. Zegarek ma uszkodzoną sprezynkę pod tarczą. Nie daje to w zasadzie zadnych objawów, poza tym, że dźwignia do ustawiania godziny lubi sobie samoczynnie wskoczyć z powrotem, wiec właścwie taka żadna usterka. Niemniej dokupiłem tanio mechanizm na częsci, bo ponoć ma identyczną - przyszedł w jednym pudełku. Kłopot w tym, ze to cudeńko i aż żal rozwalać. fakt, nie ma tarczy, brakuje 2 kół pod tarczą, regulatora, kamieni w łożyskach balansu i brakuje wreszcie samego balansu (tzn był tam jakiś balans, ale ewidentnie nieoryginalny, do tego z breguetowskim włosem i połamaną ośką). Do tego ma chyba pękniętą sprężynę (o ile wogóle ją ma), ale... jest taki piękny Widzieliście kiedyś mechanizm z Gwiazdą Dawida ??? Póki co leży - spróbuję pobawić się w przeszczep balansu i łożysk od Illinoisa (jedzie do mnie kupiony za parę dolców trup z ponoć dobrym balansem), jak się uda - pomyślę co z nim dalej.
Czasem tak mam, ze jakiś mechanizm podoba mi się bardziej niż inne i to chyba taki przypadek .
Jacek. - 2011-06-07, 22:36
No zaskakujka - byłem przekonany że USWC to przejściowa sygnatura TEGO Walthama
Werk ładny - no i pamiątka po marce.
J.
pmwas - 2011-06-08, 05:54
Cóż, o to dokładnie chodziło . O napis WALTHAM na tarczy były procesy sądowe, które skończyły się nakazem umieszczania formułki "a new watch company at Waltham" na mechanizmach i ogłoszeniach. Podszywanie się było bardzo modne wtedy w USA.
Svedos - 2011-06-08, 08:37
Jest na co popatrzeć.
zozur - 2011-06-08, 19:13
Rzeczywiście szkoda go na przeszczep.
Przepięknie zdobione
pmwas - 2011-06-09, 13:24
Jest nawet spora szansa na uratowanie cudeńka. Okazuje się, ze choć pod tarczą jest to US Watch Co, to przekładnia chodu to wierna kopia zwykłej "osiemnastki" Elgina w wersji z "szybszym" angielskim wychwytem (np grade 96). Po prostu dostrzegłem i potwierdziłem dokładnie takie same pozycje wszystkich łożysk przekładni chodu i łożyska balansu. Różnica polega tylko na innej wysokości osi, ale jedyny element, który trzeba wymienić (kotwica) ma ośkę bardzo łatwą do wymiany (wkręcaną). Już nawet przeszczepiłem na próbę kotwicę z "wolnego" Elgina i pasuje bez większego problemu, z tym, że w porównaniu z szybszą wersją jest nieco krótsza. Dlatego muszę się po prostu wystarać o komplet balansowy i kotwicę z szybszej wersji (czyli de facto działający mechanizm), przełożyć ośkę kotwicy oraz mocowanie włosa i mechanizm ruszy - już na tej kotwicy nawet trochę cykał na moim (niestety juz ś.p.) testowym balansie.
Udało mi się też dopasować Elginowski regulator chodu, więc pozostanie tylko i az kwestia tarczy oraz koła pośredniego wskazań i koła wskazówki godzinowej, ale to się przecież dobierze.
pmwas - 2011-06-09, 23:37
No i patrzcie, co się udało sdielać Godzinka robótek ręcznych dla poprawienia humoru.
Skleciłem sobie kolejny testowy balans i cyka. Oczywiscie cyka do dupy, bo nierówno i za szybko, ale jakby ktoś widział technologię sklecania balansu, wiedziałby czemu . W każdym razie idzie sobie. Niewiele to wnosi, bo części wciąż muszę szukać, ale wiecie jak takie coś poprawia nastrój ???
Uploaded with ImageShack.us
Spam - 2011-06-10, 06:55
hejtuje
Santino - 2011-06-10, 08:45
spam01, ta emota rządzi!
pmwas - 2011-06-10, 08:49
Svedos - 2011-06-10, 08:51
Paweł, najważniejsze że cyka.
pmwas - 2011-06-10, 11:32
Zgadza się, jako "display movement" już może być. Niemniej - pójdę dalej, ale dopiero w przyszłym miesiącu, bo inne generatory kosztów czekają w kolejce od pewnego czasu . Tak, jak mówie - jeden tani, szybki Elgin z angielskim wychwytem załatwi sprawę chodu, tarcza - pasują tarcze Elginowskie, a czasem można dostać taką bez napisów. Czasem też trafia się oryginalna, ale rzadko. Kólka pod tarczą - znajdą się, zawsze udaje się dobrać. Także w zasadzie sprawa rozbija się póki co o koszty - chodzący grade 96 jest na Ebay'u, ale $50+wysyłka=za dużo Takze czekam na okazję
pmwas - 2011-06-12, 01:28
A tu mój Wheelerek dostał nowe szkło i zaczął już wyglądać jak zegarek . Atrapy uszka się nie czepiać - wymienię jak znajdę coś bardziej odpowiedniego
Piękne, grube i nowiutkie wygląda po prostu bosko
Mechanizm zaś po nakręceniu pięknie sobie cykam zaś jego mostek powoli przestaje świecić jak nieszczescie i całość wygląda coraz ładniej. Może i największą zaletą tego składaczka jest rzadko spotykana, bardzo wczesna tarcza z oryginalnymi wskazówkami, ale dźwięk tego "wolnego" mechanizmu (16800bph) jest niepowtarzalny - od razu słychać, że to on
Spam - 2011-06-12, 08:34
Na kowadło i młotkiem, a nie kumotrów od samego rana tak po oczach błyskać
Ja bym to i zrozumiał gdybym to ja tak kumotrów drażnił ale żeby mnie no to to nie
Ja na to forum wlazł żeby spokój wewnętrzny w sobie umocnić, a ten wątek w żaden sposób temu nie służy
Kumotrze pmwas zwolnij zaś nieco proszę bo ja się bym wykańczam. A w nocy śpijjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
pmwas - 2011-06-12, 10:34
Oglądałem film do poźna Tak normalnie to o tej porze nie funkcjonuję
pmwas - 2011-06-20, 13:38
Od tygodnia nic tu nie pisałem - zgroza . Mój piękny Illinois grade 101, którego pokazywałem parę stron temu, został już prawie naprawiony . Jak widać wciaż brakuje wskazówek, jak nie widać, brakuje pinów mocujących tarczę (stare rozwiazanie jak w anglikach), natomiast ma już kompletne koło centralne, ćwiertnik, wymionione koło transmisyjne w mechanizmie ustawiania godziny i... nową kopertę! Ponieważ mechanizm w mroku dziejów gdzieś swoją zagubił (to, w czym przyszedł nie było jego), wiec wsadziłem go w Philadelphię, która jednak była od niego aż o 20 lat młodsza. Miało tak zostać, bo wyglądało dobrze, ale na allegro trafił mi się za 3 dychy piękny Keystone z epoki . Tak wiec mam teraz ślicznego Illinoisa grade 101 w odpowiednim, grubiutkim ubranku. Podivejte se prosim!
I wspomniany grade 101 - śliczny, wczesny niklowany mechanizm (chyba pierwszy niklowany model Illinoisa) z okolic 1880. roku w świetnym stanie technicznym i bdb wizualnym. Radość patrzeć
Uploaded with ImageShack.us
Jacek. - 2011-06-20, 13:54
Z tym szkiełkiem wygląda niezwykle nobliwie.
J.
Svedos - 2011-06-20, 13:58
Eeeetam szkiełko, werk, piękny werk, on jest nobliwy.
Rudolf - 2011-06-20, 17:08
Świetny a jakie ma grube szkiełko
pmwas - 2011-06-20, 17:11
I jeszcze fotka rodzinna. Fotka miała być wrzucona praktycznie od razu, ale stwierdziłem, że wszystkie powinny być nakręcone do takiego zdjęcia. Jednak po 5 obrocie koronki w tym najnowszym (zresztą, świeżo po serwisie!!!) Illinois'u, usłyszałem konkretne DUP i koronka zaczęła się obracać bez oporu. Diagnoza - chyba oczywista, ale... nie do konca. Ekspresowo rozebrałem część mechanizmu i wyjąłem bęben. Po jego otwarciu znalazłem sprężynę, która wyglądała na całą . Zabrałem się zatem za demontaż od drugiej strony i... odkręciła się sprężyna zapadki. Z kolei rzut oka do środka wyjaśnił przyczynę całkowitego braku oporu koronki - odkręciło się zabezpieczenie, co pewnie uchroniło wychwyt przed uszkodzeniami. Zegarek już "zrobiony", ale muszę powiedzieć, ze żeby zbierać te złomy bezstresowo trzeba by mieć chyba dobrze wyposażony zakład zegarmistrzowski - masakra... normalnie myślałem że narobię w gacie z wrażenia, bo DUP było bardzo konkretne
A zeby była historia z morałem - przy ostatnich dwóch nakrecaniach miałem wrazenie, ze koronka za bardzo odbiła do tyłu, ale myślałem, że to moja wyobraźnia. Okazuje sie, że takich objawów nie powinno się lekceważyć...
Obiecana fota (grade 101, 106 i późniejsza 61):
Przy okazji obfociłem jedną z nóżek dorobionych przez pana Myśliwca. Mimo wpadki z ewidentnie niedokreconą śrubką zapadki (bo skoro przez 100 lat się nie odkręcała, to czemu miałaby teraz???) wciaż oceniam robotę wysoko
Uploaded with ImageShack.us
Spam - 2011-06-20, 19:55
Svedos - 2011-06-20, 22:03
Jak czytałem o tym Dup to mi ciarki po plecach przeszły.
flight - 2011-06-20, 22:13
zdjęcie tego mechanizmu... no nie mam słów,absolutnie przepiękny jest szkoda że dzisiaj już takich nie robią,cudo ciężko się nie uśmiechnąć
Spam - 2011-06-21, 08:49
pmwas - 2011-06-21, 18:23
Tak chyba lepiej - udało się przysposobić taką wskazówkę. Ciut za krótka, ale wyglada dużo lepiej
Tarcza jest piękna, oryginalna (typowa dla tego modelu). Ma jedno uszkodzenie samego niemal dokładnie nad XII (przypadkiem się nie zmieściło w kadrze ), ale pod bezelem nie widać
Uploaded with ImageShack.us
Spam - 2011-06-22, 21:08
Pikne
Wczoraj jak to oglądałem serce mnie bolało z emocji. Teraz po sesji alle... to rwę włosy z głowy. kolego pmwas jeszcze 13 godzin ale z wyprzedzeniem już teraz chce ci pogratulować tego ILLINOIS MARQUIS-AUTOCRAT. Po prostu chce sobie już dzisiaj obniżyć ciśnienie na przyszłość
pmwas - 2011-06-22, 22:13
Powolutku - kto wie co się jeszcze zdarzy...
EDIT: dziękuję Długo się zastanawiałem, ale to w sumie miła odmiana w mojej składnicy złomu . Uwielbiam odratowane trupki, ale czasem tzreba kupić też coś, co zachowało się w swietnym stanie aż po dziś dzień
Kieszonkowe - 2011-06-23, 15:43
pmwas napisał/a: | Tak chyba lepiej - udało się przysposobić taką wskazówkę. Ciut za krótka, ale wyglada dużo lepiej |
Lepiej niż bez wskazówek - ale grubości nadal sie kłócą
pozdrawiam
Roman
pmwas - 2011-06-23, 17:18
Przy następnym transporcie ze Stanów spróbuję załatwić omplet pasujących wskazówek, ale to w przyszłym miesiacu, bo kasy po zakupie Autocrata brakło
pmwas - 2011-06-25, 13:13
Jestem oststnio "na fali" . Niniejszym mogę zatem odtrąbić zakonczenie prac nad mechanizmem US Watch Co. Miałem mu wprawdzie szukać dawcy, ale po co rozwalać dobry mechanizm, skoro na zmontowanym przeze mnie balansie chodzi równie dobrze??? Kopertę przypadkiem do niego mam, więc idę na poszukiwanie tarczy
Uploaded with ImageShack.us
Smok - 2011-06-25, 23:03
świetnie że udało się go uruchomić, i to zdobienie w kształcie gwiazdy
pmwas - 2011-06-25, 23:20
Właśnie... to zdobienie. gdyby nie ta gwiazda, dawno byłby w częściach. Dla tak trupowatych, niekompletnych trupów z reguły mam mało serca
Spam - 2011-06-26, 08:25
AŻ MI CIŚNIENIE SKOCZYŁO
pmwas - 2011-06-27, 22:50
spam01, widzę, ze ty też mi chcesz jakimś Bunnem czy czymś załaanie nerwowe zafundować? Walcz, walcz, bo ja nie powalczę z braku kasy. A jest o co
Ja natomiast kontynuuję uzdatnianie powyższego US Walthama - w przysłanym ze Stanów zestawie kółek znalazłem koło zmianowe i godziowe pasujace do zegarka (oczywiście metodą prób i błędów - liczenie ząbków jakoś mnie nie kręci . Teraz tylko i aż... trzeba znaleźć tarczę. Nie, trzeba kupić tarczę. Bo znaleźć nie trudno, kwitnie u jednego sprzedawcy od dawna, ale chce $70 . Za popękaną tarczę . Cóż, układ nóżek identyczny jak w elginie, więc można dorwać jakiś zamiennik bez napisów. Ale ten oryginał tak korci... cóż, może trafi się taniej... I nie wiem kompletnie co dalej z tymi zniszczonymi ogranicznikami kotwicy. Na zdjeciu widać, że są "wpadnięte", a to dlatego, ze gwinty pozrywane... I teraz kłopot - wyglądają źle, rowki na śrubokręt rozwalone... wymienić też się nie da, bo wszystko co mam wpada bez oporu 9te jeszcze się nawet trzymają. Pewnie zostanie jak jest, choć można by spróbować dorobić (oczywiscie nie ja osobiście, bo takich możliwości nie mam). Póki co musi tak zostać, ale wkurza mnie to bardzo, a jak coś mnie wkurza, to albo naprawiam, albo psuje do reszty
Spam - 2011-06-28, 09:23
Chcieć to ja bym chciał . Niestety trzeba przekładać siły na zamiary
pmwas - 2011-06-28, 12:32
O! to moze się nim zainteresuję... hmm ruszyć rezerwy czy nie ?
pmwas - 2011-06-28, 12:59
No proszę! Nastawiałem się najwcześniej na koniec tygodnia, a tu dzisiaj przyszedł!!! Piękny The Marquis Autocrat z 1927 roku. Zegarek jest fantastycznym przykładem panujacegto wówczas trendu - jest nieduży, bogato zdobiony i płaski. Tarcza nieco brudna, ale oólnie prezentuje się swietnie.
Wewnątrz dekla sygnatura potwierdzająca wykonanie kopert na zamówienie firmy ze Springfield.
I piękny, płaski mechanizm 12s na 17 kamieniach, regulowany w 3 pozycjach, z mikroregulacją i Motor Barrel. Piękny widok!
A tu jeszcze fotka z poprzednim, nieco grubszym i mniejszym modelem The Autocrat:
Uploaded with ImageShack.us
Spam - 2011-06-28, 19:12
Jak już wspomniałem - pogratulować
A tego naręcznego również pogratulować. Bardzo gratulować
Spam - 2011-06-28, 20:46
I Bunn'a tez gratuluję. Mógłbyś kiedyś wrzucić jakąś zbiorową fotkę tych swoich zaoceańców
wielebny - 2011-06-28, 20:57
Mechanizmy w tych ''amerykańcach'' są takie że ''oczy wypadają''
Graty
Szymek - 2011-06-28, 20:59
pmwas, Naprawdę piękne są te Amerykańce
pmwas - 2011-06-28, 21:02
spam01 napisał/a: | I Bunn'a tez gratuluję. Mógłbyś kiedyś wrzucić jakąś zbiorową fotkę tych swoich zaoceańców |
Weź mi nie mów... miałem atakować Bunna tylko jesli przegram naręcznego, ale... ech - puścić Bunna za niecałe 300zł . Toż to klasa kolejowa. MOże najniższej klasy mechanizm spełniajacy standardy, ale zawsze... . To nie była dobra decyzja, ale cóż - jakoś do wypaty przeżyję z tego, co mi zostaje, tylko Bytom mam całkowicie z głowy, bo nawet stówki nie wysupłam. Cóż, jakoś nie mogłem sobie odmówić Bunna c
Santino - 2011-06-28, 21:38
spam01, Mnie też się podobają, ale staraj się nie pisać postów jeden po drugim.
pls
pmwas - 2011-06-28, 21:43
... przecież tu aż tak bardzo nie przeszkadzają - to tak z emocji, czasem się zdarza
Santino - 2011-06-28, 21:52
Niby nie, ale porządek w aktach musi być.
pmwas - 2011-07-04, 17:40
2 nabytki, których gratulował mi kolega spam01 właśnie przybyły
Pierwszy to "kolejowy' Bunn. Piękny mechanizm, ślicznie wykończony (charakterystyczny szlif, złocone koła), regulowany w 5 pozycjach i do temperatury. Widać, że jest ciut zmęczony życiem, co potwierdza w zasadzie stan koperty, która jest mocno powycierana. Niemniej - piękna amerykańska maszyna.
Drugi to poszukiwany Illinois Special Model B, podstawowa wersja na 15 kamieniach. Pięknyzegarek z około 1930, oczywiście malutki. Do tego bardzo przyzwoity stan zachowania i stan techniczny "do przyjęcia" - dobrze rokujący. piękna rzecz
Uploaded with ImageShack.us
Elix - 2011-07-04, 19:26
Świetne nabytki , gratulacje !
No i jak by nie patrzeć , ten mechanizm Bunn'a , jest naprawdę piękny
sagvartok - 2011-07-04, 19:35
Piękne są! Gratki.
Spam - 2011-07-04, 19:37
Ha. Pikne. Jakby nie mój problem to ja bym się nim dzisiaj chwalił
Wielkie GRATY
Santino - 2011-07-04, 20:50
Skąd Ty bierzesz te zegarki!?!?!
Piękne!
pmwas - 2011-07-04, 20:56
Trochę z polskich portali aukcyjnych (teraz np jest jakiś wysyp ), ale prawda jest taka, że PayPal + znajomość angielskiego daje ogromne możliwości . czasem jest to kwestia przypadku - Illinoisa 106 kupiłem za 50zł na allegro, a okazje się, ze jest to rzadki, bardzo trudny do zdobycia mechanizm - szczęście też trzeba mieć. Najlepiej poluje się na aerykańskich stronkach - u nich te zegarki sa jak ruskie u nas. Co jest rzadkie, to jest rzadkie, a reszta - na tony. Z tą różnicą, że zwykły rusek jest z reguły od zwykłego amerykańca o wiele mniej ciekawy . Ale też sporo tańszy oczywiście...
Svedos - 2011-07-05, 12:54
Kolejorz ma prześliczny werk, kocham go
CornCobbMan - 2011-07-05, 14:27
Pierwszy raz się w tym wątku odzywam: Piękne zegarki !!!
Szacunek dla Pawła, że umie takie cudeńka do porządku doprowadzać.
Może kiedyś jednego takiego pięknego werka sobie sprawię, może być bez koperty - i tak bym sie tylko na mechanizm gapił
Santino - 2011-07-05, 21:09
CornCobbMan napisał/a: | Może kiedyś jednego takiego pięknego werka sobie sprawię, może być bez koperty - i tak bym sie tylko na mechanizm gapił |
Oto, to właśnie!!!
Ewentualnie oprawić w kopertę jakąś, ale werkiem do góry!
pmwas - 2011-07-08, 16:12
No... powiedzmy, że się udało. jako że koperty do modelu 72 nie da sie dostać (Dave szuka już praktycznie odkąd zaczął kolekcjonować i dalej nic), przerobięm taniego duebera z epoki tak, żeby to jakoś wyglądało. Narzędzia mam do d..., więc trwało 3 wieczory, a efekt jest... taki sobie. Grunt jednak, ze wizualnie wyszło super i nadaje się toto na półkę, zeby się werkiem chwalić . Musiałem poszerzyć oba otwory, a potem okazało się, ze wałek nie pasuje (nie jest centralnie w kominku, bo koperta jest o jakić 1mm za płaska). Był nawet moment, że koperta trafiła do kosza, ale... przecież wystarczy troszkę radzieckiej inżynierii i jakoś się to dopasuje. Mechanizm jest dodatkowo upierdliwy, bo wymaga "żeńskiego" wałka, który po prostu dorobiłem z kluczyka do zegarka ( obcięcie uchwytu, nawiercenie wiertłęm precyzyjnym, poszerzenie mniej precyzyjnym, wbicie gwintu śruby pasującej do koronki, przykręcenie koronki). Potem pozostało delikatne rozwiercenie kominka (żeby go nie przeiwercić na amen ), zamontowanie srubki mocującej w kominku i zeszlifowanie klucza tak bardzo, jak tylko można, zeby mimo wszystko jakoś wlazł nie powodując duzych naprężeń. I... wygląda dobrze. Wałek wciaz trze trochę w kominku, ale nie odgina wałka mechanizmu, więc moze tak być. Jak kiedyś znajdę oryginalną kopertę - podmienię, ale myślę, że to już tak na zawsze bedzie musiało zostać. Lepszy rydz niż nic, jak to mówią
Uploaded with ImageShack.us
Elix - 2011-07-08, 19:02
Dobra robota proszę Pana
Spam - 2011-07-08, 19:46
Hejtuje
Smok - 2011-07-09, 00:02
Paweł, dobra robota, w tych warunkach - przy braku koperty do tego modelu, to wszystko wyszło bardzo dobrze
pmwas - 2011-07-09, 10:05
Jeszcze mała poprawka i już jest po prostu super . Z duszą na ramieniu, jak to się kiedyś mówiło, przeszlifowałem jeszcze kominek od wewnątrz i tarcie zmalało do zaniedbywalnego poziomu. Takze w tej chwili jest uż po prostu świetnie Od razu też widać, ze był to kiedyś bardzo dobry, dokładny mechanizm, bo pomimo wieku chodzi bardzo ładnie. Wspaniały werk i tyle. Szkada tylko tej tarczy - ktoś po prostu wkrecił za długą śrubę mocującą, do tego na chama i łup... tarcza w tym miejscu poszłą w drzazgi. szkoda...
Jacek. - 2011-07-09, 12:44
Bardzo zacny "zabytaek" wyszedł. IMO podszpachlowanie ubytku na tarczy nie będzie wielkim grzechem
J.
pmwas - 2011-07-09, 12:48
No nie - mam jeszcze Zenitha, który też czeka na wypełnienie ubytków. W woljen chwili wbiore sie po ingrediencje
pmwas - 2011-07-19, 17:43
Zmieniłem tytuł tematu na bardziej adekwatny . Dzisiaj przytoczył się z USA kolejny ciekawy mechanizm, tym razem Waltham Wm Ellery z około 1882. roku. Osiemnastka model '79 (o ile dobrze pamiętam), bardzo wczesny "nikiel". W niezłym stanie, choć nie bez wad - najgorsze, ze ktoś rozwalił (na szczeście nie bardzo) scianę bębna tworząc hak dla sprezyny (oryginalnie była z mocowaniem w kształcie T). Spreżyna i tak sie ślizga, a bęben został nieodwracalne uszkodzony - to już lepiej w drugą strone, bo malutkie otworki nie szpecą. Pozostaje zapuszkować (to standardowa 18) i na półkę
EDIT: warto zauważyć, że to jeden z lepszych 11-kamieniowych mechanizmów, jakie widziałem. Ma rzadziej spotykany (jak na USA) rozkład 11 kamieni (2 pod tarczą), co czyni łożyskowanie o wiele bardziej funkcjonalnym. Ma też balans z dwoma wkretami regulacyjnymi, a w bazie danych walthama jakosć materiaów określona jest jako A (jak w lepszych modelach).
Uploaded with ImageShack.us
pmwas - 2011-07-20, 14:36
Dzisiaj dostałem kopertę zanabytą na alledrogo za 15zł. Zużita nieco i z brzydkim śladem po nożu, ale za to z epoki i z pięknym, jak na zwykły nikiel, obrazkiem z tyłu. Nie jest to może nic wielkiego, ale wyszedł całkiem fajny zegarek. Muszę jeszcze zanabyć końcówkę od kluczyka, zeby mu klucxz dorobić
Uploaded with ImageShack.us
pmwas - 2011-07-25, 13:43
I jeszcze dzisiejszy nabytek. Trochę ryzykowałem, bo sprzedawca z zerowym kontem, ale jest nieźle . Zegarek widac, ze duzo używany, ma sporo przetarć, co przy takiej kopercie swiadczy o intensywnej, codziennej eksploatacji, ale ogólnie jest w niezłym stanie, widać, ze wielkiej krzywdy nikt mu nie zrobił (mimo bogatej "książki serwisowej" widocznej na fotce . A przy tym jest najpewniej całkowicie oryginalny, od czasów I właściciela. Mechanizm to tzw Getty - lubiana przez kolekcjonerów szesnastka z charakterystycznym pojedynczym kołem naciągu i pólksiężycowatą zapadką. Getty były produkowane w wielu wersjach wykończeniowych, ta, 17-kamieniowa ze złoconymi kołami przekładni chodu (łącznie z wychwytowym), była gdzieś w środku stawki. Getty, jak ta, często nie były sygnowane. Największą wadą Getty jest szybkie zużycie łożyska EDIT: ośki koła naciągowego widocznego obok koła zapadkowego.
Uploaded with ImageShack.us
Smok - 2011-07-25, 19:56
piękny
kurant - 2011-07-25, 19:59
piękny amerykaniec , gratulacje
Spam - 2011-07-25, 20:16
Hejtuje Foch
pmwas - 2011-07-25, 20:18
To wejdź do "bliźniaczego" wątku na Kizi i zobacz jaką Peorię pokazał jeden z Kolegów - to dopiero FOCH
Jacek. - 2011-07-25, 20:26
Ładna rzecz; żadnych kropek na wkrętach i kole, gilosz nie naruszony polerowaniem. Tylko gratulować - to z pewnością dobry "przechwyt"
J.
pmwas - 2011-11-23, 14:00
To w zasadzie dość typowy przykłąd zegarka intensywnie użytkowanego, ale i poprawnie serwisowanego. Pewne ślady zużycia widać i na zewnąrz i wewnątrz (choćby wspomniany luz, niezbyt duży na szczeście, w łożysku naciągu), ale nie ma powżnych uszkodzeń. Co do koła - było dotykane paluchami, ale chyba przed sprzedażą, bo nie skorodowało i dało się to ładnie wyczyścić, na szczęście. Inna sprawa, ze stal w illinoisach to inna klasa niż w zwykłych Elginach (bo w tych wysokiej klasy zapewne jest już podobna).
Ponadto ma wytarty ćwiertnik (ale po poprawnym założeniu wskazówek tak, zeby ich mocowania się nie stykały) ciągnie wskazówki dobrze, wiec bez nerwów. Amplitudę wychylen ma dobrą, startuje chetnie. Co cxiekawe, z początku bardzo nieładnie pracował mu balans, ale usunięcie kropli oleju z włosa znacznie mu tą ampliudę poprawiło (a i włos jakoś ładniej się układa ).
BTW - Kolega z MB NAWCC napisał, ze to dosć wczesny egzemplarz graed 184 z około 1900 roku - ładny jak na 111 lat
[ Dodano: 2011-11-02, 18:18 ]
Temat już widzę zleciał na 2. stronę, to byc nie może
Uploaded with ImageShack.us
[ Dodano: 2011-11-09, 12:09 ]
I taki Howard:
Uploaded with ImageShack.us
[ Dodano: 2011-11-23, 13:58 ]
Taki nowy Illinois z 1878r .
Więcej tu:
http://pmwatch.republika....interior_0.html
Smok - 2011-11-23, 21:28
Piękny i do tego świetnie zachowany
Jacek. - 2011-11-23, 22:54
Piękny - lubię takie "ludowe". Frapuje mnie balans; to wychwyt kołkowy czy cylinderek?
J.
Spam - 2011-11-23, 23:13
Jacek. napisał/a: | Piękny - lubię takie "ludowe". Frapuje mnie balans; to wychwyt kołkowy czy cylinderek?
J. |
Cylinderek na pewno nie gdyż albowiem widać piniony oganiczające wychylenie kotwicy. Wszystkie, a w zasadzie większość amerykańskich 18-stek ma angielskie korzenie i siedzi tam to co w anglikach i dlatego balans jest taki bez wkrętek - bo chyba o to ci chodzi. A wychwyt - sądząc po ułożeniu balansu, łożyska kotwicy, pinionów i łożyska koła wychwytowego - angielski - jeżeli się nie mylę, a całość na 5 lub 7 kamykach
Paweł świetne Graty Hejtuję
pmwas - 2011-11-24, 11:08
Illinois Model 1 w najtańszej wersji z wychwytem kotwicowym typu angielskiego. W zasadzie skonstruowany tak, jak każdy inny illinois, ale z takim oto tanim balansem. Interior'y tak miały, podobnie jak niektóre Elginy i Walthamy. Acha, ma też niższą częstotliwość pracy balansu, 16.200bph, ale wszystkie SWCo taką miały, zwiększono to dopiero później.
armian - 2011-11-26, 16:31
Ten Howard z "popsutymi" cyframi -> poemat. Ten Illnois mimo ,że prosty - nadrabia estetyką.
shi_ra - 2011-11-27, 14:22
Ten ostatni Illinois - całkiem, całkiem
pmwas - 2011-11-28, 19:22
Seth Thomas, właśnie się przytoczył zza Oceanu. Radość bardzo popsuł mi UC, bo naliczyli mi odpowiedni VAT . Ale cóż, tak też bywa
http://pmwatch.republika.pl/seth_thomas.html
Grizzly - 2011-11-28, 19:47
Z którego roku ten Seth Thomas, ten grawer na płytach wygląda zacnie.
pmwas - 2011-11-28, 20:00
Niestety nie moge znaleźc stosownych tabel, bo Seth Thomas to głównie producent zegarów i jako taki raczej występuje w sieci. Sprzedawca podaje 1890, ja sądzę , ze ciut później, myślę, ze ok 1900 roku.
Spam - 2011-11-28, 20:33
Paweł GRATY
Tabele są ale o ile się pomylili to też inna sprawa. Według tego http://www.pocketwatchrep...seththomas.html to 1911 rok
Chyba najlepiej popytać na NAWWC
Świetny suwenir
pmwas - 2011-11-28, 21:13
Pomyliłeś przecinek - ten numerek jest sześciocyfrowy. Faktycznie zatem 1890r, co jak na zegarek z dwiema pozycjami koronki jest bardzo wczesną datą! Dzięki BTW
ALAMO - 2011-11-28, 21:14
I szatony prawdziwe ... od razu wiadomo czemu zbankrutowali
Spam - 2011-11-28, 21:19
pmwas napisał/a: | Pomyliłeś przecinek - ten numerek jest sześciocyfrowy. |
Faktycznie. To tak z rozpędu
pmwas - 2011-11-28, 21:25
Cóż, widać ten zegarek tak już ma... celnicy tez mogliby dać jedno zero mniej
Spam - 2011-11-28, 21:31
pmwas napisał/a: | Cóż, widać ten zegarek tak już ma... celnicy tez mogliby dać jedno zero mniej |
Dobrze ci tak Jakaś kara za denerwowanie kolegów przeca być musi
Santino - 2011-11-28, 22:49
pmwas, O żesz Ty! Ale piękny!
zbyszke - 2011-11-30, 08:28
To i ja zadebiutuje w temacie.
Na razie, dla podraznienia Kumotrow, podam tylko dwie cyferki: 974 oraz 917 .
A zdjecia beda w weekend.
pmwas - 2011-11-30, 10:06
A to ma cos wspólnego z Pennsylvanią ?
zbyszke - 2011-11-30, 10:25
Z Lancaster konkretnie .
pmwas - 2011-11-30, 10:32
Tak właśnie myślałem
Spam - 2011-11-30, 21:15
zbyszke napisał/a: | Z Lancaster konkretnie . |
Kolejny To już spokoju nie będzie
Svedos - 2011-11-30, 21:22
To i dobrze że kolejny, będzie czym oko nacieszyć
Jacek. - 2011-12-01, 00:48
Paweł: zrobiłem dorzutkę do ftp, w dużej części "amerykańską" - spojrzyj, może jest coś, czego nie czytałeś.
J.
Spam - 2011-12-01, 22:35
Jacek. napisał/a: | Paweł: zrobiłem dorzutkę do ftp, w dużej części "amerykańską" - spojrzyj, może jest coś, czego nie czytałeś.
J. |
to są może pdf z watkinsr.id.au
Jacek. - 2011-12-01, 22:43
Też.
J.
klamocik007 - 2011-12-02, 10:02 Temat postu: Mój pierwszy Witam, trochę czasu mi zajęło pochwalenie się skromnym nabytkiem. Ale czas najwyższy zaprezentować. Mógłby mi ktoś powiedzieć coś więcej o tym zegarku poza datą produkcji??
By klamocik at 2011-12-02
By klamocik at 2011-12-02
By klamocik at 2011-12-02
By klamocik at 2011-12-02
Svedos - 2011-12-02, 11:48
Ja tam Ci nic nie powiem, ale śliczności.
Santino - 2011-12-02, 12:36
A ja Ci powiem staropolskie: Wal się!
Piękny!
pmwas - 2011-12-02, 16:20
Śliczna maszyna! Rzadki typ koperty i sredniej klasy, 15-kamieniowy mechanizm Elgin rozmiar 12, bardzo pospolity, ale w niezłej wersji. Nie mam pewności co do oryginalności wskażówek, bo spodziewałbym sie nieco innych. Jeśli widoczny znaczek to próba, to ma srebrną kopertę.
zbyszke - 2011-12-02, 16:33
A on jest "stem-set", czy "lever-set", bo jakos nie widze dzwigni od przodu koperty?
pmwas - 2011-12-02, 16:41
Dla mnie wygląda na stem set - nie ma dźwigni, a poza tym to już nowy typ mechanizmu, zaprojektowany ok 1900 roku.
Acha, duże koo naciągu mogło zostać wymienione - te Elginy miały różne typy szlifów i ten na dużym jest późniejszy:
http://pmwatch.republika.pl/elgin_16_0.html
A tu mechanizm w podobnym wieku, jak twój:
http://pmwatch.republika.pl/elgin_16_1.html
Jak widać taki szlifowany paseczek na polerowanym kole to późniejszy pomysł. Zęby często się łamały, więc mogło zostać wymienione.
zbyszke - 2011-12-02, 16:43
To Elgin byl postepowy.
Bo moj sliczny Hamiltonik, kaliber 974, ktorego zdjecia wkleje jutro, jest wg tabel z 1913 roku i dalej czas nastawia sie dzwigienka od przodu (od strony tarczy).
pmwas - 2011-12-02, 16:45
Wiele późnych zegarków klasy kolejowej miało dźwignię, najpewniej żeby zapobiec przypadkowemu przestawieniu, ten też:
http://pmwatch.republika.pl/bunn16_0.html
Sorry za tyle odnośników, ale tak mi łatwiej
Kieszonkowe - 2011-12-02, 17:45
pmwas napisał/a: | Nie mam pewności co do oryginalności wskażówek, bo spodziewałbym sie nieco innych. |
Rocznik 1903 tak jak napisał "pmwas" wskazówki raczej nie oryginalne / za grube/
pozdrawiam
Roman
pmwas - 2011-12-02, 19:33
Ale za to ma IMO najładniejsze logo, jakie Elgin kiedykolwiek stosował
zbyszke - 2011-12-03, 15:13
U mnie juz noc wiec takie wyszly zdjatka, ale cos tam widac:
917-tka z okolo 1913 roku:
i 974 z konca lat 1930-tych. Ten to juz typowo "geszenkowy", nawet pudelko ocalalo:
ALAMO - 2011-12-03, 15:32
No i czemu widziałem żeby nie zaglądać
Idź tam po tej ciemnicy zobacz Zbyszek czy ci foka jakaś coś mówi
Ten pierwszy jest zjawiskowy
Grizzly - 2011-12-03, 15:39
Zbyszka świetne Hamiltony, na te werki mógłbym patrzeć godzinami.
ALAMO - 2011-12-03, 15:41
Dobrze widze że ten pierwszy jest pozlacany na 20 mikronów ?
zbyszke - 2011-12-03, 15:49
Raczej nie.
"Guaranteed 20 years"to znaczy ze on jest zlocony w technologii "Gold-filled", przecietnej grubosci - zakres gwarancji z jakim sie spotkalem to 10-30 lat. Zwazywszy, ze porzadne powloki gold filled to okolo 70-80 mikronow blachy, to stawialbym pi razy oko gdzies 40 mikronow blachy - czyli nie zlocenia elekrolitycznego.
ALAMO - 2011-12-03, 15:57
Przy zegarkach radzieckich przyjmowało się zasadę, że 1 mikron odpowiada 1 rokowi trwałości powłoki - stąd skojarzenie.
pmwas - 2011-12-03, 16:17
Piękne zegarki! Aż miło popatrzeć!
Svedos - 2011-12-03, 19:47
zbyszke, jak mogłeś ..tak prosto w serce... i to w łyk_end....wal się w błocko
Rudolf - 2011-12-03, 21:11
Gratuluję , piękne kieszonki !
Spam - 2011-12-03, 22:27
zbyszke AJ HEJT JU
armian - 2011-12-04, 10:20
Oba są jak z fabryki - przepiękne sztuki! gratulacje!
pmwas - 2011-12-27, 23:16
Ten nie jest jak z fabryki, ale też daje radę .
Piękny Waltham Vanguard już chodzi i to przyzwoicie:
Ciekawostką jest ośka typu "friction staff" mocowana na wcisk, a nie nitowana.
Niestety mój egzemplarz był jakiś trefny i balans się kręcił na ośce (nie zepsułem - stara wciąż pasowała bez luzu), więc musiałem niestety pomóc sobie odrobinką kleju ( tańsze, szybsze, bezpieczniejsze i bardziej odwracalne niż kombinowanie z balansem), cóż, grunt że działa. Gorzej by było, gdyby czopy nie pasowały, co ponoć też czasem się zdarza, bo te ośki, pomimo identycznego numery fabrycznego, różnią się nieco w zależności od okresu produkcji.
Wyszedł z tego koniec końców piękny zegarek. Jeszcze tylko musze wałek dorwać, bo wciąż ma tylko atrapę
http://pmwatch.republika....vanguard_0.html
prezesso - 2011-12-27, 23:32
ALAMO napisał/a: | No i czemu widziałem żeby nie zaglądać
|
ja pitole!!! ale stan tych Hamiltonów...
ale zdobienia jednak znacznie lepsze w Walthamach i Elginach
Spam - 2011-12-28, 10:01
Brawo ten Pan
prezesso79 napisał/a: | ALAMO napisał/a: | No i czemu widziałem żeby nie zaglądać
|
ja pitole!!! ale stan tych Hamiltonów...
ale zdobienia jednak znacznie lepsze w Walthamach i Elginach |
Z tymi zdobieniami to nie do końca. Paweł miał po prostu słabe światło. BTW to jest two tone
pmwas - 2011-12-28, 13:38
Vanguard jest jednokolorowy ze złotymi napisami i diamentowym łożyskiem balnasu. Co ciekawe, nie wszystkie koła są złocone (Riverside Maximus miał chyba wszystkie). Ogólnie jest to taki dziwny mechanizm, bo ma 23 kamienie, a przy tym właśnie złocone tylko koło centralne i poprawione wykończenia tylko na jednym z mostków (zauważ, ze mostek bębna nie ma szachownicy i ma czarne napisy, tak było - to nie żadne składactwo ). Do tego regulowany był aż w 5 pozycjach, ale nigdzie nie ma wzmianki o temperaturze . Taka jakby mocno ulepszona klasa średnia, choć tej, 23kamieniowej (były też 19) wersji do samej góry już wcale nie jest zbyt daleko
A co do wykończeń, popełniłem wywód na mojej stronce - zależały od firmy, klasy mechanizmu i - bardzo - okresu produkcji. Wykończenia hamiltona bywały nieziemskie, ale faktem jest, że Walthamy często były na czele w swojej klasie. Czasami nawet 17-kamieniowe mechanizmy średniej klasy mają wykończenia tak niesamowite, że oczka z czachy wyskakują
BTW - dorobiłem sobie wałek do zegarka i w zasadzie skończyłem . Jeśli się kiedys trafi oryginalny, to zamontuję z powrotem koszulkę i wałek, póki co jest dorobiony z wałka K43 i działa świetnie
zbyszke - 2011-12-29, 10:53
Co do moich Hamiltonikow, to raczej wina kiepskich zdjec - zdobione calkiem niezle sa.
pmwas - 2014-02-06, 18:03
Odgrzebywając zapomniany temat:
Piękny mechanizm United States Watch Co (z Marion), wysoki model A.H.Wallis, z około 1870. roku.
Ciekawy, ustawiany przyciskiem. Ładny stan wizualny , techniczny świetny. 17 lub 19 kamieni (nie wiem, czy nakrywka kotwicy wypadła, czy wcale jej nie było, bo z Marionami bywa różnie...
Tu jeszcze Marion, model John Lewis - nieco niższy, ale coo najmniej równie łądny. Niestety, balans z Elgina...
Ten akurat kluczykowy...
Bardzo ciekawy producent, krótko działający w latach 60-ych i 70-tych XIX wieku, w Polsce prawie nieznany...
Spam - 2014-02-06, 18:41
...po ostatnich wydarzeniach ciśnienie nie skoczyło mi ani o 1mmHg... jest dobrze...
no ale
pmwas - 2014-02-06, 18:44
Aleś się odporny zrobił...
Ale to i dobrze - jak ludziskom ciśnienie na widok Marionów nie skacze, to i konkurencja mniejsza - oby więcej takich uodpornionych. ja natomiast jak widzę Mariona, to mi ciśnienie skacze, a zwłaszcza jeśli jest na polskim allegro (bo w USA niestety widuje sie je raczej w kopertach i (także przez to) raczej w nieco wyższych cenach
Oczywiscie miło, jak jest w oryginalnej kopercie, ale wtedy z 500 dolarów trzeba dać. A tak mam za prawie 10x mniej, tylko sobie dziurkę na przycisk musiałem w badziewnej kopercie wywiercić (badziewnej, bo dobrej trochę szkoda tak dziurawić...).
Spam - 2014-02-06, 18:51
pmwas napisał/a: |
Ale to i dobrze - jak ludziskom ciśnienie na widok Marionów nie skacze, to i konkurencja mniejsza - oby więcej takich uodpornionych. ja natomiast jak widzę Mariona, to mi ciśnienie skacze, a zwłaszcza jeśli jest na polskim allegro |
...i tego Ci życzę osobiście to bardzo mi się podoba... ale od jakiegoś czasu spoglądam na te antyki bardziej pragmatycznie... no i zamiast trzymać w gablocie chcę je nosić... nosić... używać... cieszyć się nimi... a wiszenie dziadów w jesionce na ścianie jakoś mi ostatnio radości nie sprawia
pmwas - 2014-02-06, 18:55
A jak tak patrze na tego Johna Lewisa - ile czasu zajęło mi podobieranie odpowiedniego włosa i pięknego zestawu złotych wkrętów do kompletu z oprawkami kamieni
Pięknie to wyszło, a jednak wciąż trochę zal, ze ktoś zgubił oryginał...
Spam - 2014-02-06, 19:23
...no niestety... czas robi swoje...
jeszcze raz
Woj_Woj - 2014-02-18, 12:38
I sobie poczytałem ... i pooglądałem ... nie pierwszy raz zresztą ... skutek nie jest trudny do przewidzenia.
Na szczęście pamwas zdradza także karkołomne próby doprowadzenia tych cudeniek do jako takiego stanu. Pomaga mi to poskromić pokusy i wrócić na ziemię do moich złomków.
|
|