Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Zegarki europejskie - Christopher Ward C4 Peregrine BBMF IPK3

Blaz - 2011-01-24, 19:39
Temat postu: Christopher Ward C4 Peregrine BBMF IPK3
Temat powstał przy wydatnej pomocy kumotra Janka, za co mu niniejszym dziękuję. :mrgreen:

To, co macie przed sobą, a co chcę opisać, to Christopher Ward C4 Peregrine, ale w wersji limitowanej BBMF. Będę opisywał standardowy model C4, a jeśli będą różnice między C4 standardowym a C4 BBMF, to będę to zaznaczał.

C4 Peregrine jest oparta na tej samej kopercie co C6/C60 KingFisher i Trident oraz C600 Tritech. I bardzo dobrze, bo to bardzo udany projekt autorstwa samego Warda. Koperta zwarta, bardzo wygodna i to tego świetnie się prezentująca. Oczywiście w wersji dla chronografu musi się różnić od wersji dla modeli "bez przycisków". ;-) Różni się też innym bezelem. Standardowo koperta w C4 jest satynowana, a dekiel polerowany. W C4 BBMF koperta ma polerowaną powłokę PVD. Rozmiar koperty to 42mm bez koronek, 52mm od ucha do ucha, ale pamiętamy, że uszy w tej kopercie są mocno wygięte. Wysokość 13mm, szerokość paska 22mm. 50m WR. Waga 100g w wersji z paskiem. Właśnie. Standardowo dodawany jest pasek typu "przylegam ściśle do koperty" i zapięcie motylkowe podwójnie zamykane. Można sobie u Warda dokupić paski z przeszyciami odpowiedniego koloru i z typową klamrą. :wink:







Tu porównanie wielkości z Seiko SKX007:



Silnik to 9-kamieniowa ISA 8174-220. Tarcza w standardowej C4 jest robiona na słoneczko, tak jak w C6 KingFisherze. W C4 BBMF na tarczy jest matowa czerń. Co mamy na tarczy? W standardowej C4 na godzinie 12 jest trójkątny indeks, pod którym widnieje logo Christophera Warda, jakże nam znane. ;-) W C4 BBMF zamiast tego widnieje herb eskadry. Na tarczy mamy dwie tarczki chronografu. Na dole umieszczono tarczę z dniami tygodnia, po prawej stronie jest dzień miesiąca. Dodatkowa wskazówka i przycisk na dole po lewej stronie służą do ustawiania alarmu. Wszystkie wskazówki i indeksy mają w sobie luminovę. Koronka jest zakręcana, co przy WR 50m może dziwić, ale pewnie jest to podyktowane właśnie identycznością koperty z diverami C6/C60/C600. Całość jest zwieńczona grubym na pół centymetra szafirem z antyrefleksem, czyli szkłem mieniącym się na niebiesko i fioletowo. :mrgreen:





C4 Peregrine istnieje w kilku wariantach kolorystycznych i z kopertą stalową, PVD oraz "bling-bling english gangsta rasta style". :mrgreen: Były też limitacje dla kanadyjskiego wojska oraz dla jednostek RAFu: Benson, Coningsby, Lossiemouth, Valley (Łysy ma limitowanego C6 KingFishera dedykowanego tej właśnie jednostce) oraz BBMF, czyli The Battle of Britain Memorial Flight. Ja mam właśnie tą limitację. Z tego powodu na deklu widnieje duży herb jednostki RAFu BBMF, numery samolotów biorących udział w uroczystościach oraz numer seryjny. W moim C4 widnieje numer 95, czyli jeden z końcowych numerów limitacji liczącej 100 egzemplarzy.







A teraz odpowiedź na pytanie: dlaczego akurat ten model wybrałem? Dlaczego akurat tą limitację, a nie inną wojskową limitację C4? Co to jest BBMF?



Cytat:
Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu.
Zdanie to wypowiedział Winston Churchill podczas przemówienia omawiającego Bitwę o Anglię w 1940 roku.

Cytat:
Warto pamiętać, że spośród 55.573 wojskowych, którzy zginęli w Bitwie o Anglię, około 17000 z nich to cudzoziemcy. Zdecydowana większość pochodziła z tzw. Imperium Brytyjskiego: Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Hindusi i Afrykańczycy. Byli też jednak Polacy, Wolni Francuzi, Norwegowie, Amerykanie. Nie może być żadnych wątpliwości, że bez ich bezinteresownej wojska nie byłyby w stanie utrzymać odpowiedniego tempa operacyjnego.


Bardzo cieszy, że Anglicy nadal pamiętają, że ich kraj był broniony przez inne nacje, w tym przez pilotów polskich.

Battle of Britain Memorial Flight (BBMF) to jednostka brytyjskiego lotnictwa Royal Air Force, która ma na celu przypominanie o Bitwie o Anglię podczas obchodów rocznic II wojny światowej, innych ważnych rocznicach w Wielkiej Brytanii czy urodzinach królowej Elżbiety II. Jednostka używa historycznych modeli samolotów: Avro Lancastera, Supermarine Spitfire'a i Hawker Hurricane'a. Zarys tych trzech samolotów jest zresztą herbem BBMF. Widzimy go też na tarczy C4. Administracyjnie BBMF to część jednostki RAF Coningsby w Lincolnshire.

Eskadra BBMF gościła też w Polsce. W 2008 roku na pokazach w Góraszce. Tu mamy relację z tego zdarzenia:
http://www.bbc.co.uk/linc...d_feature.shtml

A poniżej dzięki uprzejmości kumotra Janka zamieszczam kilka fotek z pokazów BBMF. :mrgreen:













Jest to więc zegarek w jakiś sposób związany z polską historią. Było to dla mnie dość ważne. Na tyle ważne, że chciałem, by zawitał do Polski i aby na polskim forum przynajmniej był opis tego zegarka. Tym bardziej że nasz forumowy zegarek jest również związany z lotnictwem ery II wojny światowej. Nie traktuję więc C4 w kategoriach estetycznych, a symbolicznych. Możecie uznać to za przejaw jakiejś formy patriotyzmu. :wink:

rybak - 2011-01-24, 19:52

Ta, jak juz sie zmyli, to sie o nich "pamieta"...

Ty lepiej nie czytaj Churchilla, tylko jakies wspomnienia polskich pilotow - a najlepiej rozdzialy, ktore traktuja o czasach tak mniej wiecej od konca 45 roku...

A zegarek mi sie wydaje przecietny. Nie kupilbym go tylko dlatego, ze go nazwali tak a nie inaczej.

Bez urazy.

Blaz - 2011-01-24, 19:53

Niektóre z tych opowieści znam z pierwszych ust i nie jest to taka czarno-biała prawda. :wink:
rybak - 2011-01-24, 19:55

Nie mowie, ze czarno-biale, ale te rzeczy ktore czytalem kiedys, byly raczej czarne - jak Murzyn, co zrobil swoje i moze spadac.
ALAMO - 2011-01-24, 19:59

Gyby mu nie nasrali na tarczy ciul-wie-po-co siakieś hepitoptery-szmery-bajery, to by był na "zaliczam". A tak jest "sesja poprawkowa" :P

I Rybak +1.

Po wojnie nasi żołnierze w UK byli traktowani jak czarny abolicjonista który w centrum Atlanty głosił równośc rasową w 1901 :P

Blaz - 2011-01-24, 20:00

Nie było tak. Oni cały czas myśleli, że są w Anglii na kilka lat. Że lada moment wrócą do Polski. Nie integrowali się, byli zamkniętą grupą z coraz większymi żądaniami. I niestety myśleli, że są pępkiem świata. Nie tylko Polacy tam walczyli. Nie dziwię się, że po kilkunastu latach Anglicy mieli ich dość. Poczytaj sobie nie tylko wspomnienia lotników, ale i opracowania dotyczące całości polskiego środowiska i Rządu Emigracyjnego. :wink:

A wielka polityka nie jest dla naiwniaków niestety...

ALAMO - 2011-01-24, 20:03

Ale to ni było po "kilkunastu latach" :-)
To było zaraz po tym, jak im się przestało palic koło kity :evil:
Masz oczywiście rację, obraz tamtych czasów jest zupełnie inny, niż nas się uczyło, i niż się uczyło/uczy nasze dzieci ...

pisar - 2011-01-24, 20:04

Dzięki za reckę.

Zegarek nie moja bajka...to okrągłe okno daty zabija go. Pomysł mega spaprany jak dla mnie.


No i kupić zegarek z takich powodów to szacun, że Ci się chciało.

Blaz - 2011-01-24, 20:07

Każda prawda jest niestety skomplikowana i złożona z wielu odcieni. Wielkie mocarstwa potrzebowały innych wojsk, a gdy nie były już potrzebne, to je odsunięto. Tylko że losy np. Czechów, Norwegów są zupełnie inne od polskich lotników. Tu właśnie tkwi wyjaśnienie...
Svedos - 2011-01-24, 20:19

Ta gangsterska wersja to mi się nawet podoba :mrgreen:
Rudolf - 2011-01-24, 20:23

dla mnie jak na zegarek poświęcony historii czyli commemorative - to jest okej i z innych pobudek chyba bym go nie kupił
Jeśli ma coś upamiętniać to muszą być znaki ... coś musi się dziać na tym osiedlu .

feleksc - 2011-01-24, 21:02

Super sikorek :shock:
tyż kwarc?

Blaz - 2011-01-24, 21:19

Tak, to kwarc, tak jak KingFisher Łysego. :wink:
Stig - 2011-01-24, 23:37

Najbrzydszy zegarek od Warda. Na pewno jest dobrze wykonany i tak dalej, ale stylistycznie... Dobrze, że się jakoś broni tą historią :cool:
Smok - 2011-01-25, 00:00

Warda Norberta widziałem na żywo i według mnie jest świetny. Zegarek jest nieprzeładowany, czytelny, na tarczy jest tyle ile powinno być.
W tym chronografie jest za dużo wszystkiego na raz. Logo RAFu jest na siłę upchane na tarczy i wszystko razem - to logo, tarcze chronografu i samoloty wyglądają kiczowato.
Jak Ward Norberta podoba mi się w 100% i nic bym w tym zegarku nie zmienił, tak to chrono jest dla dnie po prostu przeładowane i kiczowate, za dużo wszystkiego jest upchnięte na tarczy.

Łysy - 2011-01-25, 00:18

Stwierdzenie " na tarczy się dużo dzieje " już padło kilka razy na forum .
I tym razem jest nie inaczej :grin: ale to zegarek tematyczny i ta kategoria rządzi się swoimi prawami .

Łukasz , dzięki za reckę .

Santino - 2011-01-25, 07:27

Łukasz, ważne że Tobie się podoba i że jesteśpanzadowolony!
Maxio - 2011-01-25, 07:54

...kompletnie nie moja bajka, ale to nie mi ma się podobać...
Blaz - 2011-01-25, 08:35

Santino napisał/a:
Łukasz, ważne że Tobie się podoba i że jesteśpanzadowolony!


Nie, on mi się nie podoba. :grin: Ja go kupiłem właśnie ze względu na tą historię. Pewnie go sprzedam, ale cel, który sobie założyłem, został osiągnięty. Zegarek w jakiś sposób związany z polską został opisany na polskim forum. Można to nazwać durnym sentymentem, ale ja już tak mam, że często wyszukuję polskie akcenty w różnych sytuacjach i różnych przedmiotach. :wink:

Santino - 2011-01-25, 09:30

No jak Ci się nie podoba, to zmienia postać rzeczy.

Co do samego akcentu, to ok, ale ten akcent polski, to taki bardzo subtelny moim zdaniem jest...

wahin - 2011-01-26, 20:08

Na temat zegarka nie wypowiadam się, bo chyba wszystko zostało powiedziane. I skoro nie podoba się nawet właścicielowi to już nie ma nic do dodania ;)
Recenzję przeczytałem dwa razy i jakoś nie mogłem się dopatrzeć akcentów polskich w samym zegarku :???:
No ale cóż każdy chwyt marketingowy jest dobry. Są firmy, które na dorabianej historii opierają cały marketing ;)

Blaz - 2011-01-26, 21:12

Podoba mi się mniej niż KingFisher.

wahin napisał/a:

Recenzję przeczytałem dwa razy i jakoś nie mogłem się dopatrzeć akcentów polskich w samym zegarku :???:


Cytat:
Warto pamiętać, że spośród 55.573 wojskowych, którzy zginęli w Bitwie o Anglię, około 17000 z nich to cudzoziemcy. Zdecydowana większość pochodziła z tzw. Imperium Brytyjskiego: Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Hindusi i Afrykańczycy. Byli też jednak Polacy, Wolni Francuzi, Norwegowie, Amerykanie. Nie może być żadnych wątpliwości, że bez ich bezinteresownej wojska nie byłyby w stanie utrzymać odpowiedniego tempa operacyjnego.


To nie Ward podkreśla, że jest tu akcent polski. To ja to podkreślam. Mówienie więc w tym przypadku o chwycie marketingowym jest co najmniej nieporozumieniem.

Zinajda - 2011-02-03, 14:37

Nawiasem mówiąc, podczas Bitwy o Anglię dywizjon 303 nie latał na "Spitfire'ach", tylko "Hurricane'ach".
Zinajda - 2011-05-20, 12:29



Kurz pozostawiłem specjalnie, aby zegarek wyglądał bardziej naturalnie. Teraz jest wypucowany.

Jacek. - 2011-05-20, 20:25

Blaz napisał/a:
Nie było tak. Oni cały czas myśleli, że są w Anglii na kilka lat. Że lada moment wrócą do Polski. Nie integrowali się, byli zamkniętą grupą z coraz większymi żądaniami. I niestety myśleli, że są pępkiem świata. Nie tylko Polacy tam walczyli.


To raczej nie jest zdanie żołnierzy frontowych, lotników i marynarzy. Oni ne walczylo o stanowiska i majątki w "wolnej Polsce", jak "waleczni" z Rubensa. Z książek i rozmów (Panów Skalskiego i Łokuciewskiego znałem osobiście) przebija beznadzieja: świadopmość że trzeba walczyć, bo brytyjskie wojsko to ostatnie miejsce na świecie, gdzie jeszcze ich potrzebują, gdzie można czoś znaczyć.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że w ostatnim roku wojny jednostki polskie byłu o krok od buntu, gdy Anglicy nieopatrznie zezwolili rządowi emigracyjnemu na zmienianie polskich dowódców frontowych: wysyłano tam rzydupasów by zdobywali zasługi. Oprócz tego upychano w jednostkach przedwrześniowa konkurencję z wyzolonych oficerskich obozów jenieckich; często ci panowie przychodzili do jednostek jako równoległy sztab - z własnym dowódcą, własną komendą.

Cytat:
Nie dziwię się, że po kilkunastu latach Anglicy mieli ich dość.


Dość mieli już od czasów ujawnienia Katynia: wojna wymagała sojuszu z Sowietami, a klika egzotycznych politykierów na łaskawym chlebie nie chciała tego przyjąć do wiadomości i uprawiała własną politykę. Nie oszukujmy się - rząd londyński nie reprezentował sobą siły militarnej: polskie wojsko było polskie tak samo jak armia indyjska.
A postąpili z Polakami tak, jak i z restą armii: w czasie pokoju bohaterów nie potrzeba, tym bardziej, że zawsze po wojnach zostaje duża liczba żołnierzy nie mogąca się przystosować. Tyle, że oobywatele Imperium mieli gdzie wracać, zaś Polacy niezbyt. O ile oficerom oferowano różne opcje, fakt, że mało atrakcyjne dla cudzoziemca z innej bajki, to dla zwykłego wojska były do wyboru różne postaci kopa. Majstersztykiem był "polski korpus przysposobienia", który miał prowadzić nauke prostych fachów cywilnych i wysyłać Polaków do pracy przy odbudowie Niemiec.
Co się dziwić: Imperium istniało tyle czasu głównie dlatego, że kryteria honoru były stosowane tylko między brytyjskimi dżentelmenami.

A w tle sytuacja po wojnie bardzo szybko zaczęła się zmieniać: w wielu częściach imoperium i koloniach holenderskich dalej siedzieli Japończycy - po prostu nie mieli czym wracać do domu - a ludność niezbyt już życzyła sobie władzy dawnych panów. Hasło "Azja dlka Azjatów" okazało sie skuteczne.
BTW dochodiłao do niezłych komedii: w Indonezji lądujący Brytyjczycy dostali taki łomot od miejscowych, że prosili o pomoc jednostki japońskie. Pewien brytyjski dowódca wystąpił z wnioskiem o krzyż DFC dla japońskiego dowódcy kompanii.
Kogo obchodzili jacyś Polacy? Co wybitniejszym zaoferowano służbę, niektórzy przyjęli, a po tych co odmówili spuszczono wodę.

Żeby nie było iż wszyscy poltycy brytyjscy byli spookojni i sensowni: pewien dość znany członek Izby lordów pisał (w wolnym przekładzie) że "gorzkie zmagania z bratnim narodem niemieckim w szczytowym okresie wymagały posłużenia się nawet słowiańskimi ludami prymitywnymi".

Ciekawe i charakterystyczne były też losy pomniejszych piesków z Rubensa i okolic. Mąż ciotki, Szkot, były kapitan piechoty, pracował jako "detektyw hotelowy" bodaj w Astorii. W latach 60 odwiedził go polski kolega i poprosił o wyjednanie w dyrekcji pracy dla 6 -8 osób, starszych panów o godnej prezencji - byłych majorów i pułkowników, wyspecjalizowanych w polerowaniu sreber. Nazywali to "srebrną dywizją"

A zegarek - jak zegarek; ten model wybrali sobie na pamiątkowy, co sobie na tarczy życzyli, to dostali - to i wyszedł troszkę ogródek jordanowski.

J.

Blaz - 2011-05-20, 20:33

W zasadzie nie dodałbym niczego więcej od siebie. :grin:
Svedos - 2011-05-20, 20:36

Czytałem wspomnienie żołnierza z Armii Andersa, opisywał to dokładnie tak samo.
Jacek. - 2011-05-20, 20:45

Sylwek,jak Ci wpadnie w ręce "Na imie jej było Lily" Tymieneickiego - łap. Ten sypnął szczególików, że aż morda sie cieszy. Oprócz tego dobrze i z jajam napisane.

J.

ALAMO - 2011-05-20, 21:02

Jacek. napisał/a:
że "gorzkie zmagania z bratnim narodem niemieckim w szczytowym okresie wymagały posłużenia się nawet słowiańskimi ludami prymitywnymi".


Ba :!:
Przeciez Hitler nie byl idiotą. Nie bez powodu z wielką przykrością zaakceptował szybką i mało niszczącą kampanię przeciewko bratniej Wielkiej Brytanii. Uczucie to zreszta nie było bezwzajemne - gdy dżentelmen FDR raczył zaanonsować, że jego zdaniem należy po zakończeniu wojny odstrzelic co najmmniej 100 000 SSmanów, Winston musiał być jeszcze w miarę trzeźwy. I tylko jego głosne obiekcje sprawiły, że Franklin pojednawczo stwierdził, że jesli ich sami się brzydzą rozstrzelać, to lepiej ich oddać Stalinowi :lol: ... Co, suma sumarum, wyszlo inkryminowanym na zdrowie, nomen omen - z odstrzelenia tylogłowia ciężko się wychodzi, a z Workuty jednak w latach '50 bywało im wracać. Budująca się właśnie Republika Federalna potrzebowała fachowców :!:

Jacek. - 2011-05-20, 21:20

ALAMO napisał/a:
gdy dżentelmen FDR raczył zaanonsować, że jego zdaniem należy po zakończeniu wojny odstrzelic co najmmniej 100 000 SSmanów,


Wg moich źródeł podczas spotkania w Quebecu FDR poza protokołem rzucił coś o wykastrowaniu miliona.

BTW: w rzadkich przyoływach dobrego humoru Adolf nazywal go "stary Rosenfeld" :grin:

J.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group