|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Zegarki Vintage - Najlepsze z lat piecdziesiatych.
zbyszke - 2010-11-21, 16:44 Temat postu: Najlepsze z lat piecdziesiatych. Wczorajszy zakup, troche mimochodem, nie byla w planach, ale wyglad tarczy mnie po prostu zachwycil. Jeden z piekniejszych modeli z lat 1950-tych z wszystkimi charakterystycznymi cechami tego okresu(subsekunda, wydatne "barokowe" indeksy godzinowe), ale rownoczesnie stonowany. Szczegolnie podoba mi sie wkomponowanie subsekundnika w "cross-hair" - linie dzielace tarcze na cztery czesci. No i napis Geneve - kursywa, charakterystyczna dla wczesnej produkcji, kiedy linia Geneve byla jedna z drozszych i zawierala zegarki garniturowe (pozniejsze Geneve to entry-level). Zdjecia kiepskie, bo na szybko robione i o zmroku, ale cos chyba mi sie udalo uchwycic:
andre - 2010-11-21, 16:51
Ależ piękny zegarek.
kadarius - 2010-11-21, 16:54
szkoda gadać - znów Zbychu pozamiatał
mpawel - 2010-11-21, 17:18
miazga.
Gratulacje
wielebny - 2010-11-21, 17:21
Zbyszku Gratki
Też chciałbym tak "mimochodem" kupować takie zegarki
Woytec60 - 2010-11-21, 17:41
Piękny.
Kwintesencja garniturowca.
boldy - 2010-11-21, 18:11
Ty mnie Zbyszek dobijasz...
kubama - 2010-11-21, 18:21
brak mi słów
Smok - 2010-11-21, 19:11
Piękna Omega
Svedos - 2010-11-21, 19:44
Zbyszek , TY się prosisz o pacyfikację , WAL SIĘ
wahin - 2010-11-21, 20:13
Zbyszek, brak słów, piękny.
A tak niedawno rozmawialiśmy o spacyfikowaniu Szwecji przez korpus ekspedycyjny, chyba czas plany zacząć realizować
CornCobbMan - 2010-11-21, 20:55
Piękna elegancka Omega !!!
WAL SIĘ !!!
Rudolf - 2010-11-21, 21:25
............co raz bardziej lubię takie łocze .
Omega kozak
Janek - 2010-11-21, 21:41
Zbyszek,HEJT!
Ale...moze mi sie wydaje,lecz logo omegi jest chyba krzywo.Chodzi o sama litere omega nad napisem.Zwroc uwage na drugim i czwartym zdjeciu,ewidentnie widac.
P.S.Mam nadzieje,ze sie myle.
zbyszke - 2010-11-21, 22:21
Myslalem nad tym logo i patrzylem w te i we wte sporo razy bez dojscia do konkretnych wnioskow.
Janek - 2010-11-21, 22:40
To znaczy nie mozesz sie zdecydowac,czy jest krzywo czy prosto?
Wystarczy spojrzec na cross haira ktory powinien logo wedlug reguly przecinac w polowie.A nie przecina,co widac na zdjeciu.
Mam jednak nadzieje,ze to tylko perspektywa,bo zegarek piekny jest jak diabli.
ALAMO - 2010-11-21, 22:47
A taki był spokojny dzień ...
Kyle - 2010-11-21, 23:12 Temat postu: Re: Najlepsze z lat piecdziesiatych.
zbyszke napisał/a: | Wczorajszy zakup, troche mimochodem, |
chłopina ewidentnie prowokuje, trzy ostrzegacze ma i bezczelnie mimochodami wyjeżdża
zbyszke, przepiękna sztuka
Kubek - 2010-11-24, 14:41
zegarek jest piękny. Gratuluję.
Jedyne do czego by się można ewentualnie czepiać to wystająca za obręb wewnętrznej tarczy wskazówka sekundnika.
Wozu - 2010-11-25, 18:05
Orzesz ten tego WAL SIĘ!
zbyszke - 2010-11-28, 10:43
Wczoraj porobilem troche zdjec. Najpierw srodek - mechanizm 30 - milimetrowy, swietna rzecz, zrobil przez 4 doby: 0, 0, -6s, -2s; sumarycznie minus 8 sekund. No i wnetrze dekla, tak starannego szlifu perlowego ja jeszcze nie widzialem:
I nowe zdjecia twarzy. Sam juz nie wiem, moze tarcza i byla odnawiana (zegarek dostal w swoim zyciu troche wilgoci, sruby mocujace werk sa skorodowane), ale w takim razie byla to dobra renowacja. moze to tez byc oryginal, z lekkimi niedorobkami z fabryki:
ALAMO - 2010-11-28, 10:49
Coś wspaniałego ...
Mechanizm przypomina mi trochę Movado 15, z tym że Movado jest dużo mniejsze, 16,5 mm średnicy.
Svedos - 2010-11-28, 16:32
Pierwszy temat do jakiego zajrzałem dzisiaj, i po co ja to robiłem
Rudolf - 2010-11-28, 20:18
Jeśli był reanimowany to warto było .
topek - 2010-12-05, 15:27
Mam gleboko w gdzies fakt, czy byl odnawiany czy nie. Jest sliczny i basta - Wal sie
Janek - 2010-12-05, 23:47
Zbyszke,a co to tam spod indeksow godzinowych sie wynurza?Takie male czarne kropeczki.
Ritter - 2010-12-06, 00:21
Nie wiem dlaczego ale uważam tego typu werki, pod względem mechanicznym, niemal za doskonałe. Kamienie tam gdzie powinny być są, kaliber także słuszny dzięki czemu sprężyna w bębnie nie jest katowana. A na dokładkę włos spiralny. I do tego ta grubość zegarka. Perfekcja!
zbyszke - 2010-12-06, 08:38
Masz 100% racji. To najlepszy werk Omegi w historii i uwazam, ze jeden z najlepszych, a moze i najlepszy, ze wszystkich mechanizmow w historii, produkowanych na duza skale. Wyjatkowo dokladny, nieomal niemozliwy do zakatowania.
Wozu - 2010-12-20, 22:55
Gratulacje piękna omega,
kurna czasy się zmieniają trzeba się na jakąś słiskłalita się rozejrzeć
i na pewno vintage
Kubek - 2010-12-22, 21:02
czy ktoś mi może powiedzieć -oczywiście szczerze - gdzie rosną takie egzemplarze? I z jakich drzew się je zrywa?
Ritter - 2011-01-13, 23:29
Nie tak dawno w sporo gorszym stanie zerwałem taką na targu staroci za 75E. Już tyka i mierzy co ma mierzyć tam gdzie ma mierzyć czyli na mojej ręce. Mój kolega trafił podniszczoną pewien czas temu w zatoce za z tego co mi mówił 112...115$. Także moim skromnym była to okazja. Na czymś musiałem się przecież nauczyć zanim zabrałem się za swoją . W mojej odnowiłem tylko nieznacznie tarczę. Dzięki temu zachowała swój klimacik.
"Panie przecież to Omega a nie jakieś chińskie badziewie..." .
Kubek - 2011-01-14, 08:52
dzięki za dodatkowe zdołowanie
pomyslownik - 2011-01-14, 15:34
I to jest zegarek który należy zanabyć, dopisałem właśnie do wishlisty
Ritter - 2011-01-15, 00:06
Jak najbardziej dopisz jeśli masz zamiar nabyć zegarek do noszenia na co dzień. Czasami trafia się jak widać okazja. A porównując go do nowych zegarków za 1000...3000zł nie ma w sumie czego porównywać! Chronometr fajna rzecz ale praktycznie nieużywana, automat może i praktyczny ale niestety tylko do czasu .
Ale... Więżenie tego zegarka na półce powinno być karane! Najpierw rózgi a potem skróceniem o głowę delikwenta za notoryczność i to nie za pomocą miecza jak nakazuje obyczaj w przypadku ludzi honoru ale toporem jak z pospólstem. Nawet jeśli obwiniony jest szlachetnie urodzony i dokonał chwalebnych czynów. Tak haniebny postępek wymazuje je wszystkie i to całkowicie.
Omega na tym werku jest naprawdę solidnym zegarkiem. Nie noszenie zegarków tego typu na co dzień sprawia, że ceny idą w kosmos a świadomość maleje do zera. Zegarki dzielą się na dobre i złe. Niestety a może na szczęście podział nie biegnie przez granice państw a przez to czy do czegoś się ktoś przyłożył czy też nie.
A, że szkiełko trzeba będzie co pewien czas wymienić to... Trzeba! A to kopertę nieco odnowić... Trzeba! To nie piesek by z nim wychodzić na spacer co pewien czas.
p.s.
Mała ryska pojawiła się dzisiaj na szkiełku... I co ja biedny teraz pocznę?! Jak nic będę musiał się zwrócić o radę i pozwoleństwo na KiZi... Wszak bez przyklęknięcia nie godzi się nawet go nakręcać .
p.s.
Mój poprzedni wpis w ostatnim wierszu był pomyłką i wypaczeniem co przyznaję bez bicia i przepraszam wszystkich urażonych. Powinien on brzmieć...
"Panie przecież to Omega a nie jakaś chińska popelyna" .
pomyslownik - 2011-01-15, 00:16
Ach Ritterze, jam nie tylko pospólstwo, popelyniarz ani nawet ciura obozowy, nic zwykły kmiotek jestem, ale popatrzeć, poślinić, cudzozegarkować w myślach się przyznaję kiedy widzę prawdziwy zegarek.
A z noszeniem masz rację - jest to jednak rzecz codziennego użytku i nie godzi się w szkatułach i okowach jej trzymać.
Ritter - 2011-01-15, 00:57
Podobno na KiZi za sowity trzosek ze srebrnikami można wynająć wieżę a nawet pilnującego jej i tych cudeniek smoka .
Życzę ci Kumotrze takiej okazji. Ja na swoją nie czekałem zbyt długo. Ale by mieć sposobność trzeba mieć nie tylko fart ale i być kontent i przygotowanym. Te mechanizmy mają różną fakturę płyt. Dlatego zakonotuj w pamięci cechy szczególne i poluj!
ALAMO - 2011-01-15, 06:44
Tylko niech cię Rycerzu ręka Opatrzności broni przed wymianą tego szkiełka, ponieważ zgodnie z literą i orzecznictwem Opiniotwórczego Środowiska tym samym dokonasz na swym zegarku gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi podniesienie składki na czyjegoś członka o razy trzy. Taką Omegę wolno tylko wysłać do Szwajcarii, szwajcarskim wozem konnym, w celu wymienienia szkła na oryginał cięty zębem alpejskiego świstaka z alpejskiego kryształu. Ani chybi. Ale mogłem coś źle zapamiętać, bom jeszcze słabowity i bez kawy poranej ...
Ritter - 2011-01-15, 17:57
Jam ci Ritter co się zowie i nie straszne mi żadne alpejskie trole, wiedźmy czy miejscowi, w nad wiślańskiej krainie, pomagierzy. Szczególnie tych miejscowych knechtów gotówm ścinać bez opamiętania mym okrutnym mieczem . Wszak w takiej mrowiej mnogości używają głów jedynie by deszcz do szyi nie padał.
Szkiełko w mym czasomierzu już dawno wymienione bowiem oryginalne było pęknięte. I jam ci to uczynił swą wprawną i sprawiedliwą ręką. Za co zapewne okrzyknięto mnie banitą i wygnano zaocznie z krainy KiZi.
ALAMO - 2011-01-15, 18:08
W najlepszym razie.
W najgorszym dowiedziałbyś się żeś malwersant, cwaniaczek i kombinator godzien coby go kołem łamać, na głownym placu w le Locle, ku uciesze gawiedzi
|
|