|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Warsztat - Pomiar chodu zegarka domowym sposobem.
machlo - 2010-09-07, 23:49 Temat postu: Pomiar chodu zegarka domowym sposobem. Po zakupie damskiej Zarii pomyślałem, że chciałbym wiedzieć, jak dokładnie chodzi. Nie chciałem też za bardzo czekać kilku dni notować ile sekund się śpieszy czy późni. Stąd spróbowałem nagrać dźwięki mechanizmu i potem przeanalizować je na komputerze. Okazało się, że da się całkiem nieźle mierzyć aktualny chód zegarka za pomocą najprostszego mikrofonu i aplikacji do edycji audio(np. Adobe Audition, Audacity).
Zacznijmy od podstaw teoretycznych Mikrofonem nagrywamy dźwięki płynące z mechanizmu zegarka - uderzenia wychwytu. Są to dość ciche dźwięki, więc mikrofon musi być możliwie blisko zegarka i w otoczeniu musi panować cisza. Sygnał akustyczny jest zmieniany na elektryczny, a następnie próbkowany i zapisywany cyfrowo z określoną częstotliwościa próbkowania. Nie wgłębiając się w szczegóły w programie do edycji audio należy zmierzyć czas okresu między jednym a drugim uderzeniem. W ten sposób jednak znaczny wpływ miałby błąd odczytu, dlatego dokonujemy pomiaru wielu okresów i wynik dzielimy przez liczbę okresów - otrzymujemy średni okres uderzeń, który pozwoli obliczyć błąd dobowy chodu zegarka. Poniżej przedstawiam wzory, dzięki którym możliwe jest orientacyjne obliczenie możliwego błędu pomiaru.
Załóżmy, że mamy zegarek, który ma 18000 uderzeń na godzinę, częstotliwość próbkowania nagranego pliku to 48000Hz, chcemy uzyskać wynik z błędem nie większym niż 1s i nagraliśmy 5 minut pracy zegarka(czyli 5*5*60 okresów). Przy tych założeniach, podstawiając do wzoru, otrzymujemy, że możemy się pomylić o 166 próbek(0.00345833333s) podczas zaznaczania odcinka czasu. Dla porównania czas trwania jednego uderzenia to ok. 500 próbek(0.0104166667s). Ze wzoru wynika, że im dłuższe nagranie zostanie wykorzystane, tym większy błąd będzie można popełnić podczas zaznaczania odcinka czasu.
Procedura pomiarowa:
1. Dokonanie nagrania mikrofonem. Można użyć mikrofonu podłączonego do komputera, ale też mikrofonu w komórce. Należy tylko trzymać mikrofon bardzo blisko, zachować zupełną ciszę i nie poruszać zegarkiem, mikrofonem ani niczym w okolicy.
2. Plik zapisujemy na dysku twardym komputera i ewentualnie konwertujemy do formatu, który jest obsługiwanych przez program do edycji dźwięku. Najpewniejszy format to WAV.
3. Otwieramy program do edycji dźwięki i otwieramy nagranie.
4. Usuwamy kilka sekund z początku i końca nagrania, bo na 100% są odgłosy uruchamiania i kończenia nagrania.
5. Wzmacniamy sygnał w programie, ale tak, żeby nie przesterować sygnału(sygnał będzie wtedy miał płaskie wierzchołki).
6. Robimy zbliżenie na pierwszy impuls tak, żeby było widać próbki - na linii ciągłęj zaznaczone punkty.
7. Stawiamy znacznik na maksimum impulsu. Do takiego zaznaczania może być pomocny widok z logarytmiczną osią wartości.
8. Zaznaczamy całe nagranie do ostatniego impuslu. Można zmniejszyć powiększenie, mniej więcej zaznaczyć ostatni wierzchołek, zbliżyć, poprawić zaznaczenie.
9. Odczytujemy czas trwania zaznaczonego fragmentu nagrania. Należy odczytać to z dokładnością do pojedyńczych próbek. Należy pamiętać o obliczeniach, które pokazałem wyżej - błędy rzędu 100 próbek mogą zmienić wynik o wartości zbliżone do 1s.
10. Wstawiamy odpowiednie dane do arkusza kalkulacyjnego. Należy uzupełnić zaznaczone na zielono pola. Drobny problem jest z liczbą uderzeń w czasie pomiaru, bo ręczne liczenie jest niezbyt wygodne. W arkuszu jest wyliczana teoretyczna liczba uderzeń w czasie pomiaru, którą należy zaogrąglić do góry lub do dołu do wartości całkowitej.
EDIT: poprawny arkusz:
http://www.4shared.com/file/rPy_IKfd/arkusz2.html
Jeśli wykona się procedurę starannie, to można uzyskać całkiem dokładny wynik - może nawet z dokładnością większą niż 1s.
wahin - 2010-09-08, 06:38
Nawet nie doczytałem do końca, bo się zmęczyłem
I to wszystko dla jednej damki Zarii?
Podziwiam Kumotra i gratuluję dużo wolnego czasu
Svedos - 2010-09-08, 07:18
machlo, matko bosko machlo, toż to całe laboratorium , ja regulację robię na czuja drewnianą wykałaczką i rzadko się mylę, a odczyt robię porównując wyniki po dobie od ustawienia, i wtedy ewentualnie robię korektę.
Maxio - 2010-09-08, 07:23
...machlo, nadajesz się na to Forum...
wilbury - 2010-09-08, 10:24
To ja se ustawiałem wykałaczką, jak Svedos przykazał i teraz nie wiem czy czasem nie zbłądziłem.
machlo - 2010-09-08, 11:26
Jeśli ma się przygotowany program i mikrofon, to procedura pomiaru zajmuje na pewno mniej niż 10 minut.
Z tego co czytałem w Internecie o przyrządach do pomiaru chodu, to one działają na tej samej zasadzie, tylko mają wyspecjalizowany mikrofon do tego celu i elektronikę, która dość dokładnie powinna wyznaczać czas między uderzeniami. Pewnie też jest zliczanie kilku okresów i potem uśrednienie wyniku.
Svedos - 2010-09-08, 11:27
Tak sobie żartujemy, ale można uznać że jest to swoistego rodzaju wibrograf.
Rudolf - 2010-09-08, 11:33
Machlo , ciekawy pomysł i bardzo dobrze że znalazł się na forum .
Znaczy rozwijamy się w każdą możliwą stronę , a to świadczy o dużej inteligencji i świadomości użytkowników
Svedos - 2010-09-08, 11:40
Aż się prosi aby ktoś kto się na tym zna stworzył program komputerowy pozwalający przeistoczyć domowego PC-ta w domowy wibrograf, ułatwiło by to wielu domorosłym zegarpsujom takim jak ja pracę.
machlo - 2010-09-08, 11:40
Wibrograf to może za dużo powiedziane, bo mikrofon rejestruje tylko dźwięki wydawane przez mechanizm. Mimo wszystko nawet za pomocą najprostszej komórki z dyktafonem da się rozsądnie zmierzyć chód. Trzeba tylko pamiętać, żeby było więcej niż 5 minut nagrania i mamy dokładny wynik. Życzę powodzenia w pomiarach dla śmiałków i w razie czego pytać.
Svedos - 2010-09-08, 11:41
Jak nastaną długie zimowe wieczory , to muszę to przetestować.
Pietro - 2010-09-08, 18:09
gdzieś widziałem takie gotowe oprogramowanie robiące za wibrograf, muszę poszukać
machlo - 2010-09-08, 19:12
Właśnie pogooglałem i troche jest tych programików, ale większość płatnych. Niektórzy korzystali z oscyloskopu - oprogramowanie wizualizowało wejście karty dźwiękowej. Robili też kalibrację względem sygnału synchronizacji pionowej w sygnale PAL. Nie wiem czy to jest konieczne, bo mierzymy impulsy o częstotliwości rzędu kilku herzów, próbkujemy to z częstotliwością 48kHz(a więc sporo na zapas), a wzorzec częstotliwości w karcie dźwiękowej ma dokładność coś rzędu 10^-6 s a mierzymy czasy rzędu 10^-3 s(błędy mikrosekundowe mamy gdzieś).
Niby niezłe sposoby, ale wydaje mi się, że najprościej jest nagrać kilka minut i policzyć sobie moim sposobem.
Właśnie pisząc te wywodu, nagrywał się MQJ. Nagrałem 6 minut pracy. Wrzuciłem dane i wyszło, że ma ok. +3s/dobę. Obliczyłem też błąd z jakim wyznaczyłem chód wg. wzoru z góry - błąd wyniósł około +/- 0,5 s.
BTW. W tym ostatnim wzorze należy zamienić "48000" na f_próbkowania.
Ritter - 2010-09-08, 20:44
Kumotrze Machlo nie takich bezeceństw dopuszczałem i dopuszczam się z analizą dźwiękową tego co wyprawia mechanizm zegarka. Jednak... Nie tak dawno chciałem poratować pewnego Kumotra jeśli chodzi o usterkę i na wszelki wypadek przeprowadziłem test. Na otworze mikrofonu w obudowie laptopa położyłem zegarek i zacząłem nagrywać. Niestety nagranie nie nadawało się do tego by określić np. wielkość amplitudy wychyleń balansu w werku. Czyli kupa! Skoro mi się nie udało to Kumotrowi w potrzebie, zgodnie z prawami Murphie-go nie uda się w dwójnasób.
Metoda pomiaru za pomocą komputera ma także pewne wady. Choćby dokładność wzorca. Sprawdź Kumotrze po miesiącu odchyłkę zegara komputera z tym co pokazuje zegar atomowy. Nie przeczę, że metoda jest warta rozwinięcia. Tak jest też robione w komercyjnych "komputerowych" wibrografach. Z tym, że należy podłączyć zewnętrzny mikrofon stykowy. A najlepiej taki, który ma filtr dolnoprzepustowy z częstotliwością graniczną 100Hz (-3dB). Wtedy jest zupełnie jak na wibrografie. A nawet więcej. To jest kwestia odpowiedniej obróbki sygnału.
Twój algorytm Kumotrze jest bardzo dobry ale dla "zdrowych" werków. Jeśli masz nierówność chodu balansu, uszkodzenie w wychwycie, wyłamany ząb na kole minutowym lub innym albo podobną usterkę to niestety tą metodą nie wyregulujesz zegarka. Na audiogramie amplitudowym czyli takim jaki tworzą programy do zapisu dźwięku trudno takie felery wychwycić, szczególnie jeśli nie wie się na co się patrzy i co się chce zobaczyć.
Dla "zdrowych" werków Twoja metoda Kumotrze jest jak najbardziej godna polecenia. Dzięki niej odbierasz wielu Kumotrom przyjemność z powolnej regulacji swoich werków, którą tak skwapliwie celebrowali dotychczas...
machlo - 2010-09-08, 21:31
Generalnie nagrania, które robiłem komórką nie były tragiczne, bo poziom szumów był z 10dB poniżej maksimów impulsów, więc dało się łątwo identyfikować impulsy(a mierzyłem MQJa, który nie jest taki głośny, a na pewno ciszej działa niż stara Zaria). Mając mikrofon stykowy i kartę dźwiękową z dobrym wzorcem częstotliwości(najlepiej przystosowaną do profesjonalnego nagrywania w studio) to dałoby się jeszcze dokładniej mierzyć.
Trochę nie rozumiem dlaczego trzeba uciąć wszystko powyżej 100Hz. Przefiltrowałem nagranie i niewiele było widać. Obejrzałem sobie widmo sygnału i widzę, że kiedy jest dźwięk uderzenia, to nagle na widmie jest dużo energii w okolicy 10kHz. Dobrze, że rzuciłem na to okiem, bo na widoku widma łatwiej jest zaznaczać dokładnie odcinek czasu.
Ritter - 2010-09-08, 22:06
Filtr z granicą na 100Hz po to by usunąć szumy. Jak dla mnie diagnozowanie wrednych uszkodzeń zamyka się w tym przedziale częstotliwości. Problem jest nie tyle z przedziałem zakresu wyższych częstotliwości a tych wolno zmiennych o długim okresie trwania powiedzmy do 10s.
Pik na 10kHz przypadkiem nie jest związany, jeśli to FFT, z niezastosowaniem funkcji "sklejającej" na początku i końcu okna pomiarowego? Wtedy, gdy okno z próbkami dla FFT urywa się nagle takie cuda powstają. Bynajmniej nie od mechanizmu a jako błąd obliczeniowy.
machlo - 2010-09-08, 22:24
Zastosowałem okno Blackmana i dalej to samo. Już nie pamiętam jak to jest z tą analizą FFT dokładnie, ale powinno być ok. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba jeśli jest problem z oknem, to prążki się po prostu poszerzają - są w kształcie funkcji Sa. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.
Na chłopski rozum uderzenie wychwytu to dość gwałtowny dźwięk, szybko narasta zbocze, więc muszą być w tym wyższe częstotliwości.
Ritter - 2010-09-08, 23:30
Jeśli przebieg nie jest periodyczny to wyniki FFT będą niezbyt sensowne. Jeśli po między początkiem a końcem okna będzie skok amplitudy to algorytm zinterpretuje to jako przebieg nieperiodyczny. To jest największy problem z wyborem okna próbkowania. Właśnie dlatego jest tyle odmian okien. Gdyby wybór był łatwy to algorytm byłby jeden słuszny.
Wyższe częstotliwości raczej niewiele wnoszą z punktu widzenia analizy działania mechanizmu. Źródeł wyższych częstotliwości jest naprawdę sporo łącznie z dźwiękiem przemieszczającej się sprężyny naciągowej. Ta z powodu ilości energii dopiero głośno szumi. Masz rację, że impulsowe hamowanie czy przyspieszanie w obrębie wychwytu daje składowe wyższej częstotliwości. Tarcie kamieni kotwicy z zębami koła wychwytu też będzie siało wyższymi składowymi. Ale... Składowe wyższe będą różne w zależności np. od sposobu smarowania werka. Czyli jest to niepowtarzalne pod względem jednoznacznej interpretacji usterki. Przypuszczam, że nie da się więc sporządzić jednoznacznego spektrogramu dla danego werka, który w sposób jednoznaczny mówił co jest uszkodzone. Przynajmniej ja tego, póki co, nie potrafię zrobić.
To co się da ustalić w mechanizmie zegarkowym za pomocą wyszukanej FFT można z powodzeniem zrobić słuchając jego chodu i oglądając w ruchu balans. Ale to tylko moje skromne zdanie po "przerobieniu" raptem kilkudziesięciu werków. Lubię dopuszczać się numerycznych bezeceństw nie mniej ciągły deficyt czasu skłania mnie ku rozwiązaniom praktycznym. Co nie oznacza absolutnie optymalnym. Wystarczy mi optymalizacja na poziomie 80% resztę skompensuję błyskotliwością umysłu .
Jeśli już korzystam z matematycznych zależności to raczej analizuję własności mechanizmu pod względem zależności czasowych. Dzięki temu łatwiej określić czy balans wychyla się z odpowiednią amplitudą i to w kilku specyficznych położeniach, czy chód jest izochroniczny czy też balans przyspiesza a następnie zwalnia co w szczególnych warunkach może wyjść odchyłce błędu na 0 ale tu nie o to chodzi by używać byle jak działającego mechanizmu, który się za pewien czas rozsypie.
Nie zrozum mnie w sposób w jaki nie chciałbym byś mnie zrozumiał. Uważam bowiem, że jeśli ruszysz ten kawałek analizy mechanizmów zegarkowych i to z powodzeniem, to będę miał się od kogo czegoś ciekawego nauczyć albo przynajmniej mieć świadomość, że poświęcenie na to określonej ilości czasu ma sens.
machlo - 2010-09-09, 00:04
O działaniu zegarków to ja mam marną wiedzę, więc głębiej tego nie potrafię przeanalizować.
Mi tylko chodziło o to, żeby wyznaczyć średnią wartość błędu chodu zegarka, żeby nie zostawiać go na kilka lub kilkanaście godzin w spokoju, a potem patrzeć na odchyłkę wskazywanego czasu.
Ritter - 2010-09-09, 21:00
Ale analiza furierowska działania werku, ma moim skromnym zdaniem, spore możliwości. Staram się tylko wesprzeć cię Kumotrze nabytą przeze mnie wiedzą. Nie oznacza to jednak, ze jestem jakąkolwiek wyrocznią. Zegarkami od wewnątrz zajmuję się ~6 miesięcy. Co nie co pomierzyłem i.... się rozczarowałem. Na dobrą sprawę zegarek nie jest mechanizmem deterministycznym tylko stochastycznym "ślizgającym się" na granicy chaosu. Jest tak wiele czynników zmiennych, że aż dziw bierze, że da się go w ogóle przyzwoicie wyregulować. Nie mniej nie tyle pojedyncze prążki co kształt obwiedni dałby się poddać generalizacji by algorytm z dużym prawdopodobieństwem mógłby określić co to za mechanizm i nie tylko. Pod tym względem mechanizmy się różnią.
Skoro masz możliwości i potencjał to dlaczego nie przyjrzeć się temu zjawisku bliżej?
machlo - 2010-09-09, 21:08
Może kiedyś w wolnej chwili się jeszcze tym pobawie, ale będe musiał załatwić konkretniejszy mikrofon. Wtedy mniej będzie zakłóceń i będzie można sobie pooglądać przebiegi i widma.
voli - 2010-09-10, 16:28
Spraw sobie czujnik przyspieszeń drgań - tego się używa w diagnostyce jesli tylko jest możliwość zamocowania czujnika na diagnozowanym urządzeniu (bez zaburzania układu), analiza czysto akustyczna jest trudniejsza i stosowana raczej tam gdzie jest to z jakichś powodów wskazane. Jesli chcesz koniecznie mikrofon polecam zbudować sobie komorę ciszy - dla obiektu tak małego jak zegarek nie jest to trudne Analiza widma będzie fajna ale tylko wtedy gdy znasz dokładnie budowę urzadzenia (prędkosci obrotowe poszczególnych osi, liczby zębów w kołach etc. inaczej otrzymasz informację, że coś się tłucze - i tyle.
Ritter - 2010-09-10, 20:42
Na Uboot-ach np. klasy VII główny mechanizm przykładał ucho za pomocą trąbki do cylindra diesla napędzającego jednostkę i robił w myślach szybką FFT w mig diagnozując niedomagania doskonałej jednostki napędowej . I to wszystko bez wymyślnych zabawek. A, że po badaniu zużywał całe opakowanie Etopiryny na raz to już inna sprawa . A jak głowa go bolała do tego stopnia, że nie mógł przełykać stosował Etopirynę w czopkach.... .
Badałem za pomocą lasera kąt wychylenia i prędkość kątową balansu. Metoda fajna ale mało wnosi. Mikrofon stykowy jest w zupełności wystarczający.
mowczar - 2010-09-13, 18:23
Svedos napisał/a: | Aż się prosi aby ktoś kto się na tym zna stworzył program komputerowy pozwalający przeistoczyć domowego PC-ta w domowy wibrograf, ułatwiło by to wielu domorosłym zegarpsujom takim jak ja pracę. |
Już kiedyś o tym pisałem:
Wysłany: 2010-05-07, 13:13
Znalazłem stronę www http://mb.nawcc.org/showthread.php?t=60587 na której podobnie jak ja poruszano temat zrobienia z komputera chronokomparatora. Polecam uwadze. Z http://tokeiyade.michikusa.jp/download/ można pobrać freewarowy program.
maciek - 2010-09-14, 11:39
Machlo, to ja jużbym chyba tą dobę wolał odczekać... i se sekundki policzyć analogowo.
TOS - 2010-09-14, 21:59 Temat postu: Pomiar chodu zegarka domowym sposobem. Tak jak kolega Mowczar chciałbym polecić japoński program Biburo.
Do sprawdzania zegarków potrzebny jest stykowy mikrofon piezzoelektryczny. Można do tego wykorzystać tzw. buzzer, do kupienia w sklepach z elektroniką za 50 groszy. Sygnał z buzzera należy wzmocnić w prostym wzmacniaczu przed dostarczeniem do gniazdka mikrofonowego. Do zasilania wzmacniacza można użyć napięcia +5V, dostępnego w tym gniazdku.
Wykonany przeze mnie mikrofon ze wzmacniaczem mieści się w kapselku od coli. Badany zegarek można przytykać do mosiężnej, spodniej strony buzzera, można też chwytać koronkę zegarka krokodylkiem przylutowanym do buzzera.
Kolega Machlo podnosił problem dokładności zegara karty dźwiękowej. Program Biburo umożliwia przeprowadzenie kalibracji czasu przy użyciu kwarcowego zegarka lub budzika.
Program jest darmowy, mikrofon można zrobić samemu za grosze, a uzyskujemy doskonały wibrograf .
Svedos - 2010-09-14, 22:03
Ciekawe, muszę się do tego przymierzyć.
machlo - 2010-09-15, 01:29
Też mi się to zaczęło podobać.
Tak z czystej ciekawości spytam - czy coś daje ta kalibracja względem zegarka kwarcowego? Jaka jest różnica przed i po kalibracji? Skąd wiadomo, że jest lepiej? Wydaje mi się, że wzorzec czasu w karcie dźwiękowej powinien być znacznie lepszy.
TOS - 2010-09-16, 10:39
Machlo, a mnie się wydaje, że zegarek kwarcowy ma lepszą dokładność, w końcu jest on do tego przeznaczony. W karcie dźwiękowej wzorzec czasu pochodzi ze zwykłego rezonatora kwarcowego, niekoniecznie dostrajanego dokładnie do częstotliwości rezonansu.
Dla zachęcenia wszystkich przygotowałem schemat wzmacniacza do buzzera.
Jak widać jest bardzo prosty, można go zmontować w technologii SMD, jak na wcześniej zamieszczonej fotce, lub przy użyciu zwykłych elementów.
Kabel między wzmacniaczem a PC-tem może mieć nawet 5 metrów. W zależności od czułości wejścia MIC karty dźwiękowej może być konieczne podwyższenie czułości - opcja BOOST w zakładce ustawiania parametrów audio mikrofonu. Jeśli poziom sygnału jest zbyt duży, można go zmniejszyć potencjometrem. Dla uproszczenia konstrukcji można zastąpić potencjometr dzielnikiem rezystorowym lub pojedyńczym rezystorem - wyjście z emitera drugiego tranzystora.
machlo - 2010-09-16, 21:35
Dzięki za schemacik. W wolnej chwili zlutuję sobie i zobacze jak to działa
Ritter - 2010-09-17, 21:45
W zegarkach najczęściej stosuje się rezonator 2^15Hz (32768Hz) i w zwykłych jest to rezonator o dokładności rzędu +/-20...25 ppm (parts per million). W najlepszych +/-5...10ppm.
Rezonator w karcie dźwiękowej powinien i ma dokładność rzędu 10...15ppm bowiem jest on w prostej zależności odpowiedzialny za jakość filtrów cyfrowych zaimplementowanych w procesorze dźwiękowym. A z dźwiękiem nie ma przebacz. Ucho ludzkie, takie nie zniszczone hałasem dyskotekowym, wychwyci całkiem sporo zniekształceń dźwięku w różnej formie. Dlatego dokładności kalibracji powinny być podobne. Ale... W już całkiem sporej liczbie zegarków kwarcowych wymieniałem rezonatory, które po wielu latach działania "łapały" spory błąd zarówno in minus jak i plus. Na początku nie bardzo chciało mi się w to wierzyć bowiem częstotliwość rezonatora kwarcowego zależy od płaszczyzny cięcia w krysztale. A jednak tak jest. Podejrzewam, że przyczyną niedomagań kwarców zegarkowych są ich urazy, które zmieniając choćby pojemność z obudową przestrajają częstotliwość rezonansową generatora. Ale to tylko moje spekulacje.
machlo - 2010-09-18, 16:46
Właśnie jak googlałem, to widziałem podawaną dokładność częstotliwości w zwykłej karcie dźwiękowej rzędu 40ppm, a więc zgadzałoby się wszystko. W lepszych kartach dźwiękowych, na przykład do zastosowań profesjonalnych, do nagrywania, może być pewnie jeszcze większa dokładność.
Taka ciekawostka - ponoć ucho potrafi wychwycić różnice, gdy błędy czasu są rzędu nanosekund. Generalnie ucho jest niesamowicie wrażliwe na błędy fazy sygnałów. Biorąc to pod uwagę, to zabawne jest, że w specyfikacjach sprzętu audio podaje się tylko parametry, które charakteryzują amplitudowe właściwości.
TOS - 2010-09-18, 22:26
Właśnie przeczytałem temat "Wstawiamy zdjęcia", Więc pozwoliłem sobie wypróbować ten sposób prezentacji.
Uprzednio korzystałem z opcji załączania pliku i wyniki były niestety mało zadowalające.
Zatem zacznę od początku:
1. Schemat wzmacniacza do wspólpracy z wejściem MIC karty dźwiękowej
2. Płytka drukowana uniwersalna z zamontowanymi elementami SMD.
3. Widok z boku zmontowanego mikrofonu ze wzmacniaczem.
Miniaturowy potencjometr do regulacji poziomu sygnału wyjściowego zamontowany w przestrzeni między płytką z elementami, a przetwornikiem piezzoelektrycznym.
Płytka z przetwornikiem połączona jest srebrzanką. Do blaszki przetwornika można dolutować krokodylek.
4. Jako obudowę można zastosować zakrętkę od plastikowych butelek.
Otwór z boku daje dostęp do regulacji potencjometru.
5. Pomiar wykonujemy, kładąc zegarek na płytce przetwornika.
6. Możemy również wykorzystać krokodylek, chwytając nim za koronkę lub teleskopy.
Użyłem go również przy pomiarze zegara ściennego, chwytając za łańcuszek od ciężarków.
7. Na koniec efekt 10-minutowego pomiaru zegara ściennego, tykającego półtora raza na sekundę.
Może ktoś pomoże zinterpretować wykres - z czego wynika falistość linii.
Ritter - 2010-09-19, 17:08
Rezonator im ma mniejszą wartość błędu wyrażoną w [ppm] tym jest dokładniejszy. W karcie dźwiękowej z rezonatorem 40ppm raczej zaawansowanych filtrów nie będzie bowiem to nie ta klasa dokładności. Nie mówiąc o DSP.
Falistość chodu wynika najprawdopodobniej ze złego wypoziomowania zegara. Nie wiem czy ten model posiada stosowne śrubki do tego, które ułatwiłyby jego regulację. Falista linia świadczy o tym, że zegar oprócz cyklu własnego wynoszącego 1.5s "złapał" dodatkowy cykl 45s czyli 30 tyknięć. Czyli to przyspiesza to zwalnia. W efekcie nie jest źle. Niecałe 3 sekundy na dzień.
buran - 2010-11-07, 08:28
A co powiecie o moim prymitywnym sposobie?Filmuję zegarek cyfrakiem i sprawdzam w virtualdubie ile naprawdę trwa zegarkowa minuta.
pawol - 2011-06-01, 12:04
Czy autor mże zapodać arkusz jeszcze raz bo wygasł link?
Jacek. - 2011-06-01, 19:44
TOS napisał/a: |
Może ktoś pomoże zinterpretować wykres - z czego wynika falistość linii. |
IMO brak ekranowania.
J.
pawol - 2011-06-01, 19:53
Nie. Te fale to nierowność chodu - falowanie. Zauważ, że podstawę czau ma 600s. A te fale na oko mają ze 30s okresu.
Ponadto te fale nie mają odbicia w czerwonym wykresie.
To jasny dowód na pochodzenie fali od mechanizmu.
Z kolei to rozmycie to źle ustawiony próg czułości Bibero lub niefartowne ułożenie mikrofonu pod zegarkiem.
Jacek. - 2011-06-01, 21:07
buran napisał/a: | A co powiecie o moim prymitywnym sposobie?Filmuję zegarek cyfrakiem i sprawdzam w virtualdubie ile naprawdę trwa zegarkowa minuta. |
Jakby zrobić zegarek elektroniczny sterowany z taka dokładnością, z jaka są składane przebiegi kluczowania i synchronizacji grafiki, wysłałbyś go z kopa za okno po godzinie posiadania.
J.
Jacek. - 2011-06-01, 21:09
pawol napisał/a: | A te fale na oko mają ze 30s okresu.
Ponadto te fale nie mają odbicia w czerwonym wykresie.
To jasny dowód na pochodzenie fali od mechanizmu. |
Fakt.
Czyżby skrzywiona oś koła sekundowego?
J.
rybak - 2011-06-02, 08:58
Wracajac do tematu dokladnosc/niedokladnosc zegara komputerowego i pomiar z pliku muzycznego - czyli poczatek topiku: bledy wynikajace ze slabej "dokladnosci" zegara w kompie moznaby skompensowac przynajmniej czesciowo nagrywajac tak samo tykanie kwarca, o ktorym wiemy, ze chodzi dokladnie, i uzywajac tej sciezki jako wzorca, a nie samego pomiaru wg wewnetrznego czasu komputera...?
Jacek. - 2011-06-02, 09:27
Przy pomiarze przez wejście karty dźwiękowej dokłądność nie jest najgorsza, a odtwarzanie z pliku - no, nie wiem.. No i z takim porównaniem tykania - upierdliwe. To już lepiej zrobić to jak starzy zegarmistrze: pudło rezonansoewe, dwa zegarki i ucho.
No i skoro już się brać za temat, warto by dostać więcej informacji niż szybciej - wolniej
J.
rybak - 2011-06-02, 13:54
Jacek. napisał/a: | Przy pomiarze przez wejście karty dźwiękowej dokłądność nie jest najgorsza, a odtwarzanie z pliku - no, nie wiem.. No i z takim porównaniem tykania - upierdliwe. |
Ale co?
Nagrywasz oba, wizualizujesz mechanika, mierzysz tak jak machlo, ile tam okresow Ci sie chce, to samo robisz z kwarcem i porownujesz z czasem pokazanym przez kompa, masz poprawke. Przy nastepnym pomiarze wprowadzasz do obliczen tylko wspolczynnik kwarc/komp i mozesz nagrywac juz nawet tylko mechanika.
To tylko prosty sposob na obejscie problematycznej dokladnosci zegara w kompie, o ktorej byla mowa poprzednio - regulujesz swoj zegarek wg dokladnego kwarca, a nie wedlug mniej dokladnego kompa.
|
|