Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Warsztat - Częstotliwość smarowania, czyszczenia ?

staszek - 2012-12-28, 13:07
Temat postu: Częstotliwość smarowania, czyszczenia ?
Jak sobie z tym radzicie.
Ja mam na razie 14 zegarków , a dopiero zaczynam.
Mam nadzieję że za kilka lat będzie ich ciut więcej i będę miał problem jak czuję . Finansowy
Bo chciałbym te zegarki utrzymać w dobrej formie a to wymaga serwisowania.
jeżeli sam zaczynam "zabawę" z prostymi mechanikami ( rozkładanie, mycie , olej i składanie)
to już teraz wiem ze na bank nie wezmę się za automaty z komplikacjami.
Oddam do zegarmistrza. A to kosztuje przecie .
jak często serwisujecie swoje zegarki?
Na KMZiZ pan Chlastawa opisał ze jego IWC stanął :shock: po 5 latach - musiał iść do serwisu.
Ponoć Patek zaleca serwis co 2-3 lata .
Może nasze "woły robocze" nie są tak wymagające????

Cezar - 2012-12-28, 13:11

Im droższa kłalita, tym częstszy serwis cool
Blaz - 2012-12-28, 13:11

W zasadzie można pokusić się o teorię, że im droższy zegarek, tym częściej trzeba go oddawać do serwisu. Dobrze płatnego serwisu. :))
Cezar - 2012-12-28, 13:12

Łukasz i tak się rodzą plotki-pomówienia :))
staszek - 2012-12-28, 13:16

może nie plotki-pomówienia . Ponoć jest tak napisane w karcie gwarancyjnej, takie sa zalecenie.
Ponoć , nie wiem i chyba nigdy nie sprawdzę bo to niestety nie ta liga .
Niestety- bo chciałbym mieć coś od nich , ale pozostają marzenia .
Nie jestem w stanie (brak charakteru, jestem niecierpliwy) zbierać powiedzmy 5 lat by kupić 1 zegarek

Santino - 2012-12-28, 13:18

Blaz napisał/a:
im droższy zegarek, tym częściej trzeba go oddawać do serwisu

Jakiś konkretny przykład?
Czy tak dla zasady marudzisz?

staszek - 2012-12-28, 13:22

Kumotrzy - mi chodzi ot, merytorycznie.
Te przykłady z IWC i Patka to tylko tak, poglądowo :D
Jak sobie z tym radzicie. A może jeszcze nie nadszedł czas na to.

To może grupa Śląska wytypuje jakiegoś majstra zegarmistrza i wtedy pogadamy z nim, może jak bedzie "hurtowo" to zrobi ludzkie ceny.
Wszak chodzi tylko o rozłożenie, umycie i naoliwienie . Dla fachury to ponoć 30 minut

Svedos - 2012-12-28, 13:29

Większość firm zaleca serwisowanie zegarków po upływie 3-4 lat od momentu zakupu. Ja swoje zegarki serwisuję w zależności od potrzeb, czyli jak widzę że zaczyna coś niedomagać ;) , to zależy od tego jaki dany zegarek ma werk i jak często jest używany.
Blaz - 2012-12-28, 13:37

Cezar napisał/a:
Łukasz i tak się rodzą plotki-pomówienia :))


Plotki jak plotki, ale te pomówienia. :))

Staszek, wszystko jest dla ludzi. Po prostu są dwie skrajności. Serwisy wysokich kłalit są zalecane jak najczęściej, bo typowy serwis tych firm to kolejna forma wyciągania pieniędzy z kieszeni kupującego. Dlatego możesz przeczytać o serwisie co dwa lata na przykład. Drugą skrajnością to postawa buntownicza typu: "nie będę smarował!".

Jedną z nielicznych spraw z kizi, z którymi się zgadzam, to oddawanie zegarków do przeglądu co około 5 lat. ;)

staszek - 2012-12-28, 13:41

No właśnie - mając , powiedzmy te 30 zegarków to spory wydatek . Można powiedzieć że cały rok tylko serwisowania bez zakupów :głową w mur:
kaido2 - 2012-12-28, 13:58

Wszystko zależy z czego ten zegarek w środku jest. Jeżeli w karcie gwarancyjnej jest zapis że co 2 - 3 lata to już dla mnie jest to śmierdzące pomijając już te drogie serwisy. Porządnie wyprodukowany mechanizm da sobie spokojnie radę nawet na sucho przez wiele, wiele lat przy czym nadal będzie trzymał się w widełkach parametrów producenta.Takich mechanizmów można by wymieniać sporo.Są oczywiście sytuacje marginalne że ten mechanizm mimo wszystko zawiódł , gdzie miało być tak pięknie. No cóż jak został zalany wodą.

Cytat:
Dla fachury to ponoć 30 minut


Prosty mechanizm bez bajerów w typowym zakładzie gdzie naprawiają zegarki jak najbardziej gdzie ta usługa wykonywana jest oczywiście bez wielu istotnych czasochłonnych czynności .

xylog - 2012-12-28, 14:11

Żeby być precyzyjnym, to powoływany tu IWC stanął owszem po 5 latach. Ale po 5 latach spędzonych na ręce lub w rotomacie. Czyli praktycznie po 5 latach ciągłego nakręcania. I z tego co pamiętam poleciały jakieś czopy z tym związane.
staszek - 2012-12-28, 14:16

Wniosek z tego taki : jeżeli używam , powiedzmy 10 zegarków , to spokojnie można je serwisować co 10 lat????
A jak jest z żywotnością smarów ????
Zakładam ze każdy zegarek nakręcam raz w miesiącu (dwukrotnie, raz za razem czyli powiedzmy każdy zegarek chodzi te 3 dni) .
Oczywiście problem dotyczy zegarków "zdrowych" , na prawidłowym chodzie.
jak coś zaczyna nawalać to rzecz oczywista - do lekarza.....

halina - 2012-12-28, 14:31

staszek, ja kupiłam ostatnio parę zegarków, które mają po 30-40 lat i szczerze wątpię, żeby ktoś je serwisował kiedykolwiek. Większość chodzi bez problemu, dwa automaty było ciężko "rozbujać", po czyszczeniu u zegarmajstra im przeszło.
Sylwek - 2012-12-28, 14:34

wychodzi na to,że :

jak nosi się na co dzień jeden zegarek ,to i owszem raz na 4-5 lat trzeba pomykać z nim do zegarmistrza a jak ma się 10 zegarków ,to niech to robią spadkobiercy cool

staszek - 2012-12-28, 14:36

Wiesz - mój najstarszy Tissot jest z 37 roku, jak go dostałem to spoko chodził .
Jeszcze 2 Tissoty , jeden z 50 a drugi z 51 roku - chodzą . Ale idą na smarowanie i czyszczenie

kaido2 - 2012-12-28, 15:38

xylog napisał/a:
Żeby być precyzyjnym, to powoływany tu IWC stanął owszem po 5 latach. Ale po 5 latach spędzonych na ręce lub w rotomacie. Czyli praktycznie po 5 latach ciągłego nakręcania. I z tego co pamiętam poleciały jakieś czopy z tym związane.


Ale co to ma do rzeczy? Wystarczy przeprowadzić prosta symulację :

Wziąść omawianego IWC i przepuszczać go po wyczyszczeniu( brak smarowideł) oraz równocześnie to samo zrobić pełnosprawnemu 2602 przez 2 godziny co odpowiada średnio wieloletniej pracy mechanizmu i wtedy zauważymy że nie wiadomo jak smarowane cuda mogą okazać się nie tylko pylącymi bublami. Można też dla urozmaicenia badane mechanizmy zamoczyć w jakiejś mazistej cieczy.Kiedyś taki eksperyment przeprowadziłem ...Polecam wszystkim niedowiarkom i chętnych wrażeń.

Uplift - 2012-12-28, 19:41

To jasne, że producent rekomenduje częste wizyty w serwisie ( nie są bezpłatne :)) )
Ratler Wściekły I - 2012-12-28, 21:02

A mnie w serwisie w Gliwicach pan zegarmajster powiedział coś w stylu - Panie jak chodzi to nie ruszać, teraz nawet technologia ze smarami poszła tak że nie ma co się przejmowac póki trzyma parametry. Jak coś nie tak to wtedy przyjść. Po co wydawać kasę :shock: Byłem w szoku.
Inna sprawa że omijam takich którzy na pytanie "ile Pan weźmie za smarowanie ety 2824?" pytają mnie "a w jakiej marki zegarku?" Wtedy z lubością wdaję się w dyskusję czy marka ma jakieś znaczenie? werk to werk.

xylog - 2012-12-28, 22:26

Panowie, co ile zmieniacie olej w waszych autkach?

I wtedy tez wspominacie z rozrzewnieniem Mercedesy o przebiegu 1M km bez remontu? :D

dtox - 2012-12-29, 01:46

Zmieniam jak sie zaswieci kontrolka... Niestety w zegarkach takiej nie mam ;)
Eustachy - 2012-12-29, 09:52

xylog napisał/a:
Panowie, co ile zmieniacie olej w waszych autkach?


Zmieniałem w serwisie, zgodnie z zaleceniami producenta co 30tys. i autko stanęło.
Obróciło panewkę na korbowodzie.

Teraz zmieniam co 10 tys. i nie mam problemów.

Zegarek to też metal trący o metal. Jak nie posmarujesz, to i nie pochodzi.

kaido2 - 2012-12-29, 11:45

Cytat:
Zegarek to też metal trący o metal. Jak nie posmarujesz, to i nie pochodzi.


Nie do końca. W mechanizmach zegarkowych panują zupełnie inne siły inne warunki otoczenia itd itd.. I jak najbardziej możliwa jest praca mechanizmu bez jakiegokolwiek smarowania pod warunkiem że zostało to przy jego konstrukcji i realizacji uwzględnione(materiały, wykończenie itd...) Tak naprawdę smarowidło ma zapobiegać niechcianemu przypadkowemu zatarciu z jakiegoś powodu.

Eustachy - 2012-12-29, 11:57

kaido2 napisał/a:

Tak naprawdę smarowidło ma zapobiegać niechcianemu przypadkowemu zatarciu z jakiegoś powodu.


Ale sam napisałeś " ...zrobić pełnosprawnemu 2602 przez 2 godziny co odpowiada średnio wieloletniej pracy mechanizmu.."
Czyli "na sucho" zużycie przez dwie godziny pracy równa się zużyciu wielu lat pracy "ze smarem" .

Ja się zgadzam, że w zegarkach są inne parametry pracy, ale fizyka jest jedna dla wszystkich.
Siły tarcia i zużycie zawsze występuje w elementach ciernych.

Co prawda na innym forum kolega przekonywał, iż w ogrzewanym wężu skrapla się para wodna a po ochłodzeniu węża nie ma już takowego skraplania, ale nie wszyscy mieszkają na Alfacentaurii :)) :)) :))

ALAMO - 2012-12-29, 12:14

Cytat:
Jakiś konkretny przykład?
Czy tak dla zasady marudzisz?


Rolex to dobry przykład ;-) ?
Rolex Factory Service Booklet "The Care of your Rolex" "rekomenduje" serwis co 5 lat.
Warto też dodać, że rolex nie prowadzi serwisu własnych zegarkow starszych niż 25 lat oficjalnie, a nieoficjalnie, mówi się o problemach z serwisem nawet modeli 15 letnich. Cały "lewy" serwis Rolexa świadczony przez ich certyfikowanych serwisantów jak już przestają byc certyfikowani (pisałem kiedyś o tym) opiera się na generycznych częściach produkowanych masowo w latach '90.
Omega to dobry przykład jest ?
No to proszę ; wraz z wypuszczeniem co-axialowego 2500, jego wysoki koszt był uzasadniany tym że wymaga on sporadycznego serwisowania, i podawano ten okres na 7-10 lat. Niestety, z pierwszymi 2500 bylo wbrew pozorom sporo problemów, które Omega rozwiązywała z prawdziwą gracją - otóż wprowadzała kolejne modyfikcje mechanizmu, a każda z nich miała rekomendowane ... częstsze serwisowanie. 2500A to było 7-10 lat, 2500B - 5-7 lat, a 2500C - 3-5 lat. No i świetnie, ale czyż co-axial nie jest takim genialnym wynalazkiem, który miał drastycznie obniżać wymogi serwisowe, i dlatego "musi kosztować" ;-) ?
W 8500 rekomendowane serwisowanie znow wróciło na poziom 7-10 lat, i mają one dobrą opinię.
Natomiast w nowym 9800 zalecane okresy międzyserwisowe znów spadły na 5-7 lat ...
Wostok ? No cóż - w 2416 starych Wostok wogóle nie przewidywał serwisowania. Określal trwałość mechanizmu na 10 lat. Obecnie produkowane mają już zalecenie serwisowana raz na 5 lat.

kaido2 - 2012-12-29, 12:56

Eustachy napisał/a:
kaido2 napisał/a:

Tak naprawdę smarowidło ma zapobiegać niechcianemu przypadkowemu zatarciu z jakiegoś powodu.


Ale sam napisałeś " ...zrobić pełnosprawnemu 2602 przez 2 godziny co odpowiada średnio wieloletniej pracy mechanizmu.."
Czyli "na sucho" zużycie przez dwie godziny pracy równa się zużyciu wielu lat pracy "ze smarem" .



Przykład podałem aby uzmysłowić że nie smary są najważniejszym czynnikiem wpływającym na zużycie mechanizmu. Jeżeli coś jest wykonane z materiałów które wytrzymają na wyrost jak normalna pracę to nie ma bata żeby się popsuło, natomiast jeżeli coś jest celowo z bele czego to nawet najlepsze smarowanie nie pomoże i tu jest sedno problemu.Tak, przepuszczanie( nie normalna praca) mechanizmu przez 2 godziny odpowiada wieloletniemu okresowi pracy. Co do węża to opisane zjawisko nazywa się wilgocią kondensacyjną i nie występuje tylko w onym . Spotkać je można również w elektronice i w zegarkach gdzie ujawnia się od wewnętrznej strony szkiełka wykonanegoo z plexy.
A teraz:

Przepuszczanie bardzo często przeprowadzają fachury w celu szybkiego ożywienia zegarka. Polega ono na tym iż demontujemy zespół balansowy wraz z kotwicą, a następnie nakręcamy zegarek w celu zasilenia mechanizmu za pomocą sprężyny gdzie po pierwszym przekręceniu koronki zaczynają obracać się koła a od strony tarczy wskazówki zaczynają się dość szybko obracać. Przepuszczanie aby było wiarygodne w celu zbadania danego stopnia zużycia na danym mechanizmie przeprowadza się pod obciążeniem koła wychwytowego. Przy porównywaniu przepuszcza się 2 lub więcej mechanizmów przy zachowaniu tych samych parametrów a więc najlepiej i najczęściej równolegle. Przepuszczanie jak najbardziej można stosować do ożywiania wstępnego z tym że tu trzeba dysponować wiedza do którego mechanizmu można je zastosować a do którego nie, a także ma ono dobre zastosowanie przy pomiarach maksymalnych i chwilowych sił naciągowych które to mogą pojawić się niespodziewanie w danym mechanizmie . Parametry te oprócz pomiarów wytrzymałościowych danych materiałów oraz organoleptycznej jakości wykonania dają jasny obraz z jakiej klasy mechanizmem mamy do czynienia.

Eustachy - 2012-12-29, 16:34

" iż w ogrzewanym wężu skrapla się para wodna a po ochłodzeniu węża nie ma już takowego skraplania, "

kaido2 napisał/a:

Co do węża to opisane zjawisko nazywa się wilgocią kondensacyjną i nie występuje tylko w onym . Spotkać je można również w elektronice i w zegarkach gdzie ujawnia się od wewnętrznej strony szkiełka wykonanegoo z plexy.


Jaja sobie robisz czy tak na prawdę myślisz? :))

Jacek. - 2012-12-29, 17:04

Jakim, cholera, wężu??? Coście pili?

Gboo.

ALAMO - 2012-12-29, 17:11

Gumowym. Jak kaczuszka.
Eustachy - 2012-12-29, 17:27

Jacek. napisał/a:
Jakim, cholera, wężu??? Coście pili?

Gboo.

Aktualnie "Coeur du Comte" - likier na Armaniaku :)) :)) :))

Jacek. - 2012-12-29, 17:41

ALAMO napisał/a:
Gumowym. Jak kaczuszka.


A, to Ojciec Krzysztof też kiedyś zaliczył z wanny po gałach? To miło. :))

Właśnie tak myślałem, że to nap... mydlinami po oczach się odbywa. Albowiem gdy uczciwemu technikowi zadać pytanie czy i kiedy smarować zegarek mechaniczny, nie precyzując jaki, jak szczelny, czyj i po ilu latach leżenia w gablocie, to powinien odpowiedzieć, że najpierw przesmarować według instrukcji, potem "mundrować".
cool

Ojciec Gburek.

[ Dodano: 2012-12-29, 16:44 ]
Eustachy napisał/a:

Aktualnie "Coeur du Comte" - likier na Armaniaku :)) :)) :))


Żebyśta siem tylko za bardzo nie naoliwili, bo jutro będzie pyliło :))

Idę po resztkę Oriechowicy. A miałem nie ruszać.
Wilcy, nie ludzie :D

Gboo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group