Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Pogadajmy o... - Świadomość zegarkowa w Waszym otoczeniu

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 09:40
Temat postu: Świadomość zegarkowa w Waszym otoczeniu
Panowie, chciałem zakomunikować że misja uświadamiania moich najbliższych znajomych nabiera tempa :) Dziewczyna nosi mechanika, a nawet dwa(+ Casio), koleżanka z pracy jak zobaczyła jej zegarek to też zechciała i wczoraj w końcu udało mi się wyrwać kolejnego, pięknego mini-Komandira. Mało tego- od razu przegrzebała net i złożyła zamówienie na pasek na wymiar, bo ma być z podkładką, na wąski nadgarstek :P Wybiera się też na wypełnienie wskazówek i indeksów.
Brat mojej Oli kupił sobie Komandira po małej renowacji, a swojej żonie małego Komandira, a jakże :) Teraz planuje dokupić jeszcze coś innego.
Ostatnio na szkoleniu przegadałem trochę czasu ze szkoleniowcem i oczywiście chce mieć Parniego Portugalczyka, bo stosunek jakość - cena, bo ładny, bo automat, bo niedrogi. Już sobie zamówił. Do tego poleciłem mu niebieskiego Boba ;) Chłopak wiele nie czekał i zamówił dziś kolejnego- dla swojego ojca :) Oby na Święta doszedł...
I co ja tam jeszcze miałem pisać...aha, po przedostatnim spotkaniu wrocławskim jeden z uczestników, nieobecny na CW, również poprosił o dokładniejsze namiary na Marynę- już dziś mu zamawiam. Nie on jeden- kolega od którego kiedyś kupiłem pewien zegarek, również przelał mi wczoraj pieniądze i też chce Marynę. Naklepałem z nim trzy strony PMek. Normalnie nie obrabiam z poradami, podsyłaniem linków i odpowiedziami na pytania :P Ale to cieszy, bo coraz więcej osób nosi mechaniki! U Was jest podobnie?

Edyta: zapomniałem dodać o moim koledze z pracy, który poprosił mnie o renowację swojej Doxy, wygrzebanie mu starej Zentry, bo ma sentyment, a jego już nie nadaje się do renowacji. Do tego kupił sobie Swatcha. No i ma już 3 zegarki :)

Darecki - 2010-11-30, 09:48

Świadomość zegarkowa w moim otoczeniu = 0 :shock:
Parę starszych osób nosi coś fajnego, mechanicznego a reszta ma telefony komórkowe :evil:

pisar - 2010-11-30, 09:54

No z największą przyjemnościa czyta się takie rzeczy Lechu.

Nie mogę sie pochwalic takimi spektakularnymi akcjami jak Ty ale od strony propagandowo-informacyjnej bardziej póki co atakuję.

Kilku osobom już doradziłem i czekam na ich decyzje.
Niestety bardzo duża część ludzi wycofuje się jak zegarek ma kosztować 200pln i więcej.
Ludzie nie wkręceni w temat kwoty tego rzędu uznają za wielkie (i nie ma się co dziwić bo np. my tez nie wydajemy fortuny na inne rzeczy niż zegarki a tacy jak my hobbyści ubraniowi, komórkowi itd. istnieją).

Ale ostatnio kolega który kosi przeogromne pieniądze poprosił o poradę...przywaliłem mu stosownie do zarobków a on ku mojemu zdziwieniu bardziej zainteresował się chińczykami i kilka zrobiło na nim takie wrażenie, że chyba kupi chinola za 300-400pln a stać go spokojnie na Omesie, Pamy i mase innych alpejskich smaków.

Aronus - 2010-11-30, 10:04

Bibilotekarz to gratuluję zdolności edukacyjnych. Bo w moim otoczeniu świadomość zegarkowa mierna. Znaczy się kiedyś przekonałem ojca do mechaników to sobie kupił Atlatica Worldmastera i jako takiego uważa go za najlepszego na świecie. Zasadniczo nie rozmawiam z ludźmi o zegarkach, bo mają to gdzieś, a ja mam gdzieś, że oni mają to gdzieś :lol:
Spinner - 2010-11-30, 10:04

U mnie swiadomość = ZERO (nie licząc patafianów-zegarkomaniaków jakich znam w ZG czyli Svedosa i Maximusa :mrgreen: )

Nie staram sie tez nikogo przekonywac, ze automat, ze to i sro... Potem beda mieli pretensje... :razz: :twisted:

Najlepsze są i tak superdokładne i bezobsługowe Casio i Q&Q... I ja sie im nie dziwię... :shock: :mrgreen:

ALAMO - 2010-11-30, 10:06

Bo pojęcie "stać mnie" nie oznacza "mam ciśnienie żeby kupić". Chociaż lepiej jak kogoś stać i nie ma ciśnienia, niż jak go nie stać a ma ciśnienie :lol: ;)

U mnie jest róznie. Wiele osób nosi lepsze zegarki, kilka ma małe kolekcje rzędu kilku sztuk. Moja żona ma w tej chwili 8 zegarków, co uważam za swój osobisty sukces, oraz instrument legalizacyjny ;-)

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 10:10

Pisar- Prawdę piszesz :) Dlatego też moi znajomi "zaczynają" od zegarków za 100, 200, 300 zł, bo większa kwota jest dla nich nie do przełknięcia. Dobre i to, bo w końcu za tak niewiele otrzymują mechaniczny zegarek, który będzie dawał im kupę radochy. Może jak się przekonają to pójdą w coś droższego, albo w więcej egzemplarzy :)
Pamiętam jak byłem mały, zegarek mechaniczny był dla mnie czymś dziwnym, niezrozumiałym, nawet podśmiechiwałem się z mojego ojca który go ciągle nakręcał. W końcu po paru latach odstawił mechanika, na rzecz wygodniejszego kwarca(QQ czy coś ;) ). A tu pewnego dnia przychodzę z moim pierwszym, świadomie kupionym mechanikiem, pokazuję, daję obejrzeć, a on w śmiech, bo przecież role się odwróciły. Teraz również on wrócił do mechaników, sprezentowałem mu kiedyś Poljota takiego jakiego miał wtedy gdy śmiałem się głupio z mechaników.

Aronus- dzięki :) Staram się kogoś zainteresować rozmową jeśli ta osoba już sama zagai na ten temat. Nie lubię włazić z buciorami i namawiać do mechaników, bo później coś nie zadziała i będzie płacz, bo przecież Leszek mówił że to takie niezawodne zegarki są. Ale jak już ktoś wpadnie do mnie i zobaczy szkatułkę z dosłownie kilkunastoma zegarkami(bo nie mam dużej kolekcji) to coś podpyta, ja coś opowiem i tak to się kręci :)
Jestem wręcz zdziwiony, że u Was nie jest podobnie...

Rudolf - 2010-11-30, 10:52

Moja edukacyjna rola kończyła się kiedyś na G-Shock ... cały czas pracuję nad otoczeniem .
Blaz - 2010-11-30, 11:01

Co wywołuje największe zdziwienie? Cena! Dobrzy znajomi wiedzą, że mam kilka zboczeń i wiedzą dokładnie ile to kosztuje, ale na razie nikt nie dał się skusić na coś więcej niż Casio za circa 50 zł. Żona, tak - żonę wzegarkowiłem. :mrgreen: Choć kupiła kwarca, ale za to z bezelem i dodatkowo pacha ma z aligatora, o! A dodać tu muszę, że osiem lat temu na pamiątkę pierwszego naszego spotkania mojej przyszłej (wtedy) żonie kupiłem... zegarek. :grin:

Jak mnie ktoś z dalszych znajomych zagadnie to mówię jak jest, co jest i co może być w związku z zegarkami. :wink: Ale paradoksalnie to oni mnie bardziej uświadamiają niż ja ich. :mrgreen: Dlatego wiem, że Brajtling rządzi na dzielni, obecnie najbardziej modny jest Armani, wydawanie więcej niż 300 zł na zegarek jest głupotą, a 300 zł na pasek jest głupotą kompletną. :mrgreen: Kiedyś tak mi powiedział znajomy jednego znajomego na jakimś spotkaniu. Odpowiedziałem mu, że według mnie jeszcze większą głupotą jest wypalanie i puszczanie z dymem 300 PLN miesięcznie. Palił paczkę papierosów dziennie, więc mniej więcej się zgadzało. :mrgreen:

maciek - 2010-11-30, 11:11

a u mnie jest róznie.
Żona nosi miglanca :lol: na przemian z casio, cywilny komandir dziś powinien przyjechać... a więc tu jest dobrze!
A znajomi? Jeden nosi jakąś okropną, starą kwarcową certinę chrono i uważa, że to najlepszy zegarek i firma świata, drugi katuje delbanę w damskim rozmiarze :mrgreen: , a trzeciego najlepszym zegarkiem jaki posiadał był wyciagnięty z pudła z 10 heinekenami kwarcok. Był najlepszy bo płaski. :mrgreen:
Bratu zanabyłem na urodziny śliczną sławę, ale wpadł w dziury rowerem i urwały się wskazówki... :shock:
Reszta uzywa telefonów i komputera.

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 11:17

Oj, będę chyba musiał przejechać się do Waszych znajomych i ich naprostować :P
Blaz - 2010-11-30, 11:21

Wolę mieć opinię nieszkodliwego dziwaka, niż szkodliwego. :mrgreen:
Bibliotek@rz - 2010-11-30, 11:29

To żadne dziwactwo, a szlachetna pasja, kultywowana od pokoleń przez potomków górali alpejskich ;)
Blaz - 2010-11-30, 11:32

Dla większości spotykanych ludzi pasja zegarkowa to jednak wariactwo, bo "po co przepłacać", a "godzinę to ja sprawdzam w komórce". :mrgreen: Ale gdy widzę, że ktoś naprawdę jest zainteresowany to staram się wciągnąć. Gdy widzę lekceważące machnięcie ręki to sobie daję spokój. :wink:
waldii - 2010-11-30, 11:37

W moim otoczeniu świadomość również jest na 0.
Chociaż ostatnio się za bardzo nie wychylam bo i po co.Jak powiedziałem kiedyś ,że zegarek przyjechał z NZ czy JAP wywołałem niepotrzebne uśmiechy politowania.
U mnie jak kogoś stać to kupuje wszystkomającego,oczojebnego TXa albo armaniego ale to już wyższa półka :mrgreen: .

Svedos - 2010-11-30, 11:37

Generalnie w moim otoczeniu udało mi się podnieść świadomość zegarkowa, kilku moich kolegów nosi zegarki z werkiem automatycznym, oczywiście dobre bo Chińskie.
GrzecH - 2010-11-30, 11:40

Blaz napisał/a:
Wolę mieć opinię nieszkodliwego dziwaka, niż szkodliwego. :mrgreen:


dokładnie - cena to jedno a drugie to po co komuś kilka zegarków - to dopiero jest dziwactwo :)

Rudolf - 2010-11-30, 11:41

Na szczęście czasem duża wiedza na ten temat wzbudza zainteresowanie i dyskusję , czasem tak mam wśród rodziny i znajomych.
W rodzinie mam takie zegarki jak Doxa z lat 80 , Glashutte i trochę Casio lepszej jakości .
Czyli nie jest źle

Wywiad - 2010-11-30, 11:45

Przypomina mi się moja mama...
- Piotrek, powiedz mi z ręką na sercu, ile masz zegarków.
- Jeden.
- Synu, jestem z ciebie dumna.

Ja nikogo nie uświadamiam, ponieważ często jest to odbierane za chwalenie się swoimi zegarkami. Ponadto, lubię elitarność - gdyby każdy nosił mechanika to już nie miałoby tego smaczku. Po trzecie wśród niektórych uchodzę za tego co ma torpedę na klamrze w zegarku - i się z tego nieźle brechtają.

wilbury - 2010-11-30, 11:55

Co najbardziej dziwiło moich kumpli? Kupiłeś zegarek chiński? W Hong Kongu? A te na bazarze to niedobre są? Mechaniczny? I po co ci taki, kwarc nie dokładniejszy? I tak to w skrócie wygląda. Ze dwóch jest takich, którzy to rozumieją. Jeden sam już sobie kupił Parnisa Portugalczyka Dziurbillona, a drugiemu będę zamawiał, tylko jeszcze się nie zdecydował jakiego. Ale to są wyjątki.
Blaz - 2010-11-30, 11:55

Wywiad napisał/a:


Ja nikogo nie uświadamiam, ponieważ często jest to odbierane za chwalenie się swoimi zegarkami.


Dokładnie. Tym bardziej że w Polsce cały czas istnieje pogląd, że na stosunkowo drogie przedmioty stać najbogatszych. W powszechnej świadomości drogi zegarek to taki powyżej 100 PLN, a kompletnie z sufitu cena to taka powyżej tysiąca PLN. Wydawanie większych sum, to już nie tylko dziwactwo. To niebezpieczna zachcianka. To np. usłyszała moja żona od swojej koleżanki. Koleżanka ze współczuciem pochyliła głowę nad biedną moją żoną, która musi tolerować męża-wariata, który wydaje pieniądze na zbytki. Prawdziwy mężczyzna takie pieniądze przepija! :twisted:

andre - 2010-11-30, 11:56

Puściłem w świat i okolice trochę zegarków więc nie bardzo rozumiem. Moje Glashutte obskoczyły trochę ślubów.Pożyczam do garniaków ;-) Jak kierownik jednej z firma ma gdzieś wyskoczyć na nasiadówkę albo szkolenie to się u mnie melduje i wybiera zegarek ;-) Sam nie kupi bo rozwali w pracy (taka praca).Jedna siostra nosi mechanicznego Atlantica i Roamera,druga Ingressola z 1927 roku a trzecia nie nosi wcale bo nie lubi.
GrzecH - 2010-11-30, 12:02

[quote="Blaz"]
Wywiad napisał/a:
Prawdziwy mężczyzna takie pieniądze przepija! :twisted:



...a juści !!!
Telefon za 2k, telewizor za 4k, aparat za 3,5 czy laptop za 6k......to jest OK - zegarek za 1.5k to dziwactwo.....ale nie ma co się przejmować :)
Trzeba żyć dalej......

....i dalej robić sobie dobrze :mrgreen:

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 12:05

Blaz napisał/a:
Wywiad napisał/a:


Ja nikogo nie uświadamiam, ponieważ często jest to odbierane za chwalenie się swoimi zegarkami.


Dokładnie. Tym bardziej że w Polsce cały czas istnieje pogląd, że na stosunkowo drogie przedmioty stać najbogatszych. W powszechnej świadomości drogi zegarek to taki powyżej 100 PLN, a kompletnie z sufitu cena to taka powyżej tysiąca PLN. Wydawanie większych sum, to już nie tylko dziwactwo. To niebezpieczna zachcianka. To np. usłyszała moja żona od swojej koleżanki. Koleżanka ze współczuciem pochyliła głowę nad biedną moją żoną, która musi tolerować męża-wariata, który wydaje pieniądze na zbytki. Prawdziwy mężczyzna takie pieniądze przepija! :twisted:



Nie zgodzę się z powyższym. Moi znajomi wiedzą, że to pasja, a na pasję przeznacza się niejednokrotnie spore sumy. Koleżanka z pracy, fanka wszelkiej maści konsol, gier, komputerów i gadżetów potrafi kupić myszkę za 300 zł żeby pasowała do podświetlonej klawiatury tego samego producenta. Szanuję to, ona szanuje mnie i jest ok. Rzadko mówię komuś ile kosztują zegarki, które kupuję, zbywam zwykłym "nieistotne", chyba że ktoś chce koniecznie wiedzieć, bo np. chce sobie sprawić. Nie mam kasy na inne hobby, nie przepijam pieniędzy, mam w co się ubrać, nie odmawiam sobie innych przyjemności i nie oszczędzam na zegarek więcej niż miesiąc(choć mam taki zamiar w przyszłym roku ). To chyba zdrowa sytuacja. Inni jeżdżą na wycieczki, bawią się w przeróbki samochodów, kupują sprzęt komputerowy, obiektywy i lustrzanki, wędki, spadochrony, znaczki, monety, bawią się na giełdzie, itd. Zegarki to nie jedyne "drogie" hobby. Co więcej- dostępne dla każdego, bo można zaczynać i mieć starego ruska, albo kilka, a dopiero kiedyś kupić coś lepszego.

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 12:09

andre napisał/a:
Puściłem w świat i okolice trochę zegarków więc nie bardzo rozumiem. Moje Glashutte obskoczyły trochę ślubów.Pożyczam do garniaków ;-) Jak kierownik jednej z firma ma gdzieś wyskoczyć na nasiadówkę albo szkolenie to się u mnie melduje i wybiera zegarek ;-) Sam nie kupi bo rozwali w pracy (taka praca).Jedna siostra nosi mechanicznego Atlantica i Roamera,druga Ingressola z 1927 roku a trzecia nie nosi wcale bo nie lubi.


U mojej Oli brata zaczęło się właśnie od pożyczania- nosił mojego Błoniaka, później coś innego, nie pamiętam, ostatnio Rakietkę 24h, a teraz dojrzał do zakupu czegoś dla siebie :) Jak zobaczył projekt naszego forumowca to myślałem, że go z trampek wystrzeli, tak się napalił- jest wielkim fanem lotnictwa. Zegarka niestety nie będzie miał, bo już niedostępne. Ale obiecałem mu że dam oczywiście ponosić swojego :)

Blaz - 2010-11-30, 12:11

Lechu, ale tak jak napisał Grzech: pasja pasji nierówna. :wink: Wydać dwa tysiaki na telefon? Normalne. 4 tysiaki na TV? Normalne. 800 PLN na osprzęt do konsoli dla dziecka? Normalne. Ale tysiak na zegarki?? Chore! :twisted:

Choć ja oczywiście rozróżniam opinię dobrych znajomych i przyjaciół od opinii znajomych. Ta pierwsza grupa rozumie pasję, ma pasję, choć inne. Problem ogólniejszy jest taki dziś, że po prostu niewielu ludzi ma dziś jakąkolwiek pasję...

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 12:20

No dokładnie- wydawać grubą kasę na sprzęty uznawane dziś za "niezbędne", tj. telefony, plazmy, itp. jest normalnym. I właśnie dlatego edukuję znajomych, że zegarek to wcale nie jest coś gorszego od powyższych i też warto czasami kupić coś mechanicznego, droższego, bo jest tego warte! Kiedyś rozgorzała dyskusja nt. zegarków na raty, nadal się z tego śmiejecie(przynajmniej większość). Co w tym złego? Jeśli ktoś ma płynność finansową, nie boli go rata w postaci 1 000 zł miesięcznie powiedzmy, a bardziej mu się kalkuluje kupno ratalne, to czemu nie? Dziś wszystko kupuje się ratalnie, bo szybciej, bo łatwiej, bo będzie od razu w domu, w garażu, na stole. Dlaczego nie na ręku? Droga wolna moim skromnym zdaniem. Oczywiście takie rozwiązanie nie jest ok jeśli ktoś żeby spłacić te raty odejmuje sobie od ust, nie ma na utrzymanie chałupy, dzieci, itd. Wtedy mamy patologię, albo głęboką chorobę zegarkową. W innych przypadkach natomiast, nie widzę żadnych przeciwwskazań :)
andre - 2010-11-30, 12:20

Pięć Parniaków nie licząc moich tez sobie tyka i w okolicy i gdzieś w Polsce.
Rudolf - 2010-11-30, 12:24

Kolekcjonowanie , zbieranie i pasja z tych wymienionych , może być uwarunkowana od czasów naszego wczesnego dzieciństwa , kiedy jeszcze nie mówimy czy chodzimy , ale już raczkujemy , wtedy lub troszkę wcześniej przychodzi tak zwana faza analna , czyli dziecko zaczyna interesować się np . swoją kupą czyli wsadza rączkę do nocnika , potem zabiera łyżeczkę ze stolika i zanosi do swojego kącika ..
Można w ten sposób zaobserwować czy dziecko będzie zbierać znaczki , puszki , kapsle , zegarki , dzieła sztuki , starocie w przyszłości

Blaz - 2010-11-30, 12:24

Bibliotek@rz napisał/a:
Kiedyś rozgorzała dyskusja nt. zegarków na raty, nadal się z tego śmiejecie(przynajmniej większość). Co w tym złego? Jeśli ktoś ma płynność finansową, nie boli go rata w postaci 1 000 zł miesięcznie powiedzmy, a bardziej mu się kalkuluje kupno ratalne, to czemu nie?


Lechu, to nie zrozumiałeś dlaczego się śmiejemy. :wink: Ale z drugiej strony sam powiedziałeś dlaczego. :wink:

Cytat:
Oczywiście takie rozwiązanie nie jest ok jeśli ktoś żeby spłacić te raty odejmuje sobie od ust, nie ma na utrzymanie chałupy, dzieci, itd. Wtedy mamy patologię, albo głęboką chorobę zegarkową.


O ten przypadek chodzi. :wink:

Aronus - 2010-11-30, 12:27

Ja tam ogólnie opinię znajomych mam gdzieś, wydaję pieniądze które akurat w tym momencie mam na zbyciu więc rodzina traktuje to na zasadzie lepiej niech zajmuje się zegarkami niż by miał pić :mrgreen: Moim zdaniem pasja pasją, ale też trzeba zachować zdrowy rozsądek co też staram się czynić.
Rudolf rozwaliłeś mnie :lol:

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 12:28

No to się dogadaliśmy :)
Svedos - 2010-11-30, 12:34

Rudolf, ciekawa teoria :mrgreen: :wink:
pisar - 2010-11-30, 12:41

Rudolf...rozwaliłeś mnie swoją teorią : )
Rudolf - 2010-11-30, 12:43

Svedos napisał/a:
Rudolf, ciekawa teoria :mrgreen: :wink:

Czysta nauka , mądrzejsi ode mnie to zbadali.

Rudolf - 2010-11-30, 12:45

wcześniej jest faza oralna kiedy dziecko bierze wszystko do buzi.
Także nic w tym nienormalnego nie widzę :)

Bibliotek@rz - 2010-11-30, 12:53

Mówiłem już, że dziecko dopiero po 30stce w moim przypadku? :) Rudolf swoją teorią tylko utwierdził mnie w tym postanowieniu :P

Wracając do tematu: zapomniałem o moim kuzynie, który również dał mi ostatnio gazomierz swojego ojca, żebym zlecił doprowadzenie go do stanu używalności :) Robi się aktualnie, a więc kolejny sukces edukacyjny już wkrótce. Pomijam fakt, że wujek pierwotnie mi chciał go sprezentować, ale wiadomo- pierwszeństwo dla syna :P

Janek - 2010-11-30, 13:22

Moi rodzice chca kupic stojacy zegar,juz nawet jeden znalezli.Takze rozumieja moja pasje :D
Dzisiaj jade obadac co to za misiek i czy dam rade go naprawic (nie chodzi).
Wedlug taty ma kalendarz, a "lowcy skarbow" chca za niego 30 funciakow.No i "wyglada na stary i jest w bardzo dobrym stanie".Jesli rodzice nie beda chcieli go kupic, to sam go kupie i bede mial co robic przez swieta :mrgreen: .
Edyta:Ci ludzie mowia,ze chodzil,dopoki nie polozyli go w transporcie.Ktos ma pomysl co moglo sie stac?
A Iga nosi Molnie stworzona wspolnym wysilkiem Kubamy,kaido2 z kizi i moim (-;

bEEf - 2010-11-30, 15:55

Prezes mojej firmy (niewielkiej, więc widuję go prawie codziennie, często rozmawiam, itd, więć lookam, co tam nosi) miał kiedyś Constallation, a teraz ma Rolka GMT mastera II. Do tego ma dwa Porszaki w garażu, więc obstawiam nie tyle pasję, a gustowny dodatek (w odpowiedniej cenie) do koszuli ;-) Choć nie jest chyba tak źle, bo kiedyś na gwiazdkę dał paru osobom po garniturowym Lonżinie w kwarcu (też się załapałem, na Kizi się chwaliłem, hyhy).

No i "świadomość" jest taka w załodze, że tylko ja te zegarki prezesa zauważyłem, nikt inny nie zwraca uwagi. Za to wszyscy, którzy dostali Lonżiny w prezencie noszą je dumnie, tyko ja nie (no bo to typowy garniturowiec, nudny jak cholera kwarc, w sumie nic specjalnego :wink: ). Raz kumpel spytał, dlaczego go nie noszę, to mi się bez zastanowienia wymsknęło "A bo mam lepszy" (bo to prawda :razz: ) i chyba wszedłem na snoba :oops: :mrgreen:

Choć ostatnio ten sam kumpel przyszedł w fajnym tytanowym Citku i zaczął mnie wypytywać o niego, czyli jednak chyba jestem trochę "guru" w tym temacie :wink:

prezesso - 2010-11-30, 16:23

Ja w pracy mam paru znajomych co się znają i jednego co nosi (kupił ode mnie :grin: )
ale ostatnio na imprezie jak zaczęliśmy gadać to wyszło, że jestem akwizytorem - myślałem, że padnę.
Dziewczyny pytały zony czy sprzedaję zegarki? a było to w momencie, w którym prezentowałem żyroskopową trylogię jlc....

Blaz - 2010-11-30, 16:59

Ano właśnie. Słusznie zauważył Prezesso, że czasami na dealerów możemy wyjść. :mrgreen:

Zauważyłem, że ludzi postronnych można zainteresować zegarkami nie tyle, gdy o nich się rozmawia, ale wtedy, gdy same zegarki są nietypowe. Pamiętam, że wiele razy pytano mnie się o zmodowanego Monstera czy Soxę, bo zwrócono uwagę na nietypowy kolor wskazówek. Tak samo na niebieską tarczę KingFishera. Jednak zawsze rozmowa się kończy w momencie poznania ceny. :mrgreen:

wahin - 2010-11-30, 19:52

U mnie ciężka materia do przerobienia ;) ale przynajmniej do G shocków nie trzeba nikogo przekonywać. Marka sprawdzona.

Zauważyłem, od kiedy zacząłem używać, że o niebo łatwiej przekonać do piór zza Wielkiego Muru. Te idą jak świeże bułeczki.
Stałem się helpdeskiem jeżeli chodzi o jebaja i paypala ;)

Svedos - 2010-11-30, 20:33

Jak ja zacząłem pokazywać swoje Rosyjskie zegarki na Kizi, to okrzyknięto że jestem ich sprzedawcą i zakładam na nadgarstek codziennie inny z wystawy. :mrgreen: :wink:
ALAMO - 2010-11-30, 20:35

Svedos napisał/a:
Jak ja zacząłem pokazywać swoje Rosyjskie zegarki na Kizi, to okrzyknięto że jestem ich sprzedawcą i zakładam na nadgarstek codziennie inny z wystawy. :mrgreen: :wink:


Bo jakby cię bylo stać na tyle tych zegarków, to byś sobie kupił Paranoja przecież :lol: ... :!:

GrzesKowal - 2010-11-30, 20:49

Mnie otaczają sami znafcy.
Kolega 1 - Kwarcowe chrono Tissota - ostatno padlo i wróciło z naprawy dalej padniete - więc koledze oko spadło na MQJ - i pytanie "a sam sie nakręca?"
Kolega 2 - chamska kwarcowa podróba Breitlinga i chrono Lorusa - może by łyknął parniego
Szef - Doxa - kwarcowa - ale nawet mi sie podoba
BHP'owiec - znam go 20 lat - i zawsze z czarnym atlanticiem WM na łapce.

A swoją drogą -
1.uwielbiam patrzeć jak ważni tego świata - prezesi, dyrektorzy - wyjmują z wewnętrznej kieszeni drogiej marynarki pomarańczowego bic'a ze zgubiona skuwką i podpisują te swoje ważne umowy.
2.świetny jest tekst - to mechaniczny ? to znaczy , ze co ? trzeeba nakręcac? to czego taki drogi , nie lepiej sobie kupic kwarcowy.
3. albo taki - Grzegorzek ( http://www.bieszczady.pl/...gorzka&catID=42 ) to nawet dobre te fotografie robi, nawet jakieś nagrody dostaje i , zadnym specjalnym aparatem, takim starym , jeszcze na klisze.

Svedos - 2010-11-30, 21:00

I za to Cię Grzesiu lubię :smile:
Ritter - 2010-11-30, 21:27

No to Kumotrzy jesteście farciarzami w moich oczach. Dobrze się zastanówcie czego sobie życzycie... :wink: .
Kiedy zainteresowałem się wewnętrznym życiem zegarków nie uszło to uwadze mojego taty. Najpierw jego łupem padła Omega. Tylko ją zobaczył a ja zobaczyłem jak na nią patrzy. Zdjąłem i dałem. Potem, tym razem trochę zabolało :wink: , był składak. Środek R2603, który z powodu balansu robiłem tydzień! Do tego nowa koperta strata: 1. przysługa!
Kolega zrobił mi co i jak chciałem. Tarcza bez większych strat w przysługach: oksydacja, laser. A miał to być mój drugi ulubiony zegarek. A jak padł łupem?! Bardzo podobnie :lol: ! Trzecia była kieszonka, z tym że tym razem przewidywałem taki obrót sprawy :mrgreen: .
I żeby nie miał poprzednio mechaników to bym zrozumiał... Ale ma a nadal potrzebuje :smile: .
Teraz jak odwiedzam rodziców zakładam bezkamieniuwą Ruhlę :mrgreen: . Żartowałem! Sporo oddałem najbliższym. Wiecie wszak jakim przeciwnikiem jestem więżenia zegarków po szufladach, skrytkach, sejfach i innych szkatułach....
Życie płynie... Dzisiaj Ruhla jutro Omega, lub na odwrót. Skąd można wiedzieć co przyniesie nam przyszłość?
W sobotę znajomy zapytał mnie dlaczego noszę mechaniczny zegarek? Przecież trzeba mieć czas go nakręcać i pamiętać o tej czynności. Odpowiedziałem, że nakręcanie to takie ćwiczenie, które uświadamia mi co najcenniejszego, dosyć często, marnotrawię w życiu...
A wy Kumotrzy dziwicie się dlaczego nie tykam automatów?!

Svedos - 2010-11-30, 21:30

Ja automaty też nakręcam :mrgreen: :wink:
Ritter - 2010-11-30, 21:35

No tak ale automat posiada "protezę pamięciową". Jak się wydaje z powodu swojej budowy nakręcać automat należy niezwykle delikatnie, z wyczuciem. A jak trwają te umizgi za długo to trzeba go rozkołysać. To zapewne ćwiczenie, ale nie na wewnętrzny pomiar pływającego czasu, ale raczej na obcowanie z kobietą :smile: .
Svedos - 2010-11-30, 21:37

Eeee ETY nie nakrecam, tylko "ruskie" i "kinckie" a te to można sobie kręcić do woli. :wink:
n1joker - 2010-11-30, 21:38

W moim otoczeniu raczej mizernie. Ja sam doradzam przy zakupie jedynie jak już ktoś zapyta a sam z siebie staram się nie komentować cudzych zakupów, nawet jeżeli wydają mi się nieciekawe. Do automatów nie namawiam na siłę bo dla przeciętnego użytkownika jego "wady" mogą być nieakceptowalne.
Czasami też jest tak że ktoś się dowiaduje że interesuję się zegarkami więc sam dopytuje czy tam zagaja. Chociaż ostatnio "dokonywałem akceptacji" koledze z pracy, oczywiście wybór padł na kwarca :???: :shock:
Mój były szef nosił Adratikę kwarcową, obecny reklamówkę Boscha zakłada czasami.
Ojciec pracuje w garniturze i nosi od lat Seiko 5, więc zakupiłem mu Parniego chronometra coby ładnie wyglądał. To poszedł w nim rąbać drewno :shock: :shock:
Po tej rąbance Parnis zgubił ze 2 minuty i usłyszałem: "Seiko wytrzymalsze". I nosi chłopina to Seiko po dzień dzisiejszy a ja wyleczyłem się z "podpowiadania"

ALAMO - 2010-11-30, 21:41

No kto widział żeby zegarek mechaniczy się nie nadawał do rąbania drewna ...
wahin - 2010-11-30, 21:44

Ja bym polecał w szczególności automata, przynajmniej się porządnie nakręci ;)
Ritter - 2010-11-30, 21:49

No tak z tym drewnem to mocna rąbanka :sad: . Zegarek to zegarek do garnituru zakłada się Atlantica albo inną Delbankę a reszta badziewia musi przetrzymać rąbankę.
Jest też ważny aspekt jak bliźni postrzegają zegarki. Jeśli ma solidną dużą kopertę, bazel, płaskie szkiełko. Jak dodasz jeszcze że to ostatnie szafirowe a zegarek wytrzymuje 200m to... Po zegarku! Obdarowany obejrzy i bez wdawania się w niuanse przekładni chodu zdecyduje w ciągu pierwszych 5s. co będzie w nim robił. Jak zegareczek jest cieniutki ma wypukła szkiełko i wygląda jak 7. cud świata to nie pójdzie rąbać drewna...

Ritter - 2010-11-30, 21:51

Drewno najlepiej rabie się w automacie z rozwiązaniem typu "bumper" czy jakoś tak... :mrgreen: .
Blaz - 2010-11-30, 21:52

Najbardziej nie znoszę widoku przegubu jednego z kasjerów w pobliskim mi sklepie. Za każdym razem mam wymioty, gdy widzę na przegubie a'la Pudzian... damskiego Perfecta wielkości może 35mm. :shock: :???:
rybak - 2010-11-30, 22:12

Krotki przeglad otoczenia zagranicznego - DDRowo :mrgreen:

W robocie - moja grupa, powiedzmy, ze dzial konstrukcji, czyli same inzyniery, najgorsza piwnica, w skrocie przygotowanie do produkcji tego co nasze orly z "sejlsow" naobiecywaly klientom, bywa wesolo:

- kobity nosza jakies damskie kwarce, typu Skagen itp., na ogol te same, ale nie prowadze obserwacji ;)

- trzech kolegow nie nosi zadnych zegarkow,

- dwoch jakies kwarce, Dugena itp.,

- u szefa zaboserwowalem cztery sztuki, (nie wiem, wg jakiego klucza zmienia ;) ), vintage Glashütte chyba Spezimatic, Junghans kwarc bez sekundnika, jakis "Funkuhr", jakis plastikowy "alleskönner" ze stoperem sportowy (biega duzo)

- u sasiadow z innych grup jeden starszy pan krotko przed emerytura ma jakiegos Nomosa z logo firmy, dostal na 40-lecie pracy, reczny naciag, "odchylki zero, kwarc co mialem zostal w domu"

- inny kolega, z ktorym najczesciej wspolpracuje, ma jakies pudlo po wujku-zegarmistrzu i sobie sklada czasem cos, glownie kwarce - ale on jest specyficzny, maluje, rysuje, rzezbi, ogrodek zen z roznymi bonsajami pielegnuje

- znajomy z dzialu zakupow ma jakas zlota Seiko piatke, ale nie gadalismy, tylko zerknal na moj zegarek kiedys raz, mialem moja piatke akurat

- generalnie zegarki to nie jest temat rozmow, tak w robocie, jak i wsrod "cywilnych" znajomych, tylko z tym kolega-artysta czasem dwa slowa zamienimy.


Oprocz mnie wszyscy "tutejsi", tylko ja z Zachodu przyszedlem :mrgreen:


Zona ma pare kwarcow typu s.Oliver, albo Joy-cus-tam, ostatnio jej sie oczy zaswiecily przy moim Citizenie kolorowym, nawet zalozyla na chwile, ale jeszcze lezy u mnie.


Na moje zegarki malo kto zwraca uwage, jak zwraca, to sa tolerowane.

Smok - 2010-12-01, 00:50

Ja za bardzo nie mam kogo edukować w temacie zegarkowym, ale wśród osób które znam i które noszą zegarki panuje przekonanie że Orient to dobry, trwały i odporny zegarek - tu się zgodzę bo te osoby noszą stare patelnie. Drugie przekonanie tych samych osób jest takie że Atlantic to zegarek wyższej klasy i coś w rodzaju symbolu prestiżu. Tak więc jedna z tych osób kupiła sobie Atlanica najsłabszej wersji z lat 80 od pijaków pod blokiem. Efekt był taki, że ja później sprzedałem tego Atlantica na giełdzie w Bytomiu, a wyżej wymieniona osoba na dobre już wyleczyła się z Atlaniców :mrgreen:

Trochę z innej beczki - prowadzę misję edukującą wśród znajomych zegarmistrzów w temacie zegarków chińskich. Jednego majstra przekonałem już na dobre (tu prawdę mówiąc nie było oporów) - sam nosi Seagulla M163S, drugi majster jest trochę bardziej oporny :wink: ale podążamy dobrą drogą - ostatnio naprawiał Asiaunitasa po upadku i był zaskoczony jak ten mechanizm jest świetnie zrobiony :grin:

flight - 2010-12-01, 01:11

Ja namówiłem kolegę na Erarda chrono(z outletu po dobrej cenie) zamiast komórki a Omega Bond którą oglądał kompletnie nie chwyciła i pytał się co jak nie Omega.No i jeszcze namówiłem wujka na Bernhardta Sea Shark'a bo pływa i w końcu się zdenerwował jak kolejne Casio na bransolecie wróciło zardzewiałe i w kieszeni,teraz ma Bernhardta i ten się trzyma bez problemu
Arek - 2010-12-01, 01:16

Chcesz powiedziec że w Polsce jest jeszcze jeden Bernhardt i my o tym nic nie wiemy?? :shock: A jaki kolor??
Smok - 2010-12-01, 01:25

flight napisał/a:
No i jeszcze namówiłem wujka na Bernhardta Sea Shark'a bo pływa i w końcu się zdenerwował jak kolejne Casio na bransolecie wróciło zardzewiałe i w kieszeni,teraz ma Bernhardta i ten się trzyma bez problemu


Arek napisał/a:
Chcesz powiedziec że w Polsce jest jeszcze jeden Bernhardt i my o tym nic nie wiemy?? :shock: A jaki kolor??


obstawiam że pomarańczowy :wink: :twisted: :mrgreen:

flight - 2010-12-01, 02:05

no to was rozczaruję ale czarny numer chyba 240 ale sprawdzę
Blaz - 2010-12-01, 08:25

A, to ten numer już w Polsce był. :mrgreen:
Rudolf - 2010-12-01, 11:05

puchar przechodni :)
flight - 2010-12-01, 11:53

w takim razie to ja się mylę i to inny numer bo zegarek kupiony bezpośrednio w usa :wink:
Blaz - 2010-12-01, 11:59

A! To zmienia postać rzeczy. :mrgreen:
corten - 2010-12-01, 17:04

Blaz napisał/a:
Najbardziej nie znoszę widoku przegubu jednego z kasjerów w pobliskim mi sklepie. Za każdym razem mam wymioty, gdy widzę na przegubie a'la Pudzian... damskiego Perfecta wielkości może 35mm. :shock: :???:


w moim osiedlowym totalnie odwrotnie, na męskich-damskich nadgarstkach (naprawde liche łapki) tkwią "designerskie" sikory diesla i inne w rozmiarze 50+ mm . to jest dopiero tragedia jak widzisz, gdy taki koleś oprócz skrzynki zmaga się z dzwiganiem zegarka...

Blaz - 2010-12-01, 17:11

Ten widok też jest mi znany, ale w sklepach odzieżowych sieciówek. Wymuskane zniewieściałe chłopczyki mają zawsze: żel na głowach i oczojebny wielki czasomierz uznanej marki odzieżowej. :mrgreen:
Ghostdog - 2010-12-01, 17:27

A tutaj niektórzy boją się założyć coś powyżej 42mm :grin: :lol:
Łysy - 2010-12-01, 17:39

Ja nie założę nic co ma mniej niż 42mm :wink:

Zainteresowanych zegarkami mam dwóch kolegów . Jeden nosi gieszoka , drugi ma bazę do forumowca i Samsona . Reszta do zegarków ma raczej stosunek obojętny . Nie namawiam , zapytany grzecznie odpowiadam .
Mam to wytrenowane na temacie audio . Po prostu się nie wychylam . Jak komuś wytłumaczyć , że jadę 200 km posłuchać kilku zestawów audio a w ogóle to jest impreza dwudniowa :?:

prezesso - 2010-12-02, 00:58

... i że komplet głośników używanych kosztuje 15k :mrgreen: albo jeszcze lepiej: że odtwarzacz CD składa się z 2 elementów i inaczej nie zagra :lol:
bow - 2010-12-02, 07:41

Co Wy, jeździcie budżetówki słuchać...
Jak zestaw nie koszutuje 100k to żal się z domu ruszać ;)

Chociaż i tak ciągle nic nie przebiło mi wrażenia z pełnego zestawu Naima - i to nawet nie takiego wysokiego. Nie pamiętam modeli, ale cena właśnie w granicach 100k była, tanioszka ;) :lol:

Łysy - 2010-12-02, 13:08

Praktycznie w sprzęcie audiofilskim nie ma granic finansowych ... ale to już inna bajka .

bow masz rację , ten sprzęt czaruje . Firma ma swoją filozofię i sprawdza się ona w 100 % . :grin:

strix - 2010-12-02, 13:34

Swiadomosc zegarkowa w moim najblizszym otoczeniu, w skali 1-10 jest na poziomie 0 :wink:

Dobrze mi z tym, nie mam poczucia misji do spelnienia w tej dziedzinie, a w domu 0 zbednych pytan :wink: Moze poza synkiem, ktory zauwaza nowe nabytki bardzo szybciutko i w zasadzie z nim sie chyba do tej pory najwiecej o zegarkach nagadalem :wink:

Wsrod znajomych jeden - ktory zwraca uwage na zegarki i ma kilka, ale raczejj jako dodatek do wizerunku, jesli tak mozna powiedziec, a nie z glebszej potrzeby.

Inni czasami zapytaja, posluchaja, ale widac, mimo wielkiej checi ukrycia tego faktu, ze nie rozumieja istoty sprawy :wink: Jest mi to jednak zupelnie obojetne szczerze mowiac - wazne, ze nowy konik sprawia mi osobiscie sporo frajdy i juz.

Pozdr
strix

Kyle - 2010-12-03, 00:12

a ja ostatnio o dwóch kolesiów z pracy widziałem fajne vintage mechaniczne - czarnego worldmastera i tissota kostkę pozłacaną. Pamiątki rodzinne. Fajna sprawa. A teraz z grubej rury, nie wiem, czy pisałem - koleżanka ma damską daytonę (oryginał oczywiście), prezent od narzeczonego. Co ciekawe chyba myślała, że ludzie się nie zorientują, że tak mniej więcej samochód nosi na ręku, a tu niespodzianka, z daleka poznałem :smile: Widziałem jeszcze u niej coś innego, chyba cartier, muszę pomacać :wink: przy okazji. No i kolegę mecenasa namówiłem na jazzmastera oraz mako. Gdzieś tam mignął mi u kolegi jakiś starszy edox automat. Aha - zastępca mojego najgłówniejszego szefa ma JLC, muszę z nim przy okazji słowo zamienić

ogólnie jest tak, że czasami można się miło rozczarować co do świadomości zegarkowej wokół

andre - 2010-12-03, 00:36

Koleżankę by zobaczyć zegarek? Jak sie narzeczony dowie to będzie....
MirekL - 2010-12-03, 06:38

W moim otoczeniu swiadomość zegarkowa ,już jest na poziomie zadowalającym.Dzieje się tak dla tego że mam chyba ogromną rotację czasomierzy.Co prawda dwie ,trzy sztuki są u mnie na stałe,ale z całą resztą przychodzących -odchodzących coś trzeba robić ,więc upłyniam po znajomych.I powiem wam szczeże ,a posiadam wielu znajomych to zaczyna mi brakować osób którzy nie mają odemnie zegarka.Albo dostali,albo kupili.Jedynie co mnie denerwuje to jeden koleś z biura w którym pracuje ,bo twierdzi że 50zł na zegarek to kupa szmalu,a kupuje Tshirty po 200zł bo mają ładną metkę na karku.Ale i tego koleszkę kiedyś złamie-mały wyjazd do lasu w bagazniku i patrzeć jak jakiś Parni wyląduje na nadgarstku :mrgreen:
emef - 2010-12-03, 08:36

Mirek: to moze tego kolege trzeba w strone zegarkow Armaniego itp. kierowac. A jak mu sie spodoba to wtedy cos sensowniejszego :)

U mnie jest srednio.
Moja lepsza polowa jest zatwardziala fanka Casio. Posiada 3, z czego jednego (Databank) juz drugi egzemplarz bo pierwszy zgubila i pozniej szukala bardzo dlugo, az w koncu go znalezlismy w jakims Q&Q na dworcu autobusowym :) . Probowalem ja sprowadzic na wlasciwa droge ale sie opiera (choc przynajmniej nie opiera sie za mocno moim potrzebom zakupowym).
Tata ma starego Citizena Eco Drive'a ale mysle, ze da sie urobic bo ogolnie lubie odnawiac duze zegary mechaniczne (juz chyba z 10 ich zrobil). Sam glownie zajmuje sie pudelkiem i tarczami a mechanizmy oddaje specjalistom.
W pracy jest jedna Certina chrono kwarcowa (kolega dostal od obecnej zony w zamian za pierscionek zareczynowy :)) a po za tym ze 2 kwarce ale bez rewelacji. Specjalnie sie z moim hobby nie oglaszam choc pewnie ludzie zauwazaja, bo paraduje z raczej rzucajacymi sie w oczy zegarkami.

Lepiej jest po stronie mojego klienta, ktory ma siedzibe w Genewie. Tam zdecydowana wiekszosc osob, ktore spotykam ma bardzo ciekawe zegarki.

Aronus - 2010-12-03, 09:26

Jeżeli ze świadomością zegarkową jest różnie to ze świadomością odnośnie zegarków radzieckich już jest kiepsko. Ostatnio od koleżanki dowiedziałem sie, że zbieranie radzieckich zegarków to takie zgrzebne :lol:
Blaz - 2010-12-03, 09:40

Bo to się wiąże po prostu z kolekcjonowanie wiader. :mrgreen:
Santino - 2010-12-03, 09:45

To fakt - ruski nie są dla tzw. zwykłych ludzi zbyt "prestiżowe".

Mnie kiedyś kolega w biurze powiedział, że mam przecież kilka fajnych zegarków, to po co mi te ruskie...
Nie komentowałem nawet.

Aronus - 2010-12-03, 09:45

Blaz napisał/a:
Bo to się wiąże po prostu z kolekcjonowanie wiader. :mrgreen:

Dokładnie, bo co może być interesującego w przesypywaniu zegarków z wiaderka do wiaderka :lol:

Svedos - 2010-12-03, 09:57

Po cenach jakie ostatnio osiągają na alledrogo zegarki Rosyjskie i radzieckie to chyba stają się mniej zgrzebne, szlachetnieją :wink:
Blaz - 2010-12-03, 10:04

To i wiadra muszą być ładniejsze. Ładniej ocynkowane. :mrgreen:
ALAMO - 2010-12-03, 10:10

Bo to są niemieckie wiaderka, cynkowane w szwajcarskich cynkowniach - od tego od razu Poljot zy Wostok odzgrzebnie ;-) (jest takie słowo wogóle :lol: :?: )
Rudolf - 2010-12-03, 11:23

Generalnie nawet "na mieście" czyli bazarkach komisach itp jest wielki comeback rosyjskich.
Ostatnio nawet widziałem w komisie z tel. komórkowymi 2 deluksiaki :mrgreen: :shock:


@ Kyle który narzeczony daje swojej niedoszłej daytonę w prezencie , chyba że ma umowę u notariusza że jak się nie hajtną to ona zwraca prezenty ;)

pisar - 2010-12-03, 11:28

Rudolf napisał/a:

który narzeczony daje swojej niedoszłej daytonę w prezencie


Bogaty : )

Kyle - 2010-12-03, 12:24

pisar napisał/a:
Rudolf napisał/a:

który narzeczony daje swojej niedoszłej daytonę w prezencie


Bogaty : )


nie da się ukryć, raczej niespecjalnie zbiedniał od tego zakupu

Rudolf - 2010-12-03, 12:32

kto bogatemu zabroni :)
AdamW - 2010-12-03, 13:22

Cóż francuska logika także zegarkowa jest specyficzna. Ci bardziej świadomi podobnie jak swoje samochody uwielbiają produkowane tutaj zegarki, zwłaszcza YEMA i LIP. Nietety LIP najcześciej występuję w wersjach reklamówkowych w szybko wycierajacych się kopertach. Ochyda :???:
Synonimem zagarka szwajcarskiego jest SWATCH! Marka popularna zwłaszcza wśród młodszego pokolenia. Wśród znajomych i współpracowników jest kilku świadomych nosicieli vintagowych JLC, YEMA i LIP. Jedynie zastępca szefa często zakłada różne manufakturowe pamiątki rodzinne, zwykle nie komponując ich z resztą image. Ciekawiej jest wśród "klientów". Rolki i omegi są dość popularne zwłaszcza wśród pań. Z panami jest gorzej. Dominują kwarcowe garniturowce, ale nie umknął mej uwadze HUBLOT, PERRELET, IWC czy PAM.
Na koniec ciekawostka dla fanów Bonda. Miałem ostatnio okazję kilkakrotnie z racji zawodowych spotkać się z sir Rogerem M. Nosi na codzień biżuteryjnego BREITLINGA. Świat się kończy! :wink:

Rudolf - 2010-12-03, 13:26

AdamW napisał/a:
spotkać się sir Rogerem M. Nosi na codzień biżuteryjnego BREITLINGA. Świat się kończy!
za to mój się zawalił .. breitka biżu :)
Svedos - 2010-12-03, 13:32

Noooooo bez przesady, jako Bond jest już na emeryturze więc nosi coś mniej skomplikowanego, bez wyciągów linowych, palników laserowych i radia
Kyle - 2010-12-03, 13:52

AdamW - masakra: kilka razy widziałeś sir Rogera i miał za każdym razem ten sam zegarek? :shock:
AdamW - 2010-12-03, 13:58

niestety do znudzenia ten sam :mrgreen:
następnym razem zaproszę go do CW :cool: :cool:

Rudolf - 2010-12-03, 14:00

aktor który tylko 1 zagrał Bonda .. Lenzby o ile dobrze pamiętam , miał na ręku Breitlinga Top Time
zbyszke - 2010-12-03, 14:11

Uwielbiam Bondy z Rogerem Moore bo sa najbardziej jajcarskie i z przymruzeniem oka.
Zinajda - 2010-12-03, 14:52

George Robert Lazenby (ur. 5 września 1939 w Queanbeyan w Australii) – australijski aktor i model, znany głównie z roli Jamesa Bonda w filmie W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości.

(Vikipedia, nie mylić z Vikileaks)

ALAMO - 2010-12-03, 15:22

zbyszke napisał/a:
Uwielbiam Bondy z Rogerem Moore bo sa najbardziej jajcarskie i z przymruzeniem oka.


Są też najbardziej seksistowskie ze wszystkich, nawet Sean Connery w tym nie był TAK dobry, mimo że w jego czasach to nie był seksizm, a rzeczwistość :lol: ...

Rudolf - 2010-12-03, 15:40

Seksizm w Bondach to już legenda .. zredukowali ilość kobiet które Bond "miał" w filmie a za czasów R.Moore i S.Connery to były serie panienek .
Darecki - 2010-12-03, 16:21

Uwielbiam Bonda :D Jeden z nielicznych filmów, które w ogóle się nie nudzą. Coś jak Kevin sam w domu albo Janosik :cool:
Blaz - 2010-12-03, 18:13

Ciekawe jaki zegarek nosił Janosik? :?: :mrgreen:
crayzee - 2010-12-03, 19:55

zapewne z wychwytem hakowym :twisted:

Ja tam ludziom na nadgarstki nie zaglądam. Kolega z biura nosi na zmianę automatycznego Edoxa i Casio Edifice - oba na bransolecie i oba do każdego stroju. Dyrektorzy fabryk z którymi pracuję przeważnie nie przykładają wagi do tego detalu - jeden nosi jakiegoś nowożytnego Atlantica, drugi jakiegoś kwarca. Kolegę próbowałem namówić na jakiegoś vintage - długo szukał dla siebie WM albo Delbany, a koniec końców dostał od narzeczonej Tissota LeLocle i temat zegarkowy się urwał.

W pierwszej fazie mojej pasji opowiadałem o niej wszystkim dookoła, budując wizerunek nieszkodliwego dziwaka. Co do zegarków radzieckich, to kiedy czasem o tym wspominam w towarzystwie, wydaje mi się, że dostrzegam spojrzenia: "O! We łbie się przewróciło... ekscentryk... w ruskim zegarku chodzi, jakby go nie było stać na porządnego szwajcara".

Wszakże macie rację Panowie, że większość ludzi nie ma zielonego pojęcia o tym, czym jest mechaniczny zegarek. Mało tego, zupełnie ich to nie obchodzi. Fakt posiadania więcej, niż jednego zegarka uchodzi tylko wtedy, gdy się oświadcza, że się "zbiera". Jeśli natomiast ma się kilka nowych i nosi na zmianę, to już wyrzucanie pieniędzy w błoto. I tu należałoby powtórzyć wcześniej juz wspominane kwestie papierosów - osobiście też zawsze powtarzam, że największą głupotą jest wywalanie co miesiąc paru setek na coś, co rujnuje zdrowie i po czym śmierdzi z gęby. Ale ja zbieram ruskie zegarki...

W rodzinie średnio. Żona opiera się przed posiadaniem zegarka. Kilka razy kupiłem jej radziecką damkę i nic. Rok temu dostała ode mnie w prezencie pozłacanego Cornavina na skórzanym pasku - podziękowała i powędrował do szuflady... więcej zegarka nie dostanie.
Mój ojciec na moje opowieści zegarkowe reagował ze spokojem, ale bez zainteresowania. Pewnie po cichu mi kibicuje, bo sam ma kilka pasji, w których się realizuje - zakładam, że jest w stanie zrozumieć innego maniaka. Jakiś czas temu jednak pokazał mi dość fajnego Orienta mówiąc, że fajny on, bo automat i nakręcać nie trzeba (o kwarcu nawet słowa nie powiedział, co mnie uradowalo). Ale robi w tym Oriencie wszystko i ostatnio musiał szkiełko wymieniać, bo przy spawał coś z nim na ręku i nie schował go pod rękawicą :mrgreen:

Konkludując, dochodzę do przeświadczenia, że lepiej, że to jest hobby tylko dla mnie. A pogadać o zegarkach zawsze mogę tutaj z Wami.

ALAMO - 2010-12-03, 21:36

crayzee napisał/a:

Rok temu dostała ode mnie w prezencie pozłacanego Cornavina na skórzanym pasku - podziękowała i powędrował do szuflady... więcej zegarka nie dostanie.
.


MOJEGO Cornavina nie nosi :!: :?:
Oj, oj, oj, Pani Bartoszowa - my odbędziemy poważną rozmowę :P :!:

crayzee - 2010-12-03, 22:24

o ten, ło:

http://picasaweb.google.c...392243023821394

ALAMO - 2010-12-03, 22:30

No mój kufa Cornavin :!:
Będzie rozmawiane poważnie z panią Krejzową, oj, będzie :!:

crayzee - 2010-12-03, 22:34

zaczekaj, obudzę ją, bo drzemie na kanapie.
Uprzedzam, że obudzona bije z liścia :mrgreen:

ALAMO - 2010-12-03, 22:38

crayzee napisał/a:
zaczekaj, obudzę ją, bo drzemie na kanapie.
Uprzedzam, że obudzona bije z liścia :mrgreen:


A niech wali :!:
Potem się jej spytam czemu mi kolegę bije :P :!:

crayzee - 2010-12-03, 22:39

no i znowu: kowal zawinił, samuraja powiesili :mrgreen:
ALAMO - 2010-12-03, 22:43

Oj tam, oj tam, powiesili od razu ...
W ryj dali ...
Od włąsnej żony ... w ryj ... nie wstyd !!
Od cudzej, oj, to tak ... :twisted:

crayzee - 2010-12-03, 22:44

Niektórzy nawet to lubią. I tak lepiej w ryj, niż kablem od żelazka po plecach.
Tomek - 2010-12-04, 00:43

My tu o zegarkach a Wy o pieszczotach :twisted: :wink: :razz: :mrgreen:
bow - 2010-12-04, 09:25

Zboczuchy, tylko o jednym!!! :lol:
crayzee - 2010-12-04, 09:38

Jakie zboczuchy :?: Zdrowe chłopy :!: :mrgreen: :mrgreen:
ALAMO - 2010-12-04, 09:41

No :!:
A nie siakieś takie ... metro, jak wy :lol:

Rudolf - 2010-12-04, 10:32

klapsy ? ja tam wolę duszenie :)
Maxio - 2010-12-04, 10:47

...i jak zawsze, zaczyna się o czymś poważnym, a kończy wiadomo na czym...




...a wracając do świadomości, to mój kolega z pracy nosi na ręku Atlantic'a kwarcowego i bardzo z tego powodu jest dumny. Za każdym razem chce uzyskać u mnie potwierdzenia, że ma porządny zegarek. Nosi go ponad 13 lat (jak mówi) i raz tylko bateryjkę wymieniał. Szok - taki sikor. Jednak im dalej (wyżej) tym lepiej. Mój prezes nosi Casio (klik) , i nie nosi go ze względu na jakieś sentymenty. Kiedyś próbowałem go zagadać o ten zegarek i dlaczemu i w ogóle. Nie był zainteresowany. Nie dba o takie rzeczy jak zegarek. Ma pokazywać czas i tyle. W sumie racja, ale jakoś tak nie do końca.

Rudolf - 2010-12-04, 10:53

Te Casio to taki low end totalny za nim tylko Prefecty i Q & Q :)
Maxio - 2010-12-04, 10:57

...Rudolf, tak jak mówisz, żeby nie było, że tak sobie dałem klika do zdjęcia. Na prawdę nosi taki zegarek. Czasami jak jest gdzieś na jakimś spotkaniu, to moja ukochana (bo czasami organizuje tam mu jakieś historie) jak widzi, co na łapach mają jego współtowarzysze, to mówi, że wstyd jak diabli.
pisar - 2010-12-04, 12:36

Z drugiej strony jak na takim biznesowym spotkaniu każdy ma Omegi, Patki, Pamy, Hojery to efekt jest taki sam jak w towarzystwie gdzie każdy ma na ręku badziew....czyli nic specjalnego w tłumie zegarków topowych.
Za to taki prezesio ze swoim kwarcowym low endowy Casio jest widoczny wśród nich bardziej niż którykolwiek z nich...czyli on jest górą bo jak wiadomo chodzi o bycie zauważonym : )

Rudolf - 2010-12-04, 12:45

Jeden z moich dawnych szefów człowiek który jak już się za coś weźmie to murowany sukces akademicki i finansowy nosił złotego Perfecta .. zawsze mnie to zastanawiało czy nie mógłby nawet coś kwarcowego ale z klasą zakładać .
To było dawno kiedy Rudolf był szanowanym pracownikiem naukowym w Instytucie ... a teraz nikt już nie chce mądrali :roll:

crayzee - 2010-12-04, 14:39

e tam Panie Docencie :grin: u nas może się Kolega czuć jak u siebie :!:
Stasiu - 2010-12-04, 22:04

Moja luba patrzy na moją dłubaninę z politowaniem.
Chociaż sprezentowaną Czajkę nosi z dumą.
W pracy rzadko kto nosi zegarek na ręku. Królują komórki.
Ostatnio z nudów zacząłem przynosić sobie do pracy moją zegarkowo-zegarową dłubaninę.
Oczywiście chowałem się z nią w kąciku, ale dość szybko mnie zdekonspirowano...
Teraz stałem się nadwornym naprawiaczem :???: .
Mam już na koncie dwie Rakiety, Delbanę, Majaka kukułkę, dwa Junghansy, Gustava Beckera, Poljota i ...Montanę :mrgreen:
P.S. Mój szef nosi zegarek z serii IK koleszyn :mrgreen:

Blaz - 2011-01-13, 11:38

W całkiem poważnej gazecie przedstawiono nowy modowy zegarek i zrobiono to w następujący sposób:

Cytat:
Noszenie zegarka w czasach telefonów komórkowych urasta do rangi buntu wobec trendów cywilizacyjnych.


Czyli kuledzy jesteśmy buntownikami z wyboru i do tego nie jesteśmy trendy. I my rozmawiamy o tym, że chcielibyśmy, by świadomość zegarkowa wzrastała? Nie ma szans! :mrgreen:

irek1981 - 2011-01-13, 12:01

Ostatnio już się przestraszyłem, że małżonka Agnieszka ma więcej zegarków. Aga to jest buntownik bo do biura z Orką chodzi. Ostatnio poszła w Parnisie pilocie (sterylna tarcza), to koleżanki się pytały co to bo fajny, Małe uwagi do nazw nie przywiązuje to powiedziała, że nie pamięta bo to mąż kupował :) . Dwóch kolegów nie zegarkowych ostatnio się zdecydowało. Jeden na MQJ (pokażę mu jeszcze "syna Henryka' i Alphę Milsub), drugi na Citizena Promastera (tego nurka w tytanie). Trzeci kolega jeszcze nie wybrał.
Rudolf - 2011-01-13, 14:04

No Irek siejesz !
wilbury - 2011-01-13, 14:16

Czyńcie tak dalej kumotrze Irek!
Czino - 2011-01-13, 15:55

No Irek brawo! :wink:
Ja mam tak, że co nie przyjdę do szkoły w innym zegarku to wszyscy zachwalają, ale generalnie uważają mnie za świra w tej kwestii i twierdzą, że nie mam co robić z pieniędzmi :razz:

Janek - 2011-01-13, 17:03

Moja Iga tez sie nawrocila po tym customie co dostala na druga rocznice :D

Irek - gratulki!Siej dobra pasje! :D

Svedos - 2011-01-13, 18:33

Wszyscy jesteśmy świrami :mrgreen:
Maxio - 2011-01-13, 19:23

Svedos napisał/a:
Wszyscy jesteśmy świrami :mrgreen:

...mówcie za siebie, ja tam jestem normalny...

wielebny - 2011-01-13, 19:40

Maxiu ja też,tylko że hm...normalny inaczej :mrgreen:
mapeth - 2011-01-13, 19:57

mi się odrobinę udało zarazić moją...mamę :mrgreen:
a właściwie to sama się nakręciła, bo większość radzieckich zegarków pasowała by jej na rękę do noszenia na codzień :evil:
od tego momentu przestałem mamie pokazywać moje nowe nabytki :mrgreen:
stety/niestety nie udało mi się przekonać mojej narzeczonej do tego hobby i chyba się nie uda, zresztą już nawet nie próbuję, jakoś specjalnie nie przejawia entuzjazmu do tych małych perełek :)
znajomi hmm znajomi się niejednokrotnie na mnie dziwnie patrzą, jak widzą nowe okazy, że wywalam kasę na coś takiego bezsensownego :roll:
ale ostatnio udało mi się nawiązać kontakt z jednym z moich dyrektorów, który wcześniej chodził na łapie z niczym niewyróżniającym się kwarcem, a ostatnio przydybałem go z atlanticiem w pięknym oryginalnym stanie
jak pokazałem mu amfibię i poljota automata to aż mu się oczy zaświeciły :mrgreen:
już zapowiedział wizytę na weekendowym bazarku staroci w Krakowie :mrgreen: a ja...mam kolejnego kandydata na moją wish list w postaci starego, pięknego atlantica :roll: :mrgreen:

irek1981 - 2011-01-13, 20:04

Maxio napisał/a:
Svedos napisał/a:
Wszyscy jesteśmy świrami :mrgreen:

...mówcie za siebie, ja tam jestem normalny...Obrazek


Normalnie świr :D .

Pager - 2011-02-20, 20:29

U mnie jest źle, starsi jeczcze nosza, młodsi mają komórki.

W mojej klasie zegarki nosi cztery osoby:
Nauczyciel - jakiś kwarc
Kolega - Casio z elektronicznym wyswietlaczem, jakiś G-Shock stary
Koleżanka - jakis kwarc
Ja - Mechanik :cool:

Dziwnie się troche czuje na forum gdzie średnia wieku to 30 :)


Przygodę z zegarkami zacząłem niedawno - kupiłem chńskiego mechanika za 30$, mam jeszcze kwarca za 100zł, ale w nim nie chodzę. Jak bede miał pieniądze to kupie jakiegos jeszcze :)

Janek - 2011-02-20, 20:52

Ja trzydziestki nie mam (-;
Tomek - 2011-02-20, 20:54

Janek napisał/a:
Ja trzydziestki nie mam (-;

Ja też nie :razz:

Aronus - 2011-02-20, 21:02

Przecież my wszyscy mamy po około 18 lat razy raz lub razy kilka :mrgreen:
ALAMO - 2011-02-20, 21:05

pager120 napisał/a:

Dziwnie się troche czuje na forum gdzie średnia wieku to 30 :)


W zasadzie to chyba lepiej niż "30", chyba że masz na myśli dekadę :lol:
Ale spoko, nieletni maniacy są mile widziani i mają u wujków fory ;-)

Janek - 2011-02-20, 21:16

ALAMO napisał/a:
pager120 napisał/a:

Dziwnie się troche czuje na forum gdzie średnia wieku to 30 :)


W zasadzie to chyba lepiej niż "30", chyba że masz na myśli dekadę :lol:
Ale spoko, nieletni maniacy są mile widziani i mają u wujków fory ;-)


Takie fory,ze do skladnicy DHL zapindalaja po zegarki i pewnie niedlugo zamki dmuchane :lol:
Bo mi wrzucaja kartke,ze mnie nie zastali nawet jak jestem w domu.

Szymek - 2011-02-20, 21:16

pager120 napisał/a:

Dziwnie się troche czuje na forum gdzie średnia wieku to 30 :)

Aj tam , Wypas jest , nie czuje się tej "różnicy" wieku :twisted:

okocz - 2011-02-20, 21:20

Takie moje 22 lata to prawie, że po środku ;)

W moich kręgach świadomości nie ma w ogóle. Jakiekolwiek zainteresowanie przejawia jeden kolega. Przy innych wolę się nawet nie odzywać, bo od razu każą mi temat zmienić :P

Mój tata, co prawda w zamierzchłych czasach chodził w Poljocie, później w całkiem ładnej Biforze (jako, że używał jej jeszcze jak pracował jako górnik, nie jest w najlepszym stanie).
Dziś jest prezesem małej firmy. Chodził w Perfekcie, więc na urodziny sprezentowałem mu Mako na bransolecie. Miałem nadzieje, że złapie zegarkowego bakcyla. Niestety dla niego zegarek ma po prostu pokazywać czas, i chyba tak już zostanie :/

ALAMO - 2011-02-20, 21:52

Janek napisał/a:
Takie fory,ze do skladnicy DHL zapindalaja po zegarki i pewnie niedlugo zamki dmuchane :lol:


No i ty wiesz, melepeto jedna, jaka to jest nobilitacja :?: :P Po zamek mojej Księżniczki jechać OSOBIŚCIE :P :?:

Janek - 2011-02-20, 21:55

A chcesz w ramach nobilitacji umyc auto albo uporzadkowac mi ogrod po zimie? :mrgreen:
pomyslownik - 2011-02-22, 02:11

Ot i Jasio ma gadane, a Pager - będzie dobrze, z ciekawości co to za kwarc za 100? i jaki mechanik pochwal się, tu wszyscy mamy zegarki przeróżne i pamietaj - to forum miłośników zegarków, nie ma tu jakiegoś "poziomu wejścia", że tego to się nie pokazuje, a to nie jest godne nazywania zegarkiem - jest równość i to jest duch China Watches Forum!
Pager - 2011-03-08, 18:20

oj, sory nie widziałem wczesniej Twojego posta :)

Kwarc taki:

Nie chodze, bo wydaje się taki malutki, srednica jaieś 35mm.

Mechaniczny taki:

Nosze go cały czas, ma słaba bransoletke, juz dwa teleskopy wymieniałem, zastanawiam się nad zakupem paska.

Taki w drodze:

Jak mi się nie spodoba to sprzedam (200zł :wink: ) i kupie jakiegos w stylu Androidów, takiego diver look :P

Pager - 2011-03-10, 18:35

Zacząłem mówić kolegom o zegarkach, wogle się nie zainteresowali. Mówiłem, ze mój drugi juz idzie i zbieram na kolejne to się śmiali. Kij w nich :(
Iks - 2011-03-10, 18:36

dorosną - zrozumieją, nie masz się co przejmować :wink:
Pager - 2011-03-10, 18:37

wątpie... wolą przepic. Ja tez, ale mozna od czasu do czasu kupic zegarek. Wyjdzie na zdrowie :)
Rudolf - 2011-03-10, 18:46

W twoim wieku to lepiej sobie zegarki kupuj a nie przepijaj.
Iks - 2011-03-10, 18:50

Rozum podpowiada żeby Ci przyznać rację Rudolfie, ale wiesz jak to jest w praktyce :wink: pager to i tak wcześnie zaczął z zegarkami - ja dorastałem 26 lat :mrgreen:

BTW. moderka straszliwa i błyskawiczna się tu dziś dzieje, zacytować się nie zdąży porządnie a już porządek robią :wink:

Pager - 2011-03-10, 18:54

"Zapomiał wł jak cielęciem był..." :lol:
Rudolf - 2011-03-10, 18:57

pager120 napisał/a:
"Zapomiał wł jak cielęciem był..." :lol:
Nie nie zapomniał , dalej pije , ale jakie zegarki bym miał gdybym od każdego piwa czy tam innego alko odliczył złotówkę :)
Pager - 2011-03-10, 18:58

Nie jestem alkoholikiem. Jakbym odlioczył złotówkę od tego co do tej pory wypiłem to by wyszło jakies 60zł :)
Ghostdog - 2011-03-10, 19:26

W wieku 15 lat alkohol? Hmm do 18 nie piłem :!: :grin: Zresztą alkohol na legalu to jest to, a nie ukrywanie po krzakach i czy przypadkiem rodzicie nie wyczują w domu :lol:

Pager pij sok i kupuj zegarki na zdrowie Ci wyjdzie :wink:

ALAMO - 2011-03-10, 19:52

pager120 napisał/a:
"Zapomiał wł jak cielęciem był..." :lol:


Nie, po prostu technicznie moglibyśmy być twoimi ojcami, a przyznam bez bicia, mimo ze sam nigdy święty nie byłem - jakby mi mój syn w twoim wieku przylazł do domu ze wskazaniem, to zrozumiałby czego go uczyli jak czytał Mitologie pod pojęciem "gniewu Zeusa". Chłopaki dobrze radzą - na to jeszcze masz czas, lepiej zbieraj zegarki :-)

Pager - 2011-03-10, 21:40

Wiem, że moglibyście być moimi ojcami. Ale powiem to jescze raz "Zapomniał wół jak cielęciem był", kiedyś trzeba spróbować. Nawet sobie niewyobrażacie co robi młodzież :wink:
Za 20 lat też pewnie będe doradzał jakiemus młodemu żeby nie pił ;)

pomyslownik - 2011-03-11, 00:32

pager120, :grin:

Wracając do tematu zegarkowego - to Timex wygląda fajnie, Q&Q nie miałem więc trudno powiedzieć - z tej półki wybierałem Perfecty bo w miarę niezła jakość do ceny w tym przedziale. Plus dla tego Q&Q że q miarę czytelny. Do szkieletorka ciężko będzie pasek dobrać, jednak bransoleta chyba najlepsza.

No i jak powyżej ojczulkowie prawili - jak będziesz miał silną wolę to przepijaj raz na kila zegarków :wink:

Santino - 2011-03-11, 00:45

pager120, A ja Ci powiem, żebyś na razie nie pił.
Bo później Ci wątroba nie wytrzyma.
I będzie porażka, bo będziesz miał za co i z kim, a nie będziesz mógł!

Pager - 2011-03-11, 14:09

Santino Twój argument naprawdę do mnie trafił. NIe jestem nastoletnim alkoholikiem, nawet nie wypiłem tyle na raz żeby się czołgać do domu ;)
sierżant - 2011-03-11, 23:11

Przecież wyraźnie widać, że chłopak - pager 120 - nie jest jakimś lompem. Jak sobie z kolesiami raz na czas wypiją po piwku, to dziury w niebie nie będzie. Są gorsze świństwa, które aplikuje sobie młodzież.
Piszę to, ponieważ mam jakieś sukcesy wychowawcze, syn był jeszcze w gimnazjum, jak zostałem tzw. samotnym ojcem i udało mi się wyprowadzić chłopaka na ludzi. Żadnego terroru nie zaprowadzałem, spokojna i rzeczowa rozmowa naprawdę może przynieść dobry skutek. Lampką wina sam go z rzadka częstowałem. Wierzcie, koledzy, nie było mi łatwo, praca, pranie, gotowanie...
Dzisiaj syn ma 24 lata, skończył porządną uczelnię - UJ - i dalej zdobywa wiedzę na AGH.
A pager 120 , gdyby miał inklinacje do złego, na pewno nie rejestrował by się na forum zegarkowym. Nie uchlewa się i dobrze. Ma zainteresowania, a to naprawdę dużo !
Myślę, że wyrośnie na porządnego człowieka. Czego mu życzę :!:

ALAMO - 2011-03-11, 23:47

My tu wszystkim tego samego życzymy :-) Co nie zmienia faktu, ze nikt też nie będzie witał aplauzem pijące dziecko - nawet jeśli ma zacięcie i będą z niego ludzie. I proponuję na tym etapie nasze dywagacje nt. teorii wychowania dzieci zakończyć, i skupić się na czymś ad rem :-)
Smok - 2011-03-12, 00:09

w temacie zegarkowo-używkowym :wink:
Raz z jednym ze znajomych zegarmajstrów negocjowałem cenę nietypowej naprawy
- Prezesie, to ile to będzie jak ode mnie, dlaczego tak drogo i jaki dostanę rabat :?:
- Hmm... Karol, pijesz :?:
- Prezes, wie że nie
- a palisz :?:
- przecież Prezes wie, że nie
- to nie dobrze, nie masz na czym zaoszczędzić :mrgreen:

ALAMO - 2011-03-12, 07:40

Cholera, Karol - za szybko go awansowałeś na "prezesa", teraz mu się stawki na poziom executive podniosły :lol:
puzel66 - 2011-03-19, 15:55

puki co zaraziłem kuzyna i kupił sobie piękną niebieską Mriye. Moja luba też się już przekonuje bo jak ostatnio powiedziałem, że kupie jej kwarca w stylu b-uhr to powiedziała tylko "łeeeeee znowu kwarcowy?" więc będę musiał poszukać jakiegoś ładnego mechanika dla niej. :D
carlito - 2011-04-05, 15:51

Tu gdzie mieszkam zainteresowanie zegarkami jest conajmniej mizerne. Irole lubują się w takich zegarkach jak : Police, TW Steel, Seconda, Diesel i inne Armani :roll:
A co mnie najbardziej denerwuje, to jak ktoś widzi u mnie lepszy zegarek i mówi : fajny, identyczny moge mieć za 50$ :shock:
Podrobki sa w Irlandii dość popularne, zwłaszcza Breitlingi, Rolexy, Omegi i inne...

Mario79 - 2011-04-05, 16:00

U mnie w firmie też mizernie, same kwarce, jedna podróba brajtka, ale są dwa wypasy tj mecenas nosi starego atlantica worldmastera a pełnomocnik nowego.
Kurcze jakby się dowiedzieli ile dałem za swojego bonda pewnie wizytę u psychiatry by mi zamówili.
A już nie daj boże żeby widzieli ile mam rusków, ło matko nie chcę o tym myśleć.

zbyszke - 2011-04-05, 19:01

Mario79 napisał/a:
U mnie w firmie też mizernie, same kwarce, jedna podróba brajtka, ale są dwa wypasy tj mecenas nosi starego atlantica worldmastera a pełnomocnik nowego.
Kurcze jakby się dowiedzieli ile dałem za swojego bonda pewnie wizytę u psychiatry by mi zamówili.
A już nie daj boże żeby widzieli ile mam rusków, ło matko nie chcę o tym myśleć.


Moze pamiatka rodzinna?

Bibliotek@rz - 2011-04-05, 19:04

A mi udało się uświadomić kolejną osobę i panowie, panowie - jest nią kobieta ;) Ba, nawet sobie handmejda zażyczyła i zrealizowała gdzieś na allegro :) A śmiga teraz w Komandirku w wersji mini.
carlito - 2011-04-05, 19:53

Suma sumarum też zarazilem pare osób swoją chorobą zegarkową - cieszy :)
Bibliotek@rz - 2011-04-05, 19:57

Ja na swoim koncie również mam sporo zarażonych :) Jakoś samo tak wyszło. Podczas rozmów, wizyt w mieszkaniu, na wspólnym piwku...zawsze ktoś się zainteresuje, pogadam, dam pomacać i jakoś się kręci :) A to cieszy.

Tak w ogóle to siemasz Michale ;) lechu_wroc się kłania.

lastrad - 2011-04-05, 19:58

Na mnie na razie patrzą jak na idiotę - przecież QQ za 30pln wystarczy na wszystko.
No, ewentualnie stoper Polar lub Garmin z gps u biegaczy snobów :)

carlito - 2011-04-05, 20:05

Lechu, Ty też tu? No to elegancko :)

Witaj, witaj.

Bibliotek@rz - 2011-04-05, 20:21

Ja z tymi melepetami od początku istnienia tego kurnika ;) Ostatnio tylko czasu mniej, ale czytam na bieżąco, bo spam na potęgę.
carlito - 2011-04-05, 20:37

I Ty mi nic nie mowiłeś że tu taki klimacik jest? :grin:
Bibliotek@rz - 2011-04-05, 20:40

Jak widać temu forum reklama nie jest potrzebna ;)
Czino - 2011-04-05, 23:18

No Lechu to już chyba nie jednego wkręcił w CW :razz:
A tak w ogóle to witaj Carlito ;)

Pager - 2011-04-06, 08:18

zarejestrowałrm się na innym forum...
tutaj oczywiście jest lepiej! tam tylko ktos powiedział "Czesc" i tyle, pokazałem zegarek - zero komentarza.
Oj, nie często tam będe zaglądał :)

machlo - 2011-04-06, 08:20

A to był koszerny chociaż zegarek? ;)
lastrad - 2011-04-06, 08:40

Pager napisał/a:
Oj, nie często tam będe zaglądał :)


Nie bez powodu używane jest tutaj stwierdzenie "forum, którego nie ma"

Santino - 2011-04-06, 08:41

w skrócie: "forum-widmo" :lol: :lol:
Maxio - 2011-04-06, 11:51

...bo Was do powitań przeniosę...
Ranger - 2011-04-06, 12:00

Ja uświadomiłem tylko swoją dziewczynę, która sprawiła sobie Risemana na swoją chudą łapkę ;) Parę razy rozmawiałem o zegarkach ze znajomymi, ale był to mój monolog przyjęty z obojętnością, więc dałem sobie spokój. Aczkolwiek od czasu, kiedy sam się uświadomiłem jakoś z góry traktuję ludzi, którzy noszą bazarowe zegarki bądź twierdzą, że telefon im wystarczy.

Facet bez zegarka i scyzoryka to nie facet tylko obraza dla mojego gatunku :mrgreen:

wilbury - 2011-04-06, 12:06

Rozmawiałem wczoraj ze znajomym, który mi z dumą opowiadał, że parę miesięcy temu kupił sobie Tag Heuera normalnie nie do odróżnienia z oryginalnym i tylko 200 zł z przesyłką. Ma kilka zegarków bo widziałem u niego i Casio i Timexa i jakiś dziwny Fossil się trafił. Teraz będzie kupował Rolexa tyż nie do odróżnienia. Spróbuję go przekonać, ale widzę że ciężko raczej będzie.
pomyslownik - 2011-04-06, 12:19

wilbury, :mrgreen: tylko do czego go przekonywac ? przecież nie do zakupu za "o wiele więcej" bo jak widać taki poziom finasowy go interesuje. Raczej należy uświadomić, że ordynarna podróba za 200zł która się szybko przetrze jest niewarta tego, i w tej cenie może mieć np. fajnego Lorusa czy jakiegoś low costowego automata/mechanika nie mówiąc o vintage
wilbury - 2011-04-06, 12:25

Właśnie bardzie chodzi mi o to, że może sobie kupić jakiś fajny zegarek w typie Lorusa czy jakiegoś Orienta, pokazałem człowiekowi Parnisa pilota ze sterylną tarczą, to niby fajny, ale jak się nazywa... A Tag Heuer podobno całkiem dobrze wykonany, a oryginalny to 20 000 zł kosztuje.
pomyslownik - 2011-04-06, 12:37

czyli typ zegarek=kasa, ciężko będzie bo przecież nie o to chodzi. Raczej mu potrzebny blink blink factor, może jakieś odjechane casio, chociaz oriencik też ok.
Ranger - 2011-04-06, 13:21

Jeśli ktoś kupuje ''zegarki nie do odróżnienia'' to nie zależy mu na tym, żeby ten zegarek był fajny tylko chodzi o kasiasty lans. Na takich nie ma sposobu, bo im się po prostu inne zegarki nie podobają...
Pager - 2011-04-06, 14:46

Moi koledzy nie podzielaja tej "zacnej pasji". Mówią: "Ja mam telefon"
Wygłaszam monologi nt. zegarków, to mówią: "Głupi jesteś, ja bym kupił telefon/koszulke/przepiłbym" :roll:

pomyslownik - 2011-04-06, 15:17

Rozróżnijmy też kilka aspektów szerzenia kaganka zegarkowej oświaty.

Zatem - sytuacja kiedy otoczenie nie nosi, nie używa zegarków, ma komórki, ktoś kto ma zegarek jest dla nich dziwakiem itp. Pytanie - co im uświadamiać i po co ? Że można, ze dużo wygodniej się odczytuje czas z zegarka?

Sytuacja druga - w otoczeniu są użytkownicy zegarków, ale nie mają o nich wiedzy, być może nigdy się nad tym nie zastanawiali - zwróćmy uwagę, my pasjonujemy się tym, zdobywamy i pogłębiamy wiedzę, oni nie muszą, być może ów przysłowiowy perfect jest dla nich równie obojętny jak długopis, pasek do spodni, skarpetki - ot przedmiot jakich wiele.
I sami zobaczcie - przecież na pewno znajda się znawcy i spece od długopisów, pasków, może i od skarpetek też będzie ktoś komu nie jest obojętne jakie nosi - zatem żyjemy w świecie gdzie jest dużo grup różnych miłośników/amatorów przeróżnych rzeczy - taki skrajny przykład - w stanach są np. kolekcjonerzy starych drewnianych ścisków stolarskich, i wydają kolorowy miesięcznik poświęcony tylko temu (!)
Tą grupę uważam że można nawracać, a przynajmniej swoim przykładem zainteresować.

Są też stany "wypaczone" (my jako chorzy na zegarkofilię też się do nich zaliczamy ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu), otóż to obraz jaki mieliśmy w przykładzie kilka postów wyżej - wiedzą że zegarek trzeba mieć, tylko łączą mylne wyobrażenia z tym przedmiotem (że musi być drogi, wielki, złoty itp.). Tych nie wiadomo czy się da uświadomić, ale próbować można.

Tak to widzę więc ograniczam się do noszenia rożnych zegarków, nikogo nie namawiam i w ogóle tematu nie ma, z radością zerkam co kto ma na ręku już odruchowo.

Tu na koniec ciekawostka - jeżdżę do pracy metrem, ot jak tramwaj jeno większy wagonik, zerkam co kto ma - i nie zgadniecie, najciekawsze zegarki mają ludzie starsi, naprawdę fajne modele, i nie mówię tak bo zbieram ruski, tylko nawet u tych "biznesmenów" z czymś tam na ręku nie ma za często czegoś ciekawego.

Blaz - 2011-04-06, 16:47

Bo starsi ludzie są do tych zegarków sentymentem przywiązani...

Ja ostatnio miałem taki dialog z gościem: A chce ci się wydawać tyle pieniędzy na zegarek? Ja: A chce ci się tyle pieniędzy wydawać na komórkę? On: lubię je. Ja: lubię je. I gość przestał się dziwić. :grin:

bow - 2011-04-06, 16:49

Ty, Melepeto, paski lubisz, a nie zegarki!!!!!!!!!!!!!! :lol:
carlito - 2011-04-06, 16:57

Ok. a jakie moi drodzy macie podejście na temat kolekcjonowania zegarków? Ogólnie kolekcji. Pytam gdyż nie tak dawno temu na innym forum, spotkałem się z dość nie miłym komentarzem na temat moich zegarków, że wygląda to jak zbieranina a nie kolekcja i że w ogóle jest to bez sensu. Gość sie mnie zapytał jaki mam w tym cel kupując te zegarki :shock:

Tak sobie pomyślałem nie odpowiadając delikwentowi - a jaki się ma cel zbierając np znaczki?

Czasami nie moge co poniektórych zrozumieć.

Blaz - 2011-04-06, 16:59

Są u nas tacy, co mają jeden zegarek, a są też tacy, co do dziś nie mogą się doliczyć, bo się mylą zawsze w okolicy 900. :mrgreen:

Twój pogląd to Twoja sprawa. Tu jest miejsce dla WSZYSTKICH wariatów zegarkowych. :grin:

bow - 2011-04-06, 17:25

Nie widziałem Twojej kolekcji, ale ze spokojem mogę powiedzieć, że jesteś wariat...
Tutaj nie trafiają normalni :lol:

Ewentualnie mogę powiedzieć politycznie poprawnie - tu sami normalni inaczej :lol:

carlito - 2011-04-06, 17:36

bow napisał/a:
Nie widziałem Twojej kolekcji...


W zasadzie nic szczególnego - kolekcja jakich setki.

Darecki - 2011-04-06, 18:18

Michał to przez zazdrość. Nie zwracaj uwagi na takich :mrgreen:
Pager - 2011-04-06, 19:05

Blaz napisał/a:
Ja ostatnio miałem taki dialog z gościem: A chce ci się wydawać tyle pieniędzy na zegarek? Ja: A chce ci się tyle pieniędzy wydawać na komórkę? On: lubię je. Ja: lubię je. I gość przestał się dziwić. :grin:


Tez często mam takie i podobne dialogi :)

Rudolf - 2011-04-06, 19:37

Moje zegarki to też zbieranina , kiedyś tylko zbierałem G - Shocki . Teraz to jakby to nazwać zbieranina , kupuję to co mi się podoba. Często ludzie się mnie pytają dlaczego nie pokazuję tych rożnych zegarków , ja odpowiadam że to prywatna kolekcja i to ja decyduje komu i jakie zegarki pokazuję .
bEEf - 2011-04-06, 19:45

U mnie coraz więcej kolegów z pracy nosi zegarki modowe - armanie jakieś czy inne gabany. Kupę kasy to kosztuje zapewne, a mogli by mieć fajne Seiko za to :wink: Wygląda na to, że takie właśnie marki kojarzą się z dobrymi zegarkami. Czyli, ktoś myśli: kupię sobie coś lepszego, niż Casio - wybiera Armaniego. Bo zna markę, Seiko nadal kojarzy mu się z taniochą, Atlantik jest dla dziadków, a cała reszta to albo nikt nie kuma nazwy firmy, albo ceny takie, że trzeba być pukniętym, żeby wydać tyle na zegarek (łomegi i inne brejtlingi) ;)

Ale - odbieram to jako pozytywne zjawisko, bo to krok do przodu od "mam komórkę i mogę se sprawdzić czas". Oczywiście cały czas mam gdzieś z tyłu głowy, że ten krok jest "do przodu" tylko w moim wypaczonym mniemaniu, ale co tam :twisted:

pomyslownik - 2011-04-06, 21:41

Carlito myślę ze sedno odpowiedzi na Twoje pytanie leży w interpretacji słowa "kolekcja", jak zauważył Blaz mamy tu forumowiczów którzy tak rzadko kupują zegarek że jest to wydarzenie (Co! On kupił? no nie, to już trzeci będzie!) i takich którzy na wiadra, wanienki, - hurtowników znaczy się.

Jak dla mnie kolekcją może być wszystko, czynnik spajający nie musi być jawny, wystarczy decyzja - tak ten będzie następny, kolekcja może być malutka i liczna, kwestia właściciela, kwestia ilościowo/jakościowa czasem. No i jeśli ktoś jest formalistą to przychodzi do zbieracza i pyta się o kolekcję, a ten że o niczym nie wie, jak kolekcja?

Zauważ też że właściwie termin "Kolekcjoner" uległ deprecjacji i jest prawie obraźliwy a co najmniej specyficzny, ja wolę być miłośnikiem, zbieraczem, i podtrzymuję raczej zdanie moich znajomych o moim bziku - "ta jego kolekcja" - sam bym tej mieszaniny kolekcją nie nazwał...

carlito - 2011-04-06, 21:58

Nie bardzo sie zrozumieliśmy. Mniejsza z tym :)
pomyslownik - 2011-04-06, 22:03

no to trudno :???: , może ja nie zrozumiałem :razz:
Blaz - 2011-04-07, 07:26

Generalnie spotykają się tu pasjonaci. :grin:
Santino - 2011-04-07, 08:35

carlito, To wytłumacz o co kaman.

Bo ja też podobnie zrozumiałem jak Pomysłownik.

ALAMO - 2011-04-07, 08:42

carlito napisał/a:
Nie bardzo sie zrozumieliśmy. Mniejsza z tym :)


Kierunek kolekcji jest sprawą samego kolekcjonującego, i nikomu nic do tego. A takie teksty jak ci zafundowano powstają z zasady na potrzeby forumowych awantur, i ich autorami jest gatunek nazywany u nas "kolekcjonerami fotografii". Niestety, u nas rzadko występuje. A w zasadzie to wcale, bo nawet jak jest porejestrowany pod lewymi kontami, to się boi wychylić :lol:

Santino - 2011-04-07, 08:49

No z grubsza właśnie tak.
Ja na przykład nie widzę jakiegoś jednego kierunku w moim zbiorku.
Jedyne kryterium, to takie, żeby mi się zegarek podobał :razz:

A podoba mi się baaardzo dużo zegarków ;-)

Svedos - 2011-04-07, 08:57

Sylwek, to jest najbardziej właściwy kierunek w gromadzeniu zbioru, tez tak mam :mrgreen:
ALAMO - 2011-04-07, 09:04

Ja też mam tylko takie co mi się podobają.
Przynajmniej te, co je pamiętam.
:lol:

Aronus - 2011-04-07, 09:14

Ja tam ogólnie nie próbuję nikogo uświadamiać w kwestii zegarkowej, bo to hobby jak każde inne. To tak jak by mnie miłośnik wina, tuningu samochodów, łowienia ryb itp. próbował nawracać. Po prostu każdy ma inne zainteresowania i tyle. Odnośnie kolekcji to zawsze czynnikiem wspólnym jest jej właściciel. Jak to mówią jednemu podoba się teściowa, a drugiemu córka i całe szczęście :mrgreen:
carlito - 2011-04-07, 09:21

Musielibyście Przeczytać cały ten wątek. Niestety moderator widząc co się w nim dzieje pokasował posty, które były poprostu niemiłe.
pomyslownik - 2011-04-07, 10:42

Carlito - wybacz , nie zrozumiałem że piszesz nawiązując do wątku z pewnego forum :grin: - rzadko tam zaglądam :cool: , a u nas jak pisał Blaz - sami pasjonaci, Worldwide Watches :smile: i nikt złego słowa nie mówi czy się nie wymądrza nt. "kolekcji" ot najwyżej garść szczerych hejtów i bluzgów, no i w błocko lub zaspę
carlito - 2011-04-07, 10:58

I tak właśnie być powinno - miło, fajnie i z jajem ;)

Nie trawie złośliwości.

Santino - 2011-04-07, 11:03

Oj tam, oj tam.
Trochę złośliwości to u nas się zawsze pojawia. Ale takiej życzliwej.

Słyszałem kiedyś, że złośliwość jest cechą ludzi inteligentnych. A tu sami tacy :-)

pomyslownik - 2011-04-07, 11:08

Santino, znaczy złośliwi? :mrgreen:
chomior - 2011-04-07, 11:14

"Ludzie", głuptaku :mrgreen: !
Santino - 2011-04-07, 11:15

Nie, inteligentni, oczytani i elokwentni :-)
carlito - 2011-04-07, 12:08

Oczywiście, że życzliwa złośliwiść nigdy nie jest zła ;)
Jacek. - 2011-04-07, 12:26

carlito napisał/a:
Oczywiście, że życzliwa złośliwiść nigdy nie jest zła ;)


Np: "Jestem panią oczarowany; śmierdzi pani zdecydowanie mniej niż przeciętna otyła kobieta w pani wieku" :mrgreen:

J.

waldii - 2011-04-07, 12:31

A ja mam gdzieś czy ktoś nazwie moją kolekcję zbieraniną czy zbieraninę kolekcją.
Mało komu pokazuję moje zegarki poza forum i dobrze mi z tym.
A jakie macie zdanie na temat dublowania zegarków?
Np:biał samuraj,czarny,niebieski czy doxa w różnych kolorach itd.
Widzę,że mam skłonność do takich akcji i trochę się boję :twisted:

Svedos - 2011-04-07, 12:33

waldii, to normalne, tez mam kilka podwójnych zegarków.
zero8 - 2011-04-07, 12:33

W moim otoczeniu świadomość zegarkowa wygląda tak:
- masz jeden zegarek, jesteś ok,
- masz codziennie inny zegarek, jesteś poje**y :mrgreen:

ALAMO - 2011-04-07, 12:42

Santino napisał/a:
Nie, inteligentni, oczytani i elokwentni :-)


Yyyyy :debilny wyraz twarzy:
:lol:

Waldii : ja mam niektórych po pięć :lol: ...

waldii - 2011-04-07, 12:45

Svedos kamień z serca :grin:
chomior - 2011-04-07, 13:00

Ty weź waldii looknij w topic o dwójkach, trójkach, czwórkach itd w Północnej Granicy :razz: :mrgreen: .
Aronus - 2011-04-07, 13:55

chomior napisał/a:
Ty weź waldii looknij w topic o dwójkach, trójkach, czwórkach itd w Północnej Granicy :razz: :mrgreen: .

Mi się zdarza mieć dwa identyczne zegarki tylko w różnym stanie zachowania, bo np. miałem zegarek w kiepskim stanie i kupiłem w lepszym, ale za parę papierków nie chce mi się sprzedawać tego w gorszym :mrgreen: .

sagvartok - 2011-04-07, 16:55

Świadomość zegarkowa w moim otoczeniu praktycznie nie istnieje. Większość nie nosi na nadgarstku NIC. Jak im mówię, że zbieram głównie chińskie i to jeszcze vintage, to albo pukają się w głowę, albo pytają - 'a są takie?', albo z nutą ironii mówią - 'fajnie, to o czym rozmawialiśmy?'. Kilka razy zdarzyło się, że patrząc na jakiegoś mojego staruszka na nadgarstku, chcąc zabłysnąć pytają: 'Atlantic?'...
wilbury - 2011-07-04, 07:30

sagvartok napisał/a:
Kilka razy zdarzyło się, że patrząc na jakiegoś mojego staruszka na nadgarstku, chcąc zabłysnąć pytają: 'Atlantic?'...

No bo przecie jaki inny jak nie Atlantic? No może Delbanę jeszcze niektórzy pamiętają.

snake68 - 2011-07-13, 19:01

w naszej mieścinie (wypowiem się też za optyka)
świadomość równa jest ZERU.
mam garstkę kolegów którym zegarki się tylko podobają.
kończy się to kupnem jakiegoś Fossila,Bisseta albo trafi sie jakiś Disel czy TH.
dlatego to forum jest dla nas tak ważne,jest skarbnicą wiedzy i miejscem gdzie
można swobodnie wypowiadać się na ulubiony temat zegarkowy.
w innym temacie,ktoś napisał żartobliwie że razem z optykiem możemy w
Rypinie zrobić sobie ustawkę...właśnie często tak robimy od jakiegoś już czasu.

pozdrawiam wszystkich kumotrów

kurant - 2011-07-13, 19:08

Wsród moich znajomych świadomość zerowa...a próby uświadamiania skończyły się tym że uważają mnie za nieszkodliwego idiotę .
Blaz - 2011-07-13, 19:20

To i tak dobrze, że za nieszkodliwego. :mrgreen:
corten - 2011-07-13, 19:35

Ja tam ciągle walczę, ostatni nabytek firmowy w postaci chłopaka do sprzedaży w firmie- nosi Pateka!? szefa nie udało mi się przekonać na coś japońskiego (zadowolił się LouisDubath czy jak to się pisze, ale i tak sukces bo nie nosił nic). Kolega handlowiec pomyka na zmiane w eco drive i jakimś elektroniku.. ALE Brat mój rodzony najukochańszy się zarejestrował na naszym forum! Póki co ma jedynie G (ale klasyczne 5600) - jakbyście go Kumotrowie mogli na wiarę nawrócić i przekonać do mechanika...będę zobowiązany.
Svedos - 2011-07-13, 21:27

kurant napisał/a:
Wsród moich znajomych świadomość zerowa...a próby uświadamiania skończyły się tym że uważają mnie za nieszkodliwego idiotę .


Nie przejmuj się na mnie też dziwnie patrzą :mrgreen:

Corteon, a któren to :wink: poniesiemy kaganek oświaty

corten - 2011-07-14, 05:51

Krivak - przywitał się ale z tego co widzę to na razie nadrabia zaległości w lekturze.
revolta - 2011-07-14, 06:50

U mnie to jest tylko jedno pytanie . A po co ci tyle zegarkow ?????????? juz sie znudzilo opowiadac :mrgreen:
rybak - 2011-07-16, 14:35

W aktualnym otoczeniu czarnogorskim jak sie przygladam zegarkom, to ludzie maja glownie kwarce. Rowniez sporo szwajcarskich, typu Tissot.

Ruscy maja glownie szwajcarskie zegarki.

Dwoch ludzi spotkalem, ktorzy mieli mechaniki - jeden pilnowal placu zabaw i mial Seiko piatke, a drugi skiper na jachcie tez Seiko, ale nie 5, tylko cus innego, nigdy nie widzialem tego modelu.

Troche pilotowaty, troche sinnowaty (jak SRP43), ale bez bezela, jakies 39-40mm, koronka na czwartej, podobnie jak okno daty.
Dekiel szklany, wanika tez jeszcze nigdy takiego nie widzialem, trojkatny jakis.

"Tu macz elektronik not gud" - powiedzial :mrgreen:

A. ...wski - 2011-07-16, 14:48

kurant napisał/a:
Wsród moich znajomych świadomość zerowa...a próby uświadamiania skończyły się tym że uważają mnie za nieszkodliwego idiotę .


Nie rozumiem Twojego zdziwienia!
A co byś powiedział, gdyby ktoś usilnie chciał wzbudzić w Tobie np. wysoki poziom świadomości o potrzebie ochrony mrówkożera workowatego?
A przecież zgodzisz się zapewne, że mrówkożer workowaty zasługuje na ochronę! :mrgreen:

kurant - 2011-07-16, 14:55

zasługuje,,,zwłaszcza że z jego worka można robić super pachy do zegarków :twisted:
a tak poważnie...wygooglowałem se tego mrówkożera i faktycznie jest zagrożony :sad:

A. ...wski - 2011-07-16, 20:58

kurant napisał/a:
a tak poważnie...wygooglowałem se tego mrówkożera i faktycznie jest zagrożony :sad:


Ale przecież nie będziesz wszystkim dookoła podnosił świadomości mrówkożerowej? :mrgreen:

I tak samo - z perspektywy przeciętnego człowieka, wygląda ranga "świadomości zegarkowej"! :cry:

ALAMO - 2011-07-16, 21:01

rybak napisał/a:
"Tu macz elektronik not gud" - powiedzial :mrgreen:


Cu fil elektronik mach szajse - pewnie tak ci powiedział, teutoński oprawco :!: *


* dzisiaj była opóźniona 601 rocznica, to se odreaguję, a co mi tam, i tak jestem zakamuflowana opcja :lol: :twisted:

kurant - 2011-07-16, 21:03

A. ...wski napisał/a:
kurant napisał/a:
a tak poważnie...wygooglowałem se tego mrówkożera i faktycznie jest zagrożony :sad:


Ale przecież nie będziesz wszystkim dookoła podnosił świadomości mrówkożerowej? :mrgreen:

I tak samo - z perspektywy przeciętnego człowieka, wygląda ranga "świadomości zegarkowej"! :cry:


ja nie będę podnosił????ja??? :cool: od jutra zaczynam! :razz: i zara se zakładam konto na forum mrówkożerowym!!!!!! :twisted:

A. ...wski - 2011-07-16, 21:11

No dobra - przekonałeś mnie! :mrgreen:

Zaraz, zaraz - to za kogo Cię uważają Twoi znajomi? :razz:

ALAMO - 2011-07-16, 21:13

Za mrówkożercę.
:twisted:

kurant - 2011-07-16, 21:16

:mrgreen: :razz:
Jacek. - 2011-07-16, 21:20

Niezłe są, orzechowe. Tylko trzeba utrupic na gorącej blasze żeby jad odparował :smile:

J.

rybak - 2011-07-16, 22:46

ALAMO napisał/a:
rybak napisał/a:
"Tu macz elektronik not gud" - powiedzial :mrgreen:


Cu fil elektronik mach szajse - pewnie tak ci powiedział, teutoński oprawco :!: *


* dzisiaj była opóźniona 601 rocznica, to se odreaguję, a co mi tam, i tak jestem zakamuflowana opcja :lol: :twisted:


Po serbsku mowi na codzien, a ze mna bylo po angielsku, bo szlachetnej mowy niemieckiej nie opanowal :razz:

A ja sobie poczekam jeszcze miesiac i pare dni na 97 rocznice, jak juz o tym mowa :mrgreen:

Jacek. - 2011-07-16, 22:59

rybak napisał/a:
ALAMO napisał/a:
rybak napisał/a:
"Tu macz elektronik not gud" - powiedzial :mrgreen:

Cu fil elektronik mach szajse - pewnie tak ci powiedział, teutoński oprawco :!: *


Po serbsku mowi na codzien, a ze mna bylo po angielsku, bo szlachetnej mowy niemieckiej nie opanowal :razz:


Prawie jak po naszemu: Previse elektronike radi kao govno. :mrgreen:

J.

Machu - 2011-08-17, 14:34

W moim otoczeniu świadomość ostatnio wzrosła- kiedy niedawno spodobał mi się kolejny tani zegarek, narzeczona obejrzała i stwierdziła ( cytuję ): "Lepiej już byś już sobie odłożył na tego PARIASA, czy jak mu tam..." :mrgreen:
Rudolf - 2011-08-17, 14:37

Machu napisał/a:
W moim otoczeniu świadomość ostatnio wzrosła- kiedy niedawno spodobał mi się kolejny tani zegarek, narzeczona obejrzała i stwierdziła ( cytuję ): "Lepiej już byś już sobie odłożył na tego PARIASA, czy jak mu tam..." :mrgreen:

Hehe :) dobre ..

Blaz - 2011-08-17, 16:02

Z tym uświadamianiem to też trzeba uważać. :mrgreen:

Z pracy żony odeszła jakaś dziewczyna. Dziwna podobno była. Zaprosiła żonę i mnie do siebie na - jak to się wyraziła - taką pożegnalną imprezę. Poszliśmy.

I w pewnym momencie rozmowa zeszła na temat superhiper zegarka gospodyni, czyli kolejnej kupy Emporio Armaniego. Gospodyni bardzo często i bardzo dobitnie podkreślała, że kupiła oryginał Armaniego za niebagatelną kwotę 600 PLN i tym się różni od tych "naiwnych kretynek" (autentyczne określenie), które kupiły chińskiego Armaniego za 10 PLN na straganach koło przystanku transportu miejskiego.

Widząc, że zaczynam wyrywać się do odpowiedzi, żona próbowała dyskretnie dać mi do zrozumienia, że nie powinienem tego robić, ale wystarczająco się wkurzyłem tym, że na imprezie nie zaserwowano niczego słodkiego do jedzenia. W pierwszych słowach mojego wystąpienia pochwaliłem oczywiście gospodynię za wybór oryginału, a nie podróbki. W drugich słowach dodałem, że tak naprawdę i ten Emporio ze sklepu, i ze straganu, to chińska produkcja. "Jak to? Jak to?" - gospodyni się zapowietrzyła. Ano tak to. Chwila ciszy... Potem gospodyni syknęła do męża: "A mówiłam, że po co przepłacać? Ty to zawsze musisz być taki legalista...".

Zrozumiałem, że uświadamianie poszło nie w tą stronę, co planowałem i próbowałem wytłumaczyć zwyczaje wycyckiwania klientów przez producentów, ale chyba się nie udało. Jedyne, co z tego gospodyni wyniosła, to przeświadczenie, że nie warto kupować oryginału, bo to to samo co podróbka, tylko sprzedawana w legalnych sklepach. Choć w sumie na swój sposób to jest prawda... :mrgreen:

Wymówiwszy się narastającym globusem opuściliśmy imperium Armaniego. Już po wszystkiemu, gdy wracaliśmy do domu, żona stwierdziła: "I tak to była ostatnia nasza wizyta u nich. Nie przejmuj się." :mrgreen:

Maro66 - 2011-08-17, 16:13

:lol:
Rudolf - 2011-08-17, 18:09

psui idealistycznego podejścia do życia :D
wielebny - 2011-08-17, 18:45

...a żyła sobie kobieta w miłym przeświadczeniu o wyższości :mrgreen:
Santino - 2011-08-17, 20:16

I zapewne nadal żyje.
Na pewnouznała, że Blaz tak z zazdrości gadał... ;-)

wielebny - 2011-08-17, 20:19

Możliwe jest to wielce :mrgreen:
Blaz - 2011-08-17, 20:45

Bo jak tu Emporio nie zazdrościć? :mrgreen:
Santino - 2011-08-17, 20:58

O to to właśnie.
Cham jesteś i prostak, że nie klęknąłeś przed kłalitą od samiusieńkiego Armaniniego! ;-)

bow - 2011-08-17, 21:21

Zazdrość, straszna rzecz. Blazu se kfalite kupnął i tera ma zwidy i omamy...
A mówiłem, żeby przy majeranku został!!! :lol:

Blaz - 2011-08-17, 21:32

Majeranek też ze śwajcarskich dolin zbierany. :mrgreen:
Bogol - 2011-08-17, 21:35

Majeran swiss klality :mrgreen:
slamacek - 2011-08-17, 22:01

i ręcami świataka w sreberka zawijany :lol:

to i mocny niesłychanie

Jacek. - 2011-08-17, 22:48

Fuksjowy świstak z napisem Emporio na boku...

J. :smile:

Rudolf - 2011-08-17, 23:26

prestiż miewa różne oblicza :twisted:
bow - 2011-08-18, 05:52

Świstak to ten majeran żre, potem go wysrywa i dopiero taki kładzie w sreberka.
Stąd ta moc i kfalita!!!

ALAMO - 2011-08-18, 07:06

Santino napisał/a:
O to to właśnie.
Cham jesteś i prostak, że nie klęknąłeś przed kłalitą od samiusieńkiego Armaniniego! ;-)


Nie klękną, bo mu z zawiści naszej narodnej aż członki zesztywniały. Czym żona wielce ukontentowana była, stąd go szybciej z tej imprezy wywlokła, zanim ciasto podali na "daswidania" :lol:

Blaz - 2011-08-18, 07:26

Gdyby ciasto podali to bym został i żadna empariowa siła by mnie stamtąd nie ruszyła. :mrgreen: Sęk w tym, że lakier na paznokciach gospodyni by odprysł, gdyby zrobiła coś więcej niż położenie na stole czegoś więcej niż wietnamskiego żarcia kupionego w restauracji obok. :twisted:
Jacek. - 2011-08-18, 08:13

Och, kuńciak był? No, klasa i anturaż i "wogle" :mrgreen:

J.

Blaz - 2011-08-18, 08:17

Najprawdopodobniej w galarecie. :mrgreen:

Ale też ciekawa była taka mała ankieta wśród gości. Z około 20 osób trzy osoby (oprócz gospodyni, mojej żony i mnie) miało zegarek na ręku. W tych trzech był jeden Perfect ze straganu, jedno wielkie modowe coś (podobno taki wielki kawał plastiku jest obecnie modny wśród niezegarkowców) i jedno Seiko 5. Reszta patrzyła się na mnie jak na przedpotopowego gada. :mrgreen:

Jacek. - 2011-08-18, 08:50

:mrgreen:
Wpada taki, ludziom zegarki ogląda, zamiast konwersować wytwornie (Och, macie ten chujomon od Klopsteina, co w telewizji pokazywali? Wspaniale"), tylko tematy jakieś z kosmosu porusza, kosmetyków pana domu (od Kondoniego!) w ogóle nie zauważył. Żłób jakiś - kto go wogle zalajkował na fejsie??? :mrgreen:

J.

bEEf - 2011-08-18, 17:36

Piramida srestiżu (pardą maj frencz):

Kod:

      /--------\
     /  La Kloc \
    /  Wysracze  \
   /  Srugo Boss  \
  /  Pierd Kardę   \
 / Emporio Zasrani  \
/--------------------\

Blaz - 2011-08-18, 17:42

Nawet nie trzeba znać obcych języków. Wystarczy umieć markować. :mrgreen:
wielebny - 2011-08-18, 19:00

Jacek. napisał/a:
:mrgreen:
Wpada taki, ludziom zegarki ogląda, zamiast konwersować wytwornie (Och, macie ten chujomon od Klopsteina, co w telewizji pokazywali? Wspaniale"), tylko tematy jakieś z kosmosu porusza, kosmetyków pana domu (od Kondoniego!) w ogóle nie zauważył. Żłób jakiś - kto go wogle zalajkował na fejsie??? :mrgreen:

J.

Jacek rację ma,nieokrzesany jesteś i już :mrgreen:

wahin - 2011-08-18, 19:10

Piramida prestiżu, piramida sukcesu, piramida awansu jakiś amłej czy co :shock: :P
Tomek - 2011-08-18, 19:18

wielebny napisał/a:
Jacek rację ma,nieokrzesany jesteś i już :mrgreen:

No nie umie się chłopina odnaleźć w towarzystwie, nie umie :wink: :wink: :mrgreen:
Musi jakiś mason albo cyklista :grin:

wielebny - 2011-08-18, 19:35

Tomek napisał/a:
albo cyklista

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

pomyslownik - 2011-08-18, 22:59

Jedno jest pewne - Blaza bez słodkości nie zapraszać, :wink:
Blaz - 2011-08-19, 08:09

Najszczersza prawda, Pomysłowniku! :mrgreen:

Inaczej robię się cyklistą jeszcze mocniej pedałującym. :twisted: :mrgreen:

Maxio - 2011-08-19, 08:12

Blaz napisał/a:
Inaczej robię się cyklistą jeszcze mocniej pedałującym. :twisted: :mrgreen:

...mocne...

Blaz - 2011-08-19, 08:13

Prawda jest czasami brutalna. :mrgreen:
pomyslownik - 2011-08-19, 08:45

Znaczy bolesna dla tego jak to się mówi - cyklistowanego ? :mrgreen:
Blaz - 2011-08-19, 11:46

Nie bez powodu rozróżnia się sadystę od masochisty. :mrgreen:
Rudolf - 2011-08-19, 15:29

Do mnie przyszedł to nawet herbaty z cukrem i ciastek nie chciał , ledwo go na odrobinę frugo nakłoniłem .
Blaz - 2011-08-19, 15:52

Herbata z cukrem to profanacja! :twisted: :mrgreen:

Nie bój Marcin, jeszcze poharcujemy. :twisted: :mrgreen:

pomyslownik - 2011-08-19, 15:54

Widzisz widocznie słabosilny był, Ja się cieszę bo jakeśmy się kiedyś z Blazem na mieście spiknęli to go na coś słodkiego zaprosiłem , a mogłem np. na pizze i źle by się dla mnie ta przygoda skończyła
Tomek - 2011-08-19, 16:51

Blaz napisał/a:
Nie bój Marcin, jeszcze poharcujemy. :twisted: :mrgreen:

Przy "Ptasim mleczku"? :twisted: :wink: :mrgreen:

wielebny - 2011-08-19, 17:49

pomyslownik napisał/a:
a mogłem np. na pizze i źle by się dla mnie ta przygoda skończyła

Wychodzi na to że miałeś farta :mrgreen:

Blaz - 2011-08-19, 19:17

Za pączka mogę nawet kopnąć w k..olano. :twisted:
bow - 2011-08-19, 19:36

Kurna, ja do Blaza z winkiem przyszedłem...
Tera rozumiem, czemu tak wilkiem patrzył ;) :lol:

Smok - 2011-08-19, 19:38

na trzech Łódzkich Zlotach była tylko wódka i Blaz jakoś nie narzekał :wink: :mrgreen:
Blaz - 2011-08-19, 19:39

Snickersy miałem w kieszeni. :twisted: :mrgreen:
bow - 2011-08-19, 19:46

Może Tobie, Smoku, nie narzekał, bo mnie to permanentnie ;) :lol:
Blaz - 2011-08-19, 20:14

Gdy zakąszaliśmy. :mrgreen:

Powracając do uświadamiania: moja żona dziś użyła określenia "Panuraj" w stosunku do jakiejś firmy, która sprzedaje za 2 tysiące PLN dokładnie takie same torebki, które inna firma sprzedaje za 100 PLN. Jestem z żony dumny! :mrgreen:

kadarius - 2011-08-19, 20:34

powiedz żonie że też jesteśmy z niej dumni :mrgreen:
kaer - 2011-08-19, 22:15

Blaz, :mrgreen:
pomyslownik - 2011-08-19, 23:14

Pięknie ! Blaz Pięknie !- to się nazywa Uświadomienie Pierwszej Damy, bardzo godna pochwały działalność oświatowa, ja się skromnie pochwalę że po miesiącu wstrzemięźliwości zegarkowej spowodowanej o wiele ważniejszymi remontowymi wydatkami kafelkami, zasłonkami i pierdółkami usłyszałem w końcu - no to kup sobie ten zegarek, tylko co to znaczy PVD, marka jakaś?, co było niczym miód! :mrgreen:
Blaz - 2011-10-13, 19:27

To powiem teraz o innej refleksji.

Oprócz nas, pasjonatów zegarkowych, jest jeszcze jedna grupa ludzi, którzy zegarki kupują świadomie, ale z zupełnie innych powodów niż my. To tzw. yuppies, czyli białe kołnierzyki.

Spotkałem się wczoraj z takim znajomym z racji zawodowych. Miał Omegę PO. Powiedziałem, że fajny zakup, choć ja za nią nie przepadam. A on na to: "Ja też.". To po co kupiłeś?? "Bo szef lubi i uważa tą Omegę za dobry zegarek wśród tych tańszych." To wy kupujecie zegarki nie dla siebie, a dla oczu szefa? "Co się tak dziwisz. Przecież to powszechne jest. Wejdź na Goldenline i poznaj życie!".

Wszedłem.

Cytat:
a co sądzicie o zegarkach Jacques Lemans? Mają bardzo ciekawe wzory, ostatnio często na nie wpadam:) i chyba sobie kupię jakiś;)

hmm..lepiej uzbierac w tym wypadku na cos lepszego, ktory zbuduje wizerunek w oczach klienta..(ok. 3-5tys. zl)

Istnieje cos takiego jak piramida marek zegarkow...zaczyna sie od tissota (bodajze) konczy na top endzie. Jezeli szukasz czegos bardziej biznesowego zacznij od Maurica Lacroixa. Jest dostepny napewno dla Ciebie i jest jakby standardem obowiazujacym w biznesie. Lemans nie zbuduje Ci(juz nie chodzi o sam prezstiz) wizerunku, poniewaz wlasnie cena zaczyna sie od 500 zl, a za ta kwote mozna miec Casio..


I tam cały czas w ten deseń. :shock: :???:

Grizzly - 2011-10-13, 19:30

Cytat:
I tam cały czas w ten deseń. :shock: :???:


Normalnie masakra, szkoda słów.

bow - 2011-10-13, 19:31

Bo kfalita musi kosztować...
Ciekawe jak na salony z Sokołem pójdę, to co będzie...
Pewno nic, bo nikt marki nie rozpozna :lol:

Grizzly - 2011-10-13, 19:33

bow napisał/a:
Pewno nic, bo nikt marki nie rozpozna :lol:


I o to chodzi, powiesz że to dla wybrańców.

wielebny - 2011-10-13, 19:34

Ciekawe :shock:
A poza tym coś ze mną jest nie teges, jak słyszę słowo ''prestiż'' to mi się scyzoryk otwiera w kieszeni :mrgreen:

bow - 2011-10-13, 19:35

Mięczak ;)
Mi się zbiera na odruch wymiotny!

wielebny - 2011-10-13, 19:36

Sam jesteś mięczak, i melepeta, i pijak :razz: :mrgreen:
bow - 2011-10-13, 19:38

Proszę mnie tu nie obrażać!!!

Zapomniałeś o złodziej!!!

ALAMO - 2011-10-13, 19:40

"standard obowiązujący w biznesie" :lol: - muszę to sobie wydrukować i powiesić gdzieś, np. w klopie :lol:
wielebny - 2011-10-13, 19:41

Fakt, przepraszam :oops:
...I złodziej :mrgreen:

ALAMO - 2011-10-13, 19:41

Każdy pijak to złodziej - o czym tu deliberować :P :?:
A tak na serio chłopaki, to też weźcie pod uwagę autorów tych jakże interesujacych wypowiedzi. To są różne "korporejt animale" co gufno z cudzej dupy wyżrą, jeśli im to zapewni dostanie tytulu 'pracownika kwartału" - bo jak nie, to moga wypierdylić z roboty, jak wywalony w kosmos budżet 3 kwartał trzeszczy :P :lol: Kon jaki jest - każdy widzi.

wielebny - 2011-10-13, 19:44

Widać ''długiemu'' trza to czarno na szarym wypisać :mrgreen:
ALAMO - 2011-10-13, 19:45

Bo długiemu myśli dłużej idą do palców ...
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Słoniu - 2011-10-13, 19:46

To ja z drugiej strony - ostatnio na kilka spotkań w robocie w mewce przybyłem - efekt - dziwne i zaciekawione spojrzenia kontrahentów. Szczerze powiem, że to dość zabawne było - pewnie napisu swiss made nie mogli znaleźć :twisted: i nikt nie wiedział co to jest. Podobnego efektu przy Edoxie czy Certinie nie odnotowałem. Niestety w pewnych kręgach faktycznie zegarek jest synonimem sukcesu czy "prestiżu" i ludziska kupują zegarek dla marki, ceny - i jest to ich świadomy wybór. Ja zegarki pewnie jak większość z nas kupuję dla siebie. Mam się w nich dobrze czuć, i przede wszystkim mają cieszyć moje oko.
Blaz - 2011-10-13, 19:49

jslanina napisał/a:
i jest to ich świadomy wybór.


Właśnie dlatego ten przypadek odnotowałem. To jest druga grupa obok nas, która świadomie kupuje zegarki, ale z zupełnie innych powodów.

bow - 2011-10-13, 19:49

Jestem wrażliwy i mnie trzeba precyzyjnie!!! :lol:

W wyniku prania mózgu, które sobie zrobiłem przez ostatnie dwa lata, nie mogę mieć na ręku zegarka, który jest rozpoznawany.

Anegdota z ostatnich dni - mam na ręku Samsona, pytam o cenę, bo temat zszedł na zegarki...
Pierwsza osoba - 3k.
Druga osoba - 5k.

Ze spokojem stwierdzam, że tyle to ja jeszcze nie zarabiam, a zegarek nie kosztował 300.
Miny bezcenne...

Słoniu - 2011-10-13, 19:52

Tylko teraz problem mam bo podoba mi się jeden Mauirce Lacroix. Aż strach kupić bo jeszcze dziwnie mnie ocenią :mrgreen: I co ma biedny Santino powiedzieć - on ma dwa :twisted:
ALAMO - 2011-10-13, 19:53

Satanista sam kupił - to niech się sam broni :P :!:
:lol: ;-)

Bajdelejem, bEEf pokazywał na zlocie starenkiego Morycka, w (tfu) kwarcu ;-) - i to był naprawdę doskonale zrobiony zegarek, kompletnie nie wstyd pokazać. Motylek też był groszkowany. Kosztowal pewnie majątek niewspółmierny do swej wartości, ale jakie ma to znaczenie w sytuacji, gdy cieszy Łukasza do dzisiaj, i do dzisiaj go pokazuje z łezka w oku jako swój historyczny nabytek :?:

rybak - 2011-10-13, 19:56

jslanina napisał/a:
Tylko teraz problem mam bo podoba mi się jeden Mauirce Lacroix. Aż strach kupić bo jeszcze dziwnie mnie ocenią :mrgreen: I co ma biedny Santino powiedzieć - on ma dwa :twisted:


No najlepiej niech powie, czy mu faktycznie wizerunek buduja i te wszystkie wazne rzeczy...

Karolewskiej - 2011-10-13, 19:56

bow napisał/a:
Bo kfalita musi kosztować...
Ciekawe jak na salony z Sokołem pójdę, to co będzie...
Pewno nic, bo nikt marki nie rozpozna :lol:


Bow, ty lepiej bys wtedy zalozyl ta maryche wylowiona w morzu srodziemnym.... :twisted: to bylby hicior!

bow - 2011-10-13, 19:56

Ale on jest przeca korporacyjna Menda kołnierzykowa!!!
To mus mu mieć... :lol:

Tomek - 2011-10-13, 19:59

W pewnym Banku, w którym pracowałem (a nazwy z litości nie wymienię), zegarek był również "symbolem sukcesu". W związku z tym z-ca dyrektora mojego Departamentu i podległy mu dział sprzedaży zaopatrzyli się w podróby Omeg na pobliskim Stadionie Dziesięciolecia (po 150zł/szt), które z dumą nosili. Jak nie widać różnicy - to po co przepłacać :evil: .
Zresztą w tym samym Banku, członek Zarządu, człowiek zarabiający naprawdę dużo, z podróży służbowej do Tajlandii przywiózł sobie co? Podróbę Breitlinga Navitimera, zegarka, którego w oryginale nie tknąłbym palcem .. Co śmieszniejsze, koleś ma (i nie nosi - oszczędza :grin: ) oryginalnego Breitlinga Superoceana z chrono.
Zresztą i tak na spotkaniach na tzw "szczycie", w których miałem wątpliwy zaszczyt uczestniczyć, na nadgarstkach królował Armani, obowiązkowo prostokątny :mrgreen: .

Machu - 2011-10-13, 20:02

Cytat:
a co sądzicie o zegarkach Jacques Lemans? Mają bardzo ciekawe wzory, ostatnio często na nie wpadam:) i chyba sobie kupię jakiś;)

hmm..lepiej uzbierac w tym wypadku na cos lepszego, ktory zbuduje wizerunek w oczach klienta..(ok. 3-5tys. zl)

Istnieje cos takiego jak piramida marek zegarkow...zaczyna sie od tissota (bodajze) konczy na top endzie. Jezeli szukasz czegos bardziej biznesowego zacznij od Maurica Lacroixa. Jest dostepny napewno dla Ciebie i jest jakby standardem obowiazujacym w biznesie. Lemans nie zbuduje Ci(juz nie chodzi o sam prezstiz) wizerunku, poniewaz wlasnie cena zaczyna sie od 500 zl, a za ta kwote mozna miec Casio..


Ja czasem nie wierzę, że dorośli ludzie mogą tak na poważne....ale ja nigdy nie rozumiałem tego całego mnożenia konwenansów utrudniajacych zycie, tak jak nie pojmuję dążenia do pozycji społecznej poprzez wręcz niewolnicze wpisywanie się w ustalone przez kogoś ramy....Dla mnie jedyną przesłanka by dażyć do wyższego statusu społecznego/materialnego jest niezalezność, dzięki której mozna mieć w głębokim poważaniu opinie innych ludzi :twisted:

Karolewskiej - 2011-10-13, 20:08

Tomek napisał/a:
W pewnym Banku, w którym pracowałem (a nazwy z litości nie wymienię), zegarek był również "symbolem sukcesu". W związku z tym z-ca dyrektora mojego Departamentu i podległy mu dział sprzedaży zaopatrzyli się w podróby Omeg na pobliskim Stadionie Dziesięciolecia (po 150zł/szt), które z dumą nosili. Jak nie widać różnicy - to po co przepłacać :evil: .
Zresztą w tym samym Banku, członek Zarządu, człowiek zarabiający naprawdę dużo, z podróży służbowej do Tajlandii przywiózł sobie co? Podróbę Breitlinga Navitimera, zegarka, którego w oryginale nie tknąłbym palcem .. Co śmieszniejsze, koleś ma (i nie nosi - oszczędza :grin: ) oryginalnego Breitlinga Superoceana z chrono.
Zresztą i tak na spotkaniach na tzw "szczycie", w których miałem wątpliwy zaszczyt uczestniczyć, na nadgarstkach królował Armani, obowiązkowo prostokątny :mrgreen: .


Tomek, odnosnie tego "Armaniego" to zgadzam sie w pelni, ze tego typu zegarki sa bardzo popularne w tego typu kregach.

Kolejnym walorem porzadnego, drogiego zegarka jest jego rozmiar. Generalnie im wiekszy i bardziej swiecacy tym drozszy - tak sadzi wiele, czesto bardzo zamoznych osob.

Tomek - 2011-10-13, 20:12

Ale ciekawostką było to, iż w tzw head office Banku, w którym pracowałem, niewiele osób nie nosiło zegarka.
wielebny - 2011-10-13, 20:12

Machu napisał/a:
Dla mnie jedyną przesłanka by dażyć do wyższego statusu społecznego/materialnego jest niezalezność, dzięki której mozna mieć w głębokim poważaniu opinie innych ludzi :twisted:

Mądre słowa :smile:

Blaz - 2011-10-13, 20:15

Bo oni wiedzą, że należy nosić zegarek, ale dlatego, że takowy nosi człowiek sukcesu. Wizerunek znaczy się ważny jest. A co do szczegółów. Kto tam pozna, że to podróbka?

Aha, usłyszałem dlaczego np. Lacroix Morys jest popularny. Bo ma duże i z daleka rozpoznawalne logo. :mrgreen:

Ma być WIDAĆ jakiej marki zegarek masz na ręku. :mrgreen:

Tomek - 2011-10-13, 20:18

To Epos jest tu ideałem, wszystko widać jak na dłoni .. :mrgreen:
Machu - 2011-10-13, 20:19

A rzekomo jedna z głównych zasad tzw. męskiej elegancji jest skromność i nienachalność, w sensie ze wszelkie zwracanie uwagi wyglądem tudziez inne szpanerstwo sa bardzo xle widziane....nie, zebym sam tak uwazał, ale widzę sporą niescisłość w mysleniu 'ludzi sukcesu' :razz:
chomior - 2011-10-13, 20:19

Blaz napisał/a:

Aha, usłyszałem dlaczego np. Lacroix Morys jest popularny. Bo ma duże i z daleka rozpoznawalne logo. :mrgreen:

Ma być WIDAĆ jakiej marki zegarek masz na ręku. :mrgreen:



Łee, to dzikie sokoły będą doskonałymi zegarkami byznesowymi :twisted: :razz: :mrgreen: :lol: :lol: :lol: !


.

kadarius - 2011-10-13, 20:21

Blaz napisał/a:
Ma być WIDAĆ jakiej marki zegarek masz na ręku. :mrgreen:


czyli najważniejszy jest wskaźnik JwO :mrgreen:

ALAMO - 2011-10-13, 20:25

Nieeee ...
Epos ma wszystko napisane, ale za małe są te krzeczki !
To ma być z daleka widać jaka to straszna kłalita ! A to czego nie ma - to już mniej ważne :lol:
Bajdelejem, tak sobie zrobiłem retrospekcję, i pomyślałem jakiej największej firmy zarząd znam ... Wyszło mi ciut poniżej 9 miliardów euro sprzedaży za 2010, i sobie przypominam : szef rady dyrektorów miał zryte Seiko, na oko lata '60. Największy cwaniak - finansowy - mial IWC pilotkę. Ale on jest zapalonym szybownikiem i pilotem amatorem, więc zupełnie inna konotacja. I dlatego mnie zawsze bawią opowieści 25 letnich harpaganów po studiach, jaką to kłalitę nie MUSI mieć na ręce, żeby PRESTIŻ roztaczać ...

Edyta : pardon. Dularuf, nie ojro. Zapomniałem że ich audyt w dularach mnie był przedkładany.

Blaz - 2011-10-13, 20:26

I nazwa ma być znana szefowi, bo nie może być tak, że szefa stawiamy w niezręcznej sytuacji, gdy ten zapyta co to za zegarek. :mrgreen:
Machu - 2011-10-13, 20:33

Skoro mam zegarek marki powszechnie znanej, i do tego z wielkim napisem HIGH QUALITY na tarczy, to chyba sie kwalifikuje na biznesmena :shock:
Tomek - 2011-10-13, 20:34

He he, moi ciągle się pytają, co dziś mam na ręku. Zresztą jeden z nich zażyczył sobie złożenia zegarka z customowych części z tarczą przez niego zaprojektowaną. Co prawda chce w środku oryginalnego Unitasa, zamiast Anitasa, ale pracujemy nad tematem.
Blaz - 2011-10-13, 20:34

W Polsce na ogół tak, bo u nas jest niewielu biznesmenów. Większość to handlarze. :mrgreen:
Erolek - 2011-10-13, 20:44

Coś z tym postrzeganiem "prestiżu" musi być na rzeczy. Jak mi się stary Merc rozkraczył i zamiast go reanimować kupiłem Fiacika to widzę uniesione w zdziwieniu brwi. A samochód jest, jeździ i zakupy raz na tydzień z Tesco przywiezie. Na codzień i tak razem z żoną się przemieszczamy motocyklami. No, ale to nie kłalita.

A żeby było zegarkowo - to w moim otoczeniu nie zauważyłem zegarkowego parcia. Szefu ma jakiegoś sympatycznego kwarca. Jakiś pokroju Marks&Spencer, ale ładny. Garniturowiec z czarnym cyferblatem na skórzanym pasku. Minimalizmem podjeżdża.

Fumfel z biura ma jakiegoś bazarowego kwarca chrono i chodzi z zaparowaną szybką, bo poszedł z nim na basen. A przecież jest napisane "Water Resistant".

Małżonka ma elektroniczne Casio na gumie. Bardzo sobie chwali. Jak w poprzednim strzelił pasek (taki zintegrowany z kopertą), to poszła i kupiła identyczny model. Zdrowe podejście.

Pozdrawiam
Eryk

Machu - 2011-10-13, 22:16

Kolejni "znawcy" sie wypowiadaja na temat, tylko zamiast "prestiż" słowem-kluczem jest "obciach". Obciachem są rzecz jasna chińskie zegarki:

http://allegro.pl/phorum/...46&t=846&view=h

I to tacy ludzie na siłę "uświadamiają" innych co do słuszności swoich opinii...ignorancja nie ma granic :twisted:

kadarius - 2011-10-13, 22:38

to się parę osób noszących turbinki zdziwi jaki sobie "obciach" kupili :mrgreen:
Santino - 2011-10-13, 23:26

Sorry, że tak pojadę cytatami, ale chwilę mnie nie było, a tu tyle ciekawego ;-)

bow napisał/a:
mam na ręku Samsona
Tego mojego?? :twisted:

jslanina napisał/a:
Aż strach kupić bo jeszcze dziwnie mnie ocenią I co ma biedny Santino powiedzieć - on ma dwa
Nic nie powiem. Bo co tu mówić? A jak jakiś oszołom na fejsie napisze, że Łomega buduje srestiż, to już mam nigdy Omegi sobie nie kupić? Mam to w głębokim poważaniu, co ktoś pisze na tzw. portalach społecznościowych.

ALAMO napisał/a:
Satanista sam kupił - to niech się sam broni
:razz:

ALAMO napisał/a:
Motylek też był groszkowany.
U nie w branzoli od chrono też groszkowany motylek jest - widać taki styl ;-)

rybak napisał/a:
No najlepiej niech powie, czy mu faktycznie wizerunek buduja i te wszystkie wazne rzeczy...
Hmmm... Jedyny raz jak mój Klient zauważył i poruszył temat zegarka mojego, to miałem akurat na ręku Zodiaka (nie Zodiaca!) :-)
Okazało się, że sam miał Poldka Deluksa. :-)

bow napisał/a:
Ale on jest przeca korporacyjna Menda kołnierzykowa!!!
To mus mu mieć...
Twoja korporacja jakby więksiejsza nawet od mojej...
Rudolf - 2011-10-13, 23:29

Ta ignorancja zaczęła się tak na prawdę na Wus , to oni stworzyli dawno temu tą listę , po czy rozszerzyli swój światopogląd z "wiekiem"dorastając że pewne marki powstają i tworzą własne wzory lub są przebrandowaniem już istniejących oem za wielkiego muru , a nasza kizia z "wiekiem" skopiowała tą listę i światopogląd stanął w miejscu i nawet cofnął się w rozwoju bo zaczęto rozszerzać tą czarną listę na czyjąś modłę , czyli zgodnie z "regulaminem" jak coś nie ma sklepu stacjonarnego ani dystrybutora z "rodziny" a nie daj boże chińskie korzenie od razu trafiało na czarną listę .
bow - 2011-10-14, 05:53

Santino napisał/a:
bow napisał/a:
Ale on jest przeca korporacyjna Menda kołnierzykowa!!!
To mus mu mieć...
Twoja korporacja jakby więksiejsza nawet od mojej...


To i ja się otwarcie przyznaje do mania Eposa i Davosy :lol:

ALAMO - 2011-10-14, 07:05

Rudolf napisał/a:
Ta ignorancja zaczęła się tak na prawdę na Wus , to oni stworzyli dawno temu tą listę , po czy rozszerzyli swój światopogląd z "wiekiem"dorastając że pewne marki powstają i tworzą własne wzory lub są przebrandowaniem już istniejących oem za wielkiego muru , a nasza kizia z "wiekiem" skopiowała tą listę i światopogląd stanął w miejscu i nawet cofnął się w rozwoju bo zaczęto rozszerzać tą czarną listę na czyjąś modłę , czyli zgodnie z "regulaminem" jak coś nie ma sklepu stacjonarnego ani dystrybutora z "rodziny" a nie daj boże chińskie korzenie od razu trafiało na czarną listę .


Dokładnie tak.
Warto też zauważyć, że te "czarne listy" są bezmyślnie kopiowane, gdy u podstaw ich powstania był tak naprawde wysyp wirtualnych marek z doczepioną historią wziętą z czapki. Nie pamiętam która tam "manufatturo" powoływało się na korzenie w XV wieku :lol: I to jest w zasadzie jedyny grzech, ponieważ w sferze użytkowej, są to po prostu zwykłe, niedrogie zegarki o poprawiającej się w czasie jakości - po prostu ich chińscy producenci zaczynają robić je w coraz lepszym standardzie, zwróccie uwagę że choćby Tchibo sprzedaje je za 150-250 zł z trzyletnimi gwarancjami ...
W inkwizycyjnym szale chlopaki trochę się też zagalopowali, bo oberwało się całkiem normalnym firmom zamawiającym po prostu zegarki w chińskich zakładach, których są SETKI, i w zasadzie każdy oferuje dziesiątki wlasnych wzorów - z zasady brzydkich jak kupa, bo robionych albo z silnym zapożyczeniem, albo całkowicie z ich wzornictwem. I nie wiadomo co jest gorsze :lol:
Oficjalnej wykładni naszych stowarzyszonych kolegów to w zasadzie szkoda wogóle brać pod uwagę, bo chłopcy w walce o własny rynek i portfele raczyli wyprodukowac taką, która uderza w zegarki które czasami sami posiadają, lub też produkowane są przez ludzi z którymi dumnie pozują do zdjęć. I to jest dopiero żywy dowód na giętkość moralnego kręgosłupa...

Słoniu - 2011-10-14, 07:20

Santino napisał/a:
jslanina napisał/a:

Aż strach kupić bo jeszcze dziwnie mnie ocenią I co ma biedny Santino powiedzieć - on ma dwa

Nic nie powiem. Bo co tu mówić? A jak jakiś oszołom na fejsie napisze, że Łomega buduje srestiż, to już mam nigdy Omegi sobie nie kupić? Mam to w głębokim poważaniu, co ktoś pisze na tzw. portalach społecznościowych.


Oczywiście było to w formie prześmiewczej - wiadomo że mamy to na naszym forum w poważaniu. Śmieje się z tego, że sam chce kupić Maurice i pewnie jak w przyszłym roku finanse pozwolą to to zrobię. Ale widząc teksty na "fejsie" czy goldenline widzę, że zyskam gratis +100 do prestiżu. Ciekawe czy Delbana też mi tyle da :mrgreen:

Edyta:
Miała być Davosa a mi się z Delbaną pomiliło :mrgreen:

Nie zmienia to faktu, że mewka spowodowała już, że kilka osób w moim otoczeniu zainteresowało się "chińskim badziewiem". Okazało się, że po bliższym przyjrzeniu zegarek nie jest z plastiku, mechanizm to nie imitacja, a pasek jest skórzany. Tak poważnie, nawet kilka osób w moim otoczeniu stała się szczęśliwymi posiadaczami Parnisów, Maryn itp.

wilbury - 2011-10-14, 07:42

jslanina napisał/a:
Ale widząc teksty na "fejsie" czy goldenline widzę, że zyskam gratis +100 do prestiżu. Ciekawe czy Delbana też mi tyle da :mrgreen:

Da, ale tylko w przypadku posiadania większej ilości, bo jedna Delbana dodaje od 2 do 4, w zależności od modelu.

Blaz - 2011-10-14, 07:51

ALAMO napisał/a:

Oficjalnej wykładni naszych stowarzyszonych kolegów to w zasadzie szkoda wogóle brać pod uwagę, bo chłopcy w walce o własny rynek i portfele raczyli wyprodukowac taką, która uderza w zegarki które czasami sami posiadają, lub też produkowane są przez ludzi z którymi dumnie pozują do zdjęć. I to jest dopiero żywy dowód na giętkość moralnego kręgosłupa...


Lub też w firmę, która wyprodukowała im klubowy zegarek. :mrgreen:

Na wus ta lista była i jest tworzona dynamicznie. Ingersoll przykładem. A na pewnym forum to po prostu stanęło lub - jak przedpiscy pisali - dodawane były marki na zasadzie komu dziś mocniej na głowę popadało. Dlaczego w zestawie jest Alpha, która jest dokładnie tym samym przypadkiem jak Precista i Stowa (czyli kupienia martwej nazwy przez zewnętrznych właścicieli)? Aeromatic i Tauchmeister to są powszechnie uznawane marki niemieckie. Itp, itd.

Chciano dobrze, bo chodziło o ostrzeżenie przed zegarkowymi wydmuszkami, a wyszło jak zawsze. W Polsce przynajmniej.

Slavol - 2011-10-14, 08:08

U mnie jest tak sobie...
1. Mam jedną Doxę w biurze.
2. Zaraziłem kolegę komputerowca i zaczął się uzbrajać. Pojawił się u niego SeaGull, dziś zawożę jego Poljotową kostkę do smarowania (sam wymyłem mu kopertę i przeszlifowałem pleksę). Jego Certina Bristol za chwilkę trafi na bazarek.
3. Inny z kolegów już od dawna siedzi w ruskach i starych szwajcarach .. choć jego zbiory to trochę wiadro zegarmistrzowskie ale jest tam też coś na co spoglądał łakomym okiem.
4. Kuzyn to dla mnie półka wyżej niż ja ,,, nawet nie wspomnę co tam siedzi u niego na nadgarstku ;) Śmiem twierdzić, że niektórzy w Was go znają ;) Ale to OT.

Czyli, podsumowując ... kilka osób świadomych a reszta nieświadome dyletanctwo :twisted:

ALAMO - 2011-10-14, 08:10

jslanina napisał/a:
Miała być Davosa a mi się z Delbaną pomiliło :mrgreen:


A co to za rożnica :lol: :?: Obie "spełniają kryteria FHS swiss made :!: " - tłumacząc, są chińskie.

Blaz napisał/a:
Chciano dobrze, bo chodziło o ostrzeżenie przed zegarkowymi wydmuszkami, a wyszło jak zawsze. W Polsce przynajmniej.


Bo geneza była lekko inna :lol: Allegro bylo i jest pełne tanich chinskich zegarków, sprzedawanych często w chorych cenach, i kupowanych masowo przez dyletantów. To zabiera z rynku full kasy, tym bardziej że "Żakłes Montane von Truppenswiss seit 1410" potrafi się sprzedać za kilkaset złotych. A to już psuje rynek, bo ściąga z niego multum kasy. I zamiast kupować zegarek dla możnych tego świata (TM) w uprzejmym kredycie, za gotówkę kupuje coś co jest 70% tańsze, i tak samo dobrze udaje że nie jest z Chin :lol:
Mnie tylko cały czas zastanawia, co by było gdyby do Polski trafiły masowo zegarki takie jak Enicar, Tudor, Titoni ... czyli kiedyś "wielkie", dzisiaj chińskie. Przecież by sobie karki poukręcali od tej gimnastyki czemu Stowa jest koszer, a Enicar już nie ...

Woytec60 - 2011-10-14, 12:12

Rudolf napisał/a:
Ta ignorancja zaczęła się tak na prawdę na Wus , to oni stworzyli dawno temu tą listę , po czy rozszerzyli swój światopogląd z "wiekiem"dorastając że pewne marki powstają i tworzą własne wzory lub są przebrandowaniem już istniejących oem za wielkiego muru , a nasza kizia z "wiekiem" skopiowała tą listę i światopogląd stanął w miejscu i nawet cofnął się w rozwoju bo zaczęto rozszerzać tą czarną listę na czyjąś modłę , czyli zgodnie z "regulaminem" jak coś nie ma sklepu stacjonarnego ani dystrybutora z "rodziny" a nie daj boże chińskie korzenie od razu trafiało na czarną listę .


Akurat wczoraj pojawiła się w internecie informacja, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał zakaz sprzedaży produktów przez internet za niedozowolone ograniczenie konkurencji.
Link: Zakaz sprzedaży w internecie musi być obiektywnie uzasadniony
Cała sprawa dotyczyła co prawda kosmetyków ale pozwala przypuszczać, że można go odnieść również do innych artykułów.
Czy pozwala to mieć nadzieję, że jakiś czas pojawią się w sklepach internetowych zegarki do tej pory dystrybuowane wyłącznie w salonach?
Pozwoliłoby to na obniżenie ich ceny o koszt prowadzenia takież salonu, prawda?
To byłaby bardzo dobra informacja dla klientów :)

zarzuciłem wczoraj ten tekst na KMZiZ ale jakoś nikt go nie raczył skomentować ;)

Blaz - 2011-10-14, 12:58

Tak, słyszałem to. To może być duża rewolucja.

ALAMO napisał/a:
kiedyś "wielkie", dzisiaj chińskie. Przecież by sobie karki poukręcali od tej gimnastyki czemu Stowa jest koszer, a Enicar już nie ...


Żądasz zbyt wiele. Żadnej gimnastyki by nie było. Okólnik by się puściło, do przestrzegania wyznaczyło i wszyscy byliby zadowoleni. :mrgreen:

pisar - 2011-10-14, 13:08

Ja tam nie widzę nic złego w tym, że aby sobie "ułatwić" życie w relacjach biznesowych ktoś kupuje drogi zegarek i nie interesuje się tym zagadnieniem. Skoro działa to czemu nie zastosować...

My jesteśmy odstrzeleni i zwariowani na tym punkcie dlatego nie do końca jesteśmy też obiektywni.
Z ilu z nas mógłby się wyśmiewać ktoś z podobnego jak nasze forum tylko o innej tematyce. Pewnie niejeden z nas nosi obciachowe niemarkowe buty, koszulke czy jak najtaniej kupiony garnitur w którym wstyd się pokazać. Podobnych przykładów pewnie możnaby przytoczyć setki z wyjątkiem zegarków : )

Blaz - 2011-10-14, 13:12

Oni to kupują ŚWIADOMIE. Tylko że z innych powodów niż my. Nie dla swoich oczu, nie dla swojej świadomości, tylko dla oczu innych. To jest inna postawa niż ignorancja zakupowa, którą Ty przytoczyłeś.
Machu - 2011-10-14, 13:19

Ja bym poszedł jeszcze dalej w ocenie- kupowanie podróbek lub rzeczy kiepskiej jakosci tez nie musi byc wyrazem ignorancji, a świadomego wyboru- Bo jesli za takowy uznajemy rozmyslne kupowanie rzeczy wielokrotnie przepłaconej, to rozmyslny zakup czegos niepełnowartosciowego powinnismy traktowac tak samo, dla mnie zasada jest jednakowa....
Blaz - 2011-10-14, 13:31

Dokładnie. Są ludzie, którzy naprawdę nie wiedzą, że pewne zegarki to podróbki, a są też ci, którzy kupują je rozmyślnie.
ALAMO - 2011-10-14, 13:50

Cytat:
Akurat wczoraj pojawiła się w internecie informacja, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał zakaz sprzedaży produktów przez internet za niedozowolone ograniczenie konkurencji.
Link: Zakaz sprzedaży w internecie musi być obiektywnie uzasadniony
Cała sprawa dotyczyła co prawda kosmetyków ale pozwala przypuszczać, że można go odnieść również do innych artykułów.
Czy pozwala to mieć nadzieję, że jakiś czas pojawią się w sklepach internetowych zegarki do tej pory dystrybuowane wyłącznie w salonach?
Pozwoliłoby to na obniżenie ich ceny o koszt prowadzenia takież salonu, prawda?
To byłaby bardzo dobra informacja dla klientów :)

zarzuciłem wczoraj ten tekst na KMZiZ ale jakoś nikt go nie raczył skomentować ;)


A nie mówiłem że się za nich urzędnicza machina UE w końcu weźmie :lol :?:
Zresztą rozmawialiśmy o tym na zlocie. Przychylam się do zdania wielu kolegów, że docelowo będziemy mieć taką sytuację, że "wielkie marki" bedą zmuszone prowadzić same bezpośrednią sprzedaż internetową, i tylko poziomy opustów będą różne dla różnego odbiorcy. Ale nie spodziewałbym sie "zniknięcia" salonowej marży tylko dlatego, że nie ma salonów :P Przecież nam lokalny diler to już wyłuszczył : należy się cena jak za salonowy,nawet jak nie ma salonu :P Bo się należy, i się nie interesujta bo kociej mordy dostanieta :P
Tylko że jest jeden szkopul :-)
Zegarki są swiss made, a zdaje się że Szwajcaria sie do Unii nie wybiera ;-) Więc w zasadzie to im unijne przepisy mogą skoczyc na pukiel, uderzą trochę w ich sieć dilerską, ale już tam oj tam oj tam, coś wymyślą :!: Się zrobi jak multisalony samochodowe, gdzie niby możesz mieć dowolne marki, a w praktyce jednoczesne spelnienie ich wymagać formalnych jest praktycznie niemożliwe, lub pierońsko drogie. Najwyżej znów będą masowo przemycać części, albo zegarek bedzie rozpisany jako "części".

M_alice - 2011-11-04, 18:51

Czekając na pociąg przekartkowalem w kiosku kolorowe pismo dla panów. Takie, co to nawet tytuł ma w obcym języku żeby byle prymityw nie kupił. Motyw przewodni numeru, zegarki. A dokładnie zegarki, dzięki którym "z chłopca staniesz się mężczyzną". Popatrzyłem i przypomniała mi się scena z Seksmisji, "Nie róbcie z nas pederastów!". Jeśli wyznacznikiem męskości ma być takie g... no na nadgarstku, to ja chyba dokonam żywota jako chłopiec.
Blaz - 2011-11-04, 18:52

Wklej jakieś skany. Pośmiejemy się. :mrgreen:
M_alice - 2011-11-04, 19:01

Blaz napisał/a:
Wklej jakieś skany. Pośmiejemy się. :mrgreen:
Z tego pisma? Nie kupiłem. Ja jestem inna warstwa społeczna. Inaczej mówiąc, nie jestem ich targetem.
Blaz - 2011-11-04, 19:12

A pamiętasz tytuł i jaki to był numer? :wink:
M_alice - 2011-11-04, 19:39

http://www.menshealth.pl/03-2011-4384.html
Ghostdog - 2011-11-05, 01:02

Menshealth jak zrobić kaloryfer i 42 cm w bicku w 4 tygodnie, a teraz dodatkowo zegarki no ładnie ładnie :lol:
Monter - 2011-11-05, 09:51

Ghostdog napisał/a:
Menshealth jak zrobić kaloryfer i 42 cm w bicku w 4 tygodnie, a teraz dodatkowo zegarki no ładnie ładnie :lol:


W 4 tygodnie jest do zrobienia i to i to. To wszystko zależy od jakich wymiarów startujesz :mrgreen: .

Aronus - 2011-11-05, 10:05

Ghostdog napisał/a:
Menshealth jak zrobić kaloryfer i 42 cm w bicku w 4 tygodnie, a teraz dodatkowo zegarki no ładnie ładnie :lol:

Też muszę zrobić kaloryfer :mrgreen: . Znaczy się podzielniki mi wymieniali i muszę na nowo pomalować :mrgreen:

Blaz - 2011-11-05, 10:06

A masz taki plan, żeby w 4 tygodnie zarobić na odpowiednią kłalitę? :mrgreen:
andrewjohn - 2011-11-05, 15:22

Blaz napisał/a:
A masz taki plan, żeby w 4 tygodnie zarobić na odpowiednią kłalitę? :mrgreen:

Pewnie sie da, spoko, wszystko zależy od kłality, bo tu ceny też sie mocno różnią.

hendrix89 - 2011-11-09, 21:03

U mnie z początku wyśmiewali moje pasje. Teraz Dziewczyna jest na tak, rodzice też. Koledzy na studiach powoli dojrzewają do zakupu zegarków, dzięki mnie i mojemu blogowi. W ciągu 2 miesięcy nawróciłem 5 osób do zegarków ;) A może być tylko lepiej ;) Jeszcze są znajomi ojca, którzy raczej póki co mają tylko świadomość, że jak coś dobrze kosztuje, to musi być dobre, jednak nie mają żadnej świadomości co do jakości i historii, ale ich też jak będę miał czas nawrócę. Stan posiadania, jest trochę zegarków wśród znajomych i kolegów, ale raczej nie wiele.
pomyslownik - 2011-11-10, 00:06

Hendrix89 zarzuć linka do bloga.

A ja dopisze do wątku, taki smaczek - pracuję w consultingu biznesowym, siedzimy, wszyscy jak co dzień w garniaczkach (piątek dzień bez krawata:) ) dziewczyny żakieciki, wszystko ok, spotkanie robocze, nad projektami, i nagle koleżanka obok mnie się pyta - co tak tyka? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Normalnie lekko zbaraniałem, a miałem ładną pabiedkę która nawet do głosnych nie należy.

Tylko morał jest taki że dźwięku zegarka mechanicznego niedługo nie będą ludzie kojarzyć

Jacek. - 2011-11-10, 00:20

pomyslownik napisał/a:
(piątek dzień bez krawata:) ) dziewczyny (...)


W piąrtek bez czego? :wink:

Cytat:
i nagle koleżanka obok mnie się pyta - co tak tyka? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Normalnie lekko zbaraniałem, a miałem ładną pabiedkę która nawet do głosnych nie należy.


Osadzator w realiach - ale to taki klayczny treppenwitz...
:mrgreen:

J.

pomyslownik - 2011-11-10, 00:35

Jacku martwię się o Twoja klawiaturę lub też literaturę która może na nią wpływać - coraz bardziej nieczytelne acz trafne posty sadzisz :mrgreen:
Jacek. - 2011-11-10, 00:42

pomyslownik napisał/a:
(...) coraz bardziej nieczytelne (...)


Och, Alex: http://en.wiktionary.org/wiki/Treppenwitz
:wink:

J.

PS: klawiatura - fakt - wrak, ale to ostatnia klikająca...

pomyslownik - 2011-11-10, 00:55

:smile: wiem co to znaczy, mi chodzi o taki bełkocik :
Cytat:
Osadzator w realiach - ale to taki klayczny
:wink:
Jacek. - 2011-11-10, 01:09

Nie bełkocik, ćwoku, tylko neologizm :smile:

J.

pomyslownik - 2011-11-10, 01:14

Ty mi tu Lesmanem nie postuj :lol:
Jacek. - 2011-11-10, 01:16

Co od Berka chcesz, on oficjalni Bolesław był :mrgreen:

J.

pomyslownik - 2011-11-10, 01:18

nic nic idę w malinowy chruśniaczek spatulki, Miłej nocki Panie Gborowiecki :wink:
Jacek. - 2011-11-10, 01:22

Wolny, Bogu zbyteczny — sam teraz popłynął :wink:

Gborowiecki.

bEEf - 2011-11-10, 01:37

Ja tam wolę Białoszewskiego :razz:
Svedos - 2011-11-10, 08:22

...co tak tyka...PADNIJ :mrgreen:
Maro66 - 2011-11-10, 11:13

Może Koleżence chodziło o coś innego? :twisted:
Blaz - 2011-12-09, 14:58

Tyle można się nasłuchać o tym, że aptekarki to krynica wiedzy. Tyle się o nich mówi, że pani magister to, pani magister tamto. Takie wydziały terenowe uniwersytetów wszelakich...

Wchodzę do apteki. Jeden człowiek przede mną.

- A co to za przyrząd?
- No... To szwajcarski przyrząd! - Aptekarka powiedziała z dumą.
- Ale czy dobra jakość?
- Jeszcze się nie popsuł.
- No to wiem, bo stoi.
- Proszę pana. To jest szwajcarski przyrząd. Chodzi jak szwajcarskie zegarki. Nie ma prawa się popsuć.
- A jakiś tańszy macie może?
- Będziemy mieć za tydzień. Ręczny. Niemiecki. Panasonic.
- Panasonic to chyba japoński?
- Proszę pana. Chyba ja lepiej wiem gdzie to kupujemy?

Muszę też zanieść tej aptekarce rachunek za sprzęt Panasonica, który kupowałem jakiś czas temu. Kupowałem go w Polsce... :mrgreen:

Mariusz - 2011-12-09, 16:27

Blaz, bo to pewnie młoda aptekarka była, a krynicą wiedzy to tylko te wiekowe są :lol:
Blaz - 2011-12-09, 16:31

Fakt, młoda. Na oko z 80 lat. :mrgreen:
Jacek. - 2011-12-09, 16:45

Ależ prosze pani, sam Marszałek używa Panasonica :mrgreen:

Gb.

Blaz - 2011-12-09, 20:53

Chyba w wibratorze. :mrgreen:
Jacek. - 2011-12-10, 15:14

Wierząc mojej sąsiadce, panasonic jest żałosny jak aktor S. Tylko Duracell z króliczkiem :mrgreen:

Gbx.

ALAMO - 2011-12-10, 15:20

Moja koleżanka zawsze na wyjazdach wybiera łóżko koło którego jest gniazdko. Dedukuj, Watsonie :twisted:
Jacek. - 2011-12-10, 15:59

Wnoszę z tego, że starzejesz się :cool:

Shergbureck.

ALAMO - 2011-12-10, 16:06

Też :-)
Blaz - 2011-12-10, 16:16

Z biegiem lat człowiek potrzebuje coraz większego woltażu... :mrgreen:
Jacek. - 2011-12-10, 16:38

Mi tam jeszcze daleko do 250 V :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Gboo.

kumpel koronki - 2011-12-15, 20:10

Tak pozwolę sobie podzielić się refleksją.
Na imieninach Barbary jest nas 4 pary ;) ale było 6, czy 8 par.
Poza mną i małżonką ludzie bardzo bogaci, właściciele kilku aptek, firmy przewozowej, szef banku-oddziału, dyrektor szkoły ect. Zerkam ostatnio kto co ma na reku i niestety u nich wszystkich niestety nic totalne nic :( zegarki z kiosku ruch.
Rynek jest jeszcze ogromny, wchłonie dużo wagonów drogich zegarków.

tessio - 2011-12-15, 21:09

Moja dziewczyna stwierdziła, że MQJ jej się jakoś bardziej podoba niż Rolex Submariner. Kocham ją :cool:
Blaz - 2011-12-15, 21:30

My też. :mrgreen:
Svedos - 2011-12-15, 21:36

Platonicznie :mrgreen: :mrgreen:
Remik - 2011-12-15, 21:41

I to jest prawdziwa kobieta :grin:
Monter - 2011-12-15, 21:49

U mnie tez średnio z ta świadomością, generalnie zegarki takie se.
Jeden co mi utkwił w pamieci, to u kumpla na nadgarstku lat 50, złocony Wostok, którego dostał na....I komunie

kumpel koronki - 2011-12-17, 11:09

Monter napisał/a:
.. złocony Wostok, którego dostał na....I komunie

Teraz to chyb laptopy dzieci z tej okazji dostają, a wielka szkoda bo 13-14 latkowie zdarza się, że nie potrafią odczytać godziny z tradycyjnego zegarka :mrgreen:

pasti - 2011-12-24, 12:39

U mnie w otoczeniu to prawie sami komórkowcy...
Nie noszą zegarków wcale, a jak już się ktoś wychyli to ma jakiś tani kwarcyk.

kadarius - 2011-12-24, 12:48

w nowej robocie obserwacje zegarkowe są nieco utrudnione ponieważ z uwagi na względy bezpieczeństwa w obszarze produkcji zabronione jest noszenie zegarków biżuterii itp. ale namierzyłem już jednego z kolegów noszącego podróbkę breitlinga - zamiast chrono ma multikalendarz. Jest świadomy co ma na ręku ale ponoś żona go kupiła więc nosi :mrgreen:
Santino - 2011-12-24, 12:52

taaa... ;-)
SIRLUKE1 - 2011-12-24, 12:56

W moim otoczeniu jest tak, że jak jakiś zegar ktoś kupić musi lub chce to na pewno sie o tym dowiem :)
bEEf - 2011-12-24, 12:59

A ja na wigilii firmowej pogadałem sobie z Prezesem i powiedziałem mu, że podoba mi się jego zegarek i też sobie taki kupię :twisted: Ogólnie przyjemnie się gawędziło, zegarki nie są jego pasją, ale kuma o co chodzi :)
wielebny - 2011-12-24, 13:14

A u mnie na plus, ale i na minus :smile:
Kolega którego ''uświadamiałem'' ma już chyba sześć zegarków, to jest na plus :smile: , a na minus jest to że ostatnio oddałem mu mojego zmodowanego MQJ'a :evil:

Pablos_ - 2011-12-24, 15:36

kadarius napisał/a:
w nowej robocie obserwacje zegarkowe są nieco utrudnione ponieważ z uwagi na względy bezpieczeństwa w obszarze produkcji zabronione jest noszenie zegarków biżuterii itp. ale namierzyłem już jednego z kolegów noszącego podróbkę breitlinga - zamiast chrono ma multikalendarz. Jest świadomy co ma na ręku ale ponoś żona go kupiła więc nosi :mrgreen:


Ja bym zmienił żonę, jakby kupiła mi podróbę. ;)

wahin - 2011-12-24, 16:31

Pablos_ napisał/a:

Ja bym zmienił żonę, jakby kupiła mi podróbę. ;)

Odważne, ale chyba nie do końca przemyślane stwierdzenie ;)

Santino - 2011-12-25, 09:07

bEEf, A przypomnij co ten Twój szef nosi?

Bo mój Casio Ediffice - nawet fajny, ale do garniaka tak średnio... ;-)

Buczo - 2011-12-25, 11:40

Mój starszy kolega z pracy nosi fajnego kwarcowego Pulsara na bransolecie. Obstawiam. że to lata 80-te. Bardzo poszanowany jak na swój wiek :)
Słoniu - 2011-12-25, 11:46

U mnie ciekawostka, szef chodzi w Parnisie Pandzie a teść w czarnym portugalcu. Oboje zachwyceni :smile:
Cezar - 2011-12-25, 12:14

jslanina napisał/a:
U mnie ciekawostka, szef chodzi w Parnisie Pandzie a teść w czarnym portugalcu. Oboje zachwyceni :smile:


Sami na to wpadli, czy ktoś im podpowiedział ?
:wink:

Woytec60 - 2011-12-25, 12:19

jslanina napisał/a:
U mnie ciekawostka, szef chodzi w Parnisie Pandzie a teść w czarnym portugalcu. Oboje zachwyceni :smile:


Oboje?
To szef kobita?
Bo teść to chyba nie... ;)

Słoniu - 2011-12-25, 12:25

Woytec60, - a Panda to damka :shock: :mrgreen: Ja nie wiedziałem :grin: A patrząc po małżonce to teścia o bycie kobitą nie podejrzewam :mrgreen:
bEEf - 2011-12-25, 14:07

Santino napisał/a:
bEEf, A przypomnij co ten Twój szef nosi?

Rolka GMT-II

Santino - 2011-12-25, 14:13

hmmm m
bEEf - 2011-12-25, 14:26

Santino napisał/a:
hmmmm

No co :razz:

kadarius - 2011-12-25, 14:28

no hmmm m.... :mrgreen:
bEEf - 2011-12-25, 14:33

Aaaaaa, to już kumam :mrgreen:
Santino - 2011-12-25, 14:48

Hmmm. Jak kupisz tego Explorera, to wreszcie będziesz miał ładny zegarek ;-)
Buczo - 2011-12-25, 14:50

Z tego wszystkie przeglądałem sieć i chyba sobie ustawie na tapecie takiego Rolka jak ma Twój szef :D

I już mam go na tapecie
http://harrytan.sg/watche...2Wallpaper4.JPG

:razz:

kadarius - 2011-12-25, 14:50

hmmm ... tylko nie dwójkę bo brzydki jak kwit na węgiel! kup zwykłego explorera :mrgreen:
bEEf - 2011-12-25, 14:57

Santino napisał/a:
Hmmm. Jak kupisz tego Explorera, to wreszcie będziesz miał ładny zegarek

Hehe, taki właśnie jest mój plan ;)

Santino - 2011-12-25, 14:58

Buczo, Ale to chyba nie jest explorer...
Beefiasty o takim chyba mówi

Buczo - 2011-12-25, 15:00

Jeśli tak, to muszę się zgodzić z kadariusem ;)
bEEf - 2011-12-25, 15:00

Santino, nie, mówię o GMT Master II :)
Jeśli Explorera to tylko oryginalną II-kę, jako ten Steinhart, co to ostatnio mnie ktoś tutaj drażni. Ale to wtedy, jak będę miał luźle 30k $ :roll:

Santino - 2011-12-25, 15:05

Czyli jednak taki?

Też fajny ;-)

kadarius - 2011-12-25, 15:06

ten o którym mówi beef to taki:



czyli brzydal jak każdy rolek nuras! :mrgreen: oyster jest duuuużo brzydszy :twisted:

a ja pisałem o:


bEEf - 2011-12-25, 15:19

kadarius napisał/a:
czyli brzydal jak każdy rolek nuras!

To jest lotnik kuna :razz:

pisar - 2011-12-25, 17:52

W moim otoczeniu świadomość zegarkowa bez zmian czyli słabo.

Ostatnio znajomy sprowadził sobie na specjalne zamówienie podróbkę IWC Top Gun w ceramicznej kopercie. Z daleka wygląda nawet spoko...z bliska masakra. Kwarcowe coś + multikalendarz : )
Nawet nie wchodzę w dyskusje o podróbkach i sensie ich kupowania. Sensu nie ma i w pewnym sensie to rozumiem.

Santino - 2011-12-25, 20:09

W jakim sensie to rozumiesz?
Blaz - 2011-12-25, 21:29

Santino napisał/a:
W jakim sensie to rozumiesz?


Właśnie? :roll:

Kupowanie podróbek rozumiem tylko jako samooszukiwanie siebie.

Santino - 2011-12-25, 21:30

A ja tak, jakby sobie na poloneza znaczek bmw przykleić...
Blaz - 2011-12-25, 21:39

Są tacy...

Kiedyś wszedłem przez przypadek na stronę wiejskiego tuningu. Polonez a'la łosoś, Polonez a'la szynka, Polonez a'la flaczki. :???: :mrgreen:

Rudolf - 2011-12-25, 21:44

Wszyscy oni wychodzą z zasady a'la proszek do prania - "skoro nie widać różnicy to po co przepłacać "
kadarius - 2011-12-25, 22:17

bEEf napisał/a:
To jest lotnik kuna :razz:


a ja jestem szachem Persji :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jacek. - 2011-12-25, 22:25

To sprecyficzny typ: nieważne nuras czy lotnik, ważne że dziany :wink:

BTW a po ch... Persji, jak kalifat Łodzi jest właściwie faktem :mrgreen:

Gburek.

Spam - 2011-12-25, 22:27

A ja mam podrupkie i wszędzie się nią chwalę :razz: .
To jest śwajciarśka podrupka z epoki amerykańskiej kolejowej osiemnastki
o taka

kadarius - 2011-12-25, 22:30

się chcę rozwijać - takie imperialistyczne marzenia :mrgreen:
Santino - 2011-12-25, 22:33

Spam, Bo Ty podrupkarz jesteś ;-)
Karolewskiej - 2011-12-25, 23:12

spam, no mniodzio!!!
Grizzly - 2011-12-25, 23:22

Spam jak możesz takie podróbki pokazywać :mrgreen: , a na poważnie to gites werk.
pisar - 2011-12-26, 00:47

Santino napisał/a:
W jakim sensie to rozumiesz?


Generalnie to potępiam podróbki ale jestem w stanie zrozumieć, że jak ktoś ma w dupie co ma na ręku i liczy się tylko "efekt wizualny" i robienie wrażenia to woli kupić podróbkę za kilka stów niż ciułać na oryginał za wielokrotność x pensji miesięcznych.
Dla niego to tylko "coś" na łapie i czy to oryginał czy podróba to bez różnicy.

Broń boże nie pochwalam kupowania podróbek ale jestem w stanie zrozumieć takie podejście choć tego nie akceptuję.

Cezar - 2011-12-26, 00:53

pisar napisał/a:

Dla niego to tylko "coś" na łapie i czy to oryginał czy podróba to bez różnicy.


Jak tak, to niech sobie kupi coś w kiosku dworcowym :)

Słoniu - 2011-12-26, 09:39

pisar napisał/a:
czy to oryginał czy podróba to bez różnicy.

No chyba nie bardzo. Bo jednak nosi podróbkę świadomie zdając sobie pewnie sprawę ile oryginał miesięcznych pensji kosztuje. Jest to sztuczne dodawanie sobie tego i owego do wizerunku.

Santino - 2011-12-26, 09:41

pisar, Jeśli tak, to tak jak rzecze Dago, niech sobie kupi zegarek modowy - ceny są niższe, wygląd "bajerny", a jakość na pewno lepsza niż tych najtańszych podrób.
To po pierwsze.

Po drugie: jak komuś zależy na robieniu wrażenia, to rozumiem, że to wrażenie ma być dobre? A jak mieć dobre wrażenie, jak ktoś nosi taki syf na ręku???

Więc jak ja widzę, że ktoś nosi podróbę, to od razu mam wrażenie, że mnie chce oszukać - a z oszustami nie lubię mieć do czynienia.

Spam - 2011-12-26, 10:25

Santino napisał/a:
pisar, Jeśli tak, to tak jak rzecze Dago, niech sobie kupi zegarek modowy - ceny są niższe, wygląd "bajerny", a jakość na pewno lepsza niż tych najtańszych podrób.
To po pierwsze.

Po drugie: jak komuś zależy na robieniu wrażenia, to rozumiem, że to wrażenie ma być dobre? A jak mieć dobre wrażenie, jak ktoś nosi taki syf na ręku???

Więc jak ja widzę, że ktoś nosi podróbę, to od razu mam wrażenie, że mnie chce oszukać - a z oszustami nie lubię mieć do czynienia.


Masz rację, ale zawsze jest jakieś ALE :!: Żeby zrobić sobie moda trzeba mieć po pierwsze odrobinę świadomości i troszkę chęci. Ja już tak patrzę z punktu widzenia przysłowiowego zjadacza chleba z pierwszego szczebla drabiny społecznej. Ja ostatnimi czasy mnóstwo czasu spędziłem w kolejce u mojego zegarmistrza i wiele razy słyszałem czy to się opłaca wymienić baterię bo zegarek kosztował 25 złotych. I mistrz wymienił bateryjkę za 8 złotych i wszyscy zadowoleni.
Ja już nie mówię o tych co z premedytacją kupują podróbkę czegoś co kosztuje 200-1000 razy więcej :shock: , bo to nie podlega dyskusji. Ale zwykły zjadacz chleba oczekuje od zegarka aby mu pokazał ile ma jeszcze do odjazdu autobusu po szychcie i tyle. I zdecydowanie rypka go to czy jest paserem czyichś praw autorskich czy nie.
Ja akurat mieszkam pod biednym Przemyślem i sprawę znam z obdukcji. A poza tym nawet taki zjadacz chleba jakby chciał coś kupić to gdzie :?: Jest parę galerii na podkarpaciu. Ja akurat przejrzałem co większe od Przemyśla-Jarosławia-Przeworska-Rzeszowa-Dębicy i co :?: Oferowane tam zegarki jak zobaczyłem- a szukałem- wyglądają tak że jak by mi nie zależało to bez kozery wziął bym najgorszego faka z bazaru za max 50 złotych który i tak ten wygląda lepiej od tych z galerii i co najgorsze pasuje nawet do nietaniego gajera.
Niestety. Świadomość zegarkowa to mrzonka przez duże Ż. Nie pomoże żadne walcowanie podróbek gdzieś na placu hutniczym tudzież parkingu drogiej galerii handlowej i zapraszanie dziennikarzy, pudelków, prezesów etc. Jeżeli nie pokaże się ludziom alternatywy. A jaką alternatywę pokazują na tych spektaklach z użyciem sprzętu drogowego. Nie bierz podróbki z bazaru - zainwestuj w markowego śwajciara za 5kilo. I do kogo ta mowa.
Bez alternatywy nie będzie świadomości. A puki co świadomość jest taka, że najlepszymi zegarkami na świecie są śwajciary i jeżeli można mieć podrupke wenszowego śwajciara za 800 złotych to po co przepłacać. I tak mało kto się zorientuje a większość będzie achać i echać

ALAMO - 2011-12-26, 10:39

Wsiedliście na biednego pisara za poglądy jego kolegi, że aż milo :P
Spam wyłożył absolut. Można jeszcze rozwinać wątek o podzialen na dwie grupy - jedna to tacy, którzy nie wiedzą że to podróbka, lub też jest to dla nich kwestia kompletnie nieistotna - znalazl, spodobal się, kupił. I tacy, którzy będą inwestować w podróbkę dla roztaczania prestiżu :P

Blaz - 2011-12-26, 10:49

Spam napisał/a:
A poza tym nawet taki zjadacz chleba jakby chciał coś kupić to gdzie :?: Jest parę galerii na podkarpaciu. Ja akurat przejrzałem co większe od Przemyśla-Jarosławia-Przeworska-Rzeszowa-Dębicy i co :?: Oferowane tam zegarki jak zobaczyłem- a szukałem- wyglądają tak że jak by mi nie zależało to bez kozery wziął bym najgorszego faka z bazaru za max 50 złotych który i tak ten wygląda lepiej od tych z galerii i co najgorsze pasuje nawet do nietaniego gajera.


Internet istnieje. :mrgreen:

Jakiś taki namolny mój klient kiedyś mnie się spytał, gdzie ja kupuję zegarki. A ja mu na to, że na świecie przez Internet. I nie boisz się tak kupować? A Ty boisz się kupować na allegro od handlarzy każdy najnowszy model komórki jaki wyjdzie?

W rozmowach o zegarkach z ludźmi nie znającymi zegarków polecam stosować analogie komórkową. Dziś znakomita większość ludzi jest pochłonięta komórkomanią.

Cytat:

A jaką alternatywę pokazują na tych spektaklach z użyciem sprzętu drogowego. Nie bierz podróbki z bazaru - zainwestuj w markowego śwajciara za 5kilo. I do kogo ta mowa.


Widzisz... To forum jest taką alternatywą. :mrgreen: Taki mieliśmy cel zakładając chinawatches. Bo nie chodzi o to, żeby komuś z wyższością powiedzieć: jesteś śmieć, bo podróbki kupujesz. Trzeba pokazać alternatywę. Tak, dziś większość społeczeństwa uważa zegarek za zbędny gadżet. Jednak robi to także dlatego, że nie zna środka. Dla nich istnieje albo Perfect czy inna jednorazówka za góra 50 zł, albo te Rolexy, Omegi, Breitlingi i Patki. Tymczasem gdyby mieli świadomość, że za te 200-300 zł kupią pełnowartościowy zegarek, to pewnie i zastanowiliby się. Może jeszcze nie nad kupnem, a nad możliwością kupna. A to już i tak jest znacząca zmiana.

Istnieje takie Stowarzystwo, których celem statutowym miało być szerzenie takiej wiedzy, ale jak dotąd jedynym ich celem jest ukrywanie machlojek ich członków. Nam pozostaje praca organiczna od podstaw. :wink:

Spam - 2011-12-26, 11:15

Blaz napisał/a:

Widzisz... To forum jest taką alternatywą. :mrgreen: Taki mieliśmy cel zakładając chinawatches. Bo nie chodzi o to, żeby komuś z wyższością powiedzieć: jesteś śmieć, bo podróbki kupujesz. Trzeba pokazać alternatywę. Tak, dziś większość społeczeństwa uważa zegarek za zbędny gadżet. Jednak robi to także dlatego, że nie zna środka. Dla nich istnieje albo Perfect czy inna jednorazówka za góra 50 zł, albo te Rolexy, Omegi, Breitlingi i Patki. Tymczasem gdyby mieli świadomość, że za te 200-300 zł kupią pełnowartościowy zegarek, to pewnie i zastanowiliby się. Może jeszcze nie nad kupnem, a nad możliwością kupna. A to już i tak jest znacząca zmiana.

Istnieje takie Stowarzystwo, których celem statutowym miało być szerzenie takiej wiedzy, ale jak dotąd jedynym ich celem jest ukrywanie machlojek ich członków. Nam pozostaje praca organiczna od podstaw. :wink:


Jao to wiem. Ty to wiesz. I wydaje się że znakomita większość z tego jakże elitarnego blisko 600 osobowego forum również to wie.

Internet... nie bądźmy naiwni. W tym kraju jest coś koło 38000 kilo dusz. Na tym forum 600, na alternatywnie największym blisko 17kilo :shock: :shock: :shock: . I co :?: Ktoś kupi chińczyka :?: W tym społeczeństwie cała wiedza o chińskiej produkcji sprowadza się do dyskusji o jakości chińskich gaci z bazaru. A kupować przez internet. Przecież mało kto z kupujących podrupki zna Rudolfa :twisted: , o angielskim już nie wspomnę :wink: .
I tak jedyną alternatywą pozostaje opos który nikomu się nie podoba ale wszyscy go chwalą na jedynie słusznym w tym kraju zegarkowym forum przedstawicieli handlowych.

A poza tym, nieskromnie przyznam, jestem jednym ze świeżo nawróconych. Bo ile ja tu jestem. Od kwietnia br. Do tej pory jaką ja miałem alternatywę :?: Q&Q z supermarketu albo opos ewentualnie cyma lub nawet omega ale jedynie rare vintage bo to co robią teraz :shock:


Blaz napisał/a:


Cytat:

A jaką alternatywę pokazują na tych spektaklach z użyciem sprzętu drogowego. Nie bierz podróbki z bazaru - zainwestuj w markowego śwajciara za 5kilo. I do kogo ta mowa.


Widzisz... To forum jest taką alternatywą. :mrgreen:



Chaaa... ale kto o tym wie. Oglądając fotoreportaże z igrzysk w walcowni nie spotkałem się z odnośnikiem do www.chinawatches.pl a dam sobie lewicę wraz z podrupką na nadgarstku obciąć że gdyby pojawił się na takiej imprezie baner CW to jednie pod bębnem walca, co z pompą ogłoszono by na jedynie ideologicznie słusznym forum

Blaz - 2011-12-26, 11:19

Ja nie mówiłem tylko o naszym forum, a ogólnie o Internecie. Potrafią ludzie kupować komórkę przez Internet, to potrafiliby kupić zegarek. Trzeba tylko tego, by ktoś do nich dotarł z odpowiednią wiedzą. I uświadomił, tak jak w Twoim przypadku. :grin:

To nie jest tak, że pstrykniemy palcami i mig! Już wszyscy wiedzą. Ale im więcej ludzi wie, im większej rzeszy ludzi mówimy, tym lepiej.

Monter - 2011-12-26, 11:45

Weźmy pod uwagę ze tylko 55 % Polaków ma net. I z tego pewnie 80% korzysta z niego tylko w celu przeglądania poczty :razz:
Spam - 2011-12-26, 11:48

Blaz napisał/a:
To nie jest tak, że pstrykniemy palcami i mig! Już wszyscy wiedzą. Ale im więcej ludzi wie, im większej rzeszy ludzi mówimy, tym lepiej.

I do tego zmierzam tylko nie do końca się zrozumieliśmy

Blaz napisał/a:
I uświadomił, tak jak w Twoim przypadku. :grin:


Nie do końca. Bo ja ciągle za niektóre podrupki oddałbym wszystkie piniądze :mrgreen:




pmwas - 2011-12-26, 12:11

Spam, ten "Highly Jewelled" to bardziej "patrzy" na twojego nowego Illinoisa niż tego Elgina obok. Piękny Swiss fake, super :)
Musaszi - 2011-12-26, 12:23

Ja bym tutaj wyróżnił trzy główne grupy użytkowników zegarków:

1. Ludzie, którzy traktują zegarki czysto użytkowo. Nie przywiązują dużej wagi do ich wyglądu, mają jeden-dwa zegarki przez całe życie, które służą im do odmierzania czasu. To chyba większość.

2. Wąska grupa osób, które potrafią docenić wzornictwo, formę, historię i werk - tak jak użytkownicy tego forum.

3. Trzecia grupa to ludzie, które traktują zegarek jako symbol prestiżu. Fascynują się "piramidami prestiżu" i kupują drogie zegarki, żeby podnieść swój status w oczach swoich i innych.

corten - 2011-12-26, 12:38

Się zgodzę ze Spamem. Ostatnio nieopatrznie na siłowni poruszyłem temat zegarków (wiecie, jak paru facetów robi jednocześnie przerwę to o czymś gadać trzeba) no i jeden ze stałych bywalców (nie dres, nie paker zaznaczam, Pan w średnim wieku, z kasą jak się okazało) podjął temat. Ma longina kwarca tytanowego z szafirem za "marne 3 kpln, bo kupił ostatnio breitlinga synowi za 20 kpln i szuka rotomatu do niego, jaki będzie dobry?" i niestety nie docieraja argumenty ,że dobry zegarek nie musi kosztować "marne" 3 kpln albo okolice, nie musi mieć loga omegi czy longinesa... Po prostu kłalita musi być.

A ma tekst, że kupuję zegarki nie w polsce a za pośrednictwem netu głównie z dalekiego wschodu usłyszałem, że pewnie podróby. Mówię - przecież seiko czy orienty są tam produkowane! W odpowiedzi usłyszałem - wiesz, ale w salonie (tu 2 czy 3 nazwy znanych dystrybutorów krajowych) masz pewność że oryginał..

No i po rozmowie z mojej strony..

pisar - 2011-12-26, 13:03

Blaz napisał/a:
Ja nie mówiłem tylko o naszym forum, a ogólnie o Internecie. Potrafią ludzie kupować komórkę przez Internet, to potrafiliby kupić zegarek. Trzeba tylko tego, by ktoś do nich dotarł z odpowiednią wiedzą. I uświadomił, tak jak w Twoim przypadku. :grin:

To nie jest tak, że pstrykniemy palcami i mig! Już wszyscy wiedzą. Ale im więcej ludzi wie, im większej rzeszy ludzi mówimy, tym lepiej.


Faktycznie potrafią kupić przez neta tylko zasadnicze pytanie brzmi: czy to musi być zegarek i dlaczego akurat zegarek?

Ty lubisz zegarki, ja również, ktoś inny też.
Ale czy to, że mamy "spaczenie" na zegarki to czy każdy musi zgłębiać ten temat tak jak my?
Inni mają nakrętkę taką jak my tylko, że na bieliznę, perfumy, noże, modę, fryzury (i każdą inną rzecz jaką można sobie wyobrazić).
Pewnie gdy idziesz np. w swojej ulubionej koszulce/spodniach które tanio kupiłeś w swoim internetowym sklepie to taki maniak mody z przerażeniem obserwuje Twój modowy odpowiednik Marina Militare/Parnisa który właśnie na sobie masz ubrany i nawet nie wiesz, że jest żywcem skopiowany/wzorowany na qualicie prosto z wybiegów z NY, Mediolanu, Paryża czy innego guru mody : )
Później wraca do domu i na swoim tematycznym forum z pisze w temacie "świadomość ubiorowa/bieliźniana/perfumowa w Waszym otoczeniu" : )

Oczywiście celowo przerysowuję swój przykład by przekazać o co mi chodzi (tłumaczę tak na wszelki wypadek dla tych którzy wezmą to zbyt dosłownie i na poważnie) : )


Jak dla mnie po prostu trzeba mieć dystans i rozumieć drugą stronę.

Jacek. - 2011-12-26, 13:24

pisar napisał/a:

Jak dla mnie po prostu trzeba mieć dystans i rozumieć drugą stronę.


To brzmi słusznie niezwykle, ale cyba do pewnych granic; syci są sytymi głównie dlatego, że nie wykazują nadmiernego zrozumienia... :wink:

Gburek.
W sumie mięsożerca.

Buczo - 2011-12-26, 13:25

Fajnie to napisałeś pisar. Coś w tym jest, bo czasem poruszam się po pewnej kobiecej stronie, gdzie dyskutują, porównują, pokazują i sprzedają ubrania. I dla nich jest to taka sama pasja jak dla nas zegarki.
Blaz - 2011-12-26, 13:28

Pisar, trafiłeś kulą w płot. Bo moja świadomość modowa jest taka, że im mniej mody, tym lepiej. A w zasadzie moda to zło współczesnego świata. :mrgreen: Nie ubieram się więc ani w butikach Paryża, ani w KDT, ani w jakichś sklepach do złudzenia przypominających ten sam tysięczny salon McDonaldsa. :mrgreen:

Chyba nie do końca zrozumiałeś istotę "uświadamiania", ale rozumiem to, jeśli twierdzisz, że rozumiesz kupujących podróby. Chodzi właśnie o podróby. I nie ma znaczenia czy chodzi o podróby zegarków, ciuchów, wina czy gazet. Chodzi o to, by wytłumaczyć ludziom, że mogą mieć własny styl, nie muszą podrabiać innych. Mogą mieć indywidualność dostosowaną do swoich warunków finansowych. Nieważne czy to Perfect, czy Q&Q, czy Maryna, czy Seiko, czy Mido, czy Stowa czy Rolex. Ważne, że to było kupione dla swoich oczu a nie dla oszukańczej gry dla oczu czyichś.

Aha, w Polsce dostęp do Internetu ma już 80 procent osób. :wink:

Jacek. - 2011-12-26, 13:29

Buczo napisał/a:
Fajnie to napisałeś pisar. Coś w tym jest, bo czasem poruszam się po pewnej kobiecej stronie, gdzie dyskutują, porównują, pokazują i sprzedają ubrania. I dla nich jest to taka sama pasja jak dla nas zegarki.


Z pewną poprawką: na przyjąciu dwóch facetów z takimi samymi zegarkami uśmiechnie się i pogada przyjaźnie, a dwie kobiety w takich samych kieckach chyba sobie tętnice poprzegryzają :mrgreen:

Gboo.

Spam - 2011-12-26, 13:39

Blaz napisał/a:
Aha, w Polsce dostęp do Internetu ma już 80 procent osób. :wink:


... a niech ma i 100%.

... a poza tym...
andre napisał/a:
Mylisz się ;-)Bo zegarek mój drogi- to tylko ten co pachnie świeżym górskim powietrzem,krokusami i taki który został obwąchany przez fioletowo-białe krówki.Reszta to tylko ersatze und scheise maschinen ;-)
:razz:
Blaz - 2011-12-26, 13:47

Podstawowa funkcja Internetu w Polsce to nasza klasa (teraz zastępowany przez fb) i allegro. :mrgreen:

W tej chwili dziecko jest społecznie wykluczone jeśli nie ma komórki i Internetu w domu. My - stare pryki - nawet sobie nie uświadamiamy rewolucji technologicznej, która właśnie następuje.

Dlatego mówienie, że ludzie nie mają dostępu itp jest pustym gadaniem. Ludziom po prostu nie chce się chcieć, bo w większości nie mają pomysłu na siebie i swoje życie widzą przez kalkę Ryśka z Klanu, Wojewódzkiego lub innych Gwiazd Rzygających Na Lodzie. Stąd się bierze ciąg do podróbek: z bezmyślności, z lenistwa umysłowego i z braku alternatywy.

Zawsze rozmawiam z ludźmi o zegarkach i w 90 procentach przypadków, gdy mówię im przy jakim pułapie cenowym mogą być indywidualistami, zawsze coś z tej rozmowy wynoszą.

Pokazywać alternatywy, tłumaczyć. Dzielić sie PASJĄ. A świadomość zegarkowa wzrośnie. I w ogóle świadomość swojego ja.

ALAMO - 2011-12-26, 14:07

Ty chyba żeś oczadział od tych teściowych pierogów :P - to co, tak iść i na raty kupić, a potem niby że tylko dla siebie, a nie żeby sąsiada wuj miedzy oczy strzelil :P ? Przecież to "bes sęsu" :twisted:
Blaz - 2011-12-26, 14:14

Dla sąsiada kupuje się to, co najbardziej oczojebne, czyli telewizor i światełka na dom. :mrgreen:
Remik - 2011-12-26, 16:21

Blaz napisał/a:
Podstawowa funkcja Internetu w Polsce to nasza klasa (teraz zastępowany przez fb) i allegro. :mrgreen:

W tej chwili dziecko jest społecznie wykluczone jeśli nie ma komórki i Internetu w domu. My - stare pryki - nawet sobie nie uświadamiamy rewolucji technologicznej, która właśnie następuje.

Dlatego mówienie, że ludzie nie mają dostępu itp jest pustym gadaniem. Ludziom po prostu nie chce się chcieć, bo w większości nie mają pomysłu na siebie i swoje życie widzą przez kalkę Ryśka z Klanu, Wojewódzkiego lub innych Gwiazd Rzygających Na Lodzie. Stąd się bierze ciąg do podróbek: z bezmyślności, z lenistwa umysłowego i z braku alternatywy.

Zawsze rozmawiam z ludźmi o zegarkach i w 90 procentach przypadków, gdy mówię im przy jakim pułapie cenowym mogą być indywidualistami, zawsze coś z tej rozmowy wynoszą.

Pokazywać alternatywy, tłumaczyć. Dzielić sie PASJĄ. A świadomość zegarkowa wzrośnie. I w ogóle
świadomość swojego ja.

Jestem Twoim fanem :wink:

Spam - 2011-12-26, 16:37

Niestety. Z tą świadomością to jest syzyfowa praca i orka na ugorze. Wszyscy wiedzą że najlepsze zegarki to szwajcarskie a samochody niemieckie, a i tak wszyscy chodzą w chińskich gaciach i tajwańskich klapkach. Tu nie pomoże nic mówić. Jak gamoń jeden z drugim na własne oczy nie zobaczy to go nie przekonasz. A zazwyczaj jest tak że najłatwiej przekonać tego co nic nie ma. A może właśnie najtrudniej :???: Niestety Blazu ma rację. Wszystko małymi kroczkami, ale to i tak za mało. Potworzą się małe enklawy i tyle. Na więcej nie pozwolą możni tego świata :wink:
ALAMO - 2011-12-26, 17:38

Nawet wtedy niektórych nie przekonasz, bo ludzie często dokonuj świadomie gorszych wyborów, o ile są one społecznie lepiej akceptowane. Lub też boją się tłumaczyć swoje wybory - lepiej jeść gówno, miliardy much nie mogą sie mylić ;-)
crayzee - 2011-12-26, 17:45

Paradoks Abilene - często im się tylko wydaje, że grupa społeczna oczekuje od nich tego typu zachowań.

Stąd powiedzenie o ludziach, którzy wydają pieniądze, których nie mają, na zakup rzeczy, których nie potrzebują, żeby przypodobać się ludziom, których nie lubią. :twisted:

chomior - 2011-12-26, 18:09

A mój znajomy sobie właśnie kupuje kostkę Kemmnera, bo nie był świadomy, że tej klasy zegarek nie musi być szwajcarski i nie musi kosztować X kilo złotych w największej galerii w mieście.
Słoniu - 2011-12-26, 18:13

Wiedział co dobre, mam wrażenie, że Kemmner powinien dać zniżkę dla naszego forum :mrgreen:
chomior - 2011-12-26, 18:15

No właśnie nie wiedział, dopóki z nim nie pogadałem.
Słoniu - 2011-12-26, 18:23

chomior, - chodziło o to, że wybrał za twoją namową fajny zegarek :wink:
rybak - 2011-12-26, 20:46

chomior napisał/a:
No właśnie nie wiedział, dopóki z nim nie pogadałem.


"No wlasnie" to jest ta pozytywistyczna praca u podstaw, o ktorej Blaz pisze... ;)

chomior - 2011-12-26, 21:09

He he, ale i tak w pierwszej chwili robił wielkie oczy, jak zobaczył, że prawie 1,5k zybli będzie musiał wywalić.
pisar - 2011-12-26, 23:16

Blaz napisał/a:
Pisar, trafiłeś kulą w płot. Bo moja świadomość modowa jest taka, że im mniej mody, tym lepiej. A w zasadzie moda to zło współczesnego świata. :mrgreen: Nie ubieram się więc ani w butikach Paryża, ani w KDT, ani w jakichś sklepach do złudzenia przypominających ten sam tysięczny salon McDonaldsa. :mrgreen:


Blaz i Ty trafiłeś kulą w płot ponieważ wybrałem Twoja osobę do przedstawienia swojego przykładu i punktu widzenia. Byłeś przypadkowym fantomem : )
Tak więc nie odbieraj tego osobiście.

: )

Santino - 2011-12-27, 01:16

Panowie, argument, że ktoś się nie zna na zegarkach i dlatego nosi podróbę trafia do mnie tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy ktoś kupił podróbę nieświadomie - czyli został oszukany.

Dotyczy to zegarków, ale dokładnie to samo tyczy się innych produktów: butów, ubrań, perfum, czy czego tam sobie chcecie.

Świadome kupowanie podrób uważam za próbę oszukiwania - a tego bardzo nie lubię!
I nie ma najmniejszego znaczenia, czy ktoś jet fanem zegarków/ciuchów/butów/perfum/etc.

bEEf - 2011-12-27, 02:04

Sylwek, zgoda, ale obserwuję, również w swoim otoczeniu, dziwaczne przeświadczenie nabywców podrób, że samo ukradzione logo producenta znacząco podwyższa ich jakość. Tzn - mając do wyboru Casio za 200zł i "Rolexa" za 200zł ten drugi będzie wg. nich lepszym (użytkowo) zegarkiem, bo przecież jest "prawie" Roleksem, a Casio jest wciąż "tylko" Casio. I również dlatego część ludzi wybiera podróbkę, niekoniecznie chcąc zaszpanować albo oszukać - wręcz rozpowiadają dookoła, jaką to fajną i tanią podróbkę kupili na wakacjach :shock: Jest to niesamowicie głupie podejście, ale niestety bardzo rozpowszechnione.
Smok - 2011-12-27, 03:30

Doleję oliwy do ognia - nie mogę się powstrzymać :twisted:

A co w sytuacji (tu mam na myśli moją ulubioną pylącą markę :lol: ) jeśli podróbka jest lepsza od oryginału :?: :twisted: :mrgreen:

Żebym nie został źle zrozumiany - podróbka to podróbka i nie ma dyskusji, ale musicie przyznać, że to dziwna sytuacja kiedy podróbka, oczywiście ta z wyższej półki jest lepsza, wykonana z wyższej jakości materiałów i trwalsza od oryginału. Jak odnosilibyście się do takiego zegarka ? Wiadomo, że to bez dyskusji podróbka i zegarkomaniak by takiej nie nosił, ale stawiam pytanie teoretyczne - co myślicie o podróbce lepszej od oryginału ?

bow - 2011-12-27, 06:47

Tylko po co ma być podróbką. Ja z największą przyjemnością kupię sobie ST21 (jeżeli się nie mylę), na którym nie będzie wypisana żadna "marka", a logo wytwórcy lub brand chiński.
corten - 2011-12-27, 07:20

bEEf napisał/a:
(...) wręcz rozpowiadają dookoła, jaką to fajną i tanią podróbkę kupili na wakacjach (...)


Nie, nie, nie bEEf - oni będą twierdzić, że kupili świetną REPLIKĘ, też chodzi, jest 1000 x tańsza, a te naiwniaki kupują oryginał za ciężkie pieniądze.
Niestety znam takie osoby i ich coroczne powroty z wakacji w Egipcie czy Turcji z naręczem "zegarków". Niereformowalni, i nic nie zmieni ich podejścia i zapatrywania na tę kwestię.
Oni zrobili świetny interes, mają "drogie zegarki" na nadgarstkach (czyli + 1000 do lansu) a ja tam z jakimś biednym seiko biegam...

ALAMO - 2011-12-27, 08:13

Smok napisał/a:
A co w sytuacji (tu mam na myśli moją ulubioną pylącą markę :lol: ) jeśli podróbka jest lepsza od oryginału :?: :twisted: :mrgreen:


:lol:
Żeby nie być gołosłownym, niedawno omawiany PAM318 butikowy :P Jak rozpoznać podróbkę ? Po mechaniźmie :!: Jest 10x lepszy niż w oryginale :!: :lol:

Santino - 2011-12-27, 08:36

Łukasz, podróba za 200 zł będzie miała multikalendarz zamiast chrono i naklejkę na wahniku - trochę już tego się naoglądałem. I tu trochę widzę naszą "rolę" w edukacji. Miałem w pracy kolegę, który kupił takiego Weszerona za 30 dolarów w Egipcie... Tłumaczyłem przez pół roku, że to obciach nosić taki zegarek - oryginał, na którym ten był lekko wzorowany, kosztuje ok. 200 tys. - kolega w końcu sam stwierdził, że faktycznie, nikt nie uwierzy, że nosi zegarek za tyle kasy...

Teraz kolega nosi na zmianę: Maisterarta na anitasie, Rotary kostkę i TW Steel'a - wszystkie ode mnie :-)
A ostatnio zamówiłem mu w promocji Parnisa dziurbiliona - niestety przyjechał uszkodzony :-(

Reasumując: mam zaliczone jedo "nawrócenie" ;-)

Karol - "dobra" podróba będzie kosztowała co najmniej ok. 300 dolarów - to już nie jest tanio - osobiście nie znam takich osób, które tyle zapłacą (chociaż była u nas na forum taka osoba...). Ale to raczej wyjątek.

Svedos - 2011-12-27, 08:38

Podróbka to podróbka, może być nawet lepiej wykonana, to tylko źle świadczy o oryginale, ale jest podróbką i basta. Tutaj jest tylko jeden problem, prawdopodobnie wielu nosicieli jest święcie przekonanych że na nadgarstku mają kłalitę, bo jakość podróbki jest taka że nawet dla kogoś kto jest zorientowany w temacie jest nieodróżnienia.
Santino - 2011-12-27, 08:43

Ale to właśnie tłumaczę - znacząca większość podrób jest bardzo słabej jakości. Widać na kilometr, że to podróba!
Blaz - 2011-12-27, 09:25

Santino napisał/a:
I tu trochę widzę naszą "rolę" w edukacji. Miałem w pracy kolegę, który kupił takiego Weszerona za 30 dolarów w Egipcie... Tłumaczyłem przez pół roku, że to obciach nosić taki zegarek - oryginał, na którym ten był lekko wzorowany, kosztuje ok. 200 tys. - kolega w końcu sam stwierdził, że faktycznie, nikt nie uwierzy, że nosi zegarek za tyle kasy...



No i oto mi właśnie chodzi! O tłumaczenie dlaczego podróby to wstyd. Nie tylko podróbki zegarków, ale i wszystkiego. I nie możemy mówić, że zegarki to rząd tysiąca- dwóch tysięcy PLN. Ba! Wręcz nie powinniśmy tego mówić, bo byśmy zrazili. Jeśli chwyci bakcyla to sam będzie szukał. Na początku wystarczy, żebyśmy wytłumaczyli, że lepiej za 200 zł kupić Seiko, Casio, chińczyka niż Rólexa z Tunezji.

Cytat:
Panowie, argument, że ktoś się nie zna na zegarkach i dlatego nosi podróbę trafia do mnie tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy ktoś kupił podróbę nieświadomie - czyli został oszukany.

Dotyczy to zegarków, ale dokładnie to samo tyczy się innych produktów: butów, ubrań, perfum, czy czego tam sobie chcecie.

Świadome kupowanie podrób uważam za próbę oszukiwania - a tego bardzo nie lubię!
I nie ma najmniejszego znaczenia, czy ktoś jet fanem zegarków/ciuchów/butów/perfum/etc.


Brawo!

ALAMO - 2011-12-27, 09:32

Santino napisał/a:
Ale to raczej wyjątek.


Kiedy właśnie to nie jest wyjątek,lecz świadome i z premedytacją nabywanie tego w celu oszukiwania otoczenia. I to właśnie ta postawa jest najbardziej naganna.
Swoją drogą, to w sumie taki rozkwit rynku podróbek jest też w porym stopniu winą producentów. Oszczędzając franka na sztuce - doprowadzają do sytucji gdy podrobieni zegarka nie wymaga w zasadzie żadnego zachodu. Koperta oryginału idzie na skaner, zeskanowana - do obrabiarki, i leci! Rozwój technologiczny ułatwił szalenie kopiowanie takich produktów jak zegarki.

Spam - 2011-12-27, 09:40

I wszystko jasne...
Panowie macie rację
...ale...
w moim otoczeniu trudno mi stwierdzić czy ktoś bierze podróbkę dla szpamu czy prestigu, ale jak wytłumaczyć gamoniowi jednemu z drugim że to wstyd i ze są całkiem przyzwoite produkcje jak ten się uweźmie i twierdzi że on nie ma kasy, a podróbę za 150-200 zetafonów bierze. Jak...no jak. Poza tym ja już nawet nie mówię że te zegarki to z Chin, bo jak wytłumaczyć komuś kto ciągle psioczy na chińskie gacie że chiński zegarek może być dobry. Ostatnio mówię gamoniom że z Hongkongu można coś ciekawego sprowadzić, po czym raz usłyszałem że wietnamskie zegarki to też lipa :mrgreen:

stefan - 2011-12-27, 09:51

A czy mamy na forum jakieś zegarki z Wietnamu? :mrgreen:
A dziwimy się, że oni w Teksasie myślą że u nas to białe niedźwiedzie po ulicach chadzają...

ALAMO - 2011-12-27, 10:12

W Wietnamie robią zegarki, ale głównie modowe i elektroniczne gadżety - z kamerkami, komorkami itd.
Blaz - 2011-12-27, 10:17

Najbardziej mnie rozwalił jeden halny z Zakopanego narzekający w TV, że tradycja zanika, że młodzi to "to modo z Zachodu bioro". A sam trzymał ciupagę, która na trzonku miała wielką jak byk naklejkę "Made in China". :mrgreen:

Ludzie z tego lenistwa wszystko etykietują, bo im się nie chce myśleć. Etykietka "Made in China" oznacza tanie klapki i podkoszulki. Jeśli takiemu powiesz coś więcej o Chinach będzie miał Cię albo za wariata, albo za akwizytora, albo coś na ten temat pomyśli. W zależności od przypadku kontynuujesz rozmowę lub nie. :mrgreen:

xylog - 2011-12-27, 10:29

Chcecie powiedzieć, że ludziom ktos wmówił, że chińskie jest kiepskie? Że są podatni na manipulację? Że to nieprawda, że lepiej kupić nowe, niż naprawiać zepsute?
Czy to podejście nie pojawiło się odkoąd Chiny zalały nas tanią i w większości słabą jakościowo produkcją? W związku z tym nie ma co ubolewać nad nieświadomością konsumentów, bo oni zostali tego nauczeni. Przez producentów zza Wielkiego Muru.
I teraz trochę muszą popracować na poprawą wizerunku...

ALAMO - 2011-12-27, 10:31

xylog napisał/a:
Przez producentów zza Wielkiego Muru.


To nie ma kompletnie związku z producentami zza muru. Za to ma z importerami stąd. Obejrzyj sobie jakie zegarki robili 40lat temu, i potem sam powiedz jakiej są jakości.

Ludzie są rasistami. I od zawsze mieli Azjatów za debili. Ciężko im się pogodzić ze świadomością, że ciężar światowej gospodarki nieuchronnie się przemieszcza. Spytaj się Kowalskiego, co wie o Brazylii. Amazonka,dzicy i Isaura. Jeśli mu powiesz, że to szosta gospodarka świata - to się z wyższością popuka w głowę. I dotyczy to nie tylko Bolandy. Ignorancja jest wszędzie. I rodzi kurioza.

xylog - 2011-12-27, 10:37

To, że większość ludzi ma nikłe pojęcie o światowej gospodarce to oczywista oczywistość. Ale co z tego?
Myślę, że ponad 50% ludzi pijących piwo uważa, że robi je się z wody i chmielu. I jaki wniosek z tego można wyciągnąć? Że nie znają się na piwie? Czy nie znają procesu produkcyjnego? IMO waże że wiedzą które lubią i dlaczego.

Blaz - 2011-12-27, 10:40

A czy chcesz powiedzieć, że ludziom ktoś wmówił, że kłalita to tylko Swiss made? Fakt, wmówił. :mrgreen:

Wiesz o co chodzi? To są naczynia sprzężone. Chiny nie zalałyby rynek tanimi rzeczami, gdyby nie było na nie zapotrzebowania. To nie Chiny więc były pierwsze, a popyt na jednorazowe koszulki za 5 zł. Chiny to Sprite. Ty jesteś Pragnienie.

To ten sam schemat zdebilnienia TV. Nie byłoby tych wszystkich gwiazd rzygających na lodzie, gdyby to się dobrze nie sprzedawało.

Rozbierasz więc problem od tyłka strony. W sumie wolę chińskie podejście nasycenia konsumpcji niż oszukańcze dymanie baniek pt: "kłalita musi kosztować i ty kliencie to musisz za to płacić". Bo koniec końców mamy przed sobą ten sam podkoszulek robiony w tym samym zakładzie. Jeden kosztuje 5 zł i jest made in China. I jest oczywiście podłej jakości, psuje się i w ogóle to szajs. Drugi jest z metką made in France. Jest milusi, daje +1000 do prestiżu i kosztuje 50 zł.

Chiny są dziś światowym producentem. Może zrobić praktycznie wszystko. Od tandetnych koszulek do high kłalita extra virgin made. Tylko od nas zależy co wybierzemy. Mieć pretensje do Chin za nasz wybór, to tak jak mieć pretensje do monopolowego, że nas rozpił.

ALAMO - 2011-12-27, 10:47

Teraz to już kompletnie nie kumam do czego zmierzasz, ale pal licho.
Rozważmy prosty case.
Kto jest winien istnienia przemysłu podróbkowego.
Chińczycy, którzy podróbki produkują, czy cały system zbudowany by te podróbki, z naruszeniem prawa, importować i dystrybuować w Jurop czy Jusej? Czy pani Wu, która pracuje w zakładzie, i funkcjonuje w społeczeństwie dla którego kopiowanie wzorców to wyraz szacunku, czy Johnny który jej wyroby kupuje, z naruszeniem własnego prawa i norm obyczajowych ? To Johny ma kasę. Bez niej, pani Wu produkowałaby dmuchane zabawki.
Model gospodarczy wykreowany przez ostatnie 30 lat mniej-więcej sprawił, że koncerny w pogoni za wyciśnięciem każdego centa zysku więcej doprowadziły do ery jednorazówek. odel ten zasypal rynek jednorazówkami, robionymi tam - gdzie najtanieej. a najtaniej - bo z naruszeniem praw pracowniczych, środowiskowych, ekstensywności. I żadna gadająca glowa nie negowała tego przez te 30 lat, a zaczęła kiedy ? Ano wtedy, gdy 'durne robole' skumulowały wystarczające zasoby kapitału, by zacząć produkować to samo dla siebie, i samemu to eksportować. I się zrobiło straszne aj waj, bo "świat rozwinięty" przestał posiadać jakąkolwiek przewagę. I zaczyna się bitwa na kretynizmy. Chinskie dzieci w fabrykach zabawek nie przeszkadzaly koncernowi Mattel gdy produkowały Barbie, a strasznie zaczęły - gdy produkuj Steffie czy tam inne wuje-muje. chiński robotnik oplywa w luksusy produkując Davosę, ale jak zaczyna Szanghaja - to mu najpierw kapo zakłada na ręce kajdany. I elektrod w tylek, żeby szybciej pracowal of koz.

Blaz napisał/a:
"kłalita musi kosztować i ty kliencie to musisz za to płacić"


Ba :!:
Of koz, że musi :lol:
A dlaczego "musi" to najlepiej do człowieka dociera, jak sobie obejrzy jak wyglądają zakłady produkujace Orienta, a jak marki produkujacej gówniane "szwajcarskie" składaki z podzespołów w ramach grupy.
Wystarczy zobaczyć jaki garnitur nosi szef japońskiego koncernu, a średni "territorial" słis mejda. Ja się tego naogladałem, i wiem co "musi", gdy szef grupy Epson jeździ Lexusem, a dyrektor sprzedaży średniej slis mejd marki zegarków - Maserati.

Blaz - 2011-12-27, 10:51

Zapomniałeś o szopie Alamosie. :mrgreen:
ALAMO - 2011-12-27, 10:56

I przepoconych podkoszulkach siatkowych ;-)
Svedos - 2011-12-27, 11:07

A gdzie miska ryżu. :mrgreen:
ALAMO - 2011-12-27, 11:10

Zabrali mu jak zaczął produkowac dla siebie. Jedyna nadzieja, że się nafutrował jak produkował słis mejdy :P
Maro66 - 2011-12-27, 11:11

Jaka miska? Garść ryżu! :lol:
ALAMO - 2011-12-27, 11:13

Miska. Na tydzień :P I tej wersji będziemy się trzymać ! :twisted:
Blaz - 2011-12-27, 11:17

Tu się nie ma co śmiać! Chiny mają nas przeprosić za Stadion Dziesięciolecia! Za KDT! Za szczęki! Za sklepy "Wszystko po 3, 4 i 5 zł"! Za zalew billboardów! I za Dodę, bo wiadomo jakiej produkcji botoks sobie wstrzyknęła! :mrgreen:
Cezar - 2011-12-27, 11:21

I za Narodowy - tak przyszłościowo.
Bo będą tam gospodażami po mistrzostwach :)

xylog - 2011-12-27, 11:23

Hu, hu chyba czuła strunę ruszyłem :mrgreen:
A gdzie pisałem o podróbkach i przemysle podróbkowym?
Chyba troche przeginacie, wyciągając całą filozofię "Dlaczego Chiny produkują podróbki" Przeczytajcie spokojnie co napisałem o zalewie produkcji niskiej jakości i tego sie trzymajmy.
Od dupy strony to jest rozważanie produkcji podróbek i zmuszenia do tego Chin przez rozpasana konsumpcje Zachodu.
Rozumiem, że był popyt na niską jakość to Kitajce to wykorzystały. Ale nie zmienia to faktu, że w ten sposób powstało w świadomości społecznej przeświadczenie o niskiej jakości ich produkcji. I już, Dobudowywanie do tego filozofii, ze oni musieli, że to my źli.. A kogo to obchodzi?
Konsumentowi, jak przyniesie zepsuty produkt, to sie go nie reperuje, tylko wymienia.
I powtórze że Chińczycy troche musza popracować na zmianę opinii o swojej jakosci. Tak jak pracowali Japończycy, później Koreańczycy nad opinia o swoich np . samochodach.

Blaz - 2011-12-27, 11:25

Nie ruszyłeś czułej strony, tylko że po prostu wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele. Cały czas musimy prostować takie mylenie pojęć jak zaprezentowałeś. :wink:

xylog napisał/a:
Hu, hu chyba czuła strunę ruszyłem :mrgreen:
A gdzie pisałem o podróbkach i przemysle podróbkowym?
Chyba troche przeginacie, wyciągając całą filozofię "Dlaczego Chiny produkują podróbki" Przeczytajcie spokojnie co napisałem o zalewie produkcji niskiej jakości i tego sie trzymajmy.


Cytat:
Rozbierasz więc problem od tyłka strony. W sumie wolę chińskie podejście nasycenia konsumpcji niż oszukańcze dymanie baniek pt: "kłalita musi kosztować i ty kliencie to musisz za to płacić". Bo koniec końców mamy przed sobą ten sam podkoszulek robiony w tym samym zakładzie. Jeden kosztuje 5 zł i jest made in China. I jest oczywiście podłej jakości, psuje się i w ogóle to szajs. Drugi jest z metką made in France. Jest milusi, daje +1000 do prestiżu i kosztuje 50 zł.

Chiny są dziś światowym producentem. Może zrobić praktycznie wszystko. Od tandetnych koszulek do high kłalita extra virgin made. Tylko od nas zależy co wybierzemy. Mieć pretensje do Chin za nasz wybór, to tak jak mieć pretensje do monopolowego, że nas rozpił.

ALAMO - 2011-12-27, 11:32

xylog napisał/a:
Hu, hu chyba czuła strunę ruszyłem :mrgreen:


W sensie ?

Nie bardzo kumam po co dorabiac ideologię do czegoś, gdzie jej nie ma.

Chińczycy wyprodukują dokładnie to, co zamówisz, i tak, jak zamówisz.
Zamawia się u nich tony gówna, żeby nim zasypać rynek, więc dokładnie to dostarczają. Nie ma to żadnego związku z tym co mogą wyprodukować, i nie jest jakimkolwiek wskaźnikiem tego jakie posiadają lub nie mozliwości.

W tym wszystkim wiesz co jest zabawne ? Że w czasach, gdy w Chinach produkowano TYLKO wielokamieniowe mechanizmy w kopertach ze stali nierdzewnej, i w zasadzie jako standard - z dodatkową osłoną pyłoszczelną i antymagnetyczną, w Szwajcarii najbardziej "prestizowi" producenci produkowali zegarki z łożyskami wykonanymi ze SZKŁA, w kopertach ze znalu. O ile wogóle były jakiekolwiek łożyska :P Nie bardzo więc rozumiem co tu trzeba tłumaczyć, na poziomie lekko wyższym niż kompletna niewiedza.

xylog - 2011-12-27, 11:38

Blaz, naprawdę chcesz mnie przekonać, że większość jak to nazywasz "kłality" bierze się z metki?
Czy przypadkiem nie stosujesz tej samej metody prania mózgu, o która oskarżasz "Śfajcarów"?

Tak się składa, ze tez żyję już parę lat, parę rzeczy widziałem i naprawdę, ale zalew tandety juz zawsze będzie mi się kojarzył z chińszczyzną.
Zaklinanie rzeczywistości, szukanie winnych nie ma tu nic do rzeczy. Można kpieniem zagłuszać rzeczywistość, ale pewnych argumentów nie da sie obalić.
Ale ja staram sie oceniać jakość produktu, a nie jego pochodzenie. I słaba jakość nie da wg mnie wytłumaczyć "zapotrzebowaniem' - ona jest słaba i już.
A że Chińczycy potrafia wyprodukowac "kłalitne" produkty? To i chwała im za to, bo sam nosze pare chińskich zegarków.

ALAMO - 2011-12-27, 11:42

No to ci powtarzam : sprawdź jakiej jakości Chinczycy produkowali zegarki w latach '50-'80, czyli zanim zaczęto z nich robic fabrykę świata, bo to ONI sie otworzyli, oferując tanią i zdyscyplinowaną siłe roboczą. I sprawdź, jakie zegarki w tym samym okresie produkowano masowo w Szwajcarii. Bedzie zabawnie :-)
Blaz - 2011-12-27, 11:44

Tytuł tematu brzmi: "Świadomość zegarkowa w Waszym otoczeniu".

Konkluzja jest taka: nic nie wskóramy, jeśli ktoś po prostu NIE CHCE czegoś zrozumieć. Na siłę nie da się wtłaczać kaganka oświaty. Bo to boli... :mrgreen:

ALAMO - 2011-12-27, 11:51

No a co poradzisz, jak ktos nie chce wiedzieć, że jego "doskonalej jakości szwajcarski zegarek' powstał w całości w Chinach, a żeby był jeszcze tańszy i zapewnił dodatkowe dochody serwisowe - to mechanizm jest z plasteliny zamówiony :?: On JEST SZWAJCARSKI, i kropka :!: I to go odróżnia od tego 'chińskiego szajsu', czyli zegarka produkowanego pod wlasną marką, w którym to mechanizm jest z utwardzanymi czopami, ośkami, i łożyskami z syntetycznego rubinu - bo to żadna różnica w cenie, na serwisie i tak nie zarobią, to po co psuć :P ?
Maro66 - 2011-12-27, 11:54

Zależy jak i gdzie wtłaczasz. A moim zdaniem, to że niektórzy kupują tanie podróbki... I bardzo dobrze. Można poznać buraka bez wdawania się z takowym w zbędną konwersację :mrgreen:
Za "Seksmisją". Zostaw, zostaw, tamtego świata nie da się już uratować... :mrgreen:

Blaz - 2011-12-27, 11:57

Fakt! To jest jakaś myśl! :mrgreen:
ALAMO - 2011-12-27, 11:58

Ale kiedy ja wlasnie wogóle się nie przejmuje tymi, co kupują tanie :!: Bo oni to robią albo nieświadomie, albo i tak nie narobią tym szkody ! Poszedł na bazar, zobaczył "rolex", słyszał że to dobre, to kupił ! Albo kupił COKOLWIEK, bo mu się spodobało, albo sprzedawca wcisnął! Mnie najbardziej wkurw bierze na takich, co z pełną premedytacją szukają dobrych lub doskonaych podrobek - wiedząc dobrze że nikt nie jest w sttanie tego zweryfikować, a +100 doo prestizu jest :P :!: To trzeba byc naprawde smutnym ciulem, żeby nie mieć wystarczającej osobowości by nie starać się, z naruszeniem prawa, wtłaczać w jakieś tam szablony ...
Maro66 - 2011-12-27, 12:09

Ale z tej perspektywy jest trochę inaczej. Doskonałej podróby nie kupisz, znaczy kupisz, ale z reguły nieświadomie w cenie niby okazyjnej, jednak na tyle wysokiej, że całe przedsięwzięcie traci sens, jeżeli wiesz co kupujesz. I tutaj tkwi największy problem dotyczący podrabiania. Koleś, który na wakacjach kupi "Rolka" za 20$ i tak nigdy (raczej) nie kupi oryginału. Za to zdarzają się często oszustwa na dużą kasę i tutaj tkwi problem. Słyszałem o Paneraiu, którego właściciel przyniósł na przegląd do salonu i dopiero po numerach okazało się, że to falsyfikat. Chociaż biorąc pod uwagę 318, może nie jest to najszczęśliwszy przykład :mrgreen:
Remik - 2011-12-27, 12:11

Ja jestem zasypany podrópkami z każdej strony (doradcy, właściciele firm, handlowcy) ogólnie ujmując ludzie majętni i trochę mniej.
ALAMO - 2011-12-27, 12:15

Gdyby doskonałe podróbki to był margines slużący do robienia oszustwa - to nie miałyby się tak dobrze fora takie jak HF ;-) Wbrew pozorom, wiele osób wyda 1000 zł za doskonałą podróbkę zegarka za 20 000 zł, bo "zaoszczędził" 19 000 zł - a i tak nikt nie pozna. Tego własnie nie kumam - bo ddla mnie, to jest frajerstwo. Jesli cię nie stać - nie kupujesz. Jeśli cię sttać, ale nie masz zamiaru wydawać 20k - nie kupujesz. Kupujesz świetny zegarek za 1000 zł, i cieszysz się tym że masz produkt mniej powszechny, bardziej prestiżowy.Tak, tak, ja tez znam to słowo :lol: - tylko dla mnie oznacza coś zupelnie innego,niż dla mainstreamu ;-)
Blaz - 2011-12-27, 12:19

Maro, ale to właśnie bazuje na małej świadomości zegarkowej. Podejść do gościa i powiedzieć, że to podróba Rolexa odważy się ten, kto wie, że to podróba.

Mała świadomość jest też w cenach zegarków. Tak jak kiedyś liczyło się: "jeden, dwa, dużo." tak też teraz suma niewyobrażalna za zegarek to już kilka tysięcy PLN. Niedawno koleżanka mojej żony z pracy rozmawiała z żoną o zegarkach. Że tam jej kolega kupił Rolexa za 3 tysiące PLN, a mógł samochód. Moja żona - już wyedukowana - wie, że Rolexa ze sklepu nie kupisz za 3 tysiące, tylko za prawie 10 razy więcej. Nieśmiało zasugerowała, że to może być podróba. Podróba?? Za 3 tysiące? Coś ty! Podróby są za stówę!

tara - 2011-12-27, 14:50

Myslę, że filmik zlilustruje doskonale ta dyskusję. Ale uwaga, filmik boli i są sceny drasyczne :!:
http://www.wiocha.pl/342306

Blaz - 2011-12-27, 15:02

Ten filmik był u nas pokazywany już trzy razy. :???:

Sprawa Luli da Silvy to w ogóle są niezłe jaja. Zaprzeczenie wielu, naprawdę wielu teorii, a działa. :mrgreen:

Aby wrócić do uświadamiania i świadomości. Jak wiecie noszę na kurtce nazwę naszego forum i jestem z tego dumny. Ludzie czasami się na to patrzą, czasami nie. Od czasu do czasu się ktoś spyta o co chodzi. Tłumaczę wtedy. Jedni popukają się w głowę, że ktoś kupuje chinole sam z siebie. Inny pyta mnie wtedy o najlepsze podróbki. Odpowiadam, że chińskie to nie musi być synonim podróbek. Inny spyta o jakiś zegarek do kupienia.

Odpowiadam zawsze. Podpowiadam. I naprawdę mam nadzieję, że to da owoce.

Santino - 2011-12-27, 15:09

Blaz napisał/a:
Odpowiadam zawsze. Podpowiadam. I naprawdę mam nadzieję, że to da owoce.


Zuch Chłopak :-)

Spam - 2011-12-27, 15:53

Santino napisał/a:
Blaz napisał/a:
Odpowiadam zawsze. Podpowiadam. I naprawdę mam nadzieję, że to da owoce.


Zuch Chłopak :-)


Owoce, owoce :!:

Po troszkę to tak jak tłumaczyć komuś aby nie ściągał pirackich kopi tej hollywoodzkiej szmiry ale może zainteresował się ambitnym w swym przekazie kinem serbskim bądź chorwackim.
Czy tego chcemy czy nie zegarek staje się synonimem prestiżu. Jeszcze troszkę to większość z was stare dziady :razz: będzie trzymać te swoje wristłocze w gablotce jak ja moje kieszonki. A ponieważ prestige w łepetynie większości społeczeństwa równa się bogactwo to mamy wenszowe rolniksy wysadzane dyjamentami przez duże dy.

Blaz - 2011-12-27, 15:57

No właśnie tłumaczę, żeby nie iść za daleko i nie namawiać do tego, by od razu odróżniał co prawdziwego jest w Davosie, a co to napompowany balon, bo od razu zrazimy. :mrgreen:

Mówić, że za to przysłowiowe 200 zł (które jak widzę jest taką barierą dla niewzegarkowionych) istnieje alternatywa dobrego zegarka w porównaniu z podróbą.

M_alice - 2011-12-27, 18:38

ALAMO napisał/a:
W Wietnamie robią zegarki, ale głównie modowe i elektroniczne gadżety - z kamerkami, komorkami itd.
Może głównie, ale nie tylko. Robią też podróby amerykańskich zegarków wojskowych (służbowych) z lat 60-tych/70-tych. Miałem okazję obejrzeć, z zewnątrz nie do odróżnienia, zdradza tylko inny, współczesny werk. Na ibeju tego pełno.
Santino - 2011-12-27, 19:53

Poka linki
ALAMO - 2011-12-27, 19:59

To fakt, ale ja mówiłem o legalnej produkcji :lol: - z nielegalami nie rozmawialiśmy :lol:
Wietnam w naszej branży jest dośc dużym dostawcą skór i galanterii z krokodyli. Czyli paski itd.

anduril - 2011-12-27, 20:44

xylog napisał/a:
Myślę, że ponad 50% ludzi pijących piwo uważa, że robi je się z wody i chmielu. I jaki wniosek z tego można wyciągnąć? Że nie znają się na piwie? Czy nie znają procesu produkcyjnego? IMO waże że wiedzą które lubią i dlaczego.

Łoj, kulo w płot. IMO jakieś 80% ludzi w temacie "jakie piwo lubisz" będzie się rozwodzić na temat wyższości Tyskiego nad Lechem. A margines zdaje sobie sprawę z tego, że żadne z nich nie jest dobrym piwem. A nawet przeciętnym.

Cezar - 2011-12-27, 21:04

A jak im dasz te "ulubione" piwa w nieoznakowanych kubkach, to pewnie połowa ich nie rozpozna...Były już takie experymenty robione :)
Spam - 2011-12-27, 21:14

dago napisał/a:
A jak im dasz te "ulubione" piwa w nieoznakowanych kubkach, to pewnie połowa ich nie rozpozna...Były już takie experymenty robione :)


... i to niestety można przenieść na każdą dziedzinę konsumpcji...

xylog - 2011-12-27, 21:16

Widzisz, ktos kiedys pewnie powiedział ci że Tyskie czy Lech to nie są dobre piwa.
A ja napisałem, że ludzie wiedzą jakie im smakują, jakie lubią. Czyli dla nich sa dobre. Smaczne.
O gustach to mozemy pogadać. Ale nikt nikogo nie przekona bo "nie to dobre, co dobre, tylko to co komu smakuje."
Więc nie tak bardzo kula w płot, bo nie chodziło mi o gusta smakowe ludzi - tu kazdy ma prawo do obrony swojego - tylko o niewiedzę o składzie ich ulubionego piwa. Co nie zmienia ich prawa do nazywania go "ulubionym"

anduril - 2011-12-27, 21:28

dago napisał/a:
A jak im dasz te "ulubione" piwa w nieoznakowanych kubkach, to pewnie połowa ich nie rozpozna...Były już takie experymenty robione :)

Bez jaj... nie mówię o konkretnej marce, ale HGBowego koncerniaka od normalnego piwa? Enytajm.

xylog napisał/a:
Co nie zmienia ich prawa do nazywania go "ulubionym"

Oczywiście, ale jeśli chodzi o kontekst, to ja to widzę inaczej - ktoś, kto nigdy nie pił dobrego piwa, może lubić Tyskie, i tego mu nie bronię. Ja też lubiłem. A czerwoną pigułką był dla mnie Lwówek Śl. - pamiętam jak dziś. I ta konsternacja, że chyba ze mną coś nie tak, skoro smakuje mi piwo, z krzywą naklejką, w cenie złotypińdziesiąt za bączka.
Chodzi o to, żeby ludziom dać szansę dokonać wyboru spośród pełnej gamy alternatyw, a nie z jakiegoś powodu zawężonej (przez różne czynniki)- jak sądzę o tym też mówili Kumłotrzy w temacie Chińczyków.

TowRoupas - 2011-12-27, 23:25

dago napisał/a:
A jak im dasz te "ulubione" piwa w nieoznakowanych kubkach, to pewnie połowa ich nie rozpozna...Były już takie experymenty robione :)


również dlatego, że poszczególne partie mogą mocno różnić się smakiem...

Cezar - 2011-12-27, 23:38

Skoro poszczególne partie tego samego produktu mogą się różnić smakiem, to jak można mówić o ulubionym , danym produkcie :shock:
anduril - 2011-12-28, 00:26

dago napisał/a:
Skoro poszczególne partie tego samego produktu mogą się różnić smakiem, to jak można mówić o ulubionym , danym produkcie :shock:

Bo wolę sok pomarańczowy 100% od napoju o smaku pomarańczy, niezależnie od tego czy kupuję w Almie, czy w Biedronce?

Cezar - 2011-12-28, 00:41

dago napisał/a:
O ulubionym danym produkcie

Tzn nie sok pomarańczowy 100 %, tylko sok pomarańczowy 100% danej firmy, np X
I jeśli ten sok 100% pomarańczowy firmy X ma co jakiś czas inny smak, to jak może być to ten jedyny, ulubiony ?

Blaz - 2011-12-28, 09:15

Albo "woda z krystalicznie czystego górskiego potoku" brana z kilku odwiertów głębinowych różniących się w zasadzie wszystkim? :mrgreen:

Weźcie sobie jakiekolwiek badania focusowe z agencji reklamowych. Gdy z produktu zdejmie się opakowanie to zwolennik margaryny Flory proactiv jest gotów zabić się za margarynę za 1 zł z Biedronki, a nienawidzący Heinekena pije go z lubością. :wink: Możliwość identyfikacji produktu to dziś 90 procent sukcesu. :wink:

ALAMO - 2011-12-28, 09:30

Idzie ci o to, że na świecie jest mało takich niekonformistycznych żłobów jak my :lol: :?:
Blaz - 2011-12-28, 09:36

:mrgreen:

Ba! To idzie też w drugą stronę. Mało kto czyta etykiety i nie wie, że np. znakomita większość soków malinowych to soki aroniowe. Albo że ten sam producent może robić tą samą, weźmy już, margarynę pod swoją marką i sprzedawać ją za 2,5 PLN, a pod logo dyskontu sprzedawać za 1 PLN.

anduril - 2011-12-29, 01:03

@dago - prostsza analogia: wolę podlejsze orzeszki solone niż lepsze w miodzie. Uprzedzając - TAK, piwo HGB i nie-HGB to dwa różne napoje :)

Blaz napisał/a:
nienawidzący Heinekena pije go z lubością

Toś trafił. Toż H. to rozwodniony sik, nawet Tyskacz przy nim ma JAKIŚ smak. Albo Carlsberg, do którego nigdy nie mogłem się przekonać (jeszcze kiedy piłem Tyskie), bo ma posmak szmaty do podłogi... zdarcie etykiety tego nie zmieni.
Nie przeginajmy w drugą stronę - produkt to nie w 100% marketing, a wybór jednej marki zamiast innej to nie zawsze od razu snobizm. Mam nadzieję że nie chcesz mi wmówić, że w ślepym teście nie odróżnię Ciechana od Żubra, bo przestanę Cię szanować... ;)
Co do wody - oczywiście że ta tania to kranówa, a część ma tylko różne etykiety, ale też nie wmówisz mi że w smaku np. Muszyny i Staropolanki 2000, mimo podobnej mineralizacji nie ma różnic.

BTW - mam interesujące spostrzeżenia np. na temat herbat typu "sto saszetek". Piliście żółtego Liptona? ;)

Blaz - 2011-12-29, 09:36

anduril napisał/a:
Mam nadzieję że nie chcesz mi wmówić, że w ślepym teście nie odróżnię Ciechana od Żubra, bo przestanę Cię szanować... ;)
Co do wody - oczywiście że ta tania to kranówa, a część ma tylko różne etykiety, ale też nie wmówisz mi że w smaku np. Muszyny i Staropolanki 2000, mimo podobnej mineralizacji nie ma różnic.



Widzisz, Ty to rozróżniasz i nie wmawiam Ci, że nie. Chodzi o to, że smakoszy jest na rynku ile procent? Jeden, dwa procent. Naprawdę. I z punktu widzenia producentów produktów używanych powszechnie każden jeden smakosz to gość pomijalny. Nie dość, że jest ich mało, to jeszcze są wybredni, więc i tak koniec końców kupują w specjalistycznych sklepach. :mrgreen:

W testach focusowych - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wyodrębnienie grupy docelowej, która jest najszersza. A przeciętny Polak w życiu nie odróżni kranówy od wody mineralnej niegazowanej. Bo gazowaną odróżni po bąbelkach. :mrgreen: Co do odróżniania piw to jest jeszcze lepsza rozróżnialność. :mrgreen:

anduril - 2011-12-29, 10:09

@Blaz - OK, tutaj zgoda. Że się zacytuję:
Cytat:
IMO jakieś 80% ludzi w temacie "jakie piwo lubisz" będzie się rozwodzić na temat wyższości Tyskiego nad Lechem. A margines zdaje sobie sprawę z tego, że żadne z nich nie jest dobrym piwem. A nawet przeciętnym.

IMO jedno z drugim (niedoinformowanie z łykaniem marketingowych bzdetów) ma związek podobny jak kura z jajkiem, nie wiadomo co jest skutkiem, a co przyczyną :)

Podkurzył mnie raczej kol. Xylog, ale teraz jak sobie to czytam jeszcze raz, to (zgodnie z Twoim wpisem nt. najszerszej grupy docelowej) z dużym prawdopodobieństwem mógł założyć, że ma rację :)
Choć myślę, że akurat na TYM forum jest nadreprezentacja ludzi niełykających kitu :)

EDIT: BTW - ciekawostka a propos odróżniania piw - wczoraj dałem się namówić na pierwszego od paru miesięcy koncerniaka - Żubra Ciemnozłotego (czy jakoś tak). Po powrocie do domu Małżowina mówi "chuchnij! ... coś ty pił? Jakie piwo? Przecież to nawet piwem nie pachnie" :mrgreen:

Jacek. - 2011-12-29, 23:52

Wybacz, ale to nie ja cię osadziłem w tym Krakau. Oni nawet na zloty chodzą z własnymi kanapkami :twisted: :twisted: :twisted:

Więc Twoje zdrowie - wyjątkowo Quetschem, ale dalej już pyffkiem - jak, nie przymierzając, Witkacy :smile:

Gburek.

ALAMO - 2011-12-30, 15:36

A my tu caly czas o zegarkach :P ?
Santino - 2011-12-30, 17:12

hmmm , rozdwojenie jaźni....? ;-)

A kończąc OT, to faktycznie takie mam wrażenie, że na naszym forum większość osób, to ludzie, którzy świadomość zegarkową (i nie tylko zegarkową, ale ogólnie konsumencką).

rybak - 2011-12-30, 20:29

Santino napisał/a:
hmmm, rozdwojenie jaźni....? ;-)

A kończąc OT, to faktycznie takie mam wrażenie, że na naszym forum większość osób, to ludzie, którzy świadomość zegarkową (i nie tylko zegarkową, ale ogólnie konsumencką).


...co...? :roll:

Santino - 2011-12-30, 20:34

... Mają powyżej przeciętnej.


Sorry, zakręciłem się.

kwater - 2011-12-30, 20:42

Bo tu same homo SAPIENS zegariensis siedzom ;)
Bibliotek@rz - 2011-12-30, 20:45

Zakręciłeś, albo rozkręciłeś jakąś lekturkę :)
Spam - 2011-12-30, 20:48

Panowie tylko nie popadajmy w samozachwyt bo to niebezpieczny syndrom jest
Santino - 2011-12-30, 20:50

Bibliotek@rz, dzisiaj bezalkoholowo :-)
Bibliotek@rz - 2011-12-30, 21:02

Rozumiem, że przed jutrem dajesz na wstrzymanie? Pamiętaj - trening czyni mistrza ;) Ja dziś poczytam coś ;)
Santino - 2011-12-30, 21:03

Ja też, tylko jeszcze nie zacząłem ;-)
Ale za chwilkę już będę czytał :D

Bibliotek@rz - 2011-12-30, 21:08

To co piszesz, ja się pytam, że dziś bezalkoholowo? :mrgreen: :twisted: Ja miałem tydzień ciężki to już zacząłem czytać więc czekam na kompana ;)
Santino - 2011-12-30, 21:12

Sorki, znowu nie dopisałem zdania do końca :oops:
Chodziło, że dziś na razie bezalkoholowo.
Ale już nadrabiam - w szklance już dobra miarka Glenfiddicha 12 YO. Ale to już końcówka i będzie przesiadka na torfowego Bowmore 18 YO - zdrufko!

bow - 2011-12-30, 21:16

Glena to se pij, ale za Bowmora to masz w ryja!!!
Santino - 2011-12-30, 21:20

Wpadnij - mam dwie buteli po 1000 ml ;-)
kaer - 2011-12-30, 21:21

Mnie dzisiaj czeka poważna rozmowa z lepszą połówką w celu przekonania, że koniecznie potrzebny jest nam zegar wiszący produkcji radzieckiej NKOM 2CzZ Moskwa, który już zdążyłem zakupić. Po tej rozmowie liczę, że świadomość mojej przyszłej żony znowu wzrośnie :neutral: Czymajta kciuki :lol:
Bibliotek@rz - 2011-12-30, 21:24

Santiniasty - zazdraszczam! Ja dziś skromnie, Jaś Wędrowniczek w wersji podstawowej z Colą coby smak nieco zabić ;) Zdrowie ;)
Spam - 2011-12-30, 21:25

kaer napisał/a:
Mnie dzisiaj czeka poważna rozmowa z lepszą połówką w celu przekonania, że koniecznie potrzebny jest nam zegar wiszący produkcji radzieckiej NKOM 2CzZ Moskwa, który już zdążyłem zakupić. Po tej rozmowie liczę, że świadomość mojej przyszłej żony znowu wzrośnie :neutral: Czymajta kciuki :lol:


I miejmy nadzieję że jak pozwoli zawiesić na ścianie to również zgodzi się na odpalenie motoru tegoż zegara :razz:

kaer - 2011-12-30, 21:29

Spam napisał/a:

I miejmy nadzieję że jak pozwoli zawiesić na ścianie to również zgodzi się na odpalenie motoru tegoż zegara :razz:


Jak już zawiśnie to będzie z górki :)
A że manualnie zdolna kobitka to może ją zaprzęgnę do renowacji skrzyni :) Będzie to wtedy NASZ zegar a wtedy to już nie ma gadania, musi chodzić :D

Santino - 2011-12-30, 21:33

kaer, trzymam kciuki i wznoszę toast za powodzenie misji :-)

Lechu - żem dostał - taka pojemność ze strefy bezcłowej.
Moja rodzina sporo lata, to zawsze coś tam przytargają z lotniska :twisted:

Aronus - 2011-12-30, 21:46

kaer napisał/a:
Mnie dzisiaj czeka poważna rozmowa z lepszą połówką w celu przekonania, że koniecznie potrzebny jest nam zegar wiszący produkcji radzieckiej NKOM 2CzZ Moskwa, który już zdążyłem zakupić. Po tej rozmowie liczę, że świadomość mojej przyszłej żony znowu wzrośnie :neutral: Czymajta kciuki :lol:

Kaer jak się zgodzi to się nie zastanawiaj tylko się z nią żeń, lepszej nie znajdziesz :mrgreen:

kaer - 2011-12-30, 21:48

Aronus, słuszna jest Twoja koncepcja :grin: W sumie to jest dobry sposób na znalezienie małżowinki - test radzieckiego zegara :mrgreen:
Spam - 2012-01-03, 18:24

Panowie :!:
Nie moglem się powstrzymać ale tak to wygląda na "moim" podwórku :???:


adamku111 - 2012-01-08, 01:07

w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:

Grizzly - 2012-01-08, 01:32

adamku111 napisał/a:
w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:


Dokładnie, mi też często się to zdarza.

ALAMO - 2012-01-08, 08:51

No ale na to staropolska tradycja i kultura wypracowała przez wieki głęboko historycznie ugruntowaną odpowiedź. Brzmi : nie stać cię, buraku :!:
adamku111 - 2012-01-08, 09:13

taaa, na to dictum zazwyczaj pada odpowiedz

-mnie nie stac!?

i co by prawdziwosc swych slow potwierdzic szwajcarski zegar kupiony zostaje, za kase z providenta czy innego skoku... :mrgreen:

ALAMO - 2012-01-08, 09:17

O to to !
I tak właśnie zbiorowa mądrość Narodu pozytywnie stymuluje wzrost gospodarczy :!:

Rudolf - 2012-01-08, 09:19

Zamiast żywić Providenta kup sobie zegarek Orienta :D
adamku111 - 2012-01-08, 09:31

chcesz uniknac komornika, kup zegarek u chinczyka... :mrgreen:
corten - 2012-01-08, 09:33

Zegar Seiko wiele warty więc zakupy rób na karty..


Też często spotykam się z pytanie - ile dałeś? I to w odniesieniu do seiko czy orienta (tych z nisko średniej półki) - uniesienie brwi i zdziwienie po podaniu ceny - bezcenne!
Jednym słowem - zegarki wyglądają jak milion dolców nie ma to tamto!

ALAMO - 2012-01-08, 09:36

Że mnie nie stać żeby se kupić Oryginalny Szwajcarski Zegarek W Salonie Z Metką i Zawieszką Na Raty W Żaglu 25% Rocznie W Promocji :evil: :?: Mnieee nie stać :?: Ty ... ty ... ty ... już ty sam wiesz co 'ty' :!:
corten - 2012-01-08, 09:43

Paneraia kupić chcesz - z swoją nerką rozwód bierz!

albo

zegar chcesz mieć kłalitaśny kredyt w banku bierz wielgaśny!

ależ mnie wzięło.. no ale siedzę sam z trójką dzieciaków - wybaczcie....

Grizzly - 2012-01-08, 09:54

Widzę że literacko kumotry się rozwijają :mrgreen:
CornCobbMan - 2012-01-08, 09:58

corten napisał/a:
Paneraia kupić chcesz - z swoją nerką rozwód bierz!

albo

zegar chcesz mieć kłalitaśny kredyt w banku bierz wielgaśny!

ależ mnie wzięło.. no ale siedzę sam z trójką dzieciaków - wybaczcie....


...jakby napisal słynny poeta...

ALAMO - 2012-01-08, 09:58

Słowacki wielkim poetą był :!:
adamku111 - 2012-01-08, 10:00

naczytali sie wczoraj, to i wene maja...

nie badz kutwa no i menda kupuj tylko u majfrenda.

Spam - 2012-01-08, 10:04

Żarty żartami ale jak zegarek nawet nie jest wart sporo a jakiemuś burakowi się spodoba to i tak strach się czasem przyznawać bo nie wiadomo czy zegarka razem z przedramieniem nie upitolą
ALAMO - 2012-01-08, 10:06

Ludzie to wilki :!:
Woytec60 - 2012-01-08, 10:11

adamku111 napisał/a:
w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:


Odpowiadam zwykle
- Za dużo...
i popieram to usmiechem.
Na ogół nie drążą.

Spam - 2012-01-08, 10:17

Woytec60 napisał/a:
adamku111 napisał/a:
w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:


Odpowiadam zwykle
- Za dużo...
i popieram to usmiechem.
Na ogół nie drążą.


A zauważyliście może że jak zegarek z tych garniturowych to tłuszcza wiele nie drąży ale jak ma choć jedną wskazówkę więcej niż to zwykle przyjęte to wydaje im się że to kłalita że łoj :?:
Tak pytam bo ja w sumie z tym problemów nie mam bo czsowskazywacz zazwyczaj noszę w kieszeni a jak wyjmę to najwyżej usłyszę co to za staroć :mrgreen:

corten - 2012-01-08, 10:29

Spam napisał/a:
]

A zauważyliście może że jak zegarek z tych garniturowych to tłuszcza wiele nie drąży ale jak ma choć jedną wskazówkę więcej niż to zwykle przyjęte to wydaje im się że to kłalita że łoj :?:


Wskazówka wskazówką, jak jedna tarcza więcej to już kłalita nad kłalitami! O dziurbillionach nie wspominając zupełnie...

Spam - 2012-01-08, 10:52

corten napisał/a:
Spam napisał/a:
]

A zauważyliście może że jak zegarek z tych garniturowych to tłuszcza wiele nie drąży ale jak ma choć jedną wskazówkę więcej niż to zwykle przyjęte to wydaje im się że to kłalita że łoj :?:


Wskazówka wskazówką, jak jedna tarcza więcej to już kłalita nad kłalitami! O dziurbillionach nie wspominając zupełnie...


O to się właśnie mnie rozchodzi
Trudno w ogóle mówić o świadomości zegarkowej jak część tłuszczy najwięcej uwagi przywiązuje do czaczek i ogólnie wenszy na tarczy

pasti - 2012-01-08, 10:56

adamku111 napisał/a:
w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:


Niezależnie ile kosztował trzeba odpowiedzieć wtedy 100 zł :wink:
Szkoda, że moja żona już w to nie wierzy :twisted:

crayzee - 2012-01-08, 10:57

Dwa dni temu miałem rozmowę z kolegą - Pan Dyrektor, ale prywatnie luzak, nie przywiązujący specjalnie wagi do wyglądu. Ma kilka zegarków, głównie mocno budżetowych, o sportowym wyglądzie i na bransoletach. Poprosił mnie o radę, bo zgubił ostatnio Tissota, którego nosił do garnituru i szuka czegoś, ale (jak to on) niekoniecznie klasycznego.

Rozbawił mnie do łez, bo opowiedział mi, jak jego dyrektor finansowy (kolega uważa go za pasjonata zegarków) poradził mu - Stary, tylko Tag Heuer :grin: Trochę pogadaliśmy przy piwie i kolega już chce co innego - nawet się zastanawia nad Dzikiem lub Sokołem.

ALAMO - 2012-01-08, 10:58

Żonie trzeba powiedzieć w takich sytuacjach : kochanie, a te buty to jakieś nowe są ? Bo nie widziałem wcześniej ...
Z doświadczenia wiem, że rozmowa wtedy od razu wraca na normalne tory ;-)

adamku111 - 2012-01-08, 10:58

Panowie,

Polska to kraj w ktorym ludzie znaja sie na wszystkim, tak wiec swiadomosc zegarkowa na wysokim poziomie stoi...

tyle mln-ów ludzi mylic sie nie moze... :wink:

slamacek - 2012-01-08, 11:04

ale tak jest ze wszystkim, co wskazał przedchwileczny offtop. Tu liczy się kolor i błyskotka, tam nazwa czy marka. A argument nie do zbicia – bo w gazecie napisali, w telewizji pokazali, na fejsie wszyscy mają...

w mojej rodzinie jestem jedynym osobnikiem posiadającym więcej niż jeden zegarek. Wśród znajomych jest podobnie.

Ubolewać nad tym nie będę – ot kiedy ktoś zapyta o radę przy zakupie, to oczywiście pomogę (jak i przy zakupach innych rzeczy, o których wiem coś więcej niż przeciętny obywatel), ale specjalnego programu ewangelizacyjnego przeprowadzać nie zamierzam.

Wolę ten czas poświęcić na inne zajęcia. Ot choćby przejrzenie lektury :mrgreen:

Blaz - 2012-01-08, 11:05

Woytec60 napisał/a:
adamku111 napisał/a:
w moim otoczeniu, jak juz ktos zauwazy u mnie nowy zegarek, najczesciej pada staropolskie:

-ile dales?

krepujace to okrutnie... :roll:


Odpowiadam zwykle
- Za dużo...
i popieram to usmiechem.
Na ogół nie drążą.


Tylko jak się przekonałem dla wielu ludzi "za dużo" za zegarek zaczyna się od 200-300 PLN. :mrgreen:

I jeszcze to: mechanik? A nie lepiej kwarca? :mrgreen:

Grizzly - 2012-01-08, 11:17

ALAMO napisał/a:
kochanie, a te buty to jakieś nowe są


Ja mogę już sklep obuwniczy otworzyć, z moimi zegarkami przy jej butach to blado wypadam, ale ciągle pracuję nad poprawą tej relacji :mrgreen:

boldy - 2012-01-08, 11:23

Blaz napisał/a:

I jeszcze to: mechanik? A nie lepiej kwarca? :mrgreen:


Mnie rozbawiają pytania (nawet od starszych ludzi):
"Ten zegarek jest tradycyjny - na baterię? Czy mechaniczny?"
Można by pomyśleć, że mechaniki to rok temu wynaleziono. Novum takie.

Blaz - 2012-01-08, 11:27

No niestety żyjemy w czasach, gdy 90 procent społeczeństwa ma zegarki do pierwszej wymiany baterii, a następny kupuje w sklepie na dworcu autobusowym w tzw. międzyczasie oczekiwania...
crayzee - 2012-01-08, 11:29

A potem słyszysz: mechaniczny? Panie, już dawno takich nie robią :mrgreen:
Rudolf - 2012-01-08, 11:34

Dużo starszych ludzi wybiera zegarki kwarcowe z prostego powodu , albo już nie mają tak dobrej pamięci by codziennie nakręcić lub ich codzienna ruchliwość spada na tyle że automat nie nakręca się dostatecznie ( tak twierdzi mój zegarmistrz ) .
W tym wypadku zegarek kwarcowy jest optymalny .

corten - 2012-01-08, 11:42

Ej no bez przesady, jaką codzienną ruchliwość trzeba mieć, żeby nie nakręcić automata?
Pracuję przy biurku, jeżdzę autem a automaty śmigają u mnie jak ta lala!

Wg mnie po prostu od 10-15 lat kwarc tak się zadomowił, że jest synonimem jedynego dokładnego i nowoczesnego zegarka. No i bezobsługowy, co dla niektórych jest atutem.

boldy - 2012-01-08, 12:15

Rudolf napisał/a:
Dużo starszych ludzi wybiera zegarki kwarcowe z prostego powodu , albo już nie mają tak dobrej pamięci by codziennie nakręcić lub ich codzienna ruchliwość spada na tyle że automat nie nakręca się dostatecznie ( tak twierdzi mój zegarmistrz ) .
W tym wypadku zegarek kwarcowy jest optymalny .

Masz Rudolfie całkowitą rację. Mnie chodziło o to,że starsi powinni jednak pamiętać czasy kiedy mechaniki były powszechne.
W odróżnieniu od współczesnej młodzieży, która czasem nie bardzo może ogarnąć zasadę działania mechanika. :mrgreen: (naprawdę - widzę to niedowierzanie w oczach kiedy tłumaczę, że nie ma baterii a energia "pochodzi ze sprężyny")

Jacek. - 2012-01-08, 12:41

boldy napisał/a:
(naprawdę - widzę to niedowierzanie w oczach kiedy tłumaczę, że nie ma baterii a energia "pochodzi ze sprężyny")


Strasznie uczenie się wyrażasz. A ponadto bujasz, bo wszyscy wiedzą, że energia to ten niebieski promień co strzela z różnych rzeczy na filmach :grin:

Gboo.

Woytec60 - 2012-01-08, 12:42

A propos świadomości zegarkowej a dokładniej świadomości kupujących w konfrontacji z opisami w portalach aukcyjnych: http://zegarkiclub.pl/for...a-zbyt-idealna/
Sorki za link ale "dyskusja" warta przeczytania ;)

Jacek. - 2012-01-08, 12:51

:shock: Yyyyy....

Wyłowiłem parę znajomych słów, ale o czym ten dyskurs traktuje?
Chyba rzeczywiście jestem ciemny jak karma dla kota...

Gburek.

adamku111 - 2012-01-08, 12:54

e tam, od razu "dyskusja"... powazna debata, tylko o czym oni tam, ten tego, rozmawiaja? :???:
ALAMO - 2012-01-08, 13:01

Dwóch handlarzy starych zegarków z Allegro pyskuje na siebie na forum w sposób uznawany powszechnie za obraźliwy. To tak chyba w skrócie.
Woytec60 - 2012-01-08, 13:09

ALAMO napisał/a:
Dwóch handlarzy starych zegarków z Allegro pyskuje na siebie na forum w sposób uznawany powszechnie za obraźliwy. To tak chyba w skrócie.


Zwięzły skrót ale jakże trafny :)

Tomek - 2012-01-08, 13:11

ALAMO napisał/a:
Dwóch handlarzy starych zegarków z Allegro pyskuje na siebie na forum w sposób uznawany powszechnie za obraźliwy. To tak chyba w skrócie.

I kolejny dowód na to, że moderka tam leży i kwiczy :twisted:

ALAMO - 2012-01-08, 13:13

Czekaj, zaraz któryś ich moderator u nas przeczyta że cos sie dzieje i zareaguje ;-)
Monter - 2012-01-08, 13:17

ALAMO napisał/a:
Czekaj, zaraz któryś ich moderator u nas przeczyta że cos sie dzieje i zareaguje ;-)

hehe :mrgreen:

Stasiu - 2012-01-08, 13:23

Swoją drogą niezłą ant-autoreklamę sobie robią :wink: .
ALAMO - 2012-01-08, 13:25

Burak Stasiu zawsze zostanie burakiem. Nawet jeśli zapali cygaro, a na rękę zaloży "markę dżentelmena".
Jacek. - 2012-01-08, 13:27

Monter napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Czekaj, zaraz któryś ich moderator u nas przeczyta że cos sie dzieje i zareaguje ;-)

hehe :mrgreen:


No co, miło jes być "kręgami opiniotwórczymi" (podobno u pań to lędźwiowe) :smile:

Gboo.

Machu - 2012-01-08, 13:30

Kolejny raz czytam tamto forum i zastanawiam się, czy oni tak serio :???: Dorośli, i rzekomo poważni ludzie, znizający się do poziomu prostych trolli dla paru złotych...dla mnie to jest grubsza zenada, ale moze się nie znam, moze na tym własnie polega ów "prestiż" oraz "wysoka pozycja", którymi owi panowie wycieraja sobie gęby przy byle okazji :twisted:
adamku111 - 2012-01-08, 13:37

Tomek napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Dwóch handlarzy starych zegarków z Allegro pyskuje na siebie na forum w sposób uznawany powszechnie za obraźliwy. To tak chyba w skrócie.

I kolejny dowód na to, że moderka tam leży i kwiczy :twisted:


Po co interweniowac, o uzywkach "dyskutuja"? :mrgreen:

Jakie forum takie czlonki...

(populistyczny zart, prosze o brawa...)

:mrgreen:

slamacek - 2012-01-08, 13:44

i dlatego cieszę się, że jestem na CW :lol:
Sebastian - 2012-01-08, 14:14

Kiedyś na kmziz nieopacznie zaglądnąłem sobie w dziale "po godzinach" do wątku motoryzacyjnego - dyskusja na poziomie komentarzy pod wiadomościami na Interii albo jakimś Onecie, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że moderator w niej brał udział i całą sytuację jeszcze zaogniał. Normalnie ręce opadają.
Spam - 2012-01-08, 14:32

optonica napisał/a:
Kiedyś na kmziz nieopacznie zaglądnąłem sobie w dziale "po godzinach" do wątku motoryzacyjnego - dyskusja na poziomie komentarzy pod wiadomościami na Interii albo jakimś Onecie, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że moderator w niej brał udział i całą sytuację jeszcze zaogniał. Normalnie ręce opadają.


Jak zwykł mawiać Blaz "Nie nasz cyrk nie nasze małpy"

Poza tym zobacz ilu tam jest zarejestrowanych użytkowników a ilu obecnych. Liczą się słupki w statystyce i to czy szeregowy trzyma szyk

kaer - 2012-01-08, 14:34

A u mnie w domu świadomość wzrosła. Przyszła Żona pozwoliła zawiesić trzy zegary naścienne i do tego sama wieszała gdzie który jej pasuje :)
Spam - 2012-01-08, 14:39

kaer napisał/a:
A u mnie w domu świadomość wzrosła. Przyszła Żona pozwoliła zawiesić trzy zegary naścienne i do tego sama wieszała gdzie który jej pasuje :)


kaer pogratulować
Pytanie jeszcze czy pozwoli nakręcić tudzież podciągnąć ciężarki i odpalić wahadło :?: :mrgreen:

Grizzly - 2012-01-08, 14:47

Spam napisał/a:
Pytanie jeszcze czy pozwoli nakręcić tudzież podciągnąć ciężarki i odpalić wahadło :?: :mrgreen:


To na pewno dla siebie zostawi :mrgreen:

Sebastian - 2012-01-08, 14:49

Tak, mają wielu użytkowników bo tam się ludzie rejestrują żeby o jakiś zegarek z Alle zapytać, lub znależli cuś w szufladzie i pytają ile to jest warte (to akurat w dziale rusałek , który to dział akurat bardzo lubię ponieważ gdyż się nim interesuję :mrgreen: ), potem ślad po takim użytkowniku ginie. Podejrzewam że nawet hasła do swojego konta zapomina i jak za rok znów coś chce zapytać , zakłada sobie konto jeszcze raz :lol: , pzdr.
kaer - 2012-01-08, 14:50

No jest na razie mocno zaaferowana :) Jak jeden stanął to zaraz przybiegła, żebym poszedł sprawdzić co jest pięć :)
crayzee - 2012-01-08, 15:24

Wszedłem we wzmiankowany wątek i uciekłem czem prędzej. Niestety, burak pozostanie burakiem i pieniądze tego nie zmienią. A to cwaniactwo allegrowych handlarzy to nic nowego i te zarzuty dotyczące ubarwiania opisów to święta prawda. Najgorsze jest to, że tego tupetu nikt nie temperuje. No i potem rodzi się stereotyp: uczciwy=frajer. Spotykam takich na bazarku, spotykam na alle, spotykam w pozazegarkowym życiu.

IMHO ten bluzgacz powinien dostać bana, ale pewnie nikt tego nawet nie tknie :cry:

P.S. Poziom wymiany zdań odpowiada mniej więcej temu idiocie z dwoma Rolkami i majtkami od CK.

Blaz - 2012-01-08, 16:13

ALAMO napisał/a:
Czekaj, zaraz któryś ich moderator u nas przeczyta że cos sie dzieje i zareaguje ;-)


Chyba właśnie to zrobił. :mrgreen:

Spam - 2012-01-08, 16:20

Co :shock: sprzątaczka pracuje w niedzielę :lol:
Erolek - 2012-01-08, 16:31

Nie ma ktoś tego zarchiwizowanego? Chciałem żonie pokazać jak sie elyty bawią.

Pozdrawiam
Eryk

Spam - 2012-01-08, 16:33

Erolek bierz kobietę na bal oficerski a nie do rynsztokowej tańcbudy
Stasiu - 2012-01-08, 16:53

crayzee napisał/a:
A to cwaniactwo allegrowych handlarzy to nic nowego i te zarzuty dotyczące ubarwiania opisów to święta prawda. Najgorsze jest to, że tego tupetu nikt nie temperuje. No i potem rodzi się stereotyp: uczciwy=frajer. Spotykam takich na bazarku, spotykam na alle, spotykam w pozazegarkowym życiu.



Dokładnie. Jak czytam (lub raczej czytałem ;) ) takie pierd#^enie, że "to nie jest złocone, tylko pokryte złotem", to normalnie krew mnie zalewa.
Toż to jawne walenie w wuja :evil: :!: .
A opis na aukcji, to po prostu mistrzostwo !!!

Cytat:
Zegarek wykonany ze złota 14K i stali szlachetnej
(to nie jest zegarek pozłacany)


Ciekawe kiedy nowy właściciel zda sobie sprawę, że szczypie go pupa. :?:

Rudolf - 2012-01-08, 17:00

Stasiu napisał/a:
Ciekawe kiedy nowy właściciel zda sobie sprawę, że szczypie go pupa. :?:
jak zainteresuje się tematem i poczyta forum .
Woytec60 - 2012-01-08, 17:37

Blaz napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Czekaj, zaraz któryś ich moderator u nas przeczyta że cos sie dzieje i zareaguje ;-)


Chyba właśnie to zrobił. :mrgreen:


Nie bylo mnie trochę czasu na forum i rzeczywiście, wątek usunęli.
Na szczęście mam tam ustaiwone powiadomienia z treścią postów więc je sobie przeczytałem.
Normalna pyskówa handlarzy a czy chodzi o zegarki czy podpicowane samochody wydaje się nie robić róznicy, ta sama słoma z butów wyłazi ;)

Jacek. - 2012-01-08, 18:00

Spam napisał/a:

Jak zwykł mawiać Blaz "Nie nasz cyrk nie nasze małpy"


Oui Monsieur, ca n'existez pas. Wsie sogłasny. Tylko co rusz patrzysz - a tu coś nasrało na dywan i uciekło...
:mrgreen:

Gb.

PS: Łukasz, naprawdę zwykłeś tak mawiać? :wink:

Spam - 2012-01-08, 18:30

Oj tam :!: Oj tam :!:
sylwek - 2012-01-08, 19:08

I dlatego dziś założyłem konto tutaj,bo po samym przeglądaniu w.wym. miałem kaca, a jak jeszcze byłem po jakimś driniaczu ,to prawie torsji dostawałem i kon sumpcja cała na marne by poszła.
zdrów

kadarius - 2012-01-08, 19:15

co znów mnie ominęło :mrgreen: ???
Maxio - 2012-01-08, 19:15

kadarius napisał/a:
co znów mnie ominęło :mrgreen: ???


...nie tylko Ciebie niestety :evil: :twisted: :evil:

Stasiu - 2012-01-08, 19:23

Rudolf napisał/a:
Stasiu napisał/a:
Ciekawe kiedy nowy właściciel zda sobie sprawę, że szczypie go pupa. :?:
jak zainteresuje się tematem i poczyta forum .


No nie do końca, bo temat poszedł do kosza.
Swoją drogą, to bardzo sprytne posunięcie tegoż handlarzyny:
Pojawił się wątek stawiający go w złym świetle. Jego interesy zostały zagrożone. Czyli pojawił się problem.
Obrzucił guanem adwersarzy nie żałując mięsa. Wątek stał się gorący i śmierdzący. Mod usunął temat. Problem zniknął

Sprytne... sprytne... normalnie jestem pod wrażeniem :twisted: ...

ALAMO - 2012-01-08, 19:34

A wracając do inkryminowanej "grubo zlota Omegi", to niech ktos mądrzejszy wytłumaczy mnie, prostemu człowiekowi - co w tej idealnie zachowanej Omedze co nieużywana jest robi mechanizm po którym widac wyraźne ślady wielokrotnego mycia :?:
Miałbym tez kilka innych pytań ;-)

Cezar - 2012-01-08, 19:36

Bysnes is bysnes...czego się spodziewaliście po sklepie :mrgreen:
logicznego wytłumaczenia, merytorycznej rozmowy...proszę Was :cool:

crayzee - 2012-01-08, 19:37

Już jeden taki był, co sprzedawał "cienkopłaskie", "jedyne takie" - może to jakaś rodzina?

KaZet mu było?

ALAMO - 2012-01-08, 19:38

Styl bluzgów na kiziowisku też mi żywo przypomniał tego szacownego i szanowanego kolekcjonera, co to miał "tysiące perełeczek", tylko go z zazdrości wszystkie te chamy podgryzały ;-)
nick555 - 2012-01-08, 19:43

:mrgreen:
Wczoraj kolegę KaZeT'a wspominałem, bo kupiłem jakąś tanią wodę niby że mineralną i z Zawiercia była :) A niedobra...


BTW Coś prokuratura w Zawierciu słabo działa bo ze 3 lata co najmniej minęły a ja wezwania nie dostałem :mrgreen:

ALAMO - 2012-01-08, 19:50

Postanowił ci odpuścić,żebyś znał łaskę pana :lol:
Piotrek - 2012-01-08, 21:04

Kolego Wojtek, jesteś w stanie udostępnić pyskówkę, która się na Kizi pojawiła, choćby na priw, ciekaw jestem co co chodzi a zbrakło czasu żeby prześledzić.

Swoją drogą od niedawna jestem "u Was", czy też powinienem powiedzieć tam gdzie być powinienem i nieraz się zastanawiam, czy nie wpadnie gdzieś ktoś nie zacznie opierpapierzyć żeby nie offtopować. A tu nie, wręcz zachęcają :grin:

Rudolf - 2012-01-08, 21:09

Szkoda że nikt nie zrobił zrzutów z ekranu tej dyskusji
sylwek - 2012-01-08, 22:17

dobra na temat trochę dam tak : świadomość zegarkowa w moim otoczeniu wygląda następująco:::
60% ma cośkolwiek i to używa
do tego 5 znanych mnie osobiście ma "super zajefajne" sikory (ale tylko ich zdaniem zajefajne)
a ja człowiek głupi myslałem ,że śwajcar to już jest szczyt , no bo tak na super świetnym for pisały różne takie . A tu jest normalnie i to mi sie podoba najbardziej . A teraz to ja chcę z kraju wiśni wpierw wyrwać takiego co się w nim zakochałem , z kraju sera i choko to będzie trzeci ,,,, a drugi to będzie
RUSEK pozdraw wsiem :razz:

Blaz - 2012-01-08, 22:20

pmborek napisał/a:


Swoją drogą od niedawna jestem "u Was", czy też powinienem powiedzieć tam gdzie być powinienem i nieraz się zastanawiam, czy nie wpadnie gdzieś ktoś nie zacznie opierpapierzyć żeby nie offtopować. A tu nie, wręcz zachęcają :grin:


Generalnie we wszystkim należy zachować umiar. I na plus, i na minus. :mrgreen:

ALAMO - 2012-01-08, 22:49

Cytat:
No nie do końca, bo temat poszedł do kosza.
Swoją drogą, to bardzo sprytne posunięcie tegoż handlarzyny:
Pojawił się wątek stawiający go w złym świetle. Jego interesy zostały zagrożone. Czyli pojawił się problem.
Obrzucił guanem adwersarzy nie żałując mięsa. Wątek stał się gorący i śmierdzący. Mod usunął temat. Problem zniknął


Panowie, a tak całkiem na serio - bo być może ktoś znajdzie to przed koncem aukcji.
Ta Omega to jest padaka.
Zegarek który miał nie byc niby noszony - ma mechanizm zryty na maksa. Widac na nim wyraźnie ślady korozji powłoki oraz ślady wielokrotnego czyszczenia. Mostek balansu jest przekładany.
Koperta ... strach komentować w zasadzie. Na kiziolu handlarzyna sie narozpisywal co to jest za "GP" technologia, co jest zwykłym p...leniem. 'GP" czyli "gold plated" oznacza ZŁOCENIE. Po prostu. Facet używa terminu "GP' a potem opisuje technologię "gold filled". W tej - rzeczywiści materiał był "owijany" złota folią. Ale jak zyję -- nie widziałem koperty "gold filled" srebrną pod spodem :!:
Krawędzie obłe - co znaczy że sa polerowane. I to na maksa.
Dla mnie - to jest koperta kryta zlotolem :!:
Następna kwestia, ale już ze znakiem zapytania bo nie jestem pewien - koperta wogóle wygląda mi na Geneve a nie Connie. Ale to już zbyszke jest mądrzejszt to mnie sprostuje.

chomior - 2012-01-08, 22:54

Ale fotki ma porobione fajoskie :mrgreen:
ALAMO - 2012-01-08, 22:55

Aż ZA dobre :lol:
kleryk - 2012-01-11, 09:20

A można prosić o link do aukcji, bo cały wątek na Kizi już usunięty.
ALAMO - 2012-01-11, 09:21

Masz w poście Wojtka stronę wcześniej.
Blaz - 2012-01-11, 09:43

Jacek. napisał/a:
Spam napisał/a:

Jak zwykł mawiać Blaz "Nie nasz cyrk nie nasze małpy"


Oui Monsieur, ca n'existez pas. Wsie sogłasny. Tylko co rusz patrzysz - a tu coś nasrało na dywan i uciekło...
:mrgreen:

Gb.

PS: Łukasz, naprawdę zwykłeś tak mawiać? :wink:


Niedokładnie, ale coś takiego tak. :grin:

sagvartok - 2012-01-17, 23:37

Discovery science. Teraz.
"Zagadki wszechswiata z Morganem Freemanem: czy czas istnieje naprawdę?'
[nie wiedzialem gdzie wrzucic]

Jacek. - 2012-01-17, 23:39

Mam.

"Głosy z prawej, głosy z lewej - to malowany parlament, albowiem są katakumby, które nom trzęsą"

Gb.

Ciech - 2012-01-18, 02:28

sagvartok napisał/a:
Discovery science. Teraz.
"Zagadki wszechswiata z Morganem Freemanem: czy czas istnieje naprawdę?'
[nie wiedzialem gdzie wrzucic]


Tu jest odpowiedz na to pytanie :grin:

willix - 2012-01-25, 11:04

godne podsumowanie. :)
Piotrek - 2012-01-25, 20:50

Ja ostatnio zostałem poproszony przez szanownego kolegiem o doradznie cco bym mu doradził w automacie do 400 pln na pasku. Po głębokiej analizie nke wprowadziłem go w świat chinawatches, chyba jeszcze do tego nie dorósł.

Poleciłem mu... No właśnie, kto zgadnie będzie mógł sobie kupić jakąś lekturkę na własny koszt.

Słoniu - 2012-01-25, 20:55

pmborek, - Parni albo Mewka :?:
sylwek - 2012-01-25, 20:56

ja tam zgadywał nie będę, tyle powiem ,że dzis jak prezentowałem kulegom realnym moje new Seiko, to tak zanim poznali markę i producenta to ohy i ahy , później pytanie o cenę było , i reakcja, jakbym sikora ze złomu w :twisted: ytargał :mrgreen: ale ja ich uświadomię ,gadżeciarzy frajerskich :evil: a argumenta będę im wszczepiał nawet za pomocą kija do pewnej gry :mrgreen:
Cezar - 2012-01-25, 21:02

sylwek napisał/a:
ale ja ich uświadomię ,gadżeciarzy frajerskich :evil: a argumenta będę im wszczepiał nawet za pomocą kija do pewnej gry :mrgreen:

Normalnie extrema :shock:

Iks - 2012-01-25, 21:07

dago napisał/a:
Normalnie extrema :shock:


bojówka nam się rodzi na forum :mrgreen: :twisted:

rybak - 2012-01-25, 21:08

Do krykieta? :mrgreen:
Piotrek - 2012-01-25, 22:52

Sylwek, mozesz sobie ode mnie za swoje kupic piwo. Polecilem Seiko skx123. Pelen zachwyt.
sylwek - 2012-01-25, 23:03

pmborek napisał/a:
Sylwek, mozesz sobie ode mnie za swoje kupic piwo. Polecilem Seiko skx123. Pelen zachwyt.


no to Nippon rośnie w siłę :mrgreen: thats great, thats great :lol:

voli - 2012-01-25, 23:59

Świadomość... znów poproszono mnie o polecenie dobrej podróby... odmówiłem - obraza majestatu - zapytałem do ilu i co to ma być - poszperałem za normalnymi zegarkami - no fajny, ale wiesz - to tak dla szpanu ma być...itd. itp. :mrgreen:
Ponadto wiecznie znoszą mi stare perfecty lub rolniksy i chcą mnie obdarować w ramach wielkiej koleżeńskiej przysługi - dali mi zegarek ach - już mi się kończą wykręty jak grzecznie odmawiać, dziekować za łaskę itd. - może zacznę przyjmować i przy darczyńcy wrzucać do kosza?

Santino - 2012-01-26, 08:01

voli napisał/a:
może zacznę przyjmować i przy darczyńcy wrzucać do kosza?

To nie taki zły pomysł... ;-)

Ciech - 2012-01-26, 15:21

A propos kosza historia opowiedziana przez znajomego kilkanaście lat temu:
„Zepsuł mi się budzik Slawa.
Poszedłem do zegarmistrza.
- Czy da się zreperować ?
-Tak
- Ile będzie kosztować naprawa ?
- 20 zł
- To poproszę.
Położyłem budzik na biurku.
Zegarmistrz wrzucił go do kosza i z szuflady wyjął nowy.”

:shock:

wahin - 2012-01-26, 15:24

Ciech :) dobre
sylwek - 2012-01-26, 19:08

Ciech, niedługo tak zegarmajstry będą robić z świśzajefajnooczogromnomózgofalocudną koszerną kłalitą :mrgreen: :mrgreen: bo koło historii lubi się toczyć , a przyroda nie lubi pustych miejsc :grin:
Wywiad - 2012-01-30, 19:40

Ostatnio miałem następującą rozmowę z koleżanką.

- Śpieszę się, muszę iść do zegarmistrza
- Zegarek Ci się zepsuł ?
- Nie. Idę po nowy zegarek.
- Po co Ci nowy? Przecież masz fajny zegarek ?
- :smile: , wiesz to taki fajny zegarek... składany z różnych części... blebleble....
- To Ty podróbki robisz ?
- :mad:

Spam - 2012-01-30, 19:53

Wywiad napisał/a:
Ostatnio miałem następującą rozmowę z koleżanką.

- Śpieszę się, muszę iść do zegarmistrza
- Zegarek Ci się zepsuł ?
- Nie. Idę po nowy zegarek.
- Po co Ci nowy? Przecież masz fajny zegarek ?
- :smile: , wiesz to taki fajny zegarek... składany z różnych części... blebleble....
- To Ty podróbki robisz ?
- :mad:


Oplułem monitor :mrgreen: Takie podejście do twórczości naprawdę może dobić :evil:

crayzee - 2012-01-30, 21:12

Wywiad napisał/a:


- To Ty podróbki robisz ?
- :mad:


Łomatko, jak ACTA ratyfikujemy, to Wywiada nam zamkną :shock:

Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 13:30

przewietrze trochę ten wątek. niestety czasami jest tak że ktoś na spotkaniu biznesowym ocenia cię po wyglądzie - strój, czyste buty, zegarek na łapie.
Nie bedę szpanował mówiąc jaki zawód wykonuję ale opowiem wam o jednej sytuacji.
Trwają negocjacje z dostawcą dajmy na to ryżu. Po jednej stronie mój dyrcio i ja, po drugiej dwaj panowie we włoskich butach, garniturach za 6 tys., koszulach ze spinkami, zegarkami za nie wiem ile kasiory. Czujemy się silniejsi bo to my decydujemy czy kupimy od nich czy od kogo innego. Walczymy o cenę i warunki dostawy. Ja jestem ten nieustępliwy i zły który się na nic nie godzi. Jeden kolo z drugiej strona żeby mnie wk... mówi w pewnym momencie "ładny zegarek ma Pan" - a ja na rece mam kwarcowego wengera za 400 zeta ( do tej pory go mam i bardzo lubię choć mam świadomośc że w środku ma nienaprawialny badziew ). Ewidentna zagrywka że się zdenerwuję i wymięknę. Ja na to "rzeczywiście, jestem z nim bardzo emocjonalnie związany gdyż kupiła mi go córka za pierwsze zarobione pieniądze. Taki wyraz miłości do tatusia". Facet od razu się wycofał bo gdyby ciągnął temat to wyszedł by na nieczułego palanta. Mój dyrcio sie wewnętrznie ugotował ze śmiechu ( zapomniałem dodać że w memencie rozmowy moja córka liczyła 3 latka ) i panowie już bez szemrania zgodzili się na nasze warunki :mrgreen:
tym razem wyszło na nasze ale należałoby się zastanowić czy prowadząc biznes ryzykować nie zawarcie kontraktu tylko dlatego że się niewłaściwie ubrało. w wiekszości przypadków nie mamy w pełni wolnego wyboru co do kontrahentów. Kasa jest kasa. Jak ktoś jest palantem i ocenia mnie po wygladzie to trudno obśmieje go w domu, ale dostosuje się żeby deal wyszedł
uff

Rudolf - 2012-02-25, 13:58

ciniol, brawo !
inteligencja to nie tylko ilość przyswojonych regułek i wiedzy , ale umiejętność radzenia sobie w życiu ..

bEEf - 2012-02-25, 14:00

No no, córcia 3 latka i już kosi kasiorę - będą z niej ludzie :twisted: ;)
Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 14:07

wtedy jeszcze nie kosiła ale teraz...... zawsze się zastanawiałem dlaczego moja pociecha wita mnie serdecznie po powrocie z pracy i uważnie obserwuje pzrebieranie sie w domowe ciuchy. Subtelan obserwacja i tajemnica wyjasniona. Odwieszam spodnie na krzesle i czasmi drobniaki - po 1 zeta 2 zeta a nawet 5 wypadały z kieszeni na dywan. Dywan wyciszał odgłos i nie orientowałem się ale nie moja córka. Ona zierała wytrwale pieniążki. a jak ją dorwałem co robi to usłyszałem "znalezione nie kradzione" - bezczelny 6 latek
ech te dzieci. żyć z nimi trudno a zastrzelic zabronione

Jacek. - 2012-02-25, 14:17

ciniol napisał/a:
(...) Jeden kolo z drugiej strona żeby mnie wk... mówi w pewnym momencie "ładny zegarek ma Pan" - (...)
uff


Szczawiki te Twoje kontrahenty. W mojej branży tacy się nie zdarzają. Chociaż szkoda: gówniarz pewnie rozśmieszyłby obie strony :smile:

Gb.

kaer - 2012-02-25, 19:28

ciniol, a po ile ten ryż ? :mrgreen:
Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 20:27

ale zwykły czy dmuchany, a jezli dmuchany to przez kogo? oferta pełna i nie wiem o co pytasz :mrgreen:
kaer - 2012-02-25, 20:45

No kurde. Najnormalniejszy ryż dmuchany do mleka, w miodzie no :mrgreen: :cool:
Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 20:56

a to takiego nie mamy :mrgreen:
kaer - 2012-02-25, 21:02

Ee to lipa Panie. Z czym ja będę mleko jadł ? :sad:
Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 21:03

z chlebem
sylwek - 2012-02-25, 21:29

kaer napisał/a:
Ee to lipa Panie. Z czym ja będę mleko jadł ? :sad:


do mleka z kartona to idealnie wóda podchodzi ,bo UHT się nie zważa w kontakcie i wychodzi całkiem przyjemny drinol :razz:

Tomek - 2012-02-25, 21:43

sylwek napisał/a:
do mleka z kartona to idealnie wóda podchodzi

sylwek, ja spożywam, mogło mi się cofnąć :evil: :wink: :mrgreen:

Machu - 2012-02-25, 21:46

ciniol napisał/a:
należałoby się zastanowić czy prowadząc biznes ryzykować nie zawarcie kontraktu tylko dlatego że się niewłaściwie ubrało. w wiekszości przypadków nie mamy w pełni wolnego wyboru co do kontrahentów. Kasa jest kasa. Jak ktoś jest palantem i ocenia mnie po wygladzie to trudno obśmieje go w domu, ale dostosuje się żeby deal wyszedł
uff


Rudolf napisał/a:
ciniol, brawo !
inteligencja to nie tylko ilość przyswojonych regułek i wiedzy , ale umiejętność radzenia sobie w życiu ..


Ja bym dodał, ze zycie to sztuka kompromisu, bo czym innym jest nie zakładac do garnituru nurka, coby waznego snoba nie urazić, a czym innym kupować na kredyt prestizowa kłalite za równowartość kilku pensji, żeby się takowemu przypodobać ( a kilkakrotnie takie historie czytałem )....myślę, że rozsądek przede wszystkim :wink:

sylwek - 2012-02-25, 21:51

Machu, +10000000 rozsądek Panie :cool:
Erolek - 2012-02-25, 22:30

Należy tylko dodać, że często Snoby Średniego Szczebla właśnie nurki do gajera zakładają.

Zaskakująco częstym widokiem jest u managerstwa zestaw Omega Seamaster plus gajer. Bo to Omega, panie, kłalita szeroko rozpoznawalna.

Pozdrawiam
Eryk

Ratler Wściekły I - 2012-02-25, 23:37

no trzeba by też rozróżnić gajery. jak jest taki sportowy co to bez krawata to czemu nie może być omesia seamaster, ale już bardziej oficjalny lub wieczorowy to już inna bajka - ja mam ulissesa nardina z lat 60 na czarnym pasku kupionego za 300 zeta i pociskam kity że po ojcu który to miał od swojego ojca - niby taka tradycja rodzinna :mrgreen:
a najbardziej mnie rozj* jak jeden klient na polu golfowym jak przypier* piłeczką to nie uwierzycie trafił centralnie w Jaeger LaColture za 40 tysi innego pacjenta :mrgreen:
rok by próbował trafić i by się nie dało, a tu proszę prawa murphiego i nie ma że ten teges znaczy sie penisa we wsi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jego szczęście że dało się go wybronić że działał nieumyślnie i pokryło to OC w życiu prywatnym, ale nikt mi nie chciał uwierzyć ze strony towarzystwa ubezpieczeniowego we wskazane okoliczności - detektywa nasłali na pole żeby wypytał pracowników czy tak rzeczywiście było :mrgreen:

sylwek - 2012-02-25, 23:44

ciniol, cóż czasem cegła spada na łeb w drewnianym kościółku,, czasem ktoś strzela z boku i starzec staje się ojcem dziecka 20-letniej mamusi :mrgreen: życie pisze scenariusze bogatsze od stereotypów :wink:
Erolek - 2012-02-26, 10:12

ciniol napisał/a:
no trzeba by też rozróżnić gajery. jak jest taki sportowy co to bez krawata to czemu nie może być omesia seamaster, ale już bardziej oficjalny lub wieczorowy to już inna bajka[...]


Mam tu na myśli zwykłego manago w gajerze w prążki, co to świeżo wspiął się po korporacyjnej piramidzie prestiżu i według najlepszych wzorców musi błysnąć kłalitą.

Po prostu zauważyłem fenomen Seamastera - jako najbardziej rozpoznawalnej marki. Taka zagwozdka dla etnografa.

Żeby nie było - samemu zdarza mi się Mako założyć do sztruksowej marynarki.

Pozdrawiam
Eryk

kaer - 2012-02-26, 10:22

Ja tam żadnym menagierem nie jestem, ale do pracy na co dzień chodzę w gajerze i noszę ostatnio Casioka na bransie. I generalnie wisi mi czy to fopa czy nie fopa. Lubię to noszę i mam w pompce :razz: Jak komuś pasi nosić nurasa Omegi do gajeru to co to komu przeszkadza ? jego gajer, jego sprawa :cool:
modrzew - 2012-02-26, 10:37

A bo to tej Omegi (czy moze to inny model?) nie nosił Dżejmz Bąd do strojów nader wykwintnych? :mrgreen: Może to tak nobilituje i usprawiedliwia?

Tez jestem zdania, że każdy moze sobie nosić co chce, może być nawet dżiszok do gajera a garniturowiec do dresu na siłowni (często widuję, ale to raczej kwestia przyjścia prosto z pracy - choć osobiście zdejmuję wtedy zegarek bo po prostu mi przeszkadza).

A jak ktoś zaczyna o fopach i sawóar-wiwrach to zwykle nie mogę tego słuchać :twisted:
Czasami ludzie naprawdę nie rozumieją, że ktoś może mieć maniery księcia a być zwykłą świnią i tzw. pierwsze wrażenie to sobie można w kichę włożyć.

Erolek - 2012-02-26, 10:46

kaer napisał/a:
Ja tam żadnym menagierem nie jestem, ale do pracy na co dzień chodzę w gajerze i noszę ostatnio Casioka na bransie. I generalnie wisi mi czy to fopa czy nie fopa. Lubię to noszę i mam w pompce :razz: Jak komuś pasi nosić nurasa Omegi do gajeru to co to komu przeszkadza ? jego gajer, jego sprawa :cool:


I chwała Ci za to.

Ja tylko piszę o Bondowej kłalicie wśród japiszoństwa. Jak dla mnie możesz nosić Montanę albo i Perfecta i najprawdopodobniej nie zmieni to mojego stosunku do Ciebie ani na jotę.

w skrytości ducha bawi mnie to parcie na kłalitę, ale taką, którą każdy rozpozna jako "ten drogi zegarek, który nosił Dżems".

Pozdrawiam
Eryk

modrzew - 2012-02-26, 11:07

Erolek napisał/a:

w skrytości ducha bawi mnie to parcie na kłalitę, ale taką, którą każdy rozpozna jako "ten drogi zegarek, który nosił Dżems".

Ja tam się już niczemu nie dziwię ;) Dziwiłem się np. co tak czasem jedziecie na pewne sąsiednie forum. Mam tam nawet konto założone jakiś czas temu w poszukiwaniu informacji, no to nieśmiało udzieliłem się w temacie o poszukiwaniu budżetowego chrono, że może jakiś japoniec, bo niegorsze toto od śwajcaruf i tańsze nawet bywa, no i zostałem powalony takim słowotokiem:
Cytat:
Ciekaw jestem czy dane było ci mieć na rece zegarek szwajcarski za kilkadziesiat tysięcy zł i chocby nie wiem jaki zegarek seiko (reszta się nie liczy, poprostu, bo nie może w tym porównaniu zaistnieć).
Ogarnij sie chłopie sam, załóż na rękę jaką kolwiek Omegę a później jakikolwiek Seikacz (mam duży szacun dla tej marki) jak n,p, Seiko Ananta Spring Drive Chrono, a potem możemy polemizować. Następnie poszukaj na świecie ile sztuk tego najdroższego zegarka Seiko jest na rynku internetowym na świecie sztuk (n.p. na ebayu) i zobaczile kosmicznie drogich zegarków śwajcarskich..... a teraz Ogarnij się i ..... zastanów się dlaczego tak jest....??
bo wg mnie Seiko może generalnie rywalizować z nizszą półką szwajcarów... ma co prawda wypasione modele drogie, ale nikt ich nie kupuje... dlaczego... bo nikt nie kupiłby Ferrari gdyby nazywało się Fiat... a nigdy nie byłoby Ferrari gdyby bylo fiatem... I prawdą jest że szwajcary maja tradycję, historię itd, Seiko tez ma tradycję... no i co z tego???? Nie ma jedynie prestiżu, choćby SPring Drive dorównywał najlepszym werkom szwajcarskim, pod wzgledem jakości tak zapewne jest, ale to za mało, japonce nie maja prestiżu i marki, czy to Ci sie podoba czy nie.... może dlatego że klepią shit kwarcowy i seiko5, pożadna marka szwajcarska na takie faux pas sobie nie pozwoli... nie zrobi zegarka za 200 zł, bo ceni swoja renomę i markę, i to japoniec zerżnie design szwajcara, nigdy zaś na odwrót, takie są, chłopie fakty, mimo całej sympatii dla japonczyków,


Słowa kluczowe: marka, prestiż, renoma, faux pas, musi być drogo :mrgreen:

sylwek - 2012-02-26, 11:15

Na dobrą sprawę moje zajęcie wymaga chodzenia w gajerze ,tyle że ja jestem z tych co łamią wiele zasad i nie chodzę. Gajer ubieram jakieś góra 10 razy w roku i wtedy chciałbym mieć na łapie coś co pasuje do tego stroju,nie musi to być jednak zaraz coś co kosztuje 4,5, czy nawet 10koła. Zresztą nigdy nie kupiłbym zegarka w tych pieniądzach do noszenia.
Mam jednego takiego managiera ,co takie sikory nosi właśnie i do tego ma maniakalny odruch podciągania lewego mankietu ,gdy siada, śmiesznie to wygląda,bo jest tak jakby miał za krótki rekaw,, mało tego ma również odruch częstego przegarniania swej fryzury lewą łapą,pomimo że jest praworęczny.

Wiadomo ,że robi to dla pokazania.,, tylko czego?? Ostatnio na jednym takim luźniejszym spotkaniu,ale w gajerach , patrzę a on ma brejtla na łapie ,i tak z głupia frant wszedłem na temat zegarkowy. Ludzie, polew miałem lepszy niż z Mellera w tvn.

Owszem ,niech każdy nosi co chce, bo jak nosi tzn że mu w tym dobrze ,ale niech za wszelka cenę nie stara się wcisnąć innym kitu odnośnie prestiżów ,pozycji i co mu tam jeszcze slina na język przyniesie :wink:

Erolek - 2012-02-26, 11:15

W nawiązaniu do powyższego - Ferrari chyba należy do koncernu Fiata?

Co do reszty - zwykły snobizm i to taki najniższych lotów.

Pozdrawiam
Eryk

Cezar - 2012-02-26, 11:16

Ostatnio miałem rozmowę z inżynierem w pracy. Człowiek wykształcony, światowy :)
Miałem citka na ręku. Spytał, dlaczego on tyle kosztuje...Ja mu, że eco, że radio, że szafir, perpetual, wr200 itd. A on, że citizen kojarzy mu się z kalkulatorem. Doxa, to tak, on da kupę kasy, ale citek, albo casio, albo seiko ? Firmy bez tradycji, produkty do kupienia w kioskach ruchu za parę złotych. No to ja mu że seiko MM, albo właśnie spring...
Nie, bez sensu, bo w kiosku itp, znowu to samo. To ja mu że są seika albo casio za duże pieniądze, że śfajcar w tej technologii to by kosztował, że hoho. To powiedział, że wtedy tak, dlatego bo sfajcar :)
Dałem sobie spokój, on poszedł nadąsany, że mu jakąś ciemnotę wciskam.
W poniedziałek pójdę z parnisem, pogadam z nim troszkę, ale mam wrażenie, że człowiek jest niereformowalny :???:

sylwek - 2012-02-26, 11:21

A ja czekam z niecierpliwością ,co ten managier powie,jak weźmie w łapy mojego ,co to właśnie jedzie i będzie troszku zmodowany .. bo mam zamiar mu zaprezentować :twisted: :mrgreen:
Słoniu - 2012-02-26, 11:27

Ostatnio też firmie miałem okres "garniturowy". Generalnie podpisywanie umów na kolejny rok. Na jednym z takich spotkań zaskoczył mnie kontrahent - który pomimo swej pozycji - siedział w starym Atlanticu Worldmasterze. Pan mający z boku "pomagierów" w Omedze i tu zaskoczenie - w Hamiltonie i spokojnie mogący pozwolić sobie na bardzo "prestiżową" kłalitę. Założę się, że Pan miał generalnie głęboko w d... w czym ja siedziałem na ręku oraz w co byłem ubrany. Całe szczęście nie zawsze ludzie mają takie o jakim wspominał Pan Meller aby w biznesie oceniać po "ubraniu".
Machu - 2012-02-26, 11:29

Różne już rzeczy czytałem, ale zeby ktos uwazał produkowanie czegoś w przystępnej cenie za faux pas to jeszcze nie :???: Jak dla mnie w takich kategoriach mozna rozpatrywać produkowanie czegos przeciętnej jakosci i sprzedawanie go nieadekwatnie drogo, no ale ja nie mam aspiracji w kierunku 'prestizowych' srodowisk wiec sie nie znam :twisted:

Proponuje załozyc nowy dział forum- "ZŁOTE" MYŚLI ( z naciskiem na cudzysłów :razz: ) i zebrac w nim własnie takie przykłady nadzwyczajnej elokwencji tych samozwańczych arbitrów elegancji :twisted:

sylwek - 2012-02-26, 11:32

Machu napisał/a:
Różne już rzeczy czytałem, ale zeby ktos uwazał produkowanie czegoś w przystępnej cenie za faux pas to jeszcze nie :???: Jak dla mnie w takich kategoriach mozna rozpatrywać produkowanie czegos przeciętnej jakosci i sprzedawanie go nieadekwatnie drogo, no ale ja nie mam aspiracji w kierunku 'prestizowych' srodowisk wiec sie nie znam :twisted:

Proponuje załozyc nowy dział forum- "ZŁOTE" MYŚLI ( z naciskiem na cudzysłów :razz: ) i zebrac w nim własnie takie przykłady nadzwyczajnej elokwencji tych samozwańczych arbitrów elegancji :twisted:


coś przeciętnego za dużżą kaskę to kłalita właśnie i dlatego wolę zadowalać się ponadprzeciętnymi ,ale tanimi zegarkami z innych krajów :mrgreen:

modrzew - 2012-02-26, 11:33

A mnie najbardziej jednak zafrapował poziom zacietrzewienia tego osobnika - dlatego nazwałem jego wypowiedź słowotokiem. Gdybyśmy rozmawiali w rzeczywistości to pewnie by podnosił głos i niemal na mnie pluł :mrgreen:
Machu - 2012-02-26, 11:35

Gdy rozmawia sie w rzeczywistosci, to tacy internetowi napinacze zazwyczaj nawet nie zabieraja glosu, wiem z doswiadczenia :mrgreen:
Monter - 2012-02-26, 11:37

modrzew napisał/a:


Słowa kluczowe: marka, prestiż, renoma, faux pas, musi być drogo :mrgreen:

Zapomniałeś jeszcze o słowie 'ogarnij się" :mrgreen:

modrzew - 2012-02-26, 11:44

Akurat z tym "ogarnij się" to ja wcześniej wyskoczyłem :oops: On to potem tylko wykorzystał. Generalnie ten jego post to takie podsumowanie po wcześniejszej próbie ustawienia dyskusji, że te japońce to wszystko Fiaty, a szwajcary to wszystko Ferrari...
kaer - 2012-02-26, 11:47

Cytat:
Ciekaw jestem czy dane było ci mieć na rece zegarek szwajcarski za kilkadziesiat tysięcy zł i chocby nie wiem jaki zegarek seiko (reszta się nie liczy, poprostu, bo nie może w tym porównaniu zaistnieć).
Ogarnij sie chłopie sam, załóż na rękę jaką kolwiek Omegę a później jakikolwiek Seikacz (mam duży szacun dla tej marki) jak n,p, Seiko Ananta Spring Drive Chrono, a potem możemy polemizować. Następnie poszukaj na świecie ile sztuk tego najdroższego zegarka Seiko jest na rynku internetowym na świecie sztuk (n.p. na ebayu) i zobaczile kosmicznie drogich zegarków śwajcarskich..... a teraz Ogarnij się i ..... zastanów się dlaczego tak jest....??
bo wg mnie Seiko może generalnie rywalizować z nizszą półką szwajcarów... ma co prawda wypasione modele drogie, ale nikt ich nie kupuje... dlaczego... bo nikt nie kupiłby Ferrari gdyby nazywało się Fiat... a nigdy nie byłoby Ferrari gdyby bylo fiatem... I prawdą jest że szwajcary maja tradycję, historię itd, Seiko tez ma tradycję... no i co z tego???? Nie ma jedynie prestiżu, choćby SPring Drive dorównywał najlepszym werkom szwajcarskim, pod wzgledem jakości tak zapewne jest, ale to za mało, japonce nie maja prestiżu i marki, czy to Ci sie podoba czy nie.... może dlatego że klepią shit kwarcowy i seiko5, pożadna marka szwajcarska na takie faux pas sobie nie pozwoli... nie zrobi zegarka za 200 zł, bo ceni swoja renomę i markę, i to japoniec zerżnie design szwajcara, nigdy zaś na odwrót, takie są, chłopie fakty, mimo całej sympatii dla japonczyków,


Smutne to :roll:

Machu - 2012-02-26, 11:47

http://deser.pl/deser/1,1...napisal___.html

Jakos mi sie mimowolnie skojarzyło z typem ludzi, o których aktualnie rozmawiają koledzy :twisted:

nav - 2012-02-26, 11:54

Hmm, czytam sobie waszą dyskusję i tak myślę że mój okres parcia na kłalitę już minął. Też byłem w fazie że właściwie poniżej 10-20k niczego ciekawego nie znajdę :mrgreen: Nawet już chciałem zamawiać MM300 (tyle że dla mnie to kłalita pełną gębą) ale na szczęście trochę otrzeźwiałem. Kupiłem Seagull'a 1963- dużo zegara za rozsądną kasę, niedługo jeszcze FOKA dołączy i znowu ciekawy zegar, nie mówiąc już o tym że jakieś całe 100 osób będzie ją miało w PL. A to że moje Sumo to tylko Seiko, no cóż, przyzwyczaiłem się bo to zaj..isty zegar jest.
rybak - 2012-02-26, 12:00

kaer napisał/a:
Cytat:
Ciekaw jestem czy dane było ci mieć na rece zegarek szwajcarski za kilkadziesiat tysięcy zł i chocby nie wiem jaki zegarek seiko (reszta się nie liczy, poprostu, bo nie może w tym porównaniu zaistnieć).
Ogarnij sie chłopie sam, załóż na rękę jaką kolwiek Omegę a później jakikolwiek Seikacz (mam duży szacun dla tej marki) jak n,p, Seiko Ananta Spring Drive Chrono, a potem możemy polemizować. Następnie poszukaj na świecie ile sztuk tego najdroższego zegarka Seiko jest na rynku internetowym na świecie sztuk (n.p. na ebayu) i zobaczile kosmicznie drogich zegarków śwajcarskich..... a teraz Ogarnij się i ..... zastanów się dlaczego tak jest....??
bo wg mnie Seiko może generalnie rywalizować z nizszą półką szwajcarów... ma co prawda wypasione modele drogie, ale nikt ich nie kupuje... dlaczego... bo nikt nie kupiłby Ferrari gdyby nazywało się Fiat... a nigdy nie byłoby Ferrari gdyby bylo fiatem... I prawdą jest że szwajcary maja tradycję, historię itd, Seiko tez ma tradycję... no i co z tego???? Nie ma jedynie prestiżu, choćby SPring Drive dorównywał najlepszym werkom szwajcarskim, pod wzgledem jakości tak zapewne jest, ale to za mało, japonce nie maja prestiżu i marki, czy to Ci sie podoba czy nie.... może dlatego że klepią shit kwarcowy i seiko5, pożadna marka szwajcarska na takie faux pas sobie nie pozwoli... nie zrobi zegarka za 200 zł, bo ceni swoja renomę i markę, i to japoniec zerżnie design szwajcara, nigdy zaś na odwrót, takie są, chłopie fakty, mimo całej sympatii dla japonczyków,


Smutne to :roll:


Czemu?

Raczej zabawne - kojarzy mi sie z zakompleksionym "menedzerem" sredniego szczebla, na jakiejs kolei, w panstwowym banku, albo na poczcie, co grubo przeplacona posadke dostal dzieki rodzicom, a polega ona w 90% czasu na jezdzie po filiach i sprawdzaniu czy "firmowe" kalendarze prosto wisza, albo, czy dobrze sa ustawione tabliczki "do wszystkich okienek obowiazuje jedna kolejka", itp...

Trudno sobie wyobrazic, zeby powazny czlowiek cos takiego napisal :lol:

Woytec60 - 2012-02-26, 12:08

True ;)
rybak - 2012-02-26, 12:17

Woytec60 napisał/a:
True ;)


A co znasz go? :lol:

Woytec60 - 2012-02-26, 12:30

Nie, "prawda" znaczy tylko, że zgadzam się z Twoimi słowami.
Też trudno mi sobie wyobrazić, żeby poważny człowiek napisał te słowa o prestiżu (czy raczej jego braku) japońskich zegarków :roll:
Za to każdy szwajcar z definicji jest prestiżowy...bo jest szwjacarski ;)
Chyba, że chodzi o snobizm, wtedy zrozumiem :cool:

Spam - 2012-02-26, 12:32

Panowie
...
...a nie uważacie po trosze, że ludzie szukają/chcą przedłużyć swój prestidż na siłę ale to nie jest całkiem ich zła wola czy nawet chęć zgnojenia tych z niższego szczebla pokazówką że co to ja nie jestem. To wynika raczej z tego że jesteśmy tak już wychowani, tudzież przesiąknięci pewnym modelem postępowania. Ludziom wpaja się to, że prestidż przedłuża to co masz. Im coś jest więcej prestidżowe tym automatycznie prestidż jest dłuższy. Mieliśmy tego przykład w pokazanych niedawno przez jednego z kumotrów wywiadzików z jednym z przedstawicieli handlowych ze złotych tarasów

sylwek - 2012-02-26, 12:37

Spam, tak ,jest w tym jakaś racja, ale czy jeśli jestem na jakimś polu biwakowym i zjadam tam konserwę krakusa za 8 zico, a obok ktoś zjada konserwę firmy x za 5 zico to mam się czuć prestiżowo wyżej ,albo lepiej ,albo co gorsza mam iść przekonywać gościa,że je ciulowe żarcie???
Nie ,bo może być tak,że akurat jemu smakuje ta pucha ,a mnie krakus :twisted: :mrgreen:

Blaz - 2012-02-26, 12:43

ciniol napisał/a:
no trzeba by też rozróżnić gajery. jak jest taki sportowy co to bez krawata to czemu nie może być omesia seamaster, ale już bardziej oficjalny lub wieczorowy to już inna bajka


Inna bajka. :shock: :mrgreen:

Machu napisał/a:
Różne już rzeczy czytałem, ale zeby ktos uwazał produkowanie czegoś w przystępnej cenie za faux pas to jeszcze nie :???:


To jest akurat dość częste zjawisko wśród ludzi kupujących na pokaz. Bo liczy się marka. Choćby produkowała g...wno. Choćby produkowała to samo pod innymi nazwami. Vide: samochody.

A w ogóle to o czym wy tu rozmawiacie? :shock: Zegarek kupuje się dla siebie. Nie dla czyichś oczu. :wink:

Cezar - 2012-02-26, 12:45

Blaz napisał/a:
wśród ludzi kupujących na pokaz

No wiesz....
Choć muszę się przyznać, że kupiłem i ja w końcu zegarek na pokaz, żeby kłuć ludzi w oczy :razz: Specjalnie po to, aby pokazać, pochwalić się, dać wyraz...

Blaz - 2012-02-26, 12:46

To se kup Gaytonę. Ta to dopiero jest na pokaz. :mrgreen:
Cezar - 2012-02-26, 12:49

Kupiłem se...parnisa :razz:
Ciekaw już jestem jutrzejszych rozmów z fachowcami w pracy...

Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 12:51

według moich obserwacji ( żadna tam grupa statystycznie reprezentatywna - wiem ) WŁAŚCICIELE danej firmy nawet jak mają coś drogiego na łapsku to nie robia z tego zagadnienia. Najbardziej szpanują i napinają się wynajęci MENADŻEROWIE którzy zarządzają i robia na etacie u właściciela lub na kontrakcie który de facto jest umowa o pracę. Tacy menadżerowie uważają się za wielkich buisnesmenów a nawet budy z frytkami nie potrafili by sami założyć i utrzymać
Blaz - 2012-02-26, 12:51

Się będzie w piekle smażył za propagowanie chińskiej tandety. :mrgreen:

A garnitur już masz wybrany? Kolor krawata? Skarpetki? Buty? Kolor portfela? I paczki kondomasów? :mrgreen:

Cezar - 2012-02-26, 12:53

Mam wszystko...oprócz tej paczki komandosów :roll:
Poza tym dziś zrobię próbę u teściów na obiedzie :grin:

Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 12:55

Cezar napisał/a:
Mam wszystko...oprócz tej paczki komandosów :roll:
Poza tym dziś zrobię próbę u teściów na obiedzie :grin:


z twojego postu przebija prawdziwa sympatia do teściów :mrgreen:

Machu - 2012-02-26, 12:57

Nie widzę nic złego w kupowaniu i noszeniu czegoś ostentacyjnego i drogiego, jeżeli wynika to z gustu i upodobań nabywcy, a nie chęci udowodnienia czegokolwiek innym i podbudowania tym kulejącej samooceny......ogólnie jawne "szpanerstwo" i kłucie w oczy nadmiarem gotówki w stylu np. amerykańskich raperów nie wywołuje we mnie zadnych negatywnych odczuc, za to bardzo irytuje mnie postawa typu: kupowania przedmiotów drogich, lecz dyskretnie oznakowanych, tak by były rozpoznawalne dla garstki wtajemniczonych ( rzekomo bardziej godnych uwagi ) odbiorców, bo to moim zdaniem skrajnie wyrachowane i nieszczere.....
nick555 - 2012-02-26, 12:57

Cezar,
Znam pana, a raczej miałem z nim styczność, który nosi pierwowzór Twojego Parniaka.
Między chłopakami, ciut wtajemniczonymi, przy nim, rzuciłem fajny Parnis. On nie zaczaił, chłopcy się pod nosem pouśmiechali. Później coś tam gadaliśmy i porównałem sobie portugalca i jego zegar. Musiałbyś mieć oba w łapie i naprawdę wiedzieć gdzie szukać :) A ja słynę z tego że szukam dziury w całym :)

Tak,więc nie bój żaby, będzie dobrze.

Cezar - 2012-02-26, 13:00

Tak abstrahując naprawdę wziąłem go, bo mi się spodobał :)
Za te pieniądze naprawdę elegancki zegarek, na dobrym mechanizmie, spełniający swoją rolę.
Także czego chcieć więcej :wink:

Blaz - 2012-02-26, 13:00

Machu napisał/a:
Nie widzę nic złego w kupowaniu i noszeniu czegoś ostentacyjnego i drogiego, jeżeli wynika to z gustu i upodobań kupującego, a nie chęci udowodnienia czegokolwiek innym i podbudowania tym kulejącej samooceny......ogólnie jawne "szpanerstwo" i kłucie w oczy nadmiarem gotówki w stylu np. amerykańskich raperów nie wywołuje we mnie zadnych negatywnych odczuc, za to bardzo irytuje mnie np. kupowanie przedmiotów drogich, lecz dyskretnie oznakowanych, tak by były rozpoznawalne dla garstki wtajemniczonych 9 rzekomo bardziej godnych uwagi ) odbiorców, bo to moim zdaniem skrajnie wyrachowane i nieszczere.....


A ja mam w 100 procentach odwrotny pogląd. A już raperów to mogą przebić tylko Bułgarzy na plaży. Bleee. :???: :lol:

Generalnie mnie to wali, zwisa i powiewa co kto nosi i gdzie nosi. Dopóki ktoś do mnie nie podejdzie w stylu Chlastawy i nie powie: pan tu nie stał, boś pan za ubogo/za bardzo dziwnie wyglądasz. Wtedy jestem cholerna żmija i na zimno szukam okazji do zgaszenia.

sylwek - 2012-02-26, 13:02

nick555, ale gość co to chełpi się tym swoim srestiżem jak by miał oba w łapie,to by powiedział,że Parnik to jakaś podróba jest,, ja raczej w tym momencie bym pokiwał tylko z politowaniem głową i poszedł się z tego smutku napoić do stanu upodlenia ,,,bo tłumaczyć takiemu że żadna podróbą to nie jest mija się z celem :roll:
modrzew - 2012-02-26, 13:06

Blaz napisał/a:
A już raperów to mogą przebić tylko Bułgarzy na plaży. Bleee. :???: :lol:

O tacy o?

:mrgreen:

Spam - 2012-02-26, 13:09

modrzew napisał/a:
Blaz napisał/a:
A już raperów to mogą przebić tylko Bułgarzy na plaży. Bleee. :???: :lol:

O tacy o?
Obrazek
:mrgreen:


Może to jacyś pątnicy :shock:

sylwek - 2012-02-26, 13:10

modrzew, bo "kieta" na szyi ma odwrócić uwagę od przerośniętego kaloryfera :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
andrewjohn - 2012-02-26, 13:10

sylwek napisał/a:
nick555, ale gość co to chełpi się tym swoim srestiżem jak by miał oba w łapie,to by powiedział,że Parnik to jakaś podróba jest,, ja raczej w tym momencie bym pokiwał tylko z politowaniem głową i poszedł się z tego smutku napoić do stanu upodlenia ,,,bo tłumaczyć takiemu że żadna podróbą to nie jest mija się z celem :roll:

Co tu tłumaczyć, pzrecież od razu widac, że podróba kłality i tyle. Nawet wskazówki ma i pasek, jak kłalita...i szkiełko na górze. :wink:

Machu - 2012-02-26, 13:11

Blaz napisał/a:

Generalnie mnie to wali, zwisa i powiewa co kto nosi i gdzie nosi.


I najogólniej to jest właściwe podejscie :wink: Niemniej jestesmy tylko ludźmi, i chcąc czy nie chcąc swój subiektywny gust posiadamy, co więcej, przy pierwszym kontakcie z drugim czlowiekiem oceniamy go nieświadomie w ciagu kilku pierwszych sekund własnie na podstawie wyglądu....od tego nie uciekniemy, i jak dla mnie o klasie człowieka swiadczy to, czy owe pierwsze wrazenie skonfrontuje wewnętrznie z podstawymi zasadami obycia społecznego, które nakazują 'odmiennie' wyglądajacego człeka nie obrazac, czy tez zasad takich nie posiada i zachowuje sie jak osobnicy opisywani powyzej :razz:

Michał - 2012-02-26, 13:11

modrzew napisał/a:
Blaz napisał/a:
A już raperów to mogą przebić tylko Bułgarzy na plaży. Bleee. :???: :lol:

O tacy o?
Obrazek
:mrgreen:


łoranyboskie... oni tak na poważnie? :o

Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 13:11

a ja jakbym zmieniał pracę to przyszedłbym z obiegówka w takiej kecie, ale by krew zalała pare osób :mrgreen: :twisted:
modrzew - 2012-02-26, 13:15

Spam napisał/a:

Może to jacyś pątnicy :shock:

Tak, czy słońce czy deszcz przemierzają plaże ze swoim brzemieniem. A ten cycaty misiek dodatkowo umartwia się szamiąc loda :mrgreen:

Woytec60 - 2012-02-26, 13:21

Dobrze, że do wody nie wchodzą.
Żaden ratownik by nie podołał tego wywlec ;)

Machu - 2012-02-26, 13:21

ciniol napisał/a:
a ja jakbym zmieniał pracę to przyszedłbym z obiegówka w takiej kecie, ale by krew zalała pare osób :mrgreen: :twisted:


Kiedys na impreze szkolna zmajstrowałem takiego blinga:


:twisted: :twisted: :twisted:

kaer - 2012-02-26, 13:22

modrzew, :mrgreen: :mrgreen:
Spam - 2012-02-26, 13:22

modrzew napisał/a:
Spam napisał/a:

Może to jacyś pątnicy :shock:

Tak, czy słońce czy deszcz przemierzają plaże ze swoim brzemieniem. A ten cycaty misiek dodatkowo umartwia się szamiąc loda :mrgreen:


modrzew to mnie przybiłeś, ja tak wyglądam w lecie po farjancie tylko że z takim chomontem na szyi nie śmigam :mrgreen:

sylwek - 2012-02-26, 13:23

kaer napisał/a:
modrzew, :mrgreen: :mrgreen:


no co :?: grubą szyję ma ,to dał radę ,nie :?: :mrgreen:

modrzew - 2012-02-26, 13:26

Spam napisał/a:
to mnie przybiłeś, ja tak wyglądam w lecie po farjancie tylko że z takim chomontem na szyi nie śmigam :mrgreen:

Jak to mówią "facet bez brzucha kiepsko się..." i tu sobie można dopowiedzieć :mrgreen:

Rudolf - 2012-02-26, 13:35

Sporo ludzi kupuje zegarki dla tego np. by je zaprezentować na forum i poczuć trochę zazdrości kulegów z forum .
Ja tam kupuję dla siebie i pewnie mam jeszcze jakieś zegarki których nikt na forum nie widział , bo nie pokazywałem i/lub nie mogę ich znaleźć :lol:

rybak - 2012-02-26, 13:44

Woytec60 napisał/a:
Nie, "prawda" znaczy tylko, że zgadzam się z Twoimi słowami.
Też trudno mi sobie wyobrazić, żeby poważny człowiek napisał te słowa o prestiżu (czy raczej jego braku) japońskich zegarków :roll:
Za to każdy szwajcar z definicji jest prestiżowy...bo jest szwjacarski ;)
Chyba, że chodzi o snobizm, wtedy zrozumiem :cool:


A to sorka, myslalem, ze tez go znasz :P

Blaz - 2012-02-26, 13:51

Machu napisał/a:
Blaz napisał/a:

Generalnie mnie to wali, zwisa i powiewa co kto nosi i gdzie nosi.


I najogólniej to jest właściwe podejscie :wink: Niemniej jestesmy tylko ludźmi, i chcąc czy nie chcąc swój subiektywny gust posiadamy, co więcej, przy pierwszym kontakcie z drugim czlowiekiem oceniamy go nieświadomie w ciagu kilku pierwszych sekund własnie na podstawie wyglądu....od tego nie uciekniemy, i jak dla mnie o klasie człowieka swiadczy to, czy owe pierwsze wrazenie skonfrontuje wewnętrznie z podstawymi zasadami obycia społecznego, które nakazują 'odmiennie' wyglądajacego człeka nie obrazac, czy tez zasad takich nie posiada i zachowuje sie jak osobnicy opisywani powyzej :razz:


Poruszyłeś tu dość ważny temat.

Ja mam ten komfort, aby w pracy ubierać się/zachowywać się nietypowo. A dokładniej wybrałem taki tryb pracy, by właśnie ten komfort zachować. Niemniej czasami spotykam się z ludźmi z zewnątrz. I często widzę te absmakowe spojrzenia: to ma być gość, od którego opinii zależy dalszy los czegoś? Czegokolwiek? Ba! Kilka razy miałem taką sytuację, że ludzie do mnie skierowani zwracali się do mojego przełożonego, że jednak chcieliby porozmawiać z kimś innym. I wracali, gdy usłyszeli, że nie.

rybak - 2012-02-26, 13:54

Spam napisał/a:
(...)To wynika raczej z tego że jesteśmy tak już wychowani, tudzież przesiąknięci pewnym modelem postępowania.(...)


Nic mi nie wiadomo o tym, zebym osobiscie cos tam "-smy".

Jasne, ze jest mase oszustow, co probuja wciskac ciemnote ludziom, zeby ich oddzielic od ich pieniedzy, ale kto ta ciemnote lyka, ten sam sobie winien.

jaro19591 - 2012-02-26, 14:24

Ja już w kilku osobach "ze świecznika" zasiałem ziarnko wątpliwości. Wielu ludziom, nie zaglądającym na fora zegarkowe wydaje się że nawet śwajcar za kilka tysiaków produkowany jest z dużym mozołem przez super wykwalifikowanego, podalpejskiego rzemieślnika. Parę razy miałem okazję w takim gronie dać do ręki wraz z lupą kilka zegarków szwajcarskich, japońskich, chińskich.
Ludzie, którzy zdolni są przyjmować do wiadomości oczywistą oczywistość zaczynają konkretnie i rozsądnie rozmawiać. Niektórym, pomimo że widać że rozumieją o co mi chodzi, nie wypada się do tego przyznać.
Nigdy nie prowadzę rozmowy na zasadzie że każdy szwajcar to g....o, raczej pytam który zegarek ktoś by wybrał, gdyby wszystkie oglądane miały tą samą cenę i napis na tarczy.
Osobiście znam prezesa dużej korporacji noszącego starą patelnię, kto bogatemu zabroni gdy akurat taki zegarek lubi.

Blaz - 2012-02-26, 14:29

Przeniosłem wątek tutaj, bo bardziej pasował. :wink:
jaro19591 - 2012-02-26, 14:32

Jestem za, całuję rączki! :lol: :lol:
modrzew - 2012-02-26, 14:39

jaro19591 napisał/a:
Wielu ludziom, nie zaglądającym na fora zegarkowe wydaje się że nawet śwajcar za kilka tysiaków produkowany jest z dużym mozołem przez super wykwalifikowanego, podalpejskiego rzemieślnika. Parę razy miałem okazję w takim gronie dać do ręki wraz z lupą kilka zegarków szwajcarskich, japońskich, chińskich.
Ludzie, którzy zdolni są przyjmować do wiadomości oczywistą oczywistość zaczynają konkretnie i rozsądnie rozmawiać. Niektórym, pomimo że widać że rozumieją o co mi chodzi, nie wypada się do tego przyznać.

No i wracamy do wypowiedzi zacietrzewionego pana - nie ważne, że to jest tak samo albo i lepiej zrobione - ważne, że nie ma znaczka "zdjełano w Alpach" ;) Twoje pierwsze zdanie to chyba kwintesencja tematu.

ALAMO - 2012-02-26, 14:56

Cytat:
No i wracamy do wypowiedzi zacietrzewionego pana - nie ważne, że to jest tak samo albo i lepiej zrobione - ważne, że nie ma znaczka "zdjełano w Alpach" ;) Twoje pierwsze zdanie to chyba kwintesencja tematu.


Tam dochodzi jeszcze jeden element. Tak naprawdę, to nie wiesz kto te opinie wypowiada. Czy jest to zwykły user, czy jakiś sprzedawca zegarków, czy też jakieś lewe konto sprzedawcy zegarków :P
Do mnie np. dopiero niedawno dotarło z całą świadomością,dlaczego z takim zacięciem zaatakowano chińskie klony. No bo jeśli twoim głównym towarem który najszybciej rotuje są szwajcarskie klony Rolexa 10x od niego tansze, to wprowadzenie na rynek takich samych klonów, tylko że z Chin, i kolejne 10x tańszych - zabija rynek, bo polowa chętnych się podrapie w głowe jak ma kupować Davosę udającą Rolexa za 2000 zł,czy Eposa udającego Bregueta za 5000 zł. I kupi sobie w to miejsce pięć Chinczyków, a za resztę pojedzie na narty w Alpy :P

sylwek - 2012-02-26, 15:01

ALAMO, dodam 5 różnych designersko chińczyków ,oraz przeznaczeniowo :mrgreen:
ALAMO - 2012-02-26, 15:12

sylwek napisał/a:
ALAMO, dodam 5 różnych designersko chińczyków ,oraz przeznaczeniowo :mrgreen:


Dokładnie tak.

Zresztą "nurt ideologiczny" tam prezentowany jest o tyle śmieszny, że po pierwsze sa krancowo nielogiczni i niekonsekwentni. A po drugie, są lansowane poglądy dowodzące kompletnego braku wiedzy. Ten zacytowany kwiatuszek to tylko wierzcholek góry lodowej kompletnej ignorancji krzewionej tam na masową skalę, bo "klalita musi kosztować". Żeby powiedzieć o tym że Japończycy mają "dorównywać szwajcarskim mechanizmom" trzeba być kompletnym ignorantem, bo Japonia wyprzedziła "slis klalitę" o dwie rewolucje techniczne. W tej chwili, lepsze od szwajcarskich mechanizmów produkują Chińczycy. Zarówno projektowo, jak i materiałowo. Ba! Produkują dla szwajcarów gówniane wersje tego samego, co dla siebie robią dobrej jakości. Wystarczy wspomnieć szklane łożyska w 2824, których nie uświadczymy ani w ST21, ani w werkach z Gangzou. Ostatnio kaido wspominał mi o 2824 który trafil mu na warsztat z łożyskami z ... plastiku.
I jakiekolwiek zaklinanie rzeczywistości faktów nie zmieni, ale zawsze może być smieszniej - w tym zakresie "merkantylni milośnicy" nie sa mnie w stanie niczym zaskoczyć, spodziewam się każdego poziomu blamażu.

modrzew - 2012-02-26, 15:13

ALAMO napisał/a:
jeśli twoim głównym towarem który najszybciej rotuje są szwajcarskie klony Rolexa 10x od niego tansze, to wprowadzenie na rynek takich samych klonów, tylko że z Chin, i kolejne 10x tańszych - zabija rynek, bo polowa chętnych się podrapie w głowe jak ma kupować Davosę udającą Rolexa za 2000 zł,czy Eposa udającego Bregueta za 5000 zł.

Z tego co widziałem, to część osób jednak się krzywi na te "tańsze rolki", chociaż może częściej obrywa się takiemu Orientowi czy Steinhartowi niż takiej Davosie. Czyli tzw. "bezczelne kopiowanie vel podróbka" kontra "twórcza inspiracja" :mrgreen:
Z drugiej strony liczba reklam na górze strony nie pozostawia wątpliwości o biznesowym zacięciu. A jak się spojrzy w tematy typu "Co kupić?" to od razu dostaje się chmarę odpowiedzi z podstawowymi Tissotami i Certinami, a za japońców mi się oberwało ;) Chodzi oczywiście o budżetowe modele, ale takich pytań jest gros.

ALAMO - 2012-02-26, 15:23

Teraz i tak mówisz o wizerunki kiziowiska po Adigate :lol: - wcześniej niezawodnie kazdy pytający dostawał propozycje z wyspecjalizowanych kont "doradczych", co to nikt ich nigdzie na forum poza tym działem nie widywal :lol: - taraz strategia lewych kont trochę się wycofała na "z góry upatrzone pozycje", nad nowa wyraźnie pracują - no ale zawsze można liczyć na sprzedawców z salonów zarejestrowanych jako 'milosnicy". Na przykład takich co prywatnie handlują Orisem, i jak si zrobił wysyp Orisów po 600 zł z LOTowskih magazynów, to robi z siebie idiotę że to podróby gratis ;-)
modrzew - 2012-02-26, 15:42

No to musiało być ostro ;) Ale może w ten sposób wychowali sobie klientelę i teraz na tapecie albo szwajcary albo modowe zegareczki od EA czy innego Hilfigera (mam na myśli działy "zakupowe"), z których pytający są przekabacani na kolejne "Dees Podjóm"...
Kudlaty - 2012-02-26, 15:45

Wczoraj miałem okazje oświecić koleżankę z lat szkolnych przy piwie na temat zegarków. Wyraziła sporą dawkę aprobaty i entuzjazmu z początkową nutką niedowierzania słysząc o projekcie pod kryptonimem 'F.O.K.A.'

Ludziska chyba nie dowierzają, że to się da i wystarczy to zrobić.

sylwek - 2012-02-26, 15:51

W piątek dałem jednemu w łapsko mojego siekacza ,bo go zaciekawił , popatrzył ,przeczytał SEIKO i made in Japan , oddając mi go stwierdził ,że : no ciężki jest ,ale japoński ???? a ile kosztował?
Powiedziałem mu zgodnie z prawdą zresztą, że zapłaciłem 1400 pln , a on mi na to ,że "No japońska masówka musi być tania"
Myślałem,że go uduszę :twisted:

crayzee - 2012-02-26, 16:00

Przekonywanie niektórych nie ma sensu. Pracowałem 3 tygodnie nad kolegą, który chciał kupić sobie zegarek. Facet ma pieniędzy dość, przedstawił budżet w granicach 300-400 USD. Najpierw mu przez tydzień wybijałem z głowy Apart. Udało się. Potem z przerażeniem usłyszałem pytanie: Bisset? Aztorin? Dalsza praca zeszła w stronę Steinharta Marine. Już prawie był urobiony, aż tu nagle poszedł do sklepu i nabył sobie Festinę za 660 PLN, bo to panie tanio i firma o znanej wszystkim nazwie.

Wniosek - jak się pacjent uprze, medycyna jest bezsilna.

sylwek - 2012-02-26, 16:03

crayzee, było mu blanta dać i zaaplikować przekaz podprogowy :mrgreen: :mrgreen:
Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 16:05

a propos medycyny sprzedam branżówkę
im później lekarz pogotowia przyjedzie do pacjenta, tym pewniejsza diagnoza :mrgreen:
a po drugie priomo już kiedyś pytałem ale nikt nie odpowiedział, jak się obsługuje pulsometr na skali zegarkowej?

Mroovkoyad - 2012-02-26, 16:41

Na Kizi jest pewien gość, co przegina w drugą stronę. Jak ktoś go pyta o jego Rolexa, to mówi, że to podróbka.
Segoy - 2012-02-26, 16:43

crayzee napisał/a:
nabył sobie Festinę za 660 PLN


:lol:

No ale przyznasz, że Festiny efektowne są.

Mnie się nieodzownie kojarzą z festynem, zarówno ze względu na nazwę jak i na design :wink:

sylwek - 2012-02-26, 16:45

Segoy, znaczy się taki folklor ??? stereło i w kolorze jakby? :?: :mrgreen: :mrgreen:
Segoy - 2012-02-26, 16:56

...i żeby po oczach dawały... :wink:
ALAMO - 2012-02-26, 17:04

Bania u Cygana :lol:
Blaz - 2012-02-26, 17:16

A ja miałem ostatnio dość ciekawą rozmowę z facetem, który miał na ręku Casio Oceanusa. Ale z europejskiego wypustu, czyli zubożonego. Wytłumaczyłem mu na czym polega JDM i specyfika rynku japońskiego czy ogólnie wschodnioazjatyckiego. Człowiek się zainteresował i mnie poprosił o sprowadzenie jakiegoś Seiko JDM. Człowiek zupełnie niewzegarkowiony.

Pasją można zarazić czy zainteresować. Ale po pierwsze: jeśli się szanuje fakt niewiedzy, a nie wyśmiewa. A po drugie, gdy robi się to na wyraźne życzenie, a nie obcesowo traktuje kogoś z góry tylko dlatego, że ma podróbkę/nie ma zegarka.

Rudolf - 2012-02-26, 17:25

Mroovkoyad napisał/a:
Na Kizi jest pewien gość, co przegina w drugą stronę. Jak ktoś go pyta o jego Rolexa, to mówi, że to podróbka.
skoro to jego zegarek to może mieć rację :mrgreen:
jaro19591 - 2012-02-26, 17:31

Będąc ostatnio w Turcji, w pobliżu hotelu często wchodziłem do "salonów" zegarkowych. Większość oczywiście z podróbami. Zaobserwowałem że ludzie często je kupują zupełnie nieświadomie. Byłem świadkiem jak rodzinka wybierała zegarek w prezencie dla ojca. Kupowali z totalną nieświadomością jakąś podróbę wartości ok. 100 $ z komentarzem: drogo, ale tatusiowi się będzie podobał. Są ludzie, którym nawet nazwy Omega czy Rolex nic nie mówią (patrz moja ślubna).
pasti - 2012-02-26, 19:00

Blaz napisał/a:
A ja miałem ostatnio dość ciekawą rozmowę z facetem, który miał na ręku Casio Oceanusa. Ale z europejskiego wypustu, czyli zubożonego. Wytłumaczyłem mu na czym polega JDM i specyfika rynku japońskiego czy ogólnie wschodnioazjatyckiego. Człowiek się zainteresował i mnie poprosił o sprowadzenie jakiegoś Seiko JDM. Człowiek zupełnie niewzegarkowiony.

Pasją można zarazić czy zainteresować. Ale po pierwsze: jeśli się szanuje fakt niewiedzy, a nie wyśmiewa. A po drugie, gdy robi się to na wyraźne życzenie, a nie obcesowo traktuje kogoś z góry tylko dlatego, że ma podróbkę/nie ma zegarka.


To musiał mieć jakiegoś starszego OC-ka.
Z Seiko JDMto weź mu jakiegoś Brightza zaproponuj :twisted:

Blaz - 2012-02-26, 20:05

Trochę taniej jednak chce. :mrgreen:
Woytec60 - 2012-02-26, 20:48

ciniol napisał/a:
...
a po drugie priomo już kiedyś pytałem ale nikt nie odpowiedział, jak się obsługuje pulsometr na skali zegarkowej?


O ile pamiętam, to uruchamia się stoper, liczy uderzenia serca i po piętnastu, dwudziestu uderzeniach zatrzymuje. Na skali obok będzie aktualne tętno.
To, po ilu uderzeniach serca zatrzmać stoper zależy od wyskalowania zegarka i powinno być podane na tarczy przy skali, np. ten poniżej jest do 15


Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 21:25

dzięki wielkie, każdego dnia człowiek się czegoś uczy.
a jak nie ma stopera tak jak tu
http://www.ebay.pl/itm/32..._fvi%3D1&_rdc=1
to rozumiem że czekamy na moment gdy wskazówka sekundowa jest na 12 i w zależności od oznaczenia 15 czy 30 sek liczymy tętno

kwater - 2012-02-26, 21:28

Zasada prosta: przez 15 sekund liczysz uderzenia, mnożysz razy 4 i masz puls (albo przez 20 sekund, mnożysz razy 3) ;)
Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 21:30

to przy braku stopera po grzyba firmy wprowadzają oznaczenia pulsometr? że niby taki marketing i się medycy rzucą na dedykowany produkt

nie dobra kumam już albo liczymy na piechotę ile jest uderzeń tętna po 15 sek i mnożymy razy 4 albo jak wskazówka sekundowa minie 12 liczymy tętno i jak zegarek jest wyskalowany na 20 uderzeń to po ostatnimuderzeniu z tych 20 odczytujemy wynik z bocznej skali - wskazuje go sekundnik

sylwek - 2012-02-26, 21:32

ciniol, ojjjjjjjj,, oczęta się otworzyły? :?: :shock:
Ratler Wściekły I - 2012-02-26, 21:40

sylwek napisał/a:
ciniol, ojjjjjjjj,, oczęta się otworzyły? :?: :shock:

ale że niby co? odnośnie marketingu firm czy samego liczenia?
mature miałem już dawno więc się nie rzucajta :razz:

Monter - 2012-02-29, 20:03

Jestem w trakcie czytania z moim kumplem. aka sasiadem. Zeszlismy na tematy zegarkowe- wyciagnałem kilka kartnów z łoczami, pokazuje tłumacze.... i on chce koniecznie ruska a najlepiej z 1971 roku! pomózcie :)
Sam nosi Orienta od 17 lat

sylwek - 2012-02-29, 20:25

Monter, no to sąsiad całkiem w porzadku widać gość :mrgreen: skoro czyta i do tego nie leci na kłalitę ,to musi być na prawdę porządny człowiek :roll:
Monter - 2012-02-29, 23:26

Oj sąsiad spoko zawsze chetnie coś ze mną poczyta :)
Pokazałem mu Dzika...zwariował i chce :razz:

wahin - 2012-02-29, 23:52

Tak w środku tygodnia czytać :shock:
:mrgreen: :mrgreen:
Pozdrów sąsiada :)

sylwek - 2012-02-29, 23:54

Monter napisał/a:
Oj sąsiad spoko zawsze chetnie coś ze mną poczyta :)
Pokazałem mu Dzika...zwariował i chce :razz:


niech se Osoba zakupi i z bani, są na allezuo :mrgreen:

thewickerman88 - 2012-03-01, 01:22

wahin napisał/a:
Tak w środku tygodnia czytać :shock:
:mrgreen: :mrgreen:
Pozdrów sąsiada :)

No ja właśnie ze współlokatorkami sobie poczytaliśmy przy meczu teraz mam je do łożek odnosić :twisted:

Cezar - 2012-03-01, 01:35

Cytat:
mam je do łożek odnosić

Żebym miał bliżej, chętnie bym pomógł :cool:

Jacek. - 2012-03-01, 01:41

Miałem się powstzrymaćod lektury, ale okoliczności przeważyły. O utrupianiu smoków sobie czytam. :twisted: :twisted:

gb.

sylwek - 2012-03-01, 07:17

Jacek., to już się nazywa obsesja na punkcie,,,no właśnie czego :?: czytania, gadzin , zegarków , a może to wiosna sie zbliża :?: :mrgreen:
Slavol - 2012-03-01, 08:30

Tak a prosos lektury ;) i utrupiania smoków .... coś mnie ostatnio ciągnie aby Sapkowskiego odkurzyć .... można by przy tym polekturzyć o browarach, uśmiechnąć się :mrgreen: i takie tam ....
Monter - 2012-03-01, 08:33

wahin napisał/a:
Tak w środku tygodnia czytać :shock:
:mrgreen: :mrgreen:
Pozdrów sąsiada :)


Do soboty jest wolne wiec trza było zagospodarować czas :)

Jacek. - 2012-03-01, 14:14

sylwek napisał/a:
Jacek., to już się nazywa obsesja na punkcie,,,no właśnie czego :?: czytania, gadzin , zegarków , a może to wiosna sie zbliża :?: :mrgreen:


A ty się dopiero orientujesz gdzie wlazłeś? :grin:

Gboo.

sylwek - 2012-03-01, 15:15

Jacek., ja wlazłem do pokoju ,w którym są :: podrupkarze pijaki i złodzieje

z tej też przyczyny stwierdzam,że aby przeżyć ,należy się dostosować .. trudno będzie jedno spełnić ,, bo tak ---czytać lubię , coś tam się podrupia , jedynie z kradziejstwem pewien problem występuje ,,ale liczę ,że tu się naumiem :mrgreen:

Jacek. - 2012-03-01, 16:09

sylwek napisał/a:
(...) jedynie z kradziejstwem pewien problem występuje ,,ale liczę ,że tu się naumiem :mrgreen:


Ha! I tum waści czekał: a korzystać ze skradzionej podstępnie własności intelektualnej Rasy Panów, takiej kak kólka zębate, wskazówki tudzież insze urządzenia cykalnicze to umiesz, hę? A płacenia frycowego należnego Białemu Człowieu odmawiać w mowie i piśmie - to pikuś? I w dodatku zadnią łapę podnieść na włądze Stowarzyszenia, jego Czar, Pieśń i Moc? I Forum Jedynie Słuszne, jego Kapitułę, Drabów Miejskich i Expierdów dyżurnych???
O, kał twej zbrodni cuchnie pod niebiosa! Ciąży bowiem na niej stygmat braku czci dla Handełesu świętego i Powag, wyraźnie paluchem ci pokazanych.
Cóż, Sylwuśi, czego byś nie twierdził, pasujesz tutaj na sześć liter poziomo - i tyle :grin:

Shakesgbur.

Cezar - 2012-03-01, 16:12

Jacek., normalnie kocham Cię czytać :mrgreen:
sylwek - 2012-03-01, 16:15

Jacek., cieszem się razem z Kumotrem z akceptacyji takiej ,co to sześcioma literami się objawia , a i takąż samą estymacyjom przyrzekam darzyć wszelkie lekcyje dawane mej podłej osobie ,co by najlepiej móc forumowy szlif dobywać....

Ku chwale :!: :!: :!: :!:

Jacek. - 2012-03-01, 16:22

Cuś podejrzanie potulny jakiś :roll: :wink:

Gbou.

Rudolf - 2012-03-01, 17:55

Cezar napisał/a:
Jacek., normalnie kocham Cię czytać :mrgreen:
on tak zawsze ma . Siła literatury drzemie w nim wielka
anduril - 2012-03-01, 20:49

Jacek. napisał/a:
O, kał twej zbrodni cuchnie pod niebiosa!

Mistsz!

Jacek. - 2012-03-01, 21:21

To nie ja, to Billy Shakesbeer :smile:

Gb.

Svedos - 2012-03-01, 21:34

Jacek., mistrzunio :mrgreen:
sylwek - 2012-03-01, 23:07

Svedos napisał/a:
Jacek., mistrzunio :mrgreen:


mnie ten miszczunio nie podnieca , tak jak i Słowacki nie podniecał , Sienkiewicz takoż nie wzruszał , takie siakieś dla bohaterów i nic więcej ,, w gombrowiczowskim stylu zgwałcić mogę do ucha plując miszczuniowi Naszemu na dzień dobry w trakcie zjadania kompotu śliwkowego ,po czym wyślę Osobę do Dziewuchy , albo do Parobka jak woli .............

Jacek. - 2012-03-01, 23:17

sylwek napisał/a:

mnie ten miszczunio nie podnieca , (...)


No tego by jeszcze brakowało :wink:

Gb.

Mariusz - 2012-03-02, 10:13

sylwuś, drażnij Jacka, to może jeszcze go sprowokujesz i uraczy nas czymś soczystym :twisted:
sylwek - 2012-03-02, 10:17

MariuszD, Jacuś zdaje się , nalezy do tych ciężkich elementów,które są ciężkoprowokowalne :roll: prócz tego to kulturalny i taktowny gość ,to i po co go drażnić :?: :wink:
Mariusz - 2012-03-02, 10:23

Drażnić trzeba, bo wtedy wena mu rośnie i jeszcze lepiej jego teksty się czyta.
Kiedyś może się zbiorę i jakiś wątek z cycatami z Jacka spiszę :mrgreen:

Woytec60 - 2012-03-02, 10:24

Po co drażnić?
Lepiej podesłać książkę jakąś ciekawą, od czytania też wena wzrośnie ;)

zbyszke - 2012-03-02, 11:12

"Serce roscie patrzac na te czasy..."
Jacek. - 2012-03-02, 14:22

sylwek napisał/a:
(...) prócz tego to kulturalny i taktowny gość ,(...)


"To pierdnie, pieprzny kawał opowie, ch... w towarzystwie pokaże - bawidamek taki" :wink:

Gboo.

sylwek - 2012-03-02, 15:03

Jacek. napisał/a:
sylwek napisał/a:
(...) prócz tego to kulturalny i taktowny gość ,(...)


"To pierdnie, pieprzny kawał opowie, ch... w towarzystwie pokaże - bawidamek taki" :wink:

Gboo.


no i to właśnie jest tzw najwyższy poziom taktu i kultury członka niezwykłej społeczności forum C-W :mrgreen:
Kumoterki i Kumotrowie niniejszym ogłaszam Kumotra Jacka niedoścignionym wzorcem do naśladownictwa celem wyrównania szans na zaszczyty i splendory forumowe :mrgreen:

Jacek. - 2012-03-02, 15:11


Voit - 2012-03-08, 09:47

... Cytat z kiziowego shoutboxa:

Cytat:
Sz(...) : (07 marzec 2012 - 22:37) Jak się weźmie ceny i wyciągnie średnią, to Panerai chyba bardziej się ceni
Ra(...) : (07 marzec 2012 - 21:29) w czym lepszy ? Obie marki są obecnie porównywalne prestiżowo...chodź to Omega ma większy wkład w zegarmistrzostwo.
Ma(...) : (07 marzec 2012 - 20:04) (...)
mi(...) : (07 marzec 2012 - 19:53) witam czy panerai jestlepszy od omegi?



Blaz - 2012-03-08, 09:52

Ale przecież to prawda! Kizi pomaga podnieść świadomość zegarkową. A to, że w wymiarze tzw. prestiżu, a nie pasji? Pasja nie płaci składek na Chlastawę i resztę. I nie daje reklam. :cool: :lol:
sylwek - 2012-03-08, 13:50

Blaz, i dlatego ich boli ,że Tu jest normalnie ,a w dodatku jeszcze pieknie idzie produkcja połączona z dystrybucją . Jest jedna jedyna rzecz ,która im wychodzi doskonale ,a mianowicie liczenie kasy , to i sobie przeliczyli już ile niejako stracili przez wspólne inicjatywy C-W i GERLACHA , i to ich boli najbardziej :wink:
irek1981 - 2012-03-08, 17:07

To u mnie same nie prestiżowe :) . Ostatnio jednemu znajomemu tłumaczyłem, dlaczego Rolków nie lubię. Odpuściłem po argumencie - niemożliwe, zegar za tyle pieniędzy to na pewno wieczystą gwarancję ma i on ma jeszcze znajomego co w salonie zegarki sprzedaje to się zna :) .
Blaz - 2012-03-08, 17:34

Przecież według Ojca Stowarzyszenia najbardziej na zegarkach znają się sprzedawcy wszak. :mrgreen: :mrgreen:

Sylwek, a myślisz, że skąd się wziął zakaz pokazywania chińskich zegarków, zanim zresztą cw powstało? :cool:

Blaz - 2012-03-10, 11:30

Cytat:
Serdecznie zapraszamy na imprezę promocyjną, w trakcie której zaprezentowana zostanie opublikowana przez Wydawnictwo Bosz książka Adama Granville’a Gentleman. Mam zasady.

Impreza odbędzie się 8 marca 2012 roku o godz. 19.00 w Warszawie, w Sali Kolumnowej Muzeum im. Jana Pawła II (Galeria Porczyńskich), pl. Bankowy 3/5.

Książkę Gentleman. Mam zasady będzie można nabyć z atrakcyjnym rabatem. Menedżer The Granville Project, dr Georg Nowak-Krogh, będzie do Państwa dyspozycji.

Wieczór uświetni jubileuszowy występ znanego tenora Iwona Orłowskiego wraz z orkiestrą „Viva Ivo”.

Dodatkową atrakcją będzie pokaz mody z kolekcji Mariny Rinaldi.

O dobre samopoczucie gości dbać będzie renomowana firma Mazurkas Catering.


Cytat:
Decyzja o wyborze zegarka, nawet w najlepszym sklepie jubilerskim nie jest sprawą prostą. Na szczęście coraz częściej możemy polegać na wiedzy sprzedających. Jednak nawet dociekliwi subiekci nie są w stanie odgadnąć w jakich okolicznościach możemy chcieć używać naszego czasomierza. Dobrze, jeśli umieją oni, przedstawić nam decydujące o jakości i prestiżu oferowanego nam zegarka elementy. H.MoserOczywiście najlepiej samemu znać możliwości różnych producentów, sposoby rozpoznawania detali i ich rynkową wartość, by w pełni świadomie zdecydować o wyborze zegarka przy jego zakupie, a potem o założeniu do konkretnego stroju. Gentleman okładkaNiestety z powodu takiej a nie innej historii kraju, nie wszyscy mogliśmy sobie, nawet te ogólne reguły wybory ubioru przyswoić, nie mówiąc już o zegarkowych szczegółach. W zegarkowej branży, nie doczekaliśmy się także, szerszej publikacji na taki temat.
Tej potrzebie wychodzi na przeciw, wydana w ostatnim czasie książka "Gentleman. Mam zasady" - autora ukrywającego się pod pseudonimem Adam Granville.
Na 340 stronach książki podzielonej na 27 rozdziałów obejmujących najróżniejsze aspekty stroju, zachowania i otoczenia gentlemana, znajdziemy wielką ilość informacji, porad, sugestii i przykładów do naśladowania (także do nie naśladowania). Opracowanie jest napisane niezwykle barwnym językiem i bogato ilustrowane, a po lekturze pierwszych wersetów każdego z rozdziałów możemy przekonać się o dużej wiedzy i głębokim studium każdego tematu, przeprowadzonym przez autora.
Pozostając już tylko przy temacie zegarków, którym poświęcony jest jeden 10-cio stronicowy rozdział opracowania, warto zauważyć, że autor podnosi, ilustruje i wyjaśnia cenne i najważniejsze dla gentlemana aspekty związane z zegarmistrzostwem. ChronoswissRozpoczynając od samej konstrukcji zegarka i jego istotnych elementów, autor przechodzi do opisu tak cenionych dzisiaj specjalnych rozwiązań technicznych, zwanych komplikacjami, a dalej do elementów zewnętrznych zegarka. Porusza także wszystkie istotne aspekty decydujące o jakości zegarków, podkreślając między innymi kraj pochodzenia zegarka, dekoracje mechanizmu, czy certyfikaty i świadectwa potwierdzające jakość i sposób ich wykonania.
Autor, doceniając prestiż szwajcarskich czasomierzy, na łamach książki prezentuje i opisuje detale także zegarka polskiej produkcji – firmy Polpora. Co ciekawe, na okładce książki nie zapomniano o zegarku i spod mankietu koszuli wystaje dostojny model Henry Double Hairspring firmy H.Moser&Cie. Opis znaczenia unikatowego rozwiązania spotykanego w tym modelu zegarka, autor okrasił nieznaną szerzej i niezwykle ciekawą historią firmy i rodziny jej właścicieli. Podobnie ciekawy wywód, dotyczący firmy Patek Philippe spotkamy przy okazji opisu warunków, niezbędnych dla uzyskania świadectwa - Pieczęci Genewskiej i innych certyfikatów związanych z jakością zegarków.


Poszedłbym, ale nie wiem czy mój Oceanus pasuje na tego typu r(ycz)aut. :mrgreen:

BTW: reklamował tą imprezę i książkę gość od naklejek Polska 2012 i stowarzysz jednocześnie. :mrgreen:

ALAMO - 2012-03-10, 11:38

Blaz, no ale nie przy jedzeniu :shock: :lol:
Woytec60 - 2012-03-10, 11:41

LOL :mrgreen:
O" Tieczęci Tokijskiej" tam nie piszą, jak rozumiem?
O Szanghajskiej nawet nie wspomnę ;)
Pewnie dlatego, że prawdziwy gentleman nie mówi ani po chińsku ani po japońsku :razz:

ALAMO - 2012-03-10, 11:45

Grunt, że jest bogato ilustrowane :lol:
Tomek - 2012-03-10, 11:51

Woytec60 napisał/a:
Pewnie dlatego, że prawdziwy gentleman nie mówi ani po chińsku ani po japońsku :razz:

Co nie przeszkadza mu oczywiście kierować całej produkcji do Chin, obracać chińskimi pieniędzmi itp. i korzystać na codzień z japońskiej technologii :mrgreen:
Prawda jest taka, że prawdziwemu gentlemanowi taka książka nie jest do niczego potrzebna. On to wyssał z mlekiem matki i wyniósł z domu. Co innego bandzie japiszonów, która bardzo by chciała aspirować do tego grona.

boldy - 2012-03-10, 11:58

Blaz napisał/a:


Poszedłbym, ale nie wiem czy mój Oceanus pasuje na tego typu r(ycz)aut. :mrgreen:



No i nie wiem Blaz, czy masz wystarczająco stare buty... W jednym z wywiadów autor stwierdził, że prawdziwy gentelman nie może absolutnie mieć na nogach butów, które mają mniej lat niż dziewczyna u jego boku... :mrgreen:

Blaz - 2012-03-10, 12:01

Nie wiem czy zwróciliście uwagę na kolejny niezły hardkor tej imprezy. Otóż Galeria Porczyńskich to dość duża mistyfikacja. Kolekcja ta miała być kolekcją świetnych oryginalnych obrazów podarowanych na rzecz "Kościoła i Narodu Polskiego". Okazało się, że:

1) Nie jest to darowizna, bo obrazy nadal się prywatną własnością.
2) Obrazy są wątpliwej wartości.
3) A większość z nich to... kopie.

Sam Porczyński długo się nie przyznawał do tego, że to są podróbki.

Świetne, choć pewnie niezamierzone, podsumowanie stowarzystwa. :mrgreen:

sylwek - 2012-03-10, 12:03

Blaz, ale 08.03.2012 to już był raczej :cry:
Rudolf - 2012-03-10, 12:07

Ciekawe czy to ogólnie dostępna wiedza że te obrazy to kopie . Do tej galerii dużo ludzi przyjeżdża :lol:
zbyszke - 2012-03-10, 12:14

No, pojedyncze sa oryginalne.

Np. najcenniejszy/najbardziej interesujacy w calej kolekcji - wczesna praca van Gogha.

slamacek - 2012-03-10, 12:14

było głośno na tem temat swego czasu. A później temat zniknął, a nie śledziłem wydawnictw kolekcji, choć mam do nich rzut beretem.

można chyba domniemywać, że większość zwiedzających nie ma pojęcia, że patrzy na kopie

Rudolf - 2012-03-10, 12:17

slamacek, też mam do nich blisko i zaciekawiło mnie to , gdyż do tej galerii ściągają wycieczki szkolne z całego kraju ..
Blaz - 2012-03-10, 12:21

Ja jestem dość często w bezpośrednim sąsiedztwie z powodów zawodowych, a mój ojciec swego czasu był zainteresowany złożeniem tam depozytu ze swojej kolekcji, więc interesuję się tym dość mocno. Powiem tak: jeśli ktoś ze zwiedzających spytałby się o oryginalność, to oni mają dość licznych ochroniarzy... :mrgreen:
Tomek - 2012-03-10, 12:33

Ciekawa opinia na temat Galerii Porczyńskich z historycy.org
Cytat:
Nad faktyczną wartością obrazów wystawionych w Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II wypowiadał się wielokrotnie dość bezlitośnie Mieczysław Morka (zajmował się też okolicznościami, dość wątpliwymi, powstania muzeum, szczegółami organizacyjnymi itd.). Niektóre teksty Morki można znaleźć w internecie (chociażby tutaj: http://www.dziedzictwo.pl...kolekcja.html).
Co prawda historykiem sztuki nie jestem, ale widziałem już kilka niezłych kolekcji na świecie i w moim odczuciu jest to kolekcja o dość miernej - obiektywnie rzecz biorąc (zapewne o to Łysiakowi chodziło) - jakości.
Obrazy przedstawiane prawie jako arcydzieła światowego malarstwa są najczęściej autorstwa malarzy drugiego i trzeciego sortu. Pod wielkimi nazwiskami, które mają przyciągać uwagę są podpisy: "krąg", "uczeń", "kopia z", co w pewnym momencie staje się wręcz zabawne. W paru wypadkach mamy do czynienia z autentycznymi dziełami wielkich mistrzów (przynajmniej wg muzeum, bo Morka ma trochę odmienne zdanie), jednak jeśli faktycznie są to autentyki, to należą one raczej do zdecydowanie gorszych prac tych artystów.
Tyle "obiektywnej" krytyki. Jest jednak kilka plusów tej kolekcji, o których według mnie nie wolno zapominać.
W Polsce mamy mało dzieł sztuki dobrej jakości. Na tle kolekcji malarstwa europejskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie galeria Porczyńskich prezentuje się stosunkowo nieźle, a nawet jest w pewien sposób bardziej kompletna. Dla osób, które nie widziały muzeów zagranicznych jest wręcz imho dość atrakcyjna, oferując dość rzadką w Polsce możliwość zetknięcia się z "egzotycznym" dla nas malarstwem hiszpańskim czy angielskim (nawet jeśli są to pojedyńcze obrazy nie najlepszej jakości).
Kolejnym plusem jest kilka dość dobrych obrazów, niekoniecznie wielkich artystów. Każda z sal ma przynajmniej parę naprawdę porządnych obrazów, które warto zobaczyć. Na plus też należy zapisać "tematyczny", a nie geograficzny albo chronologiczny układ kolekcji, co według mnie jest bardzo przydatne dla osób, które swoją przygodę z szeroko pojętą sztuką dopiero zaczynają (dziwi mnie, że jest to kolekcja tak rzadko odwiedzana przez grupy licealne, bo wydaje mi się, że naprawdę warto organizować tam lekcje historii sztuki czy wiedzy o kulturze).
Reasumując, galeria im. Jana Pawła II nie jest absolutnie kolekcją powalającą na kolana swoimi zbiorami, której okoliczności zainstalowania w Warszawie nie są do końca jasne. Ja jednak wychodzę z założenia, że należy się cieszyć, że w Polsce mamy kilka dzieł sztuki więcej (zupełnie na marginesie, wiele bym dał za to, żebym ja kiedyś mógł sobie taką kolekcję sprawić, bo przecież mówimy cały czas o prywatnym zbiorze). Parafrazując "Misia", galeria Porczyńskich jest galerią na miarę naszych możliwośći... skromnych możliwości...

Santino - 2012-03-10, 12:34

A o tej książce jeszcze - czy to przypadkiem autor tego opisu nie jest jednocześnie autorem samej książki....?
Blaz - 2012-03-10, 12:39

Santino napisał/a:
A o tej książce jeszcze - czy to przypadkiem autor tego opisu nie jest jednocześnie autorem samej książki....?


Taka ukryta autoreklama jest cechą charakterystyczną Mellera, więc bym się nie zdziwił...

zbyszke - 2012-03-10, 12:53

A, i co do Galerii - bo to ma zwiazek z naszym hobby.

Tam sa tez obiekty z "tarczami po renowacji" - tj. obrazy kiedys namalowane przez danego artyste, potem ulegly duzym uszkodzeniom i zostaly odrestaurowane przez konserwatorow, niektore podobno calkiem dobrze. Ale ze zrozumialych wzgledow ich cena znacznie spadla i m.in. dlatego zostaly zakupione do kolekcji.

Woytec60 - 2012-03-10, 13:26

link: Fechi, czyli historia krótkiego i marnego żywotu chińczyka.
Fajne :mrgreen:
Napisał oczywiscie "Nowy użytkownik" ;)

To też niezłe, link: Tissot made in China?
Takie posty mnie roczulają:
Cytat:

Ale są podejrzenia, poparte na zasadzie " nie potwierdzam, nie zaprzeczam", że Tissoty i certiny mają chińskie koperty i bransolety.
Swoją drogą, jeżeli są dobrej jakosci to co to za różnica, jeśli o zegarku decyduje dusza...

:cool:

Jacek. - 2012-03-10, 14:05

Santino napisał/a:
A o tej książce jeszcze - czy to przypadkiem autor tego opisu nie jest jednocześnie autorem samej książki....?


Nie, to niejaki Makron. O ile się nie mylę, pisywał jeszcze na pl.sci.historia.

A sama kolekcja - cóż, położenie, bieg historii i wewnętrzna hodowla euroindian se szczepu Polaków sprawiły, że żyjemy w swego rodzaju próżni kulturalnej. Nic zatem dziwnego, że nawet najświatlejsi rzucają się na każde zassane gówno jak szczerbaty na suchary. To przy okazji ułatwia przymykanie oczu na wyciekanie jeszcze ocalałych zabytków za granicę lub na śmietnik - zabytki tecniki są w tym kraju śledzone i tępione; Polskość to ma być wiara katolicka i gryka jak śnieg biała - reszta to dzieło obcych i należy rozpieprzyć. W Wuwce ostatnio zaczęło nawet zabytkowe budynki wcinać bez śladu.

Gburcus vulgaris.
Historiae burdelisator.

PS: Santino - sorry, pokiciało mi się, że pytasz o post Tomka. Glątwa w powietrzu dziś wisi, piwa nie ma - dno :wink:

boldy - 2012-03-10, 15:57

Woytec60 napisał/a:
link: Fechi, czyli historia krótkiego i marnego żywotu chińczyka.
Fajne :mrgreen:
Napisał oczywiscie "Nowy użytkownik" ;)

To też niezłe, link: Tissot made in China?
Takie posty mnie roczulają:
Cytat:

Ale są podejrzenia, poparte na zasadzie " nie potwierdzam, nie zaprzeczam", że Tissoty i certiny mają chińskie koperty i bransolety.
Swoją drogą, jeżeli są dobrej jakosci to co to za różnica, jeśli o zegarku decyduje dusza...

:cool:

No ostatnimi czasy kolega bije w Swatch Group jak w bęben. W różnych tematach, mam "podejrzenia, poparte na zasadzie " nie potwierdzam, nie zaprzeczam"" :mrgreen: że to takie podszczypywanie konkurencji...

boldy - 2012-03-10, 16:00

Jacek - ale że co? Rzymscy Katolicy niszczą te zabytki techniki? :mrgreen:
ALAMO - 2012-03-10, 16:42

boldy napisał/a:

No ostatnimi czasy kolega bije w Swatch Group jak w bęben. W różnych tematach, mam "podejrzenia, poparte na zasadzie " nie potwierdzam, nie zaprzeczam"" :mrgreen: że to takie podszczypywanie konkurencji...


Dokładnie tak jak mowisz.
Zresztą sam handluje Davosą robioną w Chinach - to z drugiej strony nie wiem kogo bardziej szczypie :lol:

Machu - 2012-03-10, 16:49

Nie wiem, czy dokładnie o to Jackowi chodziło, ale dotknął ważnego tematu.
Mianowicie, dla przewazajacej większosci naszego niedouczonego społeczeństwa zabytkiem moze byc tylko cos, co powstało kilka wieków wczesniej i posiada fikuśne, ozdobne detale- kolumny, gzymsy, wiezyczki, spadziste daszki, etc...nie miesci się takim ludziom w głowach, iż obiekty wybudowane w ubiegłym wieku i prezentujące skrajnie inna estetykę, często równiez przedstawiaja wielką wartość. Co więcej, nierzadko wielokrotnie większa niż np. tak ukochane przez ogół secesyjne kamienice.
Oczywiście nie mozna nikogo zmuszac do uwielbiania surowego betonu czy tez stalowych kratownic, jednakze jakies minimum wiedzy dotyczacej wspólnego dziedzictwa nie zaszkodziłoby nikomu....
Do tego ignoranctwa dochodzi często aspekt polityczny. [edit mod: i na tym poprzestańmy]

Kyle - 2012-03-10, 17:11

a propos tej książki "Gentleman..." to:
- autor jest nadętym bucem, znam go z postów na innym forum, proponował np. audyt rezydencji z bloku mieszkalnym celem doboru liczby rodzaju służby domowej :lol: :lol: :lol: )
- impreza promocyjna książki podobno (relacja z drugiej ręki) okazała się imprezą z okazji jubileuszu wzmiankowanego w informacji śpiewaka, a promocja książki była przy okazji, podobno zresztą występ "promotora" był tak nudny i nachalny, że zgromadzeni domagali się, by skończył :lol:

słowem nie nasz klimat zdaje się, choć książkę z ciekawości nabyłem kiedyś, jak na allegro jakiś sprzedawca omyłkowo wystawił za pół ceny :smile: . Jak ktoś chce się dowiedzieć, ile potrzebuje służby, to chętnie doczytam i poinformuję :razz: :wink:

Machu - 2012-03-10, 17:31

Kyle napisał/a:

- autor jest nadętym bucem, znam go z postów na innym forum, proponował np. audyt rezydencji z bloku mieszkalnym celem doboru liczby rodzaju służby domowej


To nie jest nawet dno, to już pukanie od spodu :???:

Jacek. - 2012-03-10, 17:47

boldy napisał/a:
Jacek - ale że co? Rzymscy Katolicy niszczą te zabytki techniki? :mrgreen:


Skąd wysnułeś tę teorię?
Ja wcale nie zwalczam instytucji kościoła katolickiego. Jestem zdania, że kościół urzędowy nawet dużo zabytków kultury materialnej ocalił No może nie techniki, bo na to kościół polski szczeka i szczekać każe. Ciekawe, że rzymski od dawna nie.
Sądzę, że przez wieki rozbestwieni księżą, nie uznający nad sobą żadnej władzy, ukształtowali ludność tak, że ci zapytani o dowód, że Polska nie powstała wczoraj, natychmiast pokazują kościoły. Co zwiedzać? Kościoły przecież. Dzięki komu Polska przetrwała? No dzieki kościołowi. Katolickiemu, bo przecież tylko taki istnieje.
No i to fakt: jeżeli czegokolowiek oprócz swojego broniono, to kościołów. Tam ocalała większość obiektów sztuki. Jak tylko wskutek rozpierdówek dziejowych znikali właściciele czegoś większego, a zwycięzcy się nachapali, królewski szczep Piastowy ruszał jak burza. Tyle, że nie na wroga, a kraść. Co najwyżej kupa na podłodze po nich zostawała. Tylko przed plądrowaniem kościołów sie wzdragał.

Chyba ma prawo mi się nie podobać?

Gburek.

[ Dodano: 2012-03-10, 17:02 ]
Kyle napisał/a:
a propos tej książki "Gentleman..." to:
(...)
Jak ktoś chce się dowiedzieć, ile potrzebuje służby, to chętnie doczytam i poinformuję :razz: :wink:


Poczytaj trochę. Szczególnie interesuje mnie kwestia utrzymywania przez gentlemana płatnej klaki i zakamuflowanych fagasów. Za moich czasów było to dopuszczalne tylko w służbie JKMości :cool: :grin:

de Gb.

chomior - 2012-03-10, 21:05

Jacek. napisał/a:

Poczytaj trochę. Szczególnie interesuje mnie kwestia utrzymywania przez gentlemana płatnej klaki i zakamuflowanych fagasów. Za moich czasów było to dopuszczalne tylko w służbie JKMości :cool: :grin:

de Gb.


Najlepiej IMO jest to rozpisane w cyklu barokowym Stephensona :mrgreen: .

Jacek. - 2012-03-10, 21:26

chomior napisał/a:

Najlepiej IMO jest to rozpisane w cyklu barokowym Stephensona :mrgreen: .


Dzięki, stary. Bo w ujęciu pseudo - belle epoque Dariusza C. i Wladysława M. temat ma urok gaci hutnika po nocnej zmianie :mrgreen:

Gbourr. (esq.)

chomior - 2012-03-10, 21:33

Akcja obejmuje czasowo większość dynastii Stuartów, aż do początków dynastii hanowerskiej.
Żywe Srebro - 3tomy
Zamęt - 2tomy
Ustrój Świata - 3tomy.

Jacek. - 2012-03-10, 22:02

chomior napisał/a:
Akcja obejmuje czasowo większość dynastii Stuartów, aż do początków dynastii hanowerskiej.
Żywe Srebro - 3tomy
Zamęt - 2tomy
Ustrój Świata - 3tomy.


Czekaj - Welfowie to Kaltenberga pędzą? To poczytam :cool:

Książkę oczywiście :grin:


von Gburek, Coburg und Gotha.

chomior - 2012-03-10, 22:35

Większą rolę w tym cyklu pełnią takie nazwiska jak Newton, Leibniz, Wilkins, Hooke, Wren, Huygens... i wiele innych.
Blaz - 2012-03-10, 23:07

A nie Wilsdorf i Hayek? :mrgreen:
Jacek. - 2012-03-10, 23:21

Już mi jakoś bliższy Sir Christopher i Huygens niż ci dwaj kłąliciarze :wink:

Gbou.

[ Dodano: 2012-03-10, 22:23 ]
PS: "Ustrój świata" nawet mam. Sam nie wiedziałem. Burdel w papierach w wydaniu cyfrowym - pieprzony postęp techniczny :wink:

chomior - 2012-03-10, 23:35

Ustrój świata to ostatnia część, bez sensu czytać ją jako pierwszą. Poszczególne części nie są odrębnymi całościami.
Jacek. - 2012-03-10, 23:37

Domyślam się. Poszperam za resztą.

Gb.

chomior - 2012-03-11, 00:35

Chociaż znajomość ze Stephensonem zalecałbym rozpocząć od "Cryptonomiconu".
Blaz - 2012-03-11, 12:28

W kontekście rzeczonego rautu to ja bym zalecał rozpocząć od Elementarza, choć bez tego bezdennie głupiego wierszyka "Murzynek Bambo", bo Polaka typowa logika każe mu brać ten wierszyk dosłownie. :cool: :lol:
Jacek. - 2012-03-11, 16:10

Można wymienić wierszyk na taki ze starszego wydania, np:
"Wyjdą znów szkodniki znane
niszczyć pola ziemniaczane,
a i wróg jest zawsze gotów
zrzucać stonkęi z samolotów".

Niech kompinije :smile:

Gboo.

Machu - 2012-03-11, 19:58

http://www.smog.pl/wideo/...xach_mega_wies/

Ja nawet do konca nie obejrzałem, ale moze ktoś się zmusi :twisted:

flight - 2012-03-11, 20:07

ja mam sukcesy w zmienianiu świadomości zegarkowej :smile: troche to trwało ale sprowokowałem w końcu zakupy sumo,kinetica oraz sea sharka :smile: wszyscy zadowoleni,ważne żeby porozmawiać
Jacek. - 2012-03-11, 22:02

Machu napisał/a:
http://www.smog.pl/wideo/51583/testoviron_o_swoich_rolexach_mega_wies/

Ja nawet do konca nie obejrzałem, ale moze ktoś się zmusi :twisted:


Ten sutener już był - w 'dobrych linkach' chyba ktoś pokazywał.

Gboo.

sylwek - 2012-03-11, 22:05

Jacek. napisał/a:
Machu napisał/a:
http://www.smog.pl/wideo/51583/testoviron_o_swoich_rolexach_mega_wies/

Ja nawet do konca nie obejrzałem, ale moze ktoś się zmusi :twisted:


Ten sutener już był - w 'dobrych linkach' chyba ktoś pokazywał.

Gboo.


a jak wiadomo wszem i wobec ,, sutenerstwem się brzydzimy , gdy my nie sutenerujemy :twisted: :twisted: :mrgreen:

Jacek. - 2012-03-11, 22:12

Aaaa, jeżeli to my, to przede wszystkim nie sutenerzymy, tylko "kultywujemy płatny mecenat życia towarzyskiego".
Jak będziesz tak solił po całości w wytwornem towarzystwie, to live makro wycieraczki zobaczysz, a nie chaj sosajety :grin:

Gbou.

sylwek - 2012-03-11, 22:18

Jacek., ja tylko siem wzorujem na niejakim Brunerze ,,co to nie lubił strasznie bicia Panie :mrgreen: :mrgreen:
Jacek. - 2012-03-11, 22:50

No ruszyło chłopa, bo Kloss niefachowo Zająca obijał :wink:

Gbu.

Slavol - 2012-03-12, 10:38

A propos świadomości zegarkowej .... :shock:

link do mojej galerii na KiziMizi

Nawet mnie się nie chce riposty do komentarza pisać ;)

A oto cytat postu tego wykwintnego znawcy:

---cytat---

wczoraj pofatygowałem się napisać do sprzedającego zegarki Gerlach z pytaniem dlaczego nie wstawili jakiejś np ETY tylko Sea Gul, zegarki cieszyłyby się może większym wzięciem, odpowiedziano mi cyt. "Przykro mi, ale nie używamy, i nigdy nie będziemy używać technologii sprzed 60 lat.", moje pytanie brzmi czy słuszną rację przedstawił sprzedający, czy stare sprawdzone ETY ustępują już chińskim mechanizmom? Może już gdzieś na forum był poruszany ten temat ale nie znalazłem dlatego moje pytanie kieruję na tym forum pozdrawiam forumowiczów i z góry dziękuję za odpowiedzi.

---koniec cytatu---

:twisted:

zbyszke - 2012-03-12, 11:04

Zabawne.

Ale powiem Ci, ze nie wiem, gdzie Ty wstawiasz swoje zdjecia, za Chiny :grin: nie moge znalezc Twojego watku. Kiedy na kiziaczku klikam opcje: "posty od ostatniej wizyty" to nic Twojego mi sie nie otwiera.

Maxio - 2012-03-12, 11:06

...bo to nie jest w dziale "Galeria" w sensie wątków, tylko na górze strony masz zakładkę galeria i tam trza szukać zdaje się ;)
Slavol - 2012-03-12, 11:12

zbyszke no linka przeca zapodałem. A maxio podpowiedział ....

Szanowny Pan dodał komentarz do zdjęcia Sokoła w mojej galerii na Kiziowisku.... (aż dziw mnie bierze że Dzikowi odpuścił i nie obtryskał go jadem ;) )
A to co zacytowałem to jego dywagacje w jednym z wątków.

Ot co :razz:

zbyszke - 2012-03-12, 11:27

Juz rozumiem.

A co do meritum, to jak mowi Ojciec Dyrektor: "Trzeba siac" :mrgreen: .

ALAMO - 2012-03-12, 11:32

No ale że osochozi :P :?:
Przecież grzecznie odpisałem, c'nie :?: :lol: I rzeczowo :P

Jednemu artyście co zaproponował 500 zł bo więcej nie da za chiński mechanizm serdecznie poleciłem Seiko, oraz dokupienie rózowego lakieru do paznokci, zapachowego, celem naniesienia własnych aplikacji by wzbudzić sensualną ciekawość grupy docelowej, oraz wyróżnienia się spośród pozostałych 50 000 jego posiadaczy :-) Nawet mu linke podałem, taki jestem uczynny :P Do tego lakieru znaczy :twisted:

Slavol - 2012-03-12, 11:39

Chusteczki... gdzie zniknęły chusteczki ... bom się osmarkał .... :mrgreen: :mrgreen:
sylwek - 2012-03-12, 11:41

ALAMO, no jak ze śnurkiem do lakieru,to faktycznie rzeczowo :mrgreen: :roll:
ALAMO - 2012-03-12, 11:47

Slavol napisał/a:
zbyszke no linka przeca zapodałem. A maxio podpowiedział ....

Szanowny Pan dodał komentarz do zdjęcia Sokoła w mojej galerii na Kiziowisku.... (aż dziw mnie bierze że Dzikowi odpuścił i nie obtryskał go jadem ;) )
A to co zacytowałem to jego dywagacje w jednym z wątków.

Ot co :razz:


Jeśli to jest ta sama osoba, to już jest wybitnie zabawne i godne obsmarkania, ponieważ ten pan w pierwszym mailu do nas chciał się spotkać z zarządem, celem omówienia swojego przystąpienia do spółki i wniesienia kapitału :mrgreen:
Tak czy inaczej, pozdrawiam serdecznie, Panie Grzegorzu :-)

Slavol - 2012-03-12, 12:03

ALAMO ... tajemnicą nie jest, że Pan ten posługuje się na wielce szacownym forumie nickiem mori_1972...

Nosz nie spodziewałem się, że się tak ubawię dzisiaj ... A wszystko dzięki Sokołowi naszemu kochanemu...

Obsmarkany Slavol Szukający Chusteczek W Przepastnościach Szuflady

ALAMO - 2012-03-12, 12:14

No i wszystko się zgadza, poza jednym, czyli zdaniem pana Piotra na temat produktu, bo jeszcze 3 lutego brzmiało następująco "...świetne zegarki, kupiłbym ten zegarek, ale mechanizm nie ten".
Ale jednocześnie już wiem co mi nie grało, sorki - ten nie chciał być udzialowcem Fundacji. To jakiś inny artysta :-)

Svedos - 2012-03-12, 12:16

Niech tam ktoś mu napisze że to ja zaprojektowałem...boszzzzzz tak wstyd przed Ryśkiem :mrgreen:
thewickerman88 - 2012-03-12, 12:25

Brr. Koleś 7 postów na forum łącznie klepnął i krytykuje. Jadu tyle że omal się nie udławi. Skąd się tacy kurcze internetowi debile na forach biorą?
Slavol - 2012-03-12, 12:27

A nie napiszę mu ... bo melepeta i tyle. Po co pyta jeśli wszystko jest przeca jasne jak tarcza Sokoła....


Rudolf - 2012-03-12, 17:17

Chciał zainwestować kapitał i wejść do zarządu by na Etę starczyło .. ludzki Pan :lol:
sylwek - 2012-03-12, 17:57

Rudolf, i jeszcze by sponsorował te ECIE :mrgreen: :mrgreen:
Iks - 2012-03-12, 18:15

nie zdzierżyłem i odpisałem :roll:
Voit - 2012-03-12, 18:36

Iks napisał/a:
nie zdzierżyłem i odpisałem :roll:

...Chyba szkoda zachodu.
Na tamtym forum to on ma rację.
W myśl zasady, że moja racja jest mojsza niż twojsza.

Blaz - 2012-03-12, 18:38

Slavol napisał/a:
A nie napiszę mu ... bo melepeta i tyle. Po co pyta jeśli wszystko jest przeca jasne jak tarcza Sokoła....

[url=http://img585.images...ok3.jpg]Obrazek[/URL]


BTW: bardzo fajne ujęcie. :wink:

Iks - 2012-03-12, 18:39

niech sobie ma, ale mnie wku... troll jeden więc dałem upust emocjom :oops: :razz: :mrgreen:
Kamel - 2012-03-12, 20:00

No wiesz ...?
to tak nie po artystycznemu tak tę jego wypowiedź pomieniać żeby się nią udławił :mrgreen:

modrzew - 2012-03-12, 20:53

ALAMO napisał/a:

Jednemu artyście co zaproponował 500 zł bo więcej nie da za chiński mechanizm serdecznie poleciłem Seiko,

Szkoda dla niego Seikacza :P Zresztą Japonia to już blisko Chin, a jak wyjaśniał mi inny arbiter elegantiarum Seiko to taki zegarkowy Fiat, a Eta to Ferrari ;)

Machu - 2012-03-12, 20:57

Nie tyle ferrari, co raczej 911- całkiem niedawno kazdy 'aspirujący' nowogacki polski celebryta takowe kupował :twisted:
Spam - 2012-03-12, 21:07

...niestety to jest poniekąd ceną niewiedzy i ślepego zapatrzenia... a jest zapewne grupa konsumentów wybierająca ten produkt "ideologicznych"
sylwek - 2012-03-12, 21:09

Ja chyba nie dożyję czasów ,gdy selebrajtys zrozumieją,że są głąbami ,a ich zywot jest scisle uzależniony od innych głąbów znaczy pospólstwa ,które robi z nich cylebrytów :mrgreen:
ALAMO - 2012-03-12, 21:09

modrzew napisał/a:
a Eta to Ferrari ;)


O tak, te ze szkłem zamiast korundu istotnie :lol:

sylwek - 2012-03-12, 21:12

ALAMO, Panie szkło to wuj ,, ale marka ECI PECI , to je to :twisted: :mrgreen: jedna ECIA jak nam Hymn zaśpiewała,to mielim dopiero powód do dumy :lol:
Jacek. - 2012-03-12, 21:42

Iks napisał/a:
niech sobie ma, ale mnie wku... troll jeden więc dałem upust emocjom :oops: :razz: :mrgreen:


Tyż nie zdzierżyłem i zeobiłem kupę w krainie lalek.

Gboo.

pulman - 2012-03-12, 22:14

Jacek. napisał/a:

Tyż nie zdzierżyłem i zeobiłem kupę w krainie lalek.

Gboo.


ale żeby tak od razu od kołchoźników... :roll: :grin: :lol:

sylwek - 2012-03-12, 22:15

pulman, nie zaglądam tam ,ale zrobie wyjatek co by napawać się Jacusia poezją ,, w takim razie śnurek proszę mnie zapodać :razz:
pulman - 2012-03-12, 22:19

post Slavola, 10:38
sylwek - 2012-03-12, 22:20

pulman, śnurek daj Melepeto :twisted:
pulman - 2012-03-12, 22:28

sylwek, ach wybacz, Marysia już ma wolne, jutro jak przyjdzie po tym jak przyrządzi mi kawę i rogaliki z konfiturą na śniadanie, polecę jej żeby i tobie podała na tacy to czego sobie zażyczysz :mrgreen:
Jacek. - 2012-03-12, 22:36

pulman napisał/a:

ale żeby tak od razu od kołchoźników... :roll: :grin: :lol:


U nas zwano je goebbelsami :cool:


Gb.

[ Dodano: 2012-03-12, 21:38 ]
Sylwek:
http://zegarkiclub.pl/for...age/3850-sokol/

sylwek - 2012-03-12, 22:54

Jacek., dzięki Jacku za śnurek ,, cały wywód odnośnie produkcji Gerlacha na kizi ,, tak tak Gerlacha --tu nie chodzi o konkretne produkcje ,a o firmę właśnie --- spowodowany jest tylko i wyłącznie nie trawieniem przez wszystkonajlepiejwiedzących czasopożeraczy smietnikowych tego co jest normalne i tego ,że Gerlach nie dał się po gombrowiczowsku zgwałcić ,, tyle ,że przez kieszeń i w dodatku kiziową :roll:
Jacek. - 2012-03-12, 23:18

Ujmijmy to tak: dzięki nim nie muszę mieć owsików, żeby wiedzieć jak to jest :cool:

Gbou.

corten - 2012-03-17, 16:06

Wracając do świadomości zegarkowej - w moim otoczeniu jest taka, że moje zegarki, ogólnie znane (SKX, Monster, Mako, FFF - no co poradzę że podobają mi się zegary które już kiedyś widziałem...) uchodzą za totalnie kozackie. O!
thewickerman88 - 2012-03-17, 16:47

U mnie współlokatorki się ze mnie śmieją że się w zegarki wkręciłem, dziewczyna kompletnie antyzegarkowa kupiła sobie męskie(jak twierdziła pani w sklepie) casio na bransolecie, mam jeszcze dla niej taką malutką pozłacaną damkę Lip-a (mechanizm ma jakieś 13mm średnicy) i nawet jej się podoba, ale muszę jakiś fajny skórzany pasek wykombinować :) Nad znajomymi muszę niestety jednak popracować :(
irek1981 - 2012-03-17, 17:39

U mnie Małżonka mi wierzy odnośnie zegarków w 100%, bo wie, że sobie wachnika w Mołni grawerować nie dam :mrgreen: .
Blaz - 2012-03-18, 16:26



I co ma moja córka na lewym przegubie? Czym skorupka za młodu nasiąknie... :mrgreen:

Maro66 - 2012-03-18, 16:30

Koolkid?
Blaz - 2012-03-18, 16:32

Tomek i Przyjaciele. :mrgreen:
Maro66 - 2012-03-18, 16:33

Ale chodzi mi o markę tego zacnego czasomierza :mrgreen:
Blaz - 2012-03-18, 16:34

Toć powiedziałem. :mrgreen:

Kupiłem kiedyś na ebayu kilka takich zacnych anonimowych czasomierzy. :mrgreen:

Spam - 2012-03-18, 16:45

Blaz napisał/a:
Obrazek

I co ma moja córka na lewym przegubie? Czym skorupka za młodu nasiąknie... :mrgreen:


...toć niesiesz kaganek oświaty :mrgreen:

Maro66 - 2012-03-18, 16:47

Aha, znaczy jakaś nieznana mi manufaktura :mrgreen:
sylwek - 2012-03-21, 19:57

jako ,że dziś nie mogłem coś korzystać z hostingów foto , to użyłem czegoś co się garnek nazywa i tam wlepiłem fotę

i oto pojawił się komentarz jakiegoś usera :cyt: co to za marka?,bo fajny, podobny do pilotow np laco lub archimede

hm :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: napisałem onemu ,że niech pozgaduje trochę a w podpowiedzi ,że to to ma całkiem porządny mechanizm automatyczny , poczekam na reakcję :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2012-03-21, 20:59 ]
znaczy się w prywatnych wiadomościach to było :wink:

Svedos - 2012-03-21, 20:01

sylwek, a skąd masz "mój" zegarek :mrgreen: :mrgreen: widzę wyraźnie że ...Sylwkowy :mrgreen:
sylwek - 2012-03-22, 11:36

Svedos, jaki Twój :twisted: :twisted: to je dla wszystkich Sylwków na świecie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


eta 2824?

zegarek sam zlozyles?


oto ciąg dalszy priwa z garnuszka odnośnie mego customa :mrgreen:

[ Dodano: 2012-03-22, 12:45 ]
masz voljoux 7750?

no i osoba brnie dalej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Damian - 2012-03-22, 11:56

Nie przepadasz za swiss, to napisz że to japoński kaliber 7R08 :lol: :lol: :lol:
sylwek - 2012-03-22, 12:05

cicho ,,, jedzie koleś dalej :mrgreen: :mrgreen:
to jaki Ty zegarek rozebrales ?z mechanizmem z zwlasnej manufaktury typo omega rolex ?

a szklo jakie masz?

zara mu odpowiem :evil: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2012-03-22, 13:14 ]
zaczyna powoli docierać do prawidłowego brzegu
to zostajea tylko firmy japonskie myota?

:mrgreen: :mrgreen: wszystko wklejam,tak że oryginalna pisownia jest zachowana :twisted:

[ Dodano: 2012-03-22, 13:22 ]
citizen?

i poległem ,i leżę , i kwiczę :mrgreen: :mrgreen:

zbyszke - 2012-03-22, 12:27

Nie nabijaj sie, gosc jest przynajmniej zainteresowany i cos tam mu sie o uszy obilo.
sylwek - 2012-03-22, 12:34

zbyszke, ja się nabijam :?: :?: :twisted:
zwróć uwagę na pierwsze teksty ECIA , to jest książkowy Polak ze swoim podejściem,że ECIA,i SZWAJCARIA rządzą zegarkowym światem :mrgreen:

no ..moim przynajmniej zdaniem zasługuje to nie tyle na smiech,, co na płacz :mrgreen:

Damian - 2012-03-22, 12:45

Dobrze że w ogóle wie że istnieje coś takiego jak ETA, poza tym na naszej szerokości geograficznej to najpopularniejsze mechanizmy.
sylwek - 2012-03-22, 12:50

przed chwilą koleś mi napisał , że jak się ma automatyczne zegarki ,to koniecznością jest posiadanie rotomatu ,bo tu cytuję podobno to szkodzi zeg mech.gdy nie chodza .smar zastyga

i qwa znowu leżę i kwiczę :mrgreen: :mrgreen:

Svedos - 2012-03-22, 13:06

sylwek, a skąd ty wytrzasnąłeś tego dinozaura :mrgreen: :mrgreen:
sylwek - 2012-03-22, 13:37

Svedos, no pisałem przecie,że z powodu nie działających mnie hostów zdjęciowych, założyłem se konto na garnek.pl i tam wlepiłem foty mego customa , tyle że w publicznym jakimś tam,że wszystkie widzą i po paru minutach patrzę a tam priv ,myslałem że jak zwykle administracja trygla mnie wita,czy cuś ,, a tu jakis kolo o Laco mnie wyskakuje :mrgreen: to se z nim piszę po trochu,, :twisted: a tera widzę,że chyba faktycznie gość sporządniał, znaczy rura mu zmiękłą się zrobiła pod wpływem germańskich argumentów :twisted: :mrgreen: bo zaczyna całkiem sensownie bazgrolić ,,tzn juz nie tak śmisznie :wink: może przed wieczorem zaproszę onego na foruma naszego :?: :roll: :evil: :twisted:
ALAMO - 2012-03-22, 14:25

Boga w sercu nie masz,knechcie ... :twisted:
sylwek - 2012-03-22, 16:53

ALAMO, no i śnurek podesłany , będzie pewnie nowy kulis ,a co z niego wyjdzie ,to się okaże , ale powiem Wam ,że śłiś kłalytę chyba da sie z niego wyplenić :twisted: :twisted:
Blaz - 2012-03-24, 10:17

No to Wam opowiem historię, która mnie się zdarzyła, a która mnie troszku wkurzyła. :twisted:

Znajomi rodziny tacy. Zebranie trwało, czyli odbywały się tzw. manewry zakupowe. Kto co kupił, za ile. Jednak baba drugiej babie..., to znaczy mężowi chciała kupić zegarek. I do mnie o poradę. Budżet 500 zł i co mu kupić zegarkowego, żeby był zadowolony. Po wybadaniu terenu i warunków brzegowych poradziłem kupić J. Springsa, bo miał to być wypaśny model, w sam raz do chwalenia się w kościelnych ławach co niedziela. Metka z ceną miała być też dość wyeksponowana. W przedbiegach odpadły zegarki chińskie (kupił jeden kiedyś na Bazarze Różyckiego to mu po tygodniu się rozleciał) i zakupy za granicą (Ty mu pozwalasz na takie zakupy? Mój to by całą chatę sprzedał, gdy się dorwał do tych zagranicznych sklepów). Wiem, wiem. Znajomych rodziny się nie wybiera, się toleruje. :twisted:

I kupiła J. Springsa mężowi swojemu. I przychodzi za tydzień ów mąż. Na przegubie Perfect lśni, bo bling-bling model ów. Ja się pytam: gdzie J. Springs? Facet mrugnął do mnie okiem i stwierdził: żonie powiedziałem, że się popsuł, zaniosłem do sklepu i odzyskałem pieniądze. Zobacz jakie ładne Najki se kupiłem. I pokazuje na buty.

Wniosek? Czasami nie warto się starać, bo Najki i tak zwyciężą. :twisted:

corten - 2012-03-24, 10:27

o tempora! o mores!!
Monter - 2012-03-24, 10:37

Kumpel sie pochwalil ze chce sobie kupic zegarek, nie byle jaki Atlantic za 1700 pln.
Powiedzialem mu ze strata pieniedzy, za ta kase ma dwa fajne i dobre zegarki.
Pokazalem kilka min Dzika i blysk w oku. Przymierza cmoka i mowi ze fajny.
Gdy zeszlismy na temat mechanizmu i uslyszal Chiny..zareagowal jak duza czesc obywateli.
I znów zaczal ze swiss, szwajcaria etc. Gdy mu opowiedzialem jak ten swiss wyglada i gdzie duzo czesci jest robiona, to nie mogl w to uwierzyc..ze jak to przeciez to nie godzi !
Udalo mi sie na tyle wyperswadować ze zamiast nowego 'szwajcarskiego" poszuka sobie , czy bardziej ja mu znajde jakiegos prawdziwego vintydża z zachodu . :neutral:

machlo - 2012-03-24, 10:40

Raz kumpel zastanawiał się na zakupem wypasionego łocza i wpadł mu w oko Le Locle - doradziłem takiego Seagulla:
http://www.revolttime.com/sg001.html
Nosi i jest zadowolony. :cool:

sagvartok - 2012-03-28, 17:10

Byt kształtuje świadomość: http://www.logo24.pl/Logo...dziesiatka.html
Blaz - 2012-03-28, 17:15

Nie byt, a Hilton. :mrgreen:

Ciekawa jest zwłaszcza pozycja 8. :cool:

Spam - 2012-03-28, 17:17

sagvartok napisał/a:
Byt kształtuje świadomość: http://www.logo24.pl/Logo...dziesiatka.html


Piękności. Gdybym takie miał... uuuu.... kobiety zaczęły by wreszcie spoglądać na mnie jak na rasowego dżyntylmyna :twisted: inna sprawa że za tę kłalitę to za rogiem upitolili bi mi ten zegarek razem z przedramieniem

sylwek - 2012-03-28, 17:18

Spam, zamknij się ,Tobie juz nic nie pomoże ,, zostaliśmy Ci jeno My :evil: i tej wersji się trzymajmy :mrgreen:
Spam - 2012-03-28, 17:19

sylwek napisał/a:
Spam, zamknij się ,Tobie juz nic nie pomoże ,, zostaliśmy Ci jeno My :evil: i tej wersji się trzymajmy :mrgreen:


...i to mnie kufa przeraża :twisted: :twisted: :twisted:

Damian - 2012-03-28, 17:27

sagvartok napisał/a:
Byt kształtuje świadomość: http://www.logo24.pl/Logo...dziesiatka.html


To jakiś zegarkowy impotent pisał buehehhee :lol: :lol: :lol:

Monter - 2012-03-28, 17:27

Szkoda ze w tym artykule nie pokazali mechanizmów :razz:
Generalnie ta cała dziesiątka brzydka strasznie. Jedyny który mnie sie podobał to IWC

ALAMO - 2012-03-28, 17:27

Artykul dla impotentów, to kto miał pisać :?:
Spam - 2012-03-28, 17:31

Nie znacie się melepety :!: Potraficie tylko oplufać kłalitę i składać jakieś podrupki ze starych mołni

Ten top10 wyprzedza naszą epokę :razz:

Damian - 2012-03-28, 17:43

ALAMO napisał/a:
Artykul dla impotentów, to kto miał pisać :?:


Nie znam gazety, nie wiedziałem :mrgreen:

bEEf - 2012-03-28, 18:16

Sądząc po markach to kryptoreklama Apartu. Słowo "artykuł" niepotrzebnie nobilituje to "coś" :p
Michał - 2012-03-28, 18:24

no i dziś doznałem szoku. Poszedłem do zegarmistrza u którego gdy byłem zupełnym 100% laikiem zdarzało mi się wymieniać paski, ale uważałem go za całkiem niezłego fachowca, ponieważ w ostatnim czasie sporo razy przechodząc niedaleko zaglądałem co nowego ma z zegarków i przy okazji zawsze zamieniliśmy parę zdań. Jakieś było moje zdziwienie jak dzisiaj przyniosłem mu zegarek do przeglądu, a on do mnie, że się nie zajmuje zegarkami mechanicznymi :shock: okazało się, że stary majster to specjalista jedynie od zmiany baterii i pasków. :shock:
Spam - 2012-03-28, 18:27

G. napisał/a:
no i dziś doznałem szoku. Poszedłem do zegarmistrza u którego gdy byłem zupełnym 100% laikiem zdarzało mi się wymieniać paski, ale uważałem go za całkiem niezłego fachowca, ponieważ w ostatnim czasie sporo razy przechodząc niedaleko zaglądałem co nowego ma z zegarków i przy okazji zawsze zamieniliśmy parę zdań. Jakieś było moje zdziwienie jak dzisiaj przyniosłem mu zegarek do przeglądu, a on do mnie, że się nie zajmuje zegarkami mechanicznymi :shock: okazało się, że stary majster to specjalista jedynie od zmiany baterii i pasków. :shock:


Też to przerobiłem...

turbiss - 2012-03-28, 18:28

G. napisał/a:
a on do mnie, że się nie zajmuje zegarkami mechanicznymi


piękne piękne dobrze że nie poszedłeś do stomatologa co leczy tylko siekacze :shock:

sylwek - 2012-03-28, 18:55

G., to nie był zegarmistrz,jeno elektryk :mrgreen: tylko mu się szyld pomylił przy wieszaniu :twisted: :twisted:
Michał - 2012-03-28, 19:35

na szczęście podjechałem do innego (tym razem już pewny zegarmajster p. Kowal w Krk na Basztowej, polecany przez jednego z kumotrów i na kiziowisku) i moje seiko aviator będzie gotów na piątek/poniedziałek :mrgreen:
Musaszi - 2012-03-28, 21:02

sagvartok napisał/a:
Byt kształtuje świadomość: http://www.logo24.pl/Logo...dziesiatka.html


O ja pierdykam, co za brzydale... Śmiem zaryzykować twierdzenie, że jakby te sikory miały inne napisy na tarczach, to nikt by tego nie kupił nawet za 200 zł...

white_ - 2012-03-28, 22:09

Musaszi napisał/a:
sagvartok napisał/a:
Byt kształtuje świadomość: http://www.logo24.pl/Logo...dziesiatka.html


O ja pierdykam, co za brzydale... Śmiem zaryzykować twierdzenie, że jakby te sikory miały inne napisy na tarczach, to nikt by tego nie kupił nawet za 200 zł...


Chyba jakieś 2-3 lata temu sięgnełem po ten periodyk w sklepie. Na okładce szumnie zapowiadano coś a la mega test konsol (xbox,ps3 itd.). Tematyka ta była mi bliska więc przewertowałem czekając na moją Panią. Nigdy więcej podobnego idiotyzmu nie zrobiłem. Stek bzdur, nie sprawdzonych informacji, a reszta to folder reklamowy. Ot i całe Logo. Widzę że nic się nie zmieniło.

sylwek - 2012-03-28, 22:13

white_, ja tam jak widzę te gazetę gdzieś ,to przed oczyma mister Ibisz mnie się przewija z łupieżem ,,, :mrgreen: no tak mnie się kojarzy :wink: a jak coś się mnie z Ibiszem kojarzy ,to ja już tam nie zaglądam :wink: :mrgreen: :mrgreen:
white_ - 2012-03-28, 22:16

Jakby był Ibisz zamiast konsol to bym teraz chwalił ot co! :)
sylwek - 2012-03-28, 22:17

white_, znaczy,że łupież zgubiłeś :?: :mrgreen:
white_ - 2012-03-28, 22:21

Żeby tylko! ;)
Michał - 2012-03-28, 22:29

ja tam raz na parę miesięcy kupię Logo, chociaż kiedyś było więcej ciekawych artykułów... teraz jak leżałem w szpitalu to kupiłem pierwszy raz od... chyba roku i oczywiście na każdej stronie z "modą" model ma na ręku Jacques Lemans
Ratler Wściekły I - 2012-03-28, 22:50

G. napisał/a:
oczywiście na każdej stronie z "modą" model ma na ręku Jacques Lemans

ta audycja posiada lokowanie produktów :mrgreen:

sylwek - 2012-03-28, 22:53

ciniol, nie lokowanie ,jeno to się giełda nazywa ,, kto zapłaci wiecej ,tego lokują :wink: :roll:

frytki,keczup and rock and kupa w jednym ,,, a kto za to wszystko zapłaci ???

Ty ciniol zapłacisz i G., też,bo kupujesz to pisemko :mrgreen:

Blaz - 2012-03-29, 09:36

G. napisał/a:
ja tam raz na parę miesięcy kupię Logo, chociaż kiedyś było więcej ciekawych artykułów... teraz jak leżałem w szpitalu to kupiłem pierwszy raz od... chyba roku i oczywiście na każdej stronie z "modą" model ma na ręku Jacques Lemans


I myślisz, że to przypadek? To jest tzw. lokowanie produktu. Inaczej product placement. :mrgreen:

Michał - 2012-03-29, 09:38

wcale nie twierdzę, że to przypadek :)
modrzew - 2012-04-08, 14:47

Taka perełka z pewnego forum:
Cytat:
strona jest deepbluewatches.de

to jakas niemiecka manufaktura? niemieckie zegarki z niemiec? wszedzie szukam chinskiego podstepu.. a przyznam sie ze malo o tej marce mi wiadomo

Cytat:
no i pytanie: zegarki deep blue jakiej sa produkcji? strona w jezyku niemieckim sugeruje ze niemieckiej. ale na chinawatches znalazlem jego recenzje c oskutecznie studzi moj zapal

pewno sie orientujecie, deep blue to chinina?


:mrgreen:

Spam - 2012-04-08, 14:58

deep to nie sposób bycia - to stan umysłu :wink:
sylwek - 2012-04-08, 17:21

modrzew, no jak z pewnego piszesz, to niechybnie ze śmietnika :mrgreen:

wolałbym nazywanie spraw po imieniu :evil:

dwatch - 2012-04-08, 17:24

modrzew napisał/a:
Taka perełka z pewnego forum:
Cytat:
strona jest deepbluewatches.de

to jakas niemiecka manufaktura? niemieckie zegarki z niemiec? wszedzie szukam chinskiego podstepu.. a przyznam sie ze malo o tej marce mi wiadomo

Cytat:
no i pytanie: zegarki deep blue jakiej sa produkcji? strona w jezyku niemieckim sugeruje ze niemieckiej. ale na chinawatches znalazlem jego recenzje c oskutecznie studzi moj zapal

pewno sie orientujecie, deep blue to chinina?


:mrgreen:


A to ciekawe jest ba na stronie głównej tego forum jest przecież reklama dystrybutora polskiego tych "chińskich zegarków" i co nie zbulwersował się ? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: To ten dystrubutor który jest oficialnym min. Lum Tec tylko nie ma Lum Tec w ofercie :shock:

Michał - 2012-04-08, 17:25

to jak zaczniemy pisać recenzje słis kłalit to tez nikt ich kupował nie będzie? :mrgreen:
sylwek - 2012-04-08, 17:30

G., przecie takich recenzji u Nas multum :razz:
Spam - 2012-04-08, 17:56

Silencium łotry i poluźnijcie rajtuzy.

Po raz kolejny zapodam: na śmieciowisku oficjalnie blisko 20 kilo tzw "zegarkomaniaków" :???: i zapewne ich liczba stale rośnie. U nas dzięki sprawnie działającej inkwizycji blisko 0,7 kilo. Chlapiąc się w tym bagienku możemy jedynie zostać posądzeni o trolling bo jak pokazuje doświadczenie śmieciowiskowy wywiad działa i maja pożywkę dla tłuszczy :???:

Svedos - 2012-04-08, 18:02

modrzew napisał/a:
Taka perełka z pewnego forum:
Cytat:
strona jest deepbluewatches.de

to jakas niemiecka manufaktura? niemieckie zegarki z niemiec? wszedzie szukam chinskiego podstepu.. a przyznam sie ze malo o tej marce mi wiadomo

Cytat:
no i pytanie: zegarki deep blue jakiej sa produkcji? strona w jezyku niemieckim sugeruje ze niemieckiej. ale na chinawatches znalazlem jego recenzje c oskutecznie studzi moj zapal

pewno sie orientujecie, deep blue to chinina?


:mrgreen:


łomatkobosko dobrze że na forum onetu tego nie przeczytał, bidulek...jak żyć :mrgreen:

sylwek - 2012-04-08, 18:15

Svedos, Twoje zdrowie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Machu - 2012-04-23, 13:09

Ostatnie 2 tygodnie spędziłem w domu mojej narzeczonej, a tam aktualnie najgorętszym tematem są zbliżające się komunie. Rodzinka jest dość liczna, więc zdarzają się rzecz jasna "elementy" specyficzne. Przykładem jeden z dalszych krewnych, który będąc chrzestnym, proponuje siostrze narzeczonej ( spotkanej przypadkiem podczas zakupów w okolicznej biedronce ) 'zrzutkę' na prezent dla młodego, którym ma być zegarek- "ale taki wiesz, za ok 10 tys."- pomijając zupełnie subtelna formę podkreślenia (domniemanego) statusu materialnego, to jestem niezmiennie ciekawy, co w takiej kwocie można kupić dla 9 latka :twisted:
Blaz - 2012-04-23, 13:11

Trudno o świadomość JAKĄKOLWIEK dziecka w tym wieku..

W Polsce to, co się dzieje wokół chrzcin, Komunii Św, ślubu to zazwyczaj leczenie kompleksów...

Ratler Wściekły I - 2012-04-23, 13:11

"co w takiej kwocie można kupić dla 9 latka "

kontener chińczyków
i kazdy inny na każdy dzień :mrgreen:

ALAMO - 2012-04-23, 13:12

Wysadzanego diamentami G-Shocka :lol:
Machu - 2012-04-23, 13:16

ciniol napisał/a:
kontener chińczyków
i kazdy inny na każdy dzień :mrgreen:


I po raz pierwszy w zyciu poczułem zal, że będac dzieckiem nie miałem nowobogackich krewnych :razz: Piękna perspektywa taki kontener :mrgreen:

kwater - 2012-04-23, 13:17

ALAMO napisał/a:
Wysadzanego diamentami G-Shocka :lol:



I koledzy mu powiedzą, że "babski" zegarek nosi ;)

hulelam - 2012-04-23, 13:26

To tu czy na knives był wątek "zniszczyłem kumplowi w gimnazjum pasek od TAGa" ?

zdrawki

Blaz - 2012-04-23, 13:28

Na pewno nie u nas. :cool:
Rudolf - 2012-04-23, 15:32

ale wiecie ILE taki pasek do Taga może kosztować :lol:
dobrze że "chwilówki" są na rynku pożyczek .

Spam - 2012-04-23, 19:13

Blaz napisał/a:
Trudno o świadomość JAKĄKOLWIEK dziecka w tym wieku..

W Polsce to, co się dzieje wokół chrzcin, Komunii Św, ślubu to zazwyczaj leczenie kompleksów...


...daj Panie spokój... ja na pierwszą komunię dostałem nową wersalkę... co prawda bardzo podniosło to mój status bytowy :lol: ... szczerze powiedziawszy to mnie trochę gorszyło że kumple podostawali jakieś tam pier.....y a ja mebel :cry: sumasumarum kumplom szybko się zabawki poniszczyły a mnie łoże pozostało :razz:

swoją drogą zegarek za 9 tysi dla dziewięciolatka praktycznie na zabawkę .... a gdzie w tym wszystkim Bóg :?: i pomijam tu że ktoś ma taki czy inny stosunek do wiary i rozwoju duchowego...

Machu - 2012-04-23, 19:43

Boga w to nie mieszajmy, wszak Blaz słusznie zauważył, o co w tym chodzi :evil:
Spam - 2012-04-23, 19:55

Machu spoko :!: to nie trolling... się tylko wzburzyłem... a Blazu ma rację ...z tym że świadomość dziewięciolatka jest poniekąd świadomością jego rodziców zważając na efekt kreacji
Machu - 2012-04-23, 20:05

Bez nerwów :razz:
Ja tylko przychyliłem sie do tezy, ze ta uroczystośc została dzis niemal pozbawiona wymiaru duchowego, stajac się klasycznym festiwalem próżności....

Nawiasem mówiac- sam pomysl, by w dzisiejszych czasach kupowac dziecku zegarek uważam za bardzo trafny. Raz, ze można pomóc mu tym wyrobić sobie (zanikajacy w społeczeństwie) nawyk uzywania zegarka, dwa- pokazać, ze pojęcie fajnej rzeczy nie kończy sie tylko na najnowszej komórce i tablecie/laptopie/cholerawieczymtegotypu. Poza tym jest to podtrzymanie pewnej niepisanej tradycji z pokolenia moich rodziców, kiedy pierwszym zegarkiem młodego człowieka był zwyczajowo własnie ten otrzymany na pamiatkę komunii...

Blaz - 2012-04-23, 20:08

Dokładnie, świadomość takiego dziecka jest wypadkową świadomości jego rodziny...

Machu, i ja ostatnio mówiłem w podobnej sytuacji. Jeśli to ma być prezent (bo ja jestem zwolennikiem nieprezentowania), to niech to będzie prezent sentymentalno-świadomościowo-czystosercowy...

Jacek. - 2012-04-23, 20:16

Blaz napisał/a:
(...) to niech to będzie prezent sentymentalno-świadomościowo-czystosercowy...


"Na gwiazdkę mama przysłała świerkowe gałązki z Wilgi, gdzie wtedy była na szkoleniu partyjnym". M

Może w cudzysłowie, może nie :grin:

Gboo.

[ Dodano: 2012-04-23, 20:16 ]
PS: Gajos w jakimś filmie.

Blaz - 2012-04-23, 20:20

Cytat:
Ma pan tu kamień, pan wie kto po nim stąpał, kamień z Jeleniej Góry.

Jacek. - 2012-04-23, 20:22

No jak proszek Dosia: niedrogo i wyjątkowo czysto :cool:

Gboo.

hulelam - 2012-04-24, 10:50

Jacek. napisał/a:
Blaz napisał/a:
(...) to niech to będzie prezent sentymentalno-świadomościowo-czystosercowy...


"Na gwiazdkę mama przysłała świerkowe gałązki z Wilgi, gdzie wtedy była na szkoleniu partyjnym". M

Może w cudzysłowie, może nie :grin:

Gboo.

[ Dodano: 2012-04-23, 20:16 ]
PS: Gajos w jakimś filmie.


Wahadełko Bajona

Blaz - 2012-04-24, 20:29

TVN24. Rozmowa z ekspertem samochodowym z TVN Turbo. Spisuję z głowy, czyli z niczego.

Cytat:
- Czy chiński rynek samochodowy jest tak ważny dla Europejczyków?

- Jeżeli w Chinach sprzedaje się rocznie około 18 milionów samochodów to jest.

- Czy Chińczycy mogą wymusić na Europejczykach wprowadzenie nowych marek, specjalnie przygotowanych dla Chin?

- Podam ci przykład. Zegarkowy. Wyobraź sobie, że Chińczycy wymusili na europejskich producentach wprowadzenie zegarka o wymiarach unisex. Takiego większego niż damski, a mniejszego niż obowiązujący obecnie męski.


Pytanie moje brzmi: brał coś czy mówił to na trzeźwo? :shock: :lol:

nick555 - 2012-04-24, 20:46

pamiętasz nazwisko "eksperta" ? Może znam :mrgreen:
Blaz - 2012-04-24, 20:49

Spróbuję wygrzebać. :mrgreen:
Maro66 - 2012-04-24, 20:49

A myślisz, że dlaczego Longines ciągle klepie zegarki 35 i 36 mm?
Blaz - 2012-04-24, 20:54

Bo Chińczycy powiedzieli: 37mm no pasaran? :mrgreen:
Maro66 - 2012-04-24, 21:00

Bo Chińczycy łykają ponad 70% (chyba) całej produkcji Longinesa i takie rozmiary im najbardziej odpowiadają.
Inna ciekawostka. W Hong Kongu są 4 butiki Tissot i jeden sprzedaje więcej niż wszystkie salony w Polsce :lol:

Blaz - 2012-04-24, 21:01

Blisko z fabryki mają, ot co. :mrgreen:
Ratler Wściekły I - 2012-04-24, 21:02

bo pewnie nawet jakby sprowadzić tego Tissota z HK to z shipem i naleznościami państwa byłoby taniej niż u nas w Bolandzie
Maro66 - 2012-04-24, 21:04

Może, ale to są sklepy stacjonarne, nie sprzedają przez neta.
Jacek. - 2012-04-24, 21:28

Maro66 napisał/a:
Inna ciekawostka. W Hong Kongu są 4 butiki Tissot i jeden sprzedaje więcej niż wszystkie salony w Polsce :lol:


Kocham porównania z Polską. Jeden salon Tissota w Johannesburgu też sprzedał więcej niż wszystkie w Polsce. Krecia robota CW? :grin:

Gboo.

ALAMO - 2012-04-24, 21:33

Maro66 napisał/a:
Może, ale to są sklepy stacjonarne, nie sprzedają przez neta.


Sprzedają.
Na TB jest diler Tissota który ma ceny na poziomie 30% naszych. Tylko jest jeden problem. Jak to trafia na cło, to z automatu idzie ekspertyza że to podróbka.

Blaz - 2012-04-24, 21:34

Ciekawe dlaczego... :mrgreen:
Maro66 - 2012-04-24, 21:35

Poszlaki na to wskazują :lol:
Ratler Wściekły I - 2012-04-24, 21:38

ALAMO napisał/a:
Maro66 napisał/a:
Może, ale to są sklepy stacjonarne, nie sprzedają przez neta.


Sprzedają.
Na TB jest diler Tissota który ma ceny na poziomie 30% naszych. Tylko jest jeden problem. Jak to trafia na cło, to z automatu idzie ekspertyza że to podróbka.


a podlinkujesz sklep?
może coś zapodam żeby się poboksować z przedstawicielami państwa
przy niedużej kwocie to nawet mogłoby być rozwijające

[ Dodano: 2012-04-24, 23:39 ]
nie otwiera mi się link :cry:

Maro66 - 2012-04-24, 21:40

ALAMO napisał/a:
Sprzedają.
Na TB jest diler Tissota który ma ceny na poziomie 30% naszych. Tylko jest jeden problem. Jak to trafia na cło, to z automatu idzie ekspertyza że to podróbka.


Nie mówię o dilerach, tylko o sklepach należących do Tissota. Dlaczego na poziomie 30% naszych cen? Nie wiem. O to trzeba pytać Szwajcarów, o ich politykę ustalania odmiennych cenników na różne części świata, co za tym idzie różnych cen zakupu przez dilerów...

Remik - 2012-04-24, 21:44

Maro66 napisał/a:
o ich politykę ustalania odmiennych cenników na różne części świata, co za tym idzie różnych cen zakupu przez dilerów...


Ale to jest rzecz naturalna wśród wszystkich producentów handlujących w różnych częściach świata. Cena ustalana indywidualnie pod konkretny rynek i zapisy w umowach o zakazie handlu między dystrybutorami (mimo że częściej opłaca się kupić u innego dystrybutora niż u źródła) :mad: :evil:

Segoy - 2012-04-24, 21:47

choćby http://www.watchwing.com/

No ale to raczej nie są Tissoty sygnowane przez szwajcarskiego producenta.
Choć nad istotą ich podróbkowatości pewnie można by dyskutować...

Jacek. - 2012-04-24, 21:57

Segoy napisał/a:
choćby http://www.watchwing.com/

No ale to raczej nie są Tissoty sygnowane przez szwajcarskiego producenta.


Ale coś mi mówi, że mechanizmy przeciwdziałające przenikaniu ich na rynek europejski były z nim dogłębnie uzgadniane...

Gboo.

Blaz - 2012-04-25, 08:25

Segoy napisał/a:
choćby http://www.watchwing.com/

No ale to raczej nie są Tissoty sygnowane przez szwajcarskiego producenta.
Choć nad istotą ich podróbkowatości pewnie można by dyskutować...


Oczywiście, że nie są sygnowane przez swisstissotowatych. Sygnowane są tylko swiss-china, a nie china-china. :mrgreen:

Lecąc sobie samolotem z H-K do Swiss w którymś momencie lotu nagle nabierają znamion legalnego Tissota, do którego centrala z dumą się przyzna, bo to ten pracownik o pięćdziesięcioletnim doświadczeniu tymi zgrubiałymi palcami skręca w pocie czoła przez dwa tygodnie...

O ludzka naiwności! :cool: :lol:

ALAMO - 2012-04-25, 08:39

Segoy napisał/a:
Ale coś mi mówi, że mechanizmy przeciwdziałające przenikaniu ich na rynek europejski były z nim dogłębnie uzgadniane...

Gboo.


Mechanizm jest prosty, przynajmniej zdaniem celnika z którym to omawiałem. Taki towar z Chin dostaje z automatu opinię ze jest podrabiany,i koniec. Nie pomagają ani faktury od dilera chińskiego, ani wskazywanie "znajdź 1 róznicę". Rzekomo najwyższa instancją w tej sprawie jest i tak lokalna sieć dystrybucyjna :lol: - to sobie sami dośpiewajcie resztę.

Edyta : mówię oczywiście o prywatnym imporcie. Na poziomie dilerów to jest pewnie zakaz konkurencji i tyle ;-)

Segoy - 2012-04-25, 20:38

Blaz napisał/a:
Sygnowane są tylko swiss-china, a nie china-china. :mrgreen:


Gdzieś na wus czytałem porównanie tego swiss swiss z swiss china i wskazywali na niedoróbki tych chińskich jednocześnie nazywając je podróbkami...
Ale ja tam się nie znam...

Blaz - 2012-04-25, 20:41

Segoy napisał/a:
Blaz napisał/a:
Sygnowane są tylko swiss-china, a nie china-china. :mrgreen:


Gdzieś na wus czytałem porównanie tego swiss swiss z swiss china


To chyba nie to, bo tu jest swiss china i china china. :mrgreen:

Segoy - 2012-04-25, 20:49

przejęzyczenie... :wink: chodziło mi o to samo

a znalazłem ten wątek z wus:
http://forums.watchuseek....0-a-339622.html

Blaz - 2012-04-25, 21:02

Te Tissoty z innym logo są sprzedawane za 30 dolarów na dealextreme. :mrgreen:
Maro66 - 2012-04-25, 21:11

Akurat w tym przypadku, to są zwykłe podróby. Wysyp był taki, że między innymi dlatego zniknęły Tissoty, Certiny z allegro. A dokładniej zegarków tych nie sprzedają poprzez allegro oficjalni polscy dystrybutorzy.
Michał - 2012-05-07, 18:49

hm dzisiaj jadąc w autobusie do pracy zobaczyłem coś niezwykłego, atrakcyjna kobieta miała na sobie fajny zegarek :shock: nie to, żeby większość ich nosiła jakieś badziewia - jednak większość kobiet nosi zwykłe małe "damki", coś biżuteryjnego albo inne Armani, Dolce&lacoste, a ów kobieta miała na sobie całkiem słuszne rozmiarowo (minimum 42 mm) chrono z białą tarczą i świetnym paskiem typu rally :shock: do teraz się zastanawiam cóż to mógł być za zegarek, przypuszczam że pasek raczej był w zestawie, gdyż kobieta zmieniająca paski w zegarki tak większość z nas to już raczej niespotykane...
Cezar - 2012-05-07, 19:00

Michał G. napisał/a:
cóż to mógł być za zegarek

Następną razą podejdź, popatrz, jak nie dojrzysz, to spytaj :grin:

Michał - 2012-05-07, 19:03

Cezar, za duży tłok był, żeby podejść, a na niefarcie wysiadła przystanek wcześniej :mrgreen:
Blaz - 2012-05-07, 19:05

Michał G. napisał/a:
gdyż kobieta zmieniająca paski w zegarki tak większość z nas to już raczej niespotykane...


Hmm... Moja żona tak robi. :cool:

Michał - 2012-05-07, 19:09

Blaz, możliwe, że nie tylko Twoja, ale również i paru innych użytkowników tego foruma, stwierdzenie dotyczyło ogółu, przy założeniu występowania wyjątków :mrgreen:
Ratler Wściekły I - 2012-05-07, 19:19

a nie mogłeś za nią wyjść? co ryzykowałeś? opinie zboczeńca i nagabywacza? w imię poszerzania wiedzy forumowej mogłeś się poświęcić :razz: :mrgreen:
patafian - 2012-05-07, 19:20

To Forum przyciąga jedynie indywidua :cool: :cool:
Michał - 2012-05-07, 19:22

Cytat:
co ryzykowałeś?


spóźnienie do pracy :mrgreen:

patafian - 2012-05-07, 19:26

Michał G. napisał/a:
spóźnienie do pracy :mrgreen:


widzę że Kolega młodym stażem pracownikiem jest :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ratler Wściekły I - 2012-05-07, 19:29

szanuje sobie jeszcze robotę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
stachanowiec :razz:

Michał - 2012-05-07, 19:29

Cytat:
widzę że Kolega młodym stażem pracownikiem jest


nic bardziej mylnego, po prostu jestem zawsze punktualny, niezależnie czy chodzi o pracę, jakieś spotkanie czy coś zupełnie innego - po prostu nienawidzę się spóźniać :mrgreen:

Santino - 2012-05-08, 06:04

Michał G. napisał/a:
jestem zawsze punktualny

Zuch chłopak. Ja mam czasmi z tym problem :oops:

Machu - 2012-05-11, 19:03

Byłem na komunii, zegarka za 10k nie było, bratanek narzeczonej ostatecznie dostał rower :razz:
Blaz - 2012-05-11, 19:27

Będą go teraz paluchami wytykać. :mrgreen:
Machu - 2012-05-11, 19:49

Podejrzewam, że tak źle nie będzie, wszak przykład idzie z góry- a spośród ok 30 osób na imprezie tylko ja miałem na ręce zegarek :???:
Jacek. - 2012-05-11, 20:58

Też mi się kiedyś zdarzyła taka fopa. Na dodatek ja jedyny nie byłem w dresie :smile:

Gburek

Maro66 - 2012-05-11, 20:58

Co za dzicz :evil: :lol: :wink:
Jacek. - 2012-05-11, 20:59

:oops:

Gb. :smile:

Tomek - 2012-05-12, 10:54

Jacek. napisał/a:
Też mi się kiedyś zdarzyła taka fopa. Na dodatek ja jedyny nie byłem w dresie :smile:

Gburek

Byłeś na tej imprezie? :mrgreen:


Blaz - 2012-05-12, 11:10


Mariusz - 2012-05-12, 13:46

Blaz, zabrakło Ci słów? :mrgreen:
Blaz - 2012-05-14, 08:37

Obraz jest wart więcej niż słowa. :mrgreen:

A propos obrazu to nie mogę znaleźć filmiku, ale jeśli zobaczycie w TV reklamę HRS to zwróćcie uwagę na zegar ścienny i jaki ma napis na tarczy. AUTOMATIC. :cool:

Mariusz - 2012-05-14, 11:35

Blaz, jak pisałem o braku słów, to tylko pusty post był, bez zdjęcia.
Ale potem jeszcze w innym wątku cos takiego widziałem, więc spokojnie, to pewnie tylko awaria.

Blaz - 2012-05-14, 11:58

A! :mrgreen:
Michał - 2012-05-16, 09:57

Pewnego dnia na spotkaniu ze znajomymi:

Osoba X: Fajny zegarek, co to? Fossil?
Ja: Nie
Osoba X: aaaa czyli to jakas podróba Fossila?
Ja: ...

Dodam, ze na rece mialem Bagelsporta... Rece opadaja...

Iks - 2012-05-16, 09:58

Fossil jest ogólnie postrzegany jak "dobra marka", od kilku osób słyszałem taką opinię :razz:
kwater - 2012-05-16, 09:59

Dobrze, że chociaż Fossil a nie p. Gino Rossi albo Perfect ;)
Blaz - 2012-05-16, 11:19

Iks napisał/a:
Fossil jest ogólnie postrzegany jak "dobra marka", od kilku osób słyszałem taką opinię :razz:


Co by nie mówić to Fossil robi naprawdę dobre jakościowo torebki i portfele. Wiem, bo macałem. :lol: Kilka razy byłem z żoną na zakupach nastawionych właśnie na Fossilach. :wink:

Jednak zegarki to ta sama sprawa co Armani itp. Zresztą z tego, co czytam, to Armani to już jest taki pułap, że +1000, a nie +100 na dzielni. :mrgreen:

Cezar - 2012-05-16, 11:24

Mój szef ma m.in. fossila...
Chwali za wygodę noszenia na tym grubym pachu :)
Aczkolwiek odkąd kupił carrerę to z łapki nie schodzi :roll:

thewickerman88 - 2012-05-16, 12:28

Armani są gorzej wykonane. No chyba że modele które dla nich robił fossil. Do tego Fossil i popularny zodiac to też to samo :) Może trochę w moim odczuciu za drogie, ale paski mają świetne (w końcu doświadczenie w produkcji skórzanych pierdółek )
Michał - 2012-05-16, 13:26

Fakt faktem niektore zegarki Fossila calkiem ladnie wygladaja.
Machu - 2012-05-16, 13:51

kwater napisał/a:
Dobrze, że chociaż Fossil a nie p. Gino Rossi albo Perfect ;)


Perfect tez robi dobre zegarki, tylko na innym pułapie cenowym i w jakosci do tegoz pułapu adekwatnej :wink: Chociaż jak się przyłożą, to potrafia zrobic cos, co moze konkurować z lepszymi markami i ich zegarkami: http://www.chinawatches.p...er=asc&start=15

Rudolf - 2012-05-16, 15:23

Tani Aramani czyli Perfect to zegarki które bardzo często widuje u ludzi na nadgarstkach .
Dziś widziałem u jednego starszego pana Perfecta al'a Atlantic .

suchotnik7 - 2012-09-21, 00:07

Nie za bardzo wiedziałem gdzie to wrzucić, więc niech będzie tutaj:)
http://www.tvn24.pl/zegar...y,278089,s.html
Swiss kłalita wszędzie :))

Machu - 2012-09-21, 06:54

Akurat na wschodzie zawsze mieli tendencje do przesady w kwestii biżuterii :))
Maras68 - 2012-09-21, 06:56

wokół mnie w towarzystwie świadomości nie ma kompletnie żadnej, dziwią się mi się śmieją, że niedługo jak rusek w Berlinie będę miał po kilka na przegubie, nie rozumieją klimatów :/ noszą te chopy co popadnie byle się świeciło, często bazarowe fuji na bateryjke lub inne perfecty za 30 zeta, a tu się człowiek produkuje i myśli, że ktoś to widzi i docenia, hehe.
Ponoć laski lukają na wielkie zegary, ale czy mają pojęcie kto zacz wątpię, może jednostkowe przypadki, ponoć nawet "biznesmeni" nie do końca rozróżniają kopię rolexa od oryginału...
Ciekawe ilu nas jest świadomych w kraju :?:

Tomek - 2012-09-21, 06:58

Maras68 napisał/a:
Ciekawe ilu nas jest świadomych w kraju :?:

Podobno nie więcej, jak 3% hmmm

Maras68 - 2012-09-21, 06:59

dodam jeszcze: jak przychodzą starsi pacjenci, to często gęsto Atlantiki z lat 80-tych na nadgarze. Taki dziadkowy uhr ;)
Machu - 2012-09-21, 07:13

Jako dziecko pamietam reklamy tych zegarków gdzies w telewizji, cos mi swita ze sponsorowali rózne teleturnieje jeszcze w latach 90-tych, więc pewnie to niezły lans był kiedyś :)
Maras68 - 2012-09-21, 07:15

był i pewnie jeszcze jest, sporo wśród nas fanów, przez moment też się jarałem i mam worldmastera i pewnie niedługo się go pozbędę, czar mi jakoś prysł...

[ Dodano: 2012-09-21, 08:16 ]
że o cenach na allegro nie wspomnę, za przeciętny zegarek tyle kasy se życzę kołki...

Svedos - 2012-09-21, 07:27

Maras68 napisał/a:
ponoć nawet "biznesmeni" nie do końca rozróżniają kopię rolexa od oryginału...


...aaaaa to Ci bez certyfikatu :))

Aronus - 2012-09-21, 07:30

Maras68 napisał/a:
był i pewnie jeszcze jest, sporo wśród nas fanów, przez moment też się jarałem i mam worldmastera i pewnie niedługo się go pozbędę, czar mi jakoś prysł...

[ Dodano: 2012-09-21, 08:16 ]
że o cenach na allegro nie wspomnę, za przeciętny zegarek tyle kasy se życzę kołki...

A mi się Atlantic Worldmaster podoba, mam takiego z lat 80 i nie sprzedam :))

kwater - 2012-09-21, 07:40

A tak mi przyszło teraz... Taka akcja promocyjna "Polski łocz dla polskiego prezydenta"... Ciekaw jestem co by takie zagraniczne powiedzieli na takiego np Sokoła...
Blaz - 2012-09-21, 08:31

Tak właśnie a propos. :))

Cytat:
"Ukraińska Prawda" donosi, że na spotkaniu z Wiktorem Janukowyczem, Bronisław Komorowski miał na ręce... "tani" zegarek.

Na zegarki pierwszy zwrócił uwagę fotograf Vlad Sodel, który opublikował ich zdjęcie na swoim profilu na Facebooku. Tam też porównał ich ceny. Okazało się, że zegarek Bronisława Komorowskiego jest prawie 100 razy tańszy od tego należącego do Wiktora Janukowycza.

Prezydent Komorowski nosi bowiem na nadgarstku zegarek Atlantic Seacrest, którego ceny zaczynają się od 220 dolarów (a zatem ok. 700 zł). Należącego do Janukowycza Vacheron Constantin Patrimony Contemporaine - od 20 tysięcy. Obydwa zegarki są produkcji szwajcarskiej.



gzubek71 - 2012-09-21, 08:49

Dobrze, że to Atlantic a nie jakieś Q&Q.
Moim zdaniem coś co robi Santino przebija to co Janukowycz ma na nadgarstku.

bEEf - 2012-09-21, 08:52

Tani jak tani, ale dlaczego damski? cool
gzubek71 - 2012-09-21, 08:59

Rozmiar mało męski, to fakt.
Blaz - 2012-09-21, 09:01

Poczekajcie aż prezydentem USA zostanie Stallone to zobaczycie jak wygląda męski zegarek na męskim prezydenckim bicepsie. :))

Najważniejsze, że obaj prezydenci noszą zegarki szwajcarskie. :))

Woytec60 - 2012-09-21, 10:28

gzubek71 napisał/a:
Dobrze, że to Atlantic a nie jakieś Q&Q.


Dlaczego dobrze?
Tak z ciekawości pytam bo wydaje mi się, ze skromność to raczej zaleta :roll:

PS
Blaz, Stallone powinien zostać uczczony co najmniej pomnikiem przez firmę ;)

bEEf - 2012-09-21, 11:06

Woytec60 napisał/a:
Dlaczego dobrze?
Tak z ciekawości pytam bo wydaje mi się, ze skromność to raczej zaleta

Z tego samego powodu, że była by lekka wiocha, jakby ze skromności założył garnitur ze ślubu a na miejsce spotkania przyjechał 16-to letnim oplem. Już nie przesadzajcie, to prezydent jest ;) Nie mówię, że Faszerony ma nosić, ale niech te siedem stów na sikora z moich piniendzy se ma. Tylko niech większy rozmiar kupi na tę niedźwiedzią łapę...

Karolewskiej - 2012-09-21, 11:30

Jeśli chodzi akurat o rozmiar, to co kto lubi :)
bEEf - 2012-09-21, 11:33

Oczywista, ale IMO na jego ręku wygląda to wyjątkowo nieproporcjonalnie... :/
Tomek - 2012-09-21, 11:42

bEEf napisał/a:
Już nie przesadzajcie, to prezydent jest ;) Nie mówię, że Faszerony ma nosić, ale niech te siedem stów na sikora z moich piniendzy se ma. Tylko niech większy rozmiar kupi na tę niedźwiedzią łapę...

Widzę tu pole do popisu dla Stowarzyszenia :)) ;)
Ale czemu się dziwić ? Atlantic funkcjonuje w naszym kraju jako zegarek prestiżowy :D , to Prezydent nie widzi nic zdrożnego w tym, że na oficjalne spotkania zakłada zegarek tej marki .. W końcu świadomość zegarkowa w naszym kraju jest, jaka jest.

A może to jakaś pamiątka? Zegarek, z którym jest mocno związany, ma jakąś ciekawą historię?
Z drugiej strony - jakby założył np. Faszerona, brukowce nie zostawiłyby na nim suchej nitki .. Choć do ubogich p. Komorowski raczej nie należy i na Omegę "wysupłałby" bez problemu.

bEEf - 2012-09-21, 11:55

Tomek, Atlantic jest ok, firma z Polskim kapitałem, pasuje ;) Ja pisalem w tym kontekscie, że to Q&Q nie było by spoko.
ALAMO - 2012-09-21, 11:57

Dokładnie.
Poza tym wyrzyganie zegarka Janukowyczowi, który jest milionerem, właścicielem kopalń i czego tam jeszcze w Doniecku - to jest pogrzane ostro swoją drogą...
A nasz prezydent - jest jednym z niewielu w tym środowisku który otwarcie przyznaje się do posiadania majątku odpowiadajacego jego pełnionym przez lata funkcjom, przed wyborami deklarował zdaje się około 4 milionów złotych.

Blaz - 2012-09-21, 12:08

Dokładnie. :))

Zwracanie uwagi na to, co noszą celebryci i politycy to taka kiziowa/polska przypadłość. Próby zrobienia się na imitację gwiazdek, a jednocześnie wytykanie palcami majątku. Bo jeśli ktoś ma pieniądze to wiadomo złodziej lub oszust. Zobaczcie komentarze pod tekstem.

Apa13 - 2012-09-21, 12:11

Nie widzę nic złego w prezydentowskim Atlanticu. Zegarek prezentuje się dobrze, choć mały. Co innego jeśli to by była podróbka, perfect lub zegarek z gazety. Wydaje mi się analogicznie jak z piórami. Lepszy noname, niz zółty bic
ALAMO - 2012-09-21, 13:17

Poprawka ; zgodnie z oświadczeniem majątkowym z 2010, pan prezydent miał wtedy lekko ponad 3 miliony, głównie w nieruchomościach.
http://pracujadlaciebie.p...6fe52da7d23.pdf
Wyczyn to, jak na posła od 1999 bez przerwy, taki sobie. Chociaż jak na kraj, w którym każdy co ma >100 000 zł to "zlodziej" dla statystycznego czytelnika Faktu, należy szanować za odwagę :D

wahin - 2012-09-21, 13:29

Blaz napisał/a:
Dokładnie. :))

Zwracanie uwagi na to, co noszą celebryci i politycy to taka kiziowa/polska przypadłość.

Dokładnie.
Tą tendencję widać w szczególności u autora zdjęcia, który jest Ukraińcem. :głową w mur:

bEEf - 2012-09-21, 14:24

ALAMO napisał/a:
Dokładnie.

Blaz napisał/a:
Dokładnie.

wahin napisał/a:
Dokładnie

Coż za zgodność :))

ALAMO - 2012-09-21, 14:39

Może nie do konca :lol:
Blaz - 2012-09-21, 15:24

Bo też nie uważam, że Atlantic to dobry zegarek dla polskiego prezydenta. :))
Eustachy - 2012-09-21, 19:00

Aronus napisał/a:
Maras68 napisał/a:
był i pewnie jeszcze jest, sporo wśród nas fanów, przez moment też się jarałem i mam worldmastera i pewnie niedługo się go pozbędę, czar mi jakoś prysł...

[ Dodano: 2012-09-21, 08:16 ]
że o cenach na allegro nie wspomnę, za przeciętny zegarek tyle kasy se życzę kołki...

A mi się Atlantic Worldmaster podoba, mam takiego z lat 80 i nie sprzedam :))


Pod koniec lat 80-tych, mój kolega dostał od ojca Atlantic'a. To był po prostu szok. Wokół same Polioty , Zarie i Rakiety a tu nagle jeden szwajcar.
Podczas dyskoteki dopadli go kolesie i zażądali aby im oddał swój zegarek. Nie chciał oddać, więc skatowali go maksymalnie. Skończyło się na utracie oka i długim pobycie w szpitalu.
W tamtych czasach Atlantic był czymś wspaniałym, namiastką innego świata, gdzie jest w sklepie Coca-cola i nie ma kartek na mięso...

edit. Nigdy nie miałem Atlantica i pewnie nigdy nie będę miał, ale sentyment pozostał.

Ptaku - 2012-10-02, 18:44

Zajelo mi to tydzien ale dalem rade przeczytalem wszystkie posty tego tematu, duzo off topu ale temacik wciagajacy :)

U mnie w robocie jakies 60 duszyczek, wiekszosc bez zegarkow, kilka Casio, jeden Perfect, jeden Tag Carrera chrono, ze 3 Armani u kobiet.
I moja duma namowilem kolesia na Mako :) chlop potrzebowal zagarka na basen chcial plastikowe Casio a po moich namowach kupil Mako, jak przeszla paczka to mu tak galy wyszly na wierzch ze starch, koles nie mogl uweirzyc ze w realu ten zegarek wyglada 100x lepiej niz na monitorze. Ale mi sie wtedy morda cieszyla.

Segoy - 2012-10-02, 20:14

Blaz napisał/a:
Bo też nie uważam, że Atlantic to dobry zegarek dla polskiego prezydenta. :))


Polski prezydent powinien nosić Gerlacha. Bez dwóch zdań! :złośliwiec:

bow - 2012-10-02, 20:19

Chyba jak się zrzucimy i mu kupniemy :)
Cezar - 2012-10-02, 20:23

Marketingowo powinien dostać od G.G. przed kamerami ;)
jaro19591 - 2012-10-02, 20:25

Chyba z bulem serca kupiłby od Strojnego. :))
wahin - 2012-10-02, 20:42

bólem, bólem, bólem :głową w mur:
Cezar - 2012-10-02, 20:48

Jakie to wszystkie zazdraszczające Faziemu się zrobili :złośliwiec:
bow - 2012-10-02, 20:52

Ty, Sizar, nie filozuj, do Bronka masz blisko, to mu będziesz zanosił zajgera... :złośliwiec:
Cezar - 2012-10-02, 20:55

bow napisał/a:
masz blisko

Ale cholernie nieczasowy ostatnio jestem :P

jaro19591 - 2012-10-02, 20:56

wahin napisał/a:
bólem, bólem, bólem :głową w mur:


Skoro Prezydent wpisał w Księdze Pamiątkowej "bulem", to jako Prezydent chyba wie lepiej od buraków z pewnego Forum. :))

Woytec60 - 2012-10-02, 21:18

Otóż to, podrupkarze i ciemna masa chcą Prezydenta poprawiać plask
Spinner - 2012-10-02, 21:36

Ostatnio pierwszy raz w zyciu na służbowym spotkaniu szef jednej z firm z którą współpracuję spytał się Wujka Spinnera co za świetny zegar ma na łapie :shock:

Pierwszy raz ever :D

Uparcie pragnął się dowiedzieć ile kosztuje - migałem się ale w końcu przycisnął... Mina po usłyszeniu ceny bezcenna :))

On w końcu patrząc na swój nadgarstek mówi: "zupełnie jak Carrera, dokładny i niezawodny za 100zł od kumpla kupiłem co z Chin wrócił, oryginał coś koło 26tyś wie Pan, okazja była to wziąłem".. :głową w mur:

Segoy - 2012-10-03, 21:21

a co miałeś na łapie?
Apa13 - 2012-10-03, 21:26

Spinner napisał/a:
On w końcu patrząc na swój nadgarstek mówi: "zupełnie jak Carrera, dokładny i niezawodny za 100zł od kumpla kupiłem co z Chin wrócił, oryginał coś koło 26tyś wie Pan, okazja była to wziąłem".. :głową w mur:
i te złote tureckie Rolexy...
Segoy - 2012-10-03, 21:28

A Spineros pewnie mqj'em przyszpanował :)) :D
Słoniu - 2012-10-03, 22:00

Pewnie w Fortisie siedział...
bEEf - 2012-10-03, 22:04

Spinner napisał/a:
On w końcu patrząc na swój nadgarstek mówi: "zupełnie jak Carrera, dokładny i niezawodny za 100zł od kumpla kupiłem co z Chin wrócił, oryginał coś koło 26tyś wie Pan, okazja była to wziąłem".

O curva jaki fail facepalm facepalm facepalm

Santino - 2012-10-03, 22:05

Słoniu napisał/a:
Pewnie w Fortisie siedział...


Też tak sądzę.

ALAMO - 2012-10-04, 05:14

Spinner napisał/a:
On w końcu patrząc na swój nadgarstek mówi: "zupełnie jak Carrera, dokładny i niezawodny za 100zł od kumpla kupiłem co z Chin wrócił, oryginał coś koło 26tyś wie Pan, okazja była to wziąłem".. :głową w mur:


Nooo ... to ja bym na twoim miejscu zaczął szukać dywersyfikacji portfela klientów :złośliwiec:

Pager - 2012-10-07, 15:23

U mnie ludzie myślą, że QUARTZ to marka zegarka :głową w mur:
Blaz - 2012-10-07, 15:25

Nie tylko u Ciebie. Quartz jest najbardziej znaną marką. Obok Rolexa, Perfecta, Casio i Stainless Steel Back. :))
Jacek. - 2012-10-07, 15:49

Za dużo piją soku z dodonia. cool

Gboo.

Spam - 2012-10-07, 16:05

...ale tu się nie ma co dziwić... znaczy to tylko, że mają tego typu sprawy bardzo daleko w poważaniu a nie że są gupi... można jedynie mieć pretensje o ignorancję... ale sam pamiętam jak szukałem miejscowości Baraże bo polska drużyna grała w tychże :facepalm:
kwater - 2012-10-07, 16:28

Spam, Daleko nie byłeś cool

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbara%C5%BC

Woytec60 - 2012-10-07, 16:29

Pager napisał/a:
U mnie ludzie myślą, że QUARTZ to marka zegarka :głową w mur:


Taki "QUARTZ" najlepiej wygląda na pasku marki "Genuine Leather" cool

Reggie - 2012-10-08, 17:47

Blaz napisał/a:
Nie tylko u Ciebie. Quartz jest najbardziej znaną marką. Obok Rolexa, Perfecta, Casio i Stainless Steel Back. :))


hahaha :D :D


Ostatnio przeszedłem obok stoiska w jednej z Lubelskich mini galerii..najdroższy i chyba najbardziej markowy zegar to Adriatica..później to już Taimexy i Perfectów na kilogramy .

Apa13 - 2012-10-08, 17:51

Co do gastro i kolonoskopii endoskopy są prawie identyczne, czasami te same. Znieczula się tylną sciane gardła lidokaina w sprayu. Ampułki z kamerą, jak dobrze pamiętam nie są standardowo refundowane, kosztują dużo i są jednorazowe.

Mój wujek nosi od 3 lat Perfecta i twierdz się, że to szwajcarski zegarek, za który zapłacił 700 zł...
Za każdym razem opisuje ile to on ma funkcji... Ze jest odporny na uderzenia, HIV, koniec świata i sok z ogórków. Jak pokazałem mu Zodiaca to stwierdził, że badziewie, a Tissoty wygladają jakby miały się rozpaść :))

[ Dodano: 2012-10-08, 19:52 ]
Reggie, w lubartowie byłem w te wakacje dwa razy, w tamtym roku na otwarcie Rossmana się załapałem :P

Reggie - 2012-10-08, 18:06

No patrz, a ja nawet nie wiedziałem kiedy zrobili ten przybytek dobroci dla kobiet :))
Eustachy - 2012-10-08, 18:09

We wszystkich branżach jest podobnie

Aukcja

"Frez do drzewa Firmy dyn.ausgew " Dyn.ausgew. - wyważony dynamicznie (dynamisch ausgewuchtet )
Pomijam zwrot "do drzewa" :facepalm:

Więc się nie dziwcie, że lud wielbi i ceni firmę Stainless Steel oraz QUARTZ.

Apa13 - 2012-10-08, 18:16

Eustachy, czyli kolejna wirtualna marka :)) Naród nie może się składać tylko z mądrych, prawych i inteligentnych :P
Eustachy - 2012-10-08, 18:27

Rok temu sam byłem Ciemna Masa i nie rozróżniałem wahnika od osi balansu. :oops:
Ale Koledzy pomogli i jakoś poszło. Nie każdy się musi znać na wszystkim. :))

Spinner - 2012-10-08, 18:41

Segoy napisał/a:
a co miałeś na łapie?


No właśnie niespecjalnie szpanerski zegarek - swojego czarnego Fortisa B-42... hmmm

Cezar - 2012-10-08, 18:52

Spinner napisał/a:
niespecjalnie szpanerski zegarek

I tu się z Tobą zgodzę :złośliwiec:
Inaczej, jakbyś miał fliegera cool

Jacek. - 2012-10-08, 19:47

Apa13 napisał/a:
Naród nie może się składać tylko z mądrych, prawych i inteligentnych :P


No nie może - przecież siem, kurde, nie rozerwe :))

Eustachy napisał/a:
We wszystkich branżach jest podobnie

Aukcja

"Frez do drzewa Firmy dyn.ausgew " Dyn.ausgew. - wyważony dynamicznie (dynamisch ausgewuchtet )
Pomijam zwrot "do drzewa" :facepalm:

Więc się nie dziwcie, że lud wielbi i ceni firmę Stainless Steel oraz QUARTZ.


"Wóz, proszępana jest świeżo sprowadzony ze Stanów. O tutaj jest wydruk z bazy danych, pierwszy właściciel - firma 'Damaged Beyond Repair'. Prawie nówka, proszę pana..."

Gboo.

Eustachy - 2012-10-09, 13:02

Szacun
Blaz - 2012-10-16, 19:53

Ojciec dziecka z klasy mojej córki pokazał mi dziś zegarek, który nosi. "Prawie szwajcarski!" - powiedział z dumą. I pokazał Breitlinga dziurbiliona... :shock: :evil:
Iks - 2012-10-16, 20:30

Tak a propos, jest jeden, jedyny, autentyczny model Brajtka z dziurą w tarczy :)) Breitling for Bentley Mulliner Tourbillon



grubo ponad pół dużej bańki PLNów :P

Michał - 2012-10-16, 20:33

:głową w mur: jak taki brzydal może tyle kosztować? :głową w mur:
Blaz - 2012-10-16, 20:33

Równie brzydki, ale to nie ten. :))
Machu - 2012-10-16, 21:29

Oryginał równie paskudny co jego bazarowe 'wariacje na temat' :twisted:
ALAMO - 2012-10-17, 07:46

Ale za to kłalitę widać :P
Woytec60 - 2012-10-17, 08:54

Na kizi pisali, że niejaka Alpha to straszne badziewie i w dodatku chińskie...
http://www.ebay.pl/itm/27...984.m1423.l2649
To tyle kasy za podróbę? :shock: ;)

zbyszke - 2012-10-17, 09:25

Ci Chinczycy sa naprawde wredni - wkladaja do podrobki jakiegos Bidynatora, coby bardziej zamacic :D .
ALAMO - 2012-10-17, 09:30

To ta słusznego pochodzenia Alpha, jeszcze przed zdechnięciem :-) A wiadomo, że jak reanimował Chińczyk - to splugawił.
W przeciwieństwie do takiego zdechłego Bregueta, którego reanimowała słuszna ideologicznie aryjska krowa, i pozostał nastajaszczą kłalitą.
Że o zdechniętym Paranoju nie wspomnę, bo to wiadomo, że plotki o jego zdechnięciu były przesadzone, poza tym to Sylwester reanimował. I w ogóle nie śmierdział ! Paranoj, znaczy - Sylwek to nie wiem, nie wąchałem.
:-)

Blaz - 2012-10-17, 09:49

Tu był większy wic. Prezes w Samej Swojej Osobie oświadczył, że Chińczycy mają nazwę Alpha z powodu chęci jeszcze większego rżnięcia niż inni. Biedak nie wie, że marka na początku była szwajcarska, więc to ich należałoby oskarżyć o plagiat. :D
zbyszke - 2012-10-17, 10:52

Blaz napisał/a:
Tu był większy wic. Prezes w Samej Swojej Osobie oświadczył, że Chińczycy mają nazwę Alpha z powodu chęci jeszcze większego rżnięcia niż inni. Biedak nie wie, że marka na początku była szwajcarska, więc to ich należałoby oskarżyć o plagiat. :D


Znaczy, ze to niby podrobka Omegi wg niego?

@ALAMO: wiem przeciez, drocze sie. Widzialem kiedys jedna stara Alphe tutaj - miala jeszcze opis: FAB. SUISSE - to chyba lata 1940-te najpozniej?

Rudolf - 2012-10-17, 12:50

Pokazywałem na forum Alphę Swiss Made z czasów gdy marka była szwajcarska .
Blaz - 2012-10-17, 13:07

zbyszke napisał/a:
Blaz napisał/a:
Tu był większy wic. Prezes w Samej Swojej Osobie oświadczył, że Chińczycy mają nazwę Alpha z powodu chęci jeszcze większego rżnięcia niż inni. Biedak nie wie, że marka na początku była szwajcarska, więc to ich należałoby oskarżyć o plagiat. :D


Znaczy, ze to niby podrobka Omegi wg niego?



Dariusz Chlastawa:

Cytat:
po drugie , takie firmy jak Alfa nie rżną designy tylko WSZYSTKO jota w jotę ( vide np kolory pomarańczowe uzyte do cyfr na tarczy jak w Omedze PO , po co IDEALNIE taka sama bransoleta w Alfie mającej udawać Seamastera ? Otóż po to bo sie nie wymyśla swojego , tylko robi wszystko aby nie podpaść pod paragraf , stąd o ironio , nazwa Alfa , a udać Omegę .

hulelam - 2012-10-17, 13:10

Blaz napisał/a:

Dariusz Chlastawa:

Cytat:
po drugie , takie firmy jak Alfa nie rżną designy tylko WSZYSTKO jota w jotę ( vide np kolory pomarańczowe uzyte do cyfr na tarczy jak w Omedze PO , po co IDEALNIE taka sama bransoleta w Alfie mającej udawać Seamastera ? Otóż po to bo sie nie wymyśla swojego , tylko robi wszystko aby nie podpaść pod paragraf , stąd o ironio , nazwa Alfa , a udać Omegę .


Ale z wyjątkiem kwestii nazwy, to w zasadzie sporo tu jest prawdy. Czy Alpha obecnie robi coś innego niż homary?

zdrawk

Blaz - 2012-10-17, 13:11

Robi, robi. Alamos - jako człowiek, który u nas miał najwięcej modeli tej marki - może Ci powiedzieć więcej. :)
hulelam - 2012-10-17, 13:14

No w sumie się trochę zagalopowałem - napisałeś Alamos, pomyślałem "Radek manual chrono". Coś jeszcze? Zresztą... nie to żeby mnie odrzucało przez to od Alphy - homar to homar a podróba to podróba. Zresztą chyba właśnie zz powodów podobnych jak powyżej opisane wycofali homara PO (a szkoda).

zdrawki

Iks - 2012-10-17, 14:15

hulelam napisał/a:
Radek manual chrono


To akurat też wytwór inspirowany ;)




hulelam - 2012-10-17, 15:33

Iks napisał/a:
hulelam napisał/a:
Radek manual chrono


To akurat też wytwór inspirowany ;)

Obrazek

Obrazek


Owszem ale nie toczka w toczkę, jak Simajstry, Suby, Gajtony (np. Daytona Newman, której "w odryginale" nie idzie dostać w ogóle) itp.

zdrawki

Iks - 2012-10-17, 18:48

Tych pamów też raczej nie idzie, ten z niższej fotki - 158 -był wypuszczony w 10 egzemplarzach np.
hulelam - 2012-10-17, 20:13

Ot, czyli Alpha wypuszcza homary limitek. Dzięki czemu zegarkomani mogą nacieszyć oko "dyzajnem" limitki, nie mając szczęścia zanabyć.
zdrawki

Słoniu - 2012-10-17, 20:18

Co wy chcecie od biednej Alphy. Swoje projekty też przecież mają. Jakość wykonania w tej cenie zawstydza 4 razy droższe kłality. Czy Stenek jest lepszy też mając w ofercie "inspiracje"? A Davosa? Sam Radiomirek poza tym jest genialny. Ciężko także znaleźć np. mechaniczne chrono taniej niż u alphy! Biegam od czasu do czasu w swojej Alphie i moim zdaniem zegar jest świetny!
Iks - 2012-10-17, 20:29

Ja nie mam nic kompletnie przeciwko Alphie, może robić identyczne zegarki jak kto inny i dopóki na tarczy daje nazwę Alpha to mnie to jak najbardziej pasuje, tak jak pasuje mi każdy inny homar cool A Daytona jest przegenialna imo :P
agaron - 2012-10-17, 22:39

Właśnie Daytona Alphy jest genialna. Tego zegara długo się nie pozbędę cool
zozur - 2012-10-23, 08:11

Chciałem zakupić pasek do zegarka. czerwony, 18 mm.
Dostrzegłem na swojej drodze sklep, a tam paski, zegarki (te lepsze śwajcarskie ;) )
Wchodzę
-Dzień dobry, czy ma Pan pasek 18 mm czerwony?
-Ale do jakiego zegarka?
-Pasek 18 mm przy teleskopach, czerwony.
-Ale do jakiego zegarka?
-Nie ma znaczenia, 18 mm czerwony.
-Ale do jakiego zegarka?
-Bez znaczenia znaczenia, 18 mm czerwony.
-O tu
I sprzedawca zatoczył szeroki łuk ręką ku gablotce.
-Dziękuję jaki zakres cenowy?
-Słucham?
-Jaki zakres cenowy?
-Nie rozumiem
-Jaka cena?
Tu sprzedawca wyjął jeden z pasków i pokazał metkę gdzie ukazała się cena ok 110 zł.
Podziękowałem i wyszedłem.
Zastanawiam się po kiego grzyba była sprzedawcy ta informacja jaki to zegarek. :))

Svedos - 2012-10-23, 09:24

zozur, bo wtedy cena w zależności od kłality razy 2 :))
Ptaku - 2012-10-23, 11:41

A ja mialem dzis mila sytuacje. Zazwyczaj latam w Mako albo SKX007 a dzis na lapie mam Poljota Budzik na bialej tarczy (model z lat 80). Nigdy nikt mi nie powiedzial czegos o zegarku a dzis w kuchni firmowej uslyszalem o jaki fajny ladny zegarek :))
ALAMO - 2012-10-23, 11:52

zozur napisał/a:
Zastanawiam się po kiego grzyba była sprzedawcy ta informacja jaki to zegarek. :))


No właśnie po to :lol:

Ptaku, no bo w końcu widocznie pierwszy razie miałeś ładny zegarek :-)

Aronus - 2012-10-23, 12:12

Ptaku napisał/a:
A ja mialem dzis mila sytuacje. Zazwyczaj latam w Mako albo SKX007 a dzis na lapie mam Poljota Budzik na bialej tarczy (model z lat 80). Nigdy nikt mi nie powiedzial czegos o zegarku a dzis w kuchni firmowej uslyszalem o jaki fajny ladny zegarek :))

O i brawo ten Pan :)

Machu - 2012-10-23, 12:26

zozur napisał/a:
Chciałem zakupić pasek do zegarka. czerwony, 18 mm.
Dostrzegłem na swojej drodze sklep, a tam paski, zegarki (te lepsze śwajcarskie ;) )
Wchodzę
-Dzień dobry, czy ma Pan pasek 18 mm czerwony?
-Ale do jakiego zegarka?
-Pasek 18 mm przy teleskopach, czerwony.
-Ale do jakiego zegarka?
-Nie ma znaczenia, 18 mm czerwony.
-Ale do jakiego zegarka?
-Bez znaczenia znaczenia, 18 mm czerwony.
-O tu
I sprzedawca zatoczył szeroki łuk ręką ku gablotce.
-Dziękuję jaki zakres cenowy?
-Słucham?
-Jaki zakres cenowy?
-Nie rozumiem
-Jaka cena?
Tu sprzedawca wyjął jeden z pasków i pokazał metkę gdzie ukazała się cena ok 110 zł.
Podziękowałem i wyszedłem.
Zastanawiam się po kiego grzyba była sprzedawcy ta informacja jaki to zegarek. :))


Pomijajac już kwestię 'kłality' i jej cen, to sam zetknałem się z czyms takim kilkakrotnie- wrecz zaryzykuje stwierdzenie, że wiekszość ludzi nie ogarnia, iż mozna chciec założyć do zegarka pasek inny niz "fabryczny" :P
Albo to my jestesmy rzeczywiscie nienormalni :twisted:

wilbury - 2012-10-23, 12:45

Machu napisał/a:

Albo to my jestesmy rzeczywiscie nienormalni :twisted:

I ja bym optował własnie za tym :))

LukasVanElvis - 2012-10-23, 13:02

Kumpel mnie pyta:
- Ile dałeś za zegarek?
- Trochę ponad 300zł.
- (duże oczy) Dużo... ja bym za tyle nie kupił zegarka.
- Dużo? To jeden z najtańszy mechanicznych zegarków.
- Mechaniczny to znaczy jaki?
- Tłumaczę i daje popatrzeć od tyłu przez szkiełko, a w odpowiedzi dostaje:
- To te mechaniczne pewnie gorsze są od kwarców i cześciej się psują.
- Tłumacze...
- Ja miałem kilka zegarków i wszystkie prędzej czy poźniej sie popsuły, dla tego teraz nie nosze zegarków.
- To pewnie jakies słabe zegarki miałeś.
- Nie no co ty, miałem takiego jednego chyba Casio za 100zł i tez się zepsuł.
- :))

xylog - 2012-10-23, 13:07

Zaraz ci mina zrzednie jak się Fazi odezwie.
Reggie - 2012-10-23, 13:21

TO wyglądało by mniej więcej tak..

LukasVanElvis napisał/a:
zepsół


zepsuł.. zepsuł... zepsuł plask :D


..ale co ja będę mistrza wyręczał :))



Z tymi paskami to jest zabawnie..brat chciał kupić paseczek więc poszedł do " zegarmistrza" ( tu bardzie pasowało by określenie wymieniacz baterii i teleskopów..bo szczerze to wszelkie naprawy są z góry nie opłacalne u tego Pana )
- Poproszę pasek skórzany taki żeby do tego zegarka pasował
- Panie skąd ja Panu pasek skórzany wezmę jak tu się powie za pasek 15 zł i ludzie zszokowani bo za drogo i wychodzą..

Cezar - 2012-10-23, 13:22

LukasVanElvis napisał/a:
tez się zepsół

Może miało być zespół ;)

LukasVanElvis - 2012-10-23, 14:00

Pisałem tak jak kolega mówił, kolega powiedział z błędem to i napisałem z błędem (czyt. jak najwierniej odtworzyłem sytuację), no ale widzę że marudzicie to zmieniam ;>







:))

Tomek - 2012-10-23, 14:06


Machu - 2012-10-23, 14:10

Mój najlepszy dialog u zegarmistrza:

-Dzień dobry, szukam paska 24mm
- :shock:

Woytec60 - 2012-10-23, 14:19

Reggie napisał/a:
TO wyglądało by mniej więcej tak..

LukasVanElvis napisał/a:
zepsół


zepsuł.. zepsuł... zepsuł plask :D


..ale co ja będę mistrza wyręczał :))


.


nono wyglądałoby, wyglądałoby, wyglądałoby... :P :))


PS
Sorki za OT :oops:
To co, już nie poprawiamy? hmmm

Reggie - 2012-10-23, 15:00

Woytec60,

:foch: :))


Machu napisał/a:
Mój najlepszy dialog u zegarmistrza:

-Dzień dobry, szukam paska 24mm
- :shock:


Też tak miałem tylko z 23mm.. a jak szukałem teleskopu zakręcanego na śrubki na Parniakowego nurka to już całkiem nie miałem z kim rozmawiać :))

I z owym Parniakiem miałem ciekawą przygodę u zegarmistrza. Patrzy, ogląda..wkłada lupkę w oko i patrzy przez przeszklony dekiel po czym mówi.. hmm... Ruski :złośliwiec:

Maro66 - 2012-10-23, 19:15

Ptaku napisał/a:
A ja mialem dzis mila sytuacje. Zazwyczaj latam w Mako albo SKX007 a dzis na lapie mam Poljota Budzik na bialej tarczy (model z lat 80). Nigdy nikt mi nie powiedzial czegos o zegarku a dzis w kuchni firmowej uslyszalem o jaki fajny ladny zegarek :))


Co dobitnie świadczy o braku świadomości zegarkowej w społeczeństwie :złośliwiec:
;)

Apa13 - 2012-10-23, 19:21

Maro66, gdzieś miałem kiedyś Alphe Po i mimochodem uslyszalem, że niektórym to się dupce przewraca.
Maro66 - 2012-10-23, 19:25

Ja miałem podobnie z Big Makiem :))
Apa13 - 2012-10-23, 19:30

Moj dobry znajomy często zakłada "bazarkowe" zegarki. Rolexy, czy chrono z nadrukowanymi tarczkami. Kiedyś coś mu wspomniałem ,że dziwnie to wygląda... Dla niego zegarek to tylko przyrząd do wskazania ile się już spóźnił. Kończy się bateria, wyrzucamy, kupujemy za 20 zł nowy ( przez 5 lat 4 zegarki, czyli ok 100 zł)
Eustachy - 2012-10-24, 07:59

Machu napisał/a:
Mój najlepszy dialog u zegarmistrza:

-Dzień dobry, szukam paska 24mm
- :shock:


Kilka dni temu słyszałem u zegarmistrza lepszy - klient ( około 30-tki ) stojący przede mną :

- Potrzebuję pasek do niego. ( szerokość paska na oko ponad 28 mm, zegar kostka )
- O, niem ma. Miałem kiedyś ale nie mam.
- A ile by kosztowało sprowadzenie porządnego, skórzanego paska?
- To drogie rzeczy.
- Czyli pewnie ze 20 PLN. Kurde. Poszukam na allegro. Do widzenia.
- (zegarmistrza zatkało )

Borewicz - 2012-10-24, 08:15

Maro66 napisał/a:
Ja miałem podobnie z Big Makiem :))

Milion dularów zobowiązuje ;)

Blaz - 2012-10-24, 08:26

Ale też trzeba zrozumieć takich bateryjkarzy. Taka jest ich grupa docelowa.

Ostatnio niedaleko mnie otworzył swoje podwoje jakiś zegarmistrz. Przeniósł się z innego miejsca. Zaszedłem do niego. Nawet się ucieszył. "Wie Pan ile razy odwiedza mnie ktoś, kto ma pojęcie o zegarkach? Góra kilka razy na rok".

Znakomita większość jego klientów to ludzie, którym popsuł się pasek i wyładowała bateria. Niczego więcej nie chcą, oprócz tego, żeby było taniej. Opowiadał mi o tym jak kilka lat temu zamówił kilka "diabelsko drogich" Diloi po 60 zł sztuka. Do dziś nie sprzedał, bo ludzie pukają się w głowę, gdy pokazuje cenę. Słyszy, że za tyle to ktoś kupuje sobie zegarek.

Dziś "usługi zegarmistrzowskie dla ludności" to odzwierciedlenie świadomości zegarkowej tejże ludności po prostu. Nie ma się więc co dziwić, że gdy przychodzi do takiego zegarmistrza ktoś bardziej kumaty, to się zegarmistrz gubi, bo tematu zwyczajnie nie zna. Tak samo jak ktoś zamiłowany w sprzęcie high-end poszedłby do hipermarketu i prosiłby sprzedawcę o rozmowę o głośnikach Krella.

A wiecie jaką niszę znalazł ten zegarmistrz? Robi zegarki... na zamówienie. :)) Znaczy ścienne, stojące. Kupuje najtańszy chiński kwarcowy mechanizm, wskazówki i wali. W butelce, w talerzu, w drewnie. Widziałem nawet puszkę po szynce. Tzw. "funny gadget". Ludzie mogą nawet sami przynieść coś, w czym ten zegarek chcą mieć.

bow - 2012-10-24, 08:56

To Krell robi też głośniki???????????????
Patrz, nie wiedziałem...

Blaz - 2012-10-24, 08:58

Robciu, boziudrogijezusicku, Tyś dawno w Sobieskim nie był? :shock: :))
berberys - 2012-10-24, 09:24

W chwili obecnej zdaje się, że trzy modele.
Głośniki Krell

Machu - 2012-10-24, 10:02

Blaz napisał/a:
Dziś "usługi zegarmistrzowskie dla ludności" to odzwierciedlenie świadomości zegarkowej tejże ludności po prostu.


Nic dodac, nic ująć :twisted:

Ale patenty tego zegarmistrza fajne, wszelkie rękodzieło jest dziś godne uwagi :)

LukasVanElvis - 2012-10-24, 13:28

Blaz napisał/a:
i prosiłby sprzedawcę o rozmowę o głośnikach Krella

bow napisał/a:
To Krell robi też głośniki

Panowie świadomi, nazywajcie rzeczy po imieniu, nie głośniki tylko zestawy głośnikowe ;)

U mnie w mieście jest chyba tylko jeden solidny zegarmistrz który zna sie na rzeczy i na brak roboty nie narzeka (2 miesiące czekałem na zrobienie zegarka), chociaż znalazło by sie wiecej dobrych zegarmistrzow starej daty,a le Ci sie po prostu nie reklamują. Do osiedlowych fachowców to można isc wymienić co najwyżej baterie.

sauat - 2012-10-24, 13:41

W Katowicach przy jednej ulicy, Staromiejskiej, urzęduje 2 fajnych zegarmistrzów, w tym jeden wiekowy, co to jeszcze u ojca właściciela firmy "Krzyś" pracował. Oprócz zegarów potrafi zrobić wzmocnienie antyuderzeniowe do tylnego zderzaka Poloneza lecące przez całe podwozie, składające się gł. z szyny stalowej. Świetny, sympatyczny starszy pan :) Za to skurczybyk na 3 Maja za skrócenie bransy wziął 10zł od jednego ogniwka, do tego 10 za bakterie i 10 za jej włożenie. Nic mu już nie gadałem, że za wyjęcie tej starej zapomniał policzyć..
Eustachy - 2012-10-24, 16:53

No popatrz ty. Jak kilka miesięcy temu napisałem, że mój majster zrobił mi przegląd i smarowanie Poliota z wymianą koła minutowego itd za 35 PLN to Kumotrzy pisali, że drogo.
ALAMO - 2012-10-24, 17:45

35 zł? To uczciwa cena.
Ptaku - 2012-10-24, 20:36

To co ja mam powiedziec jak zabulilem 180zl za przeglad Poljota budzikia.
W cene wliczona byla konserwcja, wymiana szybki (chyba plexi), wymiana koronek(dwie orginalne), wymiana wskazowek (nie orginalne, stare byly zardzewiale), wymiana tarczy (tracze mialem swoja).

gzubek71 - 2012-10-24, 20:47

Ja za czyszczenie i smarowanie Orienta zabuliłem 85 zeta. Tak go nasmarowali, że zaczął zasuwać2 minuty na dobę.
Bartek - 2012-10-24, 20:49

ALAMO napisał/a:
35 zł? To uczciwa cena.


W Starachowicach mamy 3 Zegarmistrzów i jeszcze u żadnego z nich za konserwację jakiegoś ruska (często połączoną z naprawą) nie udało mi się zapłacić więcej niż 50 zł :))

Spam - 2012-10-24, 20:57

Ptaku napisał/a:
To co ja mam powiedziec jak zabulilem 180zl za przeglad Poljota budzikia.


...nie wiem czy to dużo czy mało... jakiś czas temu to bym się też sam obruszył na taką sumkę...
ale jak sobie czasem policzę ile mnie kosztuje złożenie zegarka to sam się sobie kłaniam :shock:
a propos... co to jest przegląd?... podobno macher otwiera dekiel i zagląda czy mechanizm jest ciągle w kopercie i to już jest przegląd...

ALAMO - 2012-10-25, 07:27

Ptaku napisał/a:
To co ja mam powiedziec jak zabulilem 180zl za przeglad Poljota budzikia.
W cene wliczona byla konserwcja, wymiana szybki (chyba plexi), wymiana koronek(dwie orginalne), wymiana wskazowek (nie orginalne, stare byly zardzewiale), wymiana tarczy (tracze mialem swoja).


No to ciężko to nazwać przeglądem - twój zegarek został de facto odrestaurowany. Jak policzysz ceny części i uslugi, to tak mniej-więcej wyjdzie. Drogo w kontekście wartości rynkowej zegarka, ale nie jakaś straszna cena za zakres prac.

Eustachy - 2012-10-25, 07:53

Oddałem Metrona do czyszczenia. Dobre 50 lat nie widział serwisu.
Pełny przegląd z myciem i smarowaniem kosztował mnie 250 PLN. Na alledrogo takie zegary chodzą po 100 PLN. Jednakże dla mnie ten Metron jest bezcenny. Towarzyszył mi od dzieciństwa. Uczyłem się przy nim pisać i takie tam. Zapłaciłbym i 500 PLN byle by tylko ten zegar dalej chodził.
No cóż, Naprawy zegarów nie mogą być postrzegane jedynie jako biznes. To także uczucia i wspomnienia.

180 PLN za Poljota. No cóż. Wstajesz rano przy dźwiękach biperka. Nakręcasz zegar nowiuśką koronką. Czy takie uczucie nie jest warte 180 PLN? :)

Ratler Wściekły I - 2012-10-25, 09:56

Eustachy napisał/a:

No cóż, Naprawy zegarów nie mogą być postrzegane jedynie jako biznes. To także uczucia i wspomnienia.


Brawo temu Panu!

Słoniu - 2012-10-28, 10:58

W sumie nie wiedziałem gdzie wrzucić. W wątku o copernicusie pojawiła się wzmiaka o Gerlachach i to wygłoszona przez samego Pana Prezesa - wątek dotyczy cen produktów tej prestiżowej polskiej marki ;) .

napisał/a:

Popatrz na ceny np.Steinharta i dotego się porównujmy . Nie możemy już do np Gerlacha , gdyż ceny chińskich części sa inne niż Unitasa a fundacja działa inaczej niż sp z o.o.


W wątku próbuje bronić się cen na poziomie 7k polskiej myśli technicznej. Co ciekawe, ciągle brak chociażby jednego tego zegarka na forach.

wahin - 2012-10-28, 11:00

Gerlach stają się punktem odniesienia, to dobrze.
Inna sprawa to poziom argumentacji.
Kojarzy mi się on z tym zdjęciem :P

Apa13 - 2012-10-28, 11:05

Gerlachy powinny w takim razie podnieść ceny... Ewentualnie kopert podrzucić rzemieślnikowi w Polsce, aby oszlifowal krawędzie przy uszach koperty i mówić, iż koperty modyfikowane w naszym kraju i + 1k do ceny
Słoniu - 2012-10-28, 11:09

W ogóle w wątku pojawiły się jeszcze dwie ciekawe wypowiedzi o świadomości kosztów produkcji zegarków bez udziału chińszczyzny.

Cytat:
Panowie bez świadomości tego, ile kosztuje wyprodukowanie takiego zegarka w takich ilościach w Szwajcarii i Niemczech (bez jakiegokolwiek udziału Chińszczyzny) nie możecie się obiektywnie i racjonalnie wypowiadać an temat ceny... a najwyraźniej takiej świadomości nie posiadacie.


Cytat:

Wszystko zależy ile zegarków a właściwie kopert zamówili. Cena dla 300sztuk ( to minimalne zamówienie w fabryce ) jest sporo wyższa niż dla 1000sztuk. A i tak najwięcej kosztuje mechanizm szczególnie gdy jest to ETA. Mechanizm to zwykle 60% ceny wyprodukowania zegarka ( zakładam standardowy zegarek dobrze wykonany na poziomie powiedzmy Certiny z szafirem i wr min 100m). Kiedyś robiłem rekonesans z ciekawości po szwajcarskich fabrykach i dostałem 3 wyceny. Tnąc koszty na użytym mechanizmie mocno tniemy koszty całego produktu. No i generalnie mocno opłaca się zamówić minimum 1000 kopert. Biorąc pod uwagę jak wciąż słaby jest nasz rynek zegarkowy to takie zamówienie było by mocno ryzykowne ( zbyt ). Dużo zaoszczędzić można także zlecając wszystkie projekty techniczne komuś w Polsce....bo szwajcarzy swoją godzinę pracy liczą srogo.

Generalnie jesli zamówili 300-500 kopert to cena za te zegarki jest jak najbardziej odpowiednia ;) .... Jesli zamówili 1000 kopert to jest trochę za wysoka ale też niech nikt się nie łudzi, że przy produkcji nie chińskiej ten zegarek mógłby kosztować np. 2000zl :) Zapomnijcie. Nie te czasy.

Tomek - 2012-10-28, 11:15

Słoniu napisał/a:
W sumie nie wiedziałem gdzie wrzucić. W wątku o copernicusie pojawiła się wzmiaka o Gerlachach i to wygłoszona przez samego Pana Prezesa - wątek dotyczy cen produktów tej prestiżowej polskiej marki ;) .

napisał/a:

Popatrz na ceny np.Steinharta i dotego się porównujmy . Nie możemy już do np Gerlacha , gdyż ceny chińskich części sa inne niż Unitasa a fundacja działa inaczej niż sp z o.o.


W wątku próbuje bronić się cen na poziomie 7k polskiej myśli technicznej. Co ciekawe, ciągle brak chociażby jednego tego zegarka na forach.


Ale przecież było mówione na tamtym forum (i nikt tego nie zdementował), że

Cytat:
Oczywiście nie będzie takiej sytuacji jak ze Steinhartem...i ponad rocznym?? poślizgiem...bo tam części były zamawiane od kilkunastu kapryśnych chińskich dostawców z którymi wiadomo różnie bywa.

http://zegarkiclub.pl/for...post__p__872411

Machu - 2012-10-28, 11:21

Hmmm, zastanawia mnie, czy to towarzystwo byłoby w stanie powiedziec o zegarkach cokolwiek, gdyby zabroniono im uzywania słow "szwajcarski" i "chiński" :twisted:
Przypomina mi to 'miłosników" muzyki, którzy wartość czyjejs twórczości uzalezniają od faktu, czy jest puszczana w radiach...

Apa13 - 2012-10-28, 11:24

Zaczyna mnie to śmieszyć. Zegarki produkuje się też w innych krajach, a pochodzenie zegarka nie świadczy o jakości. Można kupić super chińczyka, jak i gownianego szwajcara.
Eustachy - 2012-10-28, 11:30

napisał/a:

.....a fundacja działa inaczej niż sp z o.o.


Mają rację w tym jednym punkcie. Gerlach nie liczy setek godzin pracy spędzonych na forach, rozmowach, projektach itd. W spółce z o.o. bilans musi wyjść na plus. Po to jest spółka aby zarabiać.

I cieszcie się z tego, bo kto by Wam zrobił tak tanio forumowca?

wielebny - 2012-10-28, 11:50

Tomek, przecież to jest normalna praktyka, taki Steinhart jest niemiecki do bólu jeżeli chcą go porównać np. do Gerlacha, ale jeśli sytuacja, prywatny interes lub reklamodawca wymaga, to jest to chińczyk pełną giembom.
Ot taka moralność Kalego, co mnie osobiście już nie dziwi, tylko śmieszy :D

Apa13 - 2012-10-28, 11:52

To uniwersalny temat. Można go zastosować do każdego produktu...
Spam - 2012-10-28, 12:05

wielebny coś to znowu za awatar :shock:
wielebny - 2012-10-28, 12:08

Spamu, to w oczekiwaniu i z okazji wydania 7 części sagi Jakuba Wedrowycza :))
Blaz - 2012-10-28, 12:19

napisał/a:

Popatrz na ceny np.Steinharta i dotego się porównujmy . Nie możemy już do np Gerlacha , gdyż ceny chińskich części sa inne niż Unitasa a fundacja działa inaczej niż sp z o.o.


Chłopaki, ale bądźmy ludzcy. Chlastawa nie posiada absolutnie żadnej wiedzy zegarkowej. "Nie może się obiektywnie i racjonalnie wypowiadać na temat ceny... bo najwyraźniej takiej świadomości nie posiada." :))

Ciekaw jestem czy Chlastawa już odkrył, że jego następny zegarek forumowy szwajcarską to będzie miał fakturę. :))

mazok - 2012-10-28, 12:24

Blaz napisał/a:
Chlastawa

Dodałbyś chociaż inicjał przed :D

wielebny - 2012-10-28, 12:26

Blaz napisał/a:
Ciekaw jestem czy Chlastawa już odkrył, że jego następny zegarek forumowy szwajcarską to będzie miał fakturę. :))

Więc jak na standardy kizi wszystko O.K, cena czyni cuda :D

Sylwek - 2012-10-28, 12:31

ale jeśli tam ktoś orzekł,że mechanizm stanowi 60% ceny zegarka, to w przypadku najtańszego kłalitnego z ecią 2824 wychodzi to około 700 zetafonów , a w przypadku najdroższego z tym smym silnikiem wychodzi coś z 2,5 koła , czyli co w końcu robi cenę hmmm ? no bo tak montaż tego samego mechanizmu w róznych kopertach zajmuje tyle samo czasu (roboczogodzin) ,złożenie całego zegarka na tak nieskomplikowanym traktorze to też to samo, materiał kopert jest taki sam , tylko nadruki na tarczach się zmieniają --a jestem przekonany,że i tak te tarcze są tłuczone w jednej wytwórni .. cool
Ratler Wściekły I - 2012-10-28, 12:32

a pamiętacie zegarek czibo za circa 700 zeta? tam przecież tyka eta
Sylwek - 2012-10-28, 12:33

Ciniol napisał/a:
a pamiętacie zegarek czibo za circa 700 zeta? tam przecież tyka eta


no tam ecia kosztowała jakieś 4 stówy , a była dokładnie taka sama jak w eposie za 4 k pln :))

Blaz - 2012-10-28, 12:34

wielebny napisał/a:
Blaz napisał/a:
Ciekaw jestem czy Chlastawa już odkrył, że jego następny zegarek forumowy szwajcarską to będzie miał fakturę. :))

Więc jak na standardy kizi wszystko O.K, cena czyni cuda :D


Dadzą Gerlachy śwajcarską fakturę? No nie dadzą. To jakieś naiwniaki są, jeśli tego nie umieją. A do tego realiów światowych nie znają!

Ciniol, pilocik Auguste Reymond w Tchibo w pewnym momencie kosztował 500 PLN, a w promocji to i 350 PLN. Nówka, legalnie, z rachunkiem. W stacjonarnym sklepie.

Sylwek - 2012-10-28, 12:40

i tym sposobem empirycznie dochodzimy do wniosku,że ta ecia jest warta max 2dychy , :D i do tego wychodzi na to,że żaden zegarek na niej nie ma prawa być droższy od jakiegoś tam "gerlacha"

ps. przepraszam Fundację za użycie sformułowania "jakiegoś" cool

maciek - 2012-10-28, 12:43

Przepraszam, czy to mówił oryginalny Sylwek? :)) :)) :))
rybak - 2012-10-28, 13:25

Nie ma to jak cudze pieniadze liczyc... :D
Blaz - 2012-11-07, 21:32


Apa13 - 2012-11-07, 21:34

Pewnie Brejtlingiem cool
Słoniu - 2012-11-07, 21:34

Blaz, - skąd ty kurna takie kwiatki wyszukujesz :D
Blaz - 2012-11-07, 21:35

Apa13 napisał/a:
Pewnie Brejtlingiem cool


Za trudna nazwa do wymówienia. Stawiam na Rolexa. :))

Słoniu napisał/a:
Blaz, - skąd ty kurna takie kwiatki wyszukujesz :D


Z innego forum i to niezegarkowego. :))

Toyota - 2012-11-07, 21:39

Robi to źle, trzeba po nosie albo po bródce jak ktoś ma, a jak się drapie po głowie, szczególnie na potylicy to mało widać :))
Sylwek - 2012-11-07, 21:40

Toyota, chyba ,że nosi zapięciem do góry :))
ALAMO - 2012-11-07, 21:43

Albo jak ma potylicę bardziej ku czołu.
Blaz - 2012-11-07, 21:46

Trzeba też uważać, żeby koronka była z boku, bo można sobie gębę rozryrać, a wtedy to na dziewczynę już tylko herbata w Hiltonie zadziała...
berberys - 2012-11-07, 21:48

ALAMO napisał/a:
Albo jak ma potylicę bardziej ku czołu.

Oplułem siebie i ekran! Bardziej niestety siebie...

Sylwek - 2012-11-07, 21:48

Blaz napisał/a:
Trzeba też uważać, żeby koronka była z boku, bo można sobie gębę rozryrać, a wtedy to na dziewczynę już tylko herbata w Hiltonie zadziała...


ale jeszcze może na prawej witce nosić,albo mieć taki z odwrotnie założoną koronką :))

bEEf - 2012-11-07, 21:48

Blaz napisał/a:
na dziewczynę już tylko herbata w Hiltonie zadziała

Raczej frytki w McDonaldzie, bo chyba o takim poziomie podrywu tu mówimy ;)

Blaz - 2012-11-07, 21:53

bEEf napisał/a:
Blaz napisał/a:
na dziewczynę już tylko herbata w Hiltonie zadziała

Raczej frytki w McDonaldzie, bo chyba o takim poziomie podrywu tu mówimy ;)


Tu bym się spierał. cool

quub - 2012-11-07, 21:56

Mądrala! Tylko dlatego, że w Łodzi jeszcze nie ma Hiltona. cool
Blaz - 2012-11-07, 21:57

Każde miasto i każda wioska posiada swój mentalny Hilton. :))
bEEf - 2012-11-07, 21:58

quub, ale budują, kończą nawet, ło:
(ładny jest skubaniec)

quub - 2012-11-07, 22:12

Dlatego napisałem jeszcze..... :)
bEEf - 2012-11-07, 22:19

Jak wybudują, to będziemy tam spoty Łódzkie robić :))
quub - 2012-11-07, 22:24

Niech będzie, że zegarkowe. :))
Rudolf - 2012-11-07, 22:36

Hilton is a state of mind facepalm
Eustachy - 2012-11-21, 08:36

Cytat z "Rzeczpospolitej"
"Dziennik"Corriere della Sera" informujea, że po całym dniu pracy mężczyzna z ochrony prezydenta Niemiec wybrał się wieczorem na spacer po Neapolu. W pobliżu hotelu, w którym zatrzymał się Joachim Gauck, dwóch młodych ludzi wymierzyło z broni do ochroniarza prezydenta i zabrało mu zegarek.

Napadnięty mężczyzna opowiedział o tym neapolitańskim policjantom, z którymi współpracował podczas wizyty niemieckiego przywódcy we Włoszech. Dziennik dodał, że członek prezydenckiej eskorty nie złożył zawiadomienia o napadzie, gdyż rzekomo cenny zegarek, który mu odebrano, był podróbką."

Ochroniarz prezydenta Niemiec nosi podróbkę facepalm

Sylwek - 2012-11-21, 08:58

Eustachy napisał/a:


Ochroniarz prezydenta Niemiec nosi podróbkę facepalm


Naoglądał się "rozmów w toku" to i nosi :))

w czasie rozmowy ze znajomym ,który jest dumnym posiadaczem pewnego kwarcoka (co absolutnie nie umniejsza jego wartości w moich oczach --żeby nie było ,że jakim cholernym rasistą jestem) hmmm mówię,że oczekuję na przesyłkę z zegarkiem i czy ewentualnie kurier mógłby u Niego w biurze ją zostawić ? Do tego dodaję ,że trzeba będzie zapłacić osiemdziesiąt parę złotych , a ON na to : "Ty,a po co Ci drugi zegarek ???? No ale w sumie ,w miarę tani ,to chyba warto "
Po pierwsze żadnego pytania o markę , po drugie nie uświadamiałem Go ,że ta kasa to naliczone opłaty od pewnej umownej kwoty (pewnie by zawału dostał ,a fajny chłop z Niego)
;)

Blaz - 2012-11-21, 10:01

Eustachy napisał/a:

Ochroniarz prezydenta Niemiec nosi podróbkę facepalm


Wbrew pozorom to nie musi wynikać z jego nieświadomości zegarkowej, a wręcz przeciwnie.

Zazwyczaj noszą G-shocka. W Polsce też. Jednak do garniturów nie za bardzo, bo mają wyglądać na nobliwych gości. Kupuje się więc przydziałowo coś, co jest najtańsze, a widać z daleka kiziowy prestiż, a pani Halina czy też Frau Haline nie zaksięguje raczej kupno 10 Patków za milion dolców.... :))

Eustachy - 2012-11-21, 17:35

Mnie poraził fakt braku reakcji prasy na tak ewidentne łamanie prawa. Nikt nie potępił ochroniarza za noszenie podróbek. To dziwne, bo akurat we Włoszech można dostać mandat za noszenie podróbek okularów czy torebek.

Brak reakcji prasy jest dla mnie nie tylko brakiem świadomości zegarkowej ale także brakiem kompetencji.

A co by było, jakby w kancelarii Sejmu znaleziono piracką kopię Windowsa? Afera na cały Świat. A przecież Windows jest dużo tańszy niż zegarek .

Blaz - 2012-11-21, 17:37

A co ma dziennikarz napisać jeśli sam Perfecta za 10 zł kupionego 10 lat temu? :)
Narfas - 2012-11-24, 12:11

Eustachy napisał/a:
Mnie poraził fakt braku reakcji prasy na tak ewidentne łamanie prawa. Nikt nie potępił ochroniarza za noszenie podróbek. To dziwne, bo akurat we Włoszech można dostać mandat za noszenie podróbek okularów czy torebek.


To potwierdza dość powszechną opinię, że główną (o ile nie jedyną) zaletą włoskiej policji jest niezły gust przy wyborze noszonych okularów przeciwsłonecznych. Dzięki temu chłopaki mają rozeznanie w temacie i mogą wlepiać mandaty za noszenie okularów niewłaściwych.

Nie chciałbym się wypowiadać o guście włoskiej policji co do wyboru torebek, bo to ich prywatna sprawa co robią po pracy.

pozdrawiam
Narfas

Blaz - 2012-12-03, 17:20

Poszedłem do bateryjkarza wymienić baterię w Timexie żony. Patrzę na gablotki. Nie, nie było tam typowego rządku: Perfect, Fuji, Charles Delon. Był Pallas, Wostok, Delbana, kwarcowa Omega. I obok... podróbka chrono IWC. I jeszcze jedna podróbka.

Pytam się bateryjkarza czy wie, że to podróbka. Wie. Ale klyentela sobie życzy, więc ma. Spuentował jednak nawet żartobliwie: chodzi o to, żeby agenty Tomki ubierając się akcje, nie wydawali za dużo państwowych pieniędzy. :))

ALAMO - 2012-12-03, 17:36

No i to jest pocieszające - spiritus w vox nie omnis mortem ...
Blaz - 2012-12-15, 17:08

Cytat:
Dzisiaj nie ma problemu z prezentowaniem na forum syfu Astromastera, który jest ordynarną podróbą AP RO choć na CW twierdzą, że jest tylko "trochę podobny".

Słoniu - 2012-12-15, 17:12

Blaz, - w moim wątku dowiedziałem się, że jednak mój Parniak jest podróbą - aż boję się zapytać czego :shock: ;)
Blaz - 2012-12-15, 17:13

Można zmienić ulubione przysłowie jednego z takich gierojów: "Jakie forum taka wiedza". :))
Narfas - 2012-12-15, 18:46

Słoniu napisał/a:
Blaz, - w moim wątku dowiedziałem się, że jednak mój Parniak jest podróbą - aż boję się zapytać czego :shock: ;)


No jak to czego? Jest podróbą kilku niewymienionych z nazwy zegarków.
Nie czepiałbym się kizi z tego powodu, takiego mądralę "powiedziałcowiedział" można znaleźć chyba na każdym forum, i to niekoniecznie zegarkowym.

pozdrawiam
Narfas

Stierlitz - 2012-12-15, 18:58

Blaz napisał/a:
Można zmienić ulubione przysłowie jednego z takich gierojów: "Jakie forum taka wiedza". :))


Blaz z całym szacunkiem, ale bardzo nie lubię generalizowania, mam nadzieję, że pisałeś to z przymrużeniem oka.

Blaz - 2012-12-15, 19:09

Nie wiem czy znasz genezę tego powiedzenia. Otóż jest/był taki mod na pewnym forum, który po stworzeniu PZLki - forumowego zegarka cw - umieścił w stopce zdanie "Jakie forum taki zegarek", bo PZLka to - według niego i jemu podobnych - była podróbka pama, wstyd i poruta w całym cywilizowanym świecie.

Z kolei twórca tego cytatu o Astromasterze był/jest (bo kasował swoje konto chyba z dziesięć razy i zawsze wracał) jednym z głównych "myślicieli" kizi i twórcą innego forum. Chlubiącym się wiedzą, wiedzą, wiedzą i jeszcze raz koneksjami.

Czy wszystko jasne czy dalej mam tłumaczyć analogię? cool

Sylwek - 2012-12-15, 19:34

Blaz, ja myślę ( czasem mi się to zdarza),że Kolega Max Otto von Stierlitz, powinien był bardzo uważnie poczytać na Naszym Forumie pewne wątki , a wtedy tłumaczyć już nic nie będzie trzeba hmmm
ALAMO - 2012-12-15, 21:13

Blaz napisał/a:
"Jakie forum taki zegarek"


Ale zdajesz sobie sprawę, że akurat tym tekstem to on przekroczył nawet własny poziom absurdu ... ;-) A to nie było proste zadanie.

Słoniu - 2012-12-15, 22:13

uuu, widzę że na Kizi piekiełka ciąg dalszy z Parnisem w roli głównej hmmm
Sylwek - 2012-12-15, 22:18

Słoniu, dawaj śnurek ,to się pośmieję ze "znafcufff piękna i kłalyty" :D
Maru123 - 2012-12-15, 22:22

Cytat:
uuu, widzę że na Kizi piekiełka ciąg dalszy z Parnisem w roli głównej hmmm


odgórne przeświadczenie że jak coś jest chińskie to do dupy :facepalm:

Przemek - 2012-12-15, 22:23

Może ten pan z damskim nickiem ma jakieś kompleksy skoro pisze o częściach anatomii których nie zamierza mieć? hmmm
Słoniu - 2012-12-15, 22:25

Nie ma takiego słowa jak Parnis! Jest penis - penis zdrój! :)) :D
Przemek - 2012-12-15, 22:26

Jakoś tak :P
rmaya - 2012-12-16, 00:49

Słoniu napisał/a:
Blaz, - w moim wątku dowiedziałem się, że jednak mój Parniak jest podróbą - aż boję się zapytać czego :shock: ;)


A ja właśnie po przeczytaniu tamtego wątku na kizi postanowiłem się z nimi rozstać :)
konto sobie zostawię, co by na bazarku można było coś kupić w razie czego.
Szczerze powiem, że nie spodziewałem się aż tak nasilonego fanatyzmu antychińskiego a zwłaszcza do "słoniowego" parnisa, który chyba jako jedyny jest ich samodzielnym dizajnem.
RIP kizia

Sylwek - 2012-12-16, 08:20

rafal.m napisał/a:


A ja właśnie po przeczytaniu tamtego wątku na kizi postanowiłem się z nimi rozstać :)
konto sobie zostawię, co by na bazarku można było coś kupić w razie czego.
Szczerze powiem, że nie spodziewałem się aż tak nasilonego fanatyzmu antychińskiego a zwłaszcza do "słoniowego" parnisa, który chyba jako jedyny jest ich samodzielnym dizajnem.
RIP kizia


I słuszna drogę obiera Nasza Partia pifko

Woytec60 - 2012-12-16, 08:21

Wczoraj na pewnym forum zegarkowym przeczytałem takie pytanie"
Cytat:
Jaka jest cena (salonowa) tych wersji?

Co prawda interlokutor odpowiedział zaraz:
Cytat:
Sklepowa około...

ale radocha pozostała ;)
IMO, pytanie roku :))

Maras68 - 2012-12-16, 08:24

Sylwek napisał/a:
rafal.m napisał/a:


A ja właśnie po przeczytaniu tamtego wątku na kizi postanowiłem się z nimi rozstać :)
konto sobie zostawię, co by na bazarku można było coś kupić w razie czego.
Szczerze powiem, że nie spodziewałem się aż tak nasilonego fanatyzmu antychińskiego a zwłaszcza do "słoniowego" parnisa, który chyba jako jedyny jest ich samodzielnym dizajnem.
RIP kizia


I słuszna drogę obiera Nasza Partia pifko


Popieram!! Kiziowisku mówimy stanowcze NIE !!!

A PARNISOWI - TAK !!!

:))

Sylwek - 2012-12-16, 08:32

Maras68, możemy sobie założyć taką , no ... "prawicę na lewicy " hmmm
Blaz - 2012-12-16, 08:50

Przemek napisał/a:
Może ten pan z damskim nickiem ma jakieś kompleksy skoro pisze o częściach anatomii których nie zamierza mieć? hmmm


Myślę, że w jego przypadku - podobnie jak w przypadku Sokoła Maltańskiego - nienawiść do chińskich zegarków jest podyktowana urazem osobistym. EwaMilewski ma u nas konto i wystarczy prześledzić jego posty oraz moment w którym przestał u nas pisać, by zdać sobie sprawę dlaczego teraz na Parnisa się uwziął.

chomior - 2012-12-16, 09:27

Znajoma żony szukała jakiejś fajnej kostki dla męża za około 1,k kilozybli.
Pokazywałem Kemmnera, Seiko, Chińczyki i co tam jeszcze znalazłem.
A ona polazła do sklepu i zanabyła kwarcowego Roamera, który popsuł się po trzech miesiącach (serwis oczywiście twierdzi, że trzeba wymienić cały mechanizm). Dodatkowo w porównaniu z cenami internetowymi przepłaciła niemal trzykrotnie hmmm .

tessio - 2012-12-16, 09:34

Rozumiem, że to tylko nazwa (ja też nie jestem gangsterem z ojca chrzestnego) wyświetlana przy wysyłaniu posta, ale dla mnie chłop o damskim nicku, tłumaczący go tym, że tak łatwiej robi się mu zakupy w internecie hmmm jest dziwny delikatnie pisząc ;)
Spam - 2012-12-16, 09:46

...a tam Pany... piszczycie jakby to pierwszy raz na kłalitnym forumie miejsce miało... kłalita przeca bronić się musi... tu już nie pomoże twierdzenie, że prawda obroni się sama...


...co do świadomości społecznej... u dentysty ostatnio byłem... w poczekalni jak to w poczekalni o różnych sprawunkach dla zabicia czasu i ciszy nieznośnej się rozprawia... a ja sobie ostatnio z polim blak dialem bryluję i pyta się mnie zaciekawiony pacjent... ''na bachterię :?: '' ...no zignorowałem chama :foch: :D ...jest jednak takie podejście w midle-społeczeństwie, że jak coś ma więcej niż jeden totalizatorek na tarczy to kfarcok być musi... z drugiej strony to skund miał wiedzieć... ale tak zadane pytanie nasuwa wniosek...

Blaz - 2012-12-16, 09:47

chomior napisał/a:
Znajoma żony szukała jakiejś fajnej kostki dla męża za około 1,k kilozybli.
Pokazywałem Kemmnera, Seiko, Chińczyki i co tam jeszcze znalazłem.
A ona polazła do sklepu i zanabyła kwarcowego Roamera, który popsuł się po trzech miesiącach (serwis oczywiście twierdzi, że trzeba wymienić cały mechanizm). Dodatkowo w porównaniu z cenami internetowymi przepłaciła niemal trzykrotnie hmmm .


Miałem właśnie podobnie. Znajomy poprosił mnie o znalezienie porządnego zegarka do 150 zł. Od razu pomyślałem o MQJu, ale on już niedostępny. Piszę do Rudolfa czy istnieje jakiś inny MQJ o stalowej kopercie i w podobnej cenie. Istnieje. To fajnie. Tylko że znajomy stwierdził, że już kupił zegarek. Charlesa Delona. :głową w mur: :/

Tessio, tu wkraczamy na śliskie pole... :))

Sylwek - 2012-12-16, 10:08

Blaz, no jak Delon ,to porządny zegarek byc musi ,bo skoro imieniem całkiem porządnego aktora zwany??? :D
Machu - 2012-12-16, 11:07

Spam napisał/a:
...a tam Pany... piszczycie jakby to pierwszy raz na kłalitnym forumie miejsce miało... kłalita przeca bronić się musi... tu już nie pomoże twierdzenie, że prawda obroni się sama...


To oni tam dalej w kółko o jednym :P :?: Ja juz tam nawet nie zaglądam, bo kilkakrotnie wszedłem żeby się pośmiać, a tylko się wkur@#$%! :twisted: Ogólnie, nie znoszę skrajnych postaw, fundamentalizmu, purystów kwestionujących pewne rzeczy z zasady, dla zasady i wycierających sobie owymi zasadami gęby przy byle okazji...a te wywody sekty czcicieli alpejskiej mućki przypominają mi, nie przymierzając, chorobliwe zainteresowanie pewnej partii pewnym samolotem tudzież utwory ulicznych raperów, podkreślających wciąż własna prawilność i rzekoma niechęć do komercji...co ciekawe, zazwyczaj najwięksi krzykacze okazują się być również największymi hipokrytami i w przypadku Stowarzyszenia Sprzedafcuff i Dystrybutoruff chyba nie trzeba tego nikomu wyjaśniać :złośliwiec:

Stierlitz - 2012-12-16, 17:32

Blaz napisał/a:
Czy wszystko jasne czy dalej mam tłumaczyć analogię? cool


Przepraszam, że tak późno odnoszę się do twojego wpisu.

Tematy o których wspominacie w większości(przynajmniej tak mi się wydaje) przeczytałem, genezę powstania zdania, które sparafrazowałeś też znam.

Nie mam zamiaru nikogo bronić, chodzi mi jedynie o generalizowanie, z którym się tutaj wielokrotnie spotkałem. Toczycie batalię z kilkoma, może kilkunastoma osobami, a często zdarza się, że piszecie negatywnie o społeczności forum KMZiZ jako całości, co jest krzywdzące względem pozostałych.
Wiem, że forum CW też to spotyka, ale nie wiedzę powodu, żebyście zniżali się do poziomu dyskusji kogoś, kogo właśnie za to krytykujecie.

W ramach uzupełnienia - nie chodzi o to, że ja poczułem się dotknięty, tylko o fakt, iż takie pozornie niewinne sformułowania mogą niepotrzebnie pogłębiać podziały i wzmagać wzajemną niechęć.

Ogólnie ja jestem zwolennikiem podejścia " Love, Peace and Happiness " , chociaż wiem, że nie ze wszystkimi się tak da.

Blaz - 2012-12-16, 17:34

Max Otto von Stierlitz napisał/a:

Ogólnie ja jestem zwolennikiem podejścia " Love, Peace and Happiness " , chociaż wiem, że nie ze wszystkimi się tak da.


Ja również. I również wiem, że nie ze wszystkimi się da. W takim przypadku pozostaje tylko ignorowanie lub - w momentach drastyczniejszych - pokazywanie absurdów. Co niniejszym uczyniłem. cool

ALAMO - 2012-12-16, 19:52

Max Otto von Stierlitz napisał/a:
piszecie negatywnie o społeczności forum KMZiZ jako całości


Nikt nigdy nie pisze negatywnie o społeczności. Piszemy o konkretnych osobach.

quub - 2012-12-16, 20:01

To dobrze, bo już sie chciałem obrazić..... :P
ALAMO - 2012-12-16, 20:09

Obrazić to się nigdy nie zawadzi Kubuś pifko :D
Cezar - 2012-12-16, 20:11

NO nawet wypada :foch:
Sylwek - 2012-12-16, 20:11

ALAMO, szybę Osoba ma? :popcorn: bo coś się Osoba nie kwapi z odpowiedzią ;)

bo sie też obrażę i wuj :foch:

rmaya - 2013-01-02, 14:15

Świadomość zegarkowa w moim otoczeniu:
Żona nosi małego kwarca Q&Q na przemian z perfectem bo były ładne i się błyszczały :głową w mur: ale czasami podkrada mi aviatora 43mm i męczy mnie żebym jej pasek zmieniał :shock:
Kolegę w pracy zacząłem edukować ale poddałem się, gdy najpierw prosił o pomoc w wyborze zegarka (casual do 900zł) a jakiś czas później przyszedł do pracy w "omedze" którą przywiózł mu ojciec z Egiptu facepalm
Gdy go chciałem przekonać do parnisa to powiedział: "parnis to do noszenia w parniku" bo to chińszczyzna i wstyd jak ktoś przeczyta nazwę na tarczy :głową w mur: :głową w mur: :głową w mur: słowa człowieka noszącego ordynarną podróbe :wkurzony:
U pozostałych znajomych nie jest tak źle: Casio, Lorus, Lotus itp. ale chyba nikt nie ma mechanika.

Edit:
oficjalnie wręczam sobie cool

Stierlitz - 2013-01-02, 14:28

Za co ta łopata ? hmmm
rmaya - 2013-01-02, 14:32

a za odkopanie wątku z ostatnim wpisem sprzed 2tyg.
Stierlitz - 2013-01-02, 14:35

Na łopatę to sobie trzeba zasłużyć, dwa tygodnie i to jeszcze w takim temacie to całe nic.

Musisz się bardziej postarać ;)

rmaya - 2013-01-02, 14:39

Stierlitz napisał/a:
Na łopatę to sobie trzeba zasłużyć,


A niech Cię Ty szpiegu radziecki! :))

wielebny - 2013-01-02, 15:31

Stierlitz napisał/a:
Musisz się bardziej postarać ;)

Niestety, dwa tygodnie to nic, odkop taki dwuletni :))

Sylwek - 2013-01-02, 17:33

rafal.m, cienko misiaczku ,za taki odkop to ledwo drewniana się należy :złośliwiec: , a o złotej to pomarzyć jeno plask i do roboty ,a nie mnie tu stwarzać pozory plask
Voit - 2013-01-02, 19:41

Dwutygodniowe wątki to się odkopuje łyżką do zupy. :złośliwiec:

...Oddaj łopatę! nono

Przemek - 2013-01-02, 22:25

U mnie w otoczeniu świadomość mieszana. Znajomi z pracy komórki używają, dobry ziomek ze studiów za moją namową kupił seiko chrono a poźniej casio G i bardzo sobie chwali taki zestaw. Żona ma EDC tissota i bejbi G, w planach jeszcze ze 2 certiny a na mechanika nawet ją nie namawiam bo nie che mi się z nim bawić i go negularnie nakrecać itp, chyba że rotomat dodam w zestawie. Rodzice i brat coś pokroju timex/casio/lorus. Tak że świadomość jako tako jest. Przynajmniej nikt podrób nie nosi :P
Sylwek - 2013-01-07, 11:54

Przykład świadomości zegarkowej mojego otoczenia z dzisiejszego poranka ..
Wchodzę do biura firmy,z którą współpracuję mając na witce PZL-kę , jedna z Pań( która wie o moim tykającym zboczeniu) przywołuje mnie do siebie i pokazuje mi swój zegarek ....a jakże by inaczej "Swiss made" tyle że bakteryjną Adriaticę i z uśmiechem ,oraz wyrazem błogości na twarzy oznajmia ,że małżonek pod choinkę Jej prezenta lajsnął ...

I co ja biedny miałem Jej powiedzieć? :shock: No ..powiedziałem ,że fajny zeiger :oops: ale
tylko dlatego tak powiedziałem ,bo akurat ta Pani jest fajna ;)

Dodam ,że ów zegarek 1`) nie cykał ,bo kwarc
2) nie tykał ,bo sekundnika nie miał

i to drugie powoduje ,że zegar sprawia wrażenie stojącego (zepsutego) ,bo przecież 5 minut wgapiał się nie będę ,by stwierdzić ,że chodzi :D
no ale dostała Pani kłalytę :))

xylog - 2013-01-07, 12:04

Sylwek, moja Pani, mimo, że ma parę fajnych mechanicznych zegarków, nosi biżuteryjne "no name" w kwarcu. I nie ma siły żeby ja przekonać do założenia zegarka, który "nie chodzi" po wyjęciu z szuflady. A żeby pamiętać o wieczornym nakręcaniu?

Poniosłem więc porażkę dydaktyczną. I co gorsza poddałem się ;)

Rozumiem więc, że większość ludzi traktuje zegarki tylko i wyłącznie jako biżuterię, co to ma wyglądać. Dodatkowym bonusem jest to, że czas pokazuje. Niestety mechaniczne to tylko kłopot, bo stają jak się nimi nie zajmiesz :(

Machu - 2013-01-07, 12:06

hmm, nie chcę żeby to jakoś dziwnie zabrzmiało, ale wydaje mi się że taka kłalyta na damskim nadgarstku jest jednak czymś innym- brak w jej przypadku tej całej buraczano-pretensjonalnej otoczki klasy aspirującej .
Przynajmniej ja nie słyszałem, aby kobiety traktowały fakt posiadania czegoś swiss made na nadgarstku jako wyznacznik prestiżu i pozycji...jesli juz koniecznie szukać analogii, to pewnie dla wielu Pań odpowiednikiem alpejskiej krówki moga byc raczej zegarki tych najbardziej znanych marek modowych ;)

Tak mi się wydaje przynajmniej :twisted:

Svedos - 2013-01-07, 12:18

Machu, masz w 100% rację, moja młodsza córka czasami wymienia takie nazwy że nie mam pojęcia co to jest, a są to zwykłe tanie kwarce ubrane przez jakiegoś metroseksualnego projektanta.
Sylwek - 2013-01-07, 12:25

Machu, Twoja wypowiedź jest jak najbardziej racjonalna ,, ale ta Pani oprócz tego ,że jest fajna ,to niestety jak to nazwałeś "aspiruje"
czasem zastanawiam się do czego ?? ale okazuje to na różne sposoby ,nie tylko zegarkowe :D

Segoy - 2013-01-07, 12:37

Nie kleję ni cholery... hmmm

O co tak właściwie chodzi? Kobieta pochwaliła się fajnym zegarkiem, z którego była dumna. Nie miała na ręku podróby ani Emporio Armaniego. Tylko zwykłą kwarcową adriaticę.
No i co? Że obciach bo nie automat? Czy że obciach bo swiss made? Czy że brzydka była? (ta adriatica bo pani to wiemy już że niczego sobie...)

hmmm

hulelam - 2013-01-07, 12:55

Segoy, Adzia nie miała sekundnika.
zdrawki

Sylwek - 2013-01-07, 13:06

Segoy, :facepalm: ja tu nie o obciachu kwarca ,czy Adzi , ja tu o tym ,że Pani chciała koniecznie się pochwalić swoim zeigerem ,myśląc że posiada bóg wie co za cudo i w dodatku wyraźnie oczekiwała poklasku od osoby ,o której zainteresowaniach zegarkowych wie ;)
Erolek - 2013-01-07, 13:52

A co zlego w kwarcowej Adriatice?

Jakas w koncu marka zegarkowa to jest. Zegarek sie podoba, chodzi i wstydu przed Ryskiem nie ma.

Mnie niedawno odwiedzil kumpel, ktory o moim zekarkowym zakrzywieniu cos tam wie. Pochwalil sie, ze postanowil "zaszalec i kupic porzadny zegarek". Pokazal mi wlasnie Adriatice kwarcowa. Jakis taki pseudo-diver. Co mialem mu powiedziec? Ze kupil aspirujacy badziew i ma sie rozejrzec za Parnisem, ktory mu albo bedzie dobrze chodzil, albo nie. Ewentualnie jakis inny mechaniczny, ktory bedzie mu chodzil mniej dokladnie od kwarca, albo wrecz wcale jak go na dwa dni odlozy do szuflady i nie nakreci?

Facet kupil zegarek jaki mu sie podobal i na jaki go bylo stac. Pochwalilem, ze szafir sie nie powinien rysowac, i ze ze stalowej koperty nie zlezie mu niklowanie.

Pozdrawiam
Eryk

chomior - 2013-01-07, 14:00

Svedos napisał/a:
Machu, masz w 100% rację, moja młodsza córka czasami wymienia takie nazwy że nie mam pojęcia co to jest, a są to zwykłe tanie kwarce ubrane przez jakiegoś metroseksualnego projektanta.


Za to moja małżonka porzuciła vintydżową Certinę DS-2 dla combo Wired plus Seiko HEQ.

Szymon - 2013-01-07, 14:39

Erolek napisał/a:
i ze ze stalowej koperty nie zlezie mu niklowanie.


Całe szczęście dziś zegarków juz nie niklują :złośliwiec:

Erolek - 2013-01-07, 14:49

Szajmon napisał/a:
Erolek napisał/a:
i ze ze stalowej koperty nie zlezie mu niklowanie.


Całe szczęście dziś zegarków juz nie niklują :złośliwiec:


No to: chromowane, czy jakakolwiek pozlotka mu z mosiadzu nie zlezie.

Pozdrawiam
Eryk

union - 2013-01-07, 17:39

Większość młodych ludzi postrzega zegarek jako bezduszny przedmiot,jak coś czego tak naprawdę nie można pokochać.To jest trudne do zaakceptowania przez prawdziwego zegarkomaniaka... nono :głową w mur: :facepalm: :) :/
Machu - 2013-01-07, 18:11

Nie tylko młodzi- zaryzykowałby stwierdzenie, iz dla przewazajacego ogółu społeczeństwa zegarek jest tylko narzedziem, któremu nie poświęca się specjalnej uwagi. Dla mnie jest to o tyle niezrozumiałe, ze często równocześnie wielkie emocje u tych samych ludzi wywołuje elektronika- komórki, komputery, tablety, itd. Wiem, ze to wszystko marketing, efekt kreowania okreslonego stylu zycia, ale do mnie nie trafia to wcale....Dla mnie jest dokładnie odwrotnie- żaden w/w sprzęt nie wywoła u mnie przyspieszonego bicia serca, chęci pogłebienia wiedzy o nim, dyskutowania ze znajomymi albo nawet potrzeby posiadania go dla czystej przyjemności i zajawki- bo wg mnie to są TYLKO narzędzia- mają działać w mozliwie najefektywniejszy sposób i tyle...co innego zegarki- one są obiektem pasji :))
rybak - 2013-01-22, 19:13

Machu napisał/a:
(...)zaryzykowałby stwierdzenie, iz dla przewazajacego ogółu społeczeństwa zegarek jest tylko narzedziem, któremu nie poświęca się specjalnej uwagi. (...)


Dzisiaj akurat spotkalem czlowieka, ktory sie podobnymi rzeczami zajmuje jak ja, siedzi co prawda gdzie indziej na codzien, ale dzis byl akurat u nas, bo pracujemy razem przy jednym takim projekcie.

Jak byl troche luzniejszy czas, zagadnalem go o zegarek, ktoremu sie przygladalem - o, to jest Speedmaster?

A on na to, ze... eeee... taki tam zegarek, kupil jak w Egipcie byl, bo mechanika chcial.

Aha. Stwierdzilem, ze tez wole mechaniki od kwarcow, takie tam bla bla.

Wiedzial, ze to nie jest oryginal, choc spokojnie by go bylo stac na taka Omege.

Ale to narzedzie jest, a kwarce go wkurzyly, bo mu pare razy bateria zdechla akurat gdzies w srodku Chin, czy innej Afryki, a, ze nastawic od czasu do czasu trzeba, to mu nie przeszkadza.


Chyba kiedys juz pisalem o innym koledze, tez by sobie spokojnie mogl kupic cos szwajcarskiego, ale nosil jakiegos pseudo-Patka, tez z urlopu.

Obaj kupili, bo sie podobalo i chodzi, nie zastanawiali sie raczej za bardzo nad moralnymi, czy podobnymi aspektami.

Ptaku - 2013-01-22, 19:57

Tez mam takiego kolesia w pracy, co roku z wakacji przywozi rozne "omegi, rolki, iwc" Jak kiedys sie zapytalem po co to kupuje i dlaczego nie kupi sobie czegos normalnego typu Seiko, Casio czy inna tansza klalite to uslyszalem...... Bo te sa ladne i fajnie wygladaja.
Ja no to ze to chamskie podrobki a on ze zwisa mu to bo nie obraca sie w towarzystwie gdzi takie modele orginalne sa spotykane, wiec nikt mu szpiki nie wbije, a poza tym sa tanie wiec jak sie zepsuje to nie szkoda wyrzucic.

.

Apa13 - 2013-01-22, 19:59

Ciekawe podejście.Gdyby nie miał świadomości, że to podróbka...
Do pracy nie zakłada spodni, bo tak wygodnie?

Ptaku - 2013-01-22, 20:11

Z jednej strony rozumiem takie myslenie bo jesli ktos ma podejscie czysto uzytkowe i nie ma kota na punkcie danych przedmiotow np jak my w kwesti zegarkow a cos mu sie podoba to poprostu to kupuje.

Ja np tez uzywam jednej podrobki i kupilem ja z pelna swiadomoscia. podoba mi sie kurtka M65 ale orginalna Alfa moim zdaniem jest za droga, wiec kupilem M65 produkcji rodzimego Helikona. Pewnie tez przez niejednego milosnika militariow jestem w myslach pietnowany, ale mi to zwisa.

Szymon - 2013-01-22, 21:17

Ptaku napisał/a:
Ja np tez uzywam jednej podrobki i kupilem ja z pelna swiadomoscia. podoba mi sie kurtka M65 ale orginalna Alfa moim zdaniem jest za droga, wiec kupilem M65 produkcji rodzimego Helikona. Pewnie tez przez niejednego milosnika militariow jestem w myslach pietnowany, ale mi to zwisa.


Ale masz na niej napisane Alfa czy Helikon? Bo jak Helikon, to to twórcza inspiracja jest :złośliwiec:

Blaz - 2013-01-22, 22:45

Alpha dziś też jest chińską produkcją, tak jak Helikon. Tylko że od lepszego majnfrienda. :))
Ptaku - 2013-01-23, 08:01

No prosze a ja myslalem ze Alpha jest USA a Helikon PL, no ale nie interesuje sie tematem to moglem nie wiedziec.
Maras68 - 2013-01-23, 08:55

union napisał/a:
Większość młodych ludzi postrzega zegarek jako bezduszny przedmiot,jak coś czego tak naprawdę nie można pokochać.To jest trudne do zaakceptowania przez prawdziwego zegarkomaniaka... nono :głową w mur: :facepalm: :) :/


młodzi tak jak mój synek (lat 21) traktują zegarki powierzchownie i modowo, ma być duży ładny na topie i koniecznie pasek nato odpowiednio kolorowy pod zegar.
Takich jak my zakochanych w tych małych mechanizmach to może max.10% społeczeństwa

[ Dodano: 2013-01-23, 08:58 ]
Ptaku napisał/a:
Ja np tez uzywam jednej podrobki i kupilem ja z pelna swiadomoscia. podoba mi sie kurtka M65 ale orginalna Alfa moim zdaniem jest za droga, wiec kupilem M65 produkcji rodzimego Helikona. Pewnie tez przez niejednego milosnika militariow jestem w myslach pietnowany, ale mi to zwisa.


tu nie ma piętnowania ;) , ale na kizi banda "karlitów" by ci pokazała nono

Blaz - 2013-01-23, 09:39

Ptaku napisał/a:
No prosze a ja myslalem ze Alpha jest USA a Helikon PL, no ale nie interesuje sie tematem to moglem nie wiedziec.


Alpha jest USA, ale tylko kontraktowa, a od jakiegoś czasu nie robi nic dla armii. Przeniosła więc produkcję do Chin.

Z tym że oczywiście chińska Alpha jest znacznie lepszej jakości od chińskiego Helikonu, ale trzeba mieć też świadomość, że z kolei od chińskiej Alphy lepszy jest jakikolwiek kontrakt.

Monter - 2013-01-23, 12:56

Sam miałem Alphe cywilną jeszcze produkowaną w USA- dobra rzecz. Później juz chinską i Helikona. Dla mnie Helikon był lepszy od chinskiej Alphy, i takie głosy dość często słyszę.
Generalnie Blaz dobrze pisze- najgorszy kontrakt nawet Winfielda , jest o niebo lepszy od najlepszej kopi :)

Sam osobiście mam czarną Helikona i trzy kontrakty, min. Alphe z 1973 roku :)

Segoy - 2013-01-23, 13:20

Cały czas o zegarkach rozmawiacie? ;)
Ratler Wściekły I - 2013-01-23, 13:22

nie dość że jątrzyciel i rewolucjonista :D to jeszcze czepialski ;) :D
Spam - 2013-05-05, 09:05

...odniosłem druzgoczącą porażkę dydaktyczną...
...moja własna... rodzona siostra mnie ostatnio rozstrzelała...
...pyta się mnie... czy genewa to dobry zegarek :?: nie znam się, ale wintydżem bym nie pogardził...

...no to się mnie pyta ile dałem za swoje chrono... to mówię tyle i tyle... a to ja dałam 14 złociszy... i dodaje... taki jak twój :facepalm:



...bo jej do torebki i paska pasuje :facepalm:

wielebny - 2013-05-05, 10:31

Spam napisał/a:
a to ja dałam 14 złociszy... i dodaje... taki jak twój :facepalm:

Teraz się wstydź że przepłaciłeś :))
Spam napisał/a:
...bo jej do torebki i paska pasuje :facepalm:

Słowo klucz :))

JohnSmith - 2013-05-05, 11:59

Spam, powiedz, że przepłaciła, za 10 PLN można mieć taki (z przesyłką) cool . Z ciekawości, to chrono działa, czy subtarczki tylko dla ozdoby są? Bo pewnie mojej Pierwszej Żonie może się spodobać :))
jaro19591 - 2013-05-05, 12:03

Wy tu piszecie o osobach nieobeznanych, w ogóle nie z branży. Ja kiedyś wszedłem z Dzikiem do zegarmistrza, nie pamiętam, ale chyba chciałem zapytać o teleskopy. Nawet mu powieka nie drgnęła, gdy wziął zegarek do ręki. Nie mówię, że powinien być zaszokowany, ale brak najmniejszej reakcji na zegarek który na pewno widział po raz pierwszy trochę dziwi.
Apa13 - 2013-05-05, 12:05

jaro19591, nic nowego. Byłem tak z Helsonem Tortuga w TimeTrendzie i przymierzałem zegarki. Sprzedawac spojrzał na zegarek na meshu i skwitował, że pewnie cholernie niewygodne to.
Blaz - 2013-05-05, 12:27

Apa13 napisał/a:
TimeTrendzie


Gdy jeszcze TimeTrąd nie sprowadzał Monsterów to pytałem się o nie w dwóch sklepach tej sieci. W pierwszym sprzedawca w ogóle nie wiedział o co chodzi, a w drugim stwierdził, że tej wersji Piątki nie sprzedają. :)) :))

Ale to normalny poziom wiedzy u sprzedawców, więc nie ma co kopać leżących. ;)

emster - 2013-05-05, 12:37

Ja niedawno pytałem o Orient Stary gdzieś w Złotych Tarasach (wiem, że tego nie mają, ale sprawdzałem czujność) - zdumienie ogromne ;)
Pager - 2013-05-05, 15:13

Maras68 napisał/a:

młodzi tak jak mój synek (lat 21) traktują zegarki powierzchownie i modowo, ma być duży ładny na topie i koniecznie pasek nato odpowiednio kolorowy pod zegar.


Jestem legendą :D

emster - 2013-05-05, 15:30

Ja paski typu nato lubię.
Żeby jednak nie było, ze jest źle, to w moim otoczeniu kilkoro znajomych kupiło zegarki lub się zainteresowało w jakimś stopniu tematem zegarkowym.

Sylwek - 2013-05-05, 16:05

A mój synek ,lat 14 i 2/3 , wie ,że bakteria zaraża ,a cykające są super :)) i dlatego dumnie nosi Jasia Sprężynę i nie może się doczekać ,kiedy pozwolę Mu ponosić PZL-kę :D (to ostatnie to chyba po moim zejściu)

ale przynajmniej wie ,że to co napędza automatyczną Certinę nie nazywa się Ronda , tak jak to próbowała mi wmówić jedna wymalowana lala ,w którymś z mocno szanujących się salonów :))

tak poza tematem ,to do Certiny mam sentyment z lat młodości jeszcze (bo posiadałem ) i może będzie to
zeiger ,którego poszukam (pomimo niechęci do Cioci Eci)

pozdrawiam

Remik - 2013-05-05, 16:14

Sylwek, Cieszy, że DżejSprężyna podpasowała młodemu ;)

A PZL'kę to mógłbyś MUA dać ponosić :foch:

Sylwek - 2013-05-05, 16:16

Remik, ano podpasowała , nie nosi tylko wtedy jak ma W-F , bo boi się zostawiać w szafce ,żeby Mu nie zajumali :D , wtedy zabiera kilkufunciaka :))
Svedos - 2013-05-05, 18:07

Remik, gdzie TY chłopie byłeś???
Remik - 2013-05-05, 18:29

Svedos napisał/a:
Remik, gdzie TY chłopie byłeś???


Takie tam drobne problemy ze zdrowiem mnie wykluczyły na jakiś czas :( .
Jednak miło jest wrócić :)

Przemek - 2013-05-05, 19:32

Blaz napisał/a:

Ale to normalny poziom wiedzy u sprzedawców, więc nie ma co kopać leżących. ;)


Dość długo nie jestem już sprzedawcą, ale proszę nie uogólniaj i wsadzaj do jednego wora. Jak robiłem w TT to miałem akurat pojęcie co to monster, a i jak klient o ponuraja czy coś niebędącego ofartą pytał to wiedziałem z czym to się je :P
Inna sprawa, że ze "szkoleń" mało wiedzy można wynieść, raczej propagandę na temat marek objętych szkoleniem. Raczej wiedzę ogólnozegarkową z innych źródeł trzeba zdobywać.

Blaz - 2013-05-05, 19:34

Przemek napisał/a:
Raczej wiedzę ogólnozegarkową z innych źródeł trzeba zdobywać.


O to to. A niestety nie spotkałem jeszcze w Warszawie w TT sprzedawcę, który by to robił. :(

rybak - 2013-05-05, 19:40

Przemek napisał/a:
Blaz napisał/a:

Ale to normalny poziom wiedzy u sprzedawców, więc nie ma co kopać leżących. ;)


Dość długo nie jestem już sprzedawcą, ale proszę nie uogólniaj i wsadzaj do jednego wora. Jak robiłem w TT to miałem akurat pojęcie co to monster, a i jak klient o ponuraja czy coś niebędącego ofartą pytał to wiedziałem z czym to się je :P
Inna sprawa, że ze "szkoleń" mało wiedzy można wynieść, raczej propagandę na temat marek objętych szkoleniem. Raczej wiedzę ogólnozegarkową z innych źródeł trzeba zdobywać.


Kiedys spytalem w salonie zegarkowym w Polsce, jaka czestotliwosc balansu zegarki maja, ktore tam wystawiali - Eposy to jakies byly na ETA czy cus podobnego.

Wypowiedz bardzo atrakcyjnej pani sprzedawczyni (fajna laska byla, nie przecze) zamknela sie mniej wiecej w "eee... a ten... khm... ale o co panu chodzi.... eeee....?"

Pare podobnych przezyc mialem w roznych innych sklepach (w Niemczech zreszta tez).

Przeciez Blaz napisal tylko, ze to "normalne", a nie, ze wszyscy tak maja.

A to co napisales, tylko potwierdza to co napisal, tak BTW.


PS. no i jeszcze mi sie wcial teraz...

;)

Przemek - 2013-05-05, 19:44

Też by mi się nie chciało jakbym do pracy przychodził żeby sprzedać coś co tak naprawdę mnie średnio interesuje a tylko daje mi kasę żeby z ledwością do pierwszego przeżyć. Niestety mi pogłębianie wiedzy nie dawało nic innego jak możliwość pogadania sobie na luzie z klientami bardziej zorientowanymi zegarkowo, firma jakoś nie przewidywała za to gratyfikacji.


edit: rybak wiem, że nie wszyscy tak mają, może jeszcze przewrażliwiony na takie teksty jestem. Sorki za "wcięcie" :oops:

rybak - 2013-05-05, 19:50

Blaz mi sie wcial, nie Ty przeca... ;)
Blaz - 2013-05-05, 19:56

Przemek napisał/a:
Też by mi się nie chciało jakbym do pracy przychodził żeby sprzedać coś co tak naprawdę mnie średnio interesuje a tylko daje mi kasę żeby z ledwością do pierwszego przeżyć. Niestety mi pogłębianie wiedzy nie dawało nic innego jak możliwość pogadania sobie na luzie z klientami bardziej zorientowanymi zegarkowo, firma jakoś nie przewidywała za to gratyfikacji.


edit: rybak wiem, że nie wszyscy tak mają, może jeszcze przewrażliwiony na takie teksty jestem. Sorki za "wcięcie" :oops:


Kiedyś pisałem o tym, że trudno wymagać wiedzy od sprzedawcy, który dziś sprzedaje zegarki, a jutro może równie dobrze sprzedawać kapustę lub kalesony. To jest po prostu stwierdzenie faktu, a nie utyskiwanie na rzeczywistość. Rotacja jest za duża, by rozpalić pęd do wiedzy, która się pewnie nie przyda za kilka miesięcy. A autentycznych pasjonatów danego tematu jest jak na lekarstwo.

Bardziej miałbym pretensje do tych, którzy robią szkolenia.

Przemek - 2013-05-05, 20:01

Dziwne, żeby na szkoleniu np Casio mówili że są takie zegarki jak parnis w cenie taniego edifice. Wiecie- takie fajne, mechaniczne, nieraz od casio ciekawsze ;) Dobra koniec OT. Zony do Seiko nie mogę przekonać, woli Certinę :głową w mur: Wizualnie ładniejsza :)
Aronus - 2013-05-05, 20:01

Spam napisał/a:
...odniosłem druzgoczącą porażkę dydaktyczną...
...moja własna... rodzona siostra mnie ostatnio rozstrzelała...
...pyta się mnie... czy genewa to dobry zegarek :?: nie znam się, ale wintydżem bym nie pogardził...

...no to się mnie pyta ile dałem za swoje chrono... to mówię tyle i tyle... a to ja dałam 14 złociszy... i dodaje... taki jak twój :facepalm:

Obrazek

...bo jej do torebki i paska pasuje :facepalm:

No to jak nie widać różnicy to po co przepłacać ;)

Blaz - 2013-05-05, 20:03

Przemek napisał/a:
Dziwne, żeby na szkoleniu np Casio mówili że są takie zegarki jak parnis w cenie taniego edifice. Wiecie- takie fajne, mechaniczne, nieraz od casio ciekawsze ;)


A dlaczego dziwne? Imo powinni uczyć jak zagiąć ewentualnych dociekliwych klientów i jak wykazywać wyższość swojej oferty. :))

Szymon - 2013-05-05, 20:59

Oj tam. Da się trafic sensownego sprzedawcę. Bardzo fajnego człowieka spotkałem w Strefie Czasu w Wola Parku w Warszawie. Facet naprawdę miał pojęcie i widać było, że interesuje się tematem. Porozmawiałem sobie bardzo miło, wymieniłem kilka sensownych uwag. O niektórych kwestiach powiedział, że z racji sprzedawania w salonie oficjalnie pogadac ze mną nie może, ale zna problem (ceny zegarków w PL i chociażby u braci z zachodu). Wrażenie jak najbardziej na "+"
rybak - 2013-05-05, 21:05

A mowi ktos, ze sie nie da...?
Blaz - 2013-05-05, 21:09

Pewnie, że się da. Trzeba tylko chcieć. ;)

Szymon, tego w Wola Parku też spotkałem. Mam podobne wrażenia do Twoich. Ergo - często tam zaglądam. Ergo secundo - jako sprzedawca odniósł korzyść. ;)

Szkoda tylko, że takie inwestowanie w swoją wiedzę jest nadal niemodne...

Szymon - 2013-05-05, 22:30

rybak napisał/a:
A mowi ktos, ze sie nie da...?

Nikt nie mówi, że sie nie da. Ale niestey zjawisko dośc rzadkie, więc spotkanie takiego wyjątku cieszy ;)

Cytat:
Szkoda tylko, że takie inwestowanie w swoją wiedzę jest nadal niemodne...

No niestety. Niestety nie bardzo możemy mieć na to wpływ, bo jest to sprawa każdego z osobna. Możemy jedynie inwestować we własną wiedzę i starać się zarazić tym innych (juz nawet nie zegarkami, ale tym, że rozwijanie zainteresowań jakichkolwiek jest korzystne)

pataszon - 2013-05-06, 09:14

A mnie ostatnio przygoda spotkała, aż się zszokowałem. Siedzę to ja w Obi, panele kupuję, Pan miły wypisuje mi kwity i zerka na nadgarstek. I nagle pytanie: a to monster modowany? Spryciarz po kopercie wypatrzył, bo ta się tylko z oryginału ostała. Myslę sobie YESSS duch w narodzie nie ginie. Ale fajnie mi się zrobiło. I pytał, czy to stary, czy nowy z dokręcaniem i, ze skąd części wziąłem... :shock:
Santino - 2013-05-06, 09:42

pataszon, może ktoś z "naszych" to był?
;-)

maciek - 2013-05-06, 09:48

Miałem w weekend dużą, rodzinną imprezę z okazji urodzin mojej Babci. Jeden z wujków, którego nie widziałem pewnie z 10 lat, miał na ręku niebieskiego big maka. Byłem ciekawy, czy to jego świadomy wybór, czy może jakiś prezent. Zapytałem... i dowiedziałem się, że do tej pory nosił "jakieś casio chyba", a "tego niebieskiego, to nawet nie wiem skąd mam..." ;)
hrabia - 2013-05-06, 10:59

hieh, mi pan zegarmistrz jeden w W-wie łaskawie raczył polecić odnieść Enicara do oficjalnego serwisu, bo on to go nawet nie odkręci. :głową w mur:
Segoy - 2013-05-06, 11:34

Eh.... "zegarmistrzowie"....

Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak wchodzę do zakładu takiego pana zegarmistrza (staram się robić to niezmiernie rzadko) to mam poczucie, że traktuje mnie z czymś na pograniczu wyższości i lekkiej pogardy. Przy okazji mając mnie za totalnego jelenia.

Ostatnio potrzebowałem teleskopu do klamerki od parniaka portugalca, bo się rozpadała. Więc wchodzę i grzecznie pytam czy dostanę teleskop 18mm. Pan dziwnie na mnie patrząc pyta "a do czego to ma być?".
Trochę zaskoczony pytaniem odpowiadam, że do klamerki takiej... no... rozpadła mi się i teleskop potrzebuję, tylko cienki bo tam dziurka w języczku jest mała.
Pan z pogardą rzuca mi trzy cyfry - domyślam się, że to dostępne średnice teleskopów. Pytam czy dobrze zrozumiałem. Dobrze.
A to ma być do jakiej klamerki? Od spodni - zażartował sobie pan zegarmistrz.
hmmm
Bo wie pan... różne rzeczy ludzie sobie wymyślają....
Cóż.... myślę sobie.
Więc wezmę ten najcieńszy, mówię. (czyli 1,2 o ile dobrze pamiętam).
Pan mówi - proszę - 8 zł.
:shock:

Słucham?

8 zł. Najcieńsze są najdroższe. Właśnie się dziwie dlaczego pan chce najcieńszy.

Kurna! Nie chodzi o to, że 8 zł to dla mnie majątek, tylko o sam fakt. Czy ja mam na czole wypisane: zerżnij mnie w d.... ?
P....lę. Nie kupiłem. cool
Dziś kupiłem w jakimś śmiesznym punkcie bateryjkowym w realu za 3 zł.

Szymon - 2013-05-06, 11:42

Segoy, przeczytałem i facepalm
Na tych teleskopach to rżną jak nie wiem. Ja chyba w koncu sobie kupię za 30zł takie pudełko, gdzie jest po 20 teleskopów w rozmiarach różnych do 26mm i będę miał spokój. :foch:

Svedos - 2013-05-06, 11:44

Segoy napisał/a:
Pan mówi - proszę - 8 zł.


kufa, rozbój w biały dzień

pataszon - 2013-05-06, 12:59

Svedos napisał/a:
Segoy napisał/a:
Pan mówi - proszę - 8 zł.


kufa, rozbój w biały dzień

to jeden z gatunku tych, co za wymianę małej bateryjki 30zł biorą

bow - 2013-05-06, 14:08

Kurna, kupiłem kiedyś dwie 22mm po 4PLN/szt., ale to dopiero jest killer!!!
hrabia - 2013-05-06, 16:08

wicie, ja kupiłem jakiś czas temu Eternę w kwarcu, ładną taką, płaską, złoconą, niebieściutką, męską i garniturową, ale starszawą, więc w praktyce bardziej damską. dla żony w prezencie. i coś mnie podkusiło, żeby panu sprzedawcy z alle nie ufać i samemu sobię tą siedmiokamieniową ecię oblukać w pracy. jak ten dekielek wciskany podważyłem, to już ni huhu nie mogłem spowrotem założyć. a prezent trza było wręczyć wieczorem. nic, mówię, dałem ciała, zapłacę parę złotych i mi bateryjkarz zamknie, bo jak będę się siłował moimi sposobami, to tylko uszkodzę takiego maluszka. pierwszy punkt w okolicy zamknięty, urlop. drugi mnie poprzednio wkurzył, bo sobie 10 zeta za najtańsze baterie liczył (a ja sam cholera zapieczonego dekla nie mogłem otworzyć), więc przypomniałem sobie, że jakiś "zegarmiszcz" na Bitwy Warszawskiej mi kiedyś mignął. wchodzę i widzę, że typowa bateryjkarnia a za ladą kobitka. mówię w czym rzecz, że otworzyłem i żeby mi na prasie zamknęła. wzięła w dłoń. patrzy uważnie na logo - kłalitne! - trza frajera oskubać! - to będzie pana dwadzieścia złotych kosztować (albo coś koło tego, bo dokładnie nie pamiętam) - rzecze do mnie. kaszlnąłem tylko, bo mnie zatkało, i mówię: "słucham?". - takie są ceny proszę pana! przecież musi mi się taka prasa profesjonalna zwrócić, a to kosztuje 15 tysięcy! - odpowiedziała niewiasta. cóż, praskę miała bardziej za 1,5 tysiąca, tak na oko, więc ze śmiechem przystąpiłem do negocjacji. i tak z 10 złotych ze mnie sciągnięto, wyjścia nie miałem, w zasadzie, ale tylko utwierdziłem się, że bateryjkarze to w większości mendy nieziemskie.
Segoy - 2013-05-06, 19:24

:D prasa za 15k to musi być coś! :))
Jarek - 2013-05-06, 19:28

Segoy napisał/a:
:D prasa za 15k to musi być coś! :))


to nieso tanie rzeczy


Santino - 2013-05-06, 19:52

hrabia napisał/a:
bateryjkarze to w większości mendy nieziemskie.

Każdy pijak to złodziej
Wszystkie kobiety to...
Cały świat to g.... Oprócz moczu


Może jednak zbyt uogólniłeś?

hrabia - 2013-05-06, 20:04

Santino napisał/a:
hrabia napisał/a:
bateryjkarze to w większości mendy nieziemskie.

Każdy pijak to złodziej
Wszystkie kobiety to...
Cały świat to g.... Oprócz moczu


Może jednak zbyt uogólniłeś?

Jasne, że zbyt uogólniłem. Powinienem pewnie napisać, ze bateryjkarze, z którymi miałem "przyjemność" się spotkać to w większości mendy nieziemskie. może do złych trafiałem. może większość bateryjkarzy to uczciwi goście. ale ja doświadczenia mam takie, że przeginają - albo wciskają mi kity, albo zwyczajnie zdzierają. ja wiem, że nikt nie prowadzi działalności gospodarczej po to, żeby do niej dokładać, ale nie trzeba też robić z klienta kretyna. jak już idę do takiego to po to, żeby mi zmienił baterię nie rysując dekla i dobrze zamknął zegarek, a nie opowiadał jakie to super baterie wsadza, dlatego tyle muszę zapłacić. bo ile kosztują baterie wiem, tylko nie mam w domu kluczy ani pras, więc w droższych kwarcach samemu nie grzebię i mam wolę płacić innym, żeby oni za mnie pogrzebali i nie narobili zniszczeń.

Santino - 2013-05-06, 21:29

hrabia, luzik ;-)

Mam podobne odczucia - tak generalnie.

Ale trzeba też uczciwie spojrzeć na to z drugiej strony - oni też pewnie chcą jeść, a może i rodzinę utrzymać.
Ja po prostu staram się nie zaglądać ludziom w ich model biznesowy.
Głosuję własnym portfelem - jak uznaję, że ktoś chce za dużo, to nie kupuję - obojętne, czy dotyczy to usługi, czy innych produktów.

Segoy - 2013-05-06, 21:48

Santino napisał/a:
Głosuję własnym portfelem - jak uznaję, że ktoś chce za dużo, to nie kupuję


I dokładnie to zrobiłem panu zegarmistrzu...

JohnSmith - 2013-05-06, 22:19

Santino napisał/a:
hrabia, luzik ;-)

Mam podobne odczucia - tak generalnie.

Ale trzeba też uczciwie spojrzeć na to z drugiej strony - oni też pewnie chcą jeść, a może i rodzinę utrzymać.
Ja po prostu staram się nie zaglądać ludziom w ich model biznesowy.
Głosuję własnym portfelem - jak uznaję, że ktoś chce za dużo, to nie kupuję - obojętne, czy dotyczy to usługi, czy innych produktów.


Sam bym lepiej nie napisał hmmm Zgadzam się w 100%.

hrabia - 2013-05-06, 22:42

No przecież ja wiem, że oni chcą jeść ;) . Krytykuję tylko podejście pt. "oskubać jelenia". Jeleń raz oskubany, jak tylko się zorientuje, więcej oskubać się nie da i zmieniacza baterii i pasków zmieni na innego ;)
Santino - 2013-05-06, 23:36

hrabia napisał/a:
Jeleń raz oskubany, jak tylko się zorientuje, więcej oskubać się nie da i zmieniacza baterii i pasków zmieni na innego

No i bardzo słusznie - na dłuższą metę, tak właśnie działa "niewidoczna ręka rynku" ;-)

Z_bych - 2013-05-07, 08:10

Pewna pani doktor, którą niedawno musiałem odwiedzić miała na nadgarstku taki zegarek:



Prezent od małżonka. Pani doktor wiedziała co to za zegarek, znała historię modelu...
Małżonek miał dobry gust i interesował się zegarkami :)


A tak a'propos dyskusji o jeleniach - byłem świadkiem jak do zegarmistrza przyszedł taki jeleń z jakimś modowym bublem, który zepsuł mu się po pół roku. Zegarek kosztował ok. 500 zł. Pytał, co i gdzie porządnego może kupić.

Segoy - 2013-05-07, 08:29

Z_bych, i ty tak do tej pani doktor: przepraszam, a czy mogę sfotografować pani zegarek? :shock:
Z_bych - 2013-05-07, 08:32

Nooo tak... :) Mniej więcej właśnie tak :)
emster - 2013-05-07, 15:46

Sfotografowałeś coś jeszcze :))
vvojt - 2013-05-07, 15:50

:popcorn:
Szymon - 2013-05-07, 15:52

emster napisał/a:
Sfotografowałeś coś jeszcze
, plask
sie tak nie dopytywuj
:D

Bibliotek@rz - 2013-05-07, 15:56

O takiej akcji to dawno nie słyszałem :D Pewnie pomyślała że to przypadek kliniczny i dała Ci skierowanie do psychiatry :P "Psze pani, mogę cyknąć fotkę pani zegarka", dobre, dobre :)


A mi nadal udaje się uświadamiać ludzi i pomagać im w wyborze fajnych zegarków - kolega mojej dziewczyny zapragnął mieć jakiś fajny zegarek i po wymianie tony maili ze mną zdecydował się na zakup fajnej bakteryjki - militarnego Seiko chrono. Wybór łatwy nie był, bo początkowo nasze typy japońskiego zegarka mocno uniwersalnego różniły się. Po kilku tygodniach klamka zapadła. Z tego co wiem to cieszy się jak dziecko. I ja również :) Poszedł nawet krok dalej i zmienia bransol na hendmejdowy pasek od Spinerosa ;)

Z_bych - 2013-05-07, 16:01

Bibliotek@rz napisał/a:
O takiej akcji to dawno nie słyszałem :D Pewnie pomyślała że to przypadek kliniczny i dała Ci skierowanie do psychiatry :P "Psze pani, mogę cyknąć fotkę pani zegarka", dobre, dobre :)


Bez przesady. Zwracam uwagę na zegarki ludzi, z którymi rozmawiam. Jeśli mają ciekawe, to nie widzę powodu, dla którego miałbym o to nie zapytać. A, że czasem zrobię zdjęcie?
Jakoś nigdy nie spotkałem się z odmową, wręcz przeciwnie :P
Jakoś nie widzę powodu do aż takiego zdziwienia hmmm

Buczo - 2013-05-07, 16:08

Po ręce widać, że fajna ta Pani Doktor :))
Bibliotek@rz - 2013-05-07, 16:14

Z_bych napisał/a:
Bibliotek@rz napisał/a:
O takiej akcji to dawno nie słyszałem :D Pewnie pomyślała że to przypadek kliniczny i dała Ci skierowanie do psychiatry :P "Psze pani, mogę cyknąć fotkę pani zegarka", dobre, dobre :)


Bez przesady. Zwracam uwagę na zegarki ludzi, z którymi rozmawiam. Jeśli mają ciekawe, to nie widzę powodu, dla którego miałbym o to nie zapytać. A, że czasem zrobię zdjęcie?
Jakoś nigdy nie spotkałem się z odmową, wręcz przeciwnie :P
Jakoś nie widzę powodu do aż takiego zdziwienia hmmm


Żartuję Zbychu, nie bierz tego do siebie pifko

Z_bych - 2013-05-07, 16:16

Bibliotek@rz, loozik :))

pifko

maciek - 2013-05-07, 16:24

Buczo napisał/a:
Po ręce widać, że fajna ta Pani Doktor :))


no tak bo jakby miała grube, czarne, kręcone kudły, to mogłoby być słabawo... :popcorn:

jacjakuza - 2013-05-07, 16:58

Segoy napisał/a:
:D prasa za 15k to musi być coś! :))



Uploaded with ImageShack.us
Taka na której pacuję trochę droższa :D , ale dekli nie zamyka hmmm .

Buczo - 2013-05-07, 18:21

maciek napisał/a:
Buczo napisał/a:
Po ręce widać, że fajna ta Pani Doktor :))


no tak bo jakby miała grube, czarne, kręcone kudły, to mogłoby być słabawo... :popcorn:


I jeszcze więzienną dziarę na przedramieniu :P

Ratler Wściekły I - 2013-05-07, 18:45

maciek napisał/a:
no tak bo jakby miała grube, czarne, kręcone kudły, to mogłoby być słabawo... :popcorn:

:popcorn: w sumie to nie wiemy czy naturalnie tak nie ma
;) :D

bromborek - 2013-05-07, 19:05

Ciniol napisał/a:
maciek napisał/a:
no tak bo jakby miała grube, czarne, kręcone kudły, to mogłoby być słabawo... :popcorn:

:popcorn: w sumie to nie wiemy czy naturalnie tak nie ma
;) :D


ale o gustach się nie dyskutuje.... :))

rybak - 2013-05-09, 18:40

Takie tam obserwacje otoczenia z paru ostatnich dni.

- w autobusie z roboty jechal obok mnie jakis mlody Murzyn, wygladal jakby wracal raczej z jakiegos biura, niz z budowy - na reku jakis wielki G-Shock, fioletowy korpus, rozowy wyswietlacz.
Troche zabawnie to wygladalo, bo ubrany byl calkiem "normalnie", po europejsku, zadnych tam zlotych lancuchow ani nic podobnego ;)

- gdzies tam na chodniku minela mnie calkiem zgrabna kobitka, na oko kolo 50ki, ubrana jak to zgrabne i nie kobitki na wiosne - krotki rekaw, (nie-za-)krotka spodniczka, a na reku... Citek Promaster na gumie, wygladal na "mojego" NY0040.
Tez zaskok, bo taki "look" jak ta pani miala jest na ogol zwienczony jakims "damskim" zegarkiem, a tu e-e :)

bert69 - 2013-05-11, 08:49

U mię we "fabryce" generalnie ludzie leją na temat zegarkowy. Jeżeli ktoś nosi to traktuje zegar czysto użytkowo - ma pokazywać czas i już.
Jest parę osób zainteresowanych tematem, ale tu z kolei panuje trend - pokażmy na co nas stać, czyli królują omegi speedmastery lub PO. Trafiają się też IWC Zenithy i JLC. Pogadać o zegarch nie ma z kim, bo jak jeden koleś zoczył mojego Orisa to się zapytał co to takiego jest? Czy aby nie za tania jakaś marka jest. Zważywszy na takie podejście nie chce mi się z nimi gadać.

Z kolei wśród znajomych bywa różnie, ale głównie temat zegarkowy traktowany jest biżuteryjnie tzn jako namiastka luksusu (co ś co do życia nie jest potrzebne, ale wypada mieć).
Chociaż dwóm kolegom poleciłem Steinharta i są zadowoleni.

Generalnie nie narzucam się z tematem, ale i tak mam opinię freak'a bo mam sporo zegarków, co nie przechodzi nie zauważone. Czasami komentowane jest jako rozrzutność z mojej strony.

Familijnie to jest tak, że żona ma kilka sikorów ( wszystkie ode mnie :P ) które lubi i nosi, ale uważa, że mechaniki to nie jej bajka :głową w mur:
Syn, gimbus, złapał bakcyla i ma kilka Casio, ale ślini się do moich mechaników, więc pewnie w niedługim czasie coś ode mnie dostanie :))

Segoy - 2013-05-26, 23:10

bert69 napisał/a:
temat zegarkowy traktowany jest biżuteryjnie tzn jako namiastka luksusu (co ś co do życia nie jest potrzebne, ale wypada mieć).


No to chyba zgodnie z faktami co nie? ;-)

A tu fajny wątek na kizi: http://zegarkiclub.pl/for...-pozycjonowane/

Szymon - 2013-05-27, 06:38

Segoy, trochę mnie bawią te dysputy na temat "prestyżu" na sąsiednim forum. No ale to kwestia podejścia. U mnie zegarki podzielone są na 3 grupy:
-Technicznie ok, wizualnie ok
-Technicznie ok, wizualnie nie ok
-Technicznie nie ok, wizualnie ok.

No i jest jeszcze grupa "łoMatkoBosko" gdzie lądują zegarki typu Harry Winston ;) (czy tez inne, które raczej nie są przeznaczone do normalnego użytku, ale wywalające z kapci pod jakimś kątem). Prestiżem jakoś mało się przejmuję i nie wpływa on zbytnio na to czy zegarek mi się podoba, czy nie. :D

machlo - 2013-05-27, 10:29

Szymon, to mam podobnie, ale dodatkowo jeszcze uwzględniam stosunek jakości (technikalia i wygląd) do ceny. :)
Szymon - 2013-05-27, 11:43

machlo, A to, to jest samo przez się, bo to ważne kryterium. Było dla mnie tak oczywiste, że nie napiasłem :oops:
bert69 - 2013-05-31, 22:24

Segoy napisał/a:
bert69 napisał/a:
temat zegarkowy traktowany jest biżuteryjnie tzn jako namiastka luksusu (co ś co do życia nie jest potrzebne, ale wypada mieć).


No to chyba zgodnie z faktami co nie? ;-)

A tu fajny wątek na kizi: http://zegarkiclub.pl/for...-pozycjonowane/


Miałem na myśli, że ma być ładnie :/ emporio się w tym pojmowaniu jak najbardziej mieści :facepalm:

Apa13 - 2013-05-31, 22:31

Mi zegarek ma się podobać i dobrze działać. Nieważne już czy to kwarc, czy automat, lub mechanik.
Segoy - 2013-05-31, 22:32

A mi jeszcze ma dodawać szyku! :)) Bardzo mi się spodobało to określenie cool
Apa13 - 2013-05-31, 22:37

Segoy napisał/a:
A mi jeszcze ma dodawać szyku

i ma pomóc awansować w pracy i liczyć się :)) )
http://zegarkiclub.pl/for...yc-sie-w-pracy/

Segoy - 2013-05-31, 22:41

hyhyhy... dobre :D
Toyota - 2013-05-31, 23:02

...w nocy świecić... znaczy odczyt czasu po ciemku ;)
Machu - 2013-06-02, 20:15

Jakby to ująć....takiego stężenia snobistyczno- marketingowych farmazonów nie zniosło nawet 'zaprzyjaźnione' forum :złośliwiec:
kornel91 - 2013-06-08, 21:35

Machu napisał/a:
Jakby to ująć....takiego stężenia snobistyczno- marketingowych farmazonów nie zniosło nawet 'zaprzyjaźnione' forum :złośliwiec:


Dawno nic nie było to i ja się odezwę.
Jeśli chodzi o miejsce gdzie pracuję czy otoczenie to brak zegarka albo Casio do 200-300zł max. Ale nie powiem, że moich nie dostrzegają chociaż u mnie szaleństwa nie ma :) Jak mówię znajomym, że planuję kupić znowu zegarek (fundusze się odkładają :) to mówią przecież masz kilka no ale taki bzik.
Jeśli chodzi o zaprzyjaźnione forum część nas jest i tam to widać, że oprócz kilku chłopaków jak np. Karolewskiej, machlo( tak mi przyszli do głowy), którzy noszą zegarki tańsze i te droższe to są na CW i się udzielają i to jest super wielki szacun za bycie normalnymi ludźmi. Bo nie ma lasnu, że kupuje się zegarek za 10 tys euro i zakłada do przymierzenia i na sprzedaż bo jednak nie podszedł. Przepraszam za to ale takie jest moje zdanie.

A wracając do tematu to ostatnio koleś szedł w różowym chrono na różowej gumie ale nie wiem co to było. Guma wyglądała ok :)

hrabia - 2013-06-09, 10:15

Pewnie allechińczyk za grosze, to różowe "chrono" ;) .
Swego czasu sporo takich wynalazków było - ogromne, jaskrawe, plasticzno-gumowe.

Ptaku - 2013-06-09, 10:39

U mnie na wsi otworzyl sie chinski market i maja tam te gelowe cykacze po 40pln :shock: piekna marze maja
wahin - 2013-06-09, 11:03

Ptaku a może po polsku będziesz pisał?
kornel91 - 2013-06-09, 11:10

hrabia napisał/a:
Pewnie allechińczyk za grosze, to różowe "chrono" ;) .
Swego czasu sporo takich wynalazków było - ogromne, jaskrawe, plasticzno-gumowe.


Ale koperta była jakby stalowa :)

hrabia - 2013-06-09, 14:35

O, to takiego nie widziałem. Ale zapewne piękna rzecz, stal + róż.
Machu - 2013-06-09, 16:25

Sam kiedyś szukałem jakiegos fajnego zegarka z rózowymi akcentami, ale trudno znaleźć :P


kornel91 napisał/a:

Jeśli chodzi o miejsce gdzie pracuję czy otoczenie to brak zegarka albo Casio do 200-300zł max. Ale nie powiem, że moich nie dostrzegają chociaż u mnie szaleństwa nie ma :) Jak mówię znajomym, że planuję kupić znowu zegarek (fundusze się odkładają :) to mówią przecież masz kilka no ale taki bzik.


U mnie nawet lepiej, kierownik i koledzy noszą zegarki za kilkadziesiąt zł, więc ja z Chińczykiem lub Timexem za 300zł jestem ewenementem :))
Ogólnie podejście do zegarków noszonych do pracy mam takie samo, jak do ubioru- niechlujstwo i bylejakość nie jest ok, podobnie jak snobizm, szpanowanie marka tudziez tzw. modowy faszyzm, przejawiający się w postaci sztywnego, korporacyjnego dress code :twisted:

Ciech - 2013-08-30, 22:32

Jest powyżej przeciętnej.
Dla przykładu, kolega będący miłośnikiem starej motoryzacji taki nostalgiczny zegarek posiada:


Machu - 2013-09-05, 17:51

Od poniedziałku jestem w nowej pracy, wczoraj koleżanka zapytała czy zbieram zegarki bo codziennie mam inny ;)
No to się pochwaliłem, ze przez 2 tygodnie mogę codziennie inny nosić, a jak usłyszały ze dodatkowo do każdego 2-3 warianty pasków mam to już w ogóle były zszokowane, bo w międzyczasie w rozmowę włączyła się druga :))

Segoy - 2013-09-05, 19:16

kornel91 napisał/a:
Jeśli chodzi o zaprzyjaźnione forum część nas jest i tam to widać, że oprócz kilku chłopaków jak np. Karolewskiej, machlo( tak mi przyszli do głowy), którzy noszą zegarki tańsze i te droższe to są na CW i się udzielają i to jest super wielki szacun za bycie normalnymi ludźmi. Bo nie ma lasnu, że kupuje się zegarek za 10 tys euro i zakłada do przymierzenia i na sprzedaż bo jednak nie podszedł.


Sorki ale zupełnie nie kapuję co Ty do mnie rozmawiasz. Albo tu brakuje gdzieś znaków interpunkcyjnych albo ja coś nie w formie dziś jestem... hmmm

ALAMO - 2013-09-05, 19:18

Najwyraźniej, jak po trzech miesiącach się do tego odnosisz ... :D
Segoy - 2013-09-05, 19:24

ALAMO, a to ma jakieś znaczenie? hmmm

Przeglądam zaległe wątki no i czytam dwa razy i mimo to nie kumam.

kornel91 - 2013-09-05, 19:26

Segoy napisał/a:
kornel91 napisał/a:
Jeśli chodzi o zaprzyjaźnione forum część nas jest i tam to widać, że oprócz kilku chłopaków jak np. Karolewskiej, machlo( tak mi przyszli do głowy), którzy noszą zegarki tańsze i te droższe to są na CW i się udzielają i to jest super wielki szacun za bycie normalnymi ludźmi. Bo nie ma lasnu, że kupuje się zegarek za 10 tys euro i zakłada do przymierzenia i na sprzedaż bo jednak nie podszedł.


Sorki ale zupełnie nie kapuję co Ty do mnie rozmawiasz. Albo tu brakuje gdzieś znaków interpunkcyjnych albo ja coś nie w formie dziś jestem... hmmm


Sens był taki, że jak nie masz zegarka za kilkanaście tyś. to się lepiej nie odzywaj. A tylko część użytkowników co może sobie pozwolić na te droższe zegarki potrafi kupić, założyć i docenić nawet ten za 500 zł :)

ALAMO - 2013-09-05, 19:27

Naści, łopata.


Chińska :złośliwiec:

kornel91 - 2013-09-05, 19:28

ALAMO napisał/a:
Naści, łopata.
Obrazek

Chińska :złośliwiec:


Szybko by się wygła :P

Z_bych - 2013-09-05, 19:28

Za mniej niż 5oo zł :złośliwiec:
kornel91 - 2013-09-05, 19:29

Z_bych napisał/a:
Za mniej niż 5oo zł :złośliwiec:


Też ;)

Segoy - 2013-09-05, 19:30

kornel91, aaaa....
No to już mniej więcej rozumiem - dzięki ;)

[ Dodano: 2013-09-05, 20:31 ]
ALAMO, se tę łopatę łaskawie w rzyć fsadzi :P

dtox - 2013-09-05, 19:41

Bylem ostatnio ogladac jedna Certine w salonie Płonki w Krakowie. (www.zegarmistrz.com).
Z ciekawosci zapytalem czy maja zegarki firmy Hamilton.
Mila pani zapytala, czy to jakas nowosc, czy ten kierowca sportowy firmuje swoim nazwiskiem jakies zegarki?

Usmiechnalem sie tylko...

Z_bych - 2013-09-05, 19:45

To chyba ten kierowca? Kubica miał, to i Hamilton pozazdrościł hmmm
Michał - 2013-09-05, 19:47

dtox, z tego co kojarzę to Hamilton nie jest w PL sprzedawany w żadnym stacjonarnym salonie. hmmm
kornel91 - 2013-09-05, 19:48

dtox napisał/a:
Bylem ostatnio ogladac jedna Certine w salonie Płonki w Krakowie. (www.zegarmistrz.com).
Z ciekawosci zapytalem czy maja zegarki firmy Hamilton.
Mila pani zapytala, czy to jakas nowosc, czy ten kierowca sportowy firmuje swoim nazwiskiem jakies zegarki?

Usmiechnalem sie tylko...


Trzeba było powiedzieć, że kierowca promuje nową firmę :))

Z_bych - 2013-09-05, 19:50

A koperty są robione z przetopionych kadłubów bolidów :))

Tak powstają legendy :D

dtox - 2013-09-05, 19:54

Wlasnie nigdzie Hamiltonow nie widzialem, dlatego zapytalem...
Remik - 2013-09-05, 20:34

Ostatnio jak oglądałem MiB III to mi się micha rozjaśniła jak zobaczyłem Hamiltony na łapach bohaterów i to takie o jakich marzę ( o paru innych też :D )


Michał - 2013-09-05, 20:35

Remik napisał/a:
takie o jakich marzę


Serio? :facepalm:

Ptaku - 2013-09-05, 20:41

mi chyba musieli by zaplacic zebym takie cosik uzywal :)
Remik - 2013-09-05, 20:42

Się kuna nie znacie :foch:
Mieć, a nosić to dwa różne pojęcia ... ale ja bym nosił

Z_bych - 2013-09-05, 20:54

Remik, + kurna tysionpińcet! Nosiłbym! Mam słabość do brzydali na nadgarstku :))
Remik - 2013-09-05, 20:56

Z_bych, pifko

A te melepety niech spadają :foch:

Ale jest jeszcze jeden brzydal od Hamiego ... zara go znajdę

Z_bych - 2013-09-05, 20:58

Remik, albo się nie znają, albo zwyczajnie się nie przyznają!
To tak, jak z onanizowaniem, tylko w drugą stronę. 90% się przyznaje a 10% kłamie :))

Apa13 - 2013-09-05, 20:59

Remik, dobry gust!
Moja Pani tez by go nosila ;-)

goTomek - 2013-09-05, 20:59

Remik napisał/a:
jeszcze jeden brzydal od Hamiego

Musi ten:

:))
też bym nosił, a melepety zazdraszczaja gustu po prostu :D

Ptaku - 2013-09-05, 21:01

Apa13, pifko ot trafiles w dyche

ten z Elvisem troszke bardziej meski przez czarny kolor

Z_bych - 2013-09-05, 21:04

Ten zegarek to legenda :facepalm: :P


Michał - 2013-09-05, 21:05

facepalm

Ten elvisowy z jednym mi się kojarzy:


Remik - 2013-09-05, 21:07

Ja pierdziu, profani facepalm
Z_bych - 2013-09-05, 21:08

I bardzo dobrze Ci się kojarzy :))
Nawet powiedziałbym prawie oficjalny forumowy kolorek :D

Sylwek - 2013-09-05, 21:08

de gustibus non disputandum :facepalm:
Remik - 2013-09-05, 21:09

No przecież fuksjowy jest w cenie :)
Sylwek - 2013-09-05, 21:09

Remik, :facepalm: :facepalm:
Apa13 - 2013-09-05, 21:09

Michał, jade takim turkusowym do slubu
Z_bych - 2013-09-05, 21:11

Apa13, no i graty. To i zegarek musisz mieć amerykański z epoki :)

Z tyłu jest kanapa większa niż w niejednej obecnej sypialni :))

Remik - 2013-09-05, 21:13

:))
Sylwek - 2013-09-05, 21:14

Z_bych napisał/a:
Apa13, no i graty. To i zegarek musisz mieć amerykański z epoki :)

Z tyłu jest kanapa większa niż w niejednej obecnej sypialni :))


ale wychodzom z niej różowe dzieci :złośliwiec:

Z_bych - 2013-09-05, 21:15

Czarny kosztuje 1300 $ hmmm
Ale czego się nie robi dla króla :D

Apa13 - 2013-09-05, 21:15

Sylwek, byle nie czarne. Bym musial drzewo genealogiczne badac :-P
Z_bych - 2013-09-05, 21:15

Sylwek, wolałbyś (nie przymierzając) czarne? :złośliwiec:
Sylwek - 2013-09-05, 21:16

Apa13, nie wiem , z genetyki miałem 3 :))
Z_bych - 2013-09-05, 21:18

Apa13, Ty uważaj, żeby Twoje nie miały skośnych oczków, tak po linii partii :D
Apa13 - 2013-09-05, 21:26

Zaczelismy od Elvisowskiego Hamiego, konczymy na moich potomkach. nawiazujwc do tematu to mam nadzieje, ze beda w odpowiednim czasie :-P
Z_bych - 2013-09-05, 21:27

Powiedziałbym, że wszystko w Twoich rękach hmmm
Ale głupio by to zabrzmiało ;) pifko

emster - 2013-09-05, 22:08

Ten trójkąt Hamiego jakoś nie przekonuje
Mariusz - 2013-09-05, 22:54

Remik, nie słuchaj ich bo się nie znają. Może jakąś alternatywą będzie bardzo podobny OS, niestety w tej chwili nie pamiętam modelu.
O tak wygląda:

Buczo - 2013-09-05, 23:05

Takiego Hamiego nosił też bodajże Batista z Dextera ;)
Tomek - 2013-09-15, 14:19

Znalezione dziś w wątku nadgarstkowym na WUS.

Głupota czy prowokacja? facepalm




http://forums.watchuseek....tml#post6774850

olp1 - 2013-09-15, 14:21

Prawdziwy nurek :))
rybak - 2013-09-15, 14:41

Tomek napisał/a:
Znalezione dziś w wątku nadgarstkowym na WUS.

Głupota czy prowokacja? facepalm

[url=http://s23.postimg.o...4a9.jpg]Obrazek[/url]


http://forums.watchuseek....tml#post6774850


Czemu?

Daje rade nawet w toksycznym otoczeniu...

Zawsze cos jeszcze mogl dolozyc.... a NIE dolozyl...
Taki kulturalny... ;)

ALAMO - 2013-09-15, 14:47

Może to afroafrykanin, i ma mało wody - poza klopem hmmm
Iks - 2013-09-15, 14:57

głupota facepalm
pasti - 2013-09-15, 15:52

Masakra...jeszcze tylko kupy brakowało :shock: :shock: :shock: facepalm
Maro66 - 2013-09-15, 16:12

Myślę, ze celowo brakowało. Mogłaby przesłonić obiekt główny w kadrze :))
Toyota - 2013-09-15, 16:15

W życiu bym na to nie wpadł żeby zegarek do kibla wrzucić facepalm
chyba że autorowi faktycznie wpadł...

Sylwek - 2013-09-15, 16:53

Zegarek z pewnością został tam umieszczony celowo , a po przyjrzeniu sie dokładniejszym wnioskuję,że ten kibel to nówka nieśmigana :D zalana wodą ...,więc IMO kiepska prowokacja
Tomek - 2013-09-15, 17:42

ALAMO napisał/a:
Może to afroafrykanin, i ma mało wody - poza klopem hmmm

Location: Colorado Springs ;)

wahin - 2013-09-15, 17:45

A tam murzynów nie ma? hmmm
ALAMO - 2013-09-15, 17:51

Nie ma.
Tylko czarny bez.
:D

Tomek - 2013-09-15, 18:14

wahin napisał/a:
A tam murzynów nie ma?

Murzyni są, ale problemów z wodą raczej nie ma :twisted:

pifko

Narfas - 2013-09-15, 18:14

Jakiś czas temu dowalił się do mnie w sklepie gość na wyraźnym cyku. Staliśmy obaj w kolejce do kasy, uciec nie było dokąd, od pacjenta jechało całą tablicą Mendelejewa, był wyraźnie nachalny, a w ręce trzymał kolejną flaszkę. Traf chciał, że zachciało mu się pochwalić przede mną zegarkiem.
Podetknął mi pachnącą różnościami i zakończoną flaszką rękę pod nos i wychwalał liczne zalety obiektu na nadgarstku. Diagnoza była prosta: kwarcowa Ruhla w stanie zaawansowanego rozkładu, dodatkowo ufyfłana wszystkim co można znaleźć w śmietniku. Facet był w nastroju na pograniczu zażyłej przyjacielskości i wściekłej agresji, więc uznałem, że uratować mnie może tylko spokój.
- Pan wie co to za zegarek? - zagaił na cały sklep.
- Niemiecki.
- Właśnie! Nie to co ten cały chiński badziew! I chodzi dokładnie! A wie pan ile on ma lat?
Spojrzałem jeszcze raz.
- Zdaje się że druga połowa lat '70.
Facetem wstrząsnęło i jakby nieco wytrzeźwiał.
- Nawet starszy! I chodzi dokładnie! Tylko urwało się to takie do nakręcania...
- Koronka.
Spojrzał na mnie już wyraźnie trzeźwym i nieco podejrzliwym wzrokiem.
- Pan jest zegarmistrzem...
- Nie no, skąd...
- ...a zegarmistrz wziąłby za takie coś ze 20 zeta! A wystarczy tak chwycić paznokciami i wyciągnąć to do ustawiania...
Przyznałem mu rację i zastanawiałem się poważnie, czy mu przypomnieć jego zachwyty nad dokładnością zegarka, ale na szczęście dobrnąłem do kasy.

Potem uciekłem, więc puenty nie będzie.

pozdrawiam
Narfas

mpawel - 2013-09-15, 18:24

Ostatnio wytłumaczyłem koleżance, że jest coś takiego jak zegarek mechaniczny, a nie tylko na baterie :facepalm: ...jej mina była bezcenna :))
carpetmonster - 2013-09-21, 21:28

Ech co do świadomości i tego jak się ją wykorzystuje do nabijana frajerów- ostatnio łaziłem sobie po mieście czekając na swą lubą gdy wpadłem na pomysł by sobie czas spożytkować i u jakiegoś zegarmistrza czy innego bateryjkarza wymienić baterię w modowym fossilu co go akurat miałem na ręku. W pierwszym zakładzie do którego wszedłem pan zrobić mądrą minę i zapytany o koszt usługi poinformował że za jedną baterię minimum 50zł a jak więcej to i odpowiednio więcej, sama wymiana zajmie kilka godzin a na koniec zegar będzie przechodził jeszcze masę testów szczelności (oczywiście to że on i tak wr ma zerowe w niczym nie przeszkadza). Podziękowałem i w innym miejscu wymieniłem obie za 20 zł i tak się zastanawiam-ilu klientów wymienia sobie bateryjki u pierwszego majstra.
Machu - 2013-09-22, 02:04

20zł to i tak dużo wg mnie, chyba że we Wrocku takie są ceny :/
kwater - 2013-09-22, 06:53

Szczególnie, że typowy bateryjkarz wkłada do zegarka zwykłe baterie alkaliczne zamiast srebrowych
Buczo - 2013-09-22, 09:28

Nóż się w kieszeni otwiera. Nie wiem jak u was ceny, ale ja za baterię z pewnego źródła u zegarmistrza, którego znam nie płacę więcej niż 8zł.

kwater, ciekawi mnie po ile oni w hurcie płacą za te baterie, jak przecież w kiosku można już je dostać za parę groszy. I potem się dziwią ludzie, że prawdziwych zegarmistrzów jak na lekarstwo. Wystarczy, że taki bateryjkarz wymieni 2 razy baterie i ma więcej kasy niż za naprawę 2 zegarków mechanicznych. A do tego pewnie jeszcze czasem założy w promocyjnej cenie nowy pasek i biznes się kręci jak złoto :)

Narfas - 2013-09-22, 09:36

Buczo, jak dodasz do tego, że pojawi się u nich ze 3 klientów dziennie, to już nie wygląda to tak dobrze. A trzeba opłacić lokal, podatki, zusy-srusy i jeszcze mieć na bułkę z pasztetem.
Nie żebym bronił bateryjkarzy, ale wymiana baterii w cenie baterii to przesada w drugą stronę.

pozdrawiam
Narfas

kornel91 - 2013-09-22, 09:39

Buczo napisał/a:
Nóż się w kieszeni otwiera. Nie wiem jak u was ceny, ale ja za baterię z pewnego źródła u zegarmistrza, którego znam nie płacę więcej niż 8zł.

kwater, ciekawi mnie po ile oni w hurcie płacą za te baterie, jak przecież w kiosku można już je dostać za parę groszy. I potem się dziwią ludzie, że prawdziwych zegarmistrzów jak na lekarstwo. Wystarczy, że taki bateryjkarz wymieni 2 razy baterie i ma więcej kasy niż za naprawę 2 zegarków mechanicznych. A do tego pewnie jeszcze czasem założy w promocyjnej cenie nowy pasek i biznes się kręci jak złoto :)


Po co w hurcie zobacz, że maxell sr927w cena koło 4zł siedzi w dużej ilości zegarków a ktoś bierze za wymianę 2 szt 50zł. To śmiech na sali.

kwater - 2013-09-22, 10:28

Ale przecież musi mieć jeszcze profi narzędzia - suwmiarkę z biedronki i nóż do ziemniaków od żony... ;)
Machu - 2013-09-22, 10:34

Czyli to nie tylko ja wymieniam dużo taniej ;) Zwykle 8-12zł za baterię wraz z usługą, raz zapłaciłem 25zł, ale to był model z wiecznym kalendarzem, gdzie wymiana wymagała wyjęcia modułu a potem zresetowania i ponownego ustawienia daty, przy czym cena samej baterii to 15zł (wg zegarmistrza) ;)
Te 50zł jest absurdalne tym bardziej, ze sporo ludzi kupuje i nosi zegarki za taką kwotę :facepalm:

Z_bych - 2013-09-22, 16:18

Taki widoczek z Lublina ;)


kornel91 - 2013-09-22, 16:23

Z_bych napisał/a:
Taki widoczek z Lublina ;)

Obrazek


Dobry fachowiec. Buty żonie naprawi a Tobie Z_bych zegarek :)

muchacho_ - 2013-09-22, 16:57

Apropos bateryjkarzy. Kilka miesiecy temu wymienialem mojej lubej baterie w damskim Tissot. Pomyslalem sobie, ze nie bede sam kombinowal tylko pojde do "profesjonalnego" beteryjkarza co by mi wymienil (zwlaszcza, ze zegarek ma WR100 i nie chcialem niczego popsuc). Nastawilem sie psychiczne na jakies 20-25zl. Ide sobie na stoisko z zegarkami/bateryjkami w pasazu przy Tesco na Gorczewskiej i mowie sympatycznie wygladajacej pani w czym rzecz. Kobitka zaspiewala mi 30zl, ale widzi, ze ja troche niezadowolony i pyta co to za zegarek. Odpowiadam, ze damski Tissot. I teraz bylo najlepsze. Pani sie podekscytowala i mowi, ze do takiego drogiego szwajcerskiego zegarka to ona wlozy mi SZWAJCARSKA baterie bo japonska moze nie dzialac. Dodaje, ze taka usluga bedzie kosztowala 45zl i bezczelnie dodaje, ze warto bo to naprawde dobra bateria.
Podziekowalem za taka oferte i ucieklem stamtad czym predzej. Pozniej bateryjke kupilem ze 5,5zl z przesylka na allegro i sam wymienilem :roll:

Machu - 2013-09-22, 17:07

muchacho_ napisał/a:
do takiego drogiego szwajcerskiego zegarka to ona wlozy mi SZWAJCARSKA baterie bo japonska moze nie dzialac


To sie nadaje do jakiejs księgi cytatów :)) :)) :))

ALAMO - 2013-09-22, 17:07

kornel91 napisał/a:
Z_bych napisał/a:
Taki widoczek z Lublina ;)

Obrazek


Dobry fachowiec. Buty żonie naprawi a Tobie Z_bych zegarek :)


Ale to akurat nie jest nic "śmiesznego", to powinna być norma.
Domniemuję, że lokal jest cechowy. W każdym mieście, cechy rzemieślnicze mają lokale od gminy za stawki regulowane, mające się nijak do rynkowych.
Co więc w tym dziwnego, że w lokalu który ma 60m2, umieści się dwóch rzemieślników?
W galeriach handlowych, macie "punkty" gdzie można dorobić klucz, podkleić zelówkę, i wymienić baterię - i to nikogo nie dziwi? Nie śmieszy?

kornel91 - 2013-09-22, 17:48

ALAMO napisał/a:
kornel91 napisał/a:
Z_bych napisał/a:
Taki widoczek z Lublina ;)

Obrazek


Dobry fachowiec. Buty żonie naprawi a Tobie Z_bych zegarek :)


Ale to akurat nie jest nic "śmiesznego", to powinna być norma.
Domniemuję, że lokal jest cechowy. W każdym mieście, cechy rzemieślnicze mają lokale od gminy za stawki regulowane, mające się nijak do rynkowych.
Co więc w tym dziwnego, że w lokalu który ma 60m2, umieści się dwóch rzemieślników?
W galeriach handlowych, macie "punkty" gdzie można dorobić klucz, podkleić zelówkę, i wymienić baterię - i to nikogo nie dziwi? Nie śmieszy?


ALAMO nie śmieszy, nie dziwi. Mi akurat chodziło, że jeden fachowiec to robi zegarki i buty ;)

ALAMO - 2013-09-22, 17:49

Myślisz że jeden hmmm ?
Noo, to jak w galerii ! pifko

Z_bych - 2013-09-22, 18:00

Sprawdzę jutro i wam powiem ile fachowców tam siedzi :) To lokal spółdzielczy. Zawsze był tam tylko szewc ;)
kornel91 - 2013-09-22, 18:12

ALAMO napisał/a:
Myślisz że jeden hmmm ?
Noo, to jak w galerii ! pifko


Jeden szyld :) Chyba, że może jakiś rodzinny biznes i pracują razem ojciec i syn :) Zobaczymy jutro :)

Ciech - 2013-09-22, 18:18

[quote="Machu"]
muchacho_ napisał/a:
do takiego drogiego szwajcerskiego zegarka to ona wlozy mi SZWAJCARSKA baterie bo japonska moze nie dzialac


Z bateriami do pilotów jest to podobnie.
Do Tv Sony tylko baterie Sony.
Dobrze, że chociaz ludzie już teraz nalepki z ekranu nowego tv zdejmują,
kiedyś myśleli, że wtedy gwarancja przepada.

Maro66 - 2013-09-22, 21:31

Do knajpy też na kawę nie chodzicie? Kawa kosztuje średnio 5-10 PLN. A w zakupie jakieś 30 - 50 groszy (piszę o jakiejś lepszej)...
Wymiana baterii w np Tissocie 10 atm WR z testem szczelności kosztuje max 30 - 40 PLN.
Ten sam zabieg w serwisie SG, to już koszt 80 + 20 przesyłka, czyli równo 100 PLN. Rado, Omega, Longines odpowiednio więcej.
W zwykłym salonie, w którym można wymienić baterię, większość, to takie za 20 PLN. Często za 10 lub 15 PLN. 30 - 45 to margines. W zakupie wychodzą od 1,5 do 5 PLN Są też droższe w okolicy 9 PLN, ale to żadkość. Liczba wymian w miesiącu 100 - to już jest bardzo OK. Kokosy, można wyżyć nie? facepalm

Apa13 - 2013-09-22, 21:36

W TT w Zlotych test szczelnosci bez wydruku zrobiono mi za free. Platny jest tylko wydruk, mozna powiedziec :-P
kornel91 - 2013-09-22, 21:40

Maro66 ok ale w casio za 240zł za wymianę 2 baterii zegarmistrz wziął 50zł chyba przesada... Nikt nie mówi o SG. No i rozumiem, że to nie jest bardzo opłacalny biznes..
nick555 - 2013-09-22, 21:43

Z_bychu, gdzie to?
Maro66 - 2013-09-22, 21:48

W tym przypadku z 10 plnów przesadził ;)

We wcześniejszym wpisie zapomniałem dodać:
Dochodzi kwestia częstotliwości takiej usługi. Co ile się wymienia baterie? Z reguły od 2 do (w skrajnych przypadkach) 5 lat. Reasumując, to żadne koszty.

muchacho_ - 2013-09-22, 22:08

Maro66 napisał/a:
Do knajpy też na kawę nie chodzicie? Kawa kosztuje średnio 5-10 PLN. A w zakupie jakieś 30 - 50 groszy (piszę o jakiejś lepszej)...
Wymiana baterii w np Tissocie 10 atm WR z testem szczelności kosztuje max 30 - 40 PLN.
Ten sam zabieg w serwisie SG, to już koszt 80 + 20 przesyłka, czyli równo 100 PLN. Rado, Omega, Longines odpowiednio więcej.
W zwykłym salonie, w którym można wymienić baterię, większość, to takie za 20 PLN. Często za 10 lub 15 PLN. 30 - 45 to margines. W zakupie wychodzą od 1,5 do 5 PLN Są też droższe w okolicy 9 PLN, ale to żadkość. Liczba wymian w miesiącu 100 - to już jest bardzo OK. Kokosy, można wyżyć nie? facepalm


Ale tu nie chodzi o pieniadze. Bezczelnosc tych ludzi mnie przeraza. Babka zobaczyla, ze mam odrobine drozszy zegarek niz Perfect z kiosku ruchu i juz probowala mnie narznac na jakas cudowna szwajcarska baterie.
Wkurza mnie strasznie jak sprzedawca ma mnie za idiote i zrobi wszystko byle tyle sprzedac swoj produkt. Mistrzami na tym polu sa "doradcy" z wszelkich sklepow z elektronika. Poszedlem kilka lat temu do komputronika po jakiegos najtanszego procka Intela na sockecie 775. Procek mial byc do skladaka, ktorego robilem dla mojej mamy - komputer do internetu. Gosc probowal mi wcisnac C2D za prawie 1000zl. :facepalm:

hrabia - 2013-09-22, 22:13

Heh, przypomina mi się gościówa, u której zmuszony byłem zamykać kwarcownika żony, kiedym go sprytnie otworzył, żeby polukać co ma w środku. Niestety, bez praski ani rusz, a przynajmniej po dobroci nie szło, zaś złocenie cienkie, więc się nie chciałem siłować. Kobita za samo zamknięcie na prasie prawie dwie dychy sobie wymyśliła, jak jej powiedziałem, że chyba przywala, to z ceną jakoś zjechała, ale tłumaczyła mi, jak to jej się musi prasa za 20 tysięcy zwrócić. Kij, że miała taką niewiele lepszą od tych co za cenę średniej klasy Casio na allegro chodzą. A inni okoliczni bateryjkarze się zmówili i urlopowali.
Z_bych - 2013-09-23, 07:18

nick555, Droga Męczenników Majdanka. Pierwszy przystanek za wiaduktem :)
pisar - 2013-09-24, 16:01

Maro66, dobrze gadasz. Pamietajcie, ze taki zegarmistrz musi oplacic wszystkie oplaty zusy podatki, czynsze a tez chcialby pojechac jak my na wakacje czy pojsc do knajpy, kina itd.
Jak by wszyscy w Polsce kupowali byleby tylko najtaniej to z gospodarka byloby ciezko.
Sam niejednokrotnie swiadomie przeplacam by komus dac zarobic i nie sciagam czegos z drugiego konca swiata by zaoszczedzic iles tam zlotych.

Swoja droga nie chce mi sie wiezyc, ze kazdy jest taki super swiety w kasowaniu klientow za swoje uslugi : )

Tomek - 2013-09-24, 16:10

pisar, Ty nie wiesz, że w Polsce to wszyscy robią/sprzedają poniżej kosztów z ich krzywdą i mają same straty, ale niech tam, sprzedam Panu :złośliwiec: ;) :D

Z codziennego życia - Panie od trzech lat jadę na stratach, bokami robię - jeden z moich "pacjentów" a pod nowiutkim, pachnącym świeżym tynkiem domem BMW z tego roku i Nissan Juke żony .. :)) I to wszystko za gotówkę .. :D

pisar - 2013-09-24, 16:16

Tomek, wiadomo, ze takie przypadki jak piszesz sie zdarzaja ale to nie znaczy, ze to norma jest.
bEEf - 2013-09-24, 16:32

Nie ma to jak jednocześnie żałować 20 zeta za usługę i marudzić "gdzie ci wszyscy fachowcy się podziali". Pewnie jeszcze powinny dopłacać, że im zegarki dajemy, złodzieje jedne :złośliwiec:
Sylwek - 2013-09-25, 12:02

pisar, ja tam Tomka popieram , codziennie przerabiam minimum jeden taki kwiatek :))
Mariusz - 2013-09-25, 12:28

Panowie, ale w tej dyskusji chodzi chyba raczej nie o to ile, ale o to, że po poznaniu marki zegarka cena się zmieniła. Akurat to, czy kolega zmieniał baterię w perfecie, QQ czy Tissot nie powinno mieć większego znaczenia. Bateria ta sama, robota ta sama, więc skąd zmiana ceny?
alx - 2013-09-25, 13:25

Dokładnie! Podejście typu taksowanie i "Jak dla pana, to...". Niech sobie będzie drogo, jak mają wysokie koszty i sobie drogo wyceniają usługi, to jest ok, ale podejście jak wyżej to jest typowe paskarskie darcie,
ciągle u nas widoczne na każdym kroku.

Sylwek - 2013-09-25, 13:35

Czy to oznacza,że jak pójdę do bateryjkarza w starych ciuchach ,to obniży mi cenę ??

Całe szczęście nie mam żadnej bakterii :D

lajosz - 2013-09-25, 13:38

To jest nieuczciwe podejście ale niestety powszechne. Ja tak mam jak idę po pracy w garniturze gdzieś coś kupić i jak w jeansach na luzie to jest zupełnie inaczej. Wkurza to.
alx - 2013-09-25, 13:38

Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby to działało w dół ;)
Daito - 2013-09-25, 13:46

Sylwek napisał/a:
Czy to oznacza,że jak pójdę do bateryjkarza w starych ciuchach ,to obniży mi cenę ??

Sądzę że to nie tak działa - jeśłi prowadzisz działalność to w zasadzie kwestię cen za swoje usługi ustalasz sam, nikt Ci nie zabroni "skasować" jednego ludka na 10zł a innego na 500zł za tą samą usługę, ważne jest tylko żebyś o cenie poinformował "przed" a nie "po" fakcie.
Kryteria jakimi się kierujesz przy podawaniu ceny za usługę to Twoja sprawa... no chyba że gdzieś w widocznym miejscu umieścisz cennik, wtedy również możesz lawirować ceną ale tylko w dół.

Sylwek napisał/a:
Całe szczęście nie mam żadnej bakterii :D


Ja mam jedną ale to solar... więc bez stresu cool

lajosz - 2013-09-25, 13:46

W dół nie działa nigdy. Tylko jak Cię postrzegają "dostatniej" to ceny lecą w górę. Se la żyzń....
bEEf - 2013-09-25, 17:00

Wniosek taki, że nosicie się ponad stan :D
wahin - 2013-09-26, 05:16

I porzućcie zbieractwo zegarków skoro to taki drogi sport.
alx - 2013-09-26, 17:13

bEEf napisał/a:
Wniosek taki, że nosicie się ponad stan :D


Ja nie mówię, że mnie nie stać, tylko, że denerwuje mnie taka dziadowska cwaniacko-handlarska mentalność.

Szymon - 2013-10-21, 10:33

Myslę, że to świetnie pasuje do tematu :facepalm:
http://deluxe.trojmiasto....uxe-n70778.html

Apa13 - 2013-10-21, 10:45

Dobre toto. Ceny tez z księżyca pobrali. Coz za wybór marek epos, vulcain , ml, polpora.... Przeciez widac , ze to sponsorowane, tym bardziej, ze daja spis sklepów.
Szymon - 2013-10-21, 10:59

Apa13 napisał/a:
Przeciez widac , ze to sponsorowane

Właśnie tak się kształtuje świadomość... niestety :(

Ciech - 2013-10-21, 11:07

"Epos Oeuvre d'art (model 3373.808.20.15.25), wart ponad 40 tys. złotych, nakręcany jest ruchem ciała" :))
Svedos - 2013-10-21, 11:09

ruch ciała zawsze wszystko nakręcał, tak jest od tysiącleci :)) :D
Rudolf - 2013-10-21, 11:10

:D
ALAMO - 2013-10-21, 11:11

Normalnie burak buraka burakiem pogania facepalm
Co wy wieta o piramidzie prestiżu, mondzioły ? :wkurzony:
:)) :)) :)) :)) :))

carpetmonster - 2013-10-21, 11:15

No ale po co mechaniczne? Jeszcze jakieś bezbożne nakręcanie ruchem ciał. Toż to sztuka dla sztuki a psuje się łatwo. Lepiej kwarca za 20 zł bo wszystko co powyżej to przepłacanie i szpan.
Szymon - 2013-10-21, 11:23

carpetmonster napisał/a:
No ale po co mechaniczne? Jeszcze jakieś bezbożne nakręcanie ruchem ciał. Toż to sztuka dla sztuki a psuje się łatwo. Lepiej kwarca za 20 zł bo wszystko co powyżej to przepłacanie i szpan.


Tia... komentarze do artykułu też są niesamowite. :D

Svedos - 2013-10-21, 11:24

Tiaaaa do tego niektóre są podpisane dosyć znanymi nickami :))
Szymon - 2013-10-21, 11:26

Svedos,
Ale te znane nicki wypunktowały akurat słusznie w niektórych przypadkach (pomijając ton wypowiedzi).

neeerola - 2013-10-21, 12:04

nawet w komentarzach przewija się Parnis
kornel91 - 2013-10-21, 18:39

Najlepszy jest ruch ciała :)


Machu - 2013-10-21, 19:08

Czytajac podobne artykuły, utwierdzam się w przekonaniu, ze tzw. specjalisci od wizerunku to jedna z najgorszych zaraz współczesnego świata :evil: Ludzie bogaci zawsze kupowali to, co drogie i niedostępne- to poniekad naturalne, natomiast w/w 'znafcy' wmówili ludziom, że aby zostac kimś, tzw. człowiekiem sukcesu, nalezy nosić to i tamto, czym walnie przyczynili się to powstania rzeszy "aspirujacych" do wyższych sfer snobów, wierzacych że dana metka uczyni z ciebie przedstawiciela rzekomej elity :facepalm:
Daito - 2013-10-21, 19:13

Machu napisał/a:
Czytajac podobne artykuły, utwierdzam się w przekonaniu, ze tzw. specjalisci od wizerunku to jedna z najgorszych zaraz współczesnego świata :evil: Ludzie bogaci zawsze kupowali to, co drogie i niedostępne- to poniekad naturalne, natomiast w/w 'znafcy' wmówili ludziom, że aby zostac kimś, tzw. człowiekiem sukcesu, nalezy nosić to i tamto, czym walnie przyczynili się to powstania rzeszy "aspirujacych" do wyższych sfer snobów, wierzacych że dana metka uczyni z ciebie przedstawiciela rzekomej elity :facepalm:


Pozostaje mi się pod tekstem Kumotra podpisać obiema rękoma... ;)

rybak - 2013-10-21, 20:13

Svedos napisał/a:
ruch ciała zawsze wszystko nakręcał, tak jest od tysiącleci :)) :D


...tylko rytmiczny odpowiednio musi byc...


A propos "specjalistow od wizerunku" to jest pierwsza piatka "Berufsgruppen, die die Welt nicht braucht", czyli "zawodow, ktorych swiatu nie trzeba"...

Dla szprechajacych - cymes:

http://www.youtube.com/watch?v=ko5CCSomDMY

Machu - 2013-10-21, 20:25

rybak napisał/a:

A propos "specjalistow od wizerunku" to jest pierwsza piatka "Berufsgruppen, die die Welt nicht braucht", czyli "zawodow, ktorych swiatu nie trzeba"...


:)) pifko

Sebastian - 2013-10-21, 21:28

W sumie to dziwię się że chce wam się jeszcze te artykuły "wynajdować" i potem jeszcze komentować.
Raz na jakiś czas ktoś linkuje takie coś, o podobnym wydźwięku. Potem ze dwie strony prześmiewczych komentarzy, następnie sprawa ucicha :/ :D

goTomek - 2013-10-21, 21:42

rybak napisał/a:
Svedos napisał/a:
ruch ciała zawsze wszystko nakręcał, tak jest od tysiącleci :)) :D


...tylko rytmiczny odpowiednio musi byc...

posuwisto-zwrotny cool

ALAMO - 2013-10-22, 07:44

Sebastian napisał/a:
W sumie to dziwię się że chce wam się jeszcze te artykuły "wynajdować" i potem jeszcze komentować.
Raz na jakiś czas ktoś linkuje takie coś, o podobnym wydźwięku. Potem ze dwie strony prześmiewczych komentarzy, następnie sprawa ucicha :/ :D


Ty byś chciał całą zabawę chłopakom odebrać, nu nu nu :P

kwater - 2013-10-22, 08:46

Sebastian, A nie wiesz jak to jest z góglem? Wpisujesz "dupa maryni" a wyskakuje ci temat z kizi o marynach ;)
Sylwek - 2013-10-22, 09:00

kwater, chusteczki dopiszę Panu do rachunku :)) :))
bEEf - 2013-10-22, 09:42

Sebastian napisał/a:
W sumie to dziwię się że chce wam się jeszcze te artykuły "wynajdować" i potem jeszcze komentować.
Raz na jakiś czas ktoś linkuje takie coś, o podobnym wydźwięku. Potem ze dwie strony prześmiewczych komentarzy, następnie sprawa ucicha

Nie zapomnijcie, że jednocześnie nabijamy ("my", bo ja też klikłem ;) ) takim stronom licznik odwiedzin, który na takich serwisach jest wszystkim. Paczy potem pan derektor, że się takie artykuły czytajo, to je generujo.

ALAMO - 2013-10-22, 09:49

...a uone klikajo :)) i reklamy majo ...
Machu - 2013-10-22, 09:53

kwater napisał/a:
Sebastian, A nie wiesz jak to jest z góglem? Wpisujesz "dupa maryni" a wyskakuje ci temat z kizi o marynach ;)


Ja bym zaryzykował stwierdzenie, ze cokolwiek do 'gugla' się nie wpisze, zawsze pokaze jakąś 'dupę maryni'. Dosłownie :P

Rudolf - 2013-10-22, 10:01

Zabrakło mi sił by przeczytać ten "artykuł" wyczułem że to będzie sponsorowany tekst .
kwater - 2013-10-22, 12:41

Sylwek, pifko
Sebastian - 2013-10-22, 15:37

bEEf, właśnie poniekąd o to mnie idzie. Weźmie taki jaden albo drugi od "nas" po raz enty zarzuci lineczkom, nie bardzo wiem po co? Bo to jest "cool" cool ? Z góry wie jakie będą komentarze.
Ale przecież "nas tu" chyba jakoś bardziej te komentarze nie uświadomią, a na tamten artykuł też wpływu nie mają hmmm

[ Dodano: 2013-10-22, 16:38 ]
Albo właśnie mają, tylko taki że mu licznik nabijają :D

Iks - 2013-10-31, 21:52

Wywiad z prezesem Tissota
wielebny - 2013-10-31, 22:01

Odważne :D
Francois Thiebaud: - ............................ Dla nas symbol „made in Switzerland” jest bardzo ważny. Nasze zegarki są projektowane w Szwajcarii.

Toyota - 2013-10-31, 22:02

wielebny napisał/a:
Odważne :D
Francois Thiebaud: - ............................ Dla nas symbol „made in Switzerland” jest bardzo ważny. Nasze zegarki są projektowane w Szwajcarii.


A składają je małe chińskie rączki :popcorn:

kornel91 - 2013-10-31, 23:02

No i mężczyzna ma jeden elegancki zegarek i jeden do biegania. Ręka do góry kto ma dwa zegarki :))
bow - 2013-10-31, 23:31

Ja, ja, ja mam!!!
I kilka innych też :twisted:

rybak - 2013-11-01, 07:47

I ja tez.

Tak ze 25 razy mam te "dwa zegarki" :)

Narfas - 2013-11-01, 07:53

Taaa... statystyczna próba społeczeństwa się odezwała... :D

pozdrawiam
Narfas

P.S. Nie mam żadnego zegarka do biegania, bo taka aktywność jest męcząca.

Sylwek - 2013-11-01, 07:54

No dwa to ma każdy z nas, a niektórzy co najmniej dwa :))
rybak - 2013-11-01, 08:01

Narfas napisał/a:
Taaa... statystyczna próba społeczeństwa się odezwała... :D

pozdrawiam
Narfas

P.S. Nie mam żadnego zegarka do biegania, bo taka aktywność jest męcząca.


Tez nie lubie biegania, wole skakanke, bo szybciej daje w kosc i mam w dupie pogode... :D

I nawet specjalny wstrzasoodporny zegarek mam do tego, z podskokomierzem... :))

Bili Kit - 2013-11-01, 08:06

Cyt. "Symbol made in Switzerland jest dla nas bardzo ważny" szkoda tylko że dla korzyści materialnych ci oszuści przenoszą produkcję do innych krajów i za wszelką cenę chcą ukrywać ten mały szczególik :)) przed kupującymi. Sam prezes przyznał że Tissot jest tylko projektowany w Szwajcarii, ciekawe dlaczego nie wspomniał o produkcji...
pisar - 2013-11-01, 08:25

Bili Kit, no ciekawe czy Ty byś chętnie wspominał w wywiadach o czymś czego nie chcesz upubliczniać : )
Iks - 2013-11-01, 10:27

Cytat:
Symbol made in Switzerland


Akurat to mi wygląda na ingerencję korekty/tłumacza który nie ogarnia, że w przypadku zegarków jest 'Swiss Made', a w przypadku samochodów 'Made in Germany'. ;)

Sylwek - 2013-11-01, 20:35

Iks, to swiss made,brzmi coś podobnie do japan movt , bo jak coś jest made in, to wiadomo,że zrobiono w in cool i to made na końcu to sobie mogą w rzyć wsadzić dopóty,dopóki kłamią... ;)

i znowu możesz sobie użyć swego ulubionego powiedzonka,pt "taliban alert" .. :złośliwiec:

Iks - 2013-11-01, 20:51

facepalm
Sylwek - 2013-11-01, 20:58

Iks, jak już chcesz się klepać w czoło,to polecam czujnik uniwersalny w postaci 5-kilogramowego kawałka stali osadzonego na kawałku drewna...
Iks - 2013-11-01, 20:59

Sylwek napisał/a:
bo jak coś jest made in, to wiadomo,że zrobiono w in cool i to made na końcu to sobie mogą w rzyć wsadzić dopóty,dopóki kłamią...


Weź mi Sylwek jedną rzecz wytłumacz ok? ;) Czepiasz się szwajcarów, że piszą na zegarkach 'Swiss Made' i to jest kłamstwo bo części do tych zegarków "rzekomo" nie powstają w Szwajcarii, i mogą sobie to wsadzić w rzyć - ok, ja to rozumiem, ale mam pytania:

- Dlaczego nie czepiasz się Gerlachów, którzy na swoich zegarkach piszą 'Made in Poland' skoro dobrze wiesz, że części do tych zegarków nie powstają w Polsce?

- Jakie znaczenie dla jakości zegarka ma miejsce gdzie został on wyprodukowany? Dobrze obaj wiemy, że są zarówno porządne zegarki chińskie, jak i tandetne szwajcarkie, ale są też badziewia chińskie i majstersztyki szwajcarskie, są porządne zegarki niemieckich czy polskich producentów do których części powstały na całym świecie - jakie ma znaczenie napis na tarczy?

[ Dodano: Pią Lis 01, 2013 20:59 ]
Sylwek napisał/a:
Iks, jak już chcesz się klepać w czoło,to polecam czujnik uniwersalny w postaci 5-kilogramowego kawałka stali osadzonego na kawałku drewna...


Rozumiem, że testowałeś? To by wiele wyjaśniało. :popcorn:

wahin - 2013-11-01, 21:03

I tak oto na tej jakże przemiłej wymianie poglądów na otaczającą nas rzeczywistość kończymy ten odcinek.
Za chwilę nastąpi ciąg dalszy :)
pifko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group