Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Pogadajmy o... - Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne

Korba - 2010-10-19, 22:45
Temat postu: Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
Wiecie co kumotry, naszła mnie jakas depresja jesienna. Nie oznacza to, że przestałem lubic zegarki, że przestałem lubic to forum czy coś tam. Jakoś taka mnie naszła refleksja, że nie bardzo jest sens gromadzic te chińskie Mariny Militare czy inne Parnisy. Przeciez one chodzą dobrze, bo mam je pół roku. Za dwa lata sie rozleca, bo są suche, niesmarowane, niespasowane, nie wodoszczelne, nie świeca w nocy jak trzeba i mocno udaja cos czym nie są...
Tracę chyba wiarę i ''morale''
W ogóle to jakos nie chce mi sie (może chwilowo) kolekcjonowac zegarków, sprzedawac, kupowac, zmieniac.
Chciałbym miec jeden zegarek.
Jeden- ale taki z którym chciałbym się zestarzec. I go już nie zmieniac. Żeby go za 30 lat pokazac wnukowi i powiedziec: Zobacz- sporo kosztował, ale warto było. 30 lat chodzi bezawaryjnie. ja umrę- będzie Twój.
Jak na razie to mam jeden taki typ. Omega Planet Ocean wersja większa. Za 10 tysi juz mozna trafic. Jakbym sprzedał troche swoich zabawek i dozbierał- dałbym radę, choc nie było by łatwo. Przetłumaczenie zonie zakupu zegarka za 10 tys to tez inna sprawa. Ale musiałbym sie pozbyc Tissota, Samuraja, Stainharta i chińczyków.
Ale z drugiej strony to lubie moje zegarki i szkoda mi się ich pozbywac.
I juz sam nie wiem co robic mam...

bow - 2010-10-19, 22:52

Tu trza brać na spokój.

Browarka musisz zapić, przespać się z problemem.
Nie neguję, że Omega to zły zegar, ale za tą kasę możesz mieć w ciągu najbliższych lat co dwa lata nówkę zegar.

Jak kupowałem 10 lat temu mojego Longinesa to też myślałem - dam dziecku jak będzie duże.
Dzisiaj uważam go za zegarek damski i nosi go moja droga małżonka.
Dalej jest śliczny i podoba mi się bardzo, ale już nie czuję na ręce 36mm, no nie czuję i już.

Gdybym wywalił na zegar 10k to by mnie szlag trafił przy zmianie zdania.

A tak w ogóle to ja widzę, że musisz sobie jakiegoś zegara kupić, żeby Ci marudzenie jesienne przeszło ;)

Wozu - 2010-10-19, 22:54

Było już kilku Kumotrów z podobnym problemem i o ile się nie mylę przechodzi z czasem.
Ja sobie tłumaczę tak, że mój syn kiedyś nie dostanie jednego zegarka tylko mały zylion zegarków i powiem mu wtedy:
zobacz synku tata je jeszcze kupował zanim osiągnęły światową sławę, tylko dbaj o nie bo wymagające są i trzeba otoczyć je prawdziwą miłością :) .
Jedno jest ważne Omegę możesz sobie kupić (kto Ci zabroni) ale nie sprzedawaj swoich ulubionych zegarków!

Darecki - 2010-10-19, 22:58

Sprzedaj wszystkie i kup Omegę.
GrzecH - 2010-10-19, 22:58
Temat postu: Re: Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
to normalne -każdy tak ma co jakiś czas....
a niebieska PO imho jest miodna - jak będziesz zdecydowany daj nać załatwimy rabat :)



.....ale - 10k za zegarek - jedyny najfajniejszy i w ogóle w szczególe......gdy założysz jest idealna....po kilku tygodniach pierwsza rysa na szkle, na bezelu- beczeć się chce.
Koperta będzie do polerowania po roku dwóch .
Serwis +- kosztuje ze 2 parnisy.
Nie mówię, że nie......ale teraz masz zabawę.....Potem każda rysa przyprawia o zawał :evil:

Ja mógłbym się ograniczyć do 3 zegarków:
złotego Submarinera, Pama 112 oraz właśnie PO XL blue
:evil:

GrzecH - 2010-10-19, 23:04

do 4 w zasadzie mógłbym się ograniczyć - chcę jeszcze Doxę Suba
Svedos - 2010-10-19, 23:07

Ja tam nie mam takich dylematów, twardy bądź nie mnientki :wink:

A tak na poważnie to do tego co opisuje Grzesiek dojdzie jeszcze jedno on Ci się po prostu po jakimś czasie znudzi, a tak jak masz więcej zegarków to masz komfort, możesz się rano przez chwilę zastanowić który założyć, ba możesz o jakimś zapomnieć i odkryć go na nowo, pomyśleć sobie , fajny zegarek , a ja go nie nosiłem, przy jednym totalna nuda, co z tego że drogi, po kilku latach zatęsknisz do Maryśki.

Darecki - 2010-10-19, 23:11

Omegę też można sprzedać jak się znudzi :>
ALAMO - 2010-10-19, 23:13

I świetnie się konweniuje z tramwajem Bombardiera ...
Svedos - 2010-10-19, 23:15

Darecki napisał/a:
Omegę też można sprzedać jak się znudzi :>


Korba mówi o zegarku na 30 lat, więc zakładam że go nie sprzeda, tylko będzie się nim nudził :wink:

olej0070 - 2010-10-19, 23:17
Temat postu: Re: Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
GrzecH napisał/a:
to normalne -każdy tak ma co jakiś czas....
a niebieska PO imho jest miodna - jak będziesz zdecydowany daj nać załatwimy rabat :)
:evil:


coś by sie pomyślało ;) :twisted:

chyba każdy miewa chwile zwątpienia i przestoju zegarkowego... to minie ;)
a planeta to dobry wybór...

ja mam kilka typów na zegarek z którymi mogłbym sie zestarzeć... ale to już jest rozmowa w odpowiednim miejscu przy szklaneczce rudej i cygarze :cool:

Korba - 2010-10-19, 23:20

Może i macie rację. Jeden zegarek z reguły kupuje ktos kto nie siedzi w temacie. Jesli stac go na dobry- kupuje dobry. Jeśli nie- kupuje Perfecta. I tak mu wszystko jedno. Może prawda żee jeden by sie znudził, gdy od kilku lat ma się ich kilka- w porywach kilkanaście.
Zobaczyłbym inny, nowy i znowu by się zaczęło myslenie o zmianie. A jak wiadomo- przy sprzedazy używanych zegarków z reguły jest sie w plecy. Przy sprzedaży tańszych mniej- przy sprzedaży droższych więcej. A ja nie mam budżetu na zegarki nieograniczonego. Mam ograniczony i to mocno...
Więcej takich opinii poprosze i może mnie wyciągniecie z dołka :)

ALAMO - 2010-10-19, 23:24

Korba, ja mam plan dla ciebie ...
Ty zbieraj to barachło, aż ci z niego starczy żeby kupić Patka.
I go dasz obywatelstwu potomstwu ;)

Rudolf - 2010-10-19, 23:26

Korba już tak jak ty miałem 2 razy i za każdym razem mi przeszło . W zeszłym roku to z miesiąc mnie trzymało . To gorsze od grypy .


Dasz radę , najlepsze lekarstwo - to czas !

Korba - 2010-10-19, 23:32

Ja juz tak kiedyś napisałem na tym forum. Że jak uzbieram 100 Marin Militare (plus minus 200 zł/sztuka) to je potem sprzedam i akurat wystarczy na PAMa 111. ;)
Bo PAM 111 to drugi z moich typów ''zegarków na zawsze'' Choc nie az tak do końca...
Jak na razie mam 6 Marin. I jakos mi sie nie chce kupowac kolejnych :(

Smok - 2010-10-19, 23:32

Też kiedyś chciałem sprzedać moje wszystkie ruski i kupić za to Seagulla Turbillona, ale mi przeszło. Jak spojrzałem na moją 3-szufladową rumuńską komodę z epoki :wink: a w niej tyle pięknych radzieckich zegarków w stanie idealnym, to już mi przeszło.
Ja mam inne podejście do zegarków użytkowych. Na razie mam jeden, docelowo będą trzy, ale każdego dnia otwieram swoje muzeum (czytaj: 3-szufladową rumuńską komodę z epoki) i podziwiam moje radzieckie skarby :grin:

chomior - 2010-10-19, 23:32

Korba w pełni rozumiem Twoje rozterki.
Sprzedaj w cholerę całe to barachło, mam tylko jedną maluśką prośbę.
Jak będziesz spylał Samuraja to daj mi znak/sygnał na PW przed temi wszystkimi hienami i na pewno się dogadamy.
Pamiętaj, że wspieram Cię całym sercem w Twoim silnym postanowieniu.

PS Omega to najlepszy wybór.
PS2 Potomstwo będzie zachwycone za 30 lat.
PS3 Pamiętaj, najpierw PW do mnie.

Arek - 2010-10-19, 23:34

Chomior, jeszcze Ci to barachło (jak to ładnie ująłeś) nie przeszło?? :roll: A jak Kyle kupował nówkę to gdzieś był, aa?? :razz:
Rudolf - 2010-10-19, 23:35

chomior ty tyyy szakalu jeden , już o handlu myśli . Mieliśmy wspierać a nie obdzierać .
chomior - 2010-10-19, 23:36

Właśnie dorosłem do sammyego.
Może przelazło z BFSa :roll: ?

Rudi przeca wspieram kolegę c'nie?
A jak się go obedrze z lekka przy okazji to czysty zysk dla nas obu.
Ja będę miał S a Korba zaliczkę na zaliczkę na PO.

Svedos - 2010-10-19, 23:37

Chomik odziaływuje na Korbę wszczonsem :wink: , to taka terapia.
Korba - 2010-10-19, 23:39

A może sprzedam wszystko oprócz Samuraja i zestarzeje sie z samurajem?? :D Lubię go.
Wyobraziłem sobie właśnie siebie. Siwego, pomarszczonego, bezzębnego z laską (drewnianą) wygrzewającego stare kości na ławce w parku, ze styranym, podrapanym samurajem na starym, styranym i śmierdzącym pasku... :mrgreen: :twisted:
Gdybym nawet wykonał ten desperacki krok i postanowił sprzedac wszystko, to samuraj byłby sprzedany jako ostatni. Cos mnie do niego ciągnie i z nim trzyma, choc jest mały jak na moje upodobania, a i żadne Seiko inne mi sie nie podoba na tyle, żebym go pragnął usilnie.

chomior - 2010-10-19, 23:41

... bez PO XL w sejfie progenitury.
Santino - 2010-10-20, 00:27

Korba, posiadać jeden zegarek to nie jest dobra koncepcja.
Osobiście uważam, że trzeba mieć przynajmniej kilka - na różne okazje, do różnych ubrań, nastrojów, na wakacje, na basen, do gotowania jajek na miękko, etc.

Z drugiej strony chyba (na razie ;-) ) nie chciałbym mieć 100 zegarków, bo rano przed wyjściem do pracy musiałbym spędzać godzinę na zastanawianiu się, który założyć.... :grin:

P.S. A Omega PO "dla potomych", to może i fajny pomysł, ale Patek jeszcze lepszy ;-) Albo jakaś bardziej uniwersalna Omega, np. Aquaterra...

Korba - 2010-10-20, 00:53

A ja uważam, że Omega PO to jeden z najbardziej uniwersalnych zegarków jakie widziałem. I mocny nurek (600m+ helium valve to nie w kij dmuchał) ale nie taki czołg jak np. EcoZilla, że tylko z pianką i akwalungiem dobrze wygląda.
Do garniaka pasuje, do sportowego stroju pasuje, na wojne też pasuje (patrz: James Bond)
Czego chciec więcej?
Choc powoli mnie przekonujecie, że jeden zegarek, to jednak nie jest to...

Santino - 2010-10-20, 00:56

PO do garnituru? Na branzolecie? IMO słabo.
Zawsze mnie uczyli, że do garnituru, to skromny, prosty i najlepiej z jasną tarczą.

Korba - 2010-10-20, 01:10

To ja takich nie mam i miec nie zamierzam. Wszystkie mam z czarna tarczą, a i nie podobaja mi sie nieduże, płaskie, cienkie zegarki stereotypowo ''garniturowe''. I raczej nigdy takiego zegarka nie zanabędę. Zresztą garnitur to zakładam raz do roku. Na jakies śluby, chrzciny czy inne pogrzeby.
Jeszcze podoba mi sie Omega Railmaster. Ale nie ta największa patelnia (49mm zdaje się) tylko ta mniejsza Bardziej ''garniturowa'' niz PO chyba. I tańsza. Ale mniej uniwersalna.
Ktos mnie chyba źle zrozumiał. Nie miałem na mysli kupna zegarka z myśla o przekazaniu go potomnym w formie spadku. Niech se sami zarobią. Mi nikt niczego w zyciu nie dał za darmo. Mógłby go ktos po mnie odziedziczyc, ale w formie pamiątki, nie jako lokata kapitału, za która po spienięzeniu ustawiłby sie w zyciu. Nie stac mnie na taki zegarek. I stac nie będzie. Jak juz napisałem- 10 tys. to granica która mógłbym przekroczyc pozbywając się moich wszystkich meskich zabawek- nie tylko posiadanych zegarków.
Ale coraz mniej widze w tym sensu jednak.
A teraz ide spac. Może jutro głupoty mi wywietrzeja z głowy :)
Howgh!

Santino - 2010-10-20, 01:20

To może źle zrozumiałem - z tymi potomnymi :-)

Ogólnie PO mnie się bardzo podobuje. I mam nadzieję, że kiedyś też nabędę. Ale najpierw inne... ;-)

teston - 2010-10-20, 08:41

Ja mam nieco inne podejście: wprawdzie nie rezygnuję z zegarków chińskich (choć tych narazie mam tylko 2) czy japońskich (te co mam, to w zasadzie ta sama półka cenowa) ale powolutku realizuję również inne plany. Kilkanaście lat temu zachorowałem na automatycznego Tissota PR-100, w końcu go kupiłem za szaloną (jak mi sie wówczas wydawało) cenę no i mam. Do dziś nie żałuję zakupu, a przez wiele lat był to mój jedyny zegarek noszony zarówno na plażę jak i do garnituru - no to co że bransoleta i granatowa tarcza. Patrząc na zegarki ludzi, z którymi spotykałem się na gruncie zawodowym tak czy owak nie było się czego wstydzić. Od jakiegoś czasu chciałem kupić coś z VJ-7750 i w końcu się udało. W międzyczasie zrealizowałem również marzenie o posiadaniu własnej Omegi. Wprawdzie zakup (wszedłem w posiadanie na drodze wymiany) nie dał za mocno po kieszeni ale remont zegarka już tak. I tu dochodzimy do kolejnej kwestii: jakoś nie mogłem znaleźć magika, ktry by się tego podjął (jakaś część naciągu była uszkodzona). Szukałem u siebie w mieście i przez sieć. Dopiero jak zegarek pojechał do SGS posypały się życzliwe rady "coś ty zrobił, przecież mogłeś ..." itd. itp. Podobny problem miałem, gdy okazało się że mój VJ potrzebuje konserwacji. Zegarmistrz nawet nie chciał go otwierać "a bo to skomplikowany mechanizm", dał mi telefon do serwisu ZIBI a tam uprzedzili że samo czekanie na otwarcie zegarka potrwa 4 tygodnie. Poradziłem sobie inaczej ale generelnie mając zegarek z wyższej półki należy być przygotowanym na skomplikowaną i kosztowną procedurę serwisowania. Niezłym przykładem jest Kolega z Kizimizi, który stanął przed koniecznością wymiany tarczy w Zenicie - jego zegarek trafił do Szwajcarii, miało to kosztować o ile pamiętam chyba z 7 tys, w końcu znalazł producenta, który mu tę tarczę dorobił (a na Kizi wywiązała się dyskusja czy to już aby nie podróba).
Po tym wszystkim z dużą rezerwą podchodzę do kwestii posiadania zegarka przez duże Ziet, ale ... chciałbym się jeszcze dorobić jakiegoś Rolexa. Modele Oyster Precision z przełomu lat 60/70 z manualnym naciągiem można znaleźć w cenach rzędu 4 tys. I to mi wystarczy.

wahin - 2010-10-20, 08:52

Korba miesiąc temu przechodziłem też załamanie. Stanąłem przed styropianami i powiedziałem na ch... mi tyle zegarków.
Moja rada zrób mały ruch w interesie. Mi pomogło. Sprzedałem kilka sztuk, kupiłem kilka nowych, na następne czekam.
Kup sobie zegarek z całkiem z innej bajki.
Zwalczaj jesienną melancholię zmianami :)
Dasz radę, każdy z nas przez to przechodzi ;)

ALAMO - 2010-10-20, 08:58

Każdy ma takie podejście do zegarków jakie ma, bo to każdego indywidualna rzecz. I nie ma "jedynej słusznej linii posiadania". Są wśród nad ludzie kolekcjonujący zegarki, i są tacy którzy noszą zegarki. Podejście w obu grupach będzie zgoła odmienne. I często decyzje jednych są niepojęte przez drugich, tak jak Spinner nie potrafi zakumać jak można mieć kilkaset zegarków, albo wydawać miesięcznie na nie 2-3 tysie, ale nie kupić sobie zegarka za 4 kafle mówiąc że jest on zdecydowanie za drogi :lol: ... Ale Spinneros to melepeta ;) Z własnego doświadczenia mogę wam powiedzieć, że kolekcjonowanie zegarków ma wiele fajnych aspektów, z których najbardziej bodaj przyziemnym jest bardzo wysoka rentowność oraz łatwa zbywalność w kontekście ekonomicznym. Pokazujecie sami ostatnio jako wielkie ździwko aukcje ze staruszkami radzieckimi dochodzącymi do kilku setek, albo ta Antarktyka za 2 tysie ... Ja takie zegarki kupowałem po góra 100 zetafonów ... Jeśli więc ktoś nie rozumie idei posiadania kolekcji dla własnej frajdy, szukania, dreszczyku emocji jak się znajdzie - to może dotrze do niego ten argument ;) ...

Tak że Panowie i Damo, kupujcie sobie takie zegarki i w takich ilościach, na jakie was stać i macie kaprys - i nikomu nic do tego :)

Spinner - 2010-10-20, 09:03

Ja Korbe rozumiem... PO to świetny pomysl... A Marysie czy gshocka do dobijania czy chinskiego garniaczka od swieta moze sobie dokupic... a 99% czasu bedzie chodzil z zegarkiem o ktorym marzył...
Blaz - 2010-10-20, 09:06

Ja też kiedyś chorowałem na Omegę PO, ale mi przeszło jak ją przymierzyłem. Kompletnie przeciętny zegarek. Nie wzbudził we mnie żadnych uczuć. Tak sam Rolex Submariner. To ma być ta legenda?? - Myślałem mając go na ręku. W głowie mam jeszcze kilka zegarków bardzo drogich dla mnie, które jednak chciałbym kupić. Boję się jednak je przymierzyć, by się znów nie rozczarować. :mrgreen: Dla mnie bowiem mój ulubiony zegarek leży 24 godziny na dobę na nadgarstku.

Do czego zmierzam? Tak jak napisał Alamo - są wśród nas i kolekcjonerzy zegarków, i tacy, którzy lubią je nosić. Musisz Korba po prostu wybadać w której grupie jesteś. Jak tak czytam co napisałeś, to stwierdzam, że jesteś mieszaniec. :mrgreen: Lubisz mieć kilka-kilkanaście zegarków, które nosisz. A jeśli tak jest to rację ma też Wahin: sprzedaj kilka zegarków ze swojej kupki, kilka dodatkowych kup i chandra minie. :mrgreen:

Maxio - 2010-10-20, 09:46

...ach ta jesień, pogoda za oknem do bani, deszcz, mokro, brzydko (tylko liście ładnie wyglądają). Człowieka dopadają jakieś dziwne myśli, może nie dziwne, ale odmienne od stanu codziennego. Taka pogoda sprzyja przemyśleniom w kierunku nie koniecznie słusznym. Ja takie rozterki mam średnio raz na kwartał, ale na szczęście mam niewiele zegarków i szybko mi mija. Nie jestem jakimś specjalnym kolekcjonerem, czy zbieraczem. Ostatni zakup poczyniłem....nawet nie pamiętam kiedy (bazy do PZL'ki nie liczę). Jeżeli nie masz zapędów kolekcjonerskich (choć jak pamiętam to chciałeś mieć maryśki w każdej możliwej odmianie, a to juz zakrawa na kolekcjonowanie), to zamiast kupować nowe (z myślą o sprzedaży) lepiej odkładaj każdą zachciankę zegarkową do skerpaetki bądź innego przedmiotu do którego mozna włożyć jakiś grosz. Za czas jakiś uzbierasz parę duktów i wtedy zdecydujesz. Może być tak, że olśni Cię i za uzbierane grosze zakupisz zylion Marysiek i będziesz chodził z usmiechem na twarzy. Nie podejmuj dezycji za szybko, bo możesz żałować sprzedanych zegarków, a o niektóre jest ciężko.

...tak czy siak, jestem przekonany, że Ci przejdzie i zostaniesz przy tym co masz. Pamietaj, że to Twoja decyzja musi być, nikogo innego.

Buczo - 2010-10-20, 10:06

Ja to bym się zgodził ze Spinnerem. Nie można rozpatrywać sprzedaży kolekcji w kategoriach ostatecznych. Zawsze później można dokupić coś do tłuczenia.

Tak szczerze, to mi też przelatują takie myśli przez głowę. O jednym szlachetnym zegarku...ale z drugiej zaprzestanie szukania okazji i kupowania w większości zegarkowego złomu na razie mi nie grozi :)

Darecki - 2010-10-20, 11:03

Za Spinnerem. Czasami jeden zegarek może dać więcej szczęścia niż 20 innych. Ale to tylko w przypadku jeśli nie jest się kolekcjonerem.

Ja uznaję tylko 2 zegarki do użytku: sportowy/diver i elegancki. Gdy się zniszczą, popsują, można kupić inne, lepsze, droższe, tańsze etc.
Orange Monster i Tissot LeLocle zadowoliłyby mnie teraz w 100%.

Rudolf - 2010-10-20, 11:11

Ja się od wczoraj zastanawiam co widzicie w Omedze PO , jeśli chodzi o mnie to wolał bym Speedmastera albo jakiegoś vintydza z tych co pokazują Svedos i Zbyszke .
tessio - 2010-10-20, 11:40

Omega jest rewelacyjna, ja bym na Twoim miejscu wszystko pogonił i kupił PO. Bez problemu znajdziesz nową za 8000 zł. Moim zdaniem 40 Parnisów czy innych Maryn nie da Ci tyle szczęścia co 1 Planet Ocean :cool: Nie kasujcie mi konta proszę :sad:
Rudolf - 2010-10-20, 11:43

Tessio chyba jednak ci skasuję :D :P

Swoją drogą może by ktoś pokazał zdjęcie tej PO które was oczarowało , nie che mi się iść do salonu .. , jak byłem to mi się nie podobała .

Blaz - 2010-10-20, 11:46

Dokładnie. Mnie ona nawet nie to, że się nie spodobała. Ona była kompletnie... nijaka...
Ale oczywiście każden jeden ma inny gust. :mrgreen:

Tessio, musisz się bardziej postarać, by na warna zasłużyć. :mrgreen:

tessio - 2010-10-20, 11:48

Wpisałem w Google Planet Ocean i dałem wyszukiwanie w obrazach, pojawiło się między innymi:

http://www.gmtforum.pl/forum/index.php?topic=333.0

Takie zdjęcia robiłem 2 lata temu :mrgreen:

Będę w pocie czoła pracował nad ostrzeżeniem :wink:

Svedos - 2010-10-20, 11:50

Jednemu się podoba córka innemu teściowa, jednemu PO innemu OP :razz: , ja tam generalnie lubię wszystkie swoje zegarki, ale jakoś ie widzę specjalnie dużej różnicy pomiędzy powiedzmy dobrze zrobionym Buranem czy Aviatorem, ba nawet Pekinem, Shanghaiem czy Sea-Gullem(tymi z pułapu cenowego oscylującego w okolicach 1000 yuanów) a produktami z pułapu cenowego do 10K PLN pochodzącymi z kraju fioletowej krówki. :mrgreen: :wink:
Spinner - 2010-10-20, 12:23

No w sumie wielkich roznic nie ma tez miedzy terenówką Ssangyong a np. Range Roverem ale jakoś nie miałbym problemów z wyborem czy miec 5SY czy 1RR;-)

Edit: Tessio - dobiłeś mnie tą Omegą :roll: :cry: NIENAWIDZĘ CIĘ :shock: :mrgreen:

Svedos - 2010-10-20, 12:30

Jest jedna różnica, cena i tylko cena. Z autami drogi spinnerosie jest tak że przy pewnym pułapie cenowym powiedzmy około 100 000 PLN róznica w górę polega głównie na marketingu i rekach rzemieślników którzy w pocie czoła gładzą blachę aby była jeszcze gładsza niż jest, taka magia :wink:

Edyta podałeś zły przykład

Ssangyong może miał auta o kontrowersyjnej stylistyce, ale technologicznie wyprzedza Range Roverea o lata świetlne, radzę także zapoznać się z najnowszymi modelami Ssangyonga, będziesz zdziwiony.

Maxio - 2010-10-20, 12:32

...magia to jest Falubazu....
Spinner - 2010-10-20, 12:37

Ja wiem Svedosku, moze jestem snob ale lubie takie klimaty - co z tego, ze tak samo dobry samochod moglbym miec kilka razy taniej...

Oczywiscie mowimy tylko o takiej zasobnosci portfela, ktora pozwala decydowac czy sie chce miec w garazu kilka SY czy jednego RR... :wink:

Juz tak mam - nie potrzebuje kilkunastu piór JinHao czy jak im tam - wystarcza mi jeden Waterman i 329 z sentymentu... :mrgreen:

voli - 2010-10-20, 12:37

Też mnie czasem coś takiego napada, myslę sobie wtedy - po jaką cholerę Ci tyle tego - powinieneś mieć kilka, klikanaście zegarków i by starczyło - albo "i po co ja toto kupiłem..." a potem zaczynam przeglądać zbiory - co by tu sprzedać.... TEN!!! nie... ten też nie..... a może - nie ... ten zostaje... o, ten jest podniszczony to pójdzie... jak znajde drugi w lepszym stannie.... itd. itp. - jak zwykle kończy się tym, że chowam wszystko spowrotem i idę robić coś innego :mrgreen:

Ale zegarkowa depresja nie jest mi obca - odradzam jednak totalną wyprz - zatęsknisz i to boleśnie - jak już marzysz o tej omesi to ciułaj ciułaj i kupisz za parę lat...

Blaz - 2010-10-20, 12:40

A ja se kupiłem Krzyśka Króla Rybaków i już nie mam dylemata. :mrgreen:

Jeśli ktoś ma dylemat, to znaczy, że nie jest do końca zadowolony z obecnego stanu rzeczy, a jeszcze nie jest psychicznie przygotowany na skok w nową sytuację. Tak se myślę. :wink:

Spinner - 2010-10-20, 12:44

Svedos napisał/a:
Edyta podałeś zły przyklad
Ssangyong może miał auta o kontrowersyjnej stylistyce, ale technologicznie wyprzedza Range Roverea o lata świetlne, radzę także zapoznać się z najnowszymi modelami Ssangyonga, będziesz zdziwiony.


Heh, dalej nie rozumiesz - tego typu rozwazania nie maja nic wspolnego z rozsadkiem, danymi technicznymi - to jest spelnianie marzen, chec posiadania - o Harleyu marzą tysiące osób a nie sa to arcydzieła techniki... Ja bym np. kupil Defendera 90 dla samej legendy - co z tego, ze sie psuje?;-)

PO to nie musi byc rozsadny zakup - to spelnianie marzen niektórych osob..Gdyby kierowac sie rozsadkiem to wystarczy kupic tanie, kwarcowe Casio sterowane radiowo - i co - lzejszy, dokladniejszy, tanszy, bardziej zaawansowany technologicznie od kazdego Twojego zegarka... Ale to nie o to chodzi...

Sie kurka rozpisalem... :oops:

Svedos - 2010-10-20, 12:45

Wojtek, twoje zbójeckie prawo :mrgreen: , problem tylko tkwi w szczegółach przy RR płacisz tylko i wyłącznie z pijar, RR i Sy są zbudowane w identyczny sposób często z tych samych (identycznych) podzespołów, produkowanych w tych samych fabrykach, są takie same mają ten sam identyczny numer katalogowy wytwórcy, różni je cena i numer katalogowy producenta.

I możesz mnie przekonywać na rożne sposoby, ja w tej branży pracuję od bez mała 30 lat , mam więc skromne doświadczenie. :razz:

Edyta

Spełnienie marzeń to jedno, a brutalna rzeczywistość to drugie.
Nie raz zadawałeś mi pytanie , po co mi tyle zegarków, sprzedaj swoje "ruski" i kup coś porządnego, mówiłeś. Nie dopuszczasz do siebie tego że "ruski" też są porządne, z góry zakładasz że te o aryjskim pochodzeniu są lepsze.

Spinner - 2010-10-20, 12:49

Nie zmienia to faktu, ze wolalbym Harleya niz Suzuki itp... I RR zamiast SY... :twisted: :mrgreen:
Rudolf - 2010-10-20, 12:50

Oglądałem tą PO i jestem na nie , nie wszedł bym w posiadanie takiego modelu , nawet gdyby miał tyle sieczki .
Darecki - 2010-10-20, 12:51

Co by się nie działo trzymam zdanie Spinnera :>
teston - 2010-10-20, 12:53

Może ja się za bardzo nie znam na samochodach ale zdecydowanie wolę Hondę od Dacii :mrgreen:
Blaz - 2010-10-20, 12:54

Korba ma problem, przypominam. :wink: A jak ktoś chce robić na zlocie drugiemu kuku, to przypominam, że śrubokręcika nie oddam! :mrgreen:
Svedos - 2010-10-20, 12:56

Przy porównaniach czy to motocykli, samochodów czy zegarków, proponuję nie patrzeć na te przedmioty przez pryzmat ceny i kraju pochodzenia, spójrzcie na nie przez pryzmat, jakości, użytych materiałów, zastosowanej technologii, zostawcie z boku historię, a dojdziecie do zaskakujących wniosków. Dzisiaj nie ma złych produktów, są takie jak je zamówił zamawiający, reszta to marketing.

Teston ja mówię o produktach porównywalnych i zapewniam Ciebie że Honda to też marketing

Spinner - 2010-10-20, 12:57

hotwax napisał/a:
Oglądałem tą PO i jestem na nie , nie wszedł bym w posiadanie takiego modelu , nawet gdyby miał tyle sieczki .


Ciekawe jest to, ze ja nigdy nie widzialem na zywo tego zegarka - to milosc czysto platoniczna... :oops:

Ale to nie chodzi o PO... Rownie dobrze Kubama moze za chwile zalozyc taki watek o PAM111 (sorki Kuba :razz: ) - chodzi o to "czy lepsze jest 40 chinczykow czy "jedno marzenie"... :wink:

W znaki "..." wpiszcie cokolwiek co Wam spac nie daje;-)

Rudolf - 2010-10-20, 13:17

Warto wypruwać sobie flaki ... na marzenie ? Pewno warto , ale nie kosztem rodziny znajomych czy swojej kolekcji/zbieraniny . Najlepiej utworzyć sub konto , lub kupić skarbonkę i odkładać sobie nadwyżki .
Darecki - 2010-10-20, 13:29

Nie ma co się panowie sprzeczać. Po prostu jest tutaj gro osób, które nie są tutaj ze względu na chińskie zegarki czy inne produkty a ze względu na fajną atmosferę i ludzi. Nie można im tego zabronić :> 1 Omega czy 40 Maryn? wartości te same a jednak jeden wybierze to a drugi to. Takie życie.
Svedos - 2010-10-20, 13:31

Darecki, jest dokładnie tak jak mówisz, każdy z nas ma inne spojrzenie na to co robi.
teston - 2010-10-20, 13:51

Jakby dobrze policzyć, to pewnie opinii będzie i tak nieco więcej, niż nas tutaj.
Zgodnie ze staropolskim wzorem:

io=3*(1+K)/2, gdzie

io - ilość opinii
K - ilość Kumotrów (w nawiasie dodana jedynka, bo to wzór empiryczny a jest jescze jedna Kumoterka).

Svedos, marketing marketingiem, a Honda poprostu mi leży. Jakie samochody reklamowane sa najczęściej ? Te na "f", a takowe mnie w ogóle nie interesują.

kubama - 2010-10-20, 13:57

Spinner napisał/a:
Rownie dobrze Kubama moze za chwile zalozyc taki watek o PAM111 (sorki Kuba :razz: ) - chodzi o to "czy lepsze jest 40 chinczykow czy "jedno marzenie"... :wink:


Wprawdzie PAM111 mi przeszedł ale to tylko kwestia gustu. PAMa tak czy siak sobie kupię za jakiś czas :) Jedno drugiego po prostu nie wyklucza. Fakt, że wolę własnoręcznie skleconą pasówkę na Mołni od nowej Maryśki na AsianUnitasie. Co również nie wyklucza zakupu kolejnej Maryśki. ;)

Ja to widzę tak:
1. Zegarek musi mi się podobać i muszę mieć na niego chęć. Wzornictwo, mechanizm, marketing coś dołoży. Grunt żeby był fun z posiadania i noszenia tego zegarka.
2. Cena musi być w zasięgu - tzn jeżeli jestem w stanie spokojnie odłożyć na taki zegarek (albo jak miałbym naprawdę ciśnienie to wziąć kredyt i go obsłużyć) w ciągu 12 miesięcy to mnie na niego stać. Ale dla wyjaśnienia, oznacza to, że nie będę sobie od ust odejmował i nadal będzie mnie stać na naprawianie Saabiny i wyjazdy na snowboard.

W takim wypadku zegarek za 10tys jest ok. Nie mam nic takiego teraz w głowie. Wprawdzie myślę o takiej Eternie ale na razie bez wypieków na pysku


ALAMO - 2010-10-20, 14:26

W przypadku każdego produktu kupuje się sam produkt, a płaci za jego otoczkę. W niektórych przypadkach nazywa się ona otoczka "prestiż", w innych "sentyment", w jeszcze innych "woda z mózgu" ;) ...

Ze wszystkich możliwych rodzajów dylematów, podejść do swoich decyzji konsumenckich itepe - potrafię zrozumieć każdy, poza jednym, jedynym. To jest pieprzenie o "prestiżowym zakupie" zegarka za pare tysi kolesia pomykającego na codzień tramwajem, który by to zrobić - w zasadzie stawia wszystko na szali. Tego nie zrozumiem, i nikt mi tego nie wytłumaczy. Abstrachuję tutaj od jakichkolwiek konkretnych skojarzeń (śmiertelnie serio mówię), bo jest to częsta postawa, i ma ją wiele osób. To są dla mnie dylematy ludzi bez własnej osobowości, próbujących przedmiotem nadać sobie rangę i pozycję, której normalnie nie mają, i mieć nigdy nie będą. I wbrew pozorom - dzieli je bardzo mała granica od tych którzy z pełną świadomością i premedytacją kupują podróby.

Spinner - 2010-10-20, 14:33

No ale nie mówimy tutaj o takim przypadku... :roll: :wink:
Blaz - 2010-10-20, 14:33

ALAMO napisał/a:
I wbrew pozorom - dzieli je bardzo mała granica od tych którzy z pełną świadomością i premedytacją kupują podróby.


Bo kupują te zegarki nie dla siebie, a otoczenia. :wink:

Spinner - 2010-10-20, 14:38

No to jest juz tragedia... Ludziska mają problem :razz:

BTW, moze kręcicie sie w "lepsiejszym swiecie" ale nie sądze, ze ktokolwiek z kim sie spotykam zawodowo rozpozna "prestiż' tego co mam na reku... Im "to lotto" czy mam tam złotego Samsona czy srebrną Eternę... Tak myślę... :???:

Blaz - 2010-10-20, 14:45

Pokazałem znajomego znajomemu KingFishera. Pokręcił głową i stwierdził, że musi to jakaś chińska marka. "Najlepszy zegarek to jest o, ten, no. Brejkling! To ma takie kółka na tarczy. To jest zegarek! U nas na dzielni to ma go ten, no Wsypa. Wiesz Kotlet, ten co ma sklep na ulicy.... (danych nie podam :mrgreen: )." Koledze powiedziałem, żeby zmienił dzielnię i ksywkę. :mrgreen:

Masz więc rację, że mało kto rozpozna co to jest za zegarek, który mamy ma ręku, ale oczywiste też jest, że są środowiska, gdzie marka zegarka jest wyznacznikiem prestiżu. Są to różne środowiska, w tym takie rządzące na dzielni. :mrgreen:

tessio - 2010-10-20, 14:50

Ja spotkałem kiedyś kumpla i pyta się mnie co to mam za zegarek, mówię Omega, on na to, że z daleka widać, że drogi :roll: +50 do lansu :cool:

:mrgreen:

ALAMO - 2010-10-20, 14:53

Spinner napisał/a:
No ale nie mówimy tutaj o takim przypadku... :roll: :wink:


Ja tylko chciałem podkreślić - że model zegarkowego zakręcenia jest sprawą całkowicie indywidualną. I trzeba przede wszystkim ustalić z samym sobą jaki on ma być ;) ...

Spinner - 2010-10-20, 14:55

Heh, ja mam odwrotnie - jak mam cos wartosciowego na reku to cisza a jak zakladalem jakas prostokatną Festine za 250zl, Parnisa portrugalczyka czy cos z "chińskim AR" to było - wow, ale masz busolę dzisiaj... :roll: :razz: :twisted: :mrgreen:

Wniosek - fajne to bling-bling :lol:

ALAMO - 2010-10-20, 15:12

Ludziska - bo standardowy człowiek nie ma pojęcia o zegarkach, i ma to generalnie w nosie.
Zegarek kosztuje 60 zł na stoisku w galerii handlowej, i zasila go bakteria. A na wystawie jubilera to są te ... no ... takie dziwolągi, i zobaczcie, że nikt tego nie kupuje :!: A najlepszy zegarek świata to jest Brajtlink śfagra - przywiózł z Egiptu, bardzo drogi, 300 ojro, ale od złodzieja kupił bo normalnie to kosztuje 1000 ojro :!: No i jeszcze ten co go ma Kubica na tym plakacie wielkim to też jest klasa - z daleka widać, że lepszy gość jest z takim sikorem.

Rudolf - 2010-10-20, 15:21

tessio napisał/a:
Ja spotkałem kiedyś kumpla i pyta się mnie co to mam za zegarek, mówię Omega, on na to, że z daleka widać, że drogi :roll: +50 do lansu :cool:

:mrgreen:

Tessio powiedz co żeś s tom Omesią zrobił , jakoś jej na fotach na naszym forum , nie widzę ;)

Aronus - 2010-10-20, 15:32

Ja to mam takie dylematy przynajmniej raz w miesiącu. No ale to raczej przypadłość zbieraczy sprzętu radzieckiego. Nauczony jednak doświadczeniem daję sobie dłuższy czas do namysłu powiedzmy ze 2 tygodnie i dopiero jak mi nie przejdzie to podejmuję decyzję Czasami warto coś sprzedać, ale nie polecam gwałtownych ruchów. Kiedyś sprzedałem Kamę w pięknym stanie i do tej pory nie mogę takiej dostać. Z drugiej strony nowe zegarki po jakimś czasie mi się nudzą i wracam do starych.
tessio - 2010-10-20, 15:49

hotwax napisał/a:

Tessio powiedz co żeś s tom Omesią zrobił , jakoś jej na fotach na naszym forum , nie widzę ;)


Zostały mi zawieszki i karty gwarancyjne... Zegarek zgubiłem po pijoku ,na szczęście miałem go prawie dwa lata, bo mocno bym się w....ł, tak zdenerwowałem się dużo mniej, ale i tak szkoda :neutral: Pudełko sprzedałem na forum, odzyskałem 150 zeta :mrgreen:

Rudolf - 2010-10-20, 16:00

Straszne , jak to przeżyłeś ! jakieś grupy wsparcia ?
bym się pochlastał szarym mydłem

Bibliotek@rz - 2010-10-20, 16:18

Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok.

Co do dylematu Korby- sam nie raz się zastanawiałem nad tak radykalnym krokiem i sprzedażą wszystkiego co mam, dorzuceniu jakiejś sumki i zakupieniu "zegarka życia". Chociaż może nie czas jeszcze na to, to czuję że mógłbym taki krok podjąć, bo kilka typów już mam od dawna. Ale co później, co ja będę robił z jednym zegarkiem, nudno przecież będzie okrutnie :/ Lepszą metodą jest chyba zaprzestanie w pewnym momencie kupowania nowych zegarków z tej niższej półki, pozostawienie dotychczasowej kolekcji w spokoju(i ew. wymiana posiadanego zegarka na inny) i jednoczesne odkładanie kasy na "zegarkowe marzenie". Wtedy nie będzie ani nudno, ani szkoda sprzedanej kolekcji :) Sam za jakiś czas planuję wdrożyć taki system :)

tessio - 2010-10-20, 16:31

Bibliotek@rz napisał/a:
Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok.


No niestety :neutral: Biorąc jednak różne inne moje numery z tamtych czasów pod uwagę, jakoś to przeżyłem :wink:

Bibliotek@rz - 2010-10-20, 17:04

Mieszkanie też przepiłeś? :P
tessio - 2010-10-20, 17:22

Mieszkanie się ostało :wink: I ogarnąłem się :oops:
Rudolf - 2010-10-20, 18:38

Tessio to ty dobry herbatnik jesteś .
dobrze że się ogarnąłeś

GrzecH - 2010-10-20, 18:47

hotwax napisał/a:
Tessio to ty dobry herbatnik jesteś .


......Tessio wpadnij do Zgierza :wink:

PO XL w kolorze blu jest miodna, przymierzałem u Tomka - leży świetnie, ale dziś stać mnie tylko na Big Mako blu :oops:


.....koncepcja zegarka który bedzie w spadku dla dzieci to IMHO zła koncepcja - raz, że moda się zmienia....i żaden dzieciak nie założy dziś Wostoka sprzed 30 lat choć rodzice też czasem dawali za nie wtedy fortunę.......dwa, że pewnie trafi na ówczesne allegro, a kasę wyga na gitarę basową albo cuś w tym stylu.
Chyba, że będziesz Edukował spadkobiercę w temacie to może nie przepadnie Twoja Krwawica....

....jak chcesz to go kup dla SIEBIE.
Pozdr
G

Korba - 2010-10-20, 19:02

Dopiero teraz mogłem zajrzec do neta. Aleśta sie kumotry rozpisali.
Chyba mi lepiej po przeczytaniu tego wszystkiego. Jeden- jedyny zegarek to nudna sprawa. Teraz mam wybór. Jade do brudnej roboty- zakładam Seastara 1000 na gumie, bo mozna go łatwo umyc potem szczotka i mydłem. Jade do biura- zakładam którąś z marysiek, przeglądając je i zastanawiając sie która to nie była dawno noszona i może sie czuc porzucona ;)
Dziwne jest gto, że do brudnej roboty musze zakładac jeden z droższych moich zegarków, zamiast najtańszy, a do biura odwrotnie. Ale Maryśka mogłaby nie przeżyc długo w silnym zapyleniu, lub agresywnych oparach chemicznych. A Tissota nie rusza.
Także na razie zostaje z tym co mam. Przez chwile pomyslałem o zakupie chińskiego zegarka przypominającego PO (ale bez napisów Omega) ale jakoś... to nie to...
Dzieki za slowa wsparcia.
Mozna na Was liczyc. Howgh!

chomior - 2010-10-20, 19:11

Wy dranie!!!
Było tak blisko, nie daruję wam tego :twisted:
Wisicie mi sammy'ego!

PS Chlip, chlip :cry: niechmniektośprzytuli :cry:

Korba - 2010-10-20, 19:18

Chomiior, toś Ty taki! Na ludzkich słabosciach żerujesz i dorzucasz kolejny kamień do kieszeni tonącemu ;) Nieładnie... ;)
Pisałem juz wczoraj, że nawet gdyby doszło do Wielkiej Wyprzy, to samuraj byłby sprzedany jako ostatni. I duzo bym sobie winszował. Lubie go dziada :)
Jest pare zegarków które miałem, sprzedałem i teraz do nich tęsknię. Na przykład Vostok Europe Expedition ver. 2006. pomarańczowy, Certina DS Pilot chrono na VJ7750, Zenek lotnik na Unitasie...
Chętnie bym któregos z nich teraz załozył. Ale było i nima i cóz zrobic...

chomior - 2010-10-20, 19:25

Ojtam, ojtam wiedziałem, że to chwilowe załamanie.
Miewam to samo ale z nożami. Mija parę tygodni...i znowu kupuję coś nowego.
Coś co "jest mi niezbędnie konieczne".

Korba - 2010-10-20, 19:31

A mi z nożami tez trochę przeszło. Ale i nigdy tak do końca nie naszło. Nie zamierzam wyprzedawac noży, bo te co mam nie sa wielkiej wartości. Nie zaraziłem sie nożami na tyle, żeby wydawac na nie ''kwoty zegarkowe'' Choc z nożem sie nie rozstaję. W kieszeni SRM, w plecaku Leatherman.
Na najfsach mam w podpisie: ''Tanie noże są dobre, bo są dobre i tanie'' :D

Blaz - 2010-10-20, 19:33

A Bucka Vantage masz nadal czy nie? :wink:
Korba - 2010-10-20, 19:42

Mam nadal. Typowy ''półkownik'' u mnie. Upadł raz na terakote i ukruszyło mu sie kawałek okładziny. Nie przeszkadza to w niczym, ale ''drażni poczucie estetyki'' Musiałbym do Bucka cus napisac w tej sprawie, ale jakos nigdy nie mam głowy do tego.
Blaz - 2010-10-20, 19:43

Bo się właśnie zastanawiam i na knivesach trafiłem na Twojego posta o Bucku. :wink:
Maxio - 2010-10-20, 19:52

...Korba, witamy ponownie...
Rudolf - 2010-10-20, 20:23

Korba swój człowiek z ciebie i to w doborowym gronie :D
wahin - 2010-10-20, 20:28

Grupa wsparcia zadziałała :mrgreen:
Możemy być z siebie dumni ;)

Spinner - 2010-10-20, 20:36

Tessio - współczuję... Ja bym się pociął...;-(

Grzechu - jak na łapie lezy PO45mm w porownaniu do Sumo np?

Korba - 2010-10-20, 22:48

To może ja odpowiem, bo PO miałem okazje przymierzac kilka razy. Ta duża PO, to ma zdaje się nawet 46 mm z haczykiem. Ale nie wygląda na taka wielką, z racji że ma bezel. Lotnik w rozmiarze 46 co ma duże szkło wygląda wizualnie na zdecydowanie wiekszy w porównaniu. Nie jest przesadnie gruba, uszy zawinięte, pomimo rozmiaru nie poraża wielkością, a i całkiem wygodnie leży na łapce.
A Tessiowi to zagubienia PO po pijaku to juz na kizimizi współczułem ze 2 lata tamu (albo lepiej) strata poważna.
Ja po pijaku to zgubiłem kiedys kurtke skórzaną motocyklową na zlocie. Wracałem w pożyczonej, za ciasnej :) No ale skóra to tylko jakies 600 zł a nie 15 razy tyle co PO ;)

olej0070 - 2010-10-20, 23:12

planeta big size ma 45,5 mm ;) ale jest tez zwykla wersja 42 mm
plneta ma to do siebie ze zegarek założony raz nie musi przekonać, ale im cześciej sie czlowiek przymierza tym bardziej sie przekonuje ;)

wyprofilowana koperta dobrze lezy na nadgarstku. Ja lubie PO na pasku silikonowo-skórzanym, ale bransoleta mocno daje rade!

Spinner - 2010-10-20, 23:18

Dobra, niech któryś weżmie PO do Zgierza... :mrgreen:
Maxio - 2010-10-20, 23:18

...no, i wszystko się wyjaśni...
olej0070 - 2010-10-20, 23:21

zrobimy ściepe i se kupimy jedna forumowa do przymiarek :mrgreen:
Spinner - 2010-10-20, 23:26

Kurde - musze sie wybrac gdzies i poogladac ale u nas pewnie ni ma... No i kto mi da w sklepie do reki taki zegarek :?: :lol:
Santino - 2010-10-20, 23:53

olej0070 napisał/a:
zrobimy ściepe i se kupimy jedna forumowa do przymiarek :mrgreen:

Dobry pomysł!
A w przerwach między spotkaniami ja się na ochotnika zgłaszam do pilnowania, nakręcanie, etc. :mrgreen:

pisar - 2010-10-21, 11:51

Dobry temat Panowie...niestety dopiero dziś go przeczytałem jako, że kilka dni mnie nie było na necie...

Korba: pewnie juz podjąłeś decyzję ale i tak swoje 5groszy dorzucę.

Generalnie uważam jak większość, że jeden zegarek to trochę nuda...dlatego też mam identyczne jak Bibliotekarz zdanie tj"

Bibliotek@rz napisał/a:

Lepszą metodą jest chyba zaprzestanie w pewnym momencie kupowania nowych zegarków z tej niższej półki, pozostawienie dotychczasowej kolekcji w spokoju(i ew. wymiana posiadanego zegarka na inny) i jednoczesne odkładanie kasy na "zegarkowe marzenie". Wtedy nie będzie ani nudno, ani szkoda sprzedanej kolekcji :) Sam za jakiś czas planuję wdrożyć taki system :)



To jest dokładnie idealne wyjście jak dla mnie i podpisuję się pod nim obiema ręcyma!! : )


Tessio: współczuję i aż mnie w sercu zakuło jak to czytałem...swoja drogą nieżle trafił ten co znalazł Omesię : )

Sylwek: podobnie jak Spinner nie zgodzę się z Twoją opinią o jakości tanie do drogich : P Oczywiście pewnie znajdzie się takie przypadki jednak jestem zdania, że jak dobrze wybierzesz drogi zegarek to jakość będzie jednak po jego stronie i warto za droższy zegarek zabulić. Kluczowym jest tu jednak dokonanie dobrego wyboru jakości a nie płacenie za design, historię, prestiż i takie tam...

tessio - 2010-10-21, 12:10

pisar napisał/a:

Tessio: współczuję i aż mnie w sercu zakuło jak to czytałem...swoja drogą nieżle trafił ten co znalazł Omesię : )


Usprawiedliwię się, żeby nie było, że leżałem gdzieś w rowie :wink: Od jakiegoś czasu zdarzało się rozpiąć w bransolecie poszerzenie na piankę i nie poszedłem tego naprawić, sam też nic z tym nie zrobiłem. Wydaje mi się, że po pijoku właśnie to się zdarzyło, ale jak byłbym trzeźwy, to pewnie bym zauważył. Zegarek został w taksówce na 90%. W sumie jestem ciekawy jak potoczyła się jego historia :grin:

Blaz - 2010-10-21, 12:11

Tak sobie myślę, że jeśli Twoja Omesia nie wypłynęła na forach zegarkowych czy na allegro, to może też tak być, że znalazca myśli po prostu, że to podróba i nie przywiązuje/przywiązywał do niej wagi. :!: :wink:
Rudolf - 2010-10-21, 12:15

albo dalej gdzieś leży ..
pisar - 2010-10-21, 12:21

tessio, nie próbowałeś dzwonić do korporacji taxi?? Wiem, że to naiwne ale nawet w PL takie cuda potrafią się przytrafić : )
tessio - 2010-10-21, 12:38

Niestety nie zadzwoniłem. Zrobieni byliśmy tak z kumplem, że myślenie trochę się wyłączyło. A raz w sposób o którym piszesz odzyskałem telefon :neutral:

Blaz, na forach na pewno jej nie było. Na allegro raczej też nie. Miałem dokumenty zegarka, więc dla sprzedającego mogło to być ryzykowne :wink:

Kyle - 2010-10-21, 23:58

mam trochę jak Korba... choć trochę inaczej :smile: . Patrzę na to, co mam, i myślę, po co mi coś więcej. Do garnituru ma ze cztery do wyboru, na luzaka z tyle samo. Co gorsze jednak, nie mam wizji rozwoju. Coś by się nabyło, ale brak pomysłu - czyli może to tylko nawyk kupowania? Może nowe mako - ale po co jeszcze jeden nurek? Może jakieś chrono - ale po co mi chrono? Zawsze chciałem Omegę AT, ale designerzy zabili ją w ostatnim liftingu - już mi się nie podoba. Chyba nawet kontiki już mnie tak nie kreci. Chciałem nabyć w jakieś perspektywie jeden droższy zegarek, w budżecie jak Korba mniej więcej, i zupełnie nie wiem co, nic mi się nie podoba. A najgorsze - przeczytałem co jakiś profesorek napisał, skąd wziął się kryzys - bo ludzie wydawali pieniądze, których nie mieli, na rzeczy, których nie potrzebowali, żeby zrobić wrażenie, które było nietrwałe, na ludzie, na których im nie zależało. Niby nie w pełni to mogę odnieść do siebie, bo zegarek noszę dla siebie, nie dla innych, ale w zasadzie po co mi sikor za 5 czy 10 tysięcy? Jedyne, co jeszcze kręci mnie, to nasze forumowe projekty - mam nadzieję, ze kryzys będzie chwilowy, a forumowce pomogą przetrwać :smile:
Rudolf - 2010-10-22, 00:37

Kyle twój "kryzys" przejdzie w stronę bardziej twórczą jak zawitasz do Zgierza ... To jedyne w Polsce miejsce o bardzo wyjątkowym charakterze ponad 400 zegarków od wartości przysłowiowej flaszki do grubych zetafonów ! Zresztą byłeś to wiesz . Można podładować akumulator i zapełnić nie jedną wishlistę !
Korba - 2010-10-22, 00:56

Kyle napisał/a:
ludzie wydawali pieniądze, których nie mieli, na rzeczy, których nie potrzebowali, żeby zrobić wrażenie, które było nietrwałe, na ludzie, na których im nie zależało.

Kyle- cały Twój post to najmądrzejsza mądrośc jaka w życiu słyszałem / czytałem. Zacytowany fragment dokładnie odnosi sie do tego co odczuwam. Z resztą całośc również. Postawiłes mnie chłopie na nogi spowrotem. Postawiłbym Ci piwo, ale na forumowe spotkania niestety nie mam czasu. Moja robota zabiera mi 99% czasu, pozostały 1 % jest dla dzeciaka i rodziny.
Fajnie jest miec drogi zegarek. Ale po co tak naprawdę? Dla kogo? A jeden jedyny zegarek, tak jak to se wydumałem, to juz zupełna bryndza. Laski na to nie lecą, żona marudzi że kase wydaję na 15sty zegarek który nie wskazuje dokładnej godziny, kumple motocykliści przymykają oko na moje inne hobby, zerkną na kręcący się nowy mechanizm, powiedzą och, ach, a generalnie mają to w dupie. Tissot Seastar1000 pokazuje godzine równie dokładnie jak Planet Ocean, a kosztuje 10 razy mniej. A że ma 300 m WR, a nie 600?? Nigdy nie zanurkuje na więcej niz 10m. Bo wynurzając się z takiej głębokości w uszach kłuje i w szczęce ściska.
Zostaję z tymi klamotami co mam. Jak mi sie którys znudzi, to sprzedam i kupie inny.
P.S. Info dla chomiora: Samurai nie jest do sprzedania. No chyba że za równowartośc 500 ojro, to go oddam, acz niechętnie ;)
Jest przywieszka Seiko, więc to nie podrupka. Pudła nima. Ale w gratisie dorzucę ze 3 przywieszki Poljot, to sie wyrówna ;)

chomior - 2010-10-22, 05:17

Korbusiu, ale ja mogę w każdej chwili sobie kupić nowego Samka za niecałe trzy stówki papierów na Amazonie :mrgreen: .

O TU

Kyle - 2010-10-22, 09:22

Korba - trza będzie pogadać kiedy :smile:

chomiorku, ale Ty białego chcesz? z szipingiem jest ponad 300 :razz: . Czarny za 269 - http://www.princetonwatches.com/shop/SNM033.asp (a ja kupiłem jeszcze za 219 :smile: jednak jeszcze się dogadujemy, na razie nie jestem na 100% do niego przekonany, ale dam mu czas)

ALAMO - 2010-10-22, 09:45

hotwax napisał/a:
Kyle twój "kryzys" przejdzie w stronę bardziej twórczą jak zawitasz do Zgierza ... To jedyne w Polsce miejsce o bardzo wyjątkowym charakterze ponad 400 zegarków od wartości przysłowiowej flaszki do grubych zetafonów ! Zresztą byłeś to wiesz . Można podładować akumulator i zapełnić nie jedną wishlistę !


Najbardziej akumulatory to ładuje fakt, że w jednym miejscu zbiera się tylu ludzi, którzy z dokładnie takim samym wyrazem twarzy oglądają Pabiedę za 30 zł i IWC za 5 kafli. To właśnie wskazuje, że nie cały świat zwariował - mordy wy moje :)

n1joker - 2010-10-22, 10:10

Kyle napisał/a:
Czarny za 269 - http://www.princetonwatches.com/shop/SNM033.asp (a ja kupiłem jeszcze za 219 :smile: jednak jeszcze się dogadujemy, na razie nie jestem na 100% do niego przekonany, ale dam mu czas)


Kyle, ale masz kogoś w US kto Ci go podesłał ? Bo z tego co pamiętam to tam jest wysyłka US only.

A odnośnie tematu to ja nie wyobrażam sobie posiadania jednego zegarka. Zawsze chciałem mieć kilka do wyboru. Fajnie jest móc tak sobie zmienić od czasu do czasu. Co nie wyklucza chęci posiadania jednego wybitnie "kozackiego" w kolekcji. Ale mnie np zniechęca cena jaką trzeba położyć np za PO. Chyba wolałbym dołożyć te 10k do motocykla

Santino - 2010-10-22, 10:40

n1joker napisał/a:
Kyle, ale masz kogoś w US kto Ci go podesłał ? Bo z tego co pamiętam to tam jest wysyłka US only.


Ja ich pytałem o wysyłkę do Polski i odmówili. Na szczęście miałem kogoś, kto mi go przywiezie. Niestety mój nowy Sammy jeszcze jest fizycznie w USA, ale już mój :-)

Kyle - 2010-10-22, 11:00

tak, trzeba mieć "prokurenta" na miejscu :smile:
odmawiają do Polski, bo to jest autoryzowany dealer seiko na USA

Rudolf - 2010-10-22, 11:50

ALAMO napisał/a:
Najbardziej akumulatory to ładuje fakt, że w jednym miejscu zbiera się tylu ludzi, którzy z dokładnie takim samym wyrazem twarzy oglądają Pabiedę za 30 zł i IWC za 5 kafli. To właśnie wskazuje, że nie cały świat zwariował - mordy wy moje :)

I to jest piękne !

kubama - 2010-10-22, 11:56

hotwax napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Najbardziej akumulatory to ładuje fakt, że w jednym miejscu zbiera się tylu ludzi, którzy z dokładnie takim samym wyrazem twarzy oglądają Pabiedę za 30 zł i IWC za 5 kafli. To właśnie wskazuje, że nie cały świat zwariował - mordy wy moje :)

I to jest piękne !


Normalne. Bo Pabieda za 30zł to nieco za drogo jak na wiaderkowca, a 5 kafli za IWC to warto brać bo cena dobra. ;)

Kyle - 2010-10-22, 12:27

jutro z pewnoscią będzie lepiej :smile: stare i nowe kumotry nawrócą na jedynie słuszną drogę uzależnienia :razz: , ale chyba bezsens wydawania 10 kilo zostanie ze mną na dłużej
Aronus - 2010-10-22, 12:45

Jeżeli che się sprzedać parę zegarków i kupić za nie lepszy. To znaczy że te poprzednie się znudziły. Problem może pojawić się jak ten nowy drogi zegarek się znudzi.
waldii - 2010-10-22, 18:14

To ja mam jeszcze gorzej przy jesiennych rozkminach.
Podchodzę do szkatuły z zegarkami,otwieram i co widzę 4 sztuki tego samego zegarka...
K...jak to możliwe,kiedy to się stało???
Myślę sprzedam,zamienię ale ile mogę dostać za samiego 500zł?
Bezsensu.
Zamykam pudło i idę nalać setke...

ALAMO - 2010-10-22, 18:30

waldii napisał/a:

Zamykam pudło i idę nalać setke...


I to jest BARDZO słuszna koncepcja :!:

chomior - 2010-10-22, 18:41

waldii napisał/a:
To ja mam jeszcze gorzej przy jesiennych rozkminach.
Podchodzę do szkatuły z zegarkami,otwieram i co widzę 4 sztuki tego samego zegarka...
K...jak to możliwe,kiedy to się stało???
Myślę sprzedam,zamienię ale ile mogę dostać za samiego 500zł?
Bezsensu.
Zamykam pudło i idę nalać setke...


Oni się specjalnie tak ze mną drażnią :twisted:

pisar - 2010-10-22, 18:42

chomior napisał/a:
waldii napisał/a:
To ja mam jeszcze gorzej przy jesiennych rozkminach.
Podchodzę do szkatuły z zegarkami,otwieram i co widzę 4 sztuki tego samego zegarka...
K...jak to możliwe,kiedy to się stało???
Myślę sprzedam,zamienię ale ile mogę dostać za samiego 500zł?
Bezsensu.
Zamykam pudło i idę nalać setke...


Oni się specjalnie tak ze mną drażnią :twisted:


Twardy bądz Chomior!! Poza tym Sumo fajniejsze : P

chomior - 2010-10-22, 18:44

Sumo jest taki wizualnie...za obły :mrgreen:
Santino - 2010-10-22, 23:38

waldii napisał/a:
To ja mam jeszcze gorzej przy jesiennych rozkminach.
Podchodzę do szkatuły z zegarkami,otwieram i co widzę 4 sztuki tego samego zegarka...
K...jak to możliwe,kiedy to się stało???
Myślę sprzedam,zamienię ale ile mogę dostać za samiego 500zł?
Bezsensu.
Zamykam pudło i idę nalać setke...

Jak masz z pomaranczową tarczą tytanowego, to może i więcej bym dal ;-)

GrzecH - 2010-10-23, 00:00

Santino napisał/a:

Jak masz z pomaranczową tarczą tytanowego, to może i więcej bym dal ;-)


Tytanowego.....?
:cool:

Santino - 2010-10-23, 00:22

yeap, taki:


http://www.watchwallpapers.com/orange.htm

jest też niebieski w tytanie

Korba - 2010-10-23, 00:52

Samuraje w tytanie mierzyłem. Waża tyle, co plastikowy G-Shock którego kumplowi naraiłem, bo szukał takiego. Nie dla mnie. Kawał stali można zastąpic. Ale tylko większym i cięższym kawałem stali.
Santino - 2010-10-23, 01:12

A ja chętnie bym przygarnął takiego.
Wprawdzie nie miałem możliwości przymierzyć, ale stalowego też przed zakupem nie mierzyłem.

waldii - 2010-10-23, 01:44

Za niebieskiego w tytanie oddam wszystkie cztery :razz: .
Rudolf - 2010-10-23, 01:47

Miałem w ręku tytanowego pomarańczowego samiego i powiem że debesciak .
Blaz - 2010-10-23, 07:54

hotwax napisał/a:
Miałem w ręku tytanowego pomarańczowego samiego i powiem że debesciak .

+1 Choć szał na Samuraie już mi minął. :wink:

tessio - 2010-10-23, 11:28

Ja zawsze dziwiłem się temu szałowi, za darmo nie chciałbym tego zegarka. Wolałbym już skx007 :roll:
Tomek - 2010-10-23, 23:27

Santino napisał/a:

Dobry pomysł!
A w przerwach między spotkaniami ja się na ochotnika zgłaszam do pilnowania, nakręcanie, etc. :mrgreen:

A Tomirek zrobi PO testy zamrażarkowo-wrzątkowe :mrgreen: :mrgreen:

voli - 2010-10-23, 23:57

Korba napisał/a:
Samuraje w tytanie mierzyłem. Waża tyle, co plastikowy G-Shock którego kumplowi naraiłem, bo szukał takiego. Nie dla mnie. Kawał stali można zastąpic. Ale tylko większym i cięższym kawałem stali.


Lubujesz się w motocyklach? bo to mi przypomina pewne hamerykańskie powiedzonko co do zastepowania sześciennych cali wiekszą ilością sześciennych cali :)

Santino - 2010-10-24, 00:32

Tomek napisał/a:
Santino napisał/a:

Dobry pomysł!
A w przerwach między spotkaniami ja się na ochotnika zgłaszam do pilnowania, nakręcanie, etc. :mrgreen:

A Tomirek zrobi PO testy zamrażarkowo-wrzątkowe :mrgreen: :mrgreen:

To chyba nie PO tylko "constellation".

Korba - 2010-10-29, 00:00

voli napisał/a:
Lubujesz się w motocyklach?

Zobacz co mam napisane w avatarze. (Nad fotką, pod rangą ''Ryżowy'' ) Napis dlatego jest po niemiecku, gdyz lubuję się w niemieckich motocyklach spod znaku biało niebieskiego wirującego śmigła. Konkretnie kocham dwucylindrowe silniki typu boxer. A nikt poza BMW już ich nie robi.
Mój tekst o stali jest parafrazą harleyowskiego stwierdzenia o dużych pojemnościach :)
Generalnie w motocyklach siedzę nieprzerwanie od 1986 roku, gdy wreszcie ukończyłem wymarzone 17 lat, żeby móc zrobic prawko kategorii A. I chyba z tym umrę...
A w kwestii zegarków to mi przeszła chęc wyprzedaży i zegarkowej monogamii :)

Santino - 2010-10-29, 00:10

No i o to chodziło! Forum spełniło swoją społeczną rolę :-)
voli - 2010-10-29, 01:18

Korba napisał/a:
.... dwucylindrowe silniki typu boxer. A nikt poza BMW już ich nie robi....

Co prawda nie ta klasa co bmw, ale jednak wciąż jest Ural (jak by nie było spokrewniony) :) http://www.ural.com/

gallanonim - 2012-12-19, 23:13

To ja troszke z innej beczki, choc w podobnym klimacie... po zebraniu (czytaj kolekcji) okolo 20 g-shockow wysprzedalem prawie wszystkie a nie byly to wcale niskie modele ;) zostawilem sobie cztery sztuki ktore najbardziej do mnie przemawialy, wiele przeszly etc.
Czemu? A tak mnie naszlo, ze nie bede zbieral plastykowych tandet (bo niektore G takie wlasnie sa)
mimo, ze lubie G to ostatnio przestaly mnie krecic. Do kolekcji dzieki jednemu koledze z jednego forum zanabylem ecozille ktora dolaczyla do orci oraz innych stalowych badz tytanowych diverow ;) Jako, ze jestem nurkiem zarabiajacym tym na chleb, postanowilem zaczac powiekszac familie swoich diverow z pominieciem casio g-shockow. A co najgorszego, jestem przekonany slusznoscia swojego przedsiewziecia ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group