Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Uwaga podróba? - Wordmaster- podróbka ?

77mirek - 2012-01-15, 21:54
Temat postu: Wordmaster- podróbka ?
Od zawsze podobały mi się Atlantiki i kupiłem taki zegarek... http://allegro.pl/atlanti...2021760004.html
Czy jest to jak pisał sprzedawca "przepiękny stylowy szwajcarski zegarek znanej renomowanej firmy Atlantic model Worldmaster"? Po rozpakowaniu pudełka zacząłem mieć wątpliwości - na indeksach brak lumy , na wskazówkach może kiedyś była. Nie wiem jak wyglądały dekle sprzed 15 lat. "Papiery" zegarka się niestety nie odnalazły.

ALAMO - 2012-01-15, 22:10

Oryginał na ETA.

a że przepłaciłeś ... u nas bogatym nikt nie broni ;-)

77mirek - 2012-01-15, 22:37

To cieszę się, że będę go mógł nosić bez problemu :smile: (jak wymienię pasek).
Troszkę jest zmęczony jak na 7 latka - bez zegarmistrza się nie obejdzie.
Przepłaciłem ? no ale to w końcu moja pierwsza kłalita :twisted: .

maciek - 2012-01-16, 08:36

spodziewałeś się lumy na indeksach? :wink:
ALAMO - 2012-01-16, 09:41

77mirek napisał/a:
To cieszę się, że będę go mógł nosić bez problemu :smile: (jak wymienię pasek).
Troszkę jest zmęczony jak na 7 latka - bez zegarmistrza się nie obejdzie.
Przepłaciłem ? no ale to w końcu moja pierwsza kłalita :twisted: .


Zmęczony, bo to szajs. Zresztą jak większość "kłalit". Jak szukałeś dobrego jakościowo garniturowca - to mogłeś brać Poljota albo Łucza de lux za 150 zł ;-)

maciek - 2012-01-16, 12:02

ALAMO napisał/a:
77mirek napisał/a:
To cieszę się, że będę go mógł nosić bez problemu :smile: (jak wymienię pasek).
Troszkę jest zmęczony jak na 7 latka - bez zegarmistrza się nie obejdzie.
Przepłaciłem ? no ale to w końcu moja pierwsza kłalita :twisted: .


Zmęczony, bo to szajs. Zresztą jak większość "kłalit". Jak szukałeś dobrego jakościowo garniturowca - to mogłeś brać Poljota albo Łucza de lux za 150 zł ;-)


alamo....



Ty to potrafisz człowieka pocieszyć. :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

ALAMO - 2012-01-16, 12:06

"Ja tylko niosę pomoc" :lol:
maciek - 2012-01-16, 12:18

będziesz się smażył w piekle. :mrgreen:
ALAMO - 2012-01-16, 12:24

Ja ? Smażył ? Ja mam kontrakt podpisany na dokładanie do ognia :P :!:
andrewjohn - 2012-01-17, 17:34

Alamo, Ty jesteś rzeczywiscie Zły Mod. :evil: Jak można takie rzeczy pisać o mojej ukochanej firmie Atlantic...Jaki szajs, toż to kłalita pierwyj sort!... Boże, Ty patrzysz i nie grzmisz! :roll:
patafian - 2012-01-18, 20:50

Teraz taka fama poszła że to szajs, ale kiedyś rzeczywiście Atlantic był jaskółką w zegarkowym PRLowskim świecie...nie bluźnijcie ALAMOSIE :evil:
ALAMO - 2012-01-18, 20:53

Ja bluźnię ?? Ja mam trzy :lol: To chyba jestem wyznawcą :mrgreen: :?:
Buczo - 2012-01-19, 00:22

Mimo, że nie przepadam za nowszymi Atlanticami, to takiego bym przytulił, tylko w innej kolorystyce koperty :)
kaido2 - 2012-01-19, 01:16

Cytat:
Teraz taka fama poszła że to szajs, ale kiedyś rzeczywiście Atlantic był jaskółką w zegarkowym PRLowskim świecie...nie bluźnijcie ALAMOSIE


Bo to szmelc, a jaskółkami z tamtych czasów były głownie Corteberty ,rzadziej Omegi(szczególnie Genevy),Longiny i jeszcze rzadziej Zenki.Jedynym pospolitym Atlantickeim który jesżcze cos soba reprezentował był Varldmastarur w stali póżniej było juz tylko gorzej. Atlanticki, Delbany, Doxy z czasów PRL można obecnie porównać do kwarcowych Perfectów których wszędzie pełno jak pełno było tych szajsów Atlanticków Delban czy Dox.Zegarki te mozna było nabyc praktycznie wszędzie za granicą i były to najtansze znajtańszych zegarków jakie wtedy oferowali szwajcarzy .Zwozili to marynarze i inni przemytnicy worami bo to było tanie, a ze panował stereotyp wytworzony przez wielu sszwajcarskich producentów że szwajcarskie zegarki najlepsze sa to ci marynarze tyle tego zwozili celem szybkiego dorobku na tej tandecie. Za granica ten szmelc wogóle nie schodził i jedynym wybawieniem z zalegajacego dziadostwa byli marynarze i przemytniicy.Oczywiście można było taki zegarek nabyć w Pewexie czy pozniej w Giewexie za chorendalną kwote (ok 2350zł , a w Giewexie jeszcze drożej), toteż wszyscy kupowali ta kłalitę od marynarzy ,przemytników i handlarzy tym. Cena od handlarza to okolice od 800-1200zł, natomiast besposrednio od marynarzy czy przemytników od 200- 500 pln. Teraz pomyslcie sobie za ile kupował ten zegarek bespośrednio taki marynarz w porcie ze sklepu gdzie tam marża (sklepy portowe) też nie była mała?Najgorzej z tego wszystkiego schodziły Doxy, ale tu nie ma co sie dziwić, wystarczy przebadac dogłebniej zegarek, a zwłaszcza mechanizm i już wiadomo czemu nie mialy brania. W kraju wszyscy nagminnie kupowali bo szwajcarska niedostepna kllalita zaś sprzedający nielegalnie sie niesamowicie bogacili, a że sprzedawano tego duzo i inne porządniejsze zegraki szwajcarskiee były niedostepne to kupowano co było. Oczywiście zaraz mi ktos napisze , że brednie jakies p..lę ,bo przeciez te cuda po dzis dzien chodza dobrze wskazując czas*. No coz nalezy wziaść poprawkę że wypasy te zakłądane były sporadycznie od święta i mechanizmy nie były tak eksploatowane natomiast jak wyglądaja wskazówki koperty i tarcze? Ano wygladaja jakby były orane nacodzien w polu. Czy w dobrze wykonanym mechaniźmie pęka czop osi sekundowej przy zdejmowaniu wskazówki? Czy w dobrze wykonanym mechaniźmie po 5 latach w łożyskach w otworach na czopy zamiast ładnego okrągłego otworu są elipsy?Teraz, czy dobry zegarek ma tak słabo wykończony(czyt. surowy) mechanizm? Czy w dobrze zrobionym mechanizmie dolny czop i dolna nakrywka osi balansowej wyjedzie się po 5-latach normalnego użytkowania?Czy elementy takie jak włos i sprezyna przy normalnym uzytkowaniu w krótkim czasookresie traca swoje właściwości?

*przy normalnym uzytkowaniu po 5-ciu latach odchyłka mechanizmów stosowanych do tych zegarków wynosi od 5 minut do 15 minut na dobę.

Alamo wiem że mi napiszesz że sie nie znam w końcu mam tylko 1-go Atlanticka i to takiego wczesnego Varlsmastaruhra, bo takich z jakimi miałem do czynienia czyli tymi póxniejszymi, gdzie było tego dość sporo nawet za darmo bym nie chciał i podobnie rzecz sie tyczy Delban bo Dox nawet nie biorę pod uwagę.

Nie kupujcie Panowie tego badziewia bo szkoda waszych pieniędzy, a legendą czy sentymentami nie ma co się sugerować juz lepiej kupic Pabiede, albo innego ruskiego.

RKR - 2012-01-19, 06:30

kaido2 napisał/a:
Bo to szmelc ...
Nie kupujcie Panowie tego badziewia bo szkoda waszych pieniędzy, a legendą czy sentymentami nie ma co się sugerować juz lepiej kupic Pabiede, albo innego ruskiego.

Trzeba było wcześniej z tym wykładem :twisted:
Czyli mój składany atlantic z werkiem poljota 2614 zanabyty na allegro to uśmiech losu :???:

ALAMO - 2012-01-19, 08:09

W pewnym sensie tak :lol: 2614 to jeden z najlepszych radzieckich mechanizmów, zreszta tak po prawdzie to trudno znaleźć radziecki mechanizm który by był od tej masowej "kłality" gorszy :lol: Nawet jak czlowiek radziecki wpadł na koncept, i zrobil mechanizm odwrotnie :P - to i tak do jego produkcji użył najlepszych dostępnych materiałów i technologii - do dzisiaj przyprawiając majstrów o ból głowy jak im to idzie serwisować :lol:
Dzisiaj z wielką dumą w prospektach "słis klality' za grube tysiące piszą jakie to nie są stosowane glycadury, bregetowskie włosy, i inne cuda wianki - a taką 'kłalitę' stosowano w zasadzie w KAŻDYM radzieckim mechaniźmie, i nikt z tego nie robił sprawy. Po prostu tak należy wykonać mechanizm, ponieważ są to rozwiązania znane branży od ponad 100 lat, i mające wpływ na cenę przemysłowo i masowo produkowanego mechanizmu w zasadzie zerowy. Nasi alpejscy Kameraden całą swoją moc sprawczą zamiast w opracowanie czegoś lepszego - wpakowali we wmawianie ludziom bajek jak to"musi kosztować".

Aha, zapomniałem - Marcin się wuja zna :P To samouk, który co gorsza podważa zdanie Miszczóf, nie przyswaja materiałów z prospektów, a do tego myli się śpiewając refren znanego szlagieru "doskonałej jakości szwajcarska ETA jest doskonała, bo jest szwajcarska, bum cyk cyk chlupie fala".
No i jeździ na kombajnie :P

kwater - 2012-01-19, 08:21

Kaido, poszczuj tego Alamosa fioletowymi krowami bojowymi ;)
beceen - 2012-01-19, 14:01

o lol, no to ja mam 2 atlantici, doxe, delbane i geneve sport - wszystkie starsze niz 50 lat, pewnie czesc od marynarzy handlarzy, i chodza nieprzerwanie - szczescie mam, ze trafilem tak dobrze ze wszystkimi modelami :shock:
ALAMO - 2012-01-19, 14:07

Musiałbyś zdefiniować jeszcze "nieprzerwanie" ;-)
beceen - 2012-01-19, 14:14

definicja nieprzerwanie: codziennie uzywane przez mojego dziadka i babcie, gdzies tak od lat 50 do dzisiaj :cool: no dobra, pewnie mialy przerwe ze 2 tygodnie na spa u pana rosiaka :razz:
ALAMO - 2012-01-19, 14:41

Phi :-)
Ja też mam dziadka Atlantica, Doxę i ze dwie Delbany :-) I tez chodzą. O dziwo :-)

andrewjohn - 2012-01-19, 15:06

O zgrozo! tyle złego o tych Atlantikach... :roll: A ja Wam powiem, że mojego Worldmastera z lat 70-tych nosiłem nierprzerwanie (dzień i noc) prze bite 27 lat, utopiłem go w jeziorze, przygniotłem szafą, poniewierałem na wszelakie sposoby i chodzi do tej pory (chciaz tarcze , przynam ,że ma wymienioną). Wię może nie jest z nimi aż tak żle...
RKR - 2012-01-19, 15:18

No właśnie może nie jest z nimi tak źle. Ja miałem 3 - z lat 70/80 2 kupione na alledrogo, jeden kupiłem osobiście za pierwszą wypłatę na początku 90 lat (stąd mój sentyment) i generalnie chodziły w miarę dokładnie, nie nosiłem do zegarmistrza (jedynie na przepolerowanie pleksy i zmianę paska). Aczkolwiek przyznaję najdłużej miałem 3 lata, tego nowego kupionego w sklepie.

[ Dodano: 2012-01-19, 16:19 ]
No a teraz mam hommaga z poljotem wnutrii :mrgreen:

andrewjohn - 2012-01-19, 16:38

Tak na poważnie: gdybym chciał być obiektywny, to pewnie musiałbym przyznać, że kaido i Alamo mają sporo racji co do oceny Atlantików, ale...No właśnie, dla pokolenia mojego, czy starszego, wychowanego w PRL-u zegarek Atlantic był symbolem i namiastką, często jedyną osiagalną ogólnie pojętego Zachodu, czy dobrobytu, solidnosci, jakości, porządku itd, inaczej mówiąc tego wszystkiego, czego nam tutaj brakowało. Dlatego pomimo iż zdaje sobie sprawę, że były szwajcary podrzędnej jakości, to będę ich bronił ze względów sentymentalnych.
A swoją drogą, czy Tissoty i Certiny to też szajs na równi z Atlantikami, Doxami i Delbanami?

kaido2 - 2012-01-19, 20:27

Tu nie ma co bronić czegos ze względów sentymentalnych, bo jezeli cos jest g...m to g..m będzie i aby sie o tym przekonac wystarczy wziąść do porównania mechanizm z takiego Atlanticka i np z Pabiedy czy Poljota. To że były uzywane na codzien nie oznacza jeszcze że saa zywotne, bo jak ktos dbał o serwisy, dbał o jako tako o zegarek to jak najbardziej miał prawo przeżyc i nadal po dzis dzien "poprawnie" wskazywac czas. Jeżeli chodzi o mnie to ektremalnie porównuje mechanizmy gdzie zaczynam od badania materiałów a na krasztestach kończę i tylko takie porównanie daje 100% obraz jakości mechanizmu. Akurat mechanizmom Delbanowym ,Doxowym i Atlantickowym nie musiałem robic takich testóww porórwnując je np z pospolitymi rusami, bo przy wymianie łożysk, zużytych sprężyn, włosów osi miałem obraz co to za cudo jest.Raz zrobiłem tylko krasztesta Atlantiickowemu AS1188 na glebe i niestety poszedł czop gdzie z tej samej wysokości ruski 2602 ze sztywnym systemem antywstrząsowym przezył.Dlaczego ETY,AS-y, Unitasy, FHF-y sa gorsze od ruskich:

1: Szklane łożyska
2: słaby materiał na ośki, gzdie po dłuższym przebywaniu w wilgoci powaznie koroduje
3: Słabe jakościowo włosy balansowe i spreżyny.

Regularne czyszczenie i smarowanie oraz dbanie o mechanizm jak i zegarek może przedłuzyc jego zywotność, natomiast dokładności wskazań nie przedłuzy, także jak juz to ubierać toto do szczególnych okazji do jakich te zegarki zostały stworzone w naszym kraju.

Cytat:
i geneve sport


Geneva to inna bajka, mechanizm w tym zegarku można śmiało zarzynać.

andrewjohn - 2012-01-19, 20:39

Kaido, załamałeś mnie. :cry: Chyba strzelę sobie w łeb jak ten wojskowy...
A co powiesz na temat Certin i Tissotów?

Monter - 2012-01-19, 21:03

kaido2, wiesz czy nie wiesz, ale w czasach komuny, wszystko nawet szwajcarskie G..o" jak to nazwałeś czy tez puszka coca coli była czymś lepszym dla zwyczajnego czy tez uciśnionego obywatela niźli nawet kosmiczna technologia z kraju rad.
maciek - 2012-01-19, 21:08

andrewjohn napisał/a:
Kaido, załamałeś mnie. :cry: Chyba strzelę sobie w łeb jak ten wojskowy...
A co powiesz na temat Certin i Tissotów?


przypominam, że ten wojskowy strzelił sobie w policzek, a nie w łeb. :wink: :twisted:

kaido2 - 2012-01-19, 21:19

Przy Tissotach i Certinach mamy mechanizmy własne gdzie jakość(materiały i wykonanie) jest na tym samym poziomie co Fels 465/465N, ET 1030, AS1188, Unitasów 6300, FHF969 czyli wszystko co co można znaleźć w Atlanticach, Delbana i Doxach, z tymże FHF969 i Eta znana dziś jako 2002 i nadal wkładana do Atlanticków i wielu innych takich to już jest totalna kupa. @824 to juz wszyscy znamy więć nie będę pisał. Z Tissotów najbardziej awaryjny jest ten zawodnik:



Bardzo często awarii ulega zespół centalnej sekundy przez tą zajefajna blaszke. Zreszta ta blaszka to bolączka wszystkich mechanizmów które ja posiadaja.

I nastepny szmelc od TissotoOmegi:


Voit - 2012-01-19, 21:22

matyr napisał/a:
andrewjohn napisał/a:
Kaido, załamałeś mnie. :cry: Chyba strzelę sobie w łeb jak ten wojskowy...
A co powiesz na temat Certin i Tissotów?


przypominam, że ten wojskowy strzelił sobie w policzek, a nie w łeb. :wink: :twisted:


...To znaczy strzelał w łeb, ale nie trafił.
W przypadku osób nie pobierających żołdu, groźby strzelenia sobie w łeb proponowabym nie lekceważyć...



...Boziu, we własny łeb nie trafić...

andrewjohn - 2012-01-19, 21:32

Kaido2, to które szwajcarskie werki uważasz za dobre?
ALAMO - 2012-01-19, 21:35

Wy się tutaj kaido nie mądrujcie, bo wiecie co napisano w katalogu na stronie 124 ?? Aaa ... i tu was mamy :!: Nie wiecie :twisted: :!: To wuja wiecie :P :!:
A z ta ostatnią tissomegą to zabiłeś moją miłość własną do posiadanego zegarka, który się znalazł u mnie kupiony bodaj za 20 złotych :P

Tego przerobioneego z suubsekundy też zresztą mam gdzieś, poszukam jutro :lol:

kaido2 - 2012-01-19, 21:44

Katalogi, och te katalogi :D

Ale rzeczywiście w tych katalogach szwajcarskich to sa takie informacje, a ile baboli :D
Moje przygody z katalogami skonczyły sie na JLC i renderach :D

ALAMO - 2012-01-19, 21:48

No bo kto by ci przy zdrowych zmyslach w salonie przyzwoitym katalog dał, no sam se powiedz :roll: :?:
:lol: :lol: :lol: :lol:

kaido2 - 2012-01-20, 00:18

Cytat:
Kaido2, to które szwajcarskie werki uważasz za dobre?


AS1130/47 ale tylko produkcja od 1936-44
Omega T17,T30,38,5LT1(produkcja od 1936-9)
Cyma 777 ale tylko do Cym Prim.
Zenith25XX........

kwater - 2012-01-20, 06:54

No to świat mi się zawalił ;) Już nie będę mógł, czekając na aż niewiasta obleci sklepy z ciuchami, stać przy salonie z kłalitą i ślinić się na tisoty, atlantiki czy inne szerokie ryby ;) . I jak tu żyć?
thewickerman88 - 2012-01-20, 11:51

Ot ja sobie Atlantica odpuściłem z podobnych powodów-ciężko znaleźć dobrego, mnóstwo podróbek, składaków, polerowanych gówienek z założoną tarczą samoróbką w cenie przekraczającej zdrowy rozsądek. Jedyny staruszek jaki mam to Herma z mechanizmem Cupillard 256. Kupiony za kilka złotych jako złom i uruchomiony u zegarmistrza bo mi się koperta i tarcza spodobały.
andrewjohn - 2012-01-20, 12:10

kwater napisał/a:
No to świat mi się zawalił ;) I jak tu żyć?

No ciężko będzie, ale jakoś żyć trzeba... :cry:

Buczo - 2012-01-24, 18:25

No prawie kupiłem sobie takiego samego jak 77mirek , tylko w tej kopercie i wersji tarczy na jaką polowałem :D .
Jutro finalizuje transakcję :)

Ile ten model ma średnicy bez koronki?

m1bielsko - 2012-01-24, 19:15

Ja pierdziu, czytam i czytam i łeb boli, sfajcary takie słabe są? To co ma sobie kupić ktoś co lubi mechaniki a szczególnie divery i piloty?
andrewjohn - 2012-01-24, 20:35

m1bielsko napisał/a:
Ja pierdziu, czytam i czytam i łeb boli, sfajcary takie słabe są? To co ma sobie kupić ktoś co lubi mechaniki a szczególnie divery i piloty?

zawsze można Japońca albo Chinczyka..

Eustachy - 2012-02-03, 21:50

Kumotrowie. Ja mam Tisotka z werkiem 2451 z rocznika 1976.
Czy to też werk z tandetnej serii ?


Svedos - 2012-02-03, 21:55

Eustachy, ten to raczej nie.
Eustachy - 2012-02-03, 22:04

To dobrz, bo już ostrzyłem sztylet Tantō do Harakiri :wink: i rozglądałem się za sekundantem. No bo wstyd z dziadowskim werkiem po ulicy chodzić.
A tu jutro termin odbioru Poljota z werkiem 2614 2h od zegarmistrza. Szkodaby go było osierocić :grin:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group