|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Radosna Tfurczość Nasza - Zrób sobie hydro-moda
selassje - 2011-06-01, 13:55 Temat postu: Zrób sobie hydro-moda Już od dawna podobały mi się hydro - mody w zegarkach. Jak ktoś nie wie, jest to modyfikacja polegająca na wypełnieniu koperty zegarka olejem silikonowym, który nie przewodzi prądu i nie rozpręża się. Celem jest uzyskanie większej wodoodporności. Z opisu, który znalazłem na jednym z for, user napisał że udało mu się wycisnąć z mudmana wr 1000m ( zmierzone testem), brzmi zachęcająco, prawda?
Jako że mam dwie lewe ręce nie chciałem brać się za to....do dzisiaj.
Z opisów na forach wynika że potrzebny jest olej silikonowy taki, którego używa się w modelarstwie o oznaczeniu 5000 ( nie wiem jakich to jednostek). Dosyć szybko go znalazłem ale 50 ml kosztuje koło 20 zl, a z moim technicznym skillem, potrzebowałbym chyba kilku takich butelek. Na szczęście znalazłem kolejny opis w którym zegarek był zalewany olejem silikonowym z Ikei, który służy do impregnacji drewna. Akurat mam taki olej w szafce....
Szybko dokonałem inspekcji moich g-shocków, ale każdego jednego mi było szkoda poświęcić na testy. Ale znalazłem jakąś chińską zabawkę wyglądającą jak g-shock. No to do roboty. Najpierw zrobiłem test szczelności ( nie byłem pewien czy ten olej mi nie wyleci na zewnątrz) profesjonalną metodą chusteczkową. Włożyłem papierową chusteczkę do koperty od tego zegarka, zakręciłem i wrzuciłem do myjki na 10 minut.
Po 10 minutach- sucho
Oto pacjent przygotowany do operacji:
olej SKYDD z ikei
kopertę z uszczelką położyłem w filiżance
i powoli zalałem olejem
odstawiłem na 10 minut żeby pouciekały pęcherzyki z powietrzem. Niestety chińska uszczelka zmieniła trochę swoją geometrię i 30 minut spędziłem na jej poprawianiu.
włożyłem moduł, a nieszczęsna uszczelka żyła swoim życiem, musiałem wyjąć całość i wszystkimi dostępnymi palcami poprawiać tak , żeby elegancko weszła w swój życiowy
rowek. Nałożyłem dekiel, lekko docisnąłem śrubki i zostawiłem jeszcze na pare minut.
później docisnąłem dekielek, wyszło jeszcze parę bąbelków i dokręciłem do oporu, umyłem położyłem na stół, i patrze, w sumie nic się nie zmieniło.
Ale w sumie wyświetlacz stał się bardziej czytelny
a po 2 minutach wyskoczył bąbelek powietrza, który mnie bardzo ucieszył
jak przechyli się zegarek to pęcherzyk wolno sobie wędruje tu i tam
Zobaczę jak zegarek się będzie zachowywał i następny będzie gulfman
Acha, po tym modzie wszystko ( póki co) w zegarku działa, podświetlenie, alarmy itp.
Z tego całego zamieszania nie zrobiłem zdjęcia "przed" ale może jeszcze gdzieś znajdę
jakieś stare.
Blaz - 2011-06-01, 14:07
Czego to po majeranku się nie wymyśli.
Svedos - 2011-06-01, 14:18
Dobra robota i niezły patent z tym olejem z Ikeła
Rudolf - 2011-06-01, 14:23
selassje , miałem to kiedyś zrobić ale jakoś nie mogłem przekonać się do takiego modowania moich g-shock , jakoś tak szkoda mi się ich zrobiło , więc zostawiłem je w pierwotnym stanie .
Powodzenia w eksperymentach
Aronus - 2011-06-01, 14:31
Przeglądałem tylko zdjęcia nie czytając tekstu i myślałem, że zegarek na dnie kubka montujesz, no to zegarek z olejem to do tego mały pikuś
Tomek - 2011-06-01, 14:42
Ciekawy eksperyment. I pęcherzyk dodaje mu uroku.
Good job
selassje - 2011-06-01, 14:47
Dzięki !, chciałbym sobie zrobić jeszcze jakiegoś analoga, ale boję się żeby mi olej nie wyszedł przez koronkę. Poza tym jeszcze nie wiem jak zakręcić dobrze dekiel "rolkowy" w kubku
kubama - 2011-06-01, 16:25
Taki pęcherzyk powietrza w jednym odcinków Dr Housa o mało pacjenta nie zabił. Całe szczęście, że House miał olśnienie na koniec i mu go odessał. Więc uważaj i może lepiej popraw.
Jacek. - 2011-06-01, 18:56
Jeżeli ten olej - zresztą mineralny a nie silikonowy - nie załatwi pacjenta, to i 100 tysięcy bombelków może mu skoczyć.
J.
Woytec60 - 2011-06-01, 19:07
Ten pęcherzyk to zostaw, teraz masz zegarek z poziomicą.
Zawsze to funkcja więcej
misinek - 2011-06-01, 19:53
też kiedyś takiego tylko analoga sobie zrobiłem.
Na alledrogu litr oleju silikonowego kosztuje 34pln
Tylko uwaga na analogi częsć nie chce chodzić w stanie całkowitego zalania, takie to ludzkie, a mówią, że kwarc nie ma duszy
ALAMO - 2011-06-01, 19:57
Jesteś moim fanem, a ja twoim idolem normalnie
maciek - 2011-06-01, 20:30
woow, niezłe!
selassje - 2011-06-01, 20:35
misinek, a nie wiesz od czego to zależy że niektóre nie chcą chodzić? mam diveraz wr200 m, w środku siedzi miyota, ale jakby miał stanąć to trochę szkoda..
Santino - 2011-06-01, 20:40
ALAMO napisał/a: | Jesteś moim fanem, a ja twoim idolem normalnie |
+1
misinek - 2011-06-01, 20:48
Opory się robią większe, niestety Miyota classic czyli 2035, jedna chodziła (starsza), a nowsza nie chciała - zapewne zmniejszyli prąd zasilający cewkę, zeby bateria na dłużej starczała, ale na przykład całoplastikowe morioki pc21a chodzą bez problemu, ruski też (sława 3056a), a eta plastik nie (to według mnie najgorszy kwarc na świecie).
Generalnie jak zegarek "z werwą" rusza sekundnikiem i nie ma kalendarza to powinien chodzić w zanurzeniu. Jak się nie uda to benzynką przemyć i będzie z powrotem suchy. Oczywiście do eksperymentów to polecam tarczę zdjąć i na samym mechanizmie z wskazówkami działać - najlepiej kilka dni niech pochodzi w naczynku z olejem będzie wiadomo czy to nie jest chodzenie na granicy możliwości i jak tylko będzie trochę słabsza bateria to będzie "gubił" sekundy.
Jacek. - 2011-06-01, 20:57
Dobra, geniusze Karpat, co z koronką?
J.
selassje - 2011-06-01, 21:18
misinek, dzięki, a już myślałem że na tym forum z czymś wyskoczę pierwszy...
misinek - 2011-06-01, 21:22
Ale co z koronką, normalnie jest wodoszczelna, czyli zabezpiecza przed dostawaniem się "do" a teraz przed wydostawaniem się oleum "z".
Selassje jesteś pierwszy w zalewaniu lcd-ka parafiną
selassje - 2011-06-01, 21:28
hehe, no fakt to mineralny, ale.. póki co działa
misinek - 2011-06-01, 21:28
Podobno można też zalewać jakąś "naftą" tak jak są kompasy i busole zalewane (nie wiem co w nie wlewaja, ale "cosik" żeby uszczelki nie puchły).
Może jest tu ktoś o specjalizacji przyrządy nawigacyjne i jakąś dobrą radą nas obdzieli - pliss.
Jacek. - 2011-06-01, 21:36
misinek napisał/a: | Podobno można też zalewać jakąś "naftą" tak jak są kompasy i busole zalewane (nie wiem co w nie wlewaja, ale "cosik" żeby uszczelki nie puchły).
Może jest tu ktoś o specjalizacji przyrządy nawigacyjne i jakąś dobrą radą nas obdzieli - pliss. |
Tzw. ligroinę lali, czyli taką mieszaninę wyżzcych alkoholi. Podobną miksturę stosował Sinn.
misinek napisał/a: | normalnie jest wodoszczelna, czyli zabezpiecza przed dostawaniem się "do" a teraz przed wydostawaniem się oleum "z". |
Jakbyś kiedy na gwałt potrzebował innego nicka, polecam "Kałuża"
Dr Wotan Purkhaffke
selassje - 2011-06-03, 09:49
tylko trzeba uważać na takich amatorów
http://www.tvn24.pl/-1,17...,wiadomosc.html
Rudolf - 2011-06-03, 09:51
co to człowiek nie wymyśli by się napić
voli - 2011-06-03, 14:04
Dobre
selassje - 2011-06-03, 14:28
w sumie dobry z tego może być nick "Spijacz busoli"
Jacek. - 2011-06-03, 20:31
A nie ustawiało go przy czkawce ryjem na północ?
J.
Rudolf - 2011-06-03, 20:48
i d..ą na południe
pawol - 2011-06-07, 13:00
Dla mnie totalny bezsens. Po pierwsze olej będzie ci się lał przez przyciski. Jak wiadomo wodotoporność gwarantuje nie naciskanie przycisków w wodzie. Tutaj przy każdym naciśnięciu będziesz miał wyciek w przeciwnym kierunku. Olej to takie dziadostwo, że i tak wylezie, co byś nie robił - gorsze niż woda. Ponadto nie zdziwiłbym się gdyby zmienił ci się chód zegarka bo w końcu zmieniła się pojemność wokół kwarca.
kamboras - 2011-06-26, 12:44
Piłem kompas
W MarWoju, przyszli kumple na mój jacht i oznajmili że wypiją spirytus z mojego kompasu. Ze mną lub beze mnie. Przecież nie mogłem pozwolić się ograbić. No to ich poczęstowałem. Potem wlewało się wodę i trzeba było pamiętać by zdjąć kompas z jachtu przed przymrozkami. "Wodny" kompas można było rozpoznać po puknięciu w szybkę, woda się pieniła, spirytus nie. Co jeszcze ... czkawki po tym nie mieliśmy
Svedos - 2011-06-26, 16:06
kamboras napisał/a: | Piłem kompas
W MarWoju, przyszli kumple na mój jacht i oznajmili że wypiją spirytus z mojego kompasu. Ze mną lub beze mnie. Przecież nie mogłem pozwolić się ograbić. No to ich poczęstowałem. Potem wlewało się wodę i trzeba było pamiętać by zdjąć kompas z jachtu przed przymrozkami. "Wodny" kompas można było rozpoznać po puknięciu w szybkę, woda się pieniła, spirytus nie. Co jeszcze ... czkawki po tym nie mieliśmy |
Echhhh, łza się w oku kręci, stare dobre czasy i zielona instalacja w samolocie
Rudolf - 2011-06-26, 17:08
Piękna historia
Korba - 2011-07-03, 18:36
misinek napisał/a: | częsć nie chce chodzić w stanie całkowitego zalania, takie to ludzkie |
Ja też nie mogę chodzić w stanie całkowitego zalania
Jacek. - 2011-07-03, 19:09
Svedos napisał/a: |
Echhhh, łza się w oku kręci, stare dobre czasy i zielona instalacja w samolocie |
- Dzień dobry, mam Rw na spirytus. 20 litrów.
- Jacuś, ty już 160 litrów pobrałeś, a kwartałowi do końca jak młodej k... do emerytury!
- Wojtuniu, jakbyś ty wiedział jak to ku!@#$wo uszczelki żre. A i tryskacze na śmigłach furt mokre, nie wiedzieć czemu...
- Aż po południu przyjdę zobaczyć. Jasiu, nalej panu z poprawką na parowanie. Niskie ciśnienie jezd. I przynieś z bufetu ze 40 deko... no, co tam jeszcze nie uciekło i się nie broni.
Taki i inne wzruszające momenty wpominamy czasem z Wojtuniem magazynierem
Gburek.
Svedos - 2011-07-03, 21:39
Jacek. napisał/a: | Svedos napisał/a: |
Echhhh, łza się w oku kręci, stare dobre czasy i zielona instalacja w samolocie |
- Dzień dobry, mam Rw na spirytus. 20 litrów.
- Jacuś, ty już 160 litrów pobrałeś, a kwartałowi do końca jak młodej k... do emerytury!
- Wojtuniu, jakbyś ty wiedział jak to ku!@#$wo uszczelki żre. A i tryskacze na śmigłach furt mokre, nie wiedzieć czemu...
- Aż po południu przyjdę zobaczyć. Jasiu, nalej panu z poprawką na parowanie. Niskie ciśnienie jezd. I przynieś z bufetu ze 40 deko... no, co tam jeszcze nie uciekło i się nie broni.
Taki i inne wzruszające momenty wpominamy czasem z Wojtuniem magazynierem
Gburek. |
Piękne, piękne czasy były
|
|