Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Warsztat - Mam pomysła!

misinek - 2011-03-18, 18:39
Temat postu: Mam pomysła!
Przeprowadziłem eksperyment z domowym wykonywaniem "grawerunków" na deklach w naszych czasomierzach.
Człowiek chcialby coś umieścić typu "Zocha i Stefan Love na zawsze" tylko czy laser czy grawer to drogo i na efekt trzeba czekać.
Przypomniałem sobie czasy własnoręcznego wykonywania płytek drukowanych i powtórzyłem to tylko materiał nie miedziano-laminatowy tylko stalowo-deklowy.
Pierwsze efekty:
"orginal błonie nurek na zamówienie marwoja w którym to nasi dzielni wojacy ludowi mieli wrogów nato-imperialistycznych potajemnie do Bonn kanałami się dostawszy wyrżnąć bezksięzycową noca"

"orginał z lotnictwa bundesmarine w którym to nasi obecni sojusznicy mieli się ówczas przed zalewem komunizmu bronić"

:razz:

wahin - 2011-03-18, 19:22

misinek :shock:
Zapodawaj zaraz przepis :twisted:
To lepsze od kalkomanii :)


A może podaj całą procedurę na PW, bo zaraz alle zostanie zalane zegarkami z grawerunkiem hitlera :P

ALAMO - 2011-03-18, 19:23

:lol:
Wahin, wisisz mi mycie ekranu ...

Svedos - 2011-03-18, 19:58

Nooooo wygląda obiecująco, jak to się robi.
misinek - 2011-03-18, 20:17

metoda jest pozytywowa tzn tam gdzie wpadnie swiatło tam się wytrawi metal.
1 robimy biały napis/wzorek na czarnym tle.
2 odwracamy go lustrzanie tak aby był "lewoczytelny" tak jak klisza do ofsetu.
3 drukujemy na laserze na folii.
4 w tym samym czasie dekielek lub koperte koronke wachnik płyte zegarka - polerujemy i odtłuszczamy- podtrawiamy np w goracej sodzie kaustycznej (uwaga bo można stracić oczy jak pryśnie!!!)
5 lakierujemy lakierem fotoczułym POSITIV (Kontakt Chemie) ze dwie/trzy warstwy przy przytłumionym świetle, wkładamy do czegoś ciemnego np pudełka po butach i do nastepnego dnia lakier wyschnie i się utwardzi, lub podgrzewamy suszarką i załatwimy to w pól godziny (oczywiscie prawie po ciemku)
Pozostałe strony elementu zabezpieczamy jakimś lakierem ( z wyjątkiem kaponu, musi być naprawdę wodoodporny).
6 kawałek naszej folii z wzorem przykładamy warstwą z tonerem do elementu ( i dlatego musi być lewoczytelnie) i unieruchomiamy - ja stosuję kroplę oleju silikonowego jak klej a na brzegach podklejam lakierem, żeby się nie przesuwało.
7 wyciągamy kwarcówkę do opalania - ja kupiłem jakiś zabytek za 5pln od "nurka" na bazarku
włączamy i w okularach czekamy aż się rozświeci,
8 naświetlamy z odległości około 40cm przez 2 minuty (niemiec był dłużej i dlatego się prześwietlił)
9 zdejmujemy folie i wywołujemy w 7 procentowym roztworze sody żrącej.
10 trawimy w chlorku żelaza - czyli tak jak płytki drukowane - czas trawienia zalezy od rodzaju stali i temperatury roztworu (stężenie jak w przepisie) - krótkie trawienie da nam ostry matowy obrazek, wraz z wydłużaniem czasy pogłebia się wytrawienie ale też i dochodzi do podtrawiania krawędzi.
11 po opłukaniu w wodzie zmywamy lakiery jakims nitro
12 i wystawiamy nasze "orginal rolmops-KGB Gmbh." na alledrogo/jebaju robiąc konkurencję producentom z ukrainy za co dostajemy dozywotniego bana na "zaprzyjaźnionym forum" :cool:

Svedos - 2011-03-18, 20:29

Trochę jest z tym zabawy, ale metoda skuteczna, wszystko wygląda na oryginał :mrgreen:
misinek - 2011-03-18, 21:04

a samą kopertę jak pomoczymy w chlorku żelaza to mamy ślicznego "wintydża":


A jak byśmy ją też polakierowali i jakiś kwiatowo-grecki wzorek naswietlili to i "maigretek" by wyszedł :roll:
Ewentualnie zwykłym lakierem malujemy i tak jak pisankę wielkanocną wyskrobujemy i trawimy np. napis na maryni "kampfswinier - ubotgruppe" lub na seikaczu "banzai musashi miyamotor" :razz:

wahin - 2011-03-18, 21:09

misinek dzięki, przypomniały mi się czasy z Technikum Elektronicznego :)
misinek - 2011-03-18, 21:14

bo i ja takowe ukończyłem choć nazwa była tajemnicza: Elektroniczno-Mechaniczne Zakłady Naukowe :idea:
kaer - 2011-03-18, 22:21

Wow. Efekt super. Przeraża mnie jednak ilość chemii potrzebnej do stworzenia efektu końcowego. Jak to wygląda mniej więcej kosztowo ?
Rudolf - 2011-03-18, 22:53

Misinek jesteś moim fanem a ja twoim idolem :) ...
Procedura dla przeciętnego zjadacza makaronu dość skomplikowana , ale jaki efekt :mrgreen:

misinek - 2011-03-18, 23:04

cena chemii i innych materiałów:
spray positiv 25pln za 100ml - starcza na 4 metry kwadratowe :razz:
chlorek żelaza 14pln za 100gram starcza na uuuu i jeszcze trochę
powyzsze w sklepach dla elektroników (w necie drożej)
soda żraca (wodorotlenek sodowy) w supermarkecie za 9pln za 500g (promocja)
folia do drukarki - nie wiem - ze starych zapasów.
inny lakier i rozp. nitro też miałem.

Ritter - 2011-03-18, 23:14

Można użyć do trawienia również środka pod tajemniczą nazwą B327 a bardziej po ludzku nadsiarczan sodowy. Jeśli wrzucimy do niego trochę miedzi zmieni kolor na błękitny. Wtedy w reakcji odwrotnej po zanurzeniu elementu stalowego, odtłuszczonego pokryjemy go cienką warstewką miedzi.
Ja do " gruntowania nie używam trawienia a papier ścierny.
Do zalet metody należy duża rozdzieczość rzędu 0.2mm dla pojedynczej linii ale to wymaga wprawy i ociupinki sprzętu.
Podejrzewa, że podobną metodą były robione tarcze do Pobied, etc. tzw. "warszawskie". Oczywiście nie był używany POSITIV (fotopolimer) ale DIY lakier ze środkiem światłoczułym. Zupełnie jak klisza w aparacie fotograficznym.

pomyslownik - 2011-03-18, 23:16

Pytanie - chemię da się nabyć ? i skad ów lakier światłoczuły ?

Efekt b. zacny, bawiłem się w cos podobnego na grafice warsztatowej - mieliśmy metalowe światłoczułe płyty do offsetu, maskowaliśmy tuszem, lub własnie folią z markerem lub wydrukiem , swieciliśmy halogenem i wywoływaliśmy w kulkach do kibla :grin: - było fajnie

Janek - 2011-03-19, 01:02

pomyslownik napisał/a:
Pytanie - chemię da się nabyć ?

W Polsce bankowo sie da,nie takie rzeczy znajomi kupowali.Za to ja jak w UK chcialem zalatwic troche siarczanu miedzi i innych dosc nieszkodliwych soli pierwiastkow z bloku 'd' do uzupelnienia zestawu malego chemika siostry Igi,to odeslali mnie z kwitkiem i musialem przez college zamawiac.

Denikleus - 2011-03-19, 01:27

Wystarczy stary akumulator i można działać

http://steampunkworkshop.com/altoid-etch.shtml

Rudolf - 2011-03-19, 01:32

Panowie na knivsach też robią swoje znaki na nożach przy użyciu elektryki , to na deklu też by wyszło . nie znam się na tej technologii , dziś mnie Misinek oświecił , więcej zapomniałem z chemii niż umiałem :(
Aronus - 2011-03-21, 13:41

Wychodzi to super, ale zgubiłem się gdzieś przy czwartym punkcie :lol: Gratuluję pomysłu i wykonania
Jacek. - 2011-03-21, 14:14

Rudolf napisał/a:
Panowie na knivsach też robią swoje znaki na nożach przy użyciu elektryki , to na deklu też by wyszło .


Znakowanie elektroiskrowe jest dość proste: prymitywna ładowarka do akumulatorów 12v z żarówką 50W i mała szczotka stalowa (+) a - pod dekiel. Wzorki się wykleja taśmą teflonową lub na celofanie (ma być trudno topliwa).
Ważne dobre ciemne okulary.

W szkole masowo znakowaliśmy tak co cenniejsze narzędzia.

J.

Ritter - 2011-03-21, 23:30

Odczynniki są ogólnie dostepne w sklepach z elementami elektronicznymi/znanych portalach aukcyjnych.
Grawerka elektroiskrowa wychodzi dużo lepiej jak trawienie chemiczne ale potrzeba do tego czegoś więcej jak prosty układ z akumulatorem czy kondensatorem. A przede wszystkim musi odbywać się w płynie.

Jacek. - 2011-03-22, 12:37

Ritter napisał/a:
Grawerka elektroiskrowa wychodzi dużo lepiej jak trawienie chemiczne ale potrzeba do tego czegoś więcej jak prosty układ z akumulatorem czy kondensatorem. A przede wszystkim musi odbywać się w płynie.


Wyższa szkoła jazdy. Takie głębsze elektrodrążenie faktycznie trzeba robić wyższym napięciem w oleju transformatorowym, używając dokładnie prowadzonej elektrody. Elektrooda dodatkowo drga w pionie wytwarzając punktowy łuk.
Takie papranie, jak opisywałem, narusza powierzchnię na co najwyżej 0,1mm. Jedyna zaleta - jest z natury ciemne i dużo odporniejsze na ścieranie niż płytkie matowanie chemiczne.

J.

Ritter - 2011-03-22, 23:52

Myślałem raczej o trochę bardziej zaawansowanej elektrodrążarce/grawerce. W tym modelu elektroda nie drga lecz wyładowanie kawitacyjne "pilotujące" jest inicjowane poprzez małe wyładowanie elektryczne. Przy odpowiedniej kontroli prądu/energii wyładowania można bardzo precyzyjnie regulować proces erozji materiału.
Bez osłony płynu niestety grawerowanie wychodzi dosyć poszarpane z przebarwieniami na metalu.

Jacek. - 2011-03-23, 00:02

Ritter napisał/a:
Myślałem raczej o trochę bardziej zaawansowanej elektrodrążarce/grawerce. W tym modelu elektroda nie drga lecz wyładowanie kawitacyjne "pilotujące" jest inicjowane poprzez małe wyładowanie elektryczne. Przy odpowiedniej kontroli prądu/energii wyładowania można bardzo precyzyjnie regulować proces erozji materiału.


Tak pracują przemysłowe elektrodrążarki. Robienie tego to wyważanie drzwi do lasu - za 10 do 15 kPLN można kupić.

J.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group