|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Zegarki europejskie - Muhle Glashutte Sports M1-26-10
Blaz - 2010-09-04, 20:40 Temat postu: Muhle Glashutte Sports M1-26-10 Chciałbym zaprezentować swój nowy nabytek i napisać coś o nim oraz o firmie, bowiem rzadko kiedy na naszym forum palimy cygara, a nowe doświadczenie zawsze się przyda.
Na początku mojej przygody z zegarkami trafiłem na dekiel Orsy Sea Angler (z tą rybką), a potem na logo Muhle Glashutte - wiatraczek. Strasznie mi się spodobały. Byłem jeszcze dziewiczy i nic nie wiedziałem ani o piciu wódy na myszach, ani o paleniu cygar, więc postanowiłem, że kiedyś te zegarki będę miał. Marzenia marzeniami, a rzeczywistość rzeczywistością, więc pierwszym moim świadomie nabytym zegarkiem był Monster.
Chęć posiadania Orsy Sea Angler jakoś mi przeszła, ale sentyment do Muhle Glashutte został. Śledziłem wiadomości o zegarkach i wzdychałem tylko, bowiem niestety nie była to dla mnie osiągalna półka cenowa. Gdy pojawiła się więc okazja zanabycia modelu Sports długo się nie namyślałem, tym bardziej że ten właśnie model jest moim ulubionym, choć trzeba przyznać, że raczej nowsza 40-milimetrowa wersja, a nie 38-milimetrowa.
No dobra, co to w ogóle jest za firma, której atrybuty to jakieś morskie przysmaki, szklany fijutek i wiatraczek? Jeśli mnie znacie, to wiecie, że zainteresowałbym się każdą firmą z takim zestawem.
Firma powstała w 1869 roku i nazywała się Robert Muhle & Sohne. Pierwotnie produkowała instrumenty pokładowe dla statków. Podobnie jak inne firmy usytuowane w Glashutte: A.Lange, J.Addmann, Strasser & Rode. Z czasem każda z tych firm zaczęła także wytwarzać zegarki naręczne. Firma została w 1945 roku wywłaszczona w ramach Nowego Wspaniałego Świata. Po upadku Muru Berlińskiego w 1994 roku firma ponownie przeszła w ręce rodziny Muhle i firmą zaczął kierować wnuk Roberta Muhle - Hans Muhle. Firma nadal produkuje i urządzenia pokładowe dla statków, i zegarki naręczne, ale tym razem większą część produkcji zajmuje ta druga grupa.
Nie jest to jednak historia bez zawirowań! W 2007 roku firma zbankrutowała. Stało się to za sprawą siostrzanej firmy, a raczej firmy braterskiej - Nomosa. Chodzi o to, że aby móc używać określenia Glashutte/Sa firma musi ponad 50 procent wartości zegarka wytwarzać w Glashutte. W tej chwili są to firmy:
- A. Lange & Sohne,
- Bruno Sohnle Uhrenatelier Glashutte,
- Glashutte Original,
- Nautische Instrumente Muhle Glashutte,
- NOMOS / Wempe Chronometerwerke,
- Union Glashutte.
A podobnież Muhle kupowało gotowe werki Ety i je tylko modyfikowało, co tych 50 procent nie wyczerpywało Jednak tajemnicą poliszynela był fakt, że poszło o coś zupełnie innego. Mianowicie o to, że Muhle Glashutte zawiązało spółkę joint-ventures z Sellitą. Chciało na podstawie werków Sellity dojść do serii swoich in-hausów. Było to podyktowane jakimiś niesnaskami na linii Eta-Muhle Glashutte. Nie będzie jednak Niemiec pluł Ecie w twarz i werki Sellity germanił! Eta poprosiła (grzecznie powiedziane) Nomosa o mediację, bo jak nie, to Nomos zobaczy Ety figę, a nie werki. W rezultacie owej akcji na Muhle Glashutte nałożono karę w wysokości 63 mln euro. Suma została wyliczona jako 25 tysięcy zegarków razy 2500 euro kary za każdy. Łączny obrót Muhle Glashutte wynosił 5 mln euro, więc Muhle ogłosiło niewypłacalność i to prawie 13 razy. Potem syndyk, kajanie się publiczne, znów syndyk, znów zarzekanie się, że z Sellitą już nigdy i Muhle mogło wrócić do swoich braci. Tak wygląda załatwianie interesów w oparach dymu z cygara.
Teraz słów parę o samym zegarku. Mój nabytek ma oznaczenie Sports, a kodowy numer M1-26-10. Jest to egzemplarz wytworzony przed akcją z bankructwem i ma w sobie modyfikowaną przez Muhle ETĘ 2824-2. Po akcji z bankructwem Muhle nieco zmieniło ten model (zwiększono średnicę koperty i mocowanie paska) i sprzedaje go jako Big Sports, np. tu:
http://www.gnomonwatches.com/MuhleBSM12Black.html
Średnica 37,8mm bez koronki, grubość 11mm, szerokość ucha 18mm. Od ucha do ucha 46mm. Tak duża długość przy małej średnicy jest spowodowana tym, że uszy są stosunkowo mało wygięte. Szkło lekko wypukłe, szafirowe, bez powłoki antyrefleksyjnej. Koronka zakręcana, z logo, czyli z wiatraczkiem. Wiatraczek jest również na deklu. Modyfikowana przez Muhle ETA jest dobrze modyfikowana. Mój egzemplarz robi mniej więcej +10 sekund na tydzień. Wodoszczelność jest stosunkowo duża jak na piloty - 100 metrów.
Tarcza to piękna klasyka lotnicza. Związana jest z tym pewna ciekawostka. Otóż w czasie II wojny światowej wypracowano trzy standardy tarczy do zegarków lotniczych: dwie niemieckie i jedną angielską. Niemiecka to ta najpopularniejsza tarcza z trójkącikiem i kropeczkami na godzinie 12 oraz ta z mniejszym kołem na tarczy zawierającym godziny, czyli Flieger-A i Flieger-B. Angielska wersja tarczy miała oznaczenie Mark i ją właśnie widzimy w niemieckim Muhle Glashutte. Taka mała zamiana ról.
Kilka słów na temat luminovy, bo w przypadku Muhle jest o czym pisać, a ja na świecenie zegarka zwracam dużą uwagę. Przyzwyczaiłem się, że piloty w luminovę są wyposażone skąpo i świecenie jest raczej symboliczne, nawet jeśli w pierwszych kilku sekundach jest mocna. Muhle pod tym względem jest kompletnie inne. Śmiem twierdzić, że moc świecenia luminovy w pierwszych minutach jest na poziomie świecenia w diverach Seiko, a po kilkunastu minutach je przewyższa! Luminova świeci silnie i długo. Moc potęguje jeszcze ilość świecących elementów na tarczy, bo przecież świecą i indeksy, i cyfry, i wskazówki.
Koperta ma powierzchnie polerowane na wierzchu, z boku ma pas satynowany. Dekiel jest również satynowany. Koperty do zegarków Muhle robi Fricker. Dostarcza on koperty także dla innych marek: Kobold, Korsbek, Kremke, Kenzo, RGM, Kazimon, Corvus, Benarus, Marcello C, Jacques Etoile, Alphatime. Trochę się chłopina narobi, ale podobnież jakość jego kopert jest bardzo wysoka i stąd tylu zainteresowanych jego produkcją.
Podsumowując: Muhle Glashutte Sports M1-26-10 to bardzo przyjemny zegarek będący dodatkowo przepustką do świata pełnego Hiltonów, szwajcarskich krówek, cygar i tematów o wyborach prezydenckich. A jeśli jakiś nadszyszkownik zazdraszcza, to mam małą ciekawostkę. Bo np:
Zielona Góra - Glashutte 276.14 km
Zielona Góra - Warszawa 456.97 km
Szczecin - Glashutte 378.78 km
Szczecin - Warszawa 583.80 km
ALAMO - 2010-09-04, 20:49
Ależ Blazosie, ja od dawna mówię że mnie bliżej do stolicy Europy niż do kraju między Wisłą a Bugiem
Blaz - 2010-09-04, 20:50
Tylko czy w Glashutte jest Hilton?
Szymek - 2010-09-04, 20:54
Wujku Łukaszu Bardzo ładny lotnik , trzeba będzie go obejrzeć na rundzie jesiennej
i gratuluję
Moja Wiocha - Warszawa 189km
Svedos - 2010-09-04, 21:15
Jestem trochę zażenowany, podróba pilota na porządnym forum, i to jeszcze od Glassfjutta, no i nie pamiętam czy mówiłem, jak nie mówiłem to powtórzę WAL SIĘ
Rudolf - 2010-09-04, 21:23
Łukasz zgrabny ten pilot i łapy nie urywa .. generalnie podoba mi się i Gratuluje zakupu .
Niech się nosi !
Tomek - 2010-09-04, 22:37
Niech to wystarczy za cały komentarz:
no może jeszcze to:
WAL SIĘ i nie byłbym sobą, jakbym nie spytał: męskich nie mieli?
bow - 2010-09-05, 06:25
Cytat: | Gdy pojawiła się więc okazja zanabycia modelu Sports długo się nie namyślałem, tym bardziej że ten właśnie model jest moim ulubionym, choć trzeba przyznać, że raczej nowsza 40-milimetrowa wersja, a nie 38-milimetrowa. |
A ja się, głupi, zgodziłem...
Człowiek się napalił na Damasko, nic z tego nie wyszło i kicha, jeszcze nie mam Fjutka...
ALAMO - 2010-09-05, 06:45
bow napisał/a: |
jeszcze nie mam Fjutka... |
No to jest wyjątkowo smutne, faktycznie
Kurka, patrzę na tego aryjczyka, patrzę ... i dalej nic nie widzę. No nie leży mi i koniec kropka.
kubama - 2010-09-05, 06:55
Się światowo zrobiło
ALAMO - 2010-09-05, 07:00
Ale wiecie co wam powiem?
Forum strasznie rozwija interdyscyplinarnie
Pamiętacie fotki Blaza sprzed roku? Wstyd było ludziom pokazać A teraz - przynajmniej widac na nich zegarek Ze mną jest to samo - fotki sprzed roku-półtorej strach byo ludziom pokazać, a teraz mi nawet ze dwie wyszły
bow - 2010-09-05, 08:52
To zbawienny wpływ forum na wielu jego użytkowników.
A bardziej po prawdzie, jest kilka osób z dobrym okiem, które pokazują słuszną drogę i motywują do działania.
I to jest piękne...
Właśnie podjąłem nieodwołalną decyzję - kupuję namiot bezcieniowy...
Blaz - 2010-09-05, 08:54
A tak naprawdę moje jest zdjęcie trzecie i czwarte.
Masz rację Alamosie: zmieniamy się. Jeszcze rok temu kompletnie by mi do głowy nie przyszło, że będę popalał cygara.
Tomek, mieli męskie, ale rozeszły się jak ciepłe bułeczki, gdy przyjechała delegacja z kizi.
pisar - 2010-09-05, 09:27
Blaz, to się nazywa fajna recenzja...czytało mi się z największą przyjemnością czyli tak jak być powinno.
Bardzo ciekawa historia marki i jej zawirowania.
Takie pytanko...wiadomo dokładnie za co dostali tą 63milionową karę?? Bo mnie to zaintrygowało trochę...
EDYTA: zapomniałem napisać o zegarku : ) W prawdzie nie moja bajka i ja również nie widzę w nim jakiegoś szału ale na żywo z chęcią obmacam.
Blaz - 2010-09-05, 09:41
Oficjalnie za to, że mniej niż 50 procent (licząc w kosztach) części było wytwarzane w Glashutte. Nieoficjalnie z tego powodu, iż Muhle chciało się związać z Sellitą, a nie z ETĄ.
TowRoupas - 2010-09-05, 10:16
Całkiem dużo oznaczeń w nazwie jak na taki zwykły zegarek
Ładny ale na jego widok się nie ślinie
pisar - 2010-09-05, 10:19
Blaz napisał/a: | Oficjalnie za to, że mniej niż 50 procent (licząc w kosztach) części było wytwarzane w Glashutte. Nieoficjalnie z tego powodu, iż Muhle chciało się związać z Sellitą, a nie z ETĄ. |
Samo życie : )
Pietro - 2010-09-05, 10:30
Blaz,
a mi sie podoba bardzo - jeden z ciekawszych IMO zegarków jakie widzialem.
chętnie bym się dowiedział na czym polega zastosowana w nim modyfikacja ETY?
Blaz - 2010-09-05, 10:56
Postaram się tą informację odszukać.
topek - 2010-09-05, 12:51
Piekny zegarek, caly mi sie podoba
Zazdraszczam posiadania
Rudolf - 2010-09-05, 14:36
Blaz napisał/a: | Postaram się tą informację odszukać. |
Z tego co mi się nasuneło na myśl to modfikacja jest czysto wizualna , dużo z pod znaku Glashutte taki robi .
Blaz - 2010-09-05, 17:26
Ale też chodziło o podrasowanie którejś części, tak wyczytałem na niemieckim forum.
Przypomniałem sobie, że Fricker robi koperty dla Stowy. Sto razy wolę jednak Muhle od Stowy.
wahin - 2010-09-06, 08:01
Świetna recenzja, dziękuję przyjemnie się czytało.
Zdjęcia rzeczywiście już innym poziom
Zegarek, .... cóż najważniejsze, że nosiciel jest zadowolony
Maxio - 2010-09-06, 08:09
...kompletnie nie moja bajka, aaaaale niech się nosi...
Entwistle - 2010-10-13, 11:08
Hej, witam ponownie na forum! Po dłuższej nieobecności wracam do Kamratów z zerowym kontem Nawet nie wiedziałem że zostałem usunięty (dawniej Entwistle 100) Ostatnio przerzuciłem się na gitary basowe ale chyba znowu pobawię się zegarkami bo je łatwiej ukryć. Jak przytargałem drugi bas do domu żona mi zbladła. Co do samego Glasfjutte to goni z nim teraz mój kolega, nawet go rozkręcałem co by sprawdzić czy jest oryginalny . Bardzo fajny, kolega dokupił nawet pasek z muhle
Pozdrawiam
Michał
Poniżej efekt sprzedaży kilku czasomierzy:
Blaz - 2010-10-13, 11:13
O! Nie wiedziałem, że to Twój kolega. Niech mu się dobrze nosi.
Co od usuwania kont. No cóż. Maile powysyłane były, dotarły, info na forum było. Trzeba było być na bieżąco.
Entwistle - 2010-10-13, 11:16
Blaz napisał/a: | O! Nie wiedziałem, że to Twój kolega. Niech mu się dobrze nosi.
Co od usuwania kont. No cóż. Maile powysyłane były, dotarły, info na forum było. Trzeba było być na bieżąco. |
Przynajmniej se setkę usunąłem z nicku Postaram się do przyszłego wtorku nabić kilkaset postów.
Pozdrawiam!
|
|