|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Recenzje - Balticus Grey Seal
Słoniu - 2016-04-25, 21:50 Temat postu: Balticus Grey Seal Balticus Grey Seal (data testu 04.2016)
Kilkakrotnie już w swoich recenzjach wspominałem o plusach płynących z mojego hobbystycznego blogowania. Niewątpliwe jednak największym profitem wynikającym z tej dość nietypowej pasji jest możliwość obcowania z bardzo ciekawymi, nieraz dość niszowymi produktami, o których, gdyby nie blog, pewnie nigdy bym się nie dowiedział. Dzięki temu do dnia dzisiejszego przez moje ręce przeszły już prawie wszystkie młode polskie marki. Dotychczas miałem przyjemność posiadać i testować kilka modeli od G. Gerlach czy też Xicorr’a, jak i również mogłem zapoznać się z produktami Vratislavi oraz nowych Błonie. Kiedy więc nadarzyła mi się okazja przetestowania najmłodszego producenta jakim aktualnie na naszym rynku jest gdańska firma Balticus, nie mogłem oczywiście odmówić sobie tej przyjemności, zważywszy również, że ich pierwszy model na udostępnianych zdjęciach prototypu oraz wizualizacjach prezentował się dość interesująco.
Stylowy zegarek, nawiązujący swoją koncepcją do kompresorów, w połączeniu z bransoletą typu mesh, wewnętrznym, obrotowym pierścieniem i interesującą tarczą nie może wszak się nie podobać. Tym bardziej, że szeroka gama kolorystyczna zaproponowana przez producenta również ułatwia dobranie czegoś w sam raz dla siebie. Ponieważ jednak zdjęcia jak i wizualizacje nigdy nie są w stanie oddać w stu procentach końcowego efektu, ze sporą niecierpliwością czekałem na obiecaną od Bartosza przesyłkę, aby móc w końcu zweryfikować na żywo swoje wyobrażenia co do pierwszego produktu marki Balticus. Muszę przyznać, że do tej pory przed największym wyzwaniem postawiła mnie firma Xicorr, która to przysyła mi do testów dwie różne wersje modelu F125p. Po otrzymaniu paczki, a raczej paczek, poprzeczka ponownie została podniesiona, bowiem model Grey Seal dotarł do mnie w aż czterech z siedmiu z dostępnych wariantów kolorystycznych. Tym razem przerosło to jednak moje możliwości i postanowiłem skupić się na jednej wersji, która to również stanowi tło dla witryny internetowej producenta.
Zegarek dociera do nas w dość interesującym, niedużym, zapinanym na zamek pudełeczku z logo nowej marki Balticus. Opakowanie to ma swoje niepodważalne zalety, bo mimo niewielkich gabarytów, w środku miejsca okazało się wystarczająco tyle, aby zmieścić drugi, gratisowy pasek bądź bransoletę typu mesh, w zależności od tego w co aktualnie wyposażony jest nasz egzemplarz. Jego walory docenimy również chcąc zabrać dodatkowy zegar na wakacje, gdzie tego typu opakowanie może sprawdzić się idealnie jako wariant podróżny, a że nie będzie można wyeksponować go jak innych drewnianych szkatułek, w przypadku większej kolekcji i tak nie ma znaczenia. Niekwestionowaną jego zaletą jest również wpływ na cenę całego zestawu, ale o tym powiem jeszcze kilka słów później.
Chwytając Gray Seal w rękę czuć jego przyjemną wagę, która to jest charakterystyczna dla zegarków wyposażonych w mechanizmy automatyczne. W całości polerowana koperta o typowo uniwersalnych, męskich rozmiarach wynoszących odpowiednio 44 mm średnicy, 51 mm od ucha do ucha i 12mm wysokości, wzbudza pozytywne emocje. Równie interesująco prezentują się także mocno zagięte, wyrazie zaakcentowane względem koperty, masywne uszka, które w połączeniu z płaskim dekielkiem gwarantują nam dobre przyleganie testowanego zegarka do dłoni. Przyglądając się dokładniej kopercie warto również zwrócić uwagę na nietypowy akcent w postaci zastosowanego, widocznego rantu na powierzchni polerowanej lunety, który to również nadaje projektowi specyficznego, indywidualnego charakteru. Uzupełnienie całości stanowią oczywiście dwie umieszczone w dość nietypowym układzie koronki. Główna, odpowiedzialna za ustawienie czasu i daty, jest zakręcana i sygnowana, co przy klasie wodoszczelności zadeklarowanej przez producenta nie powinno nikogo dziwić. Do pracy obu nie można mieć żadnych zastrzeżeń, bo zarówno gwint w podstawowej chwyta pewnie, jak i opór dolnej koronki jest wystarczający, aby precyzyjnie móc operować wewnętrznym pierścieniem bez obaw o jego przypadkowe przestawienie.
Tarcza to mocny punkt programu. Szara, lekko metaliczna kolorystyka, w połączeniu z fakturą fal na tarczy, miło na żywo zaskakuje. Dodając do tego nakładane, polerowane indeksy, wypełnione sporą ilości masy luminescencyjnej, dobrze wpisujące się w projekt wskazówki z jeszcze jej mocniejszą warstwą i nakładaną ramkę sekundnika, mamy sporo mocnych argumentów na plus. Choć ten ostatni okazuje się być zbyt przesłodzony.
Niestety zastosowana ramka pogłębiła jedynie dystans do daty przez co stała się ona dość nieczytelna. Także zamontowane płaskie, szafirowe szkło z wewnętrzną warstwą antyrefleksyjną, w połączeniu z lekko metalicznym kolorem tarczy nie ułatwia nam odczytu napisów znajdujących się na tarczy, choć ten problem występuje zapewne jedynie w szarej wersji kolorystycznej. Cóż zawsze jest coś za coś. Kilka słów wypada powiedzieć także o wewnętrznym, obrotowym pierścieniu z naniesioną skalą minutową. Wiele osób komentowało projekt, wskazując na zbyt grubą czcionkę, choć same indeksy pięciominutowe stanowią idealne przedłużenie lumy na indeksach godzinowych i na żywo tak nie rażą. Niestety, jest to koszt i ryzyko jakie poniósł producent chcąc zapewnić nam choć odrobinę efektu ich świecenia, bo warto wspomnieć, że foka szara świeci bardzo przyjemnie.
Od strony dekielka nie mogło zabraknąć szklanej witryny, na której znalazł się czarny rysunek foki szarej. Poza tym akcentem producent pokusił się również o umieszczenie swojego logo na wachniku użytego do napędu zegarka, japońskiego mechanizmu produkcji Citizena o symbolu 9015. Ta oparta na 24 kamieniach łożyskujących konstrukcja stanowi świetną alternatywę dla popularnej szwajcarskiej Ety 2824-2 gwarantując nam przy tym równie przyjemnie płynącą sekundę. Poza tożsamą częstotliwością pracy wynoszącą 4 Herce główną jego zaletą są jednak niewielkie wymiary, które umożliwiają produkcję dużo cieńszych zegarków. Oczywiście mechanizm ten posiada również funkcję stop sekundy i ręcznego nakręcania sprężyny, rezerwa zaś oscyluje w granicach 42 godzin.
Tak jak już wspominałem, Grey Seal dociera do nas w zestawie ze skórzanym paskiem oraz bransoletą typu mesh i trzeba przyznać, że oba warianty pasują wyjątkowo dobrze do charakteru zegarka. Podczas testu większość czasu nosiłem jednak testowy model na skórze, która to jak rzadko kiedy zaskoczyła mnie pozytywnie swoją jakością. Przede wszystkim jednak gwarantuje ona bardzo dobry komfort noszenia. Odpowiednia jej grubość i sztywność, w połączeniu z przeszyciem grubą nitką w nawiązującym do tarczy kolorze, wizualnie również sprawia bardzo pozytywne wrażenie dobrze wpisując się w całość projektu. Jej ukoronowanie stanowi świetnie prezentująca się, masywna, sygnowana, polerowana klamra. Na pewno ten 22mm pasek stanowi mocny punkt całego zestawu.
O bransolecie typu mesh też specjalnie nic złego nie można powiedzieć. Prezentuje się ona atrakcyjnie i co najważniejsze do jej odpowiedniego dopasowania wystarczy nam zwykły, zegarmistrzowski śrubokręt, bo została ona wyposażona w zdejmowane, skręcane ogniwa. Jeżeli ktoś lubi nosić zegarki na żelastwie, to także nie powinien mieć uwag do komfortu jego użytkowania, choć mi kilka włosków na nadgarstku z tego powodu ubyło. Zastosowane zapięcie również działa bez zarzutu, a fakt, że bransoleta tego typu znajduje się w każdym zestawie, na pewno wart jest odnotowania, gdyż większość producentów wprowadziłaby ją jako droższą opcję.
Przez prawie dwa tygodnie testów Grey Seal wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Uniwersalne wymiary wygodnej koperty połączone ze sporą klasą wodoszczelności, ciekawą kolorystyką tarczy, szafirowym szkłem i szybkim, japońskim mechanizmem, to niewątpliwe jego mocne atuty. Spora ilość chwytliwych smaczków w postaci obecności charakterystycznych fal na tarczy, nakładanych indeksów, czy też wewnętrznego, obrotowego pierścienia także stanowi o jego sile. Wady? Jak na debiut dla mnie nie ma ich zbyt wiele. Główny zarzut można mieć tu jedynie do okna datownika, które pomimo zastosowania polerowanej ramki jest praktycznie nieczytelne. Dla mnie mogłoby go po prostu nie być, a projekt nic a nic nie straciłby na swojej atrakcyjności. Osobiście także niespecjalnie do gustu przypadła mi zastosowana na obrotowym pierścieniu czcionka, która wydaje się zbyt masywna, choć ma to swoje uzasadnienie. W końcu coś, co spotykane jest nad wyraz często także i u innych producentów, a co zawsze mnie razi, czyli zastosowany inny odcień warstwy luminescencyjnej na wskazówkach i indeksach. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że dzięki temu świecą one wyraźniej i czytelniej, ale czy jest to aż tak ważny argument za tego typu rozwiązaniem?
Cena tak skonfigurowanego zestawu została skalkulowana na poziomie 1100 zł, co w moim odczuciu jest miłym zaskoczeniem. Wpisuje się ona idealnie w polskie realia rynkowe oraz konkurencyjne, rodzimie produkty. Za debiutanckim projektem Balticusa przemawia zapewne wysoka klasa wodoszczelności, szeroka gama kolorystyczna oraz załączone dwa paski w zestawie: skórzany i typu mesh. Jeżeli więc stylistyka Wam odpowiada to produkt na pewno wart jest zainteresowania. Moim zdaniem jest to mocny start nowej, polskiej marki, a czy kolejny produkt podwyższy poprzeczkę czas pokaże.
Santino - 2016-04-25, 22:10
Jacek - szacun!
Za to, jak możesz ładnie napisać o takim kartoflu, a potem rano się nie zacinać przy goleniu
mw75 - 2016-04-25, 22:15
Santino napisał/a: | Jacek - szacun!
Za to, jak możesz ładnie napisać o takim kartoflu, a potem rano się nie zacinać przy goleniu |
Jest na to sposób:
Zegarek mi się nic a nic nie podoba...
Elix - 2016-04-25, 22:16
Oprócz przyzwoitego mechanizmu, ten zegarek nie ma niestety nic więcej do zaoferowania ..
A recenzja ? No cóż .. Jak dla mnie dalece nieobiektywna ..
Ratler Wściekły I - 2016-04-25, 22:41
tak tylko zapytam czy któryś z krytyków miał w łapce czy tylko na podstawie zdjęć suponuje że be, kartofel itd.? jakieś konkretne zarzuty czy obracamy się w konwencji podoba się/nie podoba się?
Elix - 2016-04-25, 22:50
Ratlerku, widząc ten zegarek na zdjęciu, mam tylko negatywne odczucia. Dlaczego mam więc ich nie wyrazić ?
W tym zegarku nie ma praktycznie nic spójnego. Do tego nie trzeba oceny organoleptycznej. To widać.
Każdy z nas postrzega w sposób indywidualny, który nazywamy odczuciem subiektywny.
A moje odczucie subiektywne mówi mi jedno. Ten zegarek to kupa. I to w dodatku po jagodach
Ratler Wściekły I - 2016-04-25, 22:57
każdy ma prawo do niesłusznych poglądów
Elix - 2016-04-25, 23:07
infectedcontrol - 2016-04-26, 04:22
Zegarek ogolnie calkiem zgrabny IMHO ... luma na lapkach do wymiany i z tym werkiem to tylko pelny dekiel.
kornel91 - 2016-04-26, 05:08
A ja uważam również po zdjęciach, że to ciekawy zegarek za niezłe pieniądze. Gorsze kartofle tutaj wrzucamy. Na pewno chętni się znajdą Fajna recencja i gratulacje dla twórcy
goTomek - 2016-04-26, 06:43
kornel91 napisał/a: | Gorsze kartofle tutaj wrzucamy |
Jeśli o sobie mówisz, to sama prawda
Co nie zmienia faktu, że ze zdjęć to kartofel i to rozgnieciony
kornel91 - 2016-04-26, 09:02
goTomek napisał/a: | kornel91 napisał/a: | Gorsze kartofle tutaj wrzucamy |
Jeśli o sobie mówisz, to sama prawda
Co nie zmienia faktu, że ze zdjęć to kartofel i to rozgnieciony |
Pewnie, że o sobie
No ale Tomek czasami ohy i ahy są nad gorszymi zegarkami. Ja go nie kupię bo za 1 k wolę jakiegoś Orienta czy Citizena ale zły nie jest.
robinp - 2016-04-26, 09:07
Dobra recenzja, jak zwykle
Mi zegarek wydaje się być ciekawym. Świetny mechanizm, szafir z AR, duży wybór kolorów tarcz, no i mesh w zestawie. Przy podanej cenie bardzo interesująca propozycja. Choć to i owo nie do końca mi pasuje: układ koronek, czcionka na wewnetrznym ringu, malutki datownik. Koperta mogła by być gdzieniegdzie szczotkowana, wówczas lepiej by "grała" z lekko matowym meshem. A i sam mesh chyba lepszy do tej koperty byłby z tulejami na teleskopy, niż w wersji shark. Ale jak na wstępie zegarek ciekawy. Jeśli kiedyś będę mógł pomacać na żywo, może się zainteresuję No i lokalny patriotyzm też może zadziałać
prezesso - 2016-04-26, 12:23
Kolejny zegarek z dziwnym ustawieniem koronek jak w glycine czy ml...
Wystarczyło datę dać na 4 i byłoby klasycznie.
To, oraz brak szczotkowania - czy raczej pełna polerka, powstrzymują mnie przed nabyciem wersji czerwonej.
Generalnie bym się nie czepiał - nie wiem co stylistycznie nie trzyma się w nim kupy?
Klimat kompresora jest, a to dość delikatne nurki były. Ten też jest delikatny.
Wewnętrzny bezel jest, font mógłby być minimalnie bardziej surowy.
Proste indeksy, nurkowe wskazówki...
No naprawdę nie wiem co z nim nie tak... To ma być zwykły prosty nurek przecież.
Tak samo osoby nieobiektywne w kwestii fal proszone są o wstrzemięźliwość.
Fakt, ja też wolę czasem jak ich nie ma (to zależy od modelu) ale tutaj jakby ich nie było to byłby nudny do porzygania!
Santino - 2016-04-26, 17:00
Piotrek - no właśnie!
Niby elementy poszczególne są ok.
Ale w całości to wygląda IMO bardzo słabo...
Przypomina mi WUSowca kompresora - też niby ok, a jednak niezbyt
Erolek - 2016-04-26, 17:18
Moje 3 grosze. W koncu nie widzialem - wiec sie wypowiem.
Dodac wypukly szafir, szczotke na kopercie i wieksze okienko daty.
Wtedy bylby calkiem przyzwoity zegarek w rozsadnej cenie jak na automat.
Pozdrawiam
Eryk
Santino - 2016-04-26, 18:02
Erolek, może tak być
Maras68 - 2016-04-26, 18:08
mnie się podoba, nosiłbym recka jak zwykle ciekawa
cena zaskakuje miło na tle konkurencji
bert69 - 2016-04-26, 18:50
Mieszane mam uczucia patrząc na ten zegarek. Jak ktoś wcześniej zauważył niby detale w porządku, ale całość doopy nie urywa Poza tym 44mm średnicy i 12mm grubości, to naleśnik jest
Lepsze zdjęcia by się przydały
muchacho_ - 2016-04-26, 19:35
Sam zegarek dupy nie urywa, ale na nadgarstku Sloniowym calkiem niezle wyglada. Musialbym sam na zywo zobaczyc
goTomek - 2016-04-27, 08:15
Santino napisał/a: | Przypomina mi WUSowca kompresora - też niby ok, a jednak niezbyt |
Akurat WUSowy dwukoronkowiec to na tle tego wyglądał bardzo dobrze imo.
Miał to czego tu właśnie brakuje (wypukły szafir, szczotkę) i nie miał daty, która tu pasuje jak świni kamizela A i koronki normalnie ustawione.
No i jeszce to co ktos wspomniał - nie dość że kartofel, to jeszcze naleśnik, w dodatku świeci jak psu lubie bling, ale tu akurat ni w 5 ni w 9.
Eustachy - 2016-04-30, 09:03
IMHO niczym się różni się od innych wynalazków tej półki, a to, że jest cienki, to tylko plus.
Gdyby miał logo Poliot, to nie wyróżniał by się z pośród innych Poliotów i Wostoków z lat 70/80.
I pewnie mlaskalibyście i cmokali nad nim
Jak pokazuję wyroby Gerlacha różnym ludziom niezwiązanych z nałogiem zegarkowym CW, to większość od razu mówi: " za gruby, za ciężki " a są nawet tacy, co mówią " brzydki" ... i trudno z tym polemizować, wiedząc, że rozmówca jest po ASP czy historii sztuki...
To są kwestie indywidualnego postrzegania świata oraz znajomości podstaw projektowania.
Mnie się Orzeł i Batory bardzo podobają i gdyby nie pewne minusy konstrukcyjne, to na pewno byłyby już w moim wiadrze Na Orła nawet kasę przygotowałem...
A i Fokę kupiłem, bo to też zgrabny zegar...
W Słoniowe recki już dawno przestałem wierzyć, bo On wszystko napisze, żeby tylko dostać następny zegar do obmacania
Cytując Klasyka
https://www.youtube.com/watch?v=dis-kJzTHNg
Słoniu - 2016-05-02, 14:22
Cytat: | W Słoniowe recki już dawno przestałem wierzyć, bo On wszystko napisze, żeby tylko dostać następny zegar do obmacania |
Słoniu to po prostu taka prosta istota, która wierzy w ludzi i stara się we wszystkim dostrzegać dobro oraz szukać plusów Tak jakoś mało po polskiemu to jest ale cóż
Sqbi - 2016-05-02, 19:22
Słoniu napisał/a: | Cytat: | W Słoniowe recki już dawno przestałem wierzyć, bo On wszystko napisze, żeby tylko dostać następny zegar do obmacania |
Słoniu to po prostu taka prosta istota, która wierzy w ludzi i stara się we wszystkim dostrzegać dobro oraz szukać plusów Tak jakoś mało po polskiemu to jest ale cóż |
I tak trzymaj i nie zmieniaj
|
|