Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Warsztat - Potrzeba: nauka lutowania

kubama - 2010-06-21, 20:08
Temat postu: Potrzeba: nauka lutowania
W potrzebie jestem. Mój nowy projekt utknął w czarnej dziurze i nie ruszy dopóty dopóki nie ogarnę jak lutuje się to i owo z tym i tamtym. Czy jest w Warszawie jakiś mistrz lutownicy? Potrzebuje lekcji bo z opisów w internecie nie kapuję nic.

W ramach wynagrodzenia stawiam 2 dobre wina z Lidla! :D

Ritter - 2010-06-23, 21:08

Jako spec od lutowania swojej zbroi/pancerza jak i wyposażenia cybernetycznewgo :cool: mogę rzec to i owo na ten temat.
Po pierwsze wszystko zależy od tego co chcesz lutować. Jeśli będzie to lutowanie lutem miękkim czyli w oparciu o spoiwo cynowe to niewątpliwie będzie potrzebny lut, lutownica elektryczna lub gazowa, topnik, penseta do trzymania elementów.
Jak podejrzewam chcesz lutować mosiądz, miedź etc. Dla przykładu kołki mocujące do tarczy. Techniki musisz się nauczyć sam. Pomogę ci Kumotrze jedynie w tym zakresie byś nie robił bezsensownych błędów.
Na początek kilka zasad lutowania, których powinieneś przestrzegać.
1. Miejsce lutowania musi być czyste. przed lutowaniem należy miejsce łączenia przetrzeć papierem ściernym 800...1000.
2. Najlepsze połączenia uzyskasz gdy przed lutowaniem zasadniczym "pobielisz" miejsce lutowania właściwego. Dalej wyjaśnię o co chodzi.
3. Miejsce lutowania powinno być dobrze rozgrzane tuż przed dokładaniem stopu lutowniczego. Lutownica musi mieć odpowiednią moc a elektryczna odpowiedni kształt grota.
4. Nawet jeśli już pobieliłeś elementy do zespolenia lutem to i tak powinieneś pokryć tonikiem pobielenie tuż przed lutowaniem.
5. W czasie stygnięcia lutu elementy nie powinny się przemieszczać.
6. Lut po zastygnięciu powinien się błyszczeć i mieć kształt kroplowy. Inne kształty świadczą o zbyt niskiej temperaturze w czasie lutowania i takie połączenie nie będzie wytrzymałe.
7. Dobrze wykonane połączenie można poddać pewnej sile i nie powinno pęknąć. Gdy nabierzesz będziesz wiedział o co chodzi.

Materiały:
1. Lut
- najlepszy jest tinol czyli drut ze stopu lutowniczego z umieszczonym we wnętrzu topnikiem. Wprawdzie tego topnika nie wystarczy zwykle ale też nie zawadzi.
- między bajki włóż opowiadanie o doskonałości stopów bezołowiowych. Mają wyższą temperaturę topnienia ~270C są bardziej kruche i nie mają tej rozpływności co stopy z ołowiem. Stopy ołowiane lepiej też kryją "bielą" trudno lutowalne powierzchnie.
-Typowym stopem dostępnym w Polsce jest stop 60% Cyny 40% ołowiu. Ja używam stopu nieco innego ale chyba nie do dostania w Polsce. Najlepiej zaopatrzyć się w szpulkę 0.25kg albo trochę mniejszą. Do precyzyjnych rzeczy najlepiej użyć drutu o średnicy 0.25mm w ostateczności 0.5mm ale 1mm już raczej odpada. Nie ma różnicy w cenie po między 0.25mm a 0.5mm.
2. Topnik
- Do trudno lutowalnych elementów należy użyć polopiryny. Kwas acetylosalicylowy zrobi co trzeba z powierzchnią.
- Kiedyś był dostępny "kwas" do lutowania czyli kwas solny z rozpuszczonymi blaszkami cynku. To nie dość, że odtłuszczało powierzchnię przed lutowaniem to jeszcze ją trawiło i galwanicznie nakładało cynk, który poprawiał własności połączenia. Idealny do blachy stalowej!
- Kalafonia stały topnik, uniwersalny, nadaje się jak najbardziej do naszych celów. Dobrze rozpuszcza się w alkoholu. W tej postaci łatwiej ją nakładać na duże powierzchnie.
- Magiczny niemiecki płyn-topnik RF800. To bardzo dobry topnik gorszy jedynie w niektórych zastosowaniach od "kwasu".
3. Penseta
- Wedle uznania przyrząd do trzymania elementu dolutowywanego.
4. Lutownica
- Gazowa: Do lutowania sporych elementów jest chyba nawet lepsza od elektrycznej ale operowanie ją jest dosyć trudne z powodu otwartego płomienia, który może nie tylko polutować ale i spalić nie koniecznie to co lutujemy.
- Elektryczna: Najlepiej oporowa a nie indukcyjna. W grocie indukcyjnej kumuluje się mało ciepła i lutowanie drobnych detali do płytki mosiężnej jest mocno utrudnione. Ale jak ktoś lubi... To niech próbuje.
- Oporowa: Do lutowania kołków do tarczy 40W...60W. Teraz najważniejsze. Pierwszą czynnością po zakupie taniej lutownicy jest wyrzucenie/przerobienie na ostro/szpikulcem zakończonego grota. Taki grot ma bardzo małą powierzchnię przekazywania ciepła do lutowanego złącza. Do lutowania elektroniki się zwykle nadaje a do potrzeb zegarkowych nie! Poprawnie zrobiony grot powinien być najpierw spiłowany na płasko by uzyskać ścięty stożek a następnie powinny być spiłowane dwie powierzchnie tak by na końcu grota uzyskać płaski rant wyprowadzający dwie powierzchnie - jak dach starego domu. Gotowy płaski grot można kupić i wymienić o ile lutownica ma taką możliwość. Te płaszczyzny po pierwszym lutowaniu pokryją się lutem co umożliwi nam precyzyjne nanoszenie go na miejsce lutowania a na dodatek łatwo będzie "bielić" lutowane powierzchnie.

Bierzemy się do lutowania. W sumie to proste. Trzeba jednak nabrać wprawy.
Bierzemy tarczę i kawałek miedzianego drutu, z którego zrobimy kołek. Tarcz jest zwykle mosiężna dlatego najpierw miejsce lutowania przecieramy papierem ściernym. Oprócz odtłuszczenia zwiększymy również powierzchnię styku i chropowatość co powinno poprawić wytrzymałość połączenia.
Kładziemy najlepiej na tekturze albo drewnie tarczę, możemy ją dodatkowo unieruchomić np. gwozdkami. Teraz miejsce lutowania smarujemy RF800 albo nasypujemy ociupinkę sproszkowanej polopiryny.
Dotykamy drutem topnikowym miejsca lutowania i przykładamy grot jedną z płaszczyzn, który zaczyna topić miksturę. trzemy grotem o płytkę aż pokryje się cienką warstwą lutu. W razie konieczności dodajemy lutu. Gdyby lut tworzył kuleczki albo "nie brał" powierzchni to wycofujemy grot czekamy i dodajemy topnika. Gdyby i to nie pomogło to znowu papier ścierny i wszystko od nowa aż do skutku.
Ta czynność powinna spowodować pokrycie miejsca przyszłego połączenia warstwą lutu. Czyli "pobielenia" materiału.
To samo robimy z drutem. Ważne by "bielić" możliwie cienką warstwą. Do zbierania nadmiaru lutu używamy płaskiego grota. By pozbyć się lutu z grota należy strząchnąć go z lutownicy ruchem przypominającym strząchanie termometru. Aby oczyścić gorący grot z resztek lutu i przepalonego topnika należy wytrzeć go w mosiężnej/specjalnej gąbce lub... Zetrzeć złożoną na 4 chusteczką higieniczna.

Teraz samo lutowanie:
Na blaszkę w miejscu mocowania nanosimy topnik a następnie podgrzewamy blaszkę i dodajemy lut z tinolu - małą kropelkę. W tym momencie penstą wkładamy dolutowywany element - miedziany drut wcześniej pobielony a tuż przed lutowaniem pokryty topnikiem. Można wtopić go w kalafonię na chwilę w wyciągnąć z jej kropelką konsystencji "krówki".
Czekamy aż połączenie "chwyci". Czyli lut na blaszce pochłonie koniec drutu bez reszty a kropla będzie okrągła i błyszcząca. Odejmujemy grot i czekamy, trzymając nadal pensetą, aż połączenie ostygnie. W razie potrzeby można je umyć w alkoholu by usunąć nagar topnika. Ewentualnie obrabiamy pilnikiem - iglakiem wedle uznania.

Wszystko co napisałem jest pewnym uproszczeniem ale wystarczy byś Kumotrze sobie poradził.

Na koniec:
Gdybyś miał zamiar pobielić całą tarczę to nie baw się lutownicą. Rozgrzewasz palnik kuchenki gazowej, kładziesz przygotowaną papierem tarczę pokrytą topnikiem. Najlepiej pociąć tinol i nasypać go na tarczę przed tym jak trafi na palnik. Tarczę dociskasz do palnika drutem, igłą etc. a lut rozsmarowujesz... drewnianym patyczkiem do lodów ściętym na płask na końcu. Jakby wystygło albo było nierówno to znowu podgrzewasz palnik z tarczą i rozsmarowujesz.

Wrazie niejasności albo wątpliwości pytaj.

Maxio - 2010-06-23, 23:07

...Ritter, o Ty w morde
Svedos - 2010-06-24, 06:23

Niby lutować umiem, ale lektura pouczająca.
kubama - 2010-06-24, 13:16

Ritter, risspekt. Sprawa niestety dotyczy lutowania stali nierdzewnej. W moim wintydżowym panerajowatym homarze muszę przylutować uszy i oblutować kopertę wokół gwintu koronki. Mam tania lutownicę pistoletową, tani lut cynowo - ołowiowy, kalafonię ale też pastę lutowniczą. Taki zestaw wystarczy czy coś zmienić?

Tak przy okazji to czy jest sens przejmować się ołowiem w lucie? Na spodzie koperty będzie się stykał ze skórą ręki?

voli - 2010-06-24, 18:09

Nierdzewki nie polutujesz lutem miękkim to nadaje się do elementów elektronicznych, tutaj trzebaby popracować raczej palnikiem lutując mosiądzem, srebrem ew. daś do obspawania, ale to musiałby być ktoś dobry w tym fachu a nie szwagier i jego spawarka na elektrodę otuloną w piwnicy :) .
kubama - 2010-06-24, 18:42

Kurde to jak to te dranie homageforum polutowały? Fakt, że udało mi się oblutować 3 uszy ale jak szlifowałem pilnikiem to padło. Lut nie trzyma się takiej powierzchni :(
ALAMO - 2010-06-24, 18:49

Bo to robił twardym lutem...
Albo wręcz spawał TIG.

kubama - 2010-06-24, 19:00

Z tego opisu wynika, że to miękki lut ... i lutownica kolbowa. Niezły magik :)
http://www.homageforum.co...php?f=42&t=1244

voli - 2010-06-24, 19:44

Ale to jak na mój gust jest "obsmarkane" - trzymać się trzyma, ale z rozsądną wytrzyałością wiele wspólnego mieć nie bedzie :)

Lepiej już byłoby chyba nawiercić kopertę, nagwintować otwory i po prostu wkręcić nowe zropbione z nierdzewki uszy zabezpieczając dodatkowo gwint odpowiednim klejem :)

kubama - 2010-06-24, 20:02

Voli, to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie. Ja zacząłem od tego że wkleiłem to na epidian. trzyma jak szatan więc ten lut to tylko ozdoba. Ale chciałbym, żeby się trochę trzymał ;)
Ritter - 2010-06-24, 21:29

W całej rozciągłości popieram Kumotra Voli. Zwykłą blachę da się polutować przygotowując powierzchnię "kwasem". Ze stlą nierdzewną taki numer nie przejdzie. Lut twardy z dodatkiem srebra by się nadawał ale problematycznie. Ponieważ problemem byłoby stygnięcie a właściwie różnica we współczynniku rozszerzania co mogłoby prowadzić do odwarstwiania lutu. Ja bym tego tak nie zrobił. Jeśli już to spawanie TIG w osłonie argonowej z dodatkiem helu. Najlepiej w wyfrezowanej wcześniej formie miedzianej by nie trzeba było potem robić złożonej obróbki kształtu.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group