Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Recenzje - Pojedynek potworów - czyli król może być tylko jeden?

Z_bych - 2015-04-20, 14:13
Temat postu: Pojedynek potworów - czyli król może być tylko jeden?
Są takie chwile, kiedy starego samca postanawia wygryźć młody. W świecie przyrody zazwyczaj staczają wtedy pojedynek. Bez forów, bez pułapek czy kopania dołków. Po prostu rzucają się sobie do gardeł.
Tak też stało się w moim stadzie, kiedy starego, zasłużonego Black Monstera SKX779 postanowił zastąpić młodzik Orange Monster SRP309.
 
Wyznaczyłem im więc pojedynek! Jako, że nie chciałem, by się pozagryzały, wyznaczyłem cywilizowane reguły: uczciwe 4 rundy!
Wynik okazał się zaskakujący... Ale po kolei...
Przedstawić czas konkurentów do przewodzenia mojemu stadku!
 
Obecny, niekwestionowany przywódca stada, doświadczony, trochę sterany przez los, noszący dumnie niejedną bliznę –
SEIKO BLAAACK MOOOOOONSTER SKX779!



 
 
Kandydat na jego miejsce młody, niedoświadczony, pachnący jeszcze fabryką –
SEIKO ORAAANGE MOOOONSTER SRP309!


 
 
 DANE ZAWODNIKÓW:
 
SEIKO BLACK MONSTER SKX779

Rok zakupu/rok powstania 2010/2001
Wymiary: 
Szerokość bez koronki: 42 mm
Wysokość: 13 mm
Szer. bransoletki (uszu): 20 mm
Waga: 190 g
Koperta/bransoleta: stal 316L
Szkło: Hardlex
Mechanizm: 7S26, automat, 21 kamieni
Funkcje: Wskazania godzin, minut, sekund, dni tygodnia i miesiąca, obrotowy, jednokierunkowy bezel
Wodoszczelność: 200 m
 
SEIKO ORANGE MONSTER SRP309
Rok zakupu/rok powstania 2015/2014
Wymiary: 
Szerokość bez koronki: 42 mm
Wysokość: 13 mm
Szer. bransoletki (uszu): 20 mm
Waga: 190 g
Koperta/bransoleta: stal 316L
Szkło: Hardlex
Mechanizm: 4R36, automat, 24 kamienie
Funkcje: Wskazania godzin, minut, sekund, dni tygodnia i miesiąca, stopsekunda i ręczne dokręcenie, obrotowy, jednokierunkowy bezel
Wodoszczelność: 200 m
 
Po parametrach można sądzić, że zwycięzca może być tylko jeden, ale... Na szczęście nie zawsze ten, kto gryzie pierwszy, wychodzi z walki zwycięsko! Ale pojedynek czas zacząć!
 
RUNDA I – KOPERTA
 
W nowej wersji koperta została niezmieniona. Zarówno wymiary jak i kształt pozostały te same. I dobrze, bo po co zmieniać coś, co moim zdaniem, jest świetne. Koperta Monstra to chyba jego najmocniejszy punkt. Kawał stali układający się idealnie na nadgarstkach małych i dużych, wpuszczany głęboko bezel, odpowiednio dobrane powierzchnie szczotkowane i polerowane.
Mocny, bardzo wygodny w obsłudze, 120-klikowy bezel jest świetnie spozycjonowany. Nie ma częstego nie tylko w tańszych modelach zegarków, nietrafianie podziałek. Oczko na „12” świeci tak samo długo, jak indeksy czy wskazówki. Czarne znaczniki indeksów są dokładne zrobione, ale w pomarańczowym są ostrzejsze. Bardziej precyzyjnie wykonane. Widać to dopiero przy znacznym powiększeniu
 






Taki kształt koperty i bezela wpływa niestety na to, że pomiędzy tymi elementami zbiera się bród.
Na szczęście wodoszczelność 200 m przydaje się choćby do to, że zegarek można zwyczajnie umyć lub się w nim kąpać.
W obu modelach zmianie nie uległ także dekiel. Stalowy, zakręcany, polerowany, z motywem fali (tsunami?) idealnie pasuje do całości.
Na deklu znalazły się tylko wymagane informacje i numer seryjny. Myślę, że właśnie dzięki kopercie ten model otrzymał przydomek Monstera.
Zmianie uległa jedna część koperty – koronka. I to wystarczyło, by tę rundę wygrał Black.W obu modelach zakręcana koronka spisuje się zastrzeżeń. Nie ma kłopotu z zakręcaniem. Obie koronki zakręca się płynnie, bez obawy zerwania gwintu, zmiana daty także odbywa się bez najmniejszego problemu. Można przyjąć nawet, że nakręcanie sprężyny (w nowej wersji jest to możliwe) jest wygodniejsze nową koronką bo stara jest bardziej kanciasta. Ale stara koronka jest zwyczajnie ładniejsza, ciekawsza, no i bez dwóch zdań lepiej pasuje do drapieżnego charakteru koperty!
Radełkowanie na nowej koronce jest oczywiście praktyczne, nie zaszkodziło funkcjonalności ale nie-pa-su-je-te-mu-zegarku. Ponadto w starej wersji koronka na wałku jest zakręcana a w nowej nabijana.
Szkło typu Hardlax jest głęboko osadzone (poniżej linii bezela) dzieki czemu jest wystarczająco chronione. W żadnym posiadanym przeze mnie Monsterze nie zaliczyłem większej rysy czy uszkodzenia.
 
Wynik po pierwszej rundzie nie może być inny: Black 1: 0 Orange
 
RUNDA II – TARCZA
 
Na tarczy zaszły największe zmiany. Na pierwszy rzut oka widać, który to samiec młody, z ostrymi, niezużytymi w potyczkach i niestartych przez czas kłami.
Samiec starszy ma kły starte, bez błyszczących ozdobników, proste.
Z pewnością młode zęby są wykonane dokładniej, kolorowe, metalizowane ozdóbki mogą się podobać (szczególnie atrakcyjnie wygląd to np. w wersji ”tampax' ;) )
Stare indeksy wyglądają na wykonane mniej starannie. Jedne i drugie indeksy za to świecą jak wściekłe, tak, jakby to właśnie miała być reklama Superliminovy używanej przez Seiko. W obu modelach czas świecenia jest porównywalny.
Jakość wykonania innych szczegółów tarczy (napisy, wykonanie wskazówek czytelność całości) w obu modelach jest taka sama i jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że indeksy w nowym Monsterze zostały umieszczone dokładniej na swoich miejscach. Pod szkłem da się zauważyć, że indeksy godzinowe w starym modelu nie są wklejone idealnie.
To, co rzuca się w oczy na tarczy nowego modelu w sobotę, to niebieski dzień tygodnia. Niedziele w obu modelach są czerwone.
Niektórzy zarzucają wskazówkom Monsterów plastikowy wygląd oraz za krótką długość. Moim zdaniem nic podobnego nie ma miejsca. Wskazówki są bardzo dobrze wykonane w ich długość jest odpowiednia w tym modelu.
Szczególnie dobrze wyglądają czarne wskazówki w pomarańczowym modelu. Bardzo fajnie nawiązują do czarnej ramki indeksów.
 

 

 
Wynik po drugiej rundzie: Black 1:1 Orange
 
RUNDA III – MECHANIZM
 
Mechanizmy Seiko to moim zdaniem najmocniejsza strona firmy. 7S26 - mechanizm Starego Monstera, to wół roboczy. Chyba tylko w Seiko wiedzą w ilu milionach (setkach milionów?) został wyprodukowany. O jego niezawodności przekonali się posiadacze „piątek” w najprzeróżniejszych odmianach na przestrzeni kilkudziesięciu lat, bo ten mechanizm tyle (oczywiście w różnych wersjach) jest produkowany.
Balans pracuje : 21 600 półwahnięć/godzina
Zakres temperatury pracy: -10 ° C do + 60 ° C
Rezerwa mocy: około 41 godzin, w moim około 46 h.
Łożyskowanie: 21 kamieni
Opór magnetyczny: 4800 / m (60 Gs)
Funkcje: godziny, minuty, sekundy, dzień, data (w dwóch językach)
Dokładność producenta -20 / + 35 sek na dobę. Najczęściej jest to jednak -10 / + 15 sekund na dobę. Mój pracuje z dokładnością od +3 do +15 s/ doba (sprawdzane na elektronicznym komparatorze w kilku pozycjach przy różnych naciągnięciu sprężyny).
Kaliber 7S26 jest znane ze swojej trwałości i długowieczności. Aby zapewnić odporność na uderzenia wykorzystuje opatentowaną metodę Diashock.
 
W Orange Monsterza nowej generacji wykorzystano też nowy mechanizm 4R36
Mechanizm ten różni się oprócz łożyskowania na 25 kamieniach zastosowaniem funkcji stopsekundy i ręcznego dokręcenia,. Właściwości pracy pozostały bez zmian. „Na ucho” w nowym mechanizmie wahnik pracuje ciszej. Ale to może być złudzeniem. Czas pokaże jak będzie wyglądała awaryjność tych mechanizmów? Ale „co się ma tam zepsuć?” Jak mawia mój zegarmistrz :)
W obu modelach data przeskakuje dość długo. Dzień miesiąca zaczyna się zmieniać przed 23.00 by skończyć ok. 24.00-00.02. Za to dzień tygodnia zmienia się nad ranem :)
Ręczne przestawianie daty jest bardzo wygodne i precyzyjne. Nie nastręcza najmniejszych trudności. Koronka wyciąga się pewnie a jest skoki do poszczególnych pozycji są długie przez co nie ma problemów z ustawieniem jej w wymaganej pozycji.
 
Jednak dzięki dodaniu stopsekundy i dokręcenia tą rundę wygrywa młodziak.
 
Wynik po trzeciej rundzie: Black 1:2 Orange
 
RUNDA IV – BRANSOLETA
 
Oba modela otrzymujemy na stalowej bransolecie. To ciężka, masywna bransoleta z „pełnego płuca” bez cienia kompromisu w stronę jakiejś tam finezji. Kawał świetnie zaprojektowanej, bardzo wygodnej w noszeniu stali idealnie pasującej pod zegarek, który do niej został przyłączony.
Nosiłem monstery na oryginalnej gumie, nosiłem na grubej skórze, nosiłem na parciaku. Były dobrze, było wygodnie. Ale, niestety, potwór w stalowym kagańcu wygląda najlepiej. Może dlatego, że ten kawałek stali jest dobrze zrobiony. Ogniwa są krótkie, dzięki czemu bransoletka układ się dobrze nawet na szczupłym nadgarstku a mikroregulacja na zapięciu pozwala szybko i bezproblemowo dopasować bransoletkę pod indywidualne gusta użytkownika. Bransoletka nie wyrywa włosów, miło szeleści i płynnie pracuje na reku. Części szczotkowane i polerowane dobrze pasują do koperty.
Szybkie przedłużenia „na piankę” pozwala za to wygodnie zapinać zegarek na poduszce w pudełku :))
To standardowa bransoletka Seiko, często spotykana w starszych i nowszych modelach.
 

 


Wynik po czwartej rundzie: Black 2:3 Orange
 
 
PODSUMOWANIE
 
Biorąc do ręki nowego Monstera i porównując go ze starym czułem, że wynika pojedynku może być właśnie taki. Nowe, młode jest dla oka zazwyczaj bardziej atrakcyjne. Ale... Do starych jestem zwyczajnie przywiązany. Stary Monster jest moją pozycją „must have” i chociaż to już mój trzeci, to przerwa między nimi nigdy nie była zbyt długa. Ten zostanie, bo i parę blizn mu przybyło i zwyczajnie go lubię. Niech się starzeje ze mną ;)
Czy kupię nowego? Tak, kupię pomarańczę w standardowej, stalowej kopercie. Żadne tam czarne czy inne kolorowe. Potwór ma być potworem a nie malowanką ;)
A pomarańczowe tarcza nowego jest pełna życia, zaczepna, łobuzerska.
Nie pogryzą się, najwyżej wydzielę im osobne zagrody z osobnymi stadkami ;)
 
 
Chciałbym na koniec bardzo podziękować naszemu forumowemu koledze Pawłowi (ptaku) za udostepnienie pomarańczowego Monstera. Paweł WIELKIE DZIĘKI!

uminus - 2015-04-20, 14:21

Fajna recenzja, inna niż wszystkie ;) a Monstery wiadomo, oba paskudne :))

pifko

goTomek - 2015-04-20, 14:27

Z_bych napisał/a:
Po parametrach można sądzić, że zwycięzca może być tylko jeden, ale...

... oba mają takie same :)) weź popraw to kopiuj-wklej :P

Fixxxer - 2015-04-20, 14:30

Zbychu, porównanie pierwsza klasa!!! pifko

Parę dupereli do poprawy:)

Specyfikacja nowego: 4R36
Szkło od Seiko to chyba Hardlex a nie Hardlax

Cytat:
W obu modelach zmianie nie uległ także bezel. Stalowy, zakręcany, polerowany, z motywem fali (tsunami?) idealnie pasuje do całości.

Dekiel?

Brawo! pifko

Maras68 - 2015-04-20, 14:36

ZBYCH - Twoja recka przekonała mnie, że warto by było nabyć sobie kiedyś Monstera właśnie pifko cool
goTomek - 2015-04-20, 14:38

Maras68 napisał/a:
warto by było nabyć


muchacho_ - 2015-04-20, 14:45

Bardzo fajne porownanie :)

Osobiscie wybieram stara wersje ze wzgledu na koronke i tarcze. Mam pomaranczke, jest to zegarek, ktory rozpoczal u mnie chorobe i ma dozywocie :))

Seiko Orange Monster SKX781 by muchacho86, on Flickr


Może kiedyś dokupie do parki nowego czarnego monstara, bo jak wiadomo parki lepiej sie chowaja :))

goTomek - 2015-04-20, 14:50

O ile koronka faktycznie w starym fajniejsza, to tarczę stanowczo wolę w nowym, bez tych napaćkanych cyferek wokoło :)) no i metalowe obwódki indeksów robią bardzo na plus.
Ale oba fajne w sumie :)

Z_bych, pifko

Maras68 - 2015-04-20, 15:11

goTomek napisał/a:
Maras68 napisał/a:
warto by było nabyć

Obrazek


cyt."kiedyś monstera właśnie"

czytaj ze zrozumieniem plask kiedyś - nie oznacza już, teraz facepalm

jimmy - 2015-04-20, 15:18

goTomek napisał/a:
Maras68 napisał/a:
warto by było nabyć

Obrazek


:D
pifko

Zbych-fajnie napisane pifko

goTomek - 2015-04-20, 15:23

Maras68 napisał/a:


cyt."kiedyś monstera właśnie"

czytaj ze zrozumieniem plask kiedyś - nie oznacza już, teraz facepalm


Słoniu - 2015-04-20, 15:29

Fajne porównanie - jednak monstera nigdy nie rozumiałem... Może powinienem go kupić aby go zrozumieć hmmm
Maras68 - 2015-04-20, 15:32

goTomek to taki nasz forumowy wesołek :złośliwiec:

a Jimmy zdrajca mu wtóruje :złośliwiec:

kornel91 - 2015-04-20, 15:39

Fajna recka. Wstyd mi ale nie miałem w ręku monstera. Może jakiś kumotr kiedyś tam podesłałby do obejrzenia tylko nową pomarańczkę najlepiej :oops:
Z_bych - 2015-04-20, 15:40

Popoprawiane :)

Dzieki Wszystkim za dobre słowo pifko

muchacho_ - 2015-04-20, 16:16

Słoniu napisał/a:
Fajne porównanie - jednak monstera nigdy nie rozumiałem... Może powinienem go kupić aby go zrozumieć hmmm


Zdecydowanie :)

W razie czego problemu z ewentualna odsprzedażą nie powinno byc.

Ptaku - 2015-04-20, 17:23

Fajnie sie czyta :) dobrze to napisałes, musze sie w koncu zebrac i zrobic o niem filmik.
Woytec - 2015-04-20, 19:46

Zgrabna parka, graty pifko


Wstyd przyznać ale też nigdy Monstera nie miałem :oops:
Teraz jednak mam chęć kupić ale któryś model "z kolnierzykiem", przez ten shroud większe są trochę.
Zobaczymy...

bartq - 2015-04-20, 20:08
Temat postu: Re: Pojedynek potworów - czyli król może być tylko jeden?
Z_bych napisał/a:

SEIKO BLAAACK MOOOOOOMSTER SKX779!
[



:shock: :)) :P

tomaliusz - 2015-04-20, 21:01

Fajna recka, inne niż wszystkie :)
A te wszystkie małe babolki tylko dodają uroku bo widać że pisane od serca a nie kopiowane opisy, dane z sieci ;)

Daito - 2015-04-20, 21:04

Bardzo przyjemna recenzja... pifko w sumie może bym sobie zrobił kolejne podejście do potworka... hmmm
jarx - 2015-04-20, 21:17

Strasznie straszne. Chyba teraz nie zasnę. Dzięki za potworną recenzje!
karloss - 2015-04-20, 21:22

Zbych - szacunek za recenzję - świetne porównanie :popcorn: pifko
prezesso - 2015-04-20, 21:46

Świetna recka, dzięki - miło się czyta!!!
A teraz łyżka dziegciu:
Z_bych napisał/a:
Niektórzy zarzucają wskazówką Monsterów
--> wskazówkom
Poza tym parę literówek.

I jedna uwaga merytoryczna - z tą super jakością to bym nie przesadzał.
Albo mniej się przykładają, albo robią różny standard w zależności od fabryki (Japonia, Singapur/Malezja - nie pamiętam) albo zbyt dużo zegarków przeleciało mi przez ręce i zbyt wiele wymagam dostrzegając za wiele. :/
A zatem - placki lumy nierówno nadrukowane ( na szczęście ratuje to biały podkład i mało to widac), nierówno nadrukowane indeksy minutowe na plastikowym ringu i minimalne nietrzymanie skali na stalowym bezelu.
Ponadto na forach piszą, że sama obróbka metalu koperty różni się pomiędzy fabrykami na plus tej japońskiej.
http://forums.watchuseek....ics-932533.html

Z tym "miłym" szeleszczeniem bransy to pojechałeś...

Poza tym wszystkim to jest nadal świetny zegar i bez 2 zdań kupiłbym 2 raz!

Ptaku - 2015-04-20, 21:55

Dokładnie z tą jakością to jest różnie, kiedyś chwaliłem się tutaj ogryzkiem (na szczecie majfrend nie robił problemu z wymianą)


revolta - 2015-04-21, 05:01

Miałem juz kilka monstewrów , i stwierdziałem ze jesli czarny to tylko stara wersja jesli pomarancza to nowa wersja , a zeby sie nie wkurzac to oba :)
adventure - 2015-04-21, 09:36

Fajne porównanie. Chyba jeszcze takiego nie było w sieci pifko
Z_bych - 2015-04-21, 11:32

Dzieki Wszystkim za dobre słowo i za komentarze pifko

Co do jakości - pamiętajmy, że mówimy o zegarku za kilkaset zł. Dlatego będę cię upierał, że jak za takie pieniądze, to bardzo dobrze wykonany zegarek.
Co do bransoletki - racja, ten dzwięk nie jest szeleszczeniem ale terkot jest przyjemny ;) a ogniwa pracują płynnie.
Co do jakości jednego modelu wychodzącego z róznych fabryk - nie od dziś wiadomo, że zegarki na rynek japoński są zwyczajnie lepsze.

ICE - 2015-04-21, 12:04

Fajna recenzja, gratki. Nie wiem, czy powinienem się ujawniać, ale ja również nie miałem jeszcze monstera w ręku :oops: . Tak sobie dumam, że chyba niedługo powinienem to zmienić - tylko właśnie ten dylemat czerń czy pomarańcza hmmm .
prezesso - 2015-04-21, 12:22

Z_bych napisał/a:
Dzieki Wszystkim za dobre słowo i za komentarze pifko

Co do jakości - pamiętajmy, że mówimy o zegarku za kilkaset zł. Dlatego będę cię upierał, że jak za takie pieniądze, to bardzo dobrze wykonany zegarek.
Co do bransoletki - racja, ten dzwięk nie jest szeleszczeniem ale terkot jest przyjemny ;) a ogniwa pracują płynnie.
Co do jakości jednego modelu wychodzącego z róznych fabryk - nie od dziś wiadomo, że zegarki na rynek japoński są zwyczajnie lepsze.


Widziałem takie co za te same pieniądze były zrobione zarówno lepiej jak i gorzej.
Akurat monster (specjalnie nie mówię seiko, chodzi o konkretny model) wypada tu średnio.
A to mówienie, że za tą kasę to panie, nie ma lepiej zrobionego zegara to mit założycielski jeszcze z czasów kizi chyba...
Tym bardziej teraz - pamiętaj, że monster nie kosztuje już tyle co kiedyś.
Pierwszą pomarańczkę kupiłem w przeliczeniu za chyba 360 zł na pasku, nową.
Ostatnio kupiłem też nową, ale na bransie już za około 700zł (i to było najtaniej!, ze skywatches).
Róznica jest zatem około 100%, więc i wymagania rosną, konkurencja też nie śpi.

A z tym szeleszczeniem to nie czepiam się słownictwa tylko teko, jak może takie chrobotanie się podobać? :/

Erolek - 2015-04-21, 12:28

Recenzja fajna, ale umacnia mnie w gronie Monsterosceptykow.

W koncu wedlug najlepszych tradycji - nie widzialem, to sie wypowiem.

Pozdrawiam
Eryk

Prof. Avenarius - 2015-04-23, 17:55

Tekstów o Monsterach nigdy za wiele pifko Obaj zawodnicy mocarni, ale jak dla mnie pojedynek przez ciężki nokaut wygrywa Potwór II generacji ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group