|
Czwarty Wymiar ...world wide watches... |
|
Zegarki Vintage - "Legendarny" mechanizm
zbyszke - 2010-04-03, 22:13 Temat postu: "Legendarny" mechanizm Kupilem za niewielkie pieniadze tego Tissocika, w celach merkantylno - handlowych. skusila mnie wielkosc - 38 mm bez koronki i 40 z koronka:
Po otwarciu pokazalo sie TO:
Nie mialem watpliwosci co do oryginalnosci bo werk ma charakterystyczny, pomaranczowy kolor - znaczy sie Tissot z lat 70-tych. Ale jedzie od niego tandeta na kilometr. Numer 2770 - rzut oka u Ranffta i opad kopary:
http://www.ranfft.de/cgi-...swk&Tissot_2770
Rok produkcji 1977-79, 10 kamieni (!), czesci mechanizmu z plastiku, m. in. modul datownika, modul automatycznego naciagu (!!), rezerwa chodu 35 godzin (w latach 70-tych - !!!).
Cytujac nieudolnie kumotra: ALAMO - "sliss klaliti". Prawdopodobnie najgorszy mechanizm Tissota wszechczasow. I co z nim zrobic? Sprzedac jakiemus nieszczesnikowi, czy zostawic sobie na pamiatke ?
spartasongo - 2010-04-03, 22:18
Pamiątka, ewentualnie wysłać tissotowi do zniszczenia
kadarius - 2010-04-03, 22:55
szkoda że nie widzę fotki
ALAMO - 2010-04-04, 06:45
Słis kłalita prawdziwa, oczy mi wypadły
Ciekawostką jest to że był to popularny mechanizm, tylko że mało który dożył do dzisiaj Jest maksymalnie uproszczony konstrukcyjnie, zwróćcie uwagę ze ma tylko 2 koła, i w zasadzie nie ma modułu automatu - napęd jest bezpośredni... Znacząco pogarszało to i tak marne parametry wytrzymałościowe, ale z drugiej trony - szkoda byłoby robić coś lepszego w werku w którym beczka i półbeczka były plastikowe Zresztą wahnik też był w plastikowym gnieździe osadzony ...
kubama - 2010-04-04, 06:54
Paskud jakich mało. Ale jaki był zamysł? Chcieli zrobić low-endowy mechanizm do masowych zegarków? Lata 70. to kwarcowa rewolucja więc może na siłę cięli koszty żeby przetrwać na rynku.
Svedos - 2010-04-04, 07:01
Zostawić, na wieczną pamiątkę , tak badziewnego w wydaniu radzieckim mechanizmu to nie spotkałem, żeby zrobić taki "sliss klaliti" trzeba się było napracować
ALAMO - 2010-04-04, 07:13
Zamysłem był koszt.
Ale jak częste numery "słis mejd" - sprowadzał się do malowania trawy.
Ten Seastar którego Zbyszek pokazał weź obejrzyj. Z zewnątrz - nie ma się do czego dowalić, stalowa koperta, standardowa jakość wykonania tarczy, wskazówek i indeksów. Bo to ludzie kupują. W środku zaś - guano jakich mało. Bo tego ludzie nie widzą. A sam zegarek ze 2 lata pochodzi ... Lata '70 są pełne takich przykładów, przewinęły mi się dziesiatki zegarków szwajcarskich, które z zewnątrz wyglądały naprawdę fajnie, dopiero po rozebraniu ukazywał się werk bezkamieniowy, o jakości wykonania jak w Ruhlach z NRD ... Albo tarcza plastikowa, i coś co uważałem za ryflowanie - było wytłoczonym wzorem Na tym świetle, co zawsze powtarzam, przemysł ZSRR był rodzynkiem. Nie produkował tanich i badziewnych mechanizmów w zasadzie nigdy. Jakości powłok kopert biły na głowę cokolwiek powstawało "za kurtyną" - powłoka chromu na wczesnych Moskwach czy Pobiedach ma 50! mikronów, zaś koperty pozacane Au10 pojawiły się dopiero w latach '60, bo wcześniej stosowano tylko Au20, i to czystego złota ... Natomiast, niestety, spradycznie używano do produkcji kopert stali, zaś same zegarki eksploatowano w bardzo róznych warunkach - stąd dziś na rynku pełno zegarków zrytych z zewnątrz. Wiele się mówi o tym, że nie trzymały wodoodporności - ale jak miały trzymać, skoro w zamyśle konstruktorów - dekiel był uszczelniany dwiema uszczelkami, gumową i stalową, ale ta druga była przez zegarmistrzów wywalana przy przeglądach! Na TYSIĄC (i mówię całkiem serio) zegarków radzieckich które u mnie się przewinęły - znalazłem DWA gdzie dekiel był nadal uszczelniony jak należało, bo zegarki nie były otwierane nigdy ...
kadarius - 2010-04-04, 08:16
Ożeszku.... zdjęcia mi się jednak odpaliły
nie ma co - słis kłalita w całej okazałości.
Alamos słusznie prawi! Lata 70 są dla produkcji zegarków mechanicznych jednym z gorszych okresów. Nadeszła już era kwarcu, ludzie oddawali wspaniałe zegarki mechaniczne w zamian za nowinkę kwarcową. Producenci musieli walczyć o klienta i często nie potrafili inaczej jak ceną stosując tanie mechanizmy - buksiaki, jednokamieniowe.
Zbyszek jak go ładnie obfocisz a werku nie pokażesz to na 100% znajdzie się chętny do zapłacenia kilku stówek
Rudolf - 2010-04-04, 13:07
to moj Tissot 24h cal. 788 to przy tym Pan i władca mimo ze pochodzi z tego samego okresu ...Jesli mam takie coś kupić to szczerze wolę kwarca
zbyszke - 2010-04-05, 16:34
kadarius napisał/a: | Ożeszku.... zdjęcia mi się jednak odpaliły
nie ma co - słis kłalita w całej okazałości.
Alamos słusznie prawi! Lata 70 są dla produkcji zegarków mechanicznych jednym z gorszych okresów. Nadeszła już era kwarcu, ludzie oddawali wspaniałe zegarki mechaniczne w zamian za nowinkę kwarcową. Producenci musieli walczyć o klienta i często nie potrafili inaczej jak ceną stosując tanie mechanizmy - buksiaki, jednokamieniowe.
Zbyszek jak go ładnie obfocisz a werku nie pokażesz to na 100% znajdzie się chętny do zapłacenia kilku stówek |
Raczej wystawie z adekwatnym i kasliwym opisem, tak dla jaj .
ALAMO - 2010-04-05, 16:55
zbyszke napisał/a: | Raczej wystawie z adekwatnym i kasliwym opisem, tak dla jaj . |
I ta kupią. "To Szwajcar, Panie" ...
CHociaż ja bym sobie zostawił, jak chodzi, właśnie dla jaj. Chyba że za dużo za niego dałeś ?
kadarius - 2010-04-05, 17:39
Zbyszek napisz że to top świs kłalita orginal mówment i że się nie znasz na zegarkach ale dziadek go kupił za trzy wypłaty w Pewexie
TowRoupas - 2010-04-05, 18:31
Nie nie napisz że dziadek walczył w nim w 2 wojnie światowej - z pierwszą nie przeginaj
A zegarek mi się podoba z zewnątrz
zbyszke - 2010-04-05, 18:36
no, z zewnatrz jest calkiem, calkiem. A kosztowal cos kolo 130 zl.
Szymek - 2010-04-05, 18:48
Zegarek jest z zewnątrz ładny, fajny ale to co wewnątrz to rzygi
pmwas - 2010-05-03, 18:34
Toż to ignorancja! Ten mechanizm to jedna z prób stworzenia mechanizmu niewymagającego częstych wizyt w serwisie. Kolejna wersja miała już zde4cydowaną większość części z plastyku. Części te miały byc samosmarujące. Niestety nie udało się stworzyć zegarka, który nie wymagałby okresowych przeglądów, ale idea zacna i szkoda, że nie wyszło.
Ritter - 2010-05-03, 20:07
Nawet w bardzo popularnych kwarcowych Myotach stosowanych w Perfectach smarowanie jest potrzebne. Ale zamysł producenta tego mechanizmu jest podobny od producenta Tissotów z tamtego czasu. Mechanizm wytrzyma max. 4 lata a potem będzie zjadał baterie jak grubas parówki. W końcu zegarmistrz albo go wymieni, choć to mało prawdopodobne, albo klient skuma, że taniej kupić nowy zegarek zamiast wymieniać ciągle baterię. I interes się kręci. Plastik też się wyciera a z czasem traci własności fizyczne. Tak czy owak albo zegarmistrz albo sklep...
Co do Tissociaka na manualnym M100 lub podobnym to nie tak dawno widziałem jak się dwóch kupujących o mało nie pobiło. Poszedł za 80zł tylko dlatego, że jeden z nich użył chyba lepszego programu typ snajper i wygrał licytację 3s przed zakończeniem. No ale to przecież "szwajcar"...
ALAMO - 2010-05-03, 20:15
pmwas napisał/a: | Toż to ignorancja! Ten mechanizm to jedna z prób stworzenia mechanizmu niewymagającego częstych wizyt w serwisie. Kolejna wersja miała już zde4cydowaną większość części z plastyku. Części te miały byc samosmarujące. Niestety nie udało się stworzyć zegarka, który nie wymagałby okresowych przeglądów, ale idea zacna i szkoda, że nie wyszło. |
To ja ci pokażę, jak wygląda przyzwoity mechanizm niewymagający wizyt w serwisie :
Svedos - 2010-05-03, 20:34
Alamosie, ten to ze 40 lat nie był serwisowany, albo i lepiej
Rudolf - 2010-05-03, 20:52
Najwazniejsza jest niezawodnosc , 40 lat nie serwisowania to dobry wynik , to oznacza ze konstukcja jest prawie doskonala
ALAMO - 2010-05-03, 21:08
Ten HMT, i jego protoplasta Citizen - były właśnie tak projektowane. Zdjęcie przedstawia mechanizm który był w środku pordzewiały, brudny i suchy masakrycznie - mimo to chodził i trzymał czas. Podejrzewam że one faktycznie mogły chodzć latami bez jakiejkolwiek ingerencji.
pmwas - 2010-05-03, 21:26
Nie mówię, że Tissotowi wyszło, bo gdyby tak było, to pewnie wszystkie mechanizmy byłyby dziś plastikowe. Ale próby trzeba chwalić i nie ma się co śmiać. Ja bym mechanizmu Tissota tandetnym nie nazwał i tyle. Ale... co kto lubi
ALAMO - 2010-05-03, 21:37
Paweł - ale on JEST tandetny.
Pomijam nawet sam plastik i jego samosmarującą misję - zobacz na sam system naciągowy. Jak długo twoim zdaniem miał szansę działać?
To są typowe produkty "słis kłality" ... I tyle. Oczywiście, później dorabiano do tego niejedną "gębę" - w niektórych plastikowe koła naciągu były po to żeby sam mechanizm miał sznyt genewski ...
pmwas - 2010-05-04, 10:55
Ile działa system naciągowy - nie wiem, bo nigdy takiego nie miałem, ale nie przesądzałbym. Pewne jest, że eksperyment się nie udał, ale wciąż nie uważam tego mechanizmu za tandetny. W Seiko też jest bardzo oszczędnościowy automat z zaledwie kilku części, plastikowy datownik i jakoś tandetny nie jest. Chętnie bym toto zobaczył na żywo, ale nie sądzę, żeby był tak zły, jak tu piszecie.
olej0070 - 2010-05-04, 14:14
tissot idzie tą drogą również pare lat później, bo przecież wprowadzono dla tissota mechanizm C01.211, który również posiada elementy "plastykowe", ale co do słis kłality to chyba nie jest dobra droga
ALAMO - 2010-05-04, 14:30
Ale ja to widziałem na zywo. "Samosmaroujące" plastiki które "samosmarują" przez 2 lata, bo potem się "zasmarują" na cacy. Tych mechanizmów robiono bardzo dużo podobno - ile takich widziałeś w Tissotach żywych ? Zresztą w jego wypadku plastikowy był datownik, naciąg i cały system nastawczy - wiec w zasadzie serwisować należało i tak go normalnie ...! To co strzelało to sam naciąg, i przy szybkiej zmianie daty diabli brali szybko zębatkę.
Moim zdaniem - to był mechanizm policzony na 2 lata użytkowania. Przy pierwszym serwisie albo się wymieniało cały werk, albo plastikowe części. Nie ma się też specjalnie co dziwić - nie oni jedni robili wtedy takie mechanizmy, takie były dziwne czasy. Zobacz sobie na niektóre werki Ricocha ... Nie ma co do tego dorabiać filozofii jakiejś specjalnej - oczywiście że to były eksperymenty, materiały w latach '60 były jakie były, w bebechy kupiec nie zaglądał, a z wierzchu było cacane ...
pmwas - 2010-05-05, 17:18
Cóż, Ranfft nie dorabia ideologii, ten całkowicie plastikowy mechanizm nazywał się AutoLub, co faktycznie miało byc skrótem od "samosmarujący". A idea sprawdza sie w kilku co najmniej urządzeniach, wystarczy obejrzeć mechanizm przesuwu lasera CDM12 Philipsa - jest tam plastikowe kółko na metalowej osi, które wygląda bardzo podobnie do tych kółek w Tissocie. Kłopot w tym, że pewnie w zegarku obciążenia tych kół okazały się proporcjonalnie większe i do tego więcej musiały pracować, bo niektóre non-stop. Tak czy inaczej, moim zdaniem pomysł wcale niegłupi, przynajmniej w założeniach. A ze nie wyszło, szkoda .
ALAMO - 2010-05-05, 17:28
To jest fajne założenie o ile zrobionoby mechanizm nie wymagający smarowania na łożyskach wogóle. Ten Tissota - nadal ma 10 kamieni, więc i tak wymaga serwisowania zwykłego. No i jest brzydki
pmwas - 2010-05-07, 08:06
To zobacz sobie to:
http://www.ranfft.de/cgi-...swk&Tissot_2250
http://www.ranfft.de/cgi-...swk&Tissot_2281
Wygląda jak mała zabaweczka dla dzieci Nawet kotwica z plastiku
ALAMO - 2010-05-07, 08:35
No i to jest właśnie 'słis kłalita" w najczystszej formie ...
zbyszke - 2010-08-17, 19:36
Oddalem Tissocika do konserwacji. Moj zegarmistrz po zdjeciu dekla zbladl i zachwial sie nieco , ale obiecal czyszczenie i smarowanie. Ciekawy jestem, co mi powie przy odbiorze...
ALAMO - 2010-08-17, 19:44
Że się nie dało ?
Rudolf - 2010-08-18, 00:02
albo że kosztuje to od cholery kasy
misinek - 2010-08-18, 11:58
seiko miało swojego Hamazawa 5026 automat lub 5002 manual. miały od 7 do 17 kamieni.
Jest to mechanizm nie do zaje...a. Dostałem Lorusa z takim, kupionego w 1974 roku i noszonego non stop do ....zeszłego roku (36 lat pracy non stop!!!)(koperta chromowana zbyt bardzo się "zaokragliła" i źle wyglądała na reku) - właściciel wymienił na casio z "10 Year battery".
W środku syf totalny, tryby naciągu wytarte (tylko na przekładni, osie nie), pełno czarnego pyłu z ich "starcia", wachnik naciągu na "ślizgu" z jakiegoś stopu (bez miedziowego bo wyglada "srebrnie") bez jakiegokolwiek ponadnormatywnego luzu !!!. Oczywiście zegarek na prawidłowym chodzi, z działającym kalendarzem (100% plastik). Żaluję że nie zrobiłem zdjęcia po pierwszym otwarciu.
Na aukcjach można upolować łocze z takimi mechanizmami typu schooltime, lorus i jakieś lokalne "specjały".
Więcej o tanich mechanizmach:
http://www.network54.com/...t+a+cheap+watch
Kosh777 - 2010-08-18, 19:08
Hehehe urocze wynalazki. Od Was zawsze się czegoś ciekawego można dowiedzieć, teraz już wiem żeby unikać Tissotów z lat 70-tych. Albo najpierw zaglądać do środka
ALAMO - 2010-08-18, 21:50
Kosh777 napisał/a: | Hehehe urocze wynalazki. Od Was zawsze się czegoś ciekawego można dowiedzieć, teraz już wiem żeby unikać Tissotów z lat 70-tych. Albo najpierw zaglądać do środka |
Wielu "słis kłalit" z lat '60-'80 warto unikać o ile się nie ma możliwości otwarcia koperty ...
Pisałem to już dawno na KiZi : Boh błagodarij Japoncam' - bo tak "słis kłalita" byłaby jedyną nacją która produkowałą werki z plastiku ... Na szczęście samuraje przejęli pałeczkę ...
Tomir - 2010-08-23, 15:46
Kosh777 napisał/a: | Hehehe urocze wynalazki. Od Was zawsze się czegoś ciekawego można dowiedzieć, teraz już wiem żeby unikać Tissotów z lat 70-tych. Albo najpierw zaglądać do środka |
eee tam od razu unikać. Były i całkiem udane Tissoty
http://www.ranfft.de/cgi-...swk&Tissot_2481
Pozwole sobie wrzucić fotkę kolegi svedosa
Svedos - 2010-08-23, 16:25
Jak zobaczyłem fotkę to się przez chwilę zastanawiałem skąd ja znam ten zegarek.
Rudolf - 2010-08-23, 16:33
A w moim siedzi taki brzydal
http://www.ranfft.de/cgi-...uswk&Tissot_788
pmwas - 2010-08-23, 18:19
Dobry sprzęt
zbyszke - 2010-08-24, 21:53
Bylem dzis u zegarmistrza i odebralem Plastissota. Nikt z Was nie zgadl - Zegarmistrz (stary znajomy) powiedzial rozbrajajaco szczerze - "nie wysilalem sie nad nim specjalnie, bo nie warto, kapnalem tylko troche oliwki w paru miejscach" . Tak, ze nici z kompleksowego serwisu - nie bylo mu dane...
|
|