Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Pogadajmy o... - Ubezpieczenie zegarków

beceen - 2013-10-04, 07:28
Temat postu: Ubezpieczenie zegarków
Ostatnio rozmawialem ze znajomymi i chcialbym zaczac temat o ubezpieczeniu kolekcji (nie tylko zegarkow, ale w ogole przedmiotow kolekcjonerskich).

Macie jakas wiedze na ten temat? z tego, co wyszukalem, ubezpieczyc mozna zegarki tylko jako element wyposazenia domu/mieszkania.
Mozna jakos inaczej? moze jest wsrod nas ktos z branzy?

przerabialem temat doubezpieczenia roznych elementow samochodu i zwykle jest to dosc finansowo niekorzystne hmmm

jak zly dzial, to prosze przeniesc.

ALAMO - 2013-10-04, 08:03

Sprawdzałem temat.
Słabo to wygląda.
To są specjalistyczne ubezpieczenia, wymagające na samym starcie szczegółowej wyceny zbiorów.
Jak każde ubezpieczenie specjalistyczne, nie jest tanie.
Lepiej wychodzi skrytka w banku wynajęte, lub zakup sejfu - przyzwoity sejf w Sejfpolu można kupić za 3000 brutto.

beceen - 2013-10-04, 08:15

hm, czyli to nie Ameryka.
Nie mozna po prostu samemu ubezpieczyc na wybrana wartosc?

Iks - 2013-10-04, 08:18

:)) No jasne, kupujesz 5 chińskich zegarków, ubezpieczasz na 15 tysięcy a później Ci giną - i każdy ubezpieczyciel bez zająknięcia wypłaci kasę ;)
Machu - 2013-10-04, 08:26

Ciekawy jestem, kto miałby takiej wyceny dokonywać- bo z uwagi na fakt, iż za specjalistów od zegarkóww Polsce uchodzą handlarze quality tudzież inne zblazowane snoby (wystarczy wziąć pierwszy z brzegu artykuł w ogólnodostepnych mediach), to moze byc nieciekawie....
beceen - 2013-10-04, 08:27

Iks, no tak bym chcial.
Swoje ryzyko ubezpieczyciel reguluje wysokoscia skladki, tak to dziala.

ALAMO - 2013-10-04, 08:58

Teoretycznie zbiór w domu jest chroniony w ramach twojej normalnej polisy ubezpieczeniowej, o ile masz opcję ruchomości.
Problem będzie tylko taki, że musisz a/ udowodnić że dany zegarek posiadałeś, i b/ udowodnić że jest wart X a nie 1/3X.

pisar - 2013-10-04, 08:59

Myślę, że biorąc pod uwagę "cwaniactwo" naszych ubezpieczycieli przy ewentualnym odszkodowaniu lepiej opłaca się opcja o której pisze Alamo czyli sejf.
hrabia - 2013-10-04, 09:58

Rozważania dla mnie czysto teoretyczne, bo moja "kolekcja" jest warta mniej niż byle jaki laptop, nowy Szwajcar, czy telewizor, ale jakbym nagle dorobił się czegoś wartościowego, to pewnie kupiłbym sejf.
Zastanawia mnie inna rzecz. W domu można mieć właśnie sejf, można też ubezpieczyć znajdujące się w nim kolekcje. A co z taką akcją, że na ulicy miłego polskiego miasta podbiega do człowieka degenerat z nożem i nakazuje wydanie kosztowności? Ja oddaję stówę z portfela, skasowany telefon, EDC Casio, mam w sumie ze 3,5 stówy w plecy, jestem wściekły, ale majątku nie tracę. Ale z zegarkiem za 2-3 tysie trochę bałbym się wracać wieczorem do domu. Na takie okoliczności jak strata zegarka/bizuterii w wypadku rozboju są jakieś ubezpieczenia?

Szymon - 2013-10-04, 10:27

hrabia, temat napadów był chyba roztrząsany na sąsiednim forum.
Jak to powiedział jeden z moich ulubionych użytkowników tamtego forum, to jak ktoś cię dopada z nożem, to:
"jest korba, jest charakter, są umiejętności, lata treningów". :D

A tak na poważnie, to nie wiem czy jest w ogóle opcja żeby się od czegoś takiego ubezpieczyć. Wtedy pozostaje chyba tylko zgłoszenie przestępstwa na policji i nadzieja że coś się z tym będzie działo. hmmm

sirkozi - 2013-10-04, 12:08

W przypadku napadu rabunkowego można próbować odzyskać pieniądze z ubezpieczenia na mieszkanie. Jak macie taką polisę to warto spojrzeć dokładnie na warunki.

Kilka lat temu skradziono mi rower w lesie. Złożone zeznania na policji i zapytanie do ubezpieczyciela. Powiedziano nam, że gdyby rower skradziono podczas napadu, a jeszcze lepiej gdybym dostał po ryju (okoliczności były inne), to prawdopodobnie odzyskałbym kasę.

hrabia - 2013-10-04, 12:28

Szymon, ten co nie chciał jeść chleba z pasztetem (też swoją drogą nie lubię pasztetu, cholernie), a chciał mieć jakąś drogą limitkę? ;)
sirkozi, tego zaś nie wiedziałem. Ciekawe, to co piszesz.

Ratler Wściekły I - 2013-10-04, 12:40

przestańcie bić piane i poczekajcie na naszego forumowego specjalistę od wszystkiego co to z niejednego pieca chleb jadł, pracował w tartaku, przy obróbce metali, przy mięsie i Bóg jeden wie gdzie jeszcze. ON BĘDZIE WIEDZIAŁ
:D
a co do ubezpieczenia to hmmm kiedyś fantowaliśmy się z ubezpieczycielem który nie chciał w ramach oc zwrócić kasy za zegarek Pana B który został rozbity przez piłeczkę golfową wystrzeloną przez Pana A. Inna sprawa że specjalnie nigdy by się nie udało tak trafić. Ech te prawa murphego :))

nick555 - 2013-10-04, 17:52

Ciniol, śmiej się śmiej, ale chyba akurat ten osobnik może nam od wewnątrz podać kilka szczegółów co i jak, od strony Ubezpieczalni...
pasti - 2013-10-04, 22:06

Ja sobie powiększyłem w ubezpieczeniu mieszkania wartość "ruchomości".
Natomiast mam świadomość, że w razie czego muszę udowodnić jakie zegarki i ile warte miałem... dlatego mam dodatkowe zabezpieczenia ;)

A co do rozboju to czy zegarek za 2-3 stówy czy za kilka tysia to trzeba sobie przeliczyć na szybko zyski i straty... znaczy czy ważniejsze zdrowie/życie czy rzecz nabyta którą w sumie można za jakiś czas odkupić... Mimo, że ja jakieś tam treningi łyknęłem to myślę, że w konfrontacji odpuściłbym dobra materialne i nie grał bohatera...Życie to nie gra i jest tylko jedno :twisted:

Emre - 2013-10-04, 22:22

hrabia napisał/a:
Szymon, ten co nie chciał jeść chleba z pasztetem (też swoją drogą nie lubię pasztetu, cholernie), a chciał mieć jakąś drogą limitkę?


:D

ALAMO - 2013-10-04, 22:36

Ciniol napisał/a:
ON BĘDZIE WIEDZIAŁ


No właśnie coś nie za bardzo "wie" hmmm
Może pytanie zbyt konkretne hmmm
Bo tak w zasadzie, to lepiej się gada o "zasadach", "pryncypiach" i "ogólnościach" ... hmmm

Szymon - 2013-10-05, 14:25

pasti napisał/a:
A co do rozboju to czy zegarek za 2-3 stówy czy za kilka tysia to trzeba sobie przeliczyć na szybko zyski i straty... znaczy czy ważniejsze zdrowie/życie czy rzecz nabyta którą w sumie można za jakiś czas odkupić... Mimo, że ja jakieś tam treningi łyknęłem to myślę, że w konfrontacji odpuściłbym dobra materialne i nie grał bohatera...Życie to nie gra i jest tylko jedno


Ty to wiesz, ja to wiem, wiele osób wie, ale niektórzy dalej utrzymują że "korba itd"
Ja ostatecznie jeszcze w niektórych przypadkach (o ile jeszcze mnie nikt do sciany nie przycisnął i nie mam jakiegoś bonusowego bagażu) mógłbym próbować techniki "szybkie nogi", bo ja moge biec długo więc jest szansa spierdzielić ;) :D

hrabia - 2013-10-05, 14:51

Są rozboje i rozboje. Na gnoja w dresie są sposoby, ale taki zazwyczaj napada na swoich równolatków. Na prawdziwego bandytę sposoby są takie, że albo można mu oddać co się ma, albo dużo ryzykować. A przy naszym chorym prawie, to nawet jak się jest wyćwiczonym i samemu się takiego knura skrzywdzi, a nie knur skrzywdzi nas, to jeszcze by czlowieka po sądach ciągali, że biednego bandytę połamał, czy pochlastał.
Więc kozaczenia w takich sytuacjach zbytnio nie ogarniam.

Fazi - 2013-10-05, 20:56

Temat wart rozpatrzenia i wyjaśnienia przez... może Kyle :idea: :idea: :idea:
Sylwek - 2013-10-05, 22:04

Ciniol jeśli wzywałeś mnie do tablicy,to potwierdzam swoja obecność i zaraz odpowiem całemu gronu zainteresowanych ;) chyba,że nie mnie wzywałeś,ale i tak z racji obecnie wykonywanej profesji wypowiem się

ALAMO, jeśli Osoba pisała o mnie, i tu cytuję "
No właśnie coś nie za bardzo "wie" hmmm
Może pytanie zbyt konkretne hmmm
Bo tak w zasadzie, to lepiej się gada o "zasadach", "pryncypiach" i "ogólnościach" ... hmmm "

to dodam,że tu o ogólnościach mówione nie będzie nono

Firma ubezpieczeniowa,z którą ściśle współpracuję od 13 lat ma w swojej ofercie produkt ubezpieczeniowy,który obejmuje swym zakresem ubezpieczenie zegarków zarówno w domu jak i poza nim
problemem może być to,że :
w wariancie standardowym ubezpieczenia zegarki traktowane są na równi z biżuterią i odpowiedzialność ogranicza się tu do kwoty 20000 pln, lub 40% ogólnej sumy ubezpieczenia,
czyli jeśli ktoś ubezpieczy sobie mienie w mieszkaniu do kwoty 50000,to w standardzie ma zapewnioną ochronę do 20000 od wszystkich zdarzeń włącznie z kradzieżą,rabunkiem etc ,..
wartość zegarków posiadanych bez problemu jest do określenia na podstawie notowań rynkowych
przy takiej sumie ubezpieczenia nie potrzeba robić żadnej dokumentacji foto,etc

koszt takiego ubezpieczenia to około 500 pln/rok i jest to ubezpieczenie nie tylko tych zegarków ;)

zdaję sobie sprawę z tego,że taka suma ubezpieczenia nie jest szczytem marzeń posiadacza jakiejś kolekcji zegarków, no i tutaj wchodzi do akcji agent,z którym szanowni Koledzy zwykle współpracują

nie będę pisał tu o firmach innych od tej z którą współpracuję, bo nie mam zamiaru nawet się domyślać jak jest w innych firmach :złośliwiec:


u nas wygląda to tak,że agent spotyka się z klientem i wraz z tymże określa jego potrzeby ubezpieczeniowe, jeżeli te potrzeby przekraczają jakiś określony standard,to agent kieruje do zespołu specjalistów wniosek o warunki szczególne, a oni udzielają odpowiedzi co? jak? i za ile?
czas uzyskania odpowiedzi to około 3 dni roboczych
resztę znowu załatwia się z agentem

wszystko, jeśli jeszcze chcecie poopowiadać w temacie ubezpieczeń coś, co opiera się tylko na domysłach,to ja popatrzę
:popcorn:

hrabia - 2013-10-05, 22:59

Ja jestem ustatysfakcjonowany :popcorn:
Kyle - 2013-10-06, 01:02

Fazi napisał/a:
Temat wart rozpatrzenia i wyjaśnienia przez... może Kyle :idea: :idea: :idea:


Ja mogę powiedzieć tyle, że w Polsce legalnie działa kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych krajowych (z siedzibą w Polsce) i kilkaset z siedzibę w różnych państwach UE. Praktycznie prawie na każde ryzyko znajdzie się chętnego (jakby ktoś miał kolekcję Patków, to znam osobiście prezesa polskiego przedstawicielstwa Lloyd's :) ), to tylko, choć czasem aż, kwestia ceny. Nie znam szczegółów produktów, ale w przypadku tego, co napisał Sylwek, radziłbym wcześniej uważnie przeczytać warunki umowy, które z zasady krótkie i jasne nie są (choć prawo mówi co innego). W każdym razie może się zdarzyć, że mowa agenta to jedno, a papier drugie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group