Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Północna Granica - Katastrofalne świętokradztwo

pmwas - 2013-08-16, 09:49
Temat postu: Katastrofalne świętokradztwo
Ostatnio padłem ofiarą... arcymistrza sztuki składactwa ze wschodu. Znalazłem sobie, proszę ja Was, Wołnę z 1957 roku.

Wołny z 1957 roku są rzadkie, w necie znajdziecie zdjęcia moze ze trzech. Mamy oruginalną kopertę i, najpewniej, tarczę:



Tylko w dośc badziewnym stanie. Tarczę właśnei licytuję na alle i jak już wygram to sobie podmienię. Po takiej wymianie może być to całkeim ładny zegarek, ale nie w tym rzecz.
W środku było takie oto toto:




Co myślita?

Mostek balansu z Ałmaza. Mostek bębna spreżyny też z Ałmaza, co można rozpoznać po kanciastych brzegach (wszystkich poza zewnętrznym, przeszlifowanym). Płyta główna:



Też z Ałmaza, bo nie ma nakrywki. Gośc widać ostro pojechał, bo większosc części w środku, jeśli nie wszystkie, to też Ałmaz. Wygląd ana to, że ktoś po prostu przełożył dwa mostki z nakrywkami do mechanizmu Ałmaza, a ze mu się czopy nie mieściły pod nakrywkami, to jednego spiłował, a dla drugiego wygiął oprawkę nakrywki do góry. Naprawdę, pogratulować pomysłowości. Nie wiem, czy gościu się upił, czy naćpał, ale przecież to jakiś dramat.

Niemniej, skoro już mam Wołnę z 1957 roku, to postanowiłem przywrócić jej oryginalny wygląd. Tarcza, jak wspomniałem, właśnie się kupuje, a mechanizm aktualnie wygląda tak:



Do rekonstrukcji użyłem płyty głównej, mostków i części z '59 roku.
No ok, szlif na brzegu mostków nie pasuje, ale z drugiej strony - nie pasuje na ok 1/3 wczesnych mechanizmów, które widziałem. Mam więc wrazenie, ze po prostu technologia robienia tych szlifów jeszcze nie była dopracowana, bo przeciez nie sądzę, zeby aż tyle mechanizmów było składanych. Owszem, składaków z różnymi wykończeniami płyt jest sporo, ale spora część wygląda dobrze, wiec pewnie tak to po prostu wtedy było.
Mechanizm odzyskał zatem pierwotny wygląd, choć oczywiscie, jak się przyjrzeć, to widac, ze mostek z datą ma dużo więcej rys niż pozostałe.
Nie jest to pełnowartościowa Wołna z '57 roku, ale do zdjęć się nadaje idealnie :)



Uploaded with ImageShack.us

Spam - 2013-08-16, 10:02

...jakbyś się nie przyznał to nikt, albo mało kto by poznał :)) ;)

pifko

...a jakie to ma rozmiary :?: ... zastanawiam się nad zakupem jakiejś wołny...

pmwas - 2013-08-16, 10:08

Malutkie. Mechanizm ma 28mm, więc koperta... hmm, nie mam tu akurat czym zmierzyc, ale jakieś 32-33mm. Taki vintage'owy styl...

[ Dodano: 2013-08-16, 11:10 ]
Spam napisał/a:
...jakbyś się nie przyznał to nikt, albo mało kto by poznał :)) ;)


Wiem. Niby fajnie, ale jest to też do pewnego stopnia przerażajace, jak tak dłuzej nad tym pomyśleć...



Na zdjęciach wygląda "koszernie". Ślicznie wręcz, można powiedzieć.

buran - 2013-08-16, 11:02

A ten gość nie ma czasem nicka zaczynającego się na ka a kończącego na zet? ;)
pmwas - 2013-08-16, 11:04

A nie, to z Ukrainy. Ale chyba wiem, o kim myslisz ;)
Rudolf - 2013-08-16, 13:13

Mam podobną Wołnę którą odkupiłem od zegarmistrza . Muszę jej zajrzeć pod dekielek jak tylko znajdę bo gdzieś posiałem hmmm .
Spam - 2013-08-16, 13:53

pmwas napisał/a:
[ Dodano: 2013-08-16, 11:10 ]
Spam napisał/a:
...jakbyś się nie przyznał to nikt, albo mało kto by poznał :)) ;)


Wiem. Niby fajnie, ale jest to też do pewnego stopnia przerażajace, jak tak dłuzej nad tym pomyśleć...



...no tak... najgorsza jest sama świadomość, że są przekładki... jeszcze jakby wszystko było w rodzinie... a nie pasztet z podrobów :cry: :mad: :(

pmwas napisał/a:
Mechanizm ma 28mm, więc koperta... hmm, nie mam tu akurat czym zmierzyc, ale jakieś 32-33mm


...to rzeczywiście maławy... przy tej kolorystyce mi nie podpada

pmwas - 2013-08-16, 14:02

Inna sprawa, że wszystko zależy też od tego jak przekładka jest zrobiona. Bo o ile mechanizmy z numerowanymi częściami po prostu - moim zdaniem - muszą mieć wszystkie mostki oryginalne (no chyba, ze mamy jakiś super rzadki werk bez jednego mostka, to jeszcze, powiedzmy...), o tyle takie mechanizmy jak ten, jesli są prawidłowo zrekonstruowane, to w zasadize moga być. Po pierwsze dlatego, że i tak nigdy nei ma 100% pewności, ze nie są (czasem jest tylko 100%, że są ;) ), a po drugie dlatego, że skoro części nie są numerowane, to pozostaje już tylko kryterium wykończenia płyt. I jeśli płytę mechanizmu zamieni się na identyczną, to w zasadzie szkody nie ma. Jednak w tym konkretnym przypadku - zal trochę, ze cześci tego mechanizmu nie pochodzą z pierwszego roku produkcji. Wygląd można odtworzyć, ale "duszy" już się nie uda.
Spam - 2013-08-16, 14:36

...to one nie mają numerowanych mostków :?: myślałem, że sowieci traktowali wszystko jak przy k-43 hmmm bo generalnie z innymi sowietami tak od środka do czynienia nie miałem
pmwas - 2013-08-16, 16:25

NIe. Numerowane mostki miały Typ-1 i pierwsze Mołnie.
buran - 2013-08-16, 16:38

To chyba pozostałość po czasach kiedy części nie były wymienne?
pmwas - 2013-08-16, 16:48

Nie do końca. W danych czasach Walthama i Elgina części faktycznie były juz wymienne między poszczególnymi mechanizmami i pasowały (jeśli pochodziły z tego samego okresu produkcji danego modelu). Rzecz w tym, ze mechanizmy wykańczano etapami. Generalnie ustawiano maszyny na konkretną wersję i produkowano sporą ilosć płyt, które potem rafiały do magazynu. Mechanizmy wykańczano następnie w niewielkich ilosciach, np po 10-20 sztuk na raz, w zależności od zapotrzebowania (stąd też zwłaszcza te najdroższe mogą byc znacznie młodsze niż wskazywałby numer seryjny). Chodziło o to, żeby płyty nie pomieszały się po drodze, i żeby każdy mechanizm dostał te przeznaczone właśnie dla niego.

[ Dodano: 2013-08-23, 11:50 ]
Teraz lepiej:



W koncu wygląda jak człowiek...

Bimberek - 2013-08-24, 07:27

Tylko nie piszcie że profaner ze mnie, ale patrząc na mechanizm tego czasomierza to można przypuszczać że pochodzi jeszcze z pińcet lat, bo mechanzim wygląda jak worek preziów z hameryki :))
Ja bym ten zegarek za wszelką cenę doprowadził do stanu z wyjścia z fabryki, zwłaszcza kopertę.
Czy mikroregulacja sprawdza się w tego typu konstrukcjach ?

pmwas - 2013-08-24, 09:38

Zdarzają się Wołny wyglądajace jak nowe. Nie lubię koperty po renowacji, a ten zegarek wygląda ogólnie dobrze. Mikroregulacja oczywiście się sprawdza, o ile nie trzeba nic wymienić. Koła balansowe i włosy w tych zegarkach były robione tak, zeby pracowały bardzo dokłądnie w zakresie mikroregulacji, ale czasem spotyka się egzemplarze, w których jej zakres nie jest wystarczający...
Bimberek - 2013-08-25, 07:06

Nie zrozum mnie źle ;) ale ja nabywając tego typu zegarek, a coraz intensywniej o tym myślę :głową w mur: chciałbym go po prostu nosić na nadgarstku.
Dlatego nie do przyjęcia dla mnie byłaby tak podniszczona wżerami koperta.
Hobby zbieractwa rozumiem i popieram bo też mam niegroźnego hopla, ale na punkcie audio.
Za informację dotyczącą mikroregulacji serdecznie dziękuję.

pmwas - 2013-08-25, 13:41

Gdyby znaleźć jakimś cudem oryginalną Wołnę z 1957 roku w stanie bliskim ideału, to i tak żal by bylo nosić ;) . Oczywiscie jakaśc późniejszą, bardziej pospolitą... czemu nie :) ?
Bimberek - 2013-08-25, 15:16

Bez przesady.
To tylko przedmiot użytkowy i nie kosztujący oczu z głowy.
U mnie robiłby za zamiennik bo czasami rauciki na których bywam są ostro zakrapiane i szkoda po powrocie stracić coś cenniejszego.
Dlatego szukam czegoś egelanckiego do garnituru, ale nie będę w tym temacie uskuteczniał koncertu życzeń, co to miało by być.

pmwas - 2013-08-25, 16:53

Wiesz. Część z nich to przedmioty użytkowe, a część to przedmioty zabytkowe. Ale do tego dochodzi się z czasem. ja np bardzo załuję, ze nosiłem mojego Edoxa Delfina. Piękny zegarek z lat '60 zachowani w niemal idealnym stanie. Dalej jest śliczny, ale nabył sporo mikrorysek od noszenia, a tak dobrym nie widuje się czesto...
Dlatego też lepiej nosić nowe lub bardzo pospolite zegarki, a rzadkości przechowywać "pod kloszem".

Bimberek - 2013-08-28, 11:04

Zgadzam się z Tobą i potrafię odróżnić przedmioty użytkowe od zabytkowych, a przynajmniej tak mi się wydaje ;)
Co, według mojej definicji, nie znaczy że przedmiot stary jest jednocześnie zabytkowym, choćby z racji swojej dostępności na rynku.
Dlatego uważam, że w większości przypadków zegarki radzieckie zasługują na miano użytkowych, a tylko nieliczne, właśnie ze względów swej nieliczności na kolekcjonerskie.
Zaś te zabytkowe są usytuowane w granicach czasowych wynikających z ważnych wydarzeń światowych, bo tak je trzeba by datować - Rosja carska.
Ale znawcą nie jestem i mogę się mylić cool

pmwas - 2013-08-29, 17:57

Ależ skąd. W Rosji Carskiej zresztą sprzedawano szwajcarskie zegarki. O ile wiem, swoich wcale nie robili...
buran - 2013-08-29, 18:07

Bimberek napisał/a:
Zgadzam się z Tobą i potrafię odróżnić przedmioty użytkowe od zabytkowych, a przynajmniej tak mi się wydaje ;)
Co, według mojej definicji, nie znaczy że przedmiot stary jest jednocześnie zabytkowym, choćby z racji swojej dostępności na rynku.
Dlatego uważam, że w większości przypadków zegarki radzieckie zasługują na miano użytkowych, a tylko nieliczne, właśnie ze względów swej nieliczności na kolekcjonerskie.
Zaś te zabytkowe są usytuowane w granicach czasowych wynikających z ważnych wydarzeń światowych, bo tak je trzeba by datować - Rosja carska.
Ale znawcą nie jestem i mogę się mylić cool

Ale o co chodzi jakby?Myślisz że za cara zegarków nie używano,tylko kolekcjonowano :shock:

Bimberek - 2013-09-01, 07:46

buran napisał/a:
Ale o co chodzi jakby?Myślisz że za cara zegarków nie używano,tylko kolekcjonowano :shock:

Ależ wprost przeciwnie i oczywiście że noszono, kolekcjonowano natomiast ścięte głowy :złośliwiec:
Obecnie się zarówno kolekcjonuje jak i nosi, przecież wszystko zależy od indywidualnych naszych zachowań/preferencji i gustów.
Ja gustuję w noszeniu ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group